Nie, żeby coś, ale, jak dla niej, takie miejsca były zwyczajnie przerażające. Całą drogę, którą przebyła w kamienicy, rozglądała się dookoła z to przerażoną, to skrzywioną twarzą. To stanowczo nie było miejsce dla niej... no, przynajmniej do momentu, w którym przekroczyła, w nieco przyspieszonym tempie, próg mieszkania Scotta. Bez słowa skinęła głową na jego słowa. Akurat, kiedy już miała zamiar pozbawić swoje stópki obuwia, musiał wypowiedzieć te słowa? Ha~!
- Sypialnia, un. Kuchnia. Łazienka... un. Tam nie wchodzić... zrozumiano~! - Powtarzała po nim, wskazując paluszkiem wskazującym na każde kolejne drzwi, jakie on wcześniej wybierał do "opisu". Nie czekając nawet na żadne słowa, czy gesty z jego strony, zaczęła doskakiwać do każdego przejścia napotkanego na drodze. Tsa, wszystkie pomieszczenia musiały zostać zbadane. Oczywiście, poza tym, do którego Scottie zabronił jej wchodzić. Chociaż ta rewizja polegała tylko na: otwieraniu drzwi, wsuwaniu łba do pomieszczenia, wycofaniu, zamknięciu drzwi. Nic ciekawego.
- Sypialnia, un. Kuchnia. Łazienka... un. Tam nie wchodzić... zrozumiano~! - Powtarzała po nim, wskazując paluszkiem wskazującym na każde kolejne drzwi, jakie on wcześniej wybierał do "opisu". Nie czekając nawet na żadne słowa, czy gesty z jego strony, zaczęła doskakiwać do każdego przejścia napotkanego na drodze. Tsa, wszystkie pomieszczenia musiały zostać zbadane. Oczywiście, poza tym, do którego Scottie zabronił jej wchodzić. Chociaż ta rewizja polegała tylko na: otwieraniu drzwi, wsuwaniu łba do pomieszczenia, wycofaniu, zamknięciu drzwi. Nic ciekawego.