Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Okolice Astany

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down  Wiadomość [Strona 3 z 5]

51Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Nie Gru 09, 2012 10:02 pm

Go??


Gość

-Jesteś niemożliwy- burknął i zostawił swoją niedojedzoną porcję. Jakoś tak podniosło mu się ciśnienie. Doskoczył do brata, co mogło wróżyć kłopoty. Nie miał zamiaru zostawić tego tak, jak jest i zamieść sprawę pod dywan.
-Nie strugaj idioty, a i ze mnie takiego nie rób. Nie jestem ślepy- syknął i zablokował mu dalszą drogę ramieniem. -Martwię się o ciebie, a ty tak po prostu sobie to zlewasz, jakby nie był warty uwagi!
Zacisnął palce na blacie. Naprawdę był zły. Zły na Adile'a, za to, że kłamał w żywe oczy i lekceważył sobie brata. Alex naprawdę tego nienawidził.
-Chcesz znowu włóczyć się po tych wszystkich psychiatrykach, egoisto? Myślisz, że tylko dla ciebie to jest ciężkie?- spojrzał na niego z góry i odwrócił się na pięcie. Nie, nie szedł na dwór, jakoś odstraszyła go biała zawierucha. Wspiął się po schodach.

52Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Nie Gru 09, 2012 10:09 pm

Go??


Gość

-Przestań... - chciał przejść dalej ale się nie dało. -Nie, to nie tak... - powtarzał ciągle, bo tak naprawdę nie miał nawet jak się bronić. On kłamał, brat mówił dokładnie to, czego Adile słyszeć nie chciał. Tak, tego, że znowu ma poważny problem. On go po prostu nie widział. Żył z nim i było mu dobrze. -Nie chcę, daj spokój... - skulił się, jakby się bał. Nie chciał, by Alex się na niego gniewał, ale przecież sam do tego doprowadził. Zostawił wszystko i pobiegł za nim. -Alex, nie gniewaj się. - spojrzał na niego, ale nie w jego oczy. Bo było mu zwyczajnie wstyd za to, że go okłamał i jeszcze miał czelność tuszować jawne problemy. Zaraz spuścił oczy. -Proszę...

53Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Nie Gru 09, 2012 10:18 pm

Go??


Gość

-Mówisz, że jest w porządku, a nawet nie potrafisz spojrzeć mi teraz w oczy. Czy to jest właściwe?- zatrzymał się u szczytu schodów i obrócił się w jego kierunku. Cóż, był bardzo zły, a brat niepotrzebnie teraz za nim biegł. Alex miał ochotę się na czymś wyżyć, a obecność Ad'a bardzo mu to uniemożliwiała.
-Głupi- mruknął i przytulił go do siebie, zapobiegając fali łez, którą mógł zostać w najbliższym czasie zalany. Mimo wszystko, nie mógł teraz krzyczeć już na młodego. Co może na to poradzić?
-Pozwól sobie pomóc- jego słowa stłumiły ciemne włosy, w które wtulił twarz.

54Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Nie Gru 09, 2012 10:24 pm

Go??


Gość

Kilka drżących, głębszych oddechów zapobiegło owej fali. -Wiem! -wcisnął twarz w jego pierś, w dalszym ciągu się powstrzymując. -Yhm, pozwolę. - na wszelki wypadek przetarł oczy, czuł, że stają się wilgotne. Dłonie z powrotem zacisnął na jego plecach. -Nie złość się już... - powiedział, pół głosem powoli się odsuwając. Wolał zejść bratu z oczu. Zbiegł szybko po schodach i wrócił do kuchni. Musiał się czymś zająć, więc zaczął zmywać po obiedzie. Prawie wypuścił talerz z rąk, ale na szczęście udało mu się go złapał. Oparł się o krawędź zlewu rękoma i westchnął głęboko. Najprawdopodobniej nad swoją głupotą....

55Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 10, 2012 6:20 pm

Go??


Gość

Odprowadził brata spojrzeniem aż do samej kuchni. Miał tylko nadzieję, że nie zrobi jakieś głupoty. Adile był zdolny do wielu rzeczy. Zagryzł wnętrze policzka, nieco zaniepokojony. Dopiero po chwili wyrwał się z przemyśleń i odwrócił się na pięcie, w kierunku ich wspólnej już sypialni. Stanął w progu i aż gwizdnął. To się młody postarał... Alexowi by się nie chciało.
Uważając, żeby nie narobić przypadkiem bałaganu, podszedł do szafki nocnej i wziął ledwo co nadgryzioną książkę. Usiadł sobie na dywanie, wsparł się o łózko i zagłębił się w lekturze.

56Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 10, 2012 7:26 pm

Go??


Gość

O dziwo, Adile, w całej swojej głupocie zachował resztki rozsądku. Bynajmniej nie zdrowego. Wysprzątał kuchnię tak, że gdyby mogła, to zaczęłaby naprawdę błyszczeć. Mając jednak w głowie wydarzenia sprzed chwili wahał się, czy iść teraz na górę. Z jednej strony jeszcze raz chciał Alexa przeprosić. Z drugiej... bał się, że kiedyś może przyjść dzień w którym mu już takiego postępowania nie wybaczy. Za każdym razem modlił się, by to nie było w takiej właśnie chwili. Przecież jeśli by powiedział, że to już była ostatnia szansa, że już nie ma czego ratować? Nawet aniołom kiedyś kończy się cierpliwość. Ostatecznie jednak zdecydował. Po cichu wszedł po schodach, do sypialni jeszcze ciszej. Dwa susy i miękko wylądował na łóżku. Materac nawet nie zaskrzypiał. Ostrożnie zajrzał bratu przez ramię. -Co czytasz? - spytał nagle, czytając urywki przypadkowych zdań w artykule. Nic ciekawego, a bynajmniej nic, co Kirgiza zainteresowałoby na dłużej niż minutę.

57Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 10, 2012 8:41 pm

Go??


Gość

Opuścił książkę, patrząc w tył na brata. Nie dał się zaskoczyć, już od podnóży schodów słyszał jego kroki. Zmarszczył tylko brwi. Adile był zdecydowanie zbyt chudy.
-Książkę- westchnął i podniósł się, opierając dłoń o ramę łóżka. Położył się obok młodszego, ostrożnie, żeby nie rozkopać pościeli. Cóż, pewnie mu się nie uda, ale ważne są starania i dobre chęci, nie?
Dotknął, jakby od niechcenia, żeber młodego. Doskonale wyczuwał je przez skórę i materiał koszulki. Doprawdy...
-Dbaj bardziej o siebie, co?- ton miał odrobinę zmartwiony. Dotknął wystających kości biodrowych. A przecież jeszcze niedawno brunet zaczynał przybierać, a teraz co?

58Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 10, 2012 8:51 pm

Go??


Gość

-Myślałem, że mnie aż tak nie słychać. - powiedział, uśmiechając się blado. Zrobiło mu się na sercu lżej, kiedy nie usłyszał żadnej nuty złości czy rozczarowania w jego głosie. Całe wahanie gdzieś uleciało. Przesunął się, by zrobić mu więcej miejsca. Wpatrzony we wzorki na pościeli z milczeniem przyjął jego prośbę. Postara się. Na pewno. Postara się o to dla niego. Pod jego dotykiem zadrżał mimowolnie, skulił się. Dotykanie tych wystających kości dla Adile'a było gorsze niż jakakolwiek kara. Po raz kolejny czuł narastający wstyd i to nieprzyjemne uczucie gorąca na policzkach. Odwrócił się na drugi bok, tyłem do niego. -Nie brzydzi cię to? - spytał, licząc na szczerą odpowiedź. Chciał zmienić temat, nastrój obojga i atmosferę jaka między nimi panowała. Chciał, żeby ten dzień był inny... Bez zmartwień, bez smutków, kłótni, choć nigdy tak naprawdę na poważnie się nie pokłócili. Teraz już nawet nie miał ochoty o tym wspominać, bo po co? Alex na pewno nie chciałby slyszeć o jego fanaberiach...

59Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 10, 2012 9:56 pm

Go??


Gość

-Co miałoby mnie brzydzić, głupku? Ty?- zaśmiał się cicho. Naprawdę... Kirgiz był głupi, skoro tak pomyślał. Alex mógłby dla niego sprzedać duszę.
Jak dla potwierdzenia swoich słów, podwinął jego koszulkę do góry i pogładził chłodną skórę. Najpierw samymi opuszkami palców, potem całą dłonią. Doskonale wiedział, w jaki sposób doprowadzić młodego do szaleństwa, a jego słabe punkty znał może nawet lepiej, niż sam Adile.
-Nie brzydzi. Co nie zmienia faktu, że powinieneś trochę przytyć, tak dla zdrowia i poprawienia urody, hm?- jakby mało było, że dotykał palcami, przytknął do okolic jego biodra usta. Lekkie muśnięcie tu, drugie tam.

60Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Wto Gru 11, 2012 4:02 pm

Go??


Gość

-No tak, ja, a kto inny. Spójrz na mnie. - zdążył się jeszcze wyciągnąć na całej niemal długości łóżka, kiedy brat podwinął mu koszulkę. Boże. Nie. Tak. Tak, właśnie tak. Wyprężył się, w jego stronę, leniwie przymykając oczy. Pomyślał, że tak wyraźna mowa ciała i westchnienia wystarczą za prośbę o więcej. Adile miał to do siebie, że zależnie od niego, czy też nie, dotykały go przeróżne dłonie. Ale nigdy tak umiejętne jak dłonie Alexa. Nikt nie potrafił nigdy sprawić, że brunet już po kilku sekundach miał gęsią skórkę. -Alex... - szepnął, podnosząc się trochę. Wsparł plecy o poduszki i pozwolił mu dotykać ustami bioder. Rozwiązał mu kucyk i zaczął przeczesywać mu długie włosy palcami. Nie omieszkał odwiedzić okolic za uchem. Uśmiechnął się błogo któryś raz z rzędu. -P-poprawię to, postaram się...

61Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Wto Gru 11, 2012 5:20 pm

Go??


Gość

-Taką mam nadzieję...- mruknął pod nosem. Nie zamierzał tego zostawić. Miał zamiar doprowadzić młodszego do normalnego stanu. Ale... Nie, nie w tej chwili.
O wiele bardziej pochłonęło go teraz nieme, ale bardzo czytelne zaproszenie do dalszych działań. Adile sam się prosił. Doprawdy, wystarczyła tylko mała dawka pieszczot, a ten już zaczynał się łasić. Jak jakiś kot albo coś w tym stylu. Ha, pewnie to wina cudownych, Alexowych zdolności. Mało kto był tak utalentowany w tych dziedzinach. Nikt w to nie wątpi, prawda?
-Chciałeś mi coś wcześniej powiedzieć. O co chodziło?- spytał, podnosząc się trochę i przenosząc wargi na jego szyję. Lekkie muśnięcie, pocałunek, ugryzienie. I tak w kółko. Ciekawe, czy Kirgiz coś teraz z siebie wydusi?

62Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Wto Gru 11, 2012 5:27 pm

Go??


Gość

Adile teraz, w tej chwili obiecał sobie, że sam również spróbuje pozbyć się okropnych nawyków.
Tak, ten chłopak był jak kot. Naprawdę niewiele trzeba mu było do szczęścia. Tylko trochę pieszczot. Tak, doskonale, niech robi tak dalej. Na pewno wszystko mu powie. -Pogadamy o tym później... - mruknął szybko, odchylając głowę do tyłu, by dać mu lepszy dostęp do obszaru szyi. -B-bo w zasadzie to nie takie ważne. - na powrót zamknął oczy. Alex pewnie by się nie zgodził. Niby pozwalał mu na bardzo wiele, ale wątpił, żeby na to... -Mmhhh...mm... - te i podobne dźwięki wyrywały się z jego gardła. Nic składnego. Pomruki i westchnienia świadczące o narastającym zadowoleniu.

63Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Wto Gru 11, 2012 5:50 pm

Go??


Gość

-Powiedz, jestem ciekawy- wymruczał mu do ucha. Nie lubił, kiedy Adile starał się coś ukrywać. Nie chodziło tutaj o naruszenie prywatności, ale jeśli brunet chciał coś powiedzieć, ale się wahał...
Zmrużył oczy. Jakiż by tu sposób zastosować, żeby zaczął gadać? Szantaż i tortury odpadały. Chociaż...
-Mów- powiedział znowu i wsunął dłoń pod jego koszulkę. Skóra na brzuchu była chłodna, jak zawsze. Ad mógłby robić za kostkę lodu, przeważnie był chłodny, dlatego też ciepła dłoń Alexa powinna być bardzo przyjemna. Zatoczył palcami drobne kółka i wsparł brodę o jego biodro. To bardzo ciekawe, oglądać świat z takiej perspektywy.

64Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Wto Gru 11, 2012 6:05 pm

Go??


Gość

-Bo tak sobie myślałem... - powiedział, znowu przerywając. Ciepło jego dłoni na chłodnym ciele było niesamowicie przyjemne. Spojrzał na niego z góry i uśmiechnął się delikatnie. Usiadł, a brata pchnął na plecy i położył głowę na jego piersi. -Co byś powiedział, jakbyśmy... Spróbowali którejś z tych tradycji świątecznych? Wiesz, tak jak u Feliksa na przykład. Tak mi się to podoba... Ta atmosfera, nastrój, wiesz... - oczywiście bez aspektów czysto religijnych, w końcu chrześcijanami nie byli a Adile z czyjejś religii kpić nie chciał. -Moglibyśmy razem zrobić jakąś dobrą kolację, o... - uśmiechnął się odgarniając mu kosmyki włosów z czoła. -Oczywiście jak chcesz, ja nie nalegam...

65Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Wto Gru 11, 2012 7:52 pm

Go??


Gość

-Święta, hm?- mruknął i wsunął palce w jego włosy. -Wiesz coś o tym? Ja się nie znam na tych wszystkich tradycjach...
Uśmiechnął się łagodnie. Dawno już nie widział, żeby Adile był tak przejęty. To było wyjątkowo przyjemne, widzieć te iskierki entuzjazmu w ciemnoczerwonych ślepiach. Jakże mógłby się nie zgodzić w obliczu takiego spojrzenia?
-Wolałbym nie gotować, nie chcę pożaru- uśmiechnął się szerzej. Aż pomyśleć, że młody tak długo się czaił z tym pomysłem.
Nie mógł się już powstrzymać, przyciągnął go bliżej i ucałował go w usta. Z początku lekko, potem coraz głębiej.

66Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Wto Gru 11, 2012 8:02 pm

Go??


Gość

-A-ale ja wiem! Dużo czytałem ostatnio... No, sporo tego. - uśmiechnął się trochę przepraszająco. Adi był przejęty. Dawno już go nic tak nie zainteresowało, jak to właśnie. Chciał spróbować. A może to w rzeczywistości jeszcze przyjemniejsze niż w wyobrażeniach?... -Alex, przecież wiesz, że jak ja będę w kuchni to pożaru nie będzie. - ale jednak dla nich obojga i dla domu byłoby lepiej żeby Kazach się do kuchenki nie zbliżał. -A... - nie zdążył. Oddał delikatnie pocałunek, przyciągając go coraz mocniej do siebie. Tak długo kombinował, aż w końcu usiadł mu okrakiem na biodrach i przylgnął do niego mocno całym ciałem ani na chwilę nie odrywając swoich warg od jego. Nawet nauczył się przy pocałunkach oddychać. Nie taka trudna to była sztuka, jeśli poćwiczyć... A wszystko tylko po to żeby nie przerywać pięknych chwil.

67Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Czw Gru 13, 2012 11:44 am

Go??


Gość

Wydobył z siebie gardłowy pomruk zadowolenia. Cieszył się ze zdolności Ad'a. Dla Alexa oddychanie przy pocałunku również nie sprawiało trudności. Nie mógł jednak tak w nieskończoność. Odsunął się od niego i wziął w usta głęboki łyk powietrza.
-A co dokładnie chcesz zrobić?- spytał spokojnie, mrużąc oczy. W sumie, mógłby być z tego niezły cyrk. A to zawsze jakieś urozmaicenie tych ohydnych, zimnych wieczorów. Z lekkim, cwaniackim uśmiechem objął go w pasie. Nie omieszkał wsadzić ciepłych dłoni pod jego koszulkę. Po chwili zaczął wodzić dłońmi po bokach, badając palcami wystające kości.

68Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Nie Gru 16, 2012 2:47 pm

Go??


Gość

Pogłaskał go ostrożnie po policzku. Bardzo lubił to robić. I patrzeć mu przy tym w oczy. Jak to w ogóle było możliwe, że zaistniało pomiędzy nimi takie uczucie, skoro różnili się tak wieloma cechami? Być może po prostu uzupełniali siebie nawzajem. -Oj, zobaczysz. Zakupy zrobiłem w sumie już wcześniej, nie zauważyłeś że pojawiło się sporo rzeczy których właściwie nie jemy? Ryby chociażby. - wygiął plecy w łuk, kiedy poczuł jego dłonie. To nie tak, że się wycofywał. To było bardzo przyjemne, ale te kości... Skrzywił się widocznie. -Puść... - szepnął łapiąc go za rękę.

69Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 17, 2012 7:01 pm

Go??


Gość

-Odkąd mnie karmisz nie zaglądam tak często do lodówki, więc... Nie, nie zorientowałem się- powiedział zgodnie z prawdą. Odkąd Adile mieszkał w kazachskim domu, Alex nie martwił się o wiele spraw.
Badał jego ciało opuszkami palców, dopóki nie przeszkodziła mu dłoń brata. Niezrażony kontynuował drugą ręką, mrużąc lekko oczy.
-Wiem, że nie lubisz, ale... Nie przejmuj się tak- mruknął cicho i ucałował go w linię szczęki. Zastanawiał się, o co chodziło. Rodzaj fobii? Czy może przekonanie, że Kazach brzydzi się odrobinę zbyt chudego ciała? -O co chodzi? Nie podoba ci się?

70Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 17, 2012 7:11 pm

Go??


Gość

Parsknął cicho śmiechem. Mógł się zorientować. -Ech, ty... - uniósł lekko kąciki ust w uśmiechu. -To nie tak, że się przejmuję. - Skąd. Absolutnie. Oczywiście że nie. -P-podoba, mi owszem, tylko czy tobie... - zmienił pozycję. Usiadł mu na biodrach, doprowadzając ubranie do porządku. Oplótł swój brzuch rękami, ani myśląc go pokazywać. Popatrzył na bok, w pościel. Jakby naprawdę drobne wzory na niej były czymś niezwykle interesującym. To już naprawdę zakrawało o fobię. Wiedział, że musiał to zmienić, że tak dalej być nie mogło, ale jak? Ani sam, ani mając przy sobie brata nie był w stanie. Stale robił to samo.

71Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 17, 2012 9:14 pm

Go??


Gość

-Przy mnie?- zmarszczył brwi. Niezbyt to wszystko rozumiał. Oczywiście, to dość często zdarzało mu się przy młodym. Był jeszcze bardziej złożony niż kobieta.
-H-hej, co jest?- spytał łagodnie. Zaczynał się martwić. Podniósł się nieco na poduszkach i złapał Adile'a za nadgarstki. Poluzował uścisk na brzuchu i ujął jego dłonie. Przekrzywił nieco głowę. Niepokojące.
-Nie musisz się... bać, czy coś- westchnął i uśmiechnął się pokrzepiająco. Starał się ukryć swoje zmartwienie.

72Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Pon Gru 17, 2012 9:28 pm

Go??


Gość

-Nie, ja się nie boję. - powiedział, na powrót przylegając do niego swoim ciałem. Mając pierś na wysokości jego głowy przytulił go tak do siebie. Co innego go dręczyło. Zagryzł na moment wargę i westchnął niemalże cierpiętniczo. -Jest mi po prostu wstyd. - mógłby po kolei wyliczać, skąd ów wstyd się wziął. -Okłamałem cię, błagasz mnie żebym o siebie dbał, ja nie reaguję, pogarszam swój stan, przysparzam ci kłopotów. Chyba czas... Trochę dojrzeć. - powiedział niepewnie, ściskając w dłoniach kosmyki blond włosów. Nie wiedział, czy będzie umiał to zrobić. W wielu kwestiach umiał pomyśleć poważnie, nie do końca był dzieckiem, pomimo jego wyglądu. Ale nie tym razem. Braciszek chyba za bardzo go rozpieścił...

73Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Czw Gru 20, 2012 5:47 pm

Go??


Gość

Westchnął cichutko i objął drobne ciało. Chude, zbyt chude, ale nie chciał mówić czegoś, co dla Adile'a było oczywiste. Wtulił policzek w jego klatkę piersiową i ułożył głowę tak, by móc patrzeć na niego z dołu.
-Dojrzeć. Masz rację. Ale nie przejmuj się tym tak już- powiedział cicho, przesunął dłońmi aż na jego biodra i znowu wsunął dłonie pod jego koszulkę. Tym razem nie był nazbyt napastliwy, jeśli młodszemu się nie spodoba, nie będzie walczyć i ustąpi. Mimo wszystko miał ochotę na czułości i nie sposób było szukać w jego gestach niepewności. Zataczał małe kółeczka palcami, przymykając oczy.

74Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Czw Gru 20, 2012 9:12 pm

Go??


Gość

-Nie obiecuję, że od razu będzie idealnie. Ale obiecuję, że to wszystko zmienię. - powiedział, opierając policzek na czubku jego głowy. Westchnął po cichu czując pewny, ciepły dotyk dłoni brata na swoim ciele. Cieszył się, że nie był natarczywy ani zbyt gwałtowny, jak czasem potrafił być. Zadrżał lekko, sam nie wiedząc do końca czemu i wplótł kościste palce w długie włosy brata, biorąc głęboki oddech. Odkąd pamiętał, pachniały tak samo. Uśmiechnął się lekko pod nosem i przechylił się na bok, pociągając go na siebie. -...I co teraz? - ułożył dłoń na jego policzku, uśmiechając się nadal.

75Okolice Astany - Page 3 Empty Re: Okolice Astany Nie Gru 23, 2012 7:16 pm

Go??


Gość

Podparł się na łokciach, żeby zbyt go nie przygniatać. Czasami naprawdę bał się, że zrobi mu krzywdę. Wydawał się być taki kruchy...
-A co ma być?- przechylił głowę, tworząc kurtynę z własnych włosów dookoła ich twarzy. Mały kawałek świata na własność. Jego wargi rozświetlił pogodny uśmiech. Ucałował go w grzbiet nosa, czoło, skroń. Przesunął usta za ucho, następnie na szyję. Nie zostawiał na razie śladów. Po chwili zaprzestał.
-Nie mieliśmy przypadkiem czegoś robić, a nie miziać się w pościeli, ech?- zmrużył nieco złośliwie oczy. -Skoro już zaproponowałeś, a do wieczora nie zostało zbyt dużo czasu...

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 5]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach