Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Francja » Dom Francji

Dom Francji

2 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 18 ... 27  Next

Go down  Wiadomość [Strona 10 z 27]

226Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 14, 2012 10:37 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie nie był wrażliwy na coś, co nie było mu przedstawiane bezpośrednio. Nie był dobry w tych mniej oczywistych aluzjach.
- Nie jestem uzależniony. Palę, bo lubię.
Nie uważał się też za nałogowca. Owszem, palił jak smok, szczególnie, gdy czymś się denerwował, do piwa, do whisky, do towarzystwa, na wesoło, na smutno, rekreacyjnie, do kota, a nawet do posiłku, choćby posiłkiem była kostka czekolady. Kiedy jednak miał czym się zająć, o paleniu nawet nie myślał i rzadko przerywał sobie przyjemne rzeczy, by palić. A teraz nie było na tyle przyjemnie, więc uciekł na taras. I co mógł poradzić na to, że Francis poleciał za nim?
Zapalniczkę miał stylową, benzynówkę, oryginalny amerykański produkt. Dał za nią więcej pieniędzy, niż była warta, ale czy nie miło było mieć taki modny gadżecik? Nie reagował, gdy Francis postanowił sam się obsłużyć.
- I nie jestem piękny, piękna może być kobieta, albo ktoś taki, jak ty. - W zamierzeniu to nie miał być komplement, wręcz przeciwnie. Ugasił peta na schodku i rzucił w trawę. - To dasz posmakować tej "wyższej półki"?
Wyglądało na to, że zaczyna mu przechodzić.

227Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 14, 2012 9:41 pm

Francja

Francja

Zaśmiał się, kiedy Scottie stwierdził, że pali dla przyjemności. Mógł w nieskończoność przytaczać rzeczy o wiele bardziej przyjemne, w jego przekonaniu.
-Oui, oui! I tam uważam, że jesteś niczego sobie, mon...- Urwał w połowie zdania gdyż nagle dotarł do niego sens drugiej części wypowiedzi Szkota, którego wcześniej nie zauważył.
-Uważasz, że jestem piękny?- Natychmiast się rozpromieniał a jego oczy zabłysły z ekscytacji. Czuł się strasznie dowartościowany i na tyle szczęśliwy, że przymknął oko na przyrównanie sobie do kobiety.
-Oui, mon cher! S'il te plaît, częstuj się.- Podsunął mu niebieską paczkę papierosów, wciągając w płuca kolejną porcję dymu. Teraz naprawdę częstował go z ochotą. W końcu Scottie wydawał się taki miły. Nie wziął tylko pod uwagę, że to co powiedział nie miało być komplementem.
-Nie do wiary. Naprawdę powiedziałeś, że ci się podobam.- Zachwycał się dalej. Chociaż tak naprawdę nic takiego nie usłyszał.

228Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Sob Gru 15, 2012 9:33 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie do końca tego się spodziewał, ale był zadowolony z faktu, że Francis przyjął to za pochwałę. To ułatwiało wiele rzeczy i Scott miał nadzieję, że przynajmniej jeszcze przez jakiś czas Francuz będzie względnie dla Scotta znośny.
- Aye, aye... - W jego ręce dostały się fajki, więc nie było czasu na wyjaśnienia, ani chęci na pogarszanie sytuacji. Zapalił darowanego papierosa. Już po pierwszym zaciągnięciu mógł powiedzieć, że jest lepszy jakościowo.
Nie przerywał Francji w zachwytach nad własną osobą. Scottowi nie przeszkadzało, że.Francis między wierszami czyta więcej, niż Scott chciał tam zawrzeć.
Przysunął się i nieco z politowaniem poklepał przyjaciela po kolanie, a potem przesunął dłoń nizej, na wewnętrzną stronę uda, jakby chciał nieudolnie zaznaczyć swòj teren.
Obejrzał się na chwilę. Ładny dom,ładny taras, dobry samochòd, ktoś obok... Gdyby tylko jeszcze sprowadził tu swojego kota, byłoby idealnie.

229Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Sob Gru 15, 2012 2:00 pm

Francja

Francja

Francis nie miał pojęcia co planuje Scottie. Był wniebowzięty, ponieważ teraz już pewne dla niego było, że przyjaciel uważa go za ósmy cud świata. Oczywiście nie był aż tak zdesperowany by wyłapywać każdy komplement i cieszyć się nim godzinami. Było wprost przeciwnie, ale Szkot chwalący wygląd Francisa to coś absolutnie zaskakującego. Włożył papierosa do ust by wciągnąć w siebie jeszcze trochę dymu. Nagle poczuł dotyk na swoim kolanie. Nie wiele myśląc strzepnął żar na trawę. Podniósł wzrok na dłoń przyjaciela, która z kolana przesuwał się właśnie dalej.
-Mon cher. Widzę, że wręcz nie możesz się ode mnie oderwać.- Uśmiechnął się pewny siebie i objął przyjaciela w pasie. Czuł, że znów robi się coraz przyjemniej. Zwykle miał zmienne nastroje a w skrajnych przypadkach potrafił popadać z euforii w depresję i odwrotnie. Dlatego uważał to za coś normalnego ale humorki Szkota sprawiały, że sam nie mógł się nadziwić jak szybko zmienia się jego samopoczucie. Na dłuższą metę chyba jednak trudno byłoby to wytrzymać.
-Potrafisz być naprawdę czuły i czarujący. Chciałbym więcej takich chwil jak ta, mon amour. Najchętniej nie wypuszczałbym cię z objęć całymi dniami.- Powiedział całkowicie urzeczony postawą swojego gościa, co bez wątpienia było słychać w jego głosie.

230Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Sob Gru 15, 2012 3:06 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Po dwóch papierosach Scott wracał do siebie, choć wciąż pamiętał, co mu Francis mówił wcześniej. Jego dłoń na francuskim udzie nie była tam położona z jakimś mniej lub bardziej perwersyjnym zamiarem, po prostu... po prostu tam trafiła. Scott zaciągnął się papierosem i westchnął.
- Już ci papierosy i kilty nie przeszkadzają, ech? - Rzucił wciąż dość nieprzyjemnie, nic nie robiąc sobie z czułości przyjaciela. Siedział dość sztywno. - Jakbyś mnie nie wkurzał, to byś miał. A całymi dniami tu siedział nie będę, bo wilków nałapię.
Przynajmniej już nie warczał i nie krzyczał. Dłoni także nie zabrał, chyba po prostu było mu wygodnie tam ją trzymać.
- Trzeba było mówić, że mam kiltu nie zakładać, i tyle. A nie, cyrki robisz, jak zwykle. Jak coś do mnie masz to gadaj wprost, bo ja się domyślać nie mam zamiaru!

231Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 16, 2012 2:15 am

Francja

Francja

Zaciągnął się papierosowym dymem jeszcze kilka raza i znów strzepnął żar na trawę. Scottie wygadywał bzdury jak mało który, ale za to był słodki.
-Nie powiedziałem, że cokolwiek z tego mi przeszkadza.- Sam już nie wiedział po co o tym wspomniał ale postanowił, że więcej nie popełni tego błędu. Jeśli ma mieć takie kłopoty, to w żaden sposób mu się to nie opłaca.
-Oui, nie będziesz tutaj siedział bo za chwilę zabieram cię na spacer. Co nie przeszkodzi ci zapewne być takim uroczym. Tylko w metrze trzymaj nogi razem żeby nie wzbudzić zainteresowania innych pasażerów jeśli wiesz o czym mówię.- Uśmiechnął się i puścił mu oczko. Zaciągnął się jeszcze raz, wypuścił dym i stwierdził, że ledwo może utrzymać w ręku swojego papierosa. Nie chciał go gasić na schodku więc rzucił gdzieś na trawię w nadziei, że nic się nie stanie.
-Oui, mam coś do ciebie...- Zbliżył twarz do jego twarzy i spojrzał mu głęboko w oczy. -Je t'aime.- Wyszeptał podekscytowany tym zbliżeniem i pozwolił by ich ust złączyły się w pocałunku przesiąkniętym miłością.

232Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 16, 2012 2:09 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Powiedziałeś, że śmierdzę i że noszę się jak panienka.
Scott słyszał to, co chciał słyszeć. Tak jak Francis, który wyłapywał komplementy, gdzie ich nie było, tak Scott wyłapywał obrazy dla własnej osoby.
- I nie jestem uroczy, urocza też może być kobieta. - Nie chciał znów krzyczeć i denerwować się. Nic z tego nie miał, poza faktem, że może nabawić się bólu żołądka i paru innych schorzeń. - W metrze będę siedział, jak będę chciał. Innych sprawa, jeśli będą patrzeć mi pod kilt.
A nawet, jeśli usiądzie przed nim jakaś urocza Francuzka, rozkraczy się tak bardzo, jak to tylko możliwe, na złość i przekór wszystkiemu.
Spodziewał się, że coś, co Francuz miał dla niego mieć, będzie o wiele bardziej materialne. Bo co mu po miłości? Owszem, mógł mieć z niej sporo profitów, ale raczej nie był kimś, kto docenia to jakoś szczególnie. Dla niego jakiekolwiek związki były przede wszystkim partnerstwem, nie chodzeniem za rączkę i wymienianie się buziaczkami.
Dlatego też wypuścił z płuc dym prosto do ust Francisa, gdy ten postanowił go pocałować. Z czystej złośliwości.

233Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 16, 2012 4:24 pm

Francja

Francja

Nie każda śliczna Francuzka chciałaby wiedzieć co Scott ma po kiltem więc bardzo prawdopodobne, że uciekłaby od nich szybko, obrzucając Szkota nieprzyjemnym spojrzeniem a Francis musiałby się za niego wstydzić.
Nie oczekiwał, że Scottie tak nieładnie się zachowa. Odsunął się od niego. Przycisnął dłoń do klatki piersiowej krztusząc się dymem. Kiedy złapał oddech popatrzył na niego niezadowolony.
-Jesteś okrutny!- Aż mu łzy naszły do oczu od tego kasłania, co znaczyło, że patrzył na niego mokrymi oczami jakby zrobiło mu się tak strasznie smutno. Tak naprawdę był zły.
A siedź sobie w metrze jak chcesz!- Strzepnął jego rękę ze swojego uda i wstał.- Kończ i zbieramy się.

234Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 16, 2012 4:46 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Miał głupią, niemoralną satysfakcję z tego, że Francis jest zły, że zaczął kaszleć i oczy zaszły mu łzami. Uśmiechnął się złośliwie patrząc, jak ten męczy się i walczy o oddech, a potem na niego krzyczy. Paradoksalnie, poprawiło mu to nastrój znacząco.
- Jakbyś się z gębą palącemu nie pchał, to byś tego uniknął. - Zaśmiał się i wstał zaraz za nim. Papierosa dopalił, rzucił na taras i przydeptał butem.
- Ja jużem gotowy, tylko na ciebie czekam~ - Zawołał niemal śpiewnie poprawiając kilt. Nachylił się, by podciągnąć skarpety, a potem zakręcił się wokół własnej osi, jak panienka. Tartan zafalował jak podczas sławetnych szkockich tańców.
- To długo się będziesz malować, co? Włosów już nie układasz? Piękniejszy nie będziesz, jakby nie patrzeć, to się nie naczekam, ech? Zdążę na siusiu skoczyć?

235Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Pon Gru 17, 2012 1:21 am

Francja

Francja

-Nie bój się! Następnym razem będę pamiętał!- Zacisnął usta rozzłoszczony i podziwiał jak Scottie robi z siebie panienkę w spódniczce, a jemu dokuczał. Niezadowolony przyglądał się jeszcze jak ten okręca się wokół własnej osi a tartan wiruje w powietrzu. Znów poczuł wielką chęć aby się pochylić i zajrzeć pod szkocki kilt. W porę jednak zdołał się opamiętać.
-To wcale nie jest śmieszne!- Zacisnął ręce w pięści ale zaraz wziął głęboki wdech i trochę na siłę rozprostował palce. Następna awantura to ostatnie czego teraz chciał. Z reszta zaraz Scottie go opuści i będzie mógł ochłonąć.
-Oui, mon ami! Poczekam tutaj na ciebie, bo nie mam nic innego do roboty!- Podkreślił drugą część zdania. Nie lubił był przyrównywany do kobiety. To był jego czuły punkt ale plusem było to, że złość i tak szybko mu przechodziła.
-Mon Dieu!- Westchnął sam do siebie zaczesując do tyłu swoje cudowne włosy. Nie zwrócił uwagi czy Scottie jeszcze jest czy już sobie poszedł. Był ciekaw czy jego przyjaciel będzie bardzo narzekał jeśli każe mu iść do najbliższej stacji metra pieszo. Ot, taka mała zemsta.

236Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Pon Gru 17, 2012 12:28 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott robił to specjalnie. Chciał pokazać, że nawet w spódnicy, nawet przy przesadnie kobiecych ruchach może być tak niezwykle męski, jak Francis mógłby pomarzyć.
Przeszedł przez taras kręcąc biodrami niczym modelka na wybiegu, a plisy kiltu kołysały się w obie strony. Uniósł lekko ugięte ręce, żeby wyglądać jeszcze bardziej kobieco, sam przynajmniej miał wrażenie, że tak wygląda.
Zaśmiał się, ale nie powiedział nic więcej, pognał od razu do łazienki, gdzie zrobił, co do niego należało. Wracając, wygrzebał z porzuconych spodni portfel i telefon, uznał, że ostatecznie mogą mu się przydać, choć i tak nie zamierzał za nic płacić. W końcu jest gościem.
- Mon Dieu~ - Przedrzeźnił Francisa, gdy znalazł się przy nim ponownie. - Idziemy, mon cher ami? Mon mer... merveilleux! Ouii, ouii!
Złączył dłonie przy twarzy, a z usta złożył dzióbek. Wyglądał naprawdę francusko, czyż nie?
- Aller!

237Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Pon Gru 17, 2012 10:29 pm

Francja

Francja

Może jeszcze trochę był zły na Szkota, ale kiedy zobaczył jak próbuje naśladować jego samego, uśmiech mimowolnie wkradł się na jego usta. Na dodatek, kiedy tylko usłyszał jak Scottie nieudolnie próbuje z tym swoim sztywnym akcentem prześlizgać się zgrabnie między francuskimi słówkami, zaśmiał się w głos.
-Brawo, mon cheri!- Zaklaskał w dłonie wesoło. Spojrzał na niego z delikatnym uśmiechem spod pochylonego czoła. Kilka kosmyków jasnych włosów opadło mu na twarz.
-Nie palisz...- Stwierdził patrząc na niego oczarowany. Założył pasmo włosów za uszko i zbliżył się do niego. Oparł dłonie na jego klatce piersiowej i wspiął się na palce by ucałować go słodko. Nie trwało to jednak długo. Francis po prostu chciał przekazać mu tym pocałunkiem wszystkie pozytywne emocje jakich właśnie doświadczył dzięki niemu.
-Aller!- Zgodził się z nim zadowolony. Złapał jego dłoń i pociągnął w stronę chodnika. Naprawdę chce go prowadzić pieszo do metra.

238Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 18, 2012 12:30 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Spodziewał się, że Francis dalej będzie się irytował i krzyczał, ale to, że tak nie wyszło, działało nawet na plus.
- Ouii! - Skoro dostał oklaski, to nawet się ukłonił, co prawda nie w pas, ale i tak dość nisko zważając na jego kondycję i sztywne plecy. - Zaraz mogę zapalić, huh? Jeszcze po jednym?
Wiedział, że to trochę za szybkie tempo nawet jak na niego i jego gardło to odczuje, jeśli nie teraz, to za jakiś czas. I tak chrypiał niemiłosiernie, więc nawet nie chciał wiedzieć, jak brzmiałby potem.
Pocałunek oddał, choć zaczynał wracać do swojego starego stylu nieporadnych buziaczków, nie pełnych pocałunków.
Całe szczęście, że Scott nie wiedział, gdzie metro się znajduje, więc dziarsko szedł przed siebie. Zacznie narzekać, gdy rozbolą go nogi. Nie przywykł do długich marszów w tych czasach.
- Wiesz co? Jakby ktoś tak nas od tyłu zobaczył, to by powiedział, że muszę być jakąś naprawdę brzydką dziewczyną, jak tak mnie za rączkę prowadzisz.
Nie zabierał dłoni, bo uznawał, że to zabawne, a w Paryżu i tak nikt go nie zna. Może robić o wiele gorsze rzeczy niż zwykłe spacerowanie za rękę z innym mężczyzną...

239Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 18, 2012 1:10 am

Francja

Francja

Pewnie, że mógłby robić gorsze rzeczy, ale Francis miał wielką nadzieję, że Scottie jednak się od tego powstrzyma. W końcu to on za niego tutaj odpowiadał.
-Hm?- Spojrzał na szkocki kilt, później popatrzył po sobie, Zwykle to Francuz bardziej przypominał kobietę. Przynajmniej przez długie włosy. Doskonale zdawał sobie z tego sprawę. Tym razem jednak było odwrotnie. Wystarczyło, że Scott wskoczył w kilt i role odwróciły się błyskawicznie.
-Nie przesadzaj, mon cher.- Odrzucił włosy z ramienia do tyłu, gestem pełnym gracji.- Można by cię tak wystylizować, że niejeden mijany mężczyzn pozazdrościłby mi ciebie. Póki nie zajrzałby pod kilt.- Zaśmiał się ze swojego żartu i zacisnął mocniej palce na dłoni przyjaciela.
Najbliższa stacja metra nie była wcale tak daleko. Akurat tak się składa, że dom Francisa był położony w bardzo dogodnym miejscu. Przy stacji stał kiosk więc tam kupił bilety.
-S'ile te plait, mon ami.- Podał mu jego bilet z czarującym uśmiechem i wskazał schody, które prowadziły pod ziemię.
-Skoro jesteś ma dame to masz pierwszeństwo, oui?- Dzień był bardzo ładny, słońce oblewało uliczki Paryża to i Francuz uśmiechał się pogodnie. Zaprosił Szkota do skorzystania ze schodów a sam zaszczycił jeszcze pięknym uśmiechem przechodzącą obok Francuzkę.
Francis nie raz już korzystał z tej stacji. Właściwie robił to bezustannie. Dlatego wyobrażał sobie jak po przejściu przez bramkę, dzięki biletowi zmierzają jeszcze niżej, do innych pasażerów. Ciekaw był ich reakcji.

240Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 18, 2012 2:57 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie przypominał kobiety, nawet w kilcie. To, że kilt przypominał spódnicę było jedyną rzeczą, która z kobietą mogła się kojarzyć. Owłosione masywne nogi, wystające spod tartanu i skarpet, rozwiewały cały obraz.
Za to Scottie dobrze bawił się jako madame. Wiedział, że kobiety są o wiele lepiej traktowane, więc póki i Scott cieszył się uwagą , było dobrze.
- Pomalowałbyś mnie, huh? Sukienka by mi się na brzuchu opięła i bym był jak ten, jak w ciąży. - Poklepał się po brzuszku i uśmiechnął błogo. Brzuch równał się dobrobytowi, więc Scott był zadowolony. Po ostatnich cienkich stuleciach nareszcie mógł żyć tak, jak chciał.
Całe szczęście, że metro nie było daleko. Scott nie nawykł do metra innego, niż w Londynie, więc rozglądał się ciekawie. Przy okazji posyłał uśmiechy ludziom, którzy zaciekawili się jego strojem. Byleby tylko żadne dziecko nie zapytało, co to za brzydka pani...
- Merci, monsieur.
Odebrał od Francuza bilet i przeszedł na schody, a potem niżej, do bramek. Zdawał sobie sprawę z tego, że niektórzy zwracają na niego uwagę większą, niż powinni.

241Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 18, 2012 11:59 pm

Francja

Francja

Francis zszedł powoli po schodach tuż za Scotte. Miał doskonały widok na miny osób idących z przeciwka. Dwie młode dziewczyny zmierzyły Szkota wzrokiem, zatrzymując się nigdzie indziej jak na jego kilcie. Kiedy tylko go minęły jedna szepnęła coś po francusku do drugiej i obie roześmiały się. Francis, który szedł z tyłu akurat dosłyszał ich słowa. Już myślał, że będzie musiał zacząć zatrudniać Szkotów spacerujących po Paryżu w kiltach, aby przyzwyczaić mieszkańców do takich widoków. Po prostu nie chciał żeby przyjaciel miał nieprzyjemności, ale kiedy usłyszał słowa mijanych Francuzek uniósł brwi i szybko dogonił Scotta, kiedy tylko przeszli przez bramkę.
-Mon cher! Nie uwierzysz!- Porzucił granie ukochanego, wyjątkowo nieciekawej dziewczyny i zaczął podekscytowany jakby chciał mu sprzedać najnowszą plotkę. Zanim zeszli na sam dół czekała na nich kolejna partia schodów, którą pokonali już ramię w ramię. Francis przepuścił tylko idącego z przeciwka staruszka, który zniesmaczony pokręcił głową na widok szkockiego kiltu.
-Jedno przejście do metra i masz już dwie nowe wielbicielki.- Roześmiał się spoglądając za miniętym, starszym mężczyzną.
-Z to temu panu się chyba nie podobasz, mon ami.- Nie przypuszczał, że taka spontaniczna wyprawa na spacer zamieni się w istną komedię. Najciekawsze było to, że praktycznie dopiero zaczynali swoją podróż.

242Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Sro Gru 19, 2012 3:56 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Dopiero dwie? Więcej zwracało na mnie uwagę.
Scott widział te spojrzenia! Nie potrafił, co prawda, rozróżnić rozbawionych od tych pełnych podziwu lub nieszkodliwego zainteresowania, ale i tak liczyło się to, że ktoś zwracał uwagę. Szedł przed siebie pewnie, z podniesioną głową, wyciągając szyję niczym żyrafa, którą kiedyś, dawno temu, widział w zoo w Edynburgu. Teraz już nie było tam żyraf.
- Panom nie muszę się podobać. Pewnie po prostu mi pozazdrościł, huh? - Tego akurat Scott był pewien. Każdy mężczyzna musiał mu zazdrościć stylu i doboru wzoru tartanu do koszulki. Czerwona karta przecież idealnie pasowała do ciemnoniebieskiego polo i białych skarpet! Niebieski i biały, jak na fladze, i klasyczna szkocka krata. Szkockość sama w sobie.
Scottie obejrzał się na mężczyznę i dopiero spostrzegł, że ten był w sile wieku.
- Stary rasista, ech? - Sarknął pod nosem. - Pewno obok Szkotów w kiltach na wojnie w okopie siedział, a teraz to się nie podoba, ghh... czy to już nie to pokolenie, co? Czas tak szybko leci... a my jesteśmy tacy starzy.

243Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Czw Gru 20, 2012 12:58 am

Francja

Francja

-Możliwe, że ogółem wielbicielek w Paryżu masz więcej, ale co do tych dwóch jestem pewien.- Pomyślał, że jeśli Scottie dowie się co mówiły dziewczyny, które minęli to z pewnością odbierze to jako komplement. Francuz wiedział, że komplementy wprawiają przyjaciela w dobry nastrój a to dobrze i dla niego, skoro przebywają razem.
-Tamte dwie piękne damy szeptały między sobą, że jesteś słodki.- Uśmiechnął się dumny. Chociaż za chwilę zastanowił się czy aby na pewno powinien się z tego cieszyć. Poniekąd powinien być zazdrosny. Non, nie powinienem być zazdrosny. To w końcu nie one z nim sypiają. Prosta filozofia.
-Mon Dieu!- Zaniepokojony obejrzał się za mężczyzną. Bał się tylko czy nie dosłyszał obelgi Scotta. Mieliby obaj nieprzyjemną sytuację. Na wszelki wypadek złapał przyjaciela za rękę i pośpiesznie pociągnął w dół.
-Gdyby znał Szkotów to pewnie nie dziwiłby go widok kiltu, oui?- Nie chciał już mówić, że mina staruszka nie wyrażała zdziwienia. Kiedy zeszli już na dół, ukazała się otwarta przestrzeń przecięta przez tory, które uciekały gdzieś w ciemny, długi tunel. Sufit był zaokrąglony a przy ścianach, pozaklejanych plakatami, znajdowały się krzesełka, podobne do tych na stadionie. Oprócz tego można tam było spotkać różnego rodzaju automaty oraz oczywiście rozkład jazdy metra. Sporej wielkości tabliczka przy sklepieniu wskazywała wyjście.
-Och, mało dzisiaj ludzi.- Stacja wcale nie była taka pusta ale wielkich tłumów nigdy tam nie było, ponieważ metro jeździło bardzo często.
-Chcesz coś do picia, mon cher? Może kawę?- Wyciągnął portfel. Bardzo prawdopodobne wydało mu się, że gdyby tego nie zrobił, Scottie odmówił by bez chwili zawahania. Oczywiście, że zamierzał za niego płacić. Przecież jasno określił, że on stawia a jeśli tak już jest to Francuz zapłaci za każdą zachciankę Scotta.
-Muszę iść zajrzeć do rozkładu jazdy. Nie znam całego na pamięć

244Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Czw Gru 20, 2012 5:14 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scotta cieszyły komplementy, o wiele bardziej te wygłaszane przez piękne panie, niż przez Francuza. Szedł raźnym krokiem zeskakując ze schodków. Oby się nie pośliznął...
- A nie jestem? - Posłał Francuzowi uśmiech wyszczerzonych zębów. Gdyby nie lekko uniesione Brwi, można by sądzić, że jest raczej zły niż zadowolony. - One wiedzą, co dobre. Francuzki zawsze miały dobry gust.
Mógł tylko wspominać przeszłość i bardzo dobry gust kobiet z Francji, szczególnie tych ze wsi. Może po prostu fascynowali je żołnierze z odległych krain, do tego tak egzotyczni, bo w kiltach! Scott jednak doskonale pamiętał, ile nocy umilały mu francuskie dziewki, nawet jeśli na dłuższą metę ciężko było mu się z nimi dogadać, bo przecież francuskiego doskonale nie znał, a dialekt służących różnił się od języka, którego używano na salonach, czy też nawet w wojsku.
- Tamten stary pierdziel po prostu nie potrafił docenić tego, co dane mu było zobaczyć. - W końcu zgrabne szkockie nogi to porywający widok. - C-co tak lecisz, ech?
Zsunął się ze schodka, na szczęście tylko jednego, bo ostatniego. Rozejrzał się po stacji. Ludzi może nie było dużo, ale o pustkach nie mogło być mowy. Zerknął na portfel w rękach przyjaciela. W taki sposób mógł rozmawiać.
- Do picia nie, ale może c-coś do żarcia, ech? Jakiś batonik czy inne cholerstwo, bo zaraz głodny będę. - Tego mógł być bardziej niż pewien. Postanowił chodzić za Francuzem krok w krok, bo nawet jeśli to Paryż i pobieżnie znał rozkład głównych ulic, tutaj wolał się nie zgubić.

245Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 21, 2012 1:20 am

Francja

Francja

W tej sytuacji Francis tylko przekazywał słowa Francuzek, więc Scottie śmiało mógł się czuć jakby otrzymał komplement bezpośrednio od nich.
-Oczywiście, że jesteś. Powiedziały to moje rodaczki więc to pewne, że wyraziły tylko moje myśli, oui?- Co do myśli tamtego mężczyzny nie był już taki pewny. Nie trzeba było go pytać o zdanie aby wiedzieć, że Francis myśli inaczej o Scottcie.
-One moją dobry gust i ja także. W końcu kto się tutaj z tobą pojawił?- Chciałbym aby i jego gust został pochwalony. Tamte panienki mogły uważać Scotta za słodkiego ale wątpliwe było, czy którakolwiek wytrzymałaby z nim tyle co Francuz. Bardzo wątpliwe...
-Niedawno jedliśmy, mon cher.- Przypomniał mu trochę zdziwiony zachcianką Szkota. Jednak z twarzy przyjaciela zaraz przeniósł wzrok na jego brzuszek i nie miał już żadnych wątpliwości. W końcu coś trzeba było do niego włożyć, żeby tak wyglądał, a raczej trzeba było wkładać dość często. Otworzył portfel, a dokładnie przegródkę z drobnymi. Wyjął z niego cztery razy po dwa euro i wsunął monety w dłoń Scotta.
-Mam nadzieję, że nic nie braknie. Resztę możesz zatrzymać.- Wątpił czy by ją odzyskał nawet jeśli darował sobie to ostatnie zdanie, a gdyby tak przyszło mu do głowy upomnieć się o resztę to pewnie Scottie by się na niego obraził, więc od razu postawił sprawę jasno.
-Tylko nie wypchaj sobie kieszeni słodyczami. Może jeszcze kupisz sobie coś innego.- Poradził mu i wskazał automaty, w których można było kupić batoniki, cukierki, czekolady i tym podobne.
-Ja będę tutaj, oui?- Wskazał wzrokiem tablicę z rozkładem jazdy, przy której stała jaką para. Chłopak obejmował dziewczynę w talii wskazując jej jakiś punkt na rozkładzie. Francis zostawił Scotta samego i udał się w zapowiedzianym kierunku. Miał nadzieję, że ten sobie poradzi.

246Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 21, 2012 7:43 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Gdyby Scott był wystarczająco bystry, skojarzyłby, że idąc logiką Francisa, także reakcje staruszka byłyby reakcjami samego Francji. Całe szczęście, Scottie zbyt bystry nie jest.
- Nu ba..! - Przytaknął przyjacielowi, ciesząc się z tego, że w końcu został doceniony. Skoro Francuzi mają dobry gust, a pojawiają się w towarzystwie Scotta, sam Scottie musi być... gustowny. Wiedział, że kobiety lubią gustowne rzeczy, więc tym bardziej zachwycił się samym sobą. - A nie mówiłem, że będę na kilt rwał dupy? Lepiej mnie pilnuj, ha!
Samoocena wzrosła wyraźnie, więc można było mieć nadzieję, że dobry humor Scotta utrzyma się jeszcze przez jakiś czas. Co prawda żartował z podrywaniem panien, ale pewnie nie przepuściłby okazji, gdyby jakaś kobieta była szczególnie nachalna...
- J'ai faim... - Jęknął dobrze wyuczony zwrot, żeby zrobić z siebie jeszcze większą ofiarę. Brzęczące monety jednak przywróciły parodię uśmiechu na jego twarz.
Dwa, cztery, sześć, osiem... osiem euro. To będzie jakieś sześć i pół funta. Dobre fajki za to kupię!
Sam wiedział, że z fajek na razie musi zrezygnować, bo jeszcze miał dobre pół paczki tych swoich, tańszych, a i te pieniądze były przeznaczone na inny cel.
- Nie będę. Tylko po jednym, ech? - Zadowolony niczym dziecko, które dostało drobniaki od mamy, upewnił się jeszcze, że będzie miał Francuza w zasięgu wzroku, i skierował do automatów.
Wrzucić, nacisnąć, wyjąć... i jeszcze raz.
Batoniki kupił dwa, jeden dla siebie, drugi dla Francisa. Mógł teraz do niego wrócić, choć pozostałe drobne upchnął do portfela w sporranie.

247Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Sob Gru 22, 2012 2:01 am

Francja

Francja

Francis nie spodziewał się, że cokolwiek dostanie. Nie był głodny. Jego żołądek przyzwyczaił się już do tego, że od śniadania do obiadu nie jadał praktycznie nic. To dlatego, że ta przerwa trwała zwykle tylko kilka godzin. Nie był więc głodny.
Podszedł bliżej tablicy z informacją o przyjeździe pociągów i wbił w nią wzrok. Zamyślił się przez chwilę. Czy aby na pewno śliczne Francuski nie stanowiły dla niego konkurencji. Może Scottie nie pasował do niego za bardzo, ale Francis czuł, że jest dla niego bardzo ważną osobą. Nie chciał go tak łatwo wypuścić z rąk. W końcu odczytał właściwą godzinę i spojrzał w stronę Szkota. Zobaczył akurat jak chowa pieniądze do swojej torebeczki. Uśmiech od razu pojawił się na twarzy Francuza, gdyż uważał, że przesadna oszczędność przyjaciela i jego miłość do każdego centa jest nadzwyczaj zabawna. Chociaż chyba nigdy nie będzie w stanie jej zrozumieć. Zakradł się do Scotta od tyłu i nagle przykrył mu oczy dłońmi.
-Zgadnij kto to, mon cher!- Zaświergotał mu prosto do ucha, które dzieliło od ust Francji zaledwie kilka centymetrów. Wydychane przez niego, ciepłe powietrze wpadło tam razem ze słowami Francuza.

248Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Sob Gru 22, 2012 10:28 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott o tej porze zazwyczaj jeszcze spał, więc żołądek po prostu nie wiedział, jak ma reagować. A Scottie wolał dmuchać na zimne i zapychać go nim zacznie naprawdę dokuczać, jeśli była tylko taka możliwość.
Wiedział, kto zasłonił mu oczy, więc nawet nie zgadywał. Zdjął sobie jego dłoń z twarzy.
- Trzymaj. - Podał przyjacielowi batonik, a własny chciał wsadzić do kieszeni, ale... no właśnie. Nie miał kieszeni. Jedynym wyjściem było włożenie go do sporranu, i to nic, że radośnie wystawał, co czyniło cały obraz jeszcze bardziej groteskowym.
- I co? Długo będziem czekać? Zdążę jakąś dupę wyrwać, co?

249Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Sob Gru 22, 2012 11:15 pm

Francja

Francja

Francis, co prawda, spodziewał się nieco milszej odpowiedzi na jego perłowy żart ale i taka reakcja była lepsza niż spotkanie ze szkocką pięścią. Całe szczęście Scottie wiedział, że to Francuz, a nawet gdyby nie wiedział to chyba nie traktował tak nieznajomych. Pomyślał sobie, że w przyszłości wypróbuje ten sam chwyt, lecz postara się udać głos kobiety.
-Dla mnie?- Odebrał batonik mile zaskoczony. Od razu go odpakował chociaż nie miał apetytu. Myślał, że Scottie po prostu nie chciał jeść sam.
-A ty jak zwykle chomikujesz?- Wskazał na jego sporran niezmiennie w dobrym humorze. Skoro Scott zostawił go z odpakowanym batonikiem to wzruszył ramionami odgryzł kawałek.
-Mmm! Pyszne! Żałuj, że nie próbujesz.- Z rozmysłem zachowywał się jakby jadł jakieś delicje, tylko po to by obudzić żołądek Scotta. Zaraz jednak spojrzał na zegarek by odpowiedzieć przyjacielowi na jego pytanie. Zegarek, który nosił był właśnie z tych drogich i eleganckich. Gdyby Scottie dostał taki prezent, mógłby się znacznie wzbogacić.
-Został nam niespełna kwadrans ale...- Posłał mu ostrzegawcze spojrzenie.- Lepiej będzie jak usiądziemy i poczekamy. Batonik, który wystaje z twojej torebeczki wygląda dwuznacznie.

250Dom Francji - Page 10 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 23, 2012 6:29 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott wcale nie był niemiły. Po prostu sam nie załapał, że to ma być żart, a skoro odpowiedź na pytanie była oczywista, to nie odpowiadał. Wciąż uśmiechał się i cieszył niczym małe dziecko z wycieczki do miasta.
- Nu, dla ciebie. Ja sobie wezmę na później.
Ale jak mógł zachować batonik na później, gdy Francis tak skutecznie go kusił? Patrzył to na przyjaciela, jak delektuje się wafelkiem, to na swój własny w sporranie, który wystawał całkiem normalnie i z niczym się Scottowi nie kojarzył. Ot, sterczący w górę batonik na wysokości szkockich pachwin.
- ...czyli na już. - Nie wytrzymał, sam wziął i wgryzł się w słodycz. Najwyżej później naciągnie Francuza na coś jeszcze.
Zerknął na swój własny zegarek. Scott sam nosił Rolexa i choć miał już parę lat, działał bez zarzutu, a to się dla Scotta liczyło. Nie żałował, że wydał wtedy "troszkę" więcej pieniędzy na zwykły, wydawałoby się, zegarek.
Gdyby jednak taki dostał w prezencie, nie obraziłby się, wręcz przeciwnie.
- Cały kwadrans..? - Jęknął, bo piętnaście minut wydawało mu się okropnie długim czasem. - Autobusy w Edynburgu jeżdżą częściej.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 10 z 27]

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 18 ... 27  Next

 » Francja » Dom Francji

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach