Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Rozgrywka z Mio

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 9]

1Rozgrywka z Mio Empty Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 4:23 pm

Go??


Gość

Nie, żeby coś, ale, jak dla niej, takie miejsca były zwyczajnie przerażające. Całą drogę, którą przebyła w kamienicy, rozglądała się dookoła z to przerażoną, to skrzywioną twarzą. To stanowczo nie było miejsce dla niej... no, przynajmniej do momentu, w którym przekroczyła, w nieco przyspieszonym tempie, próg mieszkania Scotta. Bez słowa skinęła głową na jego słowa. Akurat, kiedy już miała zamiar pozbawić swoje stópki obuwia, musiał wypowiedzieć te słowa? Ha~!
- Sypialnia, un. Kuchnia. Łazienka... un. Tam nie wchodzić... zrozumiano~! - Powtarzała po nim, wskazując paluszkiem wskazującym na każde kolejne drzwi, jakie on wcześniej wybierał do "opisu". Nie czekając nawet na żadne słowa, czy gesty z jego strony, zaczęła doskakiwać do każdego przejścia napotkanego na drodze. Tsa, wszystkie pomieszczenia musiały zostać zbadane. Oczywiście, poza tym, do którego Scottie zabronił jej wchodzić. Chociaż ta rewizja polegała tylko na: otwieraniu drzwi, wsuwaniu łba do pomieszczenia, wycofaniu, zamknięciu drzwi. Nic ciekawego.

2Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 4:47 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Przyglądał się dziewczynie, gdy tak zwiedzała jego mieszkanie i z każdą chwilą narastało w nim uczucie, że coś jest nie tak. To miejsce było odpowiednie dla niego, "starego kawalera", dorosłego faceta bez ambitniejszego celu w życiu. Taka mała Azjatka wśród tego całego brudu i bałaganu wyglądała dość groteskowo. Zmarszczył nos próbując sobie przypomnieć, czy przed wyjściem pozmywał naczynia.
Ściągnął buty, ustawił je przy drzwiach. Przeciągnął się i podrapał po głowie.
- Czuj się jak u siebie i tak dalej. - Powitanie chyba było wystarczające. - Napijesz się herbaty? Jesteś głodna, albo coś? W lodówce powinno coś być, to zjedz, jak chcesz.
Sam nie był pewien, czym jest "coś" i czy jeszcze nadaje się do spożycia.

3Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 4:59 pm

Go??


Gość

- Saa, saa... ładnie tu. Przynajmniej urządziłeś się tu jak chcesz, nee? - Przeciągnęła się, kiedy już skończyła przeglądanie poszczególnych wnętrz. Czy wyglądała, czy nie, ważne było chyba to, co powie w reakcji na te jakże zacne widoki. Wprawdzie jej podobało się prawie, że wszystko... przecież to ona stwierdziła, że małe stworzonka zwane pająkami są "cudne" i "urocze".
- Nie, nie. Nie potrzebuję niczego... nie musisz się tak przejmować~ - Oczywiście, w jej mniemaniu to było przejmowanie się jej potrzebami. Dla Szkota zapewne miały to być standardowe pytania, żeby się czasem nie obraziła, jakby to zrobiła reszta bab. Ot, takie rozumowanie narratorskie. - ...ale może Ty czegoś byś chciał? No wiesz, zawsze mogę coś skombinować~!
Skoro miała się czuć tak, jakby była u siebie, to tak będzie. Potrzeby innych były u niej raczej na pierwszym miejscu. Dopiero potem liczyły się jej własne.

4Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 5:17 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Brew mu drgnęła, gdy usłyszał słowa na temat swojego lokum. Może i było ładnie, ale tylko wtedy, gdy było posprzątane. Wkopał skarpetę - wyglądało na to, że to ta sama, którą jakiś czas temu nosił do kiltu - pod kanapę. Zebrał puszki ze i spod stolika, zgniótł je w dłoniach. Chciał chociaż z grubsza ogarnąć...
- Jakbyś skombinowała jakiś obiad, to byłoby w porządku. - Mruknął, kierując się do kosza w kuchni. - Tylko pewnie trzeba by było lecieć do sklepu. Umiesz gotować w ogóle?
Sklep był tuż pod nosem, więc nie było problemu, by do niego iść. Znaczy - tak się zdawało. Od czasu do czasu Scotta dopadała taka niemoc, że nie był w stanie przezwyciężyć sił grawitacji trzymających go na kanapie. A gdy obok był ktoś, kto aż się rwał do tego, by pomagać, czy też nawet wyręczać...
Scottie chyba musi załatwić sobie kogoś takiego na stałe. Wyrzucił śmieci.

5Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 5:41 pm

Go??


Gość

Właśnie, czy ona umiała gotować...? Chyba tak, prawda? Musiała mieć jakieś podstawowe doświadczenie w tej dziedzinie. Przynajmniej, jeśli chciała być porządną kobietą, do cholery! Taka kurka domowa, o.
- Coś tam umiem. A do sklepu mogę iść, jeśli chcesz! Nie ma sprawy! - Zaszczebiotała wesoło w odpowiedzi, przy okazji kierując kroki za nim. Pomocna była, fakt. No to czemu tym razem miałaby nie proponować, że ubrudzi rączki za niego i coś zrobi? Tak to już z nią było. Nawet nie oczekiwała żadnych podziękowań. Bo po cholerę?
Stale latać za tym rudzielcem i robić u niego za kundla na zachcianki? Nawet na to by się zgodziła. Bo mogła dać coś swojego? Poczuć się przydatna? Pieprzyć powody, po prostu by się zgodziła. W sumie, to osóbka jej pokroju nawet nie potrafiła odmawiać.

6Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 8:08 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- To "coś tam" ugotujesz. - I skończył się dzień dziecka, bo Scottie już nie prosił, tylko żądał. Czasem nie zdawał sobie sprawy z tego, że zwykłe "proszę" mogłoby rozwiązać dużą część jego problemów. Zważając jednak na warunki, w jakich był wychowany, a nawet w jakich żył obecnie, ciężko byłoby wymagać od niego takich słów.
- Idź... i śmieci przy okazji wyrzucisz - Był nawet na tyle uczynny, że wyjął ze śmietnika worek i zawiązał go. Zawiązał tylko prowizorycznie, bo był tak przepełniony, że nie dało zrobić się porządnego supła. - Kup co ci tam potrzebne. Tylko nie przesadzaj, jasne? Pieniądze na drzewie nie rosną.
Oszczędność przede wszystkim.

7Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 8:40 pm

Go??


Gość

Kiwnęła łbem na znak, że przyjęła jego słowa do wiadomości. No przecież nie było najmniejszego problemu. Chociaż, z drugiej strony, takie dawanie się wykorzystywać chyba nie będzie dobre dla jej zdrowia... a kto by się tam tym teraz przejmował? Ma ugotować "coś tam", to będzie "coś tam". Złapała worek śmieci mniej więcej tak, żeby nic się nie rozsypało. Faktycznie, jakość takiego supełka była... pfu.
- Mhm, mhm! Będę oszczędzać, nie masz się czym martwić! - Rzuciła przez ramię, posyłając mu przy wyjściu ciepły uśmiech. Naparła na drzwi i niczym na jakimś rajdzie wyskoczyła przed siebie (oczywiście, zamknęła za sobą...), zbiegając na poziom niżej.
Ogólnie, to z tego kubła capiło. Przynajmniej takie było jej wrażenie, kiedy wywalała śmieci. A podczas jakże krótkiej drogi do sklepu wciąż czuła, jakby ktoś się na nią gapił... tak, czy siak, misja się powiodła. Po kilku minutach wderzyła z powrotem do mieszkania z niewielką reklamówką w łapce i wręcz przeciwnych wymiarów uśmiechem na ryjcu. No to dziś będzie "coś tam" na obiad.

8Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 9:36 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Powracającej Mio nie powitał Scottie, ale kot. Kot nie byle jaki, bo wielki, rudy z białym brzuchem szkocki zwisłouchy, gapiący się na nią swoimi bursztynowymi oczyma. Siedział na środku salonu i po prostu się gapił. Skąd się tu wziął?
Tuż po wyjściu dziewczyny Scott postanowił odprężyć się przy dymku. Papierosa palił, jak zwykle bywało, w kuchni przy oknie. I gdy tylko zobaczył rudego paskuda pędzącego przez ogródek za kamienicą wiedział, że ten zaraz wskoczy na daszek tuż pod oknem mieszkania i będzie domagał się wpuszczenia do środka. Tak też się stało.
- Już jesteś? - Właściciel przybytku pozytywnie się zdziwił. Młoda była szybka. Kolejny plus. - To teraz się bierz. Z-znaczy... potrzeba w czymś pomóc?
Na kociszcze nie zwrócił uwagi. Niech sobie siedzi.

9Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Pią Lut 24, 2012 10:07 pm

Go??


Gość

Idąc w stronę kuchni, musiała zauważyć to małe, chociaż nie tak małe, rude cholerstwo. A nie, wybaczcie... nie cholerstwo, tylko słodkie, kochane stworzonko~! Rzuciła futrzakowi krótkie "yo!", szczerząc się do niego i przechodząc przez drzwi kuchenne.
No tak, miała swoją prędkość, ale nie dorównywała nią co po niektórym, których dane jej było poznać i zobaczyć "w akcji". Mimo wszystko, jej szybki powrót był chyba spowodowany strachem. No bo ta okolica... naprawdę przyprawiała o ciarki. Nie chciała już wracać na zewnątrz, i koniec. Wolała się zająć rozkładaniem zakupów... jakiś stos cholernie ostrych przypraw świadczył tylko o jednym - będzie się wtryniać z kuchnią rodem z jej domu.
- Pomóc...? - Powtórzyła po nim, zerkając na świeżo kupione składniki. - To chyba nie będzie konieczne. Ale dziękuję za dobre chęci~!

10Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Lut 25, 2012 1:23 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Zerknął na kupione przez nią produkty. Zmarszczył nos, bo rozpoznał, że w kilku przypadkach dałoby się znaleźć o wiele tańsze odpowiedniki. Nic jednak nie powiedział, nie będzie mendził, przynajmniej na razie. Tym bardziej, że dziewczyna może się rozmyślić, a tego by nie chciał. Niech na razie się popisze.
- Ta... kuchnia to królestwo kobiety, co? Mam wypieprzać do salonu? - Zwykle był wyrzucany z kuchni, gdy ktoś gotował. Zwykle "kimś" był któryś z jego braci i wyrzucał go tylko dlatego, że ten chodził i podjadał albo pouczał. Albo i to, i to. Scott nie był najgorszy w gotowaniu. Jego problemem było to, że jeśli już gotował, używał produktów, które ktoś inny po prostu by wyrzucił, jak na przykład zwierzęce podroby. I wychodziły mu dania w stylu haggis.

11Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Lut 25, 2012 4:09 pm

Go??


Gość

Zaczęła grzebać po szafkach i szufladach, wyciągając coraz to kolejne naczynia i sztućce potrzebne jej do przygotowania dania. Wśród nich była drewniana łyżka, którą wycelowała niczym mieczem w kierunku Scotta.
- Tak! Masz opuścić ten zamek, plugawcze! - Wywarczała przez śmiech. Na jej twarzy można było dostrzec charakterystyczny, ciepły uśmiech. - Oczywiście, że możesz zostać~! Byłabym bardzo szczęśliwa, gdybyś zechciał dotrzymać mi towarzystwa, un!
Wymieniając trzymany w łapie przedmiot na dość pokaźnych rozmiarów nóż, zaczęła kroić... bo na pewno nie siekać... warzywa z tym uroczym uśmiechem na pyszczku. Szło jej to dość szybko, a jakże. ...czemu nie mogła pokroić sobie palca!?

12Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Lut 26, 2012 10:43 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie mógł powiedzieć, że mu się ta mała zmiana w jej zachowaniu nie podobała. Co prawda zdziwił się początkowo, gdy wymierzono w niego drewnianą łyżką (kiedyś, dawno, dawno temu dostał taką po głowie. Wolał tego nie powtarzać) spiął się natychmiastowo i już zamierzał stawać do walki, w porę jednak się opamiętał. I się roześmiał.
- Jasne, jasne! Jeśli nie potrzebna jest pomoc, to przynajmniej posiedzę na dupie. - Nawet siedzenie na dupie było trudne, bo nie było za bardzo gdzie usiąść, pomieszczenie było na tyle małe, że stół się nie zmieścił, o krzesłach nie mówiąc. Za to Scott sięgnął do lodówki i wyjął puszkę piwa. Po dłuższej chwili wahania także drugą, którą bez słowa postawił przy dziewczynie. Zajął miejsce przy parapecie.
Pssst! - uleciał z puszki nadmiar gazu. I życie od razu stało się piękniejsze.

13Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Lut 26, 2012 11:23 am

Go??


Gość

Ucieszyła się, słysząc jego śmiech. W końcu szczęście innych najważniejsze, co nie? Poza tym, im lepszy humor miał Szkot, tym mniej będzie później marudził. Przynajmniej tak jej się zdawało, a co siedziało w głowie tego faceta... to pewnie i on sam nie wiedział. Była o tym przekonana.
Kąciki jej ust momentalnie poszły jeszcze bardziej do góry. Taki tekst z jego strony był właściwie do przewidzenia. Nawet nie wierzyła, że w ogóle chciałby jej pomóc... ale z drugiej strony miała nadzieję, że jednak udawało mu się mieć czasami jakieś przebłyski uprzejmości, czy coś. Nawet przekonała się, że tak faktycznie jest, kiedy zobaczyła stojącą dosyć niedaleko niej puszkę. Wykrztusiła ciche "dziękuję" i wróciła do roboty.
- Ogółem... zgaduję, że zazwyczaj nie ma Ci kto gotować, co nie? - Odkrycie roku, naprawdę... ta, a co w związku z tym, że musiał sam sobie wszystko robić...?

14Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Lut 26, 2012 9:38 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

To nie tak, że jej nie ufał. Że wolał tu siedzieć i patrzeć. Po prostu chciał się... upewnić. Że nic mu z kuchni nie zginie, że składniki będą wykorzystane dostatecznie, a ostatecznie, że niczego nie zabraknie i ona nic sobie nie zrobi. Bo cóż to by było, gdyby zrobiła sobie krzywdę, a potem zażądała od biednego jak mysz kościelna Szkota odszkodowania? A tak, Scottie wszystko dokładnie widzi. Pożałował, że nie ustawił gdzieś dyktafonu.
Po chwili jednak uznał, że przesadza. W końcu to kobieta, a kobiety w kuchni nie mogą zrobić nic nieodpowiedniego, bo to ich naturalne środowisko. Ryba nie utopi się w wodzie, a ptak nie spadnie z nieba. Chyba, że to wybitnie uzdolniona ryba bądź ptak. Scottie, upijając piwa, zastanowił się, czy Mio też jest jedyna w swoim rodzaju.
- No, sam gotuję. Ale radzę sobie naprawdę dobrze, więc nie narzekam. - Uśmiechnął się sam do siebie, nie zdając sobie sprawy z tego, że, delikatnie mówiąc, przesadza. Był lepszy od Arthura, ale jego potrawom można było wiele zarzucić. Bardzo wiele. - A jak nie, to jem na mieście. Chociaż trochę drogo wychodzi.

15Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Lut 26, 2012 10:56 pm

Go??


Gość

Przecież wyraźnie mu powiedziała, że się ucieszy, jeśli zostanie. Powody z kolei miała głęboko w poważaniu, bo grunt, żeby był obok, a nie, będzie siedział sam w innym pomieszczeniu, co będzie równoznaczne z tym, że ona też nie będzie miała żadnego towarzystwa. Chociaż... Szkot zawsze mógł jeszcze posiedzieć ze swoim kociskiem w salonie, czy... czy gdzieś tam!
- O, doprawdy? - Uśmiechnęła się złośliwie, nadal sprawnie manewrując nożem. - Chciałabym kiedyś spróbować czegoś przyrządzonego przez Ciebie. Pewnie będzie ciekawie smakować... ta.
Gdyby tylko wiedziała, w co ona się pakuje... chociaż... jeśli taka kuchnia Arthura jej nie przeszkadzała, to chyba nawet słynne haggis jej nie obrzydzi. Doprawdy, w kogo ona się wdała.
- A na mieście faktycznie może wyjść dużo dro... CHOLERA JASNA! - No bo on oczywiście musiał to wszystko wykrakać. Znaczy się... w myślach. Ale płacić jej odszkodowania nie będzie musiał. No tak, tak, zrobiła sobie tą krzywdę. Ale co tam, lekkie przecięcie palca to nic takiego. Trochę szczypało... pieprzyć to.

16Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Wto Lut 28, 2012 4:32 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie wyczuł ironii w jej głosie. Był przecież pewien swoich umiejętności! Nawet, jeśli jego potrawy były "śmieciowe", ostatecznie dało się je zjeść... zazwyczaj. Paradoksalnie tylko ciasteczka piekł dobre. Kto spodziewałby się po tak gruboskórnym mężczyźnie, że ma zamiłowania do cukiernictwa?
I już przygotowywał się do dalszego wychwalania swoich umiejętności, gdy Mio się przeklęła i Scottie już wiedział, że może czekać na rozprawę w sądzie w sprawie odszkodowania, którego i tak nie zapłaci. Zbladł.
- E-ej...? Co się... stało się?
Wiedział aż za dobrze. A więc nawet małpa może spaść z drzewa. Czy nie tak powstał człowiek?
- Wiesz co..? Zostaw to już. - Ratowanie majątku przede wszystkim. Zaszedł ją od tyłu i złapał za nadgarstki. - Ja dokończę, zanim... ahaha... z-znaczy idź z kuchni. Z daleka od noży. Pobaw się z kotem. A-albo nie, kot ma pazury.

17Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Wto Lut 28, 2012 5:39 pm

Go??


Gość

Burknęła coś na jego pytanie. Nic jej nie było. Jejku, to tylko takie leciuteńkie rozcięcie. Zwykły wypadem z nożem, czy coś. Nawet, jeśli w pierwszej chwili to brzmiało nieco poważniej. Po prostu nie mogła uwierzyć, że... może być aż tak niezdarna. Albo na początku ją trochę zabolało?
- N-nic mi nie jest... - Spoglądała to na jedną, to na drugą jego dłoń, nie rozumiejąc do końca, o co mu, do jasnej cholery, chodziło. - Widzisz? Żadnego poważnego krwotoku, ani n-nic takiego! Taki malutki wypadek przy pracy! N-n-nie martw się tak... dobra?
Bo ona wierzyła, że Szkot się martwił! Co było, szczerze powiedziawszy, nie dość, że naiwne, to jeszcze totalnie idiotyczne i niedorzeczne. Przecież on się praktycznie nigdy o nikogo nie martwił, wiedziała to. Ale co tam, musiała wszystko mówić po swojemu.
- Mogę... m-mogę wszystko robić dalej. Nic mi nie jest... - Dopowiedziała jeszcze, przy czym jej ryjek nabrał kolorów. Było jej dziwnie tak... tak, no.

18Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 11:29 am

Szkocja

Szkocja
Admin

- Ech? Urżniesz sobie palca i co ja z tobą zrobię? - Nie zapłacę ci ani pensa! - Do szpitala nie jest daleko, ale wolałbym, żeby twoje paluszki zostały na miejscu. Mogą się jeszcze przydać do... czegoś.
Nie potrafił sprecyzować, do czego przydałyby jej się całe dłonie, choć czynności pewnie była niezliczona ilość. Nie puścił jej nadgarstków, a nawet odciągnął ją od narzędzia zbrodni.
- Ja będę kroić. Idź się bawić albo... l-lepiej mów mi, co mam robić.
W końcu mieli ugotować "coś tam", a Scott przepisu na "coś tam" nie znał. Nie zwykł też używać produktów, które kupiła dziewczyna - i przez to nie znał ich cen, może lepiej dla niego... Choć i tak nie planował oddawać jej pieniędzy póki się o nie nie upomni.

19Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 3:42 pm

Go??


Gość

- Ale mnie się naprawdę nic nie stanie... - Wyjęczała, posłusznie dając się nieco odsunąć od miejsca pracy. Nie, żeby była zadowolona z tego rodzaju przeszkadzania jej, ale z pewnej strony cieszyła się, że Scottie jakoś tam przejmował się jej palcami. Aha, aha... nawet on potrafił być miły, hahaha...
- Właściwie... - Zaczęła, unosząc lekko kąciki ust - ...to wystarczy to już tylko podsmażyć. Meeraa jest naprawdę prościutka i szybka w przygotowaniu, wiedziałeś?
Teraz znał nazwę tego "coś tam", o którym mówiła. Nie, żeby to było jakieś bardzo istotne, ale samej Mio wydawało się, że warto wiedzieć, jak mówi się na spożywane przez ludzi poszczególne potrawy.

20Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 4:16 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Już nie słuchał. Bo po cóż miał? Postanowił, co chce zrobić i nie miał zamiaru zmieniać zdania. Dziewczyna stała z boku, z daleka od noży i innych potencjalnie niebezpiecznych przedmiotów. Najchętniej podsunąłby jej jakąś umowę czy inny papier stwierdzający, że co złego podczas pobytu w tym domu, to nie on i nie ma prawa żądać odszkodowania. Ale wolał nie. Nie wypadało.
- ...wiedziałem. - Oczywiście, wiedział! Scottie wiedział wszystko, ale dopiero wtedy, gdy go o tym poinformowano. Wyciągnął patelnię i wrzucił na nią składniki na "coś tam", co teraz przyjęło nazwę "meeraa". Chyba nawet nie potrafił tego odpowiednio wypowiedzieć, więc nawet nie próbował.
Podpalił gaz. Kiedyś doszedł do wniosku, że lepiej smażyć na większym ogniu, bo potrawa robi się szybciej, a w rezultacie zużywa się mniej gazu. Dlatego też teraz rozkręcił kurek maksymalnie. Nie pomyślał jakoś o tym, że na patelni nie ma oleju, oliwy ani nawet masła.

21Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 7:44 pm

Go??


Gość

Ależ oczywiście, że wypadało. Ona sama bardzo chętnie by to podpisała, gdyby dostała coś takiego. Bo przecież i tak była pewna, że nic jej się nie stanie, ani nic z tych rzeczy. Najwyżej coś by sobie obtłukła, coś tam rozcięła, albo zadrapała... nic takiego. Dla niej to chyba tylko takie marne, nic nieznaczące usterki, jeśli można to nazwać w taki sposób.
- Oczywiście, że wiedziałeś. Ja też to wiedziałam. - Skinęła głową. Chyba naprawdę uwierzyła w standardową gadkę typu "ten rudy wie wszystko". W sumie, to nie rudy, a wręcz czerwony... tak, najlepiej się teraz zastanawiać, czemu te jego kudły są tanie nienormalne. Szkot to Szkot, jego się nie da rozgryźć. Pod żadnym względem.
- ...a wiedziałeś, że nie może być smażone bez kapki oleju...? - Była przekonana o tym, że on faktycznie nie użył żadnego rodzaju tłuszczu. A chodziło naprawdę o niewielką dawkę. Bo po co marnować tyle pożytecznego oleju, czy masła, skoro do tego wystarczy tak malutko? Zaśmiała się. Mogła mu w sumie powiedzieć wcześniej, że coś jeszcze by się przydało. Ale o tym nie pomyślała.

22Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 8:11 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- N-no jasne, że wiedziałem!
Tak, tak. Teraz już wiedział. Więc zaczęło się wielkie poszukiwanie świeżego oleju. Mówi się, że Szkot usmaży w głębokim oleju wszystko, co nie jest owsianką ani ciasteczkami. Swego czasu Arthur nawet miał na niego ciekawe przezwisko biorące się od owsianki... O ile Scottie dobrze pamiętał, Arthur długo się po tym zbierał, a śliwka pod okiem miała piękny kolor. W każdym razie, "cośtam" owsianką nie było, ciasteczkami tym bardziej, więc należało to usmażyć! Olej z poprzednich pieczeń, który zbierał do słoiczka (w końcu można go użyć kilka razy!) nie wydawał się odpowiedni w tym przypadku, bo potrawa była inna. Ostatecznie jednak znalazł całą butelczynę. Odkręcił i dodał "kapkę" oleju. Co w jego mniemaniu było jedną trzecią butelki.
Uśmiechnął się do siebie. Składniki powinny się ładnie upiec. A to, że olej jest zimny, więc pewnie go wchłoną i będą cholernie tłuste... Cóż.

23Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 8:32 pm

Go??


Gość

Ta, nie wątpiła, że wiedział takie rzeczy. Tylko nie miała pojęcia, co zrobi z faktem, że tego oleju nie ma. Doleje, nie doleje, albo jednak go użyje, bądź nie. Przy Szkocie wszystko było możliwe, prawda? Nawet deszcz owiec mógł spaść, kiedy on był w pobliżu... chociaż może lepiej niech to nie będą owieczki, tylko jakieś inne, równie śliczne zwierzątko. Na przykład panda, kierując się tokiem myślenia jej brata, który zapewne zostałby nazwany przez Scotta "Żółtkiem", bądź "Skośnym", jak w sumie i reszta Azjatów.
Nie, żeby miała coś przeciwko temu, że robił coś w kuchni. Nie, żeby miała coś przeciwko jego hojności, jeśli chodzi o olej. Ale... czy on do końca postradał zmysły!? Tak, tak. Nie miała mu NICZEGO za złe. Bo nie umiała. Albo nie chciała. Bądź jeszcze lepiej - bała się mieć mu to za złe, czy tam była zbyt głupia, żeby być. Mimo wszystko otworzyła usta, żeby coś powiedzieć.
- Scott...? Nie wiem, no... nie przesadziłeś troszeczkę? To miała być... kapka, mimo wszystko. - Westchnęła jeszcze i postanowiła nieco przysunąć się do niego, żeby niczego znowu nie przeskrobał. - ..."troszeczkę" to na pewno przesadziłeś.

24Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 8:50 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Przemieszał danie drewnianą łyżką. Wyglądało dostatecznie dobrze, choć przez czas smażenia bez oleju część zdążyła się przypalić. To nawet było czuć w powietrzu. Kot, zainteresowany zapachem, zajrzał do kuchni.
- Nie przesadziłem, do cholery. - Mruknął, trochę zły, że młoda podważa jego umiejętności. Przegrzebał składniki raz jeszcze. - Bo to jest cośtam przyrządzone na sposób... szkocki.
To było zdecydowanie dobre określenie. Składniki smażyły się radośnie. I Scottie był zadowolony, choć nie wiedział, co z tego wyjdzie. Najpewniej małe, tłuste węgielki.

25Rozgrywka z Mio Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Mar 01, 2012 10:03 pm

Go??


Gość

Z lekkim niesmakiem spoglądała na to, co wyszło ze składników. Chociaż kuchnię Arthura tolerowała, a nawet lubiła, co naprawdę nie było zbyt normalne, to tego typu traktowanie zalążków jej dań mogło wynieść z siebie coś niekoniecznie smacznego. I co ona biedna teraz z tym zrobi? Nawet nie zwróciła uwagi na futrzaka, który do nich zawitał.
- Szkocki...? - Te słowa całkowicie zmieniły jej stosunek do takiego sposobu przyrządzania. -W takim układzie w porządku. Myślałam, że chcesz to zrobić tak, jak powinno się to robić... no wiesz, u mnie. Ale skoro to ma być coś nieco innego...
Taka kolej rzeczy jej pasowała. Zdecydowanie wolała, żeby, przyrządzając to danie, określał je mianem "robionego po szkocku", niż po prostu psuć całe wrażenie "tradycyjnością". Wtedy mogłaby go uznać za kulinarną łamagę.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 9]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach