Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Francja » Dom Francji

Dom Francji

2 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 16 ... 27  Next

Go down  Wiadomość [Strona 6 z 27]

126Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Sro Paź 31, 2012 12:20 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Ubrania Scotta były bardzo gustowne. Tak teraz, jak i sto lat temu. Gdyby pojawił się w nich na jakimś większym bankiecie, nawet by się nie wyróżniał, może tylko parę osób nazwałoby go ekstrawaganckim.
Ciuszki jednak leżały porozrzucane po podłodze, a sam Scottie był w potrzebie. Pewnie nakrzyczałby na Francisa za jego zwłokę, gdyby nie to, że... dość lubił stopy. Może nie tak, jak kobiece piersi i pośladki, ale stopy też były jak najbardziej w porządku.
Kiedy już miał jego nogi na swoich ramionach, nachylił się nad Francisem na tyle, na ile mógł. Zaśmiał się dość paskudnie i cmoknął go w nos.
- Zobaczymy, co da się zrobić, huh?
Wcale by się nie obraził, gdyby przy okazji udało mu się sprawić przyjemność także Francuzowi, może wtedy zyskałby w jego oczach? Poruszył się dość niespokojnie chcąc już zaczynać.
- Będzie boleć...? Weź się jakoś...

127Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Sro Paź 31, 2012 11:54 pm

Francja

Francja

Nie protestował już więcej. Po prostu leżał zupełnie nagi, nie licząc całkiem rozpiętej koszuli, która niewiele osłaniała. Nie mógł już się doczekać kiedy Scottie zacznie a chwile oczekiwania wydawały się trwać wiecznie.
-Jeśli tylko się postarasz wszystko będzie idealnie.- Zachęcił go jeszcze tymi, jakże optymistycznymi, słowami. Następną chwilę poświęcił na rozszyfrowanie wiadomości, którą Scott ukrył w swojej kolejnej wypowiedzi.
-Boleć? Ach...- Po chwili zrozumiał co oznaczało "Weź się jakoś". Uniósł głowę i ogarnął wzrokiem cały pokój. W końcu znalazł czego szukał.
-Mon amour, na stoliku stoi oliwka gdybyś chciał sobie ułatwić sprawę.- Zaproponował niecierpliwiąc się już lekko. Teraz już mógł "wziąć się jakoś".
Oliwka była nowa i stała na stoliku, zaraz przy kanapie, tylko i wyłącznie dlatego, że Francis kupił ją dziś i zajęty przygotowaniami do kolacji zupełnie zapomniał zanieść ją do łazienki. Jednak dobrze, że tego nie zrobił bo teraz mogła się przydać.
-Będzie jeszcze przyjemniej, oui?- Tak naprawdę chciał wykrzyczeć, że dłużej nie zniesie tego oczekiwania i pragnienie pali go od środka pozostawiając tylko popiół ale miał cichą nadzieję, że jeśli da Scottowi całkiem wolną rękę i nie będzie go poganiać to przeżyje coś niezwykłego. Tyle, że w jego sytuacji trudno było w tym wytrwać.
-Chyba, że wolisz abym poradził sobie sam, a tobie nie skapnie nic z rozkoszy jaką będę przeżywał.- Wziął w rękę swoje przyrodzenie i sam zaczął sprawiać sobie przyjemność chociaż dalej liczył na Scotta. Chciał go zmotywować.

128Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 01, 2012 4:42 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- To nie ode mnie zależy.
Zależało od tego, jak Scottowi wyjdzie, jak będzie się czuł po rozpoczęciu, czy będzie okazja do pełnego oddania się aktowi cielesnemu i od wielu, wielu innych rzeczy. W każdym razie, ewentualna porażka na tym polu nie byłaby winą Scotta.
Nie mówiąc nic więcej sięgnął po oliwkę, wielce niezadowolony, że nie może już zaczynać. Nieco spanikował widząc, że Francis chce sobie poradzić bez niego. Szybko otworzył buteleczkę oliwki, w emocjach jednak ścisnął ją trochę za mocno i strumień gęstego płynu, raczej wciąż dość chłodnego, wylądował na brzuchu Francisa.
- Sairy! Ch-cholera..
To wszystko przez pośpiech i emocje! Ostatecznie jednak zachlapał oliwką siebie i Francisa w odpowiednich miejscach, a także przez swoją nieuwagę kanapę. Wolał się nie zastanawiać, w jaki sposób Francis usunie te tłuste plamy.
- Zaczynam!

129Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 01, 2012 6:12 pm

Francja

Francja

Obojętnie co byłoby winą porażki Scotta w sztuce kochania się, Francis na pewno nie zapomniałby o tym tak łatwo, bo przecież szykował się na nieziemskie doznania. Czułby się więc strasznie rozczarowany i wina Scotta byłaby dla niego jasna.
Właśnie demonstrował jak to świetnie sobie radzi z zaspokajaniem potrzeb swojego ciała, kiedy chłodny płyn z butelki skropił jego brzuch. Zaraz przeszedł go nieprzyjemny dreszcz.
-Ach!- Zmarszczył się i natychmiast odjął ręce od dolnych partii swojego ciała, by unieść je w geście poddania.
-Mon dieu! Scott, litości!- Pisnął kiedy spostrzegł jak kolejne krople oliwki wsiąkają w obicie jego ulubionej kanapy. Gdyby wiedział, że jedna mała buteleczka zwykłej oliwki narobi tyle szkód w rękach Szkota, wolałby już sam dołożyć starań by jego sprzęt był wystarczająco przygotowany do swojego zadania. Usunięcie tych plam przerażało go, chociaż przewidywał powstanie na kanapie pewnych plamek tego wieczora. Tyle, że innych. Z takimi o jakich myślał, miał już doświadczenie.
-Ach, mon cher! Oby to było tego warte.- Przyłożył wierzch dłoni do czoła w teatralnym geście. Całe to zamierzanie trochę go ochłodziło ale fala gorąca znów zalała Francuza, kiedy tylko jego uszu dobiegło ostatnie słowo przyjaciela.

130Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 01, 2012 6:35 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Toż przeprosiłem!
To, co się działo, nie wpływało dobrze na pewność siebie Scotta. Skoro dawał ciała już na początku, co mogło być dalej? Szkot miał nadzieję, że tylko początki są tak ciężkie, a teraz pójdzie już z górki.
Zdeterminowany zacisnął usta, jakby kolejne czynności wymagały od niego wielkiego skupienia. Odłożył oliwkę w miarę bezpieczne miejsce - po odłożeniu butelka zdążyła się przewrócić, ale szybko ją podniósł udając, że nic się nie stało - złapał Francuza pod pośladki i naparł biodrami w odpowiedni sposób.
- U-uch... mów, jak boli, czy coś.
Nie chciał zrobić Francisowi krzywdy, a i jego gadanie przyniosło skutek, bo Scottie, chociaż poczuł się wspaniale, zatrzymał się, oczekując reakcji partnera.

131Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 01, 2012 10:23 pm

Francja

Francja

Nie chciał już wypowiadać się na temat oliwki. Tłumaczył sobie niezdarność Scotta, jego rozgorączkowaniem i miał nadzieję, że dalej będzie mu szło lepiej.
-Oui, oui! Przeprosiny przyjęte. Jutro uporam się z tymi plamami a teraz już do dzieła.- Ostatnie słowa, mimo starań by jego głos zabrzmiał normalnie, wypowiedział błagalnym tonem. Francis zastanawiał się czy Scottie nie czuł już w ogóle napięcia. Porzucił jednak tą myśl, bo przecież wszystko inne wskazywało na to, że czuł i to aż za bardzo.
Nadeszła w końcu chwila prawy. Francis wziął głęboki wdech i poczuł jak jego skóra, w wiadomym miejscu, naciąga się przyjmując do środka obce ciało. Przygryzł dolną wargę i starał się nie odrywać wzroku od twarzy Scotta. W końcu widok rozkoszy kochanka potęgował jeszcze odczuwaną przyjemność.
-Ach! Oui!- Odpowiedział byle szybko, czując jak wsuwa się w niego część ciała Szkota, która swoim wyglądem nie zapowiadała takiej przyjemności, jaką Francis odczuł gdy dotknęła właściwego punktu.
-Non!- Wykrzyknął, zaciskając ręce na materiale kanapy. Cóż, ten mebel dzisiaj wyjątkowo ucierpi. -Non... Nie przerywaj! Dalej!- Wydusił z siebie w końcu zaciskając ręce jeszcze bardziej na tkaninie. Jęknął i chciał aby Scottie także nie hamował podobnych reakcji, kiedy będzie mu dobrze. W końcu świadczyły o przeżywaniu wewnętrznie naprawdę wielkich uczuć.

132Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 01, 2012 11:09 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Gdyby Scottie jeszcze myślał, pewnie przejąłby się tonem Francisa, a potem ucieszył z jego ponaglania. Scottie jednak już nie myślał, tylko oddał się instynktom. Do samej natury miał bliżej, niż można się było spodziewać, więc pierwotne żądze łatwo przejęły nad nim kontrolę. Starał się oczywiście hamować na tyle, by żadnemu z nich, a nawet kanapie, nie stała się krzywda, a jednocześnie uważał, by robić wszystko tak, by Francis nie miał na co narzekać.
Ruchy z początku powolne i ostrożne dość szybko stały się pewniejsze i mocniejsze. Choć pilnował, by zaciskać usta i nie dać się ponieść, nic nie mógł poradzić na to, że Szkoci zaliczają się do najgorszych kochanków w Europie nie ze względu na brak umiejętności kochania, ale przez swój donośny głos, od którego ściany drżały, a sąsiedzi dzwonili po policję.
Można było przynajmniej ocenić, czy mu się podoba, czy nie.

133Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Czw Lis 01, 2012 11:55 pm

Francja

Francja

Nasuwa się więc myśl, że Szkoci woleli owce od swoich partnerek, ponieważ na polanie mogli się przynajmniej wykrzyczeć ile chcieli i nikt nie wzywał z tego powodu policji.
Francis poczuł koleją, zalewającą go, falę gorąca. Nastąpiło to zaraz jak ruchy Scotta stały się bardziej zdecydowane. On swoich jęków wcale nie tłumił. Uważał, że Scottie ma prawo je słyszeć, a nawet powinien być z tego powodu szczęśliwy. Były w końcu dowodem, że wszystko co robi, jemu się podoba.
-Mon dieu! Pasujesz idealnie!- Wydyszał kiedy już pierwsze krople potu pojawiły się na jego czole. Był zafascynowany jego bliskością, która sprawiała, że przyjemność spływała na niego falami. Jak dla niego, Scottie mógł w nim pozostać na wieczność.

134Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Pią Lis 02, 2012 2:41 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Owce były miłe i nie przeszkadzały im krzyki tak długo, jak nie były na tyle głośne, by je płoszyć. Owce miały też śliczne buźki, w przeciwieństwie do niektórych Szkotek. Ale kobiety miały biusty i tyłeczki...
Francis nie miał biustu, Scottie mógł tylko myśleć o biustach panien, które udało mu się zaciągnąć do łóżka, a na przestrzeni wieków trochę ich było. Koniec końców, nie mógł jednak narzekać, bo Francis sprawiał, że Scottie czuł się naprawdę dobrze i brak piersi nie robił większej różnicy.
Z tym, że Szkot zaczął się powoli męczyć, więc ruchy miał nieco wolniejsze.
- Kończym, huh? - Wydyszał pomiędzy kolejnymi ruchami. Jemu wiele już nie było potrzeba do końca.

135Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Pią Lis 02, 2012 4:14 pm

Francja

Francja

Francis nieświadomy wizji kobiecych piersi, które przewijały się przez myśli Scotta, upajał się wielką przyjemnością, jaką sprawiała mu wykonywana czynność.
-Och, oui! Pozwól tej pięknej chwili... Ach! Niech trwa wiecznie!- Wydyszał między jękami, które z kolei mieszały się z dźwiękami wydawanymi przez Scotta. W tej chwili Francis był już gotowy oddać wszystko by go przy sobie zatrzymać. Z tym, że nie tylko w jego ramionach odczuwał coś takiego.
Wszystko układało się cudownie do momentu kiedy Szkotowi nie przyszło na myśl zakończenie tej pięknej chwili.
-Hę!? Co ty mówisz?- Podniósł głowę i spojrzał na niego zlękniony. Francuz był pewien, że akcja dopiero się zaczyna.
-Non!- Natychmiast podniósł się i odepchnął od siebie Scotta. To jednak nie było wszystko co miał do powiedzenia w tym temacie.
-Teraz ja trochę popracuję.- Nie proponował, ale po prostu oznajmił. Wrócił do poprzedniej pozycji, kiedy to siedział na Scottim okrakiem i nie czekając na przyzwolenie chwycił jego przyrodzenie i zaczął się na nie nadziewać. Nie obyło się bez dźwiękowych ilustracji jego rozkoszy.

136Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Sob Lis 03, 2012 12:35 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie odebrał wszystko inaczej, niż miało wyglądać. On miał już dość, już wystarczająco, więc chciał skończyć i najpewniej iść spać. Gdy Francuz go odepchnął, uznał, że teraz on chce sobie ulżyć i zamienić się miejscami. Scott nie potrafił sobie wyobrazić, jak bycie na dole może sprawiać przyjemność i nie chciał tego poczuć, więc spiął pośladki, gdy tylko wylądował na plecach. Odetchnął widząc, że Francis wcale nie ma zamiaru się do niego dobrać, tylko po prostu zmienia pozycję.
Tak było lepiej. Scottowi było wygodniej i przyjemnie zarazem, a wszystkim zajmował się Francis.
- Aye, aye, bierz się... uuuch...

137Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Sob Lis 03, 2012 3:28 pm

Francja

Francja

Francis bardzo dobrze zrozumiał, że Scottie nie ma ochoty na zabawy z zamianą ról, a nie chciał teraz popsuć atmosfery bo miałby problem, z który musiałby poradzić sobie sam.
Kiedy dostał przyzwolenie na zaplanowane działania uśmiechnął się do Scotta zadowolony i zaczął poruszać biodrami. Wykonywał ruchy w górę i w dół a później także na boki. Scotte mógłby się poczuć jakby miał przed sobą erotyczną tancerkę. Tyle, że robiącą rzeczy, których większość z nich nigdy by się nie podjęła, twierdząc, że to nie należy do jej obowiązków. Scott miał więc wielkie szczęście, że miał przy sobie Francisa, jako mistrza takich rozrywek. Nie dało się ukryć, że jemu też sprawiało to niebywałą przyjemność. Wielokrotnie lepszą niżeli miałby leżeć pod Scotta, który wolał to robić najprościej jak tylko się dało.
-Ach! Scottie, wytrzymaj jeszcze chwilę!- Skupił się na pozytywnych doznaniach najbardziej jak mógł. Dał się im porwać by może udało się przybliżyć moment szczytowania. Dodatkowo pomagał sobie ręką.

138Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Sob Lis 03, 2012 8:25 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottowi się podobało. Mógł leżeć i czerpać przyjemność, nawet się przy tym nie męcząc. Musiał też przyznać, że Francis jest diabelnie dobry. Gdyby miał zagwarantowane, że będzie mieć tak częściej, może i zacząłby się do Francisa przyznawać... Na razie jednak wolał, by tego typu sprawy zostały za zamkniętymi drzwiami.
Położył dłonie na pośladkach Francuza, by nadać jego ruchom odpowiedni rytm.
- Ja już nieee... - Wyjęczał niemal płaczliwie, bo nie było mu daleko do szczytowania. Chwilę później, bo kilku mocniejszych pchnięciach w górę, było po wszystkim. Padł bez życia, choć tak naprawdę nie było różnicy, bo leżał i tak.

139Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Nie Lis 04, 2012 12:58 am

Francja

Francja

Scottie mógł tak mieć o wiele częściej niż miał. W końcu to Francis zaciągał go do łóżka a nie na odwrót. Dokładnie tak samo jak i tym razem. Trzeba było wymyślić naprawdę znakomity plan aby Scott się zgodził. To nie było proste ale dla niego wykonalne. W końcu nie bez powodu nazywano go mistrzem uwodzenia.
Co do krycia się z romansem przed innymi to było raczej coś jednostronnego dlatego, że Francis mówił o tym otwarcie każdemu, kto chciał wiedzieć cokolwiek. Chociaż najwięcej szczegółów zdradzał przyjaciołom ze swojego trio.
Kolejne ruchy przyprawiały go o zawroty głowy. Był już tak podniecony, że nie wiedział gdzie góra a gdzie dół. Na dodatek zacisnął powieki aby skoncentrować się na tym co czuł, więc jeszcze trudniej było mu to określić.
-To... to jest cudowne!- Wydyszał w ekstazie. Ta pozycja odpowiadała mu jeszcze bardziej niż poprzednia. Jeśli miałoby tak być z każdą następną to mógłby przerobić ze Scottem całą Kamasutrę.
Zaraz po tym jak Scottie wyjęczał ostatnie słowa, Francis poczuł jak wypełnia go płynny dowód na ostatecznie spełnienie kochanka. Chwilę po tym także i on z wypiekami na twarzy, zlany potem, szczytował plamiąc swoją ukochaną kanapę, a kilka kropli spadło nawet na brzuch Scotta. Nie zdążyłby się jednak na nie na patrzeć, bo wykończony Francuz opadł na niego oddychając jak po maratonie.
-Scottie... jak się czujesz?- Wydyszał z policzkiem przyciśniętym do piersi Szkota. W ogóle nie myślał teraz o tym, że pewnie utrudniał mu oddychanie zalegając na jego klatce piersiowej. Pytanie o wrażenia to pierwsze co przyszło mu do głowy.

140Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Nie Lis 04, 2012 10:44 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Było już po wszystkim, a Scott czuł się naprawdę wspaniale, nawet pomimo faktu, że nagle wzięła go ogromna senność. Nie przejmował się tym, w jaki sposób Francuz skończył, bo spodziewał się, że i tak zaciągnie go pod prysznic prędzej czy później. Oby później.
Przycisnął go do siebie, a następnie przekręcił na bok. Oczywiście Scott był od strony oparcia, jeśli ktoś miałby spadać z kanapy, to Francis. Wziął ostatnie kilka głębszych wdechów i odetchnął.
- Great. - Mruknął i nawet cmoknął przyjaciela w czoło. Zasłużył. - A teraz śpijmy.
Scottie mógł spać tak, jak leżał. Zdawał sobie sprawę z tego, że szybko by zmarzł bez chociażby kocyka, ale nie przeszkadzało mu to za bardzo. Przycisnął do siebie Francję mocniej i wsadził nos w jego włosy.

141Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Nie Lis 04, 2012 9:39 pm

Francja

Francja

Po wszystkim także Francis czuł się nieziemsko dobrze. Teraz nareszcie mógł tak naprawdę poczuć bliskość Scotta, kiedy ten trzymał go w swoich objęciach. To była chwila, która bez wątpienia miała w sobie niezwykłą moc. Ten czar... Tak, ulubiony rodzaj magii Francuza.
Jedyne co mu nie do końca odpowiadało to, że Scottie zajął najbezpieczniejsze miejsce a jego trzymał z daleka od oparcia. Mocniej oplótł go więc ramionami, żeby czasem nie spaść.
-Chcesz tutaj spać?- Zdziwił się, ale w głębi serca od razu przystał na ten pomysł. Był zmęczony a przy nim leżał Scott. Mógł w nieskończoność przeżywać te magiczne chwile patrząc na niego. Cóż więcej było mu do szczęścia potrzebne?
-Jeśli chcesz to pójdę po jakiś koc ale rano pewnie nie będziesz czuł się zbyt wypoczęty.- To był prawda. Kanapa, chociaż niewiarygodnie wygodna i stworzona do przesiadywania na niej godzinami, to do spania jednak się nie nadawała. Do takich rzeczy służy łóżko, którego wygody nie zdążył jeszcze zaprezentować Scottowi. Do tego wszystkiego dochodził jeszcze fakt, że bardzo nie chciał się teraz od niego oddalać. To oznaczałoby dobrowolne pożegnanie z uczuciem błogości.

142Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Pon Lis 05, 2012 9:33 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie mruknął coś niewyraźnie i westchnął. Oddech już miał spokojny i głęboki, jak we śnie. Nie było mu wiele potrzeba, by zasnąć. Było na razie w miarę ciepło i w miarę wygodnie, do tego miał się do kogo przytulić. Czy czegoś więcej było potrzeba? Nie jemu.
Zacisnął ramiona mocniej na Francuzie dając mu do zrozumienia, że nigdzie go nie puści. Pośrednio można było też wnioskować, że nie da mu spaść, a jeśli już, to poleci razem z nim. Sam Scottie pewnie by wiedział, że tego najlepiej uniknąć, bo jest raczej postawnym mężczyzną i Francis mógłby odczuć to co najmniej boleśnie.
To był koniec tego dnia dla Scotta.

143Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 06, 2012 12:22 am

Francja

Francja

Francis nie miał zbyt wielkiego wyboru. Właściwie wcale go nie miał, ale nie rozpaczał z tego powodu. Wprost przeciwnie. To było mu bardzo na rękę. Porzucił pomysł oderwania się od Scotta, w celu znalezienia czegoś do przykrycia. Było mu tak przyjemnie, że kilka minut później oddychał już miarowo, wtulony w ciepłe ciało Szkota. Pewnie zmęczenie też zrobiło swoje, ale chyba w tej chwili nigdzie nie byłoby mu lepiej.

Rano pierwsze promienie słońca wlewały leniwie do pokoju, więc musiało być jeszcze wcześniej. Francis obudził się jednak. Nie było to nic dziwnego. Dlatego, ze Francuz miał już w zwyczaju wczesne pobudki. Trudno określić czy zbudziły go promienie słońca, czy chłód. W końcu mógł zmarznąć przez całą noc bez okrycia. Cóż, mogło mu być zimno ale na duszy zrobiło się ciepło, kiedy zobaczył przy sobie Scotta. Wyglądało na to, że przez te wszystkie godziny spali w swoich objęciach nie zmieniając widocznie pozycji, skoro nikt nie spadł. To było takie romantyczne, że Francuz nie mógł powstrzymać się od westchnienia na widok twarz śpiącego kochanka, tuż przy nim.
-Mon amour...- Wyszeptał i pocałował go, a raczej leciutko usnął wargami jego czoło. Spróbował wyplątać się z objęć Scotta. Miał nadzieje, że go przy tym nie obudzi. Wtedy mógłby przygotować prawdziwe, francuskie śniadanie, ale Francis musiał mieć czas żeby wyjść po świeże pieczywo i przygotować wszystko tak jak należy.

144Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 06, 2012 1:43 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie nie był rannym ptaszkiem. Uważał, że od czwartej rano do południa, a może i dalej, to pora najlepsza na sen. Do czwartej można było świętować, cokolwiek do świętowania było, a od dwunastej powoli leczyć kaca i wracać do życia, czy też zwykłego egzystowania w oczekiwaniu na kolejną okazję do picia.
Dlatego też odmawiał otwarcia oczu, nawet jeśli Francis już wstał. Trzeba było się postarać, żeby wyrwać Scotta ze snu, więc drobne kręcenie się Francuza i próby zwrócenia sobie wolności nie zrobiły na nim żadnego wrażenia i spał po prostu dalej. Nawet zdało się bez kocyka, bo od tyłu grzało oparcie kanapy, a od przodu Francis. Scottie, przyzwyczajony do zimniejszych temperatur i raczej trudniejszych warunków, zdążył się nawet trochę spocić. Chrapał dalej.

145Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 06, 2012 4:15 pm

Francja

Francja

Bardzo ostrożnie wyplątał się z objęć Scotta i wstał. Przejechał dłonią po chłodnym ramieniu, które przez całą noc było odkryte. Tak samo jak jego bok i tył. Skrzywił się lekko i natychmiast rozejrzał po pokoju, w poszukiwaniu czegoś do przykrycia. Podszedł do komody, wysunął szufladę i wyjął z niej ciepły, biały koc w irysy. Wyprostował się i już miał zamiar się nim owinąć, kiedy przypomniał sobie o całkiem nagim Szkocie, który teraz spał samotnie na jego kanapie. Sumienie go tknęło i chwilę później koc okrywał już ciało przyjaciela, zamiast otulać jego własne. Sam Francis postanowił wziąć prysznic i udać się jak najszybciej do pobliskiego sklepiku po świeże pieczywo i inne składniki niezbędne do przygotowania śniadania. Zaciągnął zasłony aby słońce nie obudziło Scotta i przystąpił do realizacji swojego planu. Dobre pół godziny spędził w samej łazience a to był dopiero początek. Kiedy już się odświeżył i zadbał o siebie, był gotowy do wyjścia. Zanim zniknął z domu zajrzał jeszcze do salonu. Uśmiechnął się do siebie, widząc, że Scottie nadal spał jak zabity. Zostawił go więc i wyszedł po zakupy.
W sklepie zagadał się jeszcze z bardzo miłą i pękną ekspedientką. Kiedy wracał słońce świeciło już zdecydowanie odważniej. To dało mu do myślenie, więc przyspieszył kroku by czasem nie okazało się, że zastanie pusty dom, bo kompletnie zapomniał zostawić mu karteczki z wiadomością o tym, gdzie wyszedł.
-Scottie?- Zaniepokojony wizją, którą sam sobie stworzył od progu chciał się upewnić czy Scott nadal był na swoim miejscu. O tym, że nie wyjechał był już przekonany, widząc jego samochód pod domem. Nie zdążył się jeszcze rozebrać ani zanieść zakupów do kuchni. Postanowił najpierw zajrzeć do salonu.

146Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 06, 2012 6:37 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Nowe otoczenie nie sprzyjało wysypianiu się. Krótko po tym, jak Francis wyszedł, Scottie otworzył oczy po raz pierwszy tego ranka. Z początku trochę zdziwiło go, że nie jest na swojej własnej kanapie, ale szybko przypomniał sobie, gdzie jest i co miało miejsce. Przeciągnął się i rozłożył wygodniej, wzdychając i nakrywając się kocykiem niemal na głowę. Był taki przyjemnie ciepły i miły w dotyku!
Uśmiechnął się sam do siebie, gdy wtulił nos w swoje własne ramię, ułożone pod głową. Być może trochę żałował tego, co się stało, ale na pewno nie mógł powiedzieć, że jest niezadowolony. Dodatkowo na kanapie samemu było wygodniej. Uznał, że Francuz musiał pójść do łóżka tuż po tym, jak Scott zasnął, dlatego nie ma go przy nim. Nie, żeby specjalnie mu to przeszkadzało tak rano, gdy sam już nie wiedział, czy sen ponownie nadejdzie, czy nie.
Sen nie nadszedł przez dobre piętnaście minut, a Scottie poczuł się niezręcznie zupełnie nago, nawet jeśli miał kocyk. Zdarzało się, że sypiał w domu w ten sposób, ale teraz nie był przecież u siebie. Usiadł na kanapie, przetarł twarz i w pierwszym odruchu sięgnął po swoją własną bieliznę, wciąż leżącą przy łóżku. Z zakrytą Małą Nessie i kocem na ramionach mógł ruszyć na poszukiwanie przyjaciela. Do sypialni jednak nie dotarł, bo na drodze stanął mu stół, a na nim resztki wczorajszej tarty. Nikt o zdrowych zmysłach nie przeszedłby obojętnie obok ciasta, nawet wczorajszego i zeschłego przez noc, gdy wiadomo, że może zostać wyrzucone, nawet jeśli jest jeszcze zupełnie dobre! Scottie, nie zważając na fakt, że nie wypada, zabrał się za ciasto rękoma. Francis nie widział, więc nie mogło go zaboleć.
A przynajmniej Scottiemu tak się wydawało. Obrócił się na dźwięk swojego imienia akurat wkładając do ust upaćkaną w bitej śmietanie truskawkę. Dłonie też miał już całe ubrudzone.
- Hello. - Przywitał się grzecznie i nawet uśmiechnął. - To nie śpisz już...?

147Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 06, 2012 8:47 pm

Francja

Francja

Widząc jak Scottie wcina wczorajsze ciasto brakło mu słów. Gdyby jeszcze jadł je kulturalnie to Francis byłby w stanie to przeboleć ale niestety, nie było tak.
-Mon dieu! Non, nie śpię.- Odłożył papierową torbę z zakupami i natychmiast do niego podbiegł, zabierając mu sprzed nosa talerz z wczorajszym ciastem. Zostawił tylko tyle, co przyjaciel miał w rękach. Nie będzie mu przecież z gardła wydzierał.
-Byłem w sklepie ale widzę, że nie zmartwiłeś się za bardzo moją nieobecnością.- Przy okazji pozbierał wszystkie talerze. Miał w planach zrobić to, kiedy wróci, ale nie udało się.
-Scottie! Jesteś cały brudny i po co właściwie jesz to ciasto skoro za chwilę będzie śniadanie? Poza tym ono całą noc stało na wierzchu. Jeszcze się pochorujesz.- Pokręcił głową zrezygnowany. Wątpił czy uda mu się do niego dotrzeć. Poza tym widok Szkota upaćkanego bitą śmietaną załamał go do tego stopnia, że odechciało mu się go dalej przekonywać dlaczego zrobił źle.
-Ach, idź się po prostu umyj a później pomożesz mi w kuchni, oui? Jak przyjdziesz to znajdę dla ciebie jakieś zajęcie.- Machnął ręką i udał się do kuchni zostawiając Scotta z jego miłością do słodkości.
W kuchni natychmiast zajął się pozbyciem ciasta, które, jego zdaniem, nie nadawało się już do spożycia. Włożył brudne naczynia do zlewu i postanowił na razie ich nie myć. Miał idealne zadanie dla Scotta. Nie musiał się przynajmniej martwić o bezpieczeństwo swoje i domu. Zdjął płaszcz i przewiesił go przez oparcie krzesła. Wrócił po torbę z zakupami, które zaraz rozpakował, zaczynając od bagietki, na powidłach kończąc.

148Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 06, 2012 9:59 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- N-nie, zostaw!
Skąd on wiedział, że to się tak skończy? Wyciągnął tęsknie dłoń za utraconym ciastem, jego jednak nic nie mogło mu wrócić. Tak samo jak resztek mięsa, pozostawionych na talerzu "na gorsze czasy", a w tak bestialski sposób mu odebranych. Zlizał resztę bitej śmietany z palców.
- Zostaw mi to... - Ni to jęknął, ni to bruknął, niezadowolony z przebiegu zdarzeń. Poczuł się wręcz dogłębnie zraniony. - Ja do śniadania zgłodnieję. - W końcu całą noc nic nie jadł, a żołądek miał cholernie pojemny, a do tego wytrzymały przy brytyjskiej kuchni. - Toż nic mi nie będzie...
Złapał za rogi kocyka, nie bacząc na to, że może trochę go pobrudzić. Miał pelerynę, niemal jak Superman! Powędrował za Francisem do kuchni.
- Francis... no i czemu żeś zmarnował dobre ciasto! - Zaczął lamentować, bo w swej oszczędności nie mógł przeżyć takiej straty. - Mogłeś zostawić na po śniadaniu...
Mógł iść umyć się od razu, ale nic nie stało na przeszkodzie, by trochę moment kąpieli odłożyć w czasie.

149Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Wto Lis 06, 2012 11:41 pm

Francja

Francja

Nie wierzył, że Scottie z tą swoją rozpaczą za wczorajszym ciastem przyszedł za nim aż do kuchni. Wywrócił oczami.
-Mon dieu! Daj już spokój.- Odwrócił się od blatu mebli, na który właśnie skończył wykładać zakupy i zgniatając papierową torbę spojrzał na Szkota z litością.
-Jeśli ci tak bardzo zależy to po śniadaniu możemy zrobić drugie ciasto. Jak zostaniesz dłużej to zjemy je wspólnie. Chyba, że nie masz czasu, to zapakuję ci je do domu.- Szczerze mówić wolałby żeby Scottie został. Mimo, że czasem zachowywał się zupełnie jak dziecko, to jakimś cudem Francis czuł się bardzo dobrze w jego towarzystwie.
-Oui, zgłodniejesz.- Pokręcił głową z niedowierzaniem.- Śniadanie będzie za chwilę.
Wyrzucił torbę do śmieci i zajął się wyciąganiem czystych talerzy z szafek. Obejrzał się za siebie, aby upewnić się czy czasami Scottie nie zmądrzał i go nie posłuchał. Cóż, westchnął tylko.
-Mon amour, łazienka się o ciebie upomina. Chyba, że nie chcesz śniadania.- Rzucił przez ramie, nie zdając sobie sprawy z tego, że utrata deseru mogła tak podłamać Szkota. Nie myślał, że jest aż taki wrażliwy na punkcie jedzenia.

150Dom Francji - Page 6 Empty Re: Dom Francji Sro Lis 07, 2012 7:59 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Dla Scotta to było coś więcej, niż zwykłe ciasto. Ciasto równało się poszanowaniu dla pracy i ceny składników, a wyrzucenie go było po prostu nie do pomyślenia. Straty materiałowe, nakład pracy... a Scottie przecież chciał to spożytkować.
Nie było jednak ładnie wykłócać się w nie swoim domu o nie swoje rzeczy. Z bólem serca patrzył, jak Francis nic nie robi sobie z jego cierpienia.
- Mam czas, mam mnóstwo czasu. - Westchnął głęboko, aż spod przepony, by wyrazić w tym westchnieniu cały swój żal. A poza tym, nie spieszyło mu się do powrotu do domu. - I jeszcze mnie szantażuje...
To ostatnie powiedział ciszej, do siebie. Zrzucił z ramion kocyk, odkładając go w nieładzie na krzesło, i w samej bieliźnie ruszył do łazienki, skoro prysznic go wzywał. Był u Francisa i sam nie płacił za wodę i kosmetyki, więc mógł wymoczyć się za wszystkie czasy.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 6 z 27]

Idź do strony : Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 16 ... 27  Next

 » Francja » Dom Francji

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach