Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Rozgrywka z Mio

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Go down  Wiadomość [Strona 7 z 9]

151Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Maj 19, 2012 11:23 am

Go??


Gość

Oczywiście, że lazła! Bo - jak już wcześniej było wspomniane i zapewne wspominane będzie - małe malediwskie chucherko w ogóle nie znało Edynburga. Szkockie miasta i ulice były jej zupełnie obce, bo, jakby nie patrzeć, była tu może raz, albo i dwa, jeśli liczyć jakiś wypad z jej dzieciństwa. Oczywiście, Scotta nie dane jej było wtedy poznać, czy nawet zobaczyć na krótką chwilkę.
Lepiej nie opisywać, jak bardzo przybitą minę udało jej się zrobić, kiedy to poczuła na sobie jego wzrok. Dobrze, że nie była to minka ofiary gwałtu, czy czegoś podobnego. Wtedy Scottie pewnie czułby się co najmniej... źle.

152Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Maj 19, 2012 11:58 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Zmrużył lekko ślepia patrząc na nią. Że niby jej było przykro?! A co on miał powiedzieć?!
No dobrze, jej też mogło być przykro. Gada toto bez sensu, a potem zbiera opieprz, bo denerwuje Szkota. Scottiemu jednak trudno było to zrozumieć, bo tak był zatopiony we własnym żalu. Ale czy to jego wina, że Szkoci tak wielką wagę przywiązują do historii? Młoda uderzyła w najczulszy punkt.
- Chodź tutaj, bo mi się zgubisz. - Warknął niemal, podchodząc do niej i łapiąc ją za ramię. Nawet nie miał pojęcia, gdzie na Wyspach, o ile w ogóle, znajduje się konsulat Malediwów. Miałby też problem z umieszczeniem rzeczonych wysepek na mapie, chociaż dostały one niepodległość od Wielkiej Brytanii... cóż, Szkot miał zbyt wiele na głowie we własnym podległym kraiku, żeby patrzeć poza jego granice.

153Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Maj 19, 2012 12:57 pm

Go??


Gość

Oj, nie w takim sensie było jej przykro. I nie z tego powodu. W sumie, dużo by o tym mówić, prawda? Nawet nie opłaca się zaczynać tego jakże (mało) interesującego tematu. No i wiedziała, że mówiła głupoty, od rzeczy i tak dalej. Ale jakby znowu zaczęła przepraszać, to można by uznać, że robi to z jakiegoś przymusu, albo coś w tym guście.
Niemożliwe... odezwał się~! I to pierwszy, bez żadnego przymusu! Znaczy, niby to była dobra wiadomość, ale zacząć szczerzyć się nie mogła. Scottie mógłby to jakoś źle odebrać.
- A... a tak... hithaamahuri. - Przeprosiła grzecznie i spróbowała się do niego uśmiechnąć. Kto wie, może na Scotta to działa? Może by się zaraził taką lekką radosną nutką? Pfah.
Swoją drogą, byłaby naprawdę ciekawa, gdzie on myśli, że Malediwy sobie leżą.

154Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Maj 19, 2012 5:54 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

A, tak. Młoda znowu coś mamrotała, a Szkot nie rozumiał. To nie tak, że nie chciał uczyć się innych języków! Po prostu zbyt wiele wysiłku poświęcał zapamiętaniu własnego, by móc skupić się na innych. A malediwski, czy jaki to był... zajmował dość niskie miejsce na liście tych, których powinien się nauczyć.
Ale fakt, Scottie się odezwał. I to dlatego, że męczyła go cisza.
- Aye, aye... - Przyciągnął ją niedelikatnie bliżej siebie, bo autobus już się zbliżał. Całe szczęście, nie zauważył tej próby uśmiechu, bo byłby ją tu jeszcze zostawił.
Wciągnął ją do autobusu. Nie zatroszczył się teraz o jej bilet, bo czemu miałby? Nie on będzie płacił ewentualną karę, niech sobie młoda radzi.

155Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Maj 19, 2012 6:23 pm

Go??


Gość

Ha! Czyli to tak! Jakby tylko się dowiedziała, dlaczego postanowił otworzyć usta jako pierwszy, to od razu zaczęłaby się cieszyć, bo, jak to tam, wytrzymała dłużej, o!
- O! Popatrz teraz! - Zawołała, kiedy tylko postawiła stópkę na podłożu pojazdu. Nie czekając na Szkotka, pobiegła w to samo miejsce, gdzie rudzielec zaciągnął ją za pierwszym razem i wrzuciła dokładnie odmierzony funt i czterdzieści pensików do magicznego "wypluwacza biletów". Po uzyskaniu łupu oczywiście musiała wrócić do towarzysza podróży i uśmiechnąć się do niego w nieco dumny sposób, rzecz jasna, wypinając przy tym niemal płaską klatkę piersiową.
- Widzisz? Nauczyłam się! - Przyznała sama sobie, jakby naprawdę zrobiła coś zadziwiającego. W zasadzie, to jak na nią... no, to było coś!

156Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Maj 19, 2012 6:45 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Patrzył, jak mu powiedziała. Śledził każdy jej ruch i tylko czekał, aż autobus ruszy, a ona wywinie pokazowego orła i rozpłaszczy się na brudnej podłodze pojazdu. Na nieszczęście Scotta, który liczył na przedstawienie, a szczęście Mio, autobus ruszył dopiero wtedy, gdy zdołała już do niego dotrzeć z powrotem.
- Nie nauczyłaś się - Stwierdził jednak ponownie się wykrzywiając - a skasować to nie łaska, ech?
No tak, nieskasowany się nie liczył. Ludzie wsiedli, całe szczęście, nie było przesadnych tłumów, a większość i tak poszła na piętro, więc Scott mógł usiąść z tyłkiem niedaleko drzwi. Nie będzie później biegał po schodkach.

157Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Maj 19, 2012 11:15 pm

Go??


Gość

- Oczywiście, że się nauczyłam! Ja... wiem, że trzeba skasować! - No dobra, o tym zapomniała. - Chciałam Ci tylko pokazać, że kupiłam!
Oczywiście, oczywiście. Co do swojego celu, to nie kłamała. No i, rzecz jasna, pobiegła czym prędzej do kasownika i wsunęła w niego bilet odpowiednią stroną. A w drodze powrotneeeej... oczywiście, wtedy dopiero nią lekko zatrzęsło~! Ale co tam, nawet się nie przewróciła. Jedyne co, to musiała się czegoś wtedy złapać. A rurek mało w autobusach? Nie~!
Ale tak, czy siak, trzeba było do Szkota powrócić ponownie. Eee tam, dwa kroki i już. A potem kolejny wyszczerz. I będzie tak trzymać tę minę przez caaaałą drogę!

158Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Maj 20, 2012 9:38 am

Szkocja

Szkocja
Admin

- Wielkie osiągnięcie, cholera jasna... - sarknął pod nosem patrząc, jak młoda kroczy pomiędzy siedzeniami do kasownika. Znów miał nadzieję na chociażby piruet, ale widać Mio była bardziej przezorna, niż sądził. Czy w ogóle miała na tych swoich pieprzonych wysepkach autobusy, że czuła się tak pewnie?
Czuł, jak nerwy powoli, ale sukcesywnie opadają. Lekkie trzęsienie autobusu na połatanych edynburskich drogach, wyglądających zapewne dużo gorzej od chociażby tych warszawskich, działało na niego uspokajająco.
Oparł głowę o chłodną szybę pojazdu, choć mógł wątpić w jej czystość. To nie było ważne. Byleby nie patrzeć na Mio, bo jeszcze sam zdobędzie się na uśmiech albo coś w tym stylu. A przecież nie może pokazać, że jest słaby, prawda? Bo tak łatwe odpuszczenie urazy to oznaka słabości!

159Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Maj 20, 2012 9:53 am

Go??


Gość

No właśnie nie miała. Autobusy były tam niepotrzebne, bo po jakichś dwudziestu minutach piechotą docierało się z jednego brzegu wyspy do drugiego, a tam czekał już kuter, albo inny wodolocik, który to miał zabrać pasażerów na inną wysepkę wśród archipelagu.
- Wiesz, co? Jak tak trzęsie, to się człowiek czuje, jakby był w żołądku jakiegoś skaczącego potwora~! - Dobrze, że nie podzieliła się tym z nim w jakimś zrozumiałym dla otoczenia języku, bo to by było co najmniej dziwne. Choć, z drugiej strony, ta wypowiedź miała jakiś sens... nie, nie oszukujmy się. To było idiotyczne i takie tam.
Słabości? Jakiej tam słabości! Mógł sobie myśleć, co chciał, ale chyba raczej nie powinien się spodziewać, że Mio jakoś się specjalnie przejmie faktem, że tak łatwo odpuścił.

160Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Maj 20, 2012 10:23 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Spojrzał na nią z ukosa. Skaczący potwór?
- Aye, z Loch Ness. - Żarcik jak zwykle wyższych lotów, ale przynajmniej się starał! A skoro tak, wiadomym już było, że złość przeszła. Może nie tak szybko, jak się pojawiła... ale było już lepiej.
Nie zmienił swojego położenia, ziewnął tylko szeroko. Nie zakrywał ust, bo po co?
- Co na kolację? - Zagadnął w końcu. Warzywka zdążył strawić już dawno temu, a żołądek odzywał się coraz głośniej. Nie, żeby zdołał zagłuszyć silnik autobusu, ale dla samego Szkota było to dość niekomfortowe. Do tego to nieprzyjemne ssanie... - Może jakąś pizzę, albo coś?
Mrożonki najlepszym, co można zjeść. Przynajmniej nie utopi tego w oleju.

161Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Maj 20, 2012 4:24 pm

Go??


Gość

- Skacząca Nessie...? Ale, że z radości skacze? - Może i ten jego żart faktycznie nie był jakiś arcygenialny i wielce śmieszny. Właściwie, to był tak suchy, że Sahara była przy nim jeziorem, a kamyczki się bez Aff-Affa suszyły. Ale i tak się zaśmiała. Spodobał jej się, tak? Miała prawo się śmiać z głupich rzeczy.
- Pizzę...? Żartujesz sobie? - Uśmieszek momentalnie zszedł z jej twarzy. Łapkę, która służyła jej do trzymania się barierko-poręczo-rurki, położyła na jego gigant ramieniu. - Pizza jest mało kreatywna... ale jak tak bardzo chcesz, to nie ma sprawy. - Dopowiedziała jeszcze, chwiejąc się troszkę. No tak. Wypadałoby się znowu czegoś złapać. A, co tam, najwyżej się przewróci.

162Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Maj 20, 2012 6:59 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Z radości, że jej ekolodzy jeszcze nie wykryli.
Nie przesadzajmy, też żart nie był aż tak suchy! Zdawały mu się o wiele bardziej suche. O wiele, wiele bardziej.
- Cz-czemu nie pizzę? - Spojrzał na nią z ukosa. Nie widział nic złego w pizzy. Nie było to przesadnie drogie, a i proste w przygotowaniu, bo nawet upośledzony kulinarnie Szkot potrafił rozgrzać piekarnik i wsadzić do niego pizzę. Inna sprawa, czy pilnował czasu i temperatury. Ale i kawałek węgielka dało się zjeść, jeśli tylko się chciało. Smakowo nie robiło mu raczej żadnej różnicy.
- A co byś chciała innego, ech? - Zmarszczył Brwi. Skoro taka mądra, to niech rzuci inną propozycję.

163Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Maj 20, 2012 7:09 pm

Go??


Gość

- No tak, lepiej dla niej, żeby tak się nie stało! - Kiwnęła główką, bo w końcu miał rację! No i to była bardzo poważna sprawa! A ten żart... był suchy. Aff-aff.
- Mówię, jest mało kreatywnym pomysłem. - Może i było to smaczne, tanie, a nawet proste w przygotowaniu, ale chciała sobie trochę pokaprysić. Tak o, dla zabawy. No i może podsunęłaby mu coś, na co zareagowałby jeszcze lepiej niż na pizzę właśnie.
- A może... haggis? Wiesz, obiecałeś, że kiedyś mi zrobisz. - DOBRA! Ta dziewczynka chce popełnić samobójstwo, czy jak!? Znaczy, nie żebym coś sama miała do tego dania...

164Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Pon Maj 21, 2012 9:02 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie! Nie aff-aff! Scottie nawet nie miał kamieni, które mógłby nim suszyć i układać w ładne, schludne stosiki. Samego aff-affu też nie posiadał. Dreszcz go przechodził na samą myśl o tym, ile taki aff-aff mógłby kosztować. Toż to luksusowy towar. Musiałby najwyżej porozmawiać z Maką Paką w sprawie ewentualnego wydzierżawienia. Ale do tego potrzebne by mu było LSD.
Sprawy aff-affu jednak zeszły na drugi plan, gdy tylko usłyszał słowo-klucz: haggis. I nawet już zapomniał o pizzy. Spojrzał na nią z ukosa, a oczęta mu się zaświeciły jakby wypił o jeden kieliszek za dużo. Albo po prostu był czymś zafascynowany.
- ...chcesz haggis? - Powtórzył, nie do końca wierząc w to, co usłyszał. Nie przewidział, że później prawdopodobnie będzie słuchał narzekań, że jak to wygląda i jak smakuje, i że nawet psu się takich rzeczy nie daje. Na razie nie zaprzątał sobie tym głowy. Ona zaproponowała haggis!
- Aye! Zrobi się haggis!

165Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Pon Maj 21, 2012 4:48 pm

Go??


Gość

Jak się nie ma Aff-affu, to się dmucha! A jak się nie ma kamieni, to... to się suszy kota! Albo poduszki! Albo... n-no nie wiem, cokolwiek!
- No... haggis. Coś nie tak w związku z tym? - Po prostu nie rozumiała całego jego zachowania. Nie tylko tego wzroku, ale i całego zdziwienia mężczyzny. No bo... co było tak zaskakującego w tym, że chciała spróbować haggis? Przecież to była najlepsza okazja na wciągnięcie tego. Inna sprawa, że przez swoją nieświadomość mogła mu potem znowu sprawić przykrość. Chociaż, z drugiej strony... czasem chwaliła nawet dania (albo raczej to, co daniami być miało) przygotowane przez Arthurka. To by znaczyło, że coś takiego nie będzie dla niej wyzwaniem!
- U-un! Poczułabym się, jakby pobłogosławił mnie sam Allah, gdybyś zechciał zrobić mi ten zaszczyt i to przyrządzić! - Ale to... było głupie.

166Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Wto Maj 22, 2012 10:45 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Kot był suchy, a co do dmuchania... nie chcemy przecież Szkota zabić. Pojemność jego płuc przez nałogowe palenie zapewne była mizerna i kilka mocniejszych dmuchnięć doprowadziłoby do niedotlenienia, a potem śmierci mózgowej. I co by zrobiła mała, gdyby nagle jej padł?
Na razie był jednak zbyt zachwycony jej pomysłem. Istniało prawdopodobieństwo, że jakiś przypadkowy pasażer może oberwać jego spraklem, tak szczęśliwy był.
I choć Brew drgnęła mu na Allaha, szeroki wyszczerz prostych, choć nie do końca białych zębów pozostał.
- Aye, aye! Zrobi się! A teraz zbieraj tyłek, wysiadamy!

167Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sro Maj 23, 2012 4:00 am

Go??


Gość

Na razie jeszcze był suchutki. Przy dmuchaniu z kolei pewnie dałby sobie radę. A nawet jeśli, to czemu nie miałby wziąć, na przykład, któregoś z braci lub nawet Mio do pomocy? Szybciej by poszło... chyba.
W sumie, to wcześniej chyba nawet nie siadała. Czy to znaczy, że nie musiała zbierać z niczego swojego tyłka? Najwyraźniej, bo jakoś wystarczyło, że ruszyła nogami~.
Byleby tylko nie musiała wskazywać teraz drogi do domu. No, wiedziała już, gdzie co jest. Potrafiła niemal bez zająknięcia wyrecytować, czego to się dzisiaj nauczyła, jaka była droga tu, a jaka tam, gdzie co było u Scotta, no i że jego kot albo nie miał imienia, albo po prostu nie było ono prawie wcale używane. To ostatnie było najważniejsze!

168Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sro Maj 23, 2012 6:19 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Bracia? Scottie, gdyby był biednym, małym dzieciątkiem, rozpłakałby się teraz w głos. Bo jacy bracia? Był przekonany o ich nienawiści, czy też tylko niechęci w niektórych przypadkach, do swojej własnej niezwykle skromnej osoby. Tylko Irlandie były w porządku. Chociaż te głupie rude piegowate z zachodu też czasami potrafiło zaleźć za skórę.
Ale Scott dzieckiem nie jest, i choć podchodzi do niektórych spraw "emocjonalnie", potrzeba czegoś więcej, żeby się rozpłakał. Co nie znaczy, że jeśli Mio zacznie wieczorem krytykować jego wyroby, to nie uroni łezki lub dwóch. I co ona wtedy zrobi, hm?! Toż to apokalipsa będzie!
On sam więc tyłek ruszył. Wstał, obciągnął kurtkę - wyszły mu całe plecy, musiał je schować, coby nerek nie zaziębić, bo nie nadążyłby z bieganiem do kibelka na siusiu - i kiedy tylko autobus się zatrzymał, wyszedł, prowadząc Mio ze sobą. Obrał kierunek na sklep. Ani mu się śniło oddawać dowodzenia młodej.
A kotek to Cheetie. Cheetie-Cheetie. Kicia, kici-kici. Urocze. I jakże twórcze. Scott może być z siebie dumny.

169Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Maj 24, 2012 3:58 am

Go??


Gość

Bracia! Byli kochani przecież. Mio uwielbiała zarówno tych swoich, jak i Scotta. Nie uważała bynajmniej, by nienawidzili ją, czy nawet jego. Oni kochali, ale w nieco specyficzny sposób. Chociaż faktycznie - Irkowie mogli sobie zasłużyć na szlachetne pierwsze miejsce w rankingu. Ale tylko optymistów i ludzi do miłego spędzenia czasu. Jej ogólnym faworytem wśród Brytyjczyków mogła być tylko jedna osoba, prawda?
Rozpłacze się? Ojejku... no to wiadomo, że będzie go próbowała jakoś pocieszyć! A założyć i tak można, że raczej nie będzie się czepiać szkotkowej kuchni. Nawet, jeśli nie do końca jej zasmakuje, to będzie szamać z uśmiechem na ustach, choćby miała potem umrzeć. Ot, tak, żeby wywołać u drugiej osobie uśmiech!
Z-zaraz... Cheetie? Jakież to kreatywne! Ile wysiłku musiał włożyć w wymyślenie takiego pięknego imienia! Pfah!

170Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Czw Maj 24, 2012 12:04 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Oczywiście! Scott był świadom własnej wartości i położenia. Co nie znaczyło, rzecz jasna, że cieszy się z tego jakoś szczególnie mocno. Bycie guru tłumów - Mio w tym przypadku robiła za jednoosobowy tłum - miało swoje korzyści, jak i wady. A jego kuchnia po prostu jest wspaniała.
Ale płakać na razie nie miał zamiaru. Z zacieszem na ryjcu przekroczył próg sklepu. Nie, nie tego, do którego wcześniej wysłał Mio. Ten był większy i o wiele lepiej zaopatrzony. Co najważniejsze, można było w nim kupić haggis.
- Z-zbyt dużo zachodu, żeby robić haggis samemu, wiesz? - Powiedział do młodej, prowadząc ją między półkami - Kupimy gotowe i tylko ugotujemy, zrobimy Tatties, i Neeps... z-znaczy tego, ziemniaki i rzepę. - Naprawdę cieszył się, że może dzisiejszego wieczora przyrządzić swoje narodowe danie. Zwykle nie miał go po prostu z kim jeść, a że na jeden raz wychodziło dużo... i choć jadł za dwóch, i tak miał żarcia na trzy dni. A przecież wszystko może się przejeść, nawet haggis.
Spodziewał się chyba, że Mio ma żołądek bez dna. Albo że tak jej zasmakuje, że wszystko zniknie na raz.

(Cholera, czytam o tym coraz więcej i stwierdzam... że to naprawdę może być smaczne ._. )

171Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Cze 02, 2012 2:52 pm

Go??


Gość

On tak uważał. No i młoda też. Ale narratorka się w tej sprawie nie wypowie, bo kuchni Scotta nie próbowała. I zapewne przez długi czas nie będzie miała tyle szczęścia, żeby jej spróbować. Uroki życia w takich zamkniętych na skarby kulinarne miejscach.
- A-aha... nie ma sprawy~! Jak... jak kiedyś będziesz miał czas, to zrobimy sami! Przy okazji ja się trochę nauczę, prawda? No i może jeszcze kogoś zaprosimy. Co Ty na tooo~? - Żołądek bez dna? Gdyby jej się przyjrzeć, to może... nie, jednak nie. Ale kto wie? Może, pomimo takiego wyglądu zewnętrznego, młoda potrafi zeżreć tonę jadła, a inni nawet nie mają o tym pojęcia?

172Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Nie Cze 03, 2012 8:56 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Ha, jeśli się dobrze poszuka, można znaleźć naprawdę ciekawe miejsca z naprawdę ciekawymi rzeczami. Ot, chociażby szkockie Ale, niedawno znalezione w Delimie. Kto by pomyślał, że szkockie piwo może być tak delikatne w smaku...? Scottie wie, co dobre.
- Aye, własnoręcznie zarżniemy barana i wszystko przygotujemy - uśmiechnął się nieco szerzej, wyszczerzem przypominającym nieco psychopatyczny, jeśli nie było się przyzwyczajonym do jego min. Z drugiej strony, może to wizja baraniej posoki na kamiennej podłodze zagródki tak na niego działała? - Nauczę cię obrabiać zwierza, i w ogóle. - Kiwnął sobie głową.
Zastanowił się nad ewentualnymi gośćmi. Bracia mieszkali za daleko, a i wątpił, by któryś z nich chciał "wpaść na haggis". Sąsiedzi... cóż. Żeby on jeszcze z sąsiadami utrzymywał kontakty...
- Może panią MacNeil...? Mieszka nade mną. Z-złota kobieta, podlewa mi kwiatki i kota dokarmia, jak nie ma mnie w domu. Swoją drogą, kota dokarmia nawet, jak jestem... e-ech, nie. Pani MacNeil wyjechała kilka dni temu, do syna do Perth. Nie ma kogo zaprosić.
Tymczasem doszedł już do stoiska, gdzie pięknie popakowane leżały nieco bezkształtne bryły. A na etykietce każdej napisane było: HAGGIS.

173Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Cze 09, 2012 9:45 am

Go??


Gość

Oczywiście, że wie. Czy ktokolwiek kiedykolwiek w to wątpił? Przecież to od zawsze było takie proste do zrozumienia. Scott = dobry gust. Dobry gust = ...eeeee... To się jakoś ze sobą nie klei.
- A-aye... a-ale nie będziesz zbyt okrutny dla tego baranka? - Co jak co, ale trochę się bała tego jego uśmieszku. Chociaż, z drugiej strony, to mu chyba nawet dodawało jakiegoś rodzaju uroku. Chyba, oczywiście.
Sama Mio była zupełnie innego zdania. Również myślała o Braciach Brytyjskich, ale sądziła, że z radością przyjadą do Szkota, żeby spróbować jego dania. I choć miała świadomość tego, co się między wszystkimi Kirklandami działo, to i tak mogła mieć takie myśli. Braterska miłość w jej oczach~.
- Do Perth? A czy to nie trochę daleko? Wiesz, nawet samolotem długo by zeszło. Tyle kilometrów i w ogóle... - Czy tylko narratorka ma takie wrażenie, czy ta mała Azjatka miała na myśli to miasto w Australii? Nie wiedziała, że nazwy własne też mogą się czasem powtarzać?
No nic. Teraz mogła się już tylko pogapić na ręce rudzielca, które, w jej mniemaniu, zaraz miały złapać za któreś z opakowań leżących na półkach.

174Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Cze 09, 2012 10:24 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- A tam, okrutny - machnął ręką na to stwierdzenie. Czy Scott kiedykolwiek był brutalny? Mógł być dość... impulsywny i niedelikatny, ale tak naprawdę rzadko starał się zrobić komukolwiek prawdziwą krzywdę. Chyba, że nie myślał jasno. A że zbyt często myśli przesłaniały mu nerwy... - Toż nic zwierzakowi nie będzie. Poza tym, że go zeżremy. Takie prawa natury, nie? Słabsi są zjadani.
Przyjrzał się leżącym haggis. Dla przeciętnego obcokrajowca nie mogły wyglądać zachęcająco. Wielki flak wypchany... czymś. Scott jednak doceniał "Prawdziwy smak Szkocji" i z namaszczeniem wybierał najlepszy pakunek. Wodził palcami po haggis, aż w końcu wybrał to jedyne, które zjedzą dzisiaj - lub on zje sam, bo znając życie młoda szybko się zniechęci.
Dłoń jednak drgnęła mu nieznacznie, gdy usłyszał uwagę o Perth.
- Perth. Na północ stąd, na drodze do Dundee. Tak, Dundee w Szkocji, tak samo jak Perth. Te były wcześniej niż te w Australii, ech?

175Rozgrywka z Mio - Page 7 Empty Re: Rozgrywka z Mio Sob Cze 09, 2012 10:49 pm

Go??


Gość

- Nie użyłabym tu takiego słowa. "Zeżremy" to bardzo brzydki wyraz... - Już wiedziała, czego się spodziewać, a mianowicie jakiejś uwagi typu "dobra - SKONSUMUJEMY", ewentualnie "mam w dupie, co jest ładne, a co brzydkie... znaczy... chyba, że o baby chodzi". Oj tak, już słyszała to w łepetynce.
Wlepiała wzrok w każde z opakowań po kolei. Nie wiedziała, które z nich mogłoby być dobre. No i... nawet jeśli wygląd nie był zbyt atrakcyjny, to podchodziła do sprawy optymistycznie - smak nie musi być taki sam. Nigdy nie zrażał jej jakiś "fe" i "ble" wizerunek potraw... kolejne rzeczy wyniesione z domu Bękarta z Wysp.
- A... f-faktycznie! U Ciebie też jest Perth. Bardzo Cię przepraszam, Scottie... zupełnie zapomniałam, że w Szkocji też... też jest Perth...

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 7 z 9]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach