Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Francja » Dom Francji

Dom Francji

2 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 18 ... 27  Next

Go down  Wiadomość [Strona 9 z 27]

201Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 02, 2012 10:31 pm

Francja

Francja

-Test? Jaki test?- Francis pamiętał tylko to co chciał pamiętać a w pierwszej kolejności była oczywiście miłość, którą okazywali sobie w bardzo przyjemny sposób na kanapie, zaraz po lekcji pocałunku.
-Ach! Test!- Odgarnął mu włosy z czoła i uśmiechnął szerzej.- Uważam, że idzie ci już lepiej ale musimy nad tym popracować bo często zapominasz, lub krępujesz się pokazać swoich umiejętności.
Wizja spędzenia kolejnego wieczora na pocałunkach i pieszczotach ze Szkotem była na tyle kusząca, że Francis pozwolił sobie zawyżyć trochę ocenę aby Scottie czuł się zachęcony do odbycia następnej lekcji.
-Dlatego, zdaniem twojego profesora, powinieneś poświęcić trochę więcej czasu na doskonalenie się. Ja mam czas nawet teraz.- Zmierzwił lekko jego włosy z uśmiechem osoby niezwykle pewnej siebie.
-Jeśli na naszą wycieczkę założysz kilt to bardzo prawdopodobne, że będą się za tobą oglądać... nie tylko panienki. Może nawet większość zainteresowanych twoim średnio strojem będzie płci męskiej. W końcu tutaj mężczyźni nieczęsto noszą takie cuda.

202Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 02, 2012 11:10 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie pamiętał zarówno miłość, jak i to, że miał się wykazać w części praktycznej. Gdy tak o tym myślał, i o tym, jak... no właśnie. Nie postarał się do końca, a nawet, jeśli się starał, jego własna kondycja nie pozwoliła mu ukończyć rzeczy tak, jakby chciał. Ale jeśli Francis twierdził, że było dobrze, nawet mimo szkockiego poczucia winy?
- Bo wczoraj byłem zmęczony. - Zmarszczył nos. Nawet nie skłamał. - Następnym razem zrobię tak, ż-że długo nie zapomnisz. Ale niekoniecznie teraz.
Już czuł, jak go uszy pieką. Mógł przechwalać się wieloma rzeczami, nawet siłą, którą posiadł między nogami, jednak przed Francuzem sprawa była zupełnie inna. Bo kto, jak nie on, znał się na tym lepiej i mógł sprawiedliwie oceniać?
- A w Paryżu coś nowego się pojawiło, że mi pokazywać chcesz? Żem tutaj całe wieki przesiedział. - Wcisnął, zawstydzony, twarz w ubranie przyjaciela. - ...faceci to mi będą zazdrościć, że można tak męsko wyglądać.

203Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 04, 2012 1:06 am

Francja

Francja

Zawstydzony Scottie to absolutnie najbardziej urocze zjawisko jakie Francis mógł sobie teraz wymarzyć. Kiedy rumieniec oblewał szkockie policzki ich właściciel zdawał się nie tylko wyglądać nieprzeciętnie słodko, ale też zamieniał się na parę chwil w zupełnie niewinnego chłopca. Przynajmniej Francisa naszła taka myśl.
-Jesteś pewny, że nie zapomnę?- Przeszedł go przyjemny dreszcz na samą myśl o tym "następnym razie". Nie sądził żeby Scottie był w stanie pokazać mu coś, co naprawdę zapamięta na długo, ale sama obietnica sprawiała, że Francuz czuł przemożną chęć przekonania się o jego umiejętnościach na własnej skórze.
-Mam nadzieję, że nie przechwalasz się tylko, bo będę bardzo rozczarowany.- W rzeczywistości i tak by nie był, a nawet gdyby, to na pewno nie podzieliłby się tym ze Scottem. Chyba, że doświadczyłby jakiejś spektakularnej jego porażki.
-Kilka nowych butików, kawiarni i innych ciekawych rzeczy. Cóż, drugiej Wieży Eiffla nie wybudowaliśmy ale możemy przejść się Polami Marsowymi. Stamtąd bardzo dobrze widać tą starą. Możemy też kupić bagietki i nakarmić gołębie. Co ty na to, mon cher? Zapowiada się całkiem romantycznie, oui?- Uśmiechnął się błogo kiedy, Scottie wtulił twarz w jego ubranie. Gładził go po włosach czule i delikatnie jak największy skarb.
-Oui, ale teraz to mam wątpliwości czy cię im pokazywać. Pomyśl, jak wszyscy Francuzi zaczną chodzić w kiltach?- Roześmiał się. To raczej nie było możliwe. Pod warunkiem, że taki oto Szkot nie wprowadziłby przypadkiem nowej mody.

204Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 04, 2012 2:16 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Uhum. - Trwał w swoim przekonaniu, w końcu twierdził, że każda noc z jego udziałem musi być niezapomniana. Przecież tak się starał! Zwykle ku własnej uciesze, ale przecież nie zabraniał innym korzystania niejako przy okazji.
Potarł policzkiem o koszulę Francisa przymykając oczy. Dobrze mu było i od razu przeszła chęć na zwiedzanie Paryża. Czemu miałby się stąd ruszać, skoro przyjaciel zajmował się nim na tyle delikatnie i czule, że ogarnęła go błogość i niewielka senność przy okazji?
- Mhm, mhm... - Dał do zrozumienia, że słucha Francisa. Nie interesowały go ani butiki, ani kawiarnie, ani nawet Wieża Eiffela. - Można kupić bagietki i zjeść. A gołębia na rosół... - Wierzył, że Francis nie weźmie na serio jego słów. Minęło wiele czasu, odkąd Scott sam sobie polował na obiad. Nawet nie wiedział, czy nie zatracił instynktu myśliwego, gdyby jednak przyszło mu do wzięcia łuku i pójściu w las. Bo te rekreacyjne polowania na jelenie z księciem Filipem i jego synami, a potem wnukami, nie zaliczało się do prawdziwych polowań.
- Jakby wszyscy zaczęli chodzić w kiltach, to ty też?

205Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 04, 2012 4:57 pm

Francja

Francja

Kiedy poczuł jak Scottie pociera o niego policzkiem, ciało Francuza przebiegł następny, tym razem nieco lżejszy, dreszczyk, pozostawiając po sobie niewiarygodnie przyjemne uczucie. W towarzystwie przyjaciela czuł się cudownie i po prostu nie mógł przestać zachowywać się wobec niego tak czule. W ten sposób chciał przelać w niego swoją błogość i szczęście. Głaskał go więc nadal. Jednak słysząc szalony pomysł przyjaciela znieruchomiał. Oczywiście w pierwszej chwili pomyślał, że Scottie naprawdę wpadł na to aby ugotować rosół z niewinnego gołąbka. Tyle, że pomysł ten był tak bardzo bezsensowny i okrutny, że szybko odrzucił go od siebie i zaśmiał się krótko.
-Rozumiem, że smakuje ci francuskie pieczywo i po prostu moja kuchnia, ale nie musisz od razu polować w kilcie na gołębie w tak popularnym miejscu, aby zjeść coś francuskiego. Zawsze mogę cię zabrać do restauracji. Tam na pewno będą mieć mięso i nareszcie zaspokoisz swój wilczy apetyt, mon cher.- Co by powiedzieli turyści gdyby Francis zafundował im taką atrakcję, jak Szkot rzucający się na ptaszki pod Wieżą Eiffla? W zupełności wystarczy już, że obwiniają go za tony śmieci we francuskich uliczkach, a za ich pojawianie się tam odpowiadają oni sami. Jednak turystów pozbyć się nie można, bo przynoszą zysk i jak bez nich Francuz mógłby się ubierać w ekskluzywnych butikach i włóczyć się po najdroższych restauracjach?
-Mon Dieu!- Odchylił głowę do tyłu i zaśmiał słysząc kolejne pytanie. Jego dłonie zjechały z włosów Szkota na jego ramiona.
-Taka moda się raczej tutaj nie przyjmie.- Odpowiedział mu wymijająco. Miał nadzieję, że kiedy wyjdą nie zobaczy ich żaden z uznanych projektantów mody męskiej i szkocki kilt nie stanie się dla niego inspiracją. Chociaż gdyby, jakimś cudem, tak się stało to Francis byłby pierwszym, który włożyłby kilt w wersji francuskiej. Na dodatek chodziłby dumny jak paw. Przecież to w końcu najnowszy krzyk mody.

206Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 04, 2012 6:38 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie przeniósł dłonie na lędźwie Francisa, wciskając się jeszcze bardziej, na ile było to możliwe. Koszula Francisa była przyjemna w dotyku, a sam Francis ciepły, więc nic nie zmuszało go do tego, by się odsunąć. Bo czemu by miał?
Uniósł nieco spojrzenie, gdy Francis najwyraźniej załapał żart dopiero po chwili.
- Bym wziął dzidę i sidła, i bym wszystkie wyłapał. By ci nie srały. - Przybliżył mu dość niedelikatnie swoje plany. - Na restaurację szkoda pieniędzy, niech dla turystów zostanie, a t-taki gołąbek to będzie za darmo. Rosół, albo się upiecze nad ogniem... Jak się tak upierasz, to możesz nawet przyrządzić jakoś po francusku.
Pociągnął opowieść dalej i znów przymknął oczy. Już to sobie wyobrażał, jak wielką sensacją by był, gdyby naprawdę uparł się na upolowanie sobie obiadu. Ciekawe, czy Francis starałby się go odciągnąć od niewinnych gołąbków, czy może udawał, że w ogóle go nie zna. Inna sprawa, że równie dobrze Scotta mogła zatrzymać żandarmeria, a on przecież nie miał pieniędzy na grzywny.
- Ale nosiłbyś? - To go interesowało. Czy Francis nie wstydziłby się założyć spódniczki?

207Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 04, 2012 8:13 pm

Francja

Francja

W chwili, kiedy Scottie przywarł jeszcze bardziej do Francisa, ten czuł, że jest na właściwym miejscu a przyjaciel go potrzebuje. Pozornie na niewiele mógł mu się teraz zdać ale potrafił dzielić się ciepłem swego ciała, pozytywnymi emocjami i bezkresną miłością.
-Przestań już, Scott. Może gołębie to niezbyt pożyteczne ptaki, ale czy wyobrażasz sobie Paryż bez nich? Można by nawet pokusić się o stwierdzenie, że są jego ozdobą ale również mieszkańcami. Chcesz mi zjeść sąsiadów?- Z ramion Scotta jedną ręką zjechał na jego plecy i pogładził ich górną część, a drugą przyłożył mu do ciepłego policzka.
-Ach, mon cher! Kilkt pozostawię tobie. Jakże bym śmiał podkradać ci elementy twojej kultury?- Francis uważał, że mężczyzna powinien ubierać się w eleganckie, wyszukane stroje zgodne z panującą modą. Najgorsze było jednak to, że wskoczyłby w kilt kiedy tylko określono by go mianem "modnego". Jednak na chwilę obecną nie podobał mu się ten pomysł.
-Jeśli chcemy zdążyć się przejść przed obiadem, musimy posprzątać ze stołu i już zbierać się do wyjścia.- W jego głosie zabrzmiała nutka żalu, ponieważ tak dobrze mu było przy przyjacielu. Mimo, że ponaglił Scotta aby już się od niego odkleił, sam nie miał na to najmniejszej ochoty. Jeszcze przycisnął dłoń do jego policzka odrobinę mocniej jakby na przekór swoim własnym słowom.
-Chyba, że wolisz pospacerować po obiedzie...

208Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 04, 2012 8:58 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Gołębie są wszędzie. Jakby ci zabrakło, t-to bym ci własnych z Edynburga przywiózł. Takich ładniejszych. - Bo rzeczą oczywistą było, że edynburskie gołębie były większe, ładniejsze i ogólnie lepsze, jak wszystko, co szkockie. - Za takich sąsiadów to ja bym podziękował. Może i lepsi od tych studenciaków, co mi się jakiś czas temu wprowadzili, ale studenci przynajmniej nie srają po parapetach.
Kiedy dłoń Francuza znalazła się na plecach Scotta, Szkot wyprężył się lekko, ale pozostawał z twarzą przy przyjacielu. Niespieszno było mu odrywać się od niego.
- A jakbym ci sam zaproponował, co? - To, że Scottie dałby założyć komukolwiek innemu własny kilt było tak prawdopodobne, jak śnieg w lecie. Może i się zdarzało, ale było zjawiskiem niecodziennym i wzbudzającym kontrowersje. - Jak mamy iść, to ja muszę się przebrać. To ty tu lepiej sprzątaj, a ja pójdę.
Nawet, jeśli tak powiedział, nie ruszył się z miejsca.

209Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Sro Gru 05, 2012 1:16 am

Francja

Francja

-Non, non. Jednak podziękuję za moje gołębie. Wolę moje, paryskie. Poza tym wątpię czy wziąłbym do ust coś co pochodzi od takiego gołębia. Mam rozumieć, że gdybyś ty płacił za nas oboje to próżno byłoby spodziewać się czegoś jadalnego?- To nie było zbyt pocieszające. Francis nie zamierzał dopuścić do sytuacji, w której Scottie byłby zmuszony za niego zapłacić. Nie takim kosztem. To co usłyszał zaraz po tym genialnym pomyśle Szkota, zaszokowało go wręcz.
-Chcesz żebym założył twój kilt?- Kiedy powtórzył to na głos, wydało mu się to jeszcze bardziej niedorzeczne niż w ustach Szkota. O ile Scottie wyglądałby kusząco gdyby go ubrać w ciuszki podobne do Francuza, to Francis w kilcie chyba nie byłby takim ciekawym obiektem.
-Właściwie to mógłbym przymierzyć go na sekundkę.... ale tylko przy tobie.- Na wszystkie wstydliwe tematy mógł rozmawiać otwarcie, a ten zdawał się go krępować.
-Posprzątam później. Jeśli zabierzesz mnie najpierw do pokoju będę miał szansę pokazać ci dlaczego kilt powinien pozostać twój, oui?- Spróbował się od niego odsunąć chociaż robił to z wielkim bólem.

210Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Sro Gru 05, 2012 5:39 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie zadawał sobie sprawę z tego, że wybór gołębia jako głównego dania był dość niefortunny. Zwierzaki nie dość, że żyły w miastach, więc pochłaniały wiele różnych świństw ze spalin i odżywały się śmieciami, to jeszcze przenosiły choróbska różnej maści, od Salmonelli poczynając, na jakichś paskudniejszych wirusach kończąc.
Scottie nie miał czasu i pieniędzy na leczenie chorób. Lepiej było odżałować i pójść do Chińczyka na rogu albo kupić sobie mrożonkę. A i pracy z tym mniej.
- Po co płacić, jak taki gołąbek całkowicie za darmo? A-albo ten, masz w Luwrze jakieś stawy czy inne bajorka? Pewnie tam ryby trzymają. O, w sam raz na jutrzejsze śniadanie!
Scottie nie wiedział, czy one przenoszą jakieś choroby, ale złotą rybkę prędzej widziałby spełniającą jego życzenia, niż na talerzu. Gdyby tylko dało się takie przetopić w sztabkę złota...
Bawiły go reakcje Francuza, więc zamierzał wpadać na takie "wspaniałe" pomysły przez cały dzień.
Skoro Francis zamierzał już się odsunąć, to Scott nie utrudniał tego i po prostu odsunął głowę na wystarczającą odległość i opuścił ręce. Uniósł spojrzenie na przyjaciela, mierząc go od stóp, do głów.
- W sumie... byś jak pokraka wyglądał. - Wyraził się całkiem szczerze, bo właśnie tak uważał. - Masz nogi za chude i za krzywe... i byś mi sprzączki poprzesuwał, to nie. Nie dostaniesz.
Szybko rozmyślił się. Podniósł tyłek.

211Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Czw Gru 06, 2012 1:10 am

Francja

Francja

-Non, non!- Zaczął nerwowo machać rękami.- Do Luvru nie idziemy, mon cher! Zaczniemy i skończymy zwiedzanie w okolicach Wieży Eiffla.
Wolał nie ryzykować. Scottie sypał niecodziennymi pomysłami jak z rękawa. Oby tylko nie wpadł na pomysł realizacji, któregoś z nich publicznie. Francisowi ciężko było podejść do tego z dystansem, kiedy miał takie obawy.
-Mam pewne wątpliwości czy przygotowanie śniadania nie jest dla ciebie zbyt dużym obciążeniem. Wiesz, właściwie nie powinienem pozwolić aby gotowanie spoczęło na barkach gościa, oui?- Kto wie co i skąd Scottie mu przyniesie na to śniadanie. Francis naprawdę zaczynał martwić się o swoje zdrowie.
Ledwie Francuz się przełamał i udało mu się zgodzić na propozycję Scotta odnośnie kiltu a ten nagle mu odmówił, a przecież jego to tyle kosztowało. Niewiele brakowało do następnego załamania nerwowego Francji. Dobrze, że nie opuściły go jeszcze te pozytywne uczucie z przytulania przyjaciela. Inaczej skończyłoby się to rwaniem włosów z głowy, lawiną rozpaczy i wodospadem łez.
-Jak możesz tak mówić!? Nie dasz mi założyć kiltu bo ci się nie podobam!?- Zrozpaczony spojrzał na swoje nogi. Zmienił pozycję aby ocenić czy może z inne perspektywy nie wyglądają za dobrze, ale nic takiego nie zauważył. Całe jego ciało było, w oczach Francuza, idealne, jak zwykle.
-To znaczy... Nie zależy mi na twoim kilcie!- Potarł zarumienione policzki, które natychmiast nabrały barw. Zdawał sobie sprawę jak to zabrzmiało. Przecież sam nie mógł się przekonać do chodzenia w spódniczce, a teraz zachował się jakby był w stanie o to walczyć.
-Dotknęło mnie po prostu to, że nie zauważasz mojego piękna.- Usprawiedliwił się szybko obserwując reakcje Szkota.

212Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Czw Gru 06, 2012 2:25 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Nie idziemy...? - Mruknął niemal z żalem. - To nie będzie rybki? Ja bym sobie poradził z całą pewnością!
To, co Scottie robił, na pewno nie było prawidłowe albo miłe, ale ile radości mu sprawiało! Niemożliwym wręcz jest sobie wyobrazić, jak bardzo cieszył się z tego, że Francis reaguje na jego słowa tak, jak sobie Scottie zaplanował. Zadowolony uśmiech wpełzł mu na usta, gdy Francis zaczął machać rękoma i zapewniać, że sam poradzi sobie ze śniadaniem.
- Jak pod Wieżą, to tylko gołąbek. I z gołąbkiem sobie poradzę.
Zmarszczył lekko nos, a potem przechylił się tak, by opaść z twarzą na francuskie ramię, objąć przyjaciela i na koniec jeszcze cmoknąć go w policzek, tak w ramach przeprosin za żarty.
- Albo zahaczy się o sklep i kupi jakiegoś dorsza, co? - Rozbawiony, przytknął czoło do policzka Francisa. - I mleko, i whisky.
Mimo, że miał iść zakładać kilt, skoro już na powrót przykleił się do przyjaciela, ciężko było mu oderwać się od niego. Nie odpowiedział na pytanie, czy Francis mu się podoba, czy nie. Wyszedł z założenia, że on nie panienka, by oceniać męską urodę. A i kiltem odechciało mu się dzielić.
- Jak nie zależy, to nie dostaniesz. I tak by ci przez biodra przeleciał, bo pasków zacisnąć nie dam, b-bo skórzane, to się przecierają, a ty żeś chudy jak szczapa. - A może to Scottie był potężny? Klepnął Francisa w pośladek.

213Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 07, 2012 12:46 am

Francja

Francja

Kiedy tylko zobaczył tamten uśmiech na ustach Scotta dotarło do niego, że ten robi to specjalnie. Miał wrażenie, że już po raz setny tego ranka oblał się rumieńcem. Nic dziwnego, że później Scottie traktował go jak panienkę. Czuł się trochą zakłopotany.
-Cóż... zakupy to o wiele lepszy pomysł.- Powiedział z pretensją w głosie. Miał ochotę odepchnąć Szkota tak, aby wylądował już z tą swoją walizką w pokoju i zszedł mu z oczu. Miał mu za złe, że w taki sposób robił sobie z jego żarty. Jednak cała złość minęła różnie szybko jak się pojawiła, kiedy tylko poczuł jak ramiona przyjaciela otaczają jego ciało, a usta muskają francuski policzek. Odruchowo przycisnął do siebie Scottiego.
-Nie będę nalegać, ale moja figura jest w sam raz.- Postanowił, że nie odezwie się już w temacie kiltu ale siebie też nie da obrażać.
-Gdybym chciał wpuścić cię do mojej szafy to pewnie byś mi wszystko porozciągał, mon cheri.- Pocałował Szkota w czubek nosa i przesunął dłonią po jego plecach, wzdłuż kręgosłupa.
-Chciałbyś nosić się tak stylowo i elegancko jak ja?- Przymknął oczy i uśmiechnął się do siebie na myśl o Szkocie noszącym jego ubrania. Z pewnością chciałby uwiecznić to zjawisko. Klepnięcie po pośladku było dla niego dość jednoznaczne i w tej chwili podobało mu się znacznie, które temu przypisał.
-Mmm... Gdybyś jednak chciał, musielibyśmy się pozbyć tego, co masz obecnie na sobie, mon cher.- Uśmiechnął się nieprzyzwoicie i przesunął dłonią w dół zaciskając ją w końcu na pośladku Scotta.
-Nadal chcesz iść na ten spacer?-Wyszeptał mu do uszka uwodzicielsko.

214Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 07, 2012 1:37 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- I wtedy kupimy żarcie dla prawdziwych facetów.
Mięso, mięso i jeszcze trochę mięsa, tak na deser. Do tego ziemniaki, może rzepę, i jeszcze mięso, żeby posiłek był pełen. Scottie wiedział, co dobre. A, i piwo!
O stekach, kotletach i mielonym na razie mógł jednak zapomnieć, bo w żołądku miał jeszcze bagietkę i powidła, a do sklepu było dalej, niż mógł sobie tego życzyć, nawet jeśli nie znał okolicy domu Francuza.
Czując, że Francuz go ściska, spiął się lekko, ale zaraz też klepnął jeszcze raz.
- Masz chudą dupę. - Mruknął, utwierdzony w swoim przekonaniu. Wszyscy, którzy byli szczuplejsi od niego samego, byli po prostu wieszakami i powinni byli coś ze sobą zrobić. Scottie i jego Dobrobyt, wylewający się nieco nad paskiem, byli w sam raz. - Więc się nie dziw, że bym porozciągał. Ale i tak obiecałeś mi coś ekstra jako dodatek do mojej koszuli. - O tym pamiętał. Zawsze przyda się jakiś dodatkowy ciuch, nawet jeśli o rozmiar lub dwa za mały. Ostatecznie będzie mógł sprezentować go któremuś z braci i mieć z głowy kupowanie prezentów, np. na święta. - I noszę się stylowo i elegancko.
Miał zazwyczaj koszulę, jakiś sweterek, spodnie może nie w kancik, ale też dość stylowe, nawet jeśli to był styl sprzed paru lat. Grunt, że on sam czuł się w swoich ubraniach dobrze.
Odsunął się, zupełnie nie pojmując intencji Francisa.
- No, jak mamy iść, to idziem! Tylko w kilt wskoczę.
I poszedł do łazienki, gdzie zostawił walizkę.

215Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 07, 2012 11:22 pm

Francja

Francja

Domyślał się, że według Szkota prawdziwi mężczyźni powinni jadać tylko mięso ale Francis miał nieco inne zdanie na ten temat. Jednak tym razem postanowił pójść mu na rękę i przygotować obiad, który będzie odpowiedni na szkocki żołądek.
-Wcale nie jestem zbyt szczupły, mon cher! Wyglądam przecież cudownie!- Na usta cisnęło mu się, że to Scottie jest niewłaściwych rozmiarów ale wiedział, że jeśli to powie, będzie musiał się liczyć z jego gniewem. W końcu Szkot przyjmował tylko komplementy odnośnie własnej osoby. Zdziwił się tylko, że przyjaciel tak zapamiętał, że Francuz ma mu dać coś do ubrania.
-Oui, pamiętam. Chociaż nadal wątpię aby coś było w twoim rozmiarze.- W życiu nie wpadłby na to, po co Szkotowi jego rzeczy. Gdyby tylko wiedział, że będzie je nosić na przykład taki Arthur to z pewnością starałby się go odwieść od tego pomysłu. Na następne słowa o stylu noszenia się Szkota zaśmiał się tylko cicho. To już było naprawdę zabawne. Gdyby Francuz zajął się jego wizerunkiem to wtedy mogliby rozmawiać o jakimś stylu, ale w tej sytuacji nie widział powodu aby kontynuować ten temat. Chociaż... może postara się coś zdziałać póki Scottie jeszcze u niego gości. Mina mu zrzedła, kiedy przyjaciel się odsunął, a on musiał wypuścić go z objęć.
-W takim razie ja posprzątam ze stołu, a ty wprowadź się do swojego pokoju na górze i przebierz. Trafisz, oui? To ten obok mojego.- Zrobiło mu się chłodniej. Już przyzwyczaił się do ciepłego ciała Scotta, tuż przy jego, aż tu nagle znikło. Zaczął zbierać ze stołu talerze, ze smutną miną układając jeden na drugim.
-Jak tylko ubierzesz kilt przyjdź i pokarz mi się! Tęsknię za tym oryginalnym widokiem. W końcu nigdzie indziej czegoś takiego nie zobaczę.- Mówił głośniej, skupiając się na talerzach. Szkot uciekł przed francuskim pragnieniem do łazienki, ale przed jego słowami uciec już tak łatwo nie mógł. Ach, tak! Rude nogi spod kraciastej spódniczki to na pewno pożądany widok w całej Europie.

216Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Nie Gru 09, 2012 8:06 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Jesteś wieszak!
Scott uparł się i był gotów bronić swojego zdania krzycząc nawet przez drzwi łazienki. Wstydliwie zamknął się nawet na zamek, bo przecież musiał wyskoczyć z majtek. W kilcie nie godzi się chodzić w bieliźnie, chyba że jest się prawdziwie angielskim dżentelmenem i sytuacja tego wymaga. Czy jakikolwiek Szkot chciał być angielski choć z nazwy..?
Scottie nie był angielski, a przynajmniej starał się taki nie być, choć lata wpływów młodszego braciszka robiły swoje. Drzwi, za to, dobrze tłumiły głos Francisa, więc przebierał się we względnym spokoju. Zmięte spodnie i bieliznę - była praktycznie świeża, bo założona dopiero po kąpieli, więc będzie mógł ją ponosić jeszcze ze dwa czy trzy dni - wrzucił do walizki, akurat było w niej na tyle dużo miejsca, by się zmieściły. Naciągnął wysokie skarpety, poprawił kokardki przy nich, założył odpowiednie buty, choć wiele wysiłku kosztowało go zaplecenie sznurowadeł w odpowiedni sposób. I był gotowy.
Walizka została w łazience. Nie zamierzał tachać jej po schodach na piętro, podczas gdy mogła być zupełnie pod ręką.
- Żem gotów! - Oświadczył wszem i wobec i stanął w pełnej swej krasie przed Francisem. Był pewien, że w kilcie i zwykłej koszulce wygląda powalająco.

217Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Pon Gru 10, 2012 12:22 am

Francja

Francja

Nie usłyszał już nic poza kolejną krytyką więc za ten czas, który Szkot spędził w łazience, skończył sprzątać i nawet pozmywał naczynia. Akurat pieścił spienioną gąbką ostatni talerz, który Scottie się pokazał. Jego ruchy były powolne i czułe a wyraz twarzy wskazywał na to, że i jemu ta czynność sprawiała przyjemność. Wszystko było zasługą wizji, która przepływała wolno i przyjemnie przez jego myśli.
Wyobrażał sobie jak w wielkiej, wygodnej wannie odbywa się wspólna kąpiel Francuza i jego kochanka - Szkota. Wanna była po brzegi wypełniana wodą z pianą a w powietrzu unosiły się cudowne zapachy. Kochankowie wymieniali między sobą spojrzenia pełne żądzy, masując miękką gąbką najbardziej wrażliwe strefy swoich ciał. Nie zdążyło dojść do niczego więcej, gdyż Scott w swoim szałowym stroju stanął w progu kuchni. Francuz podniósł na niego wzrok i nagle w jego rozmarzonych oczach pojawił się blask.
-Mon cher! Wyglądasz oszałamiająco.- Rozczulił się nad nim. Opłukał tylko talerz, wziął ściereczkę i oparł się tyłem o meble. Teraz mógł wycierać talerz i jednocześnie podziwiać wdzięki Szkota.
-Zdecydowanie zbyt rzadko widuję cię w kilcie, mon ami.- Zachwycał się także resztą elementów stroju przyjaciela. Jednak na usta cisnęło mu się jedno pytanie, na które tak naprawdę odpowiedź była przecież oczywista, ale gdyby Francis go nie zadał nie byłoby sobą.
-Pod spodem jest tylko nagie, szkockie piękno, oui?

218Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Pon Gru 10, 2012 11:31 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie mógł mieć pojęcia, o czym myśli Francis. Gdyby nawet wiedział, pewnie i tak nic by z tym nie zrobił, co więcej może nawet starałby się odwieść przyjaciela od tego pomysłu.
Złapał za rąbki kiltu, jak nadobna panienka panienka, i je uniósł. Już nie tak, jak wstydliwa dziewica, ale wyżej, choć i tak nie pokazał wszystkiego, co miał do zaproponowania. "Mała Nessie" pozostała niewidoczna dla oczu Francisa.
- No jasna sprawa! - Ucieszył się Scottie, pochylając się i patrząc na swoje odsłonięte uda. Puścił też zaraz kilt, a materiał opadł i zakrył wszystko do wysokości kolan. - Nie zmarznę, co? Ciepło jest?
Nawet, gdyby była temperatura bliska zeru, newralgiczne szkockie miejsca byłyby utrzymane w cieple.
- Zbieraj dupę i idziem. Bo się chyba jeszcze nie będziesz malować, co?

219Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Pon Gru 10, 2012 10:56 pm

Francja

Francja

Ucieszony z faktu, że Scottie zrobił dokładnie to czego sobie życzył, pochylił się w ślad za nim. Chciał zobaczyć to czego mu nie pokazano. Zapewne tylko dlatego, że przyjaciel przypadkiem podniósł kilt za nisko. Jednak kiedy zaczął się pochylać mina mu zrzedła, bo nagle cały obraz przykryła mu, na powrót zrzucona, płachta tartanu. Przez chwilę naprawdę nie mógł uwierzyć, że ma takiego pecha. W końcu jednak zorientował się jak to musiało wyglądać więc upuścił ściereczkę, którą wycierał talerz, na podłogę. Zaśmiał się lekko zakłopotany, udając, że nie upuścił jej umyślnie.
-Ach, spójrz! Twój wdzięk sprawia, że wszystko leci mi z rąk.- Sięgnął po ściereczkę i wstał odkładając talerz oraz ją samą.- Szczęście, że to tylko ścierka, oui?
-Na zewnątrz jest w miarę ciepło a później temperatura ma jeszcze wzrosnąć. Myślę, że nie zmarzniesz. Z resztą sam możesz się przekonać. Nieprawdopodobne, że jeszcze nie uciekłeś na papierosa przed dom. Czuję się dziwnie, kiedy pachniesz tak... czysto.- Oczywiście żartował sobie tylko, ale poniekąd była to prawda. Z tym, że nie przeszkadzało to Francuzowi. Wprost przeciwnie. Wziął jeszcze inną, mniejszą, mięciutką ściereczkę i przejechał nią stół. Słysząc kolejne słowa Scotta, posłał mu ostrzegawcze spojrzenie.
-Twoim zdaniem wyglądam jakbym potrzebował zamaskować jakieś niedoskonałości?- Nawet przerwał wycieranie i odwrócił się do Szkota aby lepiej widział.
-Nie wiem co twoim zdaniem czyny ze mnie kobietę. Gdybym tylko chciał u ciebie też mógłbym wymienić kilka takich rzeczy.- Spojrzał znacząco na szkocki kilt. Cóż, wolał nie ryzykować stwierdzenia, że przypomina spódniczkę ale w istocie tak właśnie uważał. Tak owak, Scottie jednym nieopatrznie wypowiedzianym zdaniem przypadkowo odroczył sobie wyjście.

220Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 11, 2012 2:31 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie nie pojął, że Francis chce mu zajrzeć pod kilt. Czy sam nie pokazał wystarczająco? W końcu odkrył nogi, a i przecież nie kłamał, bo po co by miał?
- Dobrze, że nie talerz, bo szkoda by było. - Nie interesowały go szkła i ewentualne obrażenia z nimi związane. Szkoda przedmiotu.
Nie spodobały mu się za to kolejne słowa Francisa. Zmarszczył czoło i skrzyżował ręce na piersi.
- Jak tak mi o tym przypomniałeś, to zaraz pójdę zapalić.
Wygrzebał nawet ze sporranu - torebeczki noszonej na kilcie - paczkę fajek, i wyjął jedną.
- Jakbyś sam zaczął palić, to byś nie czuł potem już tego zapachu. - Bo dym przytępia węch, dlatego Scott nie miał już takich problemów. - A poza tym, to nawet narzekasz jak PANIENKA. K-kuźwa, papierosy przeszkadzają! - Machnął łapami, zły, że Francis narzeka na takie rzeczy. Dodatkowo denerwowało go, że dał się sprowokować, więc sam dalej się nakręcał. - Toż żem żartował z tym malowaniem, ale, cholera, się nie znasz na żartach, ty pieprzony...! Ghhh... i jeszcze jedno słowo o moim kilcie, a będziesz... - Nieładnie grozić komuś w jego własnym domu, Scottie doskonale o tym wiedział. Znów poczuł, że błędem było pojawienie się we Francji. Wygrzebał ze sporranu zapalniczkę i wyszedł nie kończąc zdania.

221Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Wto Gru 11, 2012 8:06 pm

Francja

Francja

Nie miał pojęcia, że przez proste stwierdzenie o zapachu Scottie mógł się tak zezłościć, ale w końcu jeśli nie on by tak zareagował, to kto inny? Francis uważał, że ten powinien mu być wdzięczny skoro sam nie czuje różnicy. Przecież go oświecił.
-Nie przeszkadzają mi papierosy! Często zdarza się przecież, że palę do towarzystwa lub z innych powodów, ale na pewno nie to co ty i nie non stop, mon cher!- Zmarszczył brwi. Przez te krzyki sam poczuł, że nerwy mu szaleją. Na dodatek Scottie nieoczekiwanie zostawił Francuza zupełnie samego i wyszedł w połowie zdania. Wcale nie zachował się ładnie. Francis poczuł się zignorowany i niepotrzebny, ale nie zamierzał się tak łatwo poddawać. Wrócił do kuchni i wyjął z szuflady paczkę francuskich papierosów Gauloises. Zgarnął niebieską paczuszkę i szybkim krokiem pomaszerował do drzwi. Wychodząc przed dom wiedział, że zastanie tam Scotta. Akurat w tym momencie nie bał się nawet, że jeśli poczeka odrobinę dłużej to będzie go musiał szukać gdzieś na obrzeżach Paryża.
-Mon ami! Wstrzymaj się! Przyniosłem ci coś dużo lepszego od tych twoich tanich fajek, oui?- Powiedział kiedy tylko znalazł się na zewnątrz. Zamknął drzwi i dopiero potem podniósł wzrok aby zobaczyć czy ma do kogo mówić.

222Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Sro Gru 12, 2012 1:19 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie zamierzał słuchać tego, jak Francis go obraża. Owszem, spotykał się na każdym korku z powiedzeniami, że jego kilt jest jak spódnica, ale nie spodziewał się takiej ignorancji po koledze. Ile razy mógł powtarzać, że kilt stałby się spódnicą dopiero wtedy, gdy nosiłby pod nim bieliznę?
Wyszedł na zewnątrz, choć papierosa zapalał już w trakcie. Nastrój zepsuł mu się okrutnie, nie miał już ochoty ani rozmawiać z Francisem, ani nawet na niego patrzeć. Nie miał pojęcia, że Francuz będzie chciał za nim iść.
Przysiadł na schodku, a gdy usłyszał przyjaciela, nawet na niego nie spojrzał.
- W dupę se to wsadź.
Lubił swoje fajki. Nawet, jeśli po kilku pod rząd drapało w gardle, po jednym czy dwóch na parę godzin nic złego się nie działo. Do tego smak miały jak najbardziej... wyrazisty.
- Jak cię tak bardzo to mierzi, to poczekaj chwilę, wypalę i się zwijam.

223Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Sro Gru 12, 2012 10:10 pm

Francja

Francja

Francis był pewien, że jeśli zaproponuje przyjacielowi poczęstowanie się darmowym papierosem, ten nie odmówi. Zamartwił się odrobinę kiedy okazało się, że Scottie nie zaszczycił go nawet spojrzeniem. Już wtedy wiedział, że jest bardzo zły. Utwierdziły go w tym kolejne słowa Szkota.
-Chcesz już wyjechać? Przecież mieliśmy takie szeroki plany! Powinniśmy już wychodzić, miałem przygotować na obiad wieprzowinę dla prawdziwych mężczyzn, a ty miałeś zrobić jutro śniadanie.- Nie chciał aby Scott już wyjeżdżał. Zwłaszcza, że jeszcze kilka minut wcześniej było im tak przyjemnie.
-Chciałem tylko poczęstować cię towarem z wyższej półki.- Usiadł obok niego, otworzył paczkę i wyjął z niej jednego papierosa.
-Kiedyś palenie Gauloises było tutaj uznawane za akt patriotyzmu, mon cher. Nawet kolor opakowania jest taki piękny, oui?- Obrócił w palcach paczkę francuskich fajek, które nie były raczej tak mocne jak te, palone przez Szkota.
-Użyczysz mi swojego ognia, mon ami?- Włożył papierosa do ust i wysunął twarz w stronę przyjaciela, ufając, że ten odwróci się do niego i podpali mu papierosa, tak pięknie i romantycznie, od swojego.

224Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Czw Gru 13, 2012 2:24 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott tak jak wartości materialne cenił sobie chyba tylko własny honor. Zbyt często zdarzało się tak, że nawet pomimo tego, jak bardzo dbał o własny budżet i dumę, jego godność była poszarpana o wiele bardziej od portfela. Teraz też poczuł się urażony przez samo mówienie o kilcie i zapachu papierosów. Skoro nie pasuje - nie będzie walczył z wiatrakami, to znaczy niereformowalnym Francuzem, bo on nie Don Kichot, i po prostu wyniesie się do miejsca, gdzie nikomu to nie przeszkadza. Do domu.
Nawet, jeśli nie chciał wracać, bo napalił się na wycieczkę po Paryżu i śniadanie następnego dnia. Dalej nie patrzył na przyjaciela ćmiąc swoją śmierdzącą fajkę.
- Gówno. - Podsumował wszystko. To nie tak miało wyglądać, a o wszystko, oczywiście, oskarżał Francisa. Sięgnął do kieszeni, po zapalniczkę, ale po chwili zawahał się.
- W kuchni miałeś całą paczkę zapałek, możesz sam ruszyć dupę. - O podzieleniu się żarem z własnego papierosa nawet nie pomyślał. Wystarczyło, że uraczył go nim poprzedniego dnia, a Francis pogardził wyrzucając fajkę.

225Dom Francji - Page 9 Empty Re: Dom Francji Pią Gru 14, 2012 12:38 am

Francja

Francja

Myślał, że jeśli przysiądzie sobie na schodku ze Scottem i razem z nim zapali to wzruszy przyjaciela na tyle, że wszystko wróci do normy. Gdyby tylko pamiętał, że Scottie nie jest tak wrażliwy na podobne gesty jak Francuz. Wyjął papierosa z ust.
-Nie chcesz się ze mną podzielić?- Posmutniał już na widok zapalniczki. To był dowód, że Szkota nie wzruszyła jego postawa ani trochę. Chętnie by mu odkupił tą zapalniczkę a nawet miał gdzieś swoją, ale zależało mu na tym żeby przyjaciel się z nim podzielił W końcu to zwykle zbliża.
-Słuchaj, Scottie... nie przeszkadza mi twoje uzależnienie i na pewno nie chciałem cię urazić. Bardzo dobrze czuję się w twoim towarzystwie więc chciałbym abyś został ze mną jeszcze trochę.- Znów wsunął swojego papierosa do ust. Dłoń, w której Scottie trzymał zapalniczkę, oplótł powoli i delikatnie swoimi palcami i przyciągnął do siebie. Sam użyczył sobie ognia Szkota. Nie pomyślał czy to mu się spodoba. Zaciągnął się lekko i spojrzał na Szkota wypuszczając po chwili dym z ust.
-Szczerze mówić nigdy nie powiedziałbym, że jesteś nałogowym palaczem. Wyglądasz zbyt pięknie.- Położył głowę na jego ramieniu.-... mon cher.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 9 z 27]

Idź do strony : Previous  1 ... 6 ... 8, 9, 10 ... 18 ... 27  Next

 » Francja » Dom Francji

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach