Oczywiście, że lazła! Bo - jak już wcześniej było wspomniane i zapewne wspominane będzie - małe malediwskie chucherko w ogóle nie znało Edynburga. Szkockie miasta i ulice były jej zupełnie obce, bo, jakby nie patrzeć, była tu może raz, albo i dwa, jeśli liczyć jakiś wypad z jej dzieciństwa. Oczywiście, Scotta nie dane jej było wtedy poznać, czy nawet zobaczyć na krótką chwilkę.
Lepiej nie opisywać, jak bardzo przybitą minę udało jej się zrobić, kiedy to poczuła na sobie jego wzrok. Dobrze, że nie była to minka ofiary gwałtu, czy czegoś podobnego. Wtedy Scottie pewnie czułby się co najmniej... źle.
Lepiej nie opisywać, jak bardzo przybitą minę udało jej się zrobić, kiedy to poczuła na sobie jego wzrok. Dobrze, że nie była to minka ofiary gwałtu, czy czegoś podobnego. Wtedy Scottie pewnie czułby się co najmniej... źle.