Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Okolice Pekinu - dom Chin

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down  Wiadomość [Strona 3 z 4]

51Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Pon Sie 20, 2012 12:40 am

Gość


Gość

Nie odpowiedział mu od razu. Chwilę patrzył się na brata, spokojnie dając mu czas na myślenie.
-N-Nie, weź ją, aru. Jest Twoja. Zawsze jak coś mieliśmy tylko jedno, to oddawałeś to Yong'owi, aru.
Odsunął jego rękę z zabawką. Sam zaczął go głaskać po głowie.
-Moja mała kruszynka.
Pomimo iż był o wiele mniejszy od Hyunga zaczął zwracać się do niego tak, jakby nadal ten miał kilka lat. Co więcej, uśmiechał się do niego, jak do dziecka.
-Wiesz, że zawsze będziesz moim maluszkiem, aru? Ty i Yonguś. Nawet teraz, tacy wyrośnięci, aru. Dla mnie nie ma to znaczenia. Chce Ci tylko uświadomić, że niektóre rzeczy się nie zmieniają, aru. Mój Yonguś zawsze będzie dla mnie tym samym małym Yongusiem, który robił więcej hałasu i zamieszania niż całe przedszkole dzieci, mój Kikuś też nadal jest moim małym Kikusiem uciekającym z lekcji, aby oglądać jak kwitną kwiatki, aru.. I tak samo.. Mój mały Hyunguś zawsze już będzie moim małym Hyungusiem, który krok w krok drepta za bratem, aru.
Starał się wszystko wytłumaczyć. Przekazać swój punkt widzenia. Że za wiele się nie zmieniło i większość rzeczy jakie widzimy to sztucznie zbudowana iluzja.

52Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Nie Sie 26, 2012 10:19 pm

Go??


Gość

Ponownie przysunął do siebie zabawkę. Wysłuchał słów brata, nawet nie przeszkadzało mu to, jak Yao się do niego zwraca. Mimo, iż było to dość.. dziwne i nawet nietypowe dla niego zważając na sytuacje wcześniejszą.
Ostatecznie, ponownie wyciągnął do Yao dłoń, w której trzymał szmacianą pandę.
- Weź ją. - zaczął - Mi jest zbędna. Jak powiedziałeś. Yong'owi zawsze wszystko oddawałem. Nie przeszkadzało mi to. Teraz mówisz, że wszyscy wyrośli już, nawet ci najmłodsi. Dlatego mi ją dajesz? Na pocieszenie? Mimo, że jestem jednym z tych starszych, dostaję od Ciebie coś takiego na samym końcu, gdy wyrosłem z takich rzeczy? Nie ma co. Przemyślane jak nic do tej pory. - położył misia na kolanie brata i znów, oparty o drzewo, wpatrzył się w trawę przed sobą. Gdzieś w głębi siebie miał nadzieje, że mocno Chin nie uraził, jednak jak tamten przedstawił swój punkt widzenia, tak i Północ to zrobił. Ino pod kątem słów, które padły zaledwie chwile wcześniej.

53Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Czw Sie 30, 2012 2:26 pm

Gość


Gość

Chwilę zastanawiał się nad jego słowami. Zerkał to na zabawkę to na niego samego. Jak zwykle źle się z bratem zrozumieli.
-Nie daję Ci jej do zabawy, aru. Tylko na pamiątkę. Żebyś jak wrócisz do domu miał coś, co przypominało Ci o mnie, braciach i tym domu, aru.. Bo...
Urwał na chwilę mrużąc oczy. Widać było, że bardzo mocno się zastanawia nad słowami.
-Czasem zapominasz o rodzinie. Albo chciałbyś pamiętać, a to samo uchodzi, aru. Nie winię Cię, jednak... Jakbym opuścił kiedyś ten dom, to chciałbym mieć pamiątkę.
Miał nadzieje, że przekazał bratu to, co chciał. Wziął maskotkę i... Położył ją na głowie brata. Często jak Hyung i Yong byli dzieckiem to dla zabawy im tak coś kładł. Uważał, że zawsze tak słodko sięgają po wszystko. Liczył, że Hyung chociaż coś spamięta.

54Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Sob Wrz 01, 2012 8:53 pm

Go??


Gość

Momentalnie znieruchomiał kiedy brat mu położył szmaciankę na głowie. Siedział z nią tak przez chwilę po czym westchnął.
- Na pamiątkę? To jest pamiątka...? - ucichł na chwile, myśląc co dalej powiedzieć.
- I mam ot tak sobie ją na półce położyć tak? Nie, dziękuję. Prawda, nie pamiętam wielu rzeczy z dzieciństwa. I może to nawet nie tak źle. Chociaż nie jestem sentymentalny i nie jest mi trudno podejmować decyzji związanych z braćmi, czy też siostrami.
Przypomniał sobie, że dalej ma zabawkę na głowie. Sięgnął po nią i tym razem położył na trawie miedzy sobą i Chinami.

55Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Pią Wrz 14, 2012 1:00 pm

Gość


Gość

-Ale wciąż jesteś dzieckiem, aru..
Rzucił bez zastanowienia. Wziął maskotkę w ręce i zaczął nią bujać na boki. Patrzył na zabawkę z zawiedzioną miną. Wyglądał jakby się martwił czymś, co było jego winą.
-Hyung... Może to amnezja, aru? Człowiek nie zapomina wszystkiego ot tak, aru.. Zwłaszcza... Zwłaszcza dzieciństwa, aru..
Spuścił głowę. Nie chciał, żeby Hyung widział, że zaczął płakać. Za bardzo się rozczulił.
-To najszczęśliwszy okres w życiu... Więc dlaczego, aru? Braciszku..

56Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Pią Wrz 14, 2012 4:57 pm

Go??


Gość

- Może i jestem dzieckiem... Ale co z tego? - spojrzał na brata, dojrzał jego zawiedzioną minę. Zagryzł wargę i odwrócił wzrok. Znów patrzył przed siebie.
- Amnezja? - powtórzył - Czemu tak się uczepiłeś tego, że nie pamiętam dzieciństwa? Nawet jeśli było ono dobre, szczęśliwe, to mam prawo nie pamiętać. - stwierdził, bo co miał odpowiedzieć? Nie powie bratu co się u niego potrafiło dziać kiedy wspominał dom, rodzinę, że chce do nich. Wolał nie, nie chciał wykładów, ani zbyt martwiącego się brata. Spojrzał znów na niego, a ten znów w dziwny sposób siedział.
- Yao...? Wszystko dobrze? - zapytał dość cicho, ale fakt.. zaniepokoił się trochę.

57Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Pią Wrz 14, 2012 9:29 pm

Gość


Gość

-T-Tak...
Rzucił od niechcenia. Nie chciał, aby brat widział jak płacze. Głównie dlatego, że mógłby być zły i wkurzyć się, że Chiny histeryzuje (co miał częste w swoim zwyczaju).
-W-Weź ją, aru.. Po prostu... I... M-Możesz już iść, aru.
Rzucił mu maskotkę. Zmienił całkowicie zachowanie. Po prostu się rozpłakał i teraz chciałby uciec Hyung'wi.
Zerwał się z siedzenia i po prostu go tak zostawił. Wolał uciec, nie ważne gdzie, w ogrodzie, przed siebie. Przecież był blisko domu.
Dlaczego..? Tyle zrobiłem dla nich.. J-Jak można tak po prostu zapomnieć...

58Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Sob Wrz 15, 2012 8:06 pm

Go??


Gość

Złapał maskotkę i zbity z tropu spojrzał za bratem, który nagle się zerwał i poszedł. Mu się wydawało, czy on znowu płakał?
- Yao...? - westchnął i schował zabawkę do wewnętrznej kieszeni munduru. Jak złapie brata, żeby ten się nie czepiał.
Wstał i zaczął iść starając się dogonić brata. Nie pamiętał za dobrze zakamarków w ogrodzie, a brat jak na złość gdzieś mu zniknął.
- Yao? - zawołał dość głośno jak na niego i rozejrzał się.

59Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Sob Wrz 15, 2012 11:19 pm

Gość


Gość

Znał swój ogród doskonale, a jednak w płaczu potrafił się nawet w takim miejscu zagubić. Zmęczony płaczem i 'uciekaniem' od brata po prostu przyklęknął na ziemi i oparty o jakiś większy głaz począł wypłakiwać się jakby sobie samemu. Mimo wszystko miał nadzieję, że brata nie uraził, bądź zezłościł.
Przecież i tak chciał iść. Nie ma go co zatrzymywać... I tak wystarczająco namieszałem z tym dzieciństwem...
Wytarł łzy. Przez chwilę zdawało mu się, że słyszał jak brat go woła.
-Jak bardzo złym bratem musiałem być, że ktoś zapomniał, aru... Albo nie chce pamiętać... Jak Japonia.
Miał nadzieję, że Hyung go nie podsłucha. Wolał nie myśleç jaką awanturę mógł spowodować przyrównywaniem do siebie Japonii i Korei. Właściwie to nawet na głos zganił siebie za takie myśli. Po prostu skupił się na interpretowaniu słów brata. Dla niego dzieciństwo było najważniejsze, nie można było ot tak o nim zapomnieć. A jeśli już chodziło o amnezję, to znikąd się ona nie brała.

60Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Nie Wrz 16, 2012 2:42 am

Go??


Gość

W sumie nawet nie wiedział co go tknęło by szukać brata. Jednak gdy zdał sobie z tego sprawę to i tak go dalej szukał. Chodził po ogrodzie, a nie mogąc znaleźć brata przystanął i westchnął. No i co miał teraz zrobić? Brat mu zniknął, a nie chciał wracać do siebie. Nie kiedy brat zachował się w ten sposób. Wyciągnął szmaciankę z wewnętrznej kieszeni munduru i się jej przyjrzał. Nadal nie do końca rozumiał czego brat od niego oczekiwał. Chwile się nad tym zastanawiał, po czym schował ją w to samo miejsce co wcześniej.
Zdawało mu się, że usłyszał Chiny, o to chodziło? Myśląc nad sensem dostania tej pandy, ona nakierowała go na brata? Przecież to bez sensu... No, ale jednak Hyung poszedł w kierunku z którego dosłyszał znajomy głos. Nie zrozumiał słów, jednak gdy wyszedł zza jednego z krzaków dostrzegł opartego o głaz brata. Zagryzł lekko wargę i wolnym krokiem podszedł do niego.
- Yao... - niemal szepnął i nim zdążył wpaść na jakiś dobry pomysł zaczęcia rozmowy, czy czegokolwiek postanowił pójść za impulsem, który nakłonił go do przytulenia Chin. Objął brata mniej więcej w pasie, a czoło oparł o jego bark. Nic więcej nie powiedział. W tej chwili najlepiej mu było milcząc i przytulając się do brata, co raczej rzadko robił.

61Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Wto Wrz 18, 2012 12:08 am

Gość


Gość

Słysząc swoje imię i czując dotyk na ciele uspokoił się trochę w płaczu. Wiedział, że brat go w końcu znajdzie. Właściwie chciał tego. Powoli odwrócił się w stronę Północy i opierając się o głaz przytulił się do brata. Nie chciał tylko na niego patrzeć, wolał opierać się o jego ramię i cicho łkać, nie zważając na to czy może pognieść lub wymoczyć mundur brata. Przecież go kochał i liczył że brat w takiej chwili skupi się tylko na tym, a nie drobnych, nieważnych szczegółach.
-Hyung ja... Naprawdę nie chciałem, aru.
Bardzo powoli słowa zaczynały się z niego wylewać, jakby uścisk brata powodował, że więcej mówi.
-Naprawdę niczego nie pamiętasz, aru? Właściwie.. To nie szkodzi. Kocham Cię nawet z amnezją..
Przy ostatnich słowach ucałował brata w czoło.
-Jeśli nic nie pamiętasz, aru.. Ja Ci przypomnę! J-Jak każdego dnia wstawałeś budzony przez Yong'a, aru. Czesałem Ci włosy, a Twój bliźniak skakał naokoło. Czasem przeszkadzał mi Mongolia, który zawsze przychodził i całował mnie po policzkach, na co Yong reagował lekkim obrzydzeniem, aru. -Zaśmiał się na chwilę -Pamię.. Nie, nie pamiętasz, aru.. Ale chodziliśmy do lasu często. Yong zawsze wracał z siniakami i stłuczeniami, a Ty traktowałeś go wówczas jakby był śmiertelnie chory, aru. Opiekowałeś się bratem. Pamiętasz jak pierwszy raz Mongolia wyjechał? Musiał zrobić to w nocy, żebyście go nie zatrzymywali. Rankiem obaj strasznie płakaliście, baliście się, że Was opuścił. Ty po kilku minutach oglądania płaczącego Hyung'a przytuliłeś go i pocieszałeś, jakby zapominając, że Tobie też jest smutno, aru.
Przymrużył oczy, bo poleciało mu kilka łez.

62Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Wto Wrz 18, 2012 12:22 am

Go??


Gość

Wysłuchał brata, nawet pozwolił mu się przytulić. Zamknął oczy by sobie to wszystko wyobrazić. Nie pamiętał tego wszystkiego na tyle dobrze, by mu się od razu wszystko przypomniało. Nawet nie zauważył, że zaczął brata lekko głaskać, chciał by się uspokoił i nie płakał już. Ciągle delikatnie głaszcząc Yao po włosach i wsłuchując się w jego niemal opowieść, nagle coś jakby mu nie pasowało.
- Raczej to ja go pocieszałem. Yong'a. Ja mam na imię Hyung. - poprawił cicho. Sam nie wiedział, czy to mu coś przypomniało. Jeśli coś pamiętał to tylko jak przez mgłę do tego niezbyt wiele. Westchnął cicho, jak miał teraz bratu powiedzieć, że mu to nie przypomniało wszystkiego? Nawet co do tego co Yao opowiadał nie był pewien. Nie był pewien,czy pamięta. Rozejrzał się, jakby to miało mu w czymś pomóc. Nie wiedzieć czemu rozpuścił bratu włosy i zaczął je przeczesywać, równocześnie myśląc.
- Nie pamiętam. - stwierdził cicho, przy tym wpatrując w jego włosy. Chyba wiedział od czego nie pamięta dzieciństwa, ale wolał to przemilczeć.

63Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Sro Paź 17, 2012 11:12 pm

Gość


Gość

Uśmiechnął się, gdy brat rozpuścił mu włosy.
-Nie szkodzi kochanie.. I przepraszam za pomyłkę, aru. Dla mnie obaj jesteście równie ważni. Nie szkodzi, że nie pamiętasz, przypomnę Ci, aru.
Wtulił się w brata. Na uspokojenie. Gładzenie go po głowie powodowało co prawda uśmiech, jednak nie był do końca radosny i nadal w jego głosie wyczuwało się coś na wzór poprzedniej histerii.
-Mongolia zawsze mnie głaskał po włosach, aru.. Mówiłem mu, że przecież jego są ładniejsze i dłuższe.. A wiesz? Masz po nim włosy, aru. Jesteś bardzo podobny.. Pamiętasz jak raz w nocy zakradłeś się do papy i zacząłeś wypytywać o plany wojenne, aru? Wpatrywałeś się w mapy zaciekawiony i byłeś niesamowicie dumny, kiedy słyszałeś jak bardzo jesteście podobni.
Umilkł próbując samemu przemyśleć to, co właśnie powiedział. Przez głowę mu nawet przeszła myśl, że zazdrości Północy. On sam pamiętał wszystko i z jednej strony radował się pięknymi wspomnieniami, jednak z drugiej... Było mu przykro, że tamte chwile odeszły w niepamięć, a obecnie jest o wiele gorzej.
-Hyung... Chciałbym wrócić do tamtych lat, aru.

64Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Czw Paź 25, 2012 8:26 pm

Go??


Gość

Niesamowite jak Yao ich mylił. Może i byli podobni, ale była nie jedna rzecz co ich różniła.
"Przypomnę Ci" na te słowa przeszedł go niemiły dreszcz. I momentalnie zrobił się trochę chłodniejszy.
- Nie musisz przypominać. - wymamrotał jedynie. Jedyne co pamiętał najmocniej z dawnych, a może nie tak dawnych czasów, było to jak brat wprowadzał go w komunizm. W sumie to wszystko co teraz Yao mówił było... poniekąd sprzeczne z tym co mu mówił wtedy, do czego go wtedy przekonał. W sumie miło było słuchać tego wszystkiego, to było jak jedna z bajek opowiadanych dzieciom przed snem.
Westchnął, co miał odpowiedzieć na to, że brat chce do dawnych czasów wrócić? Przecież teraz jest wszystko jaśniejsze. Nie ma fałszu jaki był za tamtych lat. Chyba... Chyba, że Yao mu to wszystko wmówił? Nie. Niemożliwe. Pokręcił głową, by wyrzucić te wszystkie myśli. Chiny nigdy by go nie okłamał. Był zawsze obok, tak jak Mongolia, choć ten często wyjeżdżał. Yao był zawsze obok, pomagał, pocieszał, wychował. Jak mógłby go okłamać?
- Czemu mówisz tyle sprzecznych ze sobą słów? - zapytał cicho, w sumie nawet nie wiedział, czy chce znać odpowiedź.
- To co teraz opowiadasz.. i opowiadałeś dzisiejszego dnia. Brzmi jak jakaś zwykła bajka opowiadana dzieciom.
Zignorował, a przynajmniej nie odpowiedział nic na fragment "opowieści" brata na temat Mongolii.

65Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Nie Paź 28, 2012 11:51 pm

Gość


Gość

-Sprzecznych, aru?
Chiny go nie rozumiał. Po prostu. Yao był zupełnie przeciwny od Hyung'a. On pamiętał wszystko, mógłby spisać całą biografię Hyung'a i Yong'a poza.. czasami, które Wpłynęły na pamięć samej Północy.
-Hyung, ja.. Nie rozumiem o czym ty mówisz, aru.. Wszystko przecież jest normalne.. Gdzie tu sprzeczność, aru?
Yao po prostu nie pamiętał. Kiedy znalazł się u Ivana był dosłownie na skraju wyczerpania i został tak uformowany, że większość rzeczy robił mechanicznie, jak zaprogramowana maszyna. Później po prostu wszystkiego zapomniał. Gdyby ktoś kiedykolwiek oskarżył samego Yao, że ten znęcał się nad Hyung'iem, kazał mu przysięgać, że jego bliźniak jest potworem i go zdradził.
-Braciszku.. Ale o co Ci chodzi, aru? N-Nie rozumiem.. Co takiego jest sprzeczne..
Czy może...?
-Hyung.. Cokolwiek pamiętasz, aru.. Powiedz mi, proszę. Nawet jakby to była najgorsza rzecz, jaką miałbym usłyszeć..
Fakt, Yao nie pamiętał najgorszych czasów. Ale wiedział o tym, że ma lukę w pamięci i często nawet bał się, że ową lukę mogą spowodować rzeczy, o których naprawdę chciałby nie pamiętać.

66Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Czw Lis 01, 2012 7:47 pm

Go??


Gość

No to teraz powiedział... Czy Yao sugeruje, że nic nie pamięta z tego? To całkiem zbiło z tropu Północ. Bo przecież tyle Chiny mówił mu... O tym, że Południe jest tym złym, że zdradził, tyle okropnych rzeczy wmawiał i robił. Hyung pokręcił głową chcąc wygonić te myśli.
Yao robił to dla mojego dobra... Na pewno...
Powtórzył to sobie w myślach, może teraz brat chce, sprawdzić czy pamięta? Czy Hyung nie zapomniał tego co mówił mu i udaje, że nie wie o co chodzi ze sprzecznością. Z drugiej strony... Nie wyglądał jakby udawał.
Hyung przygryzł lekko dolną wargę.
- Sprzecznych... po prostu to co mówisz jest sprzeczne. Jak inaczej to wyjaśnić? I... - tu się na chwilę zawiesił, nie był pewien czy ma dalej powiedzieć to co chciał.
- I... jesteś pewien, że mam powiedzieć co pamiętam? To jakiś test jest, tak? Sprawdzasz, czy nie zapomniałem o tym co mi powtarzałeś? Powiem tak... Pamiętam, tego możesz być pewien.
Powiedział to wszystko niby z pewnością, ale z drugiej strony było mu źle to wspominać.

67Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Czw Lis 01, 2012 8:23 pm

Gość


Gość

Test? Co powiedziałem..?
W głowie Yao zapanował chaos. Nie wiedział kompletnie o co chodzi bratu. Dopiero po kilku minutach uświadomił sobie drogą dedukcji, że mogło chodzić tylko o sytuacje z przedziału czasowego, o którym już dawno zapomniał.
Spuścił głowę, tak wiele zapomniał. A jeśli to było ważne? A jeśli robił tak okropne rzeczy, że nie miaby prawa teraz rozmawiać z bratem i patrzeć mu w oczy.
-Hyung.. Ja nic nie pamiętam, aru.. Może nie raz wspominam wiele rzeczy, tak? Ale ja nie pamiętam niczego, co się stało po wojnie, aru. Mówię to, co słyszałem od innych.. Tak jak Ty jesteś świadomy tego, że w dzieciństwie byłęś ze mną, bratem i papą, tak ja jestem świadomy tego, że byłem... dość.... blisko... z Yivanem, aru. Ale tak jak Ty nie pamiętasz dzieciństwa, tak samo ja nie pamiętam..
Wziął głęboki oddech. Nie chciał stracić brata, kochał go i bał się, że brat nie zrozumie pewnych spraw.
-Hyung, nie mów mi takich rzeczy, aru.. Nie rozumiem tego.

68Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Sob Lis 17, 2012 3:13 pm

Go??


Gość

Wziął głębszy wdech. Chyba faktycznie Yao nic nie pamięta... A jak pamięta to najwyżej Hyung oberwie za to, że nie mówi i nie przyjedzie więcej bo mu zabronią. Przemknęło mu coś przez myśl... Chwile zastanawiał się czy to zrobić, czy może lepiej nie. Ostatecznie widząc Yao takiego w jakim teraz był stanie objął go i przytulił. Na początku dość pokracznie i sztywno, zwykle nie przytulał innych. Z czasem jednak mocniej go przytulił i oparł głowę na jego barku. Nie chciał na razie na niego spojrzeć, nie. Jeszcze Yao będzie pamiętał tamto i będzie gorzej.
- To, że byłeś blisko z Rosją to dobrze pamiętasz... I jakich rzeczy mam nie mówić? Nie rozumiem... Nie rozumiem i po prostu zostaw tamte czasy.. Choć wiem, że dla mojego dobra to wszystko i chciałeś mnie z Ivanem chronić, ale nie przypominaj mi ich. - przytulił go mocniej.

69Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Czw Lis 22, 2012 7:16 pm

Gość


Gość

Niesamowicie go zdziwił fakt, że brat go przytulił. Jednak nie oponował. Kochał brata i chciał być naprawdę blisko niego, a sam fakt, że ten zdał się na taki gest, sprawił, że mógł być 100% pewny, że nie ważne od rzeczy, które robił, brat go kochał tak samo jak i on jego.
-Hyung.. Nie mówmy o tym więcej, dobrze, aru?
Sam wtulił się w brata. Dla niego to była jedna z najmilszych rzeczy. Takie szczere okazywanie czułości.
-Wrócimy już do domu? Zrobiłbym Ci coś do jedzenia, aru. Na spokojnie.
Chciał zluzować uścisk, puścić brata i zebrać się do domu, ale podświadomość nakazywała mu przytulać go tak długo, jak tylko to było możliwe. Nie wiedział, kiedy znów brat posunie się do tego kroku.

70Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Nie Lis 25, 2012 4:08 pm

Go??


Gość

On sam też był zdziwiony, że coś takiego zrobił. Jednak już miał dość tamtego tematu, a z tego co jakoś zauważył.. to przytulenie poskutkowało i nie oberwał także. Można powiedzieć, że to sukces.
- Dobrze, nie musimy. - mruknął, czując jak brat się w niego wtula. Było to nieco niewygodne, ale... sam nawet jakoś lepiej się czuł. Pogłaskał lekko brata, a słysząc kolejne słowa Yao tylko mocniej go przytulił, ale trwało to zaledwie krótką chwilę, bo zaraz puścił brata i wyprostował się. Czuł, że po prostu musi rozprostować kości.
- Jeśli nalegasz... mogę zostać. - odparł cicho, powinien wracać do domu, ale... raczej to nic złego, że jest u Chin, prawda?

71Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Pią Gru 14, 2012 12:49 pm

Gość


Gość

Widać było, że jest szczęśliwy. Nie musiał nawet tego mówić, po samych oczach i szczerym, prawie dziecięcym uśmiechu można było odczytać jak bardzo raduje go fakt, że brat chociaż na chwilę okazuje, że go kocha. Tak, taka dziecięca radość u dorosłego.
-Xie xie...
Ucałował jeszcze brata po policzkach, nim ten zdążył wstać. Następnie sam Chiny się podniósł i otrzepał własne ubranie.
-Tylko na obiad, aru. Potem będziesz mógł wrócić do siebie.
Skinął bratu głową i nie mówiąc nic więcej po prostu się odwrócił i zaczął wracać w kierunku domu. Cóż, po drodze tylko strzepywał sobie jeszcze uda i tyłek.
-Co byś chciał zjeść?

72Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Nie Gru 16, 2012 3:29 pm

Go??


Gość

- Cheon maneyo.* - mruknął tylko na podziękowanie. Westchnął gdy ten go pocałował w policzki. Nie mógł się jakoś do tego przyzwyczaić, no i czemu? Mniejsza... Niech Yao się cieszy, lepiej jak się cieszy niż płacze. Przytaknął bratu niczym grzecznie dziecko i poczekał aż ten odejdzie. Jak tylko odszedł to... pierwszą rzeczą jaką Północ zrobił było wytarcie policzków rękawem. Tak. Lepiej się z tym czuł, a wolał żeby Yao tego nie widział, bo znów by się jeszcze zasmucił.
Wstał i otrzepał się także. Dokładnie, jak najdokładniej mógł. Byleby tylko ani jedno źdźbło trawy nie było na nim, ani żaden inny piasek, czy coś.
Poszedł, a raczej podbiegł do brata, zrozumiał, że ten coś powiedział, ale co.. to już inna bajka.
- Powtórzysz...? Nie zrozumiałem co powiedziałeś.

* Nie ma za co.

73Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Pią Sty 04, 2013 9:28 pm

Gość


Gość

Już prawie był przy wejściu, gdy brat go poprosił o powtórzenie. Tylko posłał mu uśmiech, wpierw zajął się otworzeniem drzwi do domu i wciągnięciem.. Dosłownie 'wciągnięciem' przez nie brata, a dopiero po tym, jakby 'łaskawie' powtórzył.
-Co chcesz zjeść braciszku? Mogę Ci coś specjalnie przyrządzić, aru.
Poklepał go po głowie. Przez chwilę mogłoby się zdawać, że Chiny zaczął widzieć w nim... takiego malutkiego, kilkuletniego braciszka, którego trzeba karmić i głaskać.
-Pomyśl, co byś chciał... Wiesz, mogę Ci nawet załatwić kimchi.. -Już chciał powiedzieć, że 'Yong ostatnio coś zostawił jak wpadał', ale w porę się powstrzymał -A-Ale pewnie to masz ciągle u siebie w domu, aru.. -Tak Yao, potwierdź, że w Korei Północnej mają co jeść to się ucieszy -Więc może coś chińskiego?

74Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Sro Sty 09, 2013 7:38 pm

Go??


Gość

Trzymał się dość blisko brata, co było... jak na niego nieco dziwne, ale cicho. To jest Północ, Północy nieraz potrafi coś odbić i w żaden sposób tego nie wyjaśnisz. Chyba, że na upartego nazwiesz to przebłyskami "dawnej pamięci", zresztą, czy to ważne? I tak nie zrozumie się tego człowieka, kraju tak samo.
Trzymał się blisko Yao, ale nie wyprzedzał go ani nic. Na spokojnie czekał za nim aż ten otworzy drzwi. Jednak gdy się nieco zamyślił, ale czekając na słowa brata i otworzenie drzwi - lekko się zamyślił. A z tych zamyśleń w jakże pełen gracji sposób Yao wciągnął go do środka. Tak, dosłownie. Hyung niemal stracił równowagę przez to, ale zaraz doprowadził się do porządku, dodatkowo nawet otrzepał i nie zwrócił uwagi na poklepanie.
- Nie musisz nic specjalnego... - mruknął, jemu było to naprawdę obojętne. Wybrzydzać i tak na sto procent nie będzie, więc co za różnica.
- Poza tym, mówiłeś, że już coś masz zrobionego, więc... I to się przecież nadać może. - dobra, Hyung Hyung'iem... jego dziwność jego dziwnością... Ale mówił nad wyraz spokojnym tonem. Już znów chciał odpowiedzieć starszemu bratu coś na temat kimchi, jednak Yao go ubiegł. - Naprawdę obojętnie. Co będzie Ci wygodniej. - lekko wzruszył ramionami.

75Okolice Pekinu - dom Chin - Page 3 Empty Re: Okolice Pekinu - dom Chin Pon Sty 14, 2013 11:14 pm

Gość


Gość

Zamknął za nimi drzwi i zaraz zaczął spokojnie ciągnąć brata głębiej do środka. Co jakiś czas tylko kiwał głową, mrucząc coś w stylu 'aha, rozumiem', jakby chciał pokazać, że go słucha.
-J-Jasne, aru. Usiąc wygodnie na kanapie, możesz też się przejść po domu, zobaczyć jak tutaj jest, aru. a ja przez ten czas dokończę gotowanie i Ci zaraz podam.
Poklepał brata po raz drugi i dopiero go puścił. Oj biedny Hyung, ten zostanie poklepany, zmacany, wyprzytulany i wygłaskany w swoim życiu.
-Nie muszę Ci przypominać gdzie co jest prawda, aru? Wszystkie pokoje są niezmienione, więc raczej nie powinieneś sie pogubić. Jakby co, pytaj się, aru.... Albo nie.. -Rzucił mu podstępny uśmieszek -Popracujemy nad Twoją pamięcią, aru.
Zostawił go. Dosłownie go zostawił na środku domu, bo zaraz ruszył wprost do kuchni zostawiając Hyung'a samego... No nie do końca samego, bo jak się okazało obok niego krzątała się... panda! Nie ma co, świetny przewodnik.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach