Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Francja » Dom Francji

Dom Francji

2 posters

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 16 ... 27  Next

Go down  Wiadomość [Strona 5 z 27]

101Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 16, 2012 7:43 pm

Francja

Francja

Jego entuzjazm rósł z każdą chwilą bliskości ze Scottem. Wszystko, według niego, zmierzało teraz w tak dobrym kierunku, że lepszego nie mógł sobie wymarzyć.
Kiedy rozwiązał muszkę odrzucił ją na bok nie interesując się jej losem. Nawet kiedy nie skupiał się nad swoimi ruchami to i tak były pełne gracji i wdzięku. Nawet takie zwykłe odrzucenie niepotrzebnej rzeczy w jego wykonaniu zapierało dech w piersiach.
Czując ręce Scotta na swoich pośladkach, po kręgosłupie przeszedł mu kolejny dreszcz, który aż nakazał mu się przesadnie wyprostować.
-Ach!- Oderwał na chwilę swoje usta od Scotta by wziąć głęboki oddech. Spojrzał mu głęboko w oczy.- W moim sercu gości dokładnie to samo uczucie, które towarzyszy mi zawsze po pięknym śnie, kiedy to jeszcze czuję na ustach pocałunek kochanka.
Zauroczony i ciągle spragniony doznań podobnych do tych, których przed chwilą doświadczał wsunął dłoń we włosy Scotta wracając do porywającego pocałunku jakby nigdy go nie przerywał. Jednocześnie drugą ręką zaczął już rozpinać kamizelkę Szkota. Teraz nie przyjmował już odmowy.

102Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 16, 2012 9:32 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie śledził lotu swojej muszki, bo i to go za bardzo nie interesowało, gdy pod dłońmi miał całkiem przyjemne w dotyku pośladki. Co prawda od razu wychwycił, że brakuje im tej "sprężystości", jaką miałyby, gdyby Francis przytył z piętnaście kilo, ale uznał, że nie może narzekać, bo nawet takie są dobre. A i reszcie Francuza raczej lepiej było w szczuplejszej wersji.
Siłą rzeczy nie zauważył też dystyngowanych ruchów Francisa, które pewnie i tak uznałby za niegodne mężczyzny.
- H-huh? - Scottie za to nie rozumiał metafor, nawet tych niewyszukanych. O ile nie były zupełnie oczywiste, czasami ciężko było mu pojąć ich sens. Tak było i tym razem, w końcu jego przyjaciel nie śnił, a na ustach miał pocałunek... k-kochanka, jakby nie patrzeć. Scott sam odetchnął głębiej. - Weź się nie...
Nie dane mu było dokończyć, bo jego usta znów zostały zajęte. Czując, jak Francuz zaczyna odpinać mu guziczki, złapał go za lekko dłoń zabierając własną z jego pośladka i tym samym uniemożliwił czynność. Brak muszki mógł przecierpieć, ale kamizelki tak szybko nie zamierzał się pozbywać.

103Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Sro Paź 17, 2012 9:21 pm

Francja

Francja

Zaniepokoił się nieco, kiedy jego kolejne posunięcie spotkało się z reakcją odwrotną niż ta, której się spodziewał, ale uspokoił się w myślach sądząc, że to tylko przejaw przekornego charakteru Scotta. Potraktował to więc jako wyzwanie a za podobnymi do tego przepadał szczególnie.
Palce dłoni, którą trzymał Scott splótł z jego palcami czując przy tym nagły przypływ satysfakcji. Ach, jakie on miał cudowne pomysły. Czasem sam nie mógł się nadziwić swojej wspaniałości. To można chyba nazwać jednym słowem... ale po cóż?
Oderwał się na chwilę od ust przyjaciela. Chociaż czy tak wyglądają stosunki przyjaciół? Teraz dla Francisa nie miało to większego znaczenia. Był jednak niezadowolony, że Scottie cofnął dłoń z jego pośladków. Przez chwilę pomyślał nawet, że może jednak ciągle uważał, że to tylko lekcja.
-Mon cher! Próbujesz mi się opierać?- Spojrzał mu w oczy uśmiechając się uwodzicielsko. Drugą ręką przejechał po jego policzku, następnie delikatnie powiódł palcem po podbródku i prostą drogą przez szyję.
-Skoro już pozwoliłeś mi cię uczyć to może warto rozszerzyć nieco program?- Powędrował wzrokiem za swoim palcem, który dotarłszy do zapiętej koszuli sprawił wrażenie jakby w kontakcie z nim guziki same wyskakiwały ze swoich dziurek. Pierwszy, później drugi i trzeci.
-W końcu nie zamierzasz chyba kończyć swoich licznych, jak mówisz, romansów na pocałunku a teraz jesteś we właściwym miejscu i porze aby poćwiczyć także ciąg dalszy.- Podniósł wzrok z powrotem na twarz Scotta oczekując pozytywnego rozpatrzenia swojej propozycji. Francuz nie widział w niej nic złego. Mało tego! Według niego była bardzo korzystna dla obu stron. Pewnie ze względu na to jak ją ujął.

104Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Sro Paź 17, 2012 11:06 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie nie chciał tak łatwo dopuścić do siebie Francisa. Co to, to nie. Bez zastanowienia oddałby się w ręce jakiejś ślicznej dziewczyny, ale chyba w jego krwi krążyło wciąż zbyt mało alkoholu, by tak od razu dał się Francisowi. Pomimo faktu, że jego usta były tak przyjemne, jak usta kobiety, a wszelkie ruchy może nawet przyjemniejsze, wciąż miał świadomość, że to facet i do tego jego dawny przyjaciel! Oczywiście pamiętał, ile razem przeszli, na polu bitwy i poza nim, ale nie dało się ukryć, że teraz czasy były inne.
- Nie opieram się, tylko się uczę - Uśmiechnął się półgębkiem, trochę prowokacyjnie. - I raczej powinienem ogarnąć materiał bieżący, zanim wezmę się za lekcje dodatkowe, panie profesorze.
Sam nie wiedział, czy mądrym posunięciem jest zaczynanie gry w ucznia i nauczyciela. Kiedy Francis na powrót zaczął go rozbierać, złapał jego dłoń i powtórzył trik Francuza - splótł ich palce razem także u drugiej dłoni.
- Ciąg dalszy mam na tyle przećwiczony, że chyba nie są mi potrzebne dodatkowe godziny praktyki. - Cmoknął go lekko, jakby na odczepne.

105Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Czw Paź 18, 2012 10:40 pm

Francja

Francja

Cóż, wyglądało na to, że jednak Scott tak łatwo się nie podda. Francis właśnie zdał sobie z tego sprawę ale nie stanowiło to dla niego większego problemu. Nie zamierzał rezygnować. To co usłyszał wręcz zmotywowało go do dalszej walki. Tyle, że obie ręce miał już zajęte. Nie wpadł na pomysł, że Scottie będzie na tyle inteligentny i cwany by akurat teraz powtórzyć jego posunięcie.
-A jeśli skończymy zajęcia na dziś a ja zadam ci pracę domową?- Nadal kombinował z zadziornym uśmiechem. Podobała mu się ta zabawa w profesora i ucznia. Zwłaszcza gdy to do niego należała ciekawsza rola.
-Jeśli zadałbym ci przypomnienie jak w praktyce wygląda akt erotyczny na najwyższym poziomie i kazał zdać relacje jutro z samego rana?- Zbliżył się do przyjaciela niesamowicie pewny siebie. Usta Francisa były tuż przy jego szyi. Może był między nimi centymetr odległości.
-Możesz być pewny, że zachęciłbym cię do odrobienia tej pracy domowej w bardzo przyjemny sposób.- Francuzowi do takich działań nie były niezbędne ręce kiedy miał do dyspozycji inne części ciała. Po co miałby się ograniczać? Zaczął od drobnego pocałunku na szyi Scotta. Za tym pierwszym poszły następne. Jednym razem ledwo muskał wargami skórę Szkota, innym dotykał jej również końcem języka lub raczył pocałunkiem, który z pewnością pozostawi ślad.

106Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Pią Paź 19, 2012 11:35 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie wciąż zamierzał walczyć o swoje. Był cholernie zmęczony po podróży, a sam posiłek jeszcze bardziej go zmorzył i przyjemnie ciążył w żołądku, więc ostatnim, na co teraz miał ochotę, było pójście do łóżka z kimkolwiek, choć dolne partie jego ciała pewnie sądziły inaczej i dawały o sobie znać w sposób dość bezpośredni. Choć Scottie bardzo się starał, nie mógł ich zignorować, tym bardziej, że z chęcią popuściłby pasek, by dać im trochę więcej przestrzeni.
- Praca domowa na weekend? - Starał się zabrzmieć dość dramatycznie, jak prawdziwy uczeń niezadowolony z decyzji nauczyciela, ale usta Francisa sprawiły, że głos lekko mu zadrżał. - W końcu przyjechałem tutaj odpocząć, a nie się uczyć... więc pracy domowej być nie powino.
Zdając sobie sprawę z tego, co Francja robi z jego szyją, puścił jego dłonie, uniósł jego twarz za podbródek i ucałował. Lepiej zająć się usta, nim narobią więcej szkód. Scottie nie mógł wiedzieć, co by pomyślał ktoś, kto by zobaczył ślady na jego szyi. Zawsze może spróbować wyjaśnić, że to jakaś śliczna dziewczyna, nie Francis... albo zwykłe otarcie.

107Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Sob Paź 20, 2012 11:58 pm

Francja

Francja

Ależ mu się to podobało. Ciągle bardziej i bardziej. Jakby nie patrzeć nauczyciel jest postacią dominującą w stosunku do ucznia więc Francis mógł sobie teraz nad Scottem spokojnie dominować. Miał cichą nadzieję, że tak zostanie nawet podczas "odrabiania pracy domowej".
-Mon cher! Ja doskonale rozumiem, że jesteś zmęczony po podróży ale skoro sam podjąłeś decyzję o nauce to teraz trzeba wszystko doprowadzić do końca, oui? Będąc ze mną będziesz mógł się wiele nauczyć. Po to tutaj jestem. Dla ciebie.- Wygładzał swoje mądrości kiedy to nagle Scottie postanowił zrobić inny użytek z jego ust. Cóż, wyglądało na to, że zbyt wiele się nie nauczył jeśli chodzi o pocałunek, albo po prostu nie skupiał się na tym aby swoje umiejętności pokazać. Pocałunek, mimo to, był bardzo przyjemny i Francisowi żal było go przerywać dlatego zatracił się w nim na kilka minut.
-Mmm...- Zamruczał i odsunął się od Scotta nagle, przyciskając palec do jego ust.
-Jeśli próbujesz mnie przekupić to twoje starania pójdą na marne.- Przybrał zadziorny uśmiech i spojrzał mu w oczy. Ach, jego oczy też wydawały mu się wyjątkowo piękne w tej chwili.
-Ale przez ten pocałunek poznałem, że jeszcze wiele musisz się dowiedzieć i pracy domowej nie odpuszczę. Musisz poćwiczyć całowania także na innych częściach ciała.- Już sama ta wizja sprawiała, że oczy Francuza rozbłysły a temperatura ciała znów podskoczyła. Zabrał palec z jego ust i pochylił się znów do niego bardzo blisko.
-Możesz być pewny, że zostaniesz bardzo sprawiedliwie oceniony przez swojego mistrza.- Oświadczył mu zmysłowym szeptem zbliżając się znów bardzo powoli do jego ust by całkowicie zawładnąć sercem Scotta.
Skorzystał z tego, że miał już wolne ręce i położył je na torsie przyjaciela, po czym przesunął nimi w dół aż nie dotarł do paska spodni Szkota. Wszystko było zaplanowane. Skoro już jego ręce tam dotarły to mógł zająć się jego rozpinaniem. Jednocześnie skorzystał ze swojej pozycji i począł ocierać się o Scotta w miejscu, w którym nie powinie jeśli nie chciał wylądować z nim w łóżku... ale czy on by tego nie chciał?

108Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Nie Paź 21, 2012 11:54 am

Szkocja

Szkocja
Admin

O dominacji w łóżku Francis mógł tylko pomarzyć. Minęło wiele, wiele lat, odkąd ostatnio Scott dał się zdominować i nie zamierzał tego powtarzać nigdy więcej, chyba że przy naprawdę szczególnej okazji, to znaczy gdy będzie na tyle pijany, że sam nie będzie w stanie wykonywać odpowiednich ruchów i na dobrą sprawę będzie mu wszystko jedno.
- Nie potrzebuję nauki - Burknął jeszcze, choć sam przed chwilą się przyznał, że potrzebuje. Teraz jednak musiał ratować resztki honoru, nawet jeśli moment później znów całował Francję. Trudno powiedzieć, czy zapomniał to, czego zdążył nauczyć go Francis, czy po prostu nie chciał pamiętać i znów robił wszystko po swojemu, nawet jeśli wypadał gorzej.
Przez kolejne słowa powinien poczuć się obrażony, ale atmosfera była zbyt miła, by mógł się wściekać, a poza tym obiecał sobie, że dzisiejszego wieczora już nie będzie podnosił głosu.
Kolejny raz musnął wargami kącik jego ust, gdy się nachylił.
- Odmawiam. Nie będę cię całował po... s-sam wiesz. - Wizja schodzenia ustami tam, gdzie całować nie powinien choćby ze względu na aspekty higieniczne nie podobała mu się ani trochę.
Scott nie chciał wylądować w łóżku, ale w obecnej sytuacji musiał odpuścić, gdy myślenie schodziło na dalszy plan, a liczyła się chwila. Z ust wyrwał mu się głośniejszy pomruk.

109Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Nie Paź 21, 2012 11:27 pm

Francja

Francja

Kiedy w odpowiedzi na swoje starania dalej słyszał odmowę mina mu na chwilę zrzedła ale długo to nie trwało. Wystarczyło popatrzeć jak Scottie kłóci się ze swoją naturą by udowodnić Francisowi, że nie ma zamiaru mu się oddawać. To był tak zabawny widok, że Francuz znów się roześmiał.
-Mon cher, przecież obaj tego chcemy. Reakcje twojego ciała to zdradzają.- Zadowolony z siebie ujął podbródek Scotta w dwa palce i zbliżył się tak jakby ponownie chciał go pocałować ale zatrzymał się kilka centymetrów przed jego ustami i obrócił twarz Szkota na bok. Odsłonił jego ucho i delikatnie przejechał po nim językiem.
-Czuję jak wzbiera w tobie pożądanie a twoje ciało staje się gorącym wulkanem, który tylko chwile dzielą od niekontrolowanego wybuchu.- Wyszeptał mu zmysłowym głosem prosto do ucha. Odsunął się nieznacznie by jego przyspieszony oddech omiótł szyje Scotta, po czym wrócił do powolnego pieszczenia szkockiego ucha językiem.
Ocierając się o niego sam sprawiał sobie niemałą przyjemność więc zdarzało mu się i jęknąć cicho do ucha Szkota. Drugą ręką sprawił, że pod rozpiętym paskiem, guzik od spodni Scottiego ustąpił.
-Mon amour! Jesteś tak samo spragniony jak ja. Daj się zaspokoić.- Chuchnął mu w ucho ciepłym powietrzem pewien, że wywoła to dreszcz na ciele Szkota.
Zszedł z jego kolan zajmując teraz miejsce na podłodze. Rozdzielił jego nogi i uśmiechnął się do niego pogodnie jakby robił rzecz najnormalniejszą w świecie, która nie wymaga krępowania się przed przyjacielem. Potarł go we wiadomym miejscu, do którego miał teraz najlepszy dostęp i rozsunął rozporek.

110Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Pon Paź 22, 2012 8:33 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie chciał tego przyznać, ale działania Francisa rozgrzewały go bardziej, niż było to przyzwoite. Jego ciało żyło własnym życiem i nic nie robiło sobie ze wszystkich w miarę racjonalnych myśli, które tłukły się po głowie Scotta. Sam Scottie zmarszczył gniewnie Brwi słysząc śmiech Francuza.
- Nie dotykaj mnie. - Mruknął na przekór i zamiast go odepchnąć, przyciągnął go jeszcze do siebie, gdy ten zajmował się jego uchem. Kilka kolejnych przyjemnych dreszczy przeszło po jego ciele. W duchu sam sobie pogratulował tego, że przed wyjazdem wziął naprawdę porządną kąpiel i nawet uszy miał czyste.
- Jak mam ci nie wybuchać, jak robisz ze mną t-takie rzeczy?
- Był zażenowany całą sytuacją, ale nie mógł nie chcieć, by wszystko nie potoczyło się dalej. Nie miał siły walczyć z instynktem, a nie był też masochistą, by odmawiać sobie w kulminacyjnych momentach.
Oddech miał głęboki i dość szybki, choć zaciskał usta, by nie wydostał się z nich żaden niepożądany dźwięk, poczuł pot na karku. Wyglądało na to, że będzie musiał zrzucić kamizelkę i koszulę czy tego chciał, czy nie. Nawet się nie zdziwił, gdy Francis zszedł na podłogę. Odetchnął, gdy rozporek ustąpił, bo na dłuższą metę ucisk był nawet bolesny.
- W takich sytuacjach wygodniejszy byłby kilt, hę? - Udało mu się nawet zażartować patrząc z góry. Już nie było sensu się bronić.

W razie czego, kod koloru tła to: #111111

111Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 23, 2012 8:57 pm

Francja

Francja

Był bardzo podekscytowany tym co się miała za chwilę wydarzyć a do tego jego serce radowało się niezmiernie, ponieważ Scottie otworzył oczy i doszedł na reszcie do wniosku, że opieranie się do niczego nie prowadzi.
-Oui!- Zaśmiał się i przesunął suwak w dół rozpinając ostatecznie jego spodnie.- Dlaczego dzisiaj nie wybrałeś kiltu zamiast spodni? Chyba się nie obawiałeś, że będę ci pod niego zaglądał, hm? Chociaż... ze spodniami też nie ma żadnego problemu.
-Mmm...- Spojrzał w miejsce, którym teraz zamierzał się zająć i uśmiechnął się z satysfakcją. Widział już dokładnie jak podziałały na Scotta jego starania.
-Gdybyś był w kilcie zobaczyłby już dawno jak bardzo na ciebie działam. Skoro miałeś na sobie spodnie to mogłeś mnie potrzymać w niepewności, nie uważasz?- Te słowa również rozbawiły go w duchu. Cóż, Francis miał w zwyczaju śmianie się z własnych dowcipów nawet jeśli inni tego nie robili.
Ze śmiechu przeszedł w uśmiech osoby niezwykle pewnej siebie i na dobry początek zaczął pocierać sporą wypukłość w bieliźnie Szkota obserwując dokładnie jego twarz. Chciał usłyszeć każdy jęk, poczuć każdy dreszcz, który przejdzie jego kochanka. Chociaż nie wszystko z tego było możliwe to pragnął zamiast tego wziąć już do ust szkockiego członka i zrobić użytek ze swojego języka tak, by ten poczuł się tak wspaniale, że sumienie nie pozwoli mu już nigdy odmówić Francisowi podobnych pieszczot.
-Chcesz abym całkowicie go uwolnił, oui?- Dopytywał się będąc jednak pewnym tego, że odpowiedź na jego pytanie będzie jak najbardziej twierdząca. Zwlekając z tym chciał tylko podgrzać, i tak gorącą już, atmosferę.

112Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 23, 2012 9:53 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Zaśmiał się, trochę słabo i raczej nieszczerze, gdy suwak przy spodniach ustąpił ostatecznie. Spojrzał trochę zażenowany na Francisa i na wybrzuszenie we własnej bieliźnie, jakby sam nie wiedząc, czy chce tego, co ma nastąpić. Całość powinna być przyjemna, tymczasem dla Scotta była bardziej stresująca.
Wdech, wydech, Scottie. Toż nie pierwszy raz będzie ci obciągać. - Myśli, które miały podnieść go na duchu, spięły go jeszcze odrobinę bardziej. Miał nadzieję, że wraz z dalszymi działaniami Francuza wstyd przejdzie.
- Spodnie wygodniejsze do podróży. W-wyobrażasz sobie siedzieć tyle godzin w wełnianym kilcie na tyłku? - Scott sobie nie wyobrażał i nawet wolał nie myśleć, jak bardzo by się spocił w swoich najczulszych regionach. - Jakby co, kilt mam w walizce.
Sam nie wiedział, na co Francisowi ta informacja.
- A-aye... - Przyznał mu rację, choć już drżącym głosem, bo jego działania robiły swoje. Scottie wygiął się lekko, jakby chcąc mocniej naprzeć na dłoń Francisa. - Nie znęcaj żesz się nade mną i z-zrób coś, cholera..! - Zirytował się trochę, bo był w wielkiej potrzebie i chciał sobie ulżyć, do tego czuł się niezręcznie przez sam fakt, że Francuz wydawał się mieć z tego wiele zabawy.

113Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Sro Paź 24, 2012 10:32 pm

Francja

Francja

Oczywiście! Francis bawił się doskonale ale czy to źle? Dla niego wprost przeciwnie a wiec nic innego się nie liczyło. Sam był jednak zaskoczony kiedy Scott przekazał mu informacje o kilcie w swojej walizce i przez chwilę nie wiedział co ma z tym faktem uczynić.
-Domyślam się, że podróż nie byłabym tak przyjemna jak mogłaby być w spodniach, oui? Z doświadczenia nie mogę wiele powiedzieć, ponieważ nigdy w życiu nie miałem na sobie kiltu ale skoro zawsze twierdziłeś, że ci w nim ciepło nawet w najgorsze mrozy to musi być bardzo ciepły i pewnie pływałbyś we własnym pocie.- Jego twarz rozbłysła uśmiechem w stronę Scotta. Chciał się popisać swoją niezwykłą spostrzegawczością i zabłysnąć.
-Ach! Jeśli chcesz to zrobić w kilcie to nie ma żadnego problemu ale nie sądzę żeby było ci przyjemnie.- Skrzywił się na samą myśl jak Scottie musiałby się czuć zlany potem i owinięty w wełnianą płachtę podczas tak rozgrzewającej czynności.
-Tak czy inaczej, spodnie nie będą ci potrzebne!- Zadowolony złapał jego spodnie razem z bielizną i zsunął je aż do kostek, a później pomógł mu wyciągnąć stopy z nogawek. Zamierzał doprowadzić go z czasem do całkowitej nagości. Nie chciał po prostu odmawiać sobie pięknych widoków, bo w końcu ciało człowieka jest, według Francisa, arcydziełem.
-Nie znęcam się nad tobą, mon cher! Przecież wiesz, że nie chcę twojej krzywdy a największej możliwej przyjemności więc bądź już grzeczny jeśli chcesz jej zaznać, oui?- Przejechał dłońmi po jego obu nogach aż do kolan, po czym wkradł się między nie z usta i zaczął znaczyć pocałunkami drogę po wewnętrznej stronie uda Scotta. Robił to nieśpiesznie. Nie lubił kiedy go ktoś pogadania a gdy coś takiego usłyszy to i tak zazwyczaj puszcza to mimo uszu.
Jedną dłoń trzymał na szkockim udzie a drugą przejechał w stronę rejonów, które były w największej potrzebie. Wsunął palce w jego włosy łonowe. Przez chwilę poczuł się jakby głaskał Szkota po głowie. Dlatego szybko wziął do ręki członka by się nim zająć podczas gdy usta Francuza zmierzały do tego miejsca w odpowiednim tempie aby Scottie mógł wszystko dokładnie poczuć.

114Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Czw Paź 25, 2012 9:14 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Szkoci nie mieli wyboru w trudnych północnych warunkach i musieli wymyślić coś, co pomoże im przetrwać mroźne miesiące w ich ojczyźnie. Trudno powiedzieć, czemu po prostu nie wzięli przykładu ze swoich południowych braci i nie założyli wszelkiego rodzaju pantalonów, tylko jak Irowie uparli się na pokazywanie swoich nóg i chodzenie commando, czyli po prostu bez bielizny. Nie można jednak powiedzieć, że kilty nie spełniały dobrze swoich ról. Wełniany materiał czasem aż za dobrze izolował, co Szkoci mogli odczuć szczególnie w czasie lata. Do tego dochodziło jeszcze naturalne owłosienie...
- Aye. Mniej więcej. - Scott mógłby też po prostu założyć kilt zwany sportowym, ale czuł się bardzo źle, gdy miał na tyłku coś, co nawet nie było w kratę i z wełny, a pretendowało do miana kiltu. - I toż... toż ja nie zmuszam, cholera. - Zmarszczył czoło spoglądając na Francisa z góry. - Poza tym nie ma czasu na przebieranki.
Był w zbyt wielkiej potrzebie, by tracić czas na coś takiego. Zdziwił się trochę, a poziom zażenowania wzrósł, gdy stracił swoje spodnie razem z bielizną. Czemu tylko on miał być półnagi? I czemu od pasa w dół?! Mimo tego, że Brwi mu drgnęły, nic nie powiedział. Zacisnął lekko usta starając się na razie trzymać ręce z daleka od swojego skarbu, choć potrzeba była wielka. Francis miał się nim zająć, nie on sam.
- Aye, aye... - Zamilkł już i położył dłoń na głowie Francisa, choć nie spodziewał się, by jego groźby były na serio. Przecież Scottie cały czas był grzeczny! Nawet nie wyrywał się i nie narzekał za mocno.
Przeszedł go dreszcz, a z ust wyrwało się westchnienie. Postanowił, że na nic więcej sobie nie pozwoli.

115Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Czw Paź 25, 2012 8:41 pm

Francja

Francja

Spojrzał na niego przez chwilę.
-Nie ma czasu?- To również rozbawiło go w duchu, ponieważ te słowa można było rozumieć na wiele sposobów. Francisowi na pewno nie przyszło do głowy nic co pomyślałby sobie zupełnie normalny człowiek.
-Chyba mi tutaj zaraz nie dojdziesz, oui? Liczyłem na trochę dłuższą zabawę.- Spojrzał na niego z udawanym niepokojem. Może nawet trochę przesadził z tą swoją grą, ponieważ Scottie mógł odnieść wrażenie, że długość ich "zabawy" ma dla niego szczególne znaczenie.
-W takim wypadku masz rację. Pośpieszę się lepiej jeśli nie wytrzymasz.- Powstrzymywał się od śmiechu, ponieważ miał świadomość, że gdy zacznie się naśmiewać ze Scotta, ten na pewno nie zostanie w jego domu ani chwili dłużej a teraz już osiągnął połowę sukcesu. Szkoda by było.
Ścieżką pocałunków dotarł w końcu do miejsca najbardziej domagającego się uwagi. Trzymając w dłoni jego przyrodzenie zaczął pieścić delikatnie językiem jądra. Stąd przeniósł się wyżej, przesuwając językiem po całej długości jego członka. Miał na niego wielki apetyt. W końcu otulił go ciasno wargami i wsunął do ust, a potem wysunął. Powtarzał tą czynność kilkakrotnie, urozmaicając ją jeszcze wariacjami z językiem. Starał się dostarczyć Scottiemu podobnych doznań jak przy prawdziwym stosunku a może nawet lepszych. Czuł jak wewnątrz jego ciała ogień zajmuje coraz większe obszary. Wyglądało na to, że cały ten pożar miał swój początek w jego spodniach.

116Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Pią Paź 26, 2012 8:46 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Nie ma czasu. - Przytaknął. - Cz-czas to pieniądz, a pieniędzy nie ma nigdy.
Nawet Scottie zdawał sobie sprawę z tego, że inny czas byłby bardziej przyjazny jego filozofowaniu. Trudno jednak powiedzieć, dlaczego myślał o pieniądzach nawet w takich chwilach. Gdyby tylko jeszcze pamiętał, że to milczenie jest złotem... Po prostu miał potrzebę mówienia w krępującej chwili, o czymkolwiek.
- Albo za bardzo się starasz...
To Francis mógł odebrać jako komplement i Scott nawet nie miałby nic przeciwko temu. Musiał przyznać, że Francuz był zadziwiająco dobry w tym, co robił, nawet jeśli samo myślenie o tym, gdzie nabył takie umiejętności, było dość krępujące i na dłuższą metę jeszcze bardziej żenujące, a z tyłu głowy jakiś cichy głosik piszczał coś o zazdrości.
Scott siedział wciąż lekko wygięty, z dłonią na głowie Francisa, którą raz po raz poprawiał mu włosy, jakby nie chcąc, by zasłoniły przedstawienie i przeszkadzały samemu maestro. Oddech przyspieszył znacząco, a kolejne przyjemne dreszcze przechodziły przez całe ciało.
- Francis? J-już dość, lepiej weź zabierz gębę...

117Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Pią Paź 26, 2012 10:58 pm

Francja

Francja

Francis nie bardzo wiedział co mają pieniądze do sytuacji, w której obecnie się znajdują. Przez chwile pomyślał, że może Scottie chce mu zapłacić, co uwłaczałoby jego godności, ale szybko porzucił tą myśl. Z własnej woli Scott na pewno nie oddałby mu ani centa ale to nie tragedia. Zdecydowanie wolał jego ciało. Skupił na jego kolejnych słowach, których znaczenie było o wiele bardziej przejrzyste dla Francuza. To musiał być dla niego komplement i nawet przez myśl mu nie przeszło, że cel wypowiedzenia tych słów mógłby być inny niż dowartościowanie go. Był więc zadowolony z tego co usłyszał.
Chwilę później odjął usta od nabrzmiałego przyrodzenia Scotta. Chętnie doprowadziłby go do apogeum przyjemności już teraz, ale miał inne plany.
-Bien sûr, jak sobie życzysz.- Wziął głęboki oddech, usiadł na kanapie tuż obok Scotta i spojrzał na niego uwodzicielsko. Zdjął z siebie marynarkę i odrzucił na fotel stojący z boku. Trafił, nawet nie musiał patrzeć w tamtym kierunku. Może trochę się popisywał ale czy to ważne? Przesunął dłońmi po jego klatce piersiowej.
-Nie chciałbyś się rozebrać, mon cher? Będzie jeszcze goręcej.- Zaczął bawić się pierwszym guzikiem jego kamizelki.- A może wolisz przenieść się do sypialni?
Guzik w jednej chwili wyskoczył ze swojej dziurki chociaż jeszcze przed sekundą siedział w niej ciasno. Cóż, przynajmniej na tyle ciasno na ile może siedzieć w używanej kamizelce.
-Nie obrażę się jeśli wolisz zostać tutaj. Porostu chciałbym ci uświadomić, że to nie jest najwygodniejszy mebel w moim domu.- Uśmiechnął się jakby planował coś niegrzecznego, wsunął palce między pozostałe guziki kamizelki i jednym ruchem przyciągnął do siebie Szkota idealnie tak, że ich usta natrafiły na siebie by znów stopić się w pocałunku. Francis miał czas by rozpiąć w końcu szkocką kamizelkę a później zdjąć ją całkowicie. Z jego zręcznymi palcami zabierał się już za koszulę.

118Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Sob Paź 27, 2012 12:33 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie nie dałby Francisowi ani centa, ani funta, ani nawet pensa, brytyjskiego czy nawet naprawdę mało wartego szkockiego. Można się spodziewać, że gdyby Francis zażądał zapłaty, ostatecznie jeszcze narobiłby sobie kłopotów, bo w sprawach pieniądza Scott nie znał się na żartach i możliwe, że ciągałby go po sądach z oskarżeniem o gwałt. Ale to daleko idące plany.
Scott sądził, że Francis pozwoli mu dokończyć samodzielnie, więc już nawet skierował dłoń do swojego przyjaciela. Dopiero po chwili spostrzegł, że przedstawienie dla niego jeszcze trwa, a Francis nie zamierza dać mu spokoju.
- H-huh? Może i dobrze by było się rozebrać, ech? - Nie chciał dać po sobie poznać, że ciśnie go tak bardzo, że najlepiej zrobiłby, co ma zrobić, a potem poszedł spać. - Ciepło się zrobiło.
Chciał też odpowiedzieć, że jemu na kanapie wygodnie i dziękuje, ale nie ma powodu, by się przemieszczać, nie było mu jednak dane dobyć głosu, bo Francis go pocałował. Tego było za dużo.
- E-ej! - Złapał go za koszulę i odsunął od siebie, samemu odchylając się maksymalnie w tył. - Hej! Przed chwilą żeś mnie po chuju całował, bierz gębę!
Scottie - mistrz wyczucia nastroju.

119Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Sob Paź 27, 2012 8:44 pm

Francja

Francja

Teraz to go Scottie dopiero zaskoczył. Francis nie spodziewał się, że z powodu jednego pocałunku Scottie zrobi taki bunt. W końcu całował się już nie raz, po trzymaniu ust w gorszych miejscach i jeszcze nigdy to nikomu nie przeszkadzało. Spojrzał więc na niego jakby się z urwał choinki.
-To jakiś problem? Nie obraziłbym się gdybyś i ty zechciał zrobić mi coś podobnego.- Wcale nie chciał mu zasugerować, że coś takiego powinno mieć miejsce ale byłoby miło. Tak czy owak, Francis zdążył już sobie zaplanować wszystko dokładnie, obserwując postawę Scotta. Z racji, że jego zachowanie wskazywało bardziej na uległość niż dominację, nie przewidywał, że Szkot sam zacznie wykonywać podobne czynności.
-Nie zauważyłem abyś był szczególnie zaniedbany w miejscu, w którym przed chwilą gościły moje usta. Dlatego nie wiem w czym problem.- Uniósł brwi i spojrzał na niego zupełnie zaskoczony. Musiał dać jednak za wygraną, ponieważ doskonale wiedział, że są sprawy, w których Scottie nie ustąpi.
-Bien! Nie będę dotykał twoich ust... na razie.- Ostatnie słowa dodał zdecydowanie ciszej spoglądając gdzieś w bok. Wyciągnął ręce i z uśmiechem zsunął rozpiętą koszulę z jego ramion, pieszcząc delikatnie ciepłą skórę pod nią.
-A teraz zamknij oczy i skoncentruj się tylko na pozytywnych odczuciach. Musisz się zrelaksować abym mógł w ciebie wejść tak, aby obojgu nam było cudownie, oui?- Tak, on nadal był całkowicie pewny, że Scottie da mu się zdominować do samego końca. Właśnie tak to sobie wszystko poukładał.

120Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Sob Paź 27, 2012 9:11 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Po moim trupie!
Scott ustalił sobie pewne zasady, których chciał się trzymać. Jedną z nich było unikanie miłości francuskiej, oczywiście o ile Scottie nie był stroną bierną, bo wtedy było całkiem przyjemnie. Jego niechęć do tego typu spraw wynikała chyba z opinii, którą miał o paniach, które często umilały mu czas z ekranu telewizora, a które dawały swoim przypadkowym partnerom takie uciechy aż zbyt chętnie. Scottie nie chciał być taki, jak one.
- Chodzi o to, że nie będziesz mi, cholera...! - Urwał na chwilę, bo sam nie wiedział, jak uargumentować swoje racje. - ...nie mam potrzeby wiedzieć, jak smakuje mój chuj, ech? - I to nic, że przez Francuza już wiedział choć w małym stopniu.
Przez to wszystko spiął się na nowo. Chyba naprawdę powinien zacząć brać jakieś specyfiki na swoje zdecydowanie zbyt wrażliwe nerwy albo chociaż pić melisę, ewentualnie przestać otaczać się ludźmi, którzy go denerwują, co w praktyce oznaczałoby wyjazd na zupełne pustkowie.
Zręczne dłonie Francuza na małą chwilę przywróciły mu spokój, ale jego kolejne słowa sprawiły, że Scott miał ochotę uderzyć go w twarz. Zamiast tego złapał go za nadgarstki i pchnął plecami na kanapę, sam zawisając nad nim.
- Że co?! Wara od mojego tyłka! C-co najwyżej ty będziesz kwiczał jak rżnięta panienka!

121Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Pon Paź 29, 2012 7:42 pm

Francja

Francja

W pierwszej chwili był zbyt zszokowany by pojąc senes swój Scotta. Leżał pod nim zupełnie zaskoczony i wpatrywał się w jego twarz. Przez myśl przeszło mu nawet, że powinien szukać najbliższej drogi ucieczki co w tej sytuacji nie byłoby wcale proste. Upłynęła niecała minuta kiedy słowa Szkota dotarł do Francisa. Jego wyraz twarzy zamienił się diametralnie. Zaskoczenie ustąpiły miejsca wyzywającemu uśmiechowi.
-Mon amour, nie jestem pewien czy potrafisz doprowadzić mnie do takiego stanu.- Odpowiedział mu, sprawiając wrażenie jakby naprawdę w to wątpił. Ten krok również był przemyślany. Sprowokowanie Scotta to najprostszy sposób aby go do czegoś "zachęcić". Francis był niemal pewny, że to zadziała.

122Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Pon Paź 29, 2012 9:55 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie poczuł, jak zimny dreszcz przebiega mu po plecach. Chyba było zbyt chłodno, by paradować zupełnie na golaska bez żadnej aktywności fizycznej. A to miało się zmienić w niedługim czasie, jak Scottie powiedział.
Z tym, że na razie był zły, znowu! Dobrze, że przynajmniej dopiął swego i nie będzie nadstawiać swoich całkiem zgrabnych tyłów Francisowi, za to role się odwrócą.
- Z-zobaczysz, cholera!
Prowokacja była dobrym zagraniem. Scott nienawidził, gdy ktoś mówił mu, że czegoś nie potrafi, gdy Scottie wiedział, że to potrafi! Nawet, jeśli w rzeczywistości nie miał o tym bladego pojęcia. Istniało jednak prawdopodobieństwo, że wie coś o miłości cielesnej i o "piskach rżniętej dziewki".
- Wyskakuj z gaci - Nie czekał, aż Francis zrobi to sam. Nieco drżącym z emocji dłońmi uporał się z rozporkiem Francuza i sam zdjął mu dolne części garderoby.

123Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Pon Paź 29, 2012 11:35 pm

Francja

Francja

-Ach!- Zafascynowany musiał przytrzymać się kanapy by nie zostać z niej zdjęty razem ze swoimi spodniami.
-Aller! Pokaż na co się stać bo kompletnie nie wierzę, że potrafiłbyś być lepszy niż ja.- Dolał jeszcze oliwy do ognia podekscytowany. Nie chciał pozostawać chociażby w połowie ubranym skoro Scottie był już zupełnie nagi. Pragnął mu towarzyszyć w jego nagości. Pragnął poczuć jego rozgrzane ciało przy swoim. Pragnął... właśnie jego. Dlatego sam zaczął rozpinać swoją koszulę chociaż spieszył się strasznie i przez to palce mu się plątały. Jego policzki przyjęły żywszy odcień.
-Tylko pamiętaj, że chodzi o to aby nam obojgu było jak najprzyjemniej a nie żebyś skończył za wcześnie, oui?- Pokazał mu wszystkie swoje równiutkie, białe ząbki w szerokim uśmiechu.

124Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 30, 2012 12:24 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Odrzucił ubranie Francuza gdzieś za siebie, nie chciał teraz o tym myśleć. Kolejny raz pożałował, że pod koszulą Francisa nie zobaczył ślicznych kobiecych piersi, tylko owłosioną klatkę piersiową. Wyglądało na to, że będzie musiał przeboleć także ten fakt.
- N-nogi do góry i weź się w końcu zamknij, ech?
Scottie był poirytowany gadaniem Francisa, bo przecież wiedział doskonale, co chce zrobić! Co prawda ostatnie słowa przyjaciela trochę ostudziły jego zapał, bo Scottie myślał tylko o sobie i chciał ulżyć tylko sobie, bo przecież Francuz zawsze jakoś sobie poradzi.
Nie zamierzał jednak po sobie pokazywać, że wziął sobie do serca tę uwagę.
- Nikt nie powiedział, że będziesz kwiczał z przyjemności.
Scottie był w stanie zrobić wiele naprawdę nieładnych i nieprzyjemnych rzeczy. Miał tylko nadzieję, że go nie poniesie albo że Francis w porę go powstrzyma, gdyby coś jednak poszło nie tak.

125Dom Francji - Page 5 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 30, 2012 8:41 pm

Francja

Francja

Obserwował gdzie poleciało jego ubranie. Może Scotta niewiele to obchodziło ale Francisa na pewno bardziej niż niegustowne łaszki z secondhandu, należące do przyjaciela. Na zlokalizowanie ubrania poświęcił tylko chwile, gdyż nadal czuł wielką chęć zbliżenia się do Scotta. Kiedy ten nakazał mu podnieść nogi do góry, Francis oczywiście nie mógł tego zrobić najprościej jak się dało.
Zadowolony położył stopę na klatce piersiowej Scottiego i przesunął nią powoli w górę, ku jego ramieniu. Drugą nogą zrobił dokładnie to samo, a jej ruch był tylko o kilka sekund opóźniony względem poprzedniej.
Następne słowa, które dobiegły jego uszu wcale nie były takie jakich Francuz się spodziewał. Zrzedła mu mina.
-Ale jak to, mon cher!?- Otworzył szerzej oczy, w który można było dostrzec niepokój. Wcześniej starał się dać Scottowi rozkosz a teraz spodziewał się, że będzie to działać także odwrotnie.
-Przecież na tym polega ta forma miłości, oui? Sprawiamy przyjemność sobie oraz kochankowi.- Starał się przywrócić sobie rolę nauczyciela by może Scottie porzucił plan dominacji nad nim, ponieważ to było coraz bardziej przerażające.
Francis nie zmienił jednak swojej pozycji. Jego umysł nawiedziła wizja kochania się ze Scottem w sposób zupełnie pozbawiony czułości i namiętności. Największym jego lękiem w tym momencie było to, że będzie on chciał tylko sobie ulżyć, bez krzty zachwytu nad połączonymi ciałami i ich porywającymi reakcjami na ten sposób połączenia. Tak czy inaczej, Francis będzie się starał uratować sytuację.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 27]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 16 ... 27  Next

 » Francja » Dom Francji

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach