Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Rozgrywka z Mio

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Go down  Wiadomość [Strona 9 z 9]

201Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Sie 11, 2012 2:11 pm

Go??


Gość

Podążyła wzrokiem zaraz za rudzielcem, po czym sama zajęła się zdejmowaniem własnych bucików. Czy on jej czasem nie mówił, że nie miała ściągać butów, kiedy wchodzili do mieszkania ostatnim razem? Nieważne. Wolała postępować tak samo, jak sam Scottie. Przecież nie mogła mu nanieść brudu; a o ten nie było trudno, nieprawdaż?
- Sam, tak? No dobrze. - Westchnęła. Miała się zająć sama sobą? Dobra, bez problemu. Podreptała nieco niechętnie do kanapy umiejscowionej właśnie przed telewizorem i usiadła... nie! Nie na niej! Tuż przed nią. Do tego umiejscowiła swoją główkę na jej brzegu. Nie miała zamiaru iść za radą Kirklanda i uruchamiać tego ustrojstwa. Co to to stanowczo NIE. Poczeka sobie grzecznie, aż Cheetie skończy jeść. Na pewno do niej podejdzie. Na pewno.
Chyba.

202Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Sie 11, 2012 3:14 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Kot, po tym, jak już zjadł i wylizał sobie pyszczek, powlókł się w stronę kanapy, na której zamierzał spocząć po raz kolejny i odleżeć, póki żołądek nie przestanie męczyć z przejedzenia. Jak to często jednak w takich przypadkach bywa, coś musiało pokrzyżować jego plany. Brzuch był za ciężki, żeby po prostu zwinnie wskoczyć na kanapę, a kolana dziewczęcia siedzącego przy niej wolne i całkiem kuszące. Cóż więc mógł zrobić rozpieszczony kot? Zajął miejsce właśnie tam nie czekając na pozwolenie i począł lizać łapę.
Za to Scottie działał. Uruchomił nawet małe radyjko, które stało na półce w kuchni. Ustrojstwo trochę trzeszczało, ale dzielnie wygrywało wesołą melodię piosenki.
- So call me maybe~ - Scott nawet wczuł się w żywe rytmy i tupał stopą do taktu, gdy kroił ziemniaki w kostkę, a zaraz potem zrobił to samo z rzepą. Haggis gotowało się już w bulgocącej wodzie, choć nawet mimo tego wyglądało wciąż tak samo okropnie. W dwóch oddzielnych garnkach wstawił ziemniaki i rzepę.
- Za pół godziny będzie. - Oświadczył wychylając się z kuchni i wycierając ręce w ścierkę.

203Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Sie 11, 2012 3:29 pm

Go??


Gość

Ha! I co? Może jej podświadomość nie miała racji? Idealnie wydedukowała, że ta futrzasta kula do kręgli zaraz się do niej przytoczy... znaczy, przyjdzie. Biedaczek, naprawdę musiałby kiedyś zainwestować w jakąś porządną dietę. A może wina leżała po stronie Scotta? No cóż, w końcu to on wciskał mu naprawdę dużo strawy do miski, a ten tylko się opychał. Niedługo zrobi się z niego kocia wersja Homunculusa Obżarstwa. Na razie jednak Malci pozostało tylko jedno - pogładzić delikatne futerko zwierza i posyłać mu uprzejme uśmiechy. Przynajmniej na czas pracy jego właściciela.
Kątem oka dostrzegła twarz owego osobnika, tak więc skinęła głową w jego stronę, unosząc kąciki ust w górę. Musiała sobie zapamiętać na przyszłość, żeby prosić go o przyrządzanie haggis. Widziała, jak emanuje szczęściem. A to było świetne!
W końcu jednak trzeba było się odezwać. Bez otwierania ust brunetka długo by nie wytrzymała, a przemawiać mogła nawet do pustej przestrzeni. Ewentualnie kota. Właśnie; do kota! Zaczęła coś cichutko mamrotać do zwierzęcego uszka, przejeżdżając przy tym rączką po jego grzbiecie. Może i wyglądała jak wariatka, albo jakaś zaklinaczka kotów, ale lepsze takie zajęcie niż żadne. Mogła wprawdzie wstać i zajrzeć do kuchni, ale wolała nie ściągać z siebie futrzaka.

204Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Sie 11, 2012 5:46 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

To Arthur się toczył, gdy był mały. Bo przecież tak wychodziło szybciej! Kluska na króciutkich nóżkach nie biegała zbyt szybko.
W każdym razie kot był zadowolony ze swojego położenia. Zadowolony na tyle, że machnął ogonem i zaczął głośno mruczeć. Co prawda nie odpowiadał dziewczynie, bo nawet nie miał ku temu sposobności, ale można przyjąć, że słuchał jej z małym zainteresowaniem, choć nawet nie mógł nadstawić swoich klapniętych uszu.
- Jak cię męczy, to go zgoń.
Scottie był bezlitosny, albo po prostu zazdrosny. Jasnym było, że i on nie pogardziłby miejscem na jej kolanach. Na razie jednak cieszył się tym, że na gazie wesoło bulgocze haggis. Zarzucił sobie ścierkę na ramię, obejrzał się na garnki, aż w końcu podszedł do stolika, chwycił pilot i włączył telewizor. Trzeba jakoś te pół godziny spędzić, prawda?

205Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Sie 11, 2012 7:56 pm

Go??


Gość

Nie widziała młodzieńczych lat Arthura, więc nie mogłaby nawet skojarzyć toczącej się istotki akurat z nim. Gdyby jednak pokusiła się o przypomnienie sobie niektórych słów jego starszego brata, bez żadnego problemu przeleciałoby jej przez głowę jedno wielkie: "Artie za dzieciaka był zwykłą kluchą, młoda".
Klapnięte uszy jednak w niczym nie przeszkadzały Malediwce (...nie no, to się na serio tak odmienia...) nadal zanudzać kocisko swoją gadką. Znając życie, pewnie opowiadała mu, jaki to śliczny i uroczy nie był. Takiemu to jeszcze chyba tylko nieskończenie wiele miejsca w żołądku brakowało.
- Nie męczy mnie. Przecież to tylko kotek, Scottie~! Nie przejmuj się nim. - Rzuciła beztrosko, chwilowo odrywając się od ucha kociaka, jednak wciąż gładząc jego futro. Jedna i druga opcja była całkiem prawdopodobna, jednak Mio wciąż tkwiła pod znakiem zapytania krzyczącym: czego on mógł chcieć od tej nieszczęsnej istotki!?
No tak... kolejna powtórka do obejrzenia. Przynajmniej wciąż będzie spokojnie. No, chyba, że Scott znajdzie jakiś powód do narzekań; na przykład, czemu Malediwy siedziała na podłodze? Czemu prawiła komplementy kotu, a nie jemu? Był... no, niepoczytalny!

206Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Sie 12, 2012 12:00 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Kot nie zamierzał schodzić z kolan Malediwejczykowianeczki i słuchał jej biadolenia bez większych sprzeciwów. Dopiero wtedy, gdy zaczęła dobierać się do jego uszu, potrząsnął głową, niezadowolony. Co jak co, ale od uszu z daleka! Chyba, że jest się Scottem i wie się, jak można je pieścić.
Scott za to uśmiechnął się widząc ten obrazek.
- Jak się przyzwyczai, to potem ci spokoju nie da.
Może i Scottie miał trochę racji. Zapaszki z kuchni zaczynały być coraz bardziej intensywne, nie przejął się jednak tym, bo zaczął przerzucać kanały, a z każdym jego mina stawała się coraz bardziej niezadowolona. Ostatecznie wyłączył(!), bo niby czemu miałby się marnować prąd, skoro nie ma nic ciekawego do obejrzenia.
Siadł na kanapie, koło niej.
- A ty czemu na podłodze, hę? Tyłkiem mi kurze wycierasz?

207Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Sie 12, 2012 3:40 pm

Go??


Gość

Nie bawiła się już więc uszami, zastępując je karkiem kociska, które jęła leciutko tarmosić opuszkami palców. Chociaż wiedziała, że te zwierzęta jakoś szczególnie nie przepadały za głaskaniem "pod włos", to i tak odważyła się na tego typu krok. Najwyżej Cheetie okaże jej, że jest w jakimś sensie niezadowolony. Tak, jak w przypadku uszu.
- Trudno - odpowiedziała, odwzajemniając przy tym szkocki uśmieszek - najwyżej będę go cały czas głaskać - zaniosła się chichotem, dokańczając zdanie. Nie miała nic przeciwko takiej sytuacji. Zresztą, każdego mogłaby pieścić w taki sposób. Głaskanie było milutkie~.
Na kolejne słowa syknęła, bynajmniej nie ze złości, a w jej oczku można było dostrzec swego rodzaju iskierkę satysfakcji. Wiedziała, że to powie.
- Nie. Celowo zrobiłam z siebie żywą kanapę dla kota~.

208Rozgrywka z Mio - Page 9 Empty Re: Rozgrywka z Mio Pon Sie 13, 2012 6:08 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Cheetie był w niebie. Już niczego więcej mu nie trzeba było.
- Nie wiesz, na co się piszesz, wiesz? Łajza jest cholernie namolna. Potem ci będzie nawet z talerza wyjadał.
Można było tylko się domyślać, że Scott ma już to za sobą, a może nawet przeżywa coś podobnego obecnie. I dalej, można było zgadywać, że taki stan rzeczy mu odpowiada, skoro nie narzekał jakoś szczególnie.
Przychylił się, by kota pogłaskać. Zaraz jednak się prostował, bo oponka w pasie nie sprzyjała takim figurom. Oparł więc łokcie na kolanach, a po chwili w taki sposób, w jaki pogłaskał Cheetiego, poczochrał też Mio. Zaśmiał się trochę głupio.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 9 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach