Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Francja » Dom Francji

Dom Francji

2 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25, 26, 27  Next

Go down  Wiadomość [Strona 24 z 27]

576Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 29, 2013 9:54 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottowi bardzo by to odpowiadało. Gdyby Francis sprzątał mu, prał i gotował, a sam musiałby odwdzięczać się tylko, a może aż, sprawnym działaniem w nocy, byłby szczęśliwszy niż kiedykolwiek.
- Aye. - Uśmiechnął się pod nosem nie otwierając oczu. - Albo jak będą... jakieś problemy, cobym komuś miał przylać.
Tak byłoby jeszcze lepiej. Najeść się, pobić się z kimś, a potem ulżyć sobie w inny sposób. Jak za starych, dobrych lat.
Mruknął twierdząco na kolejne słowa przyjaciela. Pójdzie, pójdzie, może pójść drugi. Uznał, że kto jak kto, ale Francis będzie mizdrzył się w łazience tyle czasu, że Scottie zdąży sobie odpowiednio odpocząć.
Nie protestował, gdy Francuz całował go po rękach. Gdy skończył, naciągnął na siebie kołdrę, żeby przypadkiem nie zmarznąć.
Scott nie tylko nie dołączył do Francisa w łazience, ale chwilę później przez zmęczenie i przyjemne ciepło łóżka, zasnął.

577Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Czw Paź 31, 2013 8:20 pm

Francja

Francja

Pod prysznicem myślał o tym jakby wyglądało jego życie gdyby zaprosił Scotta do wspólnego mieszkania. Niestety, z każdą chwilą zdawało mu się coraz bardziej, że to naprawdę kiepski pomysł. Do tego uważał, że jego obowiązkiem jest teraz to wszystko sprostować by Scottie nie robił sobie fałszywej nadziei. Przynajmniej taki miał plan ale czy coś by z tego wyszło gdyby stanął z nim twarzą w twarz? To już zupełnie inna bajka.
Kiedy wrócił do sypialni był już niemal gotowy do wyjścia. Pozostało mu tylko włożyć odpowiednie ubrania. Jednak do tego już nie doszło. Zanim zaczął szczegółowo opisywać przyjacielowi swój plan na wieczór spostrzegł, że ten śpi. Na początku był zaskoczony zaraz potem uznał, że powinien się gniewać ale nie miał na to ochoty. Westchnął, podszedł do łóżka i poprawił Scottowi kołdrę by otulała go szczelniej. Pochylił się nad nim i uśmiechnął się lekko uznawszy, że teraz wygląda naprawdę uroczo. Do tego nie narzeka, nie obraża go i nie testuje francuskiej cierpliwości. Prawdziwy anioł. Francis ucałował go zauroczony i położył się obok, uważając by nie obudzić Scotta. Zasnął szybko, przytulony do przyjaciela. W końcu grzechem byłoby nie skorzystać z jego ciepła.
Rano zerwał się z łóżka jak zwykle za szybko w mniemaniu większości ludzi, którzy nie muszę tego robić. Z racji, że było tak wcześnie, nie miał serca budzić słodko śpiącego Scotta. Poświęcił więc sobie kilka godzin. Napił się kawy, zrobił zakupu, poczytał gazetę a po tym wszystkim zebrało mu się na porządku. Ze swoją chęcią w końcu doszedł do sypialni. Godzina ósma rano nie była już taka straszna do wstawania według niego więc uznał, że Scott nie skrzywdzi go bardzo za pobudkę. Zaryzykował zrywając z niego kołdrę by zdjąć z niej pościel.
-Bonjour, Scottie!

578Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Nie Lis 03, 2013 1:43 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie zasnął snem sprawiedliwego. Nie zrobiła na nim wrażenia czułość Francisa wieczorem, ani nawet później. Co prawda budził się parę razy w nocy, tylko po to, by stwierdzić, że jest mu przyjemnie i ciepło, a do tego jest za wcześnie na podnoszenie się z łóżka.
Za wcześnie też było, gdy Francis postanowił go do tego zmusić.
- ...! - Przeraził się nagłego, zdecydowanie zbyt głośnego powitania i zimna, które nadeszło, gdy stracił kołdrę. Mruknął i jęknął nieco panicznie, podkulając nogi i łapiąc poduszkę w objęcia. - Francis..! Oddaj!
Po pierwszym przerażeniu rozpoznał, kto tak bezczelnie robi mu na złość. Wyciągnął tęsknie rękę za kołdrą.
- Oddaj...! Zimno!

579Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Pon Lis 04, 2013 10:45 pm

Francja

Francja

Francis uznał zachowanie Scotta za zbyt urocze w jego wykonaniu, by mógł patrzeć na to bez śmiechu. Zaśmiał się więc rozbawiony i chociaż miał wielką ochotę oddać mu po prostu tą kołdrę wiedział, że musi pozostać nieugięty. Inaczej Scottie w końcu wejdzie mu na głowę.
-Ani myślę. Słońce dawno wstało i na ciebie też już pora, mon cheri.- Zaczął zdejmować z kołdry poszewkę, sprawiając wrażenie zainteresowanego tylko i wyłącznie tym. No może do momentu kiedy zerknął ukradkiem na przyjaciela by zobaczyć jaka słodycz bije od niego kiedy się denerwuje. Oczywiście, o ile zaraz po przebudzeniu miał na to siłę.
-Wstawię pranie i zrobię ci śniadanie, mon amour. Co ty na to?- Mimo wszystko nie był potworem. Chciał jakoś odkupić swoje wielkie winy.

580Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Pon Lis 04, 2013 11:20 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Wcisnął twarz w poduszkę i podkulił nogi do siebie. Dopiero poczuł, jak sprzączki kiltu wbijały mu się w bok, co pewnie trwało całą noc, i już wiedział, jak będą boleć odgniecenia. Mimo to przekręcił się bardziej na plecy i zajęczał w poduszkę imitując szloch. Może wtedy Francis się ulituje?
Nie obchodziło go słońce. Słońce miało swój własny tryb życia i dobrze było, gdy się go trzymało. Scottie wolał żyć po swojemu i spędzić w łóżku jeszcze parę chwil.
Jednakże wspomnienie o śniadaniu zrobiło na nim wrażenie. Uniósł łeb przerywając od razu swój udawany płacz i potępieńcze jęki. Do tego zaczynało być chłodno.
- A będzie kawa i bekon?
W tej kolejności. Widocznie spał za długo i już czuł, jak boli go głowa. Na to najlepiej pomagała kawa. Zerknął na roleksa na swoim przegubie, którego najwyraźniej zapomniał zdjąć poprzedniego wieczora. I tak wydawało mu się, że jest wcześnie.
Wspomnienia powoli wkradały się do jego dość już przytomnego umysłu. Poczuł, że czerwienieje i rośnie w nim zażenowanie na myśl o wczorajszych wydarzeniach. Pomyślał też, że najwyższy czas się umyć.
Ponownie wtulił czerwieniejącą twarz w poduszkę, a wolną ręką obciągnął kilt, żeby przypadkiem niczego nie było mu widać.
- Wstanę, jak mi przygotujesz kąpiel. Good morning, tak w ogóle.

581Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 05, 2013 10:59 pm

Francja

Francja

-Kawa może będzie ale bekon? Słyszałem, że twoje śniadanie będzie dzisiaj podane tylko i wyłącznie pod warunkiem, że wyśpisz się szybciej ode mnie, oui?- Uśmiechnął się podstępnie, dumny z tego, że udało mu się wyprzedzić Scotta we wstawaniu co okazało się wcale nie takie trudne. Skończył zdejmować poszewkę i pochylił się żeby podnieść kołdrę, która się z niej wyślizgnęła. Podniósł ją i przewiesił poszewkę przez ramię. Spojrzał na Scotta akurat w odpowiedniej chwili by zobaczyć jego rumieńce i to jak poprawia kilt by czasem Francuz nie zobaczył za dużo. Po wczorajszym dniu pełnym wrażeń potrafił robić jeszcze takie rzeczy. To dopiero było słodkie. Urzeczony przysiadł na brzegu łóżka, składając kołdrę na pół na swoich kolanach a potem położy rękę na udzie Scotta, które mógł teraz czuć tylko przez jego kilt.
-Czy ty się mnie wstydzisz, mon amour?- Zapytał całkowicie zafascynowany tym jak bardzo taki kawał faceta może być uroczy. Ciekawe ile osób na świecie mogłoby go zobaczyć w takim świetle, w jakim widział go teraz Francis. Pewnie niewiele... To niepokojące. Może z Francisem jednak nie wszystko jest w porządku.
-Kąpiel? A co powiesz na wspólny prysznic, hm?- W takich okolicznościach słowa "wspólny" samo cisnęło się na usta. Przynajmniej jemu.

582Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 05, 2013 11:28 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- To ja nie jem.
Oczywistym było, że nie zrezygnuje tak łatwo ze śniadania, nawet jeśli miałoby być bez bekonu. Uznał, że najwyżej później zje coś jeszcze w ramach wczesnego lunchu. A później szybki obiad!
- I nie wstydzę się. - Burknął w poduszkę, a później przeczołgał po łóżku tak, by położyć ją na kolanach Francisa i tam złożyć swoją głowę. Przy odrobinie szczęścia Francis zacznie go drapać i pieścić, a i uciekł od dotyku dłoni przyjaciela na udzie.
Naprawdę nie miał jeszcze ochoty wstawać ani pokazywać swojej poczerwieniałej twarzy, więc wcisnął ją między materiał poduszki a brzuch Francuza.
- Kąpiel l-lepiej. I good morning mówiłem. Nigdy nie będzie z ciebie dobrego dżentelmena.
Być może i wstydził się tego, co zaszło, ale przecież to już się stało i Scott wiedział, że czego by nie robił, nic mu tego nie cofnie. Poza tym, niezbyt żałował. Było przyjemnie, a Francisowi mógł ufać. Przynajmniej taką miał nadzieję.

583Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Sro Lis 06, 2013 7:33 pm

Francja

Francja

Cóż, zdziwił się kiedy Scott rozłożył się z poduszką na jego kolanach jakby nigdy nic ale potem poczuł jak przyjaciel wciska twarz już nawet za poduszkę na wspomnienie o jego wstydzie. Wyobrażał sobie jaka ona musiała być teraz czerwona a ta myśl od razu go rozbawiła.
-Zaprzeczaj ile chcesz. Widzę, że jest dokładnie odwrotnie ale nie musisz się z tym kryć. Prawdziwemu mężczyźnie nie przystoi ukrywanie swoich emocji, oui?- Zupełnie nieświadomy podstępu westchnął i zaczął gładzić Scotta po włosach. Był pewny, że ten po prostu potrzebował jeszcze chwili by oswoić się z myślą, że wstaje czy tego chce czy nie. Nie wiedział dlaczego miałby mu tej chwili nie umilić.
-Niech będzie kąpiel ale wspólna, oui?- Następne słowa przyjaciela średnio mu się spodobały więc ściągnął brwi i przerwał na chwilę pieszczoty.- Powitałem cię już melodyjnym, francuskim bonjour. Zrobiłem to w chwili kiedy pozbyłeś się kołdry, monsieur dobrze wychowany.

584Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 07, 2013 9:09 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Kiedy Scottie się nie wysypiał, był marudny. Nie wiedział jeszcze, że snu tej nocy miał aż nadto, po prostu sposób, w jaki został z niego wyrwany pozostawiał wiele do życzenia.
Wciskał głowę dalej, aż spostrzegł, że w takiej pozycji nie ma zbyt dobrego dostępu powietrza. Nie było mowy, by zadusił się tylko przez głupie rozgrzane policzki, więc uniósł nieco łeb i położył się na poduszce na boku. Łypnął na przyjaciela z dołu.
- Ja nic nie ukrywam. I się nie wstydzę. Jakbym się wstydził, to już by mnie tu nie było, r-rozumisz? Bym do domu pojechał.
Ale żeby jechać do domu, musiałby się najpierw zebrać z łóżka. A to nie wchodziło w grę, przynajmniej dopóki Francis miał dłoń na jego włosach.
- Ale nie pojechałem, bo tu mi dobrze. - Przymknął na nowo powieki. - Ech, może i się witałeś? Drap, to ci łaskawie odpuszczę i nikomu nie powiem. I pozwolę się ze sobą wykąpać. Plecy mi umyjesz.

585Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Pią Lis 08, 2013 11:10 pm

Francja

Francja

-A dlaczego pojechałbyś do domu? Pewnie żeby ukryć swój wstyd, oui? Tam bym go nie zobaczył. Nadal utrzymujesz, że nic nie ukrywasz. Jesteś naprawdę zabawny ale jeśli kiedyś będziesz chciał mnie okłamać w jakiejś ważnej sprawie to zrób to z głową, oui?- Żartował oczywiście. Gdyby dowiedział się o kłamstwie Scotta w sprawie, która nie była mu obojętna to pewnie obaj nie czuliby się z tym dobrze. Jednak jeśli prawda nie wyszłaby na jaw to życie mogłoby stać się prostsze. Tyle, że kłamać też trzeba umieć, jak widać.
-Dobrze ci tu?- Rozczulony wlepił w niego maślane spojrzenie i zaraz wrócił do gładzenia jego włosów.- Nawet po tym jak brutalnie odebrałem ci źródło ciepła a teraz samolubnie wpraszam się do wanny podczas gdy będziesz brał kąpiel? Niedostatek snu, prywatności... Wymienisz mi może jakieś plusy?
Nie wystarczyło mu jedno miłe zdanie. Łasy na komplementy postanowił więc zachęcić delikatnie Scotta by powiedział jeszcze kilka rzeczy miłych dla ucha. Nie widział w tym nic złego.

586Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Sob Lis 09, 2013 1:07 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Nie kłamię i niczego nie ukrywam. Po prostu się nie wstydzę, tylko ty jesteś taki o.
Mamrotał dość cicho i oburzonym tonem, ale miał nadzieję, że Francis zdaje sobie sprawę z tego, że to wszystko żarty. Scottie czuł się na tyle swobodnie, że mógł żartować nawet tuż po przebudzeniu, a przed, jak miał nadzieję, dalszą drzemką. We Francji było na tyle ciepło, że po chwili przyzwyczajenia Scottie mógł spać nawet bez kołdry.
Poprawił się na poduszkach po raz kolejny i nadstawił czulszy punkt na głaskanie. Westchnął.
- Taki o jesteś. Że nawet nie wiesz, jak obudzić. Jakbym ja cię miał budzić, to bym ci pokazał. A-a teraz zasnę znowu, a potem obudzisz mnie lepiej, zgoda? A potem umyjesz mi plecy i zrobisz dobre śniadanie, takie z bekonem. Właśnie temu mi dobrze, że gotujesz, i robisz dla mnie dużo rzeczy. I się mam do kogo przytulić w nocy. A teraz dobranoc.

587Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Pon Lis 11, 2013 2:13 am

Francja

Francja

Proste słowa a tak cudownie potrafią wyczarować uśmiech na twarzy Francuza. Pewnie dlatego, że wypowiadane były przez Scotta prosto z serca bez niepotrzebnej obróbki. Dobrze się ich słuchało i robiło się od tego ciepło na sercu ale nie na tyle by czujność Francisa została uśpiona.
-Hm? Chyba żartujesz, mon amour. Jeśli tak to kiepski żart.- Zaprzestał znów pieszczot i coraz bardziej zdając sobie sprawę z tego, że Scottie naprawdę ma zamiar zasnąć chwycił się ostatniej deski ratunku i usiłował zabrać mu poduszkę.
-Muszę zdjąć poszewkę, mon cher. Pranie czeka. Kąpiel też. Nie możesz teraz spać dalej a obudzić mogę cię jutro. Obiecuję, że przyjmę inną, zdecydowanie przyjemniejszą taktykę. Może nawet przyjąć na tyle szokującą, że nie zapomnij tej pobudki do końca życia ale nie mówię, że nie będzie przyjemna. Wybór zostawiam tobie. Masz cały dzień żeby podjąć decyzję bo teraz czas wstać.- Nie dał się omotać miłym słówkom. Był przygotowany na to, że spokojny Scottie może zaraz zmienić się w burzową chmurkę i zacznie ciskać w niego piorunami ale trudno. Spania nie będzie.

588Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 12, 2013 6:20 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie polubił komplementowanie Francisa, głównie dlatego, że dostawał za to coś miłego. Zdziwił się, że tym razem było zupełnie inaczej!
- Nie, ja tuta- ejejej! - Uczepił się poduszki. Postanowił o nią walczyć! Trzymał ją, póki nie wysłuchał słów Francisa. Kąpiel brzmiała dobrze, a jeśli pobudka jutrzejszego dnia miała być tak interesująca... puścił poduchę gwałtownie, zerwał się z kolan Francisa, przeturlał na drugą stronę łóżka i usiadł.
Poderwał się na równe nogi, ale nieco zbyt raptownie, więc zrobiło mu się ciemno przed oczyma. Usiadł z powrotem i po chwili podjął drugą próbę. Zacisnął usta.
- Jak nie mogę spać, to idę się odlać! - Pomysł był dobry. Scottiemu się podobał. - A potem wracam i śniadanie chcę, j-jasne? A jak nie będzie, to wrócę do wyra, albo się na kanapie prześpię.
Urwał na chwilę. Odwrócił się do Francuza i zmarszczył czoło.
- Ty, patrz. Mielim na bilarda iść.

589Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 12, 2013 7:48 pm

Francja

Francja

Ciągnął poduszkę w swoją póki Scott nagle jej nie puścił i nie poderwał się z jego kolan. W ten sposób Francis wylądował plecami na łóżku a głową w jego wezgłowiu. To nie była najmiększa część tego mebla więc Francuz odczuł to spotkanie dość mocno. Syknął z bólu i siadając gładził obite miejsce. Jego twarz wyrażała ból a oczy obwiniały za niego Scotta. Przestał interesował cię zdobytą poduszką. Położył ją na kolanach i spoglądał na przyjaciela z wyrzutem.
-Mon Dieu! Nie dość, że boli mnie przez ciebie tyłek to jeszcze dołączyła do tego głowa. Nie wiem czy zdołam dożyć przygotowania tego twojego śniadania ale postaram się. Możesz spokojnie iść teraz wyżyć się na prysznicu czy wannie.- Przestał gładzić tył głowy bo zdał sobie sprawę, że jego włosy będą od tego wyglądać z tyłu tragicznie, ale minę nadal miał kwaśną. Zaczął zdejmować poszewkę z poduszki.
-Oui.- Jeszcze na chwilę podniósł na niego wzrok.- Wczoraj, Scottie. Wczoraj.

590Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 12, 2013 8:33 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie wiedział, że jego działania mogą mieć taki skutek. Nie życzył przecież Francisowi źle! Wręcz przeciwnie. Jednak jak to Scottie, w pierwszej chwili nie zauważył, jak nabroił.
- Głowa? Oho, toż po co się uderzał, co? - Poprawił kilt. Wiedział, że będzie musiał go zaraz ściągnąć, a potem najlepiej oddać do pralni, ale chciał wyglądać w nim dobrze niezależnie od wszystkiego. - I boli cię też... tam? - Ta wiadomość sprawiła, że na nowo miał ochotę się zaczerwienić. - Przecież byłem delikatny, n-nie? Nie?
Było mu głupio. Nie chodziło o to, żeby robić Francisowi krzywdę. Scottie poczuł się bardzo, bardzo źle.
- 'Kay, to ja idę... huh, jakbyś jednak chciał dołączyć, to... no. To nie zamykam drzwi.
Nie sądził, by Francis za nim poszedł, ale drzwi i tak nie zamknął po tym, jak szybko wymknął się do łazienki. Wskoczył pod prysznic.

591Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Sro Lis 13, 2013 10:13 pm

Francja

Francja

Odłożył gołą poduszkę na łóżko i zebrał z niego prześcieradło. Miał już wszystko co było mu potrzebne więc podniósł wzrok na Scotta. Zauważył, że jest mu przykro więc od razu zrobiło mu się lepiej i zapomniał o guzie na głowie chociaż wciąż trochę go bolała.
-Mon amour, nie przejmuj się tak.- Podszedł do Scotta udobruchany z lekkim uśmiechem na ustach. Spojrzał w jego oczy.- Wybaczam ci, oui? Poza tym ból w tym drugim miejscu nie był spowodowany niczym nieprzyjemnym i wcale nie jest tak wielki jak sobie wyobrażasz.- Miał porównanie. Jak się pcha w takie miejsca przedmioty niby stworzone do tego ale rozmiarów raczej nienormalnych to na następny dzień próby normalnego siadania są raczej marne. Poza tym i bez takich rozrywek mógł sobie załatwić niekoniecznie miłe wrażenia następnego ranka. W porównaniu do tego co przeżył w związku ze swoim zamiłowaniem do eksperymentowania, to dzisiejszy ranek był cudowny.
-Byleś delikatny ale nie przeszkodziło ci to w byciu świetnym kochankiem.- Zapewnił go i przypieczętował swoje słowa pocałunkiem. Potem go puścił do łazienki a sam poszedł na dół wstawić pranie. Nie zajęło mu to dużo czasu. Potem miał do wyboru zająć się śniadaniem albo skorzystać z otwartych drzwi... Przygotowywanie jedzenia było bardzo przyjemne ale druga opcja wydawała się dużo bardziej kusząca, ponieważ łączyła się z bliskością Scotta. Dlatego kilka minut później po cichu zakradł się do łazienki. Spodziewał się spotkać przyjaciela w wannie ale zastał go pod prysznicem. Uznał, że to nawet lepiej. Łatwiej było go zaskoczyć. Rozochocony zsunął z siebie wszystkie rzeczy, uchylił zasłonę prysznicową i wślizgnął się do kabiny czego Scottie nie mógł już nie zauważyć. Przywitał go namiętnym pocałunkiem.

592Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 14, 2013 12:11 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie nadal się przejmował, nawet wtedy, gdy wskoczył już pod prysznic i puścił wodę. Na chwilę tylko oderwał myśli od Francisa, gdy zobaczył ten szatański wynalazek nazywany baterią łazienkową. Czy Francuzi naprawdę myśleli, że porządny Brytyjczyk z tradycjami będzie szczęśliwy widząc to cholerstwo? Jak ustawić temperaturę wody? U siebie Scott nie miał tego problemu - jeden kran na wrzącą, drugi na lodowatą wodę.
W końcu jednak ustalił temperaturę względnie przystępną, opłukał się i przystąpił do namydlania. Specyfiki Francji tak ładnie pachniały, że nawet nie trudził się, by zabierać własne kosmetyki z domu.
Prysznic zazwyczaj nie zajmował mu długo. Cenił sobie czas, a szczególnie wodę, której zużycie przecież przeliczał na pieniądze. Nie było potrzeby, by trwonić zbyt dużo na te krótkie chwile przyjemności.
Chyba, że tuż obok był Francis.
- Bonjour - przywitał go mocnym akcentem, gdy tylko pocałunek się skończył. - Ça va, e-ech?

593Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 14, 2013 10:43 pm

Francja

Francja

Kiedy usta Francisa wreszcie odkleiły się od usta Scotta a on usłyszał powitanie i zobaczył w jego oczach entuzjazm był już pewny, że dobrze zrobił wybierając opcję z uchylonymi drzwiami od łazienki.
-Ca va bien! A ty co powiesz, mon amour?- Zjechał wzrokiem na jego ciało, po którym Scottie zdążył już rozprowadzić jego specyfiki. Uśmiechnął się pod nosem.
-Widzę, że zdążyłeś się już całkiem udomowić.- Był zadowolony z tego, że Scott czuł się jak u siebie. Tym bardziej, że teraz mógł podziwiać go w pełnej okazałości. To tylko pogłębiało jego radość. Położył dłonie na jego ramionach i zaczął rozsmarowywać jeszcze dokładniej po skórze przyjaciela to co już zdążył na nią nałożyć. Nie dało się ukryć, że pieszczenie jego ramion, rąk a potem nawet klatki piersiowej było czymś co Francisa pobudzało do rzeczy, które powinno się robić w sypialni. Cóż mógł poradzić kiedy jego palce prześlizgiwały się po ciele Scotta jakby były do tego stworzone. Z góry spadała woda, która ściekała po włosach Francisa i całkowicie niszczyła mu fryzurę. Jego włosy pociemniały od wilgoci i zaczęły się falować oraz odstawać w różne strony, co wcale nie dawało takiego efektu, z które Francis byłby zadowolony. Jednak teraz o tym nie myślał. Był zapatrzony w Scotta i świadomie operował swoimi rękami tak by przyjaciel odbierał jego poczynania jako pieszczoty.
-Podoba ci się mój lawendowy żel pod prysznic?

594Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Pią Lis 15, 2013 12:23 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie był przyzwyczajony do tego, że ktoś ogląda go nago. Nawet, jeśli Francis też był zupełnie nagi... ale on praktykował ekshibicjonizm częściej! Tylko czy Scottiego można by oskarżyć o coś takiego? Był pod prysznicem, wręcz powinien być nagi. A to Francuz się wprosił, więc on powinien się wstydzić. Niech się wstydzi kto widzi.
- Ja powiem, że tu nawet przyjemnie. Ciepło i w ogóle. - Nawet, jeśli ustawiona przez niego temperatura wody nie była jeszcze tą idealną. Ciut za zimna. - Ale spać mi się nadal chce, to zaraz wracam do łóżka.
Zgrywał się. Odechciało mu się spać gdy tylko wcześniej zmoczył głowę. Zerknął na dłonie przyjaciela błądzące po jego własnej piersi. To nie było nieprzyjemne, więc mógł mu na to pozwolić.
- Lawendowy? Ja nawet nie wiem, jaki to. Ten tu o, ten wziąłem. - Pokazał nawet na butelkę, której zawartość zdążył sobie przywłaszczyć. Uniósł dłoń i wsunął ją we włosy Francisa. - Zabawnie wyglądasz.
Uśmiechnął się pod nosem i przytulił go lekko. Tylko na chwilę, bo zaraz zaczął się płukać. Gęste owłosienie ciała miało to do siebie, że ciężko było wypłukać z niego całą pianę, ale za to lepiej chroniło przed zimnem i wilgocią! Wolną dłonią potarł się po podbródku.
- Powinienem się ogolić, co? Czy mogę trochę zarosnąć? Nie będzie ci wstyd iść z takim mną na bilarda? Bo pójdziemy, czy nie? A może lepiej nie? - Przypomniał sobie wcześniejsze narzekania Francisa na ból w dolnej części pleców. - Albo wiesz? Ty się położysz, a ja ci zrobię herbatkę. I posiedzimy. Albo powiesz mi, co mam kupić i do sklepu pójdę, jak czegoś ci potrzeba.
Czuł się winny, bo oczywiście winny był, nawet jeśli ból sprawił nieumyślnie.

595Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Sob Lis 16, 2013 9:49 pm

Francja

Francja

Jeśli już Scottie był winny to nie tylko on i raczej w mniejszy stopniu niż Francis. W końcu to on przez pół dnia usiłował zaciągnąć Scotta do łóżka i nie przejmował się co będzie czuł następnego dnia z rana. Niemniej jednak nie czuł potrzeby ustalania winy więc nie mogło być tak źle jak widział to Scottie.
-Oui, lawendowy. To znaczy taki, który powinien ukoić nerwy. Wiesz co? Powinienem ci go podarować.- Zażartował i sam sięgnął po butelkę. Zdziwił się trochę stwierdzeniem Scotta, kiedy usłyszał, że zabawnie wygląda. Wcale nie uznał tego za komplement. To było przecież niepokojące. Może coś z nim nie tak a on nawet o ty nie wie, za to Scott mógłby po prostu pomyśleć, że tak ma być i powiedzieć coś takiego.
-Co takiego? Co we mnie zabawnego? Och, non!- Jak mógł się nie domyślić? Dopiero teraz dotarło do niego, że na pewno chodzi o jego włosy. Tak, tak! Nie powinien pokazywać się w nich gdy są mokre i każdy z nich przejawia swój indywidualizm. Czuł się ośmieszony. Szybko przygładził je wolną ręką ale niewiele to dało.
-Mon amour, nie jestem umierający. Trochę dobrego seksu jeszcze nikomu aż tak bardzo nie zaszkodziło, oui? Oczywiście, że pójdziemy na ten twój bilard.- Zamartwianie się Scotta było urocze więc poprawiło mu humor i odciągnęło chociaż na chwilę myśli od jego niedopieszczonej fryzury. Pomachał butelką z żelem pod prysznic przed oczami Scotta z niegrzecznym uśmieszkiem.
-Mon cher, nie masz czasem ochoty tego we mnie wetrzeć?

596Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Nie Lis 17, 2013 2:42 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- A po co mi?
Scottie lubił prezenty, ale nie zawsze lubił ich uzasadnienia. Czy był nerwowy? Jak cholera. Ale też nie chciał tego przyznawać.
- Ja nie potrzebuję. J-jak jeszcze do rządu częściej chodziłem, to mi szef podtykał melisę zawsze, a-albo proszki jakieś sypał do herbaty, to żem cały dzień śnięty chodził. - Czyli po prostu spokojny. - Dlatego tam już, w sumie, się nie pojawiam, jak nie muszę. Bo ja jeszcze nic, a t-ten już mi meliskę, czy coś.
Poczuł, że nie powinien wyznawać Francisowi takich rzeczy, ale było już za późno. Przecież nie był AŻ TAK nerwowy! Przez samo myślenie o tym zdenerwował się trochę.
- Królowa za to nic mi takiego nie ten, to ja wolę do Królowej chodzić. G-God save the Queen.
Mówiąc, sam nieco bezwiednie przeczesywał palcami włosy Francisa. Wyglądał zabawnie, ale według Scottiego zdecydowanie nie źle. Po prostu inaczej.
- Ale ciebie boli. To ja teraz trochę przy tobie pobiegam, a ty sobie poleżysz. Bo jak boli, to nic dobrego człowiek zrobić nie może. Pamiętasz, jak żem strzałą w pośladek dostał? To żem wtedy był dupa, nie żołnierz. I teraz możesz podobnie mieć, co? Nie będziesz dobrze grał, a z ł-łajzami to ja nie gram.
Scottiemu nie zależało aż tak, żeby ciągać Francisa po mieście mimo bólu. Prędzej zaniesie go tam na rękach, o ile oczywiście wcześniej nie znudzi mu się skakanie przy przyjacielu.
- A ty się jeszcze nie myłeś? To daj.
Odebrał z rąk Francisa buteleczkę i nabrał odrobinę płynu na dłoń. Spienił go i zaczął wcierać w ciało Francuza.

597Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Pon Lis 18, 2013 8:55 pm

Francja

Francja

-Bien sûr, nie potrzebujesz.- Uśmiechnął się pod nosem i wysłuchał z uwagą wyznania Scotta, kiwając głową co jakiś czas aby pokazać, że jest definitywnie po jego stronie. W tym samym czasie myślał nad tym czy aby sam nie powinien zacząć stosować podobnej taktyki w rozgrywce z charakterkiem Scotta. Wywrócił tylko oczami gdy usłyszał o królowej i tym haśle, które przeżarło mu się już dawno i powtarzanie go przez Brytyjczyków sprawiało tylko, że jego stosunek do tamtego ustroju politycznego pogarszał się.
-Zrobię śniadanie a później wokół mnie poskaczesz, co? Usiądziemy sobie jakoś na kanapie i znajdziemy fajny film na DVD w mojej kolekcji. Co ty na to? Potem wyciągniesz pranie i poodkurzasz, oui?- Wiedział, że Scotta nie będzie pociągała taka wizja spędzenia rozpoczynającego się dnia, a on nie chciał siedzieć bezczynnie. Owszem, czasem lub nieco zwolnić tempo życia ale nie w jego naturze było zwalenie wszystkich swoich obowiązków na gościa. W każdym razie nie na tego gościa. Jednak... kiedy tak dłużej pomyślał, stwierdził, że przyjemnie byłoby popatrzeć jak Scottie się nim opiekuje.
-Chyba, że masz jakąś inną propozycję, hm?- Ułożył dłonie na jego policzkach i uśmiechnął się zachęcająco.- W końcu ty z tą strzałą możesz teraz uchodzić za specjalistę w dziedzinie bólu w tamtych rejonach, oui? Chociaż nie sądzę aby mój ból był teraz większy. Jesteś dzielny, Scottie.
Roześmiał się i jedną ręką odgarnął sobie włosy z twarzy do tyłu, przeczesując je palcami przez środek głowy. Co do mycia to oczywiście mył się wcześniej a propozycja z rozprowadzeniem po jego ciele żelu była jednym wielkim podstępem. Cóż, było przyjemnie... coraz bardziej.
-Mmm~! Mon amour, mogłeś poczekać a zrobiłbym to samo z tobą. Tylko pamiętaj! Muszę być dokładnie umyty. Powierzam tobie bardzo ważne zadnie więc przyłóż się. Dodam jeszcze tylko, że twoje ręce nie muszą trzymać się utartych szlaków...- Puścił mu oczko z flirciarskim uśmiechem.

598Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 19, 2013 1:03 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Gdyby tylko Scottie odkrył, że Francis sypie mu coś do herbaty, pewnie bardzo by się zdenerwował. To znaczy, tuż po tym, jak specyfiki przestałyby działać. O ile wcześniej by mu nie przeszło.
- Jasne, że nie potrzebuję. Jakbym potrzebował, to bym pewno coś brał. - Gdyby tylko udało się go zagnać do lekarza po receptę. - Ja ci wszystko, Francis, ty sobie obejrzysz film, kawkę wypijesz, a ja ci i pranie, i poodkurzam, i pomyję. I do sklepu pójdę, a potem ciasto upiekę.
Mówiąc nie przestawał wcierać żelu w ciało Francisa. Bardziej skupił się na słowach niż na tym, co robił, więc jego dłonie całkiem delikatnie i beztrosko błądziły po skórze Francuza. Można było się spodziewać, że jego zapał jest słomiany i spłonie, gdy tylko przyjdzie czas na konkretne działanie, ale grunt, że miał dobre chęci.
Kiedy Francis złapał go za policzki, nachylił się do niego. W tej pozycji mógł wygodniej myć mu boki i plecy.
- Chcesz mi ból robić? A jak wczoraj mówiłem, że będziesz chciał, to ty że nie. - Udał oburzenie. - Poza tym, jak mnie będzie bolało, to będziemy kalekami we dwójkę, i kto się wtedy nami zajmie? I domem? A tak, to ładnie ogarnę wszystko.
Scottie był z siebie dumny, bo uznał, że bardzo mądrze wybrnął z propozycji. To jeszcze nie te czasy, gdy grzecznie nadstawiał zadniej części ciała, gdy tylko Francisowi przyszła ochota na coś innego.
Nie odmówił sobie za to przyjemności umycia francuskich pośladków, gdy przysunął się do przyjaciela i zjechał tam dłońmi.
- Dokładnie przecież, dokładnie...

599Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Pią Lis 22, 2013 11:30 pm

Francja

Francja

Wiedział już, że Scott ma zbyt wielką ochotę się o niego zatroszczyć i prawdopodobnie proporcjonalnych rozmiarów było jego poczucie winy. Tyle tylko, że Francis raczej nie spodziewał się, że wszystkie obietnice Scotta zostaną dotrzymane, ale czy to w ogóle było potrzebne? Francis wcale nie był aż tak bardzo poszkodowany a jeśli już, to na pewno nie tylko z winy przyjaciela żeby musiał on pokutować.
-Ostatni punkt możemy pominąć ale nie obraziłbym się gdybyś pomógł mi wykonać kilka obowiązków domowych. Będzie prawie jak gdybyśmy mieszkali razem, oui?- Uśmiechnął się do niego i by nie pozostać dłużnym pieszczotą, zaczął gładzić dłońmi mokre ciało Scotta chociaż nie miał tak naprawdę żadnego, tak oczywistego jak Scott, powodu żeby to robić.
-Mmm... Nie bój się, Scottie. Nie załatwię cię aż tak na dzień dobry.- Coś mu podpowiadało, że choćby starał się jak może i gdyby nawet jego starania miały jakieś pozytywne skutki i bólu by nie było to Scott z największą przyjemnością udałby, że go boli żeby Francis mógł teraz potroszczyć się trochę o niego. Kiedy poczuł nagle ręce przyjaciela na swoich pośladkach, z jego ust wyrwał się cichy okrzyk. Potem uśmiechnął się do niego łobuzersko.
-Mon cher! Wiem, że kochasz moje ciało prawie tak jak ja i mam nadzieję, że to nie zmieni się przez długi czas ale daj mi trochę pokochać twoje.- Poprosił Scotta i sięgnął ręką niżej, obejmując palcami części ciała, u siebie i u niego, których nie powinien ruszać przez zgody właściciela.

600Dom Francji - Page 24 Empty Re: Dom Francji Sob Lis 23, 2013 12:32 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott czuł się winny. Na tyle, że jeśli Francis nie odwiedzie go od jego myśli, nie będzie mowy, by zrobił cokolwiek po raz kolejny. Chyba, że zostanie odpowiednio zachęcony.
- Na razie mieszkamy razem, te kilka dni, nie? To nie hotel, to ci pomogę.
Tak, jak pomagał wczoraj. Swoją drogą, był z tej swojej pomocy bardzo dumny. Czyż Francis nie powinien być mu wdzięczny?
- Wcale mnie nie załatwisz, bo ci nie pozwolę. - Poniekąd rozbawiony ucałował go ucho. Wizja tego, że to on miałby dawać się Francisowi, była bardziej niż śmieszna. Bo jak to tak, wielki włochaty Szkot dający się filigranowemu Francuzowi? - Ty będziesz spał, a ja upiekę ciasto. Wszystkim się zajmę.
Uparł się na to ciasto. Wiedział, że wypieki wychodzą mu całkiem dobre, więc nie widział powodu, dla którego miałby się powstrzymywać. Nie sądził, że to źle, że chciałby dać coś od siebie.
- ...mm?! - Zaskoczony odważnym chwytem Francisa spojrzał w dół, na jego dłonie. - A-ale ty wiesz, że ja już się tam myłem?

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 24 z 27]

Idź do strony : Previous  1 ... 13 ... 23, 24, 25, 26, 27  Next

 » Francja » Dom Francji

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach