Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Wilno jest moje, cholera.

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down  Wiadomość [Strona 4 z 5]

76Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 04, 2012 5:17 pm

Go??


Gość

- Co masz na myśli przez ,,coś innego"? - zapytał, oglądając swoje paznokcie z zainteresowaniem równym -1. Po prostu nie chciał patrzeć na złego Licię. W dodatku, kiedy był zły, a Polska nawet sobie nie planował, by wprowadzić go w taki stan. Syknął głośno, kiedy dostał w kolano. No może dawno otrzymał w nie ranę, ale... po pierwsze: nie wyleczył jej. Po drugie: Powikłania związane z przestrzeleniem i niskiego stopnia zakażeniem. Po trzecie: Komuna, która go wyczerpała i nie dała szansy wyleczyć. Poskładało się, pozlepiało i wyszło to, że nie może zbytnio nadwerężać kolana. Albo przynajmniej nie uszkadzać.

77Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 04, 2012 5:26 pm

Go??


Gość

-Jest jeszcze całkiem wcześnie. Ja zawsze wieczorami czytam, ale pewnie nie będzie dla ciebie atrakcją widok mnie z książką. Jeśli nie chcesz się nudzić, to musisz znaleźć nam jakieś w miarę ambitne zajęcie- westchnął cicho, patrząc bez skrępowania na Polaka. Złość jakoś odeszła.
-Hej, nie oddałem aż tak mocno. Nie przesadzaj- zmarszczył brwi, prostując się na krześle. Jakoś nienaturalne było u Feliksa, żeby symulował ból. Zwykle było odwrotnie. A skoro tak zareagował...
-Pokaż kolano- Taurys wstał i okrążył stół, by znaleźć się obok przyjaciela.

78Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 04, 2012 5:37 pm

Go??


Gość

- Dla mnie twój widok jest najlepszą z atrakcji~~ - ha, ha, ha, uwodzicielski Feluś wkroczył do akcji. Ale natychmiast zwiał, kiedy ogarnął, że Litwa chce zobaczyć jego kolano. Zerwał się, ale od razu tego pożałował: skrzywił się i je odrobinę ugiął.
- Nic mi nie jest, Licia~ Zrobiłbyś mi jeszcze herbatkę?~~~~~ - zapytał jak najprawdziwszym głosem i zagryzając zęby podlazł do szafki, gdzie Litwin schował ciasto.
- Mógłbyś mi jeszcze dać ciasta, wiesz?~~ - tak, stara się odwrócić uwagę.

79Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 04, 2012 5:44 pm

Go??


Gość

-Dostaniesz, ale najpierw pokaż- przybrał zaciętą minę. Jeśli Felek tak zareagował, to coś musiał ukrywać. A Licia nie lubił tajemnic. Chyba nikt nie lubi.
Polska się skrzywił. Jak Litwin Wilno kocha, coś jest nie tak. Przyparł przyjaciela do muru... ekhm, blatu, marszcząc brwi. Nie, na razie nie zdawał sobie sprawy, że jest tak blisko. On po prostu chciał wiedzieć.
-Co ty masz z tym kolanem?- wsparł się o blat po obu stronach Felka. -Raczej nie jest świeże, hm? Pamiątki?
Spojrzał mu w oczy, starając się przedrzeć się przez linię felkowego oporu za pomocą samego wzroku. Dobry Boże, jakie on ma ładne oczy!

80Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 04, 2012 5:58 pm

Go??


Gość

- Aaa... to nie chcę... Licia, co ty, cholera, robisz? - nie, jemu się nie załamał głos! Ewentualnie wkradła się w niego odrobinka zakłopotania. Spojrzał sobie gdzieś tam w ścianę z uporem godnym lepszej sprawy i tak patrzy - byleby tylko nie w tęczówki Litwina.
- Pamiątki to ja sobie w Malborku mogę k-kupić - burknął, siląc się na żarcik - a kolano mi po prostu strzyknęło. Starość nie radość~ - powiedział dość sztucznym głosem i postanowił się jakoś wydostać. A jak mógł to zrobić? Udawać, że sam przystawia się do Torisa. Tak więc nałożył na twarz cwaniacki uśmiech i rzucił mu zalotne spojrzenie.
- W ogóle, Licia, co ty się tak na mnie patrzysz?~ Podobam ci się czy jak?~ - proszę, zostaw to, proszę, zostaw to, proszę, zostaw to...

81Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 04, 2012 6:07 pm

Go??


Gość

-Starość nie radość?- przymknął oczy do niewielkich szparek. Nie wierzył Feliksowi, szczególnie, kiedy wyłapał w jego głosie fałszywą nutę. Dobrze, będzie udawać, że nic się nie stało. Pewnie ciekawość skłoni go do obejrzenia polskiego kolana w nocy, kiedy jego właściciel będzie spał. Nic na siłę.
-Podobasz?- wzruszył ramionami, czerwieniąc się lekko. Wcale nie! Puścił go wolno i założył ręce na piersi. Nadal miał ochotę wierzyć, co to za tajemnice skrywa Łukasiewicz, ale kiedy przypomniał sobie o swoich plecach z mnóstwem różnych pamiątek po "czułościach" Ivana... Jakoś nie miał ochoty, żeby Polska je oglądał.

82Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 04, 2012 6:19 pm

Go??


Gość

Aż do momentu, gdy Litwa go puścił nie pozwolił sobie wziąć głębszego oddechu, który natychmiast uczynił, będąc już wolnym. Oczywiście, zamaskował to uśmiechem.
- Ooo, czyli jednak?~ - lekko kpiący głos, ale w myślach był cały czerwony - Wybacz, Liciu, no ale ostatnio, tak trochę z kimś kręęęęcę i byłoby głupio, jakby coś, rozumiesz~- właściwie to dużo nie kłamał! Jak go Warszawa na imprezę wyciągnęła (tak, czasem im się zdarza!) to poznał jakąś ładną szatynkę. Wymienili się nawet numerami i dzwonili do siebie! Chociaż Feliks na dużo nie liczył - nawet jeśliby ewentualnie byli razem, to nie długo. Przynajmniej jak dla niego.

83Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Pią Gru 07, 2012 10:24 pm

Go??


Gość

-Jakoś średnio interesuje mnie twoje życie miłosne- uniósł pobłażliwie brwi.[/b] -Na serio. A mnie do tego mieszać nie próbuj.[/b]
Wyminął Polaka i nastawił ponownie wodę w czajniku. Jakoś tak... Chłodno się zrobiło. Litwa nie zdawał sobie jednak, że owy chłód nie ma nic wspólnego z temperaturą. Czyżby... Rozczarowanie? Heh, nie, to pewnie nie to.
-Nie odpowiedziałeś na moje pytanie, więc... Będziesz skazany na nudę- zalał sobie herbatę i wyniósł się do salonu. Usadził się na sofie, wziął książkę i zaczął czytać, udając wielce zajętego. Serio, serio, bardzo zajętego. Mimo całej swojej "zajętości" nadal śledził Feliksa kątem oka.

84Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Pią Gru 07, 2012 11:07 pm

Go??


Gość

Prychnął i sam również zalał herbatę, skoro gospodarz nie był na tyle gościnny, żeby to zrobić~ Podlazł do lodówki po mleko i położył karton przy kubku, zerkając, co też robi Litwa.
- Liciuuuuu... - poszedł do niego, zostawiając herbatkę, coby się dobrze zaparzyła na litewskim blacie. Wskoczył na sofę obok niego, siadając po turecku. Poobserwował chwilę profil Torisa, po czym przybliżył się do jego ucha.
- Licia, a powiedz do mnie ,, Polsko '' - spojrzał na niego nieco bardziej poważnie niż zwykle, ale i tak usta układały się w lekki uśmiech.

85Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Nie Gru 09, 2012 2:38 pm

Go??


Gość

Wsparł głowę na dłoni i spojrzał kątem oka na Polaka. Już wiedział, że nie dane będzie mu w spokoju zagłębić się w lekturze. Westchnął ciężko.
Wzdrygnął się nieznacznie. Feliks był odrobinę za blisko. No, teraz to zauważa, a wcześniej sam się na niego pchał.
-Lenkija- wykrzywił wargi z lekko złośliwym uśmiechu. Dobrze wiedział, że blondynowi chodziło o coś innego, ale to była kolejna okazja, żeby się z nim podroczyć. W końcu to zdrowo, no nie? Upił herbaty, o mało co nie wciągając przy okazji torebki, której zapomniał wyjąć.
-Lenkija, powiedz do mnie "Lietuva"- kaszlnął kilka razy. Cholerne torebki z herbatą.

86Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Nie Gru 09, 2012 7:26 pm

Go??


Gość

Napuszył poliki i z wyrzutem spojrzał na towarzysza.
- Po polsku. W ogóle, zastanawiam się, dlaczego akurat do ,,Lenkija'' nie dodałeś tego swojego sławnego ,,s''~ - uniósł lekko brwi i uśmiechnął się zawadiacko.
- Litwa - jak on nie ma, tego czego chce, to Toris też nie dostanie! Trzasnął przyjaciela w plecy, coby przestał kaszleć. Taka tam, pierwsza pomoc~ Nadal unosząc wyzywająco kąciki ust poszedł do kuchni, żeby dokończyć herbatę. Wyciągnął z szuflady łyżeczkę i wyjął z kubka woreczek, by wyrzucić go do śmieci. Jednakże w połowie drogi do kubła spadł na litewską podłogę z cichym plaskiem. Z niemym 'ups' na wargach podniósł go szybko i wrzucił do kosza, a małą kałużę z herbaty po prostu zignorował. Wlał do kubka odrobinę mleka, wsypał dwie łyżeczki cukru, zamieszał i gotowe! Oplótł naczynko dłońmi i ruszył do salonu, coby dalej wku... cieszyć Torisa swoim towarzystwem.
- To jak będzie, Litwo? Wymiana słówek?~

87Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Pon Gru 10, 2012 8:34 pm

Go??


Gość

-Według mnie Lenkijas paskudnie by brzmiało- zmarszczył brwi. Nie dlatego, że był zły, czy coś. Po prostu starał się nie okazywać rozbawienia. Pozwolił sobie się uśmiechnąć dopiero, kiedy Polak opuścił pokój. Jednakże, kiedy wrócił, litewska twarz znowu nabrała zamyślonego i inteligentnego wyrazu.
-Jak mniemam, napaskudziłeś już w kuchni?- zatrzasnął książkę i odłożył ją na bok. Skąd takie podejrzenia? A czy to nie jasne, że gdzie Łukasiewicz nie wlezie, tam zostawi po sobie burd... NIEPORZĄDEK. Taka już liciowa przewidywalność.
-Polsko- wysyczał z tym swoim syczącym akcentem. No, niechże się dziecko cieszy.

88Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 11, 2012 7:49 pm

Go??


Gość

- I tak to słówko brzmi beznadziejnie!~ - upił łyk herbaty, rozkoszując się jej lekko mlecznym smakiem i usiadł obok Litwina, wywalając nogi na stół. Polskie wychowanie.
Normalnie Sasi mogliby brać przykład, o!
- Hm? - spojrzał na niego - Niby czemu miałbym? Ja to żem jest dobrze wychowany obywatel! - oburzył się na pokaz, uśmiechnął zawadiacko i oparł plecami o bok Litwy. Ciekawe czy się wkurzy.
- Lietuva~ - rzekł z litewskim akcentem. Ma się te przyzwyczajenia~ - Ojczyzno moja! Ty jesteś jak zdrowie. Ile Cię trzeba cenić, ten tylko się dowie, kto Cię stracił. - nawet nie wiedział, dlaczego te słowa przeszły przez jego gardło. Inwokacja... łohohohoho~

89Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 11, 2012 8:05 pm

Go??


Gość

-Litewski nie brzmi beznadziejnie- burknął, patrząc dość nieprzychylnie na to, jak zostawia ślady z herbaty na stole, a potem dołącza do tego jeszcze giry. Nosz do jasnej cholery, niech jeszcze na lampę je założy!
-No nie wiem. Domyśl się sam. I lepiej przyznaj się, bo i tak zaraz zrobię inspekcję- oparł o niego łokieć, tak, żeby Polska sobie nie pomyślał. No!
-Dziś piękność twą w całej ozdobie. Widzę i opisuję, bo tęsknię po tobie- dokończył cicho, z polskim akcentem. Znał całość prawie na pamięć, ile to razy Feliks powtarzał mu tekst, tego Taurys nie potrafił zliczyć. Czasami w polu, kiedy żniwa chyliły się ku końcowi, czasami w ciemnej izbie, czasami w czasie konnych wycieczek, kiedy odpoczywali przy strumieniu za miastem. Miłe czasy, bardzo miłe.

90Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Wto Gru 11, 2012 8:28 pm

Go??


Gość

- Brzmi - odburknął, naśladując jego ton głosu. Poruszył się niespokojnie na potraktowanie go jak podłokietnika, ALE! Przynajmniej go nie odepchnął! Z ciepłym uśmiechem w kącikach ust oparł się o niego wygodniej i znów się napił herbatki. Uwielbiał polski akcent w ustach Torisa. U nikogo innego nie działał na niego tak... pociągająco jak właśnie wymawiane przez Litwina. Przeszedł go leciutki dreszcz. Ten to ma zboczenia!
- Mickiewicz to talent do pióra miał! - rzekł wesoło, obserwując płyn wewnątrz kubka, trzymanego w dłoniach.

91Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Czw Gru 13, 2012 11:51 am

Go??


Gość

-Nie brzmi- zaparł się w swoim zdaniu. Co jak co, ale Feliksowi nie ulegnie, szczególnie, jeśli chodzi o szlachetny język litewski! Taurys nie da obrażać swojej pięknej mowy, co to, to nie!
Poczuł jego drżenie. Spojrzał kątem oka na Polaka. Różne są zboczenia i fetysze, ale... Serio? Polska był aż tak zakochany w swoim ojczystym i jego akcencie? Bo chyba nie chodziło o to, że to Litwa go używał... Prawda?
-Miał. Prawda- przyznał niechętnie. Użył znowu polskiego z tym dziwacznym, dla Litwina, akcentem. Tak na próbę, czy Łukasiewicz znowu tak zabawnie zareaguje.

92Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Czw Gru 13, 2012 6:09 pm

Go??


Gość

Jasne, jasne. Polska drży i orgazmuje w swoim kraju na każdym kroku, bo słyszy ojczysty akcent. Ten Licia to ma pomysły~~
Istotnie, ponownie lekko zadrżał. No co. Nie słyszał tego przez jakieś... sto, dwieście lat? Człowiek - zwłaszcza personifikacja - zakochany jest strasznie czuły na takie drobne rzeczy. Szczególnie Polska.
Głupia miłość!
Przygryzł wewnętrzne strony policzków i wbił wzrok w jakiś obrazek, wiszący na ścianie. Nawet nie zauważał, co na nim jest - był wyczulony tylko na Litwę, o którego się opierał.

93Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Pon Gru 17, 2012 7:58 pm

Go??


Gość

Zabawne, doprawdy. Czyżby słaby punkt Felka? Jakby tu to wykorzystać?
Litwa westchnął cicho. Starał się powstrzymać dziki pomysł, cisnący się do jego głowy. Przecież nie przystoi, do cholery! Ale... Dlaczego nie przystoi?
Zlustrował Polaka badawczym spojrzeniem i, z pełną powagą, dźgnął go palcem wskazującym pod żebra. Dziab, dziab.
-Feliks, coś się tak zamyślił? To niepodobne do ciebie- mruknął Taurys, hamując wesołość w głosie. I znowu. Dziab, dziab, dziab. Mimowolnie na jego wargi wpłynął ten stary uśmiech, którego używał za czasów małżeństwa, kiedy był wyjątkowo wesoły. Jak taki młodzik.

94Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Pon Gru 17, 2012 9:09 pm

Go??


Gość

Chwila pełnej powagi.
Mózg Feliksa prawie się przegrzał od nadmiaru sprzecznych uczuć i wspomnieć.
Jeszcze chwileczka.
Chwila.
Już miał coś powiedzieć, ale...
- Licia, totalnie, co ty robisz?! - zaśmiał się. No cooo. Takie dźganie go łaskocze! Skulił się trochę, chichocząc.
- Ja często myślę! To co, że nie mogę równocześnie iść?~ - tak, potrafił się śmiać z siebie. I to wykorzystywał. Przystąpił do ataku i z błyskiem w oku również zaczął go dźgać. A śmiał się bardzo głośno.

95Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Pon Gru 17, 2012 9:21 pm

Go??


Gość

-Nie widać? Nie dopuszczam do przegrzania twojego mózgu- zaśmiał się. Tak, proszę państwa, Liciek się zaśmiał. I nie był to nerwowy chichot, czy coś. Nawet sam nie zdał sobie z tego sprawy. Nie pozostawał dłużny Feliksowi. Fakt faktem, po chwili dźgania przemieniły się w łaskotanie. Jakimś cudem Taurys znalazł się nad Polakiem i, przyciskając go lekko kolanem, ruszył ponownie do ataku. Błysku rozbawienia w jego oczach nie widział nikt od tak dawna. A teraz proszę.
-Poddaj się!- zawołał wojowniczo. I wojowałby jeszcze dłużej, gdyby nie to, że zachwiał się na oparciu sofy (nie pytajcie, jak się tam znalazł) i runął na ziemię. I co, miał sobie sam potłuc tyłek? Co to to nie! Pociągnął Felka za sobą, niech jego też coś poboli, a co!

96Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Pon Gru 17, 2012 9:32 pm

Go??


Gość

- Ja? Poddać?! Nigdyyy! - Właściwie to Litwa nie musiał go ciągnąć, bo sam by na niego wskoczył, coby go męczyć. Koniec końców wylądował plackiem na Torisie, grzmocąc brodą w jego czoło i przygryzając sobie język. Jęknął.
- Auaa... już chyba wolę, żeby mnie dupa bolała, niż język, jak chcesz się ze mną pobawiiiiiiiiić - podteksty, podteksty~ Polska to zboczony kraj.
Przesunął się po Litwinie i ułożył głowę na jego piersi, wzdychając lekko z uśmiechem. Ale tego spokojnego obrazka nie dano było długo oglądać opatrzności.
Znowu go dźgnął.

97Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Czw Gru 20, 2012 5:32 pm

Go??


Gość

Z płuc Litwina ulotniły się wszystkie zapasy powietrza, kiedy wylądował na nim Polska. W sumie, nawet się nie bronił, nie miał siły... albo nie miał nic przeciwko.
-Feliks!- ofuknął go, nie zdając sobie sprawy, że czerwienią mu się policzki. -Nie mów takich rzeczy.
Już, już miał się spod niego wydostać, ale znowu opadł plackiem na podłogę. Wbił oczy w sufit. Jakoś tak dziwnie się czuł, z Polakiem na sobie, w dodatku spokojnym, jak nigdy. Akurat się rozluźnił... Ale, ale! Nie dane było mu się napawać ciszą i spokojem. -Ała!

98Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Czw Gru 20, 2012 6:10 pm

Go??


Gość

Dla niego podteksty były na porządku dziennym. Więcej! To felkowy styl życia! Przynajmniej, kiedy sam nimi rzucał. Jeśli ktoś wobec niego czegoś takiego użył, to ... hmm, dojrzały pomidor najwierniej odzwierciedlałby kolor polskiej twarzy.
Zachichotał wrednie.
- Będę~ Bo to prawda~ - dźg, dźg. Lubił to robić. Denerwować ludzi.
I dotykać Licię.
Usiadł na nim okrakiem, coby było wygodniej i zaczął atakować brzuch Litwy palcami wskazującymi ze cwaniackim uśmieszkiem na twarzy.

99Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Czw Gru 20, 2012 6:22 pm

Go??


Gość

A Litwa nie lubił podtekstów. Chociaż, gdyby wiedział, jak miałby zareagować na to Felek... Cóż, pewnie by się przeprosił ze sprośnościami.
Rzucił się, próbując uciec. Wiercił się dłuższą chwilę, sycząc litewskie przekleństwa. W końcu go oświeciło, kiedy brzuch zaczął go już boleć od cierpiętniczych jęków, przeplatanych śmiechem. Złapał Polaka za nadgarstki i pociągnął go na siebie, wyciągając ręce nad swoją głowę. Plan iście diabelski i doskonały, problem jednak w tym, że nie zdawał sobie aż do pewnego momentu sprawy z jednej wady takiego posunięcia. Bliskość. Bardzo bliska bliskość. Taurys mógł dokładnie oglądać teraz każdy fragment felkowej twarzy. Ale jego rąk nie puścił.

100Wilno jest moje, cholera. - Page 4 Empty Re: Wilno jest moje, cholera. Czw Gru 20, 2012 6:32 pm

Go??


Gość

Dźgał i dźgał, aż go palce zaczęły już boleć od wciskania ich pod żebra Torisa. Dlatego do wskazujących dołączył również środkowe. Od tak, by dłużej podenerwować Litwę~ Nie przewidział jednak tego, że Litwin mógłby przejść do ofensywy. I nagle był bardzo blisko twarzy przyjaciele. O wiele za blisko, niż Toris by sobie tego pewnie życzył. Krew uderzyła Feliksowi do głowy, oglądając plamki na jego tęczówkach, które bardzo dokładnie mógł zobaczyć przez nagłe przyciągnięcie do ciała Litwy.
- L-licia, co ty robisz? - zająknął się lekko przy imieniu Torisa, za co od razu skarcił swój poplątany język. Jeszcze by pomyślał, że czuje się niepewnie! A figa! Tylko było mu trochę ciepło. Trochę bardzo.
Mimo, iż było mu niewygodnie trzymał twarz nad twarzą przyjaciela.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 5]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach