Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Francja » Dom Francji

Dom Francji

2 posters

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 15 ... 27  Next

Go down  Wiadomość [Strona 4 z 27]

76Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Sob Wrz 15, 2012 11:57 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Pamiątka. Pamiątkę mogło stanowić wszystko, jak widać, nawet koszula. I Scott pewnie dałby ją Francisowi, gdyby... gdyby to nie była jego drogocenna własność.
- No bo ten. - Grunt to przestawić jakieś porządne argumenty - No bo... d-dla ciebie i tak jest za duża, nie? Więc nie będziesz jej nosił. A mi się przyda, jakby nie patrzeć.
Może i miał inne ubrania, głównie te, które donaszał po braciach i inne, znalezione w second-handach. Ta koszula, którą podarował Francisowi, była jednak kupiona w normalnym, dość dobrym sklepie. I to nic, że po promocji.
Obserwował Francisa, jak ten zbiera naczynia i znów nie mógł oprzeć się wrażeniu, że gdyby zgolić mu bródkę i wypchać cycki, to stałby się idealną kobietą na idealnym miejscu. Scottie znów miał ochotę zapalić, ale spodziewał się, że palenie w pomieszczeniu nie byłoby przyjęte ze szczególną aprobatą.
Westchnął więc tylko i poczekał, aż na stole pojawi się tarta.
- Aye. Ładne toto. - Chociaż dla kogoś, kogo danie narodowe wyglądało jak kupa, nie miało to większego znaczenia.
Najchętniej wziąłby kawałek ciasta w dłoń, ale spodziewał się, że może się rozpaść i ponownie - Francis nie byłby zachwycony. Wziął więc w dłoń widelczyk, odkroił kawałek i spróbował.
- I dobre. - Pokiwał głową żując. Zaraz też włożył do ust większy kawałek.

77Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Wrz 16, 2012 10:34 pm

Francja

Francja

Ułożył drugi kawałek na swoim talerzu i usiadł. Uśmiechnął się elegancko, usatysfakcjonowany taką oceną swojego wypieku przez Szkota i odkroił delikatnie niewielki kawałek cista. Nabił go na widelczyk i włożył do ust.
-Mmm...- Zamruczał delektując się słodyczą owoców i ukochanym smakiem ciasta francuskiego.
-To tarte aux fruit.- Poinformował przyjaciela przymykając powieki i oddając się rozkoszy.- Po prostu owoce upieczone na spodzie z ciasta francuskiego. Niby taka prosta rzecz a niebo w gębie, oui?
Uradowany wziął do ust kolejny kawałek wytężając myśli by przypomnieć sobie o czym rozmawiali wcześniej. Nagle go oświeciło i wywrócił oczami.
-Jeśli chodzi o koszulę to oddam ci ją jutro z samego rana. Jest wyprana, wyprasowana i poskładana więc mógłbyś ją zabrać nawet teraz.- Machnął lekceważąco ręką. Może troszkę miał Scottowi za złe, że zmusza go do oddania koszuli ale nie miał pojęcia, że jest dla niego taka cenna.
-Mogę nawet dołączyć którąś z moich w ramach rekompensaty.- Zażartował aby odwieść swoje myśli od utraty pamiątki.
-Chyba, że masz jakiś inny plan co do mojego odwdzięczenia się?- Sam już stworzył sobie w myślach wyobrażenia, które na pewno mijały się z tym co mógł sobie pomyśleć Scottie. Za to bardzo go rozbudziły. Wziął do ust kolejny kawałek ciasta obserwując Scotta z podekscytowaniem.

78Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Wto Wrz 18, 2012 2:31 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

A więc jadł, pchając do ust więcej, niż powinien, brudząc cały talerzyk i swoją twarz bitą śmietaną z ciasta. Przez myśl przeszło mu, że byłoby lepsze, gdyby dodać jeszcze czekoladę, ale nie miał zamiaru dzielić się tym z Francisem wiedząc, że może nie być przyjęte ze szczególną aprobatą zważając na to, że Francuz był na tym punkcie raczej przeczulony. W końcu Scott otarł nawet dłonią nos, gdy i jego ubrudził. W kącikach ust jednak zostały resztki bitej śmietany.
- Aye. B-bo po cholerę się męczyć z czymś zawiłym, jak i takie proste może być dobre, huh?
Coś było w logice Szkota, by nigdy nie utrudniać sobie życia, skoro istniał do dzisiaj. Mógł mieć także rację, jeśli chodziło o ciasta. Bo ta zwykła tarta była smaczna, choć na pewno równie smaczny byłby tort. Ale o ile więcej z tortem kłopotu!
Słysząc propozycję Francisa przestał na chwilę wlepiać wzrok w owoce upaprane w bitej śmietanie i podniósł wzrok na przyjaciela.
- Jak masz jakieś, co nie nosisz, a będą na mnie pasować, to ja z chęcią wezmę. - Nie widział nic złego w noszeniu ubrań po kimś. Co więcej, wydawało się to wręcz naturalne i niebywale dla niego korzystne, bo miał wciąż dobre ubrania, za które nic nie płacił. - Toż to tylko koszula. Jak jej nic się nie stało, to przecież nie ma o czym mówić.
Nie tylko nic jej się nie stało, ale została wyprana i wyprasowana. Scottie widział tylko profity. Nie mógł wiedzieć, co myślał sobie Francis.

79Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Sob Wrz 22, 2012 9:08 pm

Francja

Francja

Włożył do ust kolejny kawałek cista z owocami słuchając słów przyjaciela. Słysząc go przełknął to co miał w ustach i po prostu musiał aż podnieść na niego wzrok.
-Nie chodzi o to, że nie miałem ochoty się dla ciebie starać. Chodziło mi o to, że czasem najlepsze może się okazać to co jest zupełnie proste, oui? Odniosłem przez chwilę wrażenie, że zarzucasz mi lenistwo przy przygotowywaniu deseru.- Ponownie spuścił wzrok skupiając się na od dzieleniu widelczykiem kolejnego kawałka od ciasta na swoim talerzyku.
-A co do koszul...- Westchnął i przestał tak intensywnie zajmować się ciastem na swoim talerzu. Spojrzał na Scotta z litością. Zrobiło mu się go zwyczajnie żal.
-Mon ami... Na pewno coś się znajdzie w mojej szafie.- Cóż, po przyjęciu takiej oferty, złożonej w żartach, Francis znów uległ złudzeniu, że Scottie jest naprawdę biedny.
-Poszukamy czegoś później albo jutro.- Pokręcił głową z niedowierzaniem, że się na to godzi ale w końcu musiał pomóc przyjacielowi. To, że ten w ogóle pomocy nie potrzebował to już inna sprawa. Powoli zsunął ustami kawałeczek cista z widelczyka przyglądając się Szkotowi. Dopiero teraz zauważył, że ten pobrudził się jak dziecko. Francis zaczął się zastanawiać czy to naprawdę taka filozofia, jeść tak aby się nie pobrudzić. W pierwszej chwili chciał mi podać swoją serwetkę ale nagle się rozpromienił bo do głowy przyszedł mu dużo piękniejszy pomysł. Wziął jeszcze kilka kawałków cista do ust aż jego talerz stał się pusty. Podejrzanie zadowolony wstał i okrążył stolik krokiem pełnym gracji. Kiedy doszedł do Szkota ujął w palce jego podbródek i skierował ku sobie. Pochylił się nad nim z anielskim uśmiechem.
-Mon ami, ubrudziłeś się.- Stwierdził zniżając głos niemal do szeptu, po czym przejechał koniuszkiem języka po jego górnej wardze zbierając w końcu bitą śmietanę z kącików jego ust. Skoro już robił to co robił, to nie było powodu aby powstrzymywać się od skosztowania także i tej części jego ust, która wcale ubrudzona nie była. Robił to powoli i zmysłowo a przez cały ten ekscytacja go wypełniała. W końcu odsunął się nieznacznie i uśmiechnął podobnie do przyjaciela.
-Lubisz bitą śmietanę? Ma wiele innych, ciekawych zastosować...- Ich twarze wciąż były od siebie oddalone jedynie o kilka centymetrów a Francis był ostatnim, który czułby się przez to skrępowany. Wprost przeciwnie! Kiedy myślał o innych zastosowaniach bitej śmietany po głowie chodziły nieładne rzeczy... ale za to sama myśl o nich sprawiała mu niebywałą przyjemność.

80Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Czw Wrz 27, 2012 11:56 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie chciał być złośliwy ani niczego wypominać. Wręcz cieszył się, że robi mniej kłopotu, niż zrobić by mógł. A przynajmniej sam tak uważał, choć niedawne fochy były już tak "dawno", że zdążył o nich zapomnieć.
- Toż nie! - Machnął widelczykiem. Nie miał intencji w żaden sposób urazić Francji - Toż ja mówię, że lepiej proste, bo jest lepsze!
Na dobrą sprawę powtórzył swoje słowa sprzed chwili, choć z nieco większym entuzjazmem, by wybrnąć z kłopotu. Nie na rękę było mu nawet nieumyślne obrażanie Francisa, jeśli nie przez sam fakt, że to przyjaciel, to chociażby dlatego, że zamierzał tu zostać parę dni. Czyli do czasu, aż nie zostanie wyproszony lub nie wyniknie kolejna sprzeczka, po której wielce obrażony wyjedzie.
Widząc spojrzenie Francisa próbował zrobić jak najbardziej żałosną minę, co mogło być trudne zważając na fakt, że należał do osób, które ciężko określić mianem "uroczy".
- No byłbym wdzięczny...
- Mruknął, jakby sam wstydząc się tego, że musi o coś takiego prosić, ale w duchu już się cieszył i miał nadzieję, że znajdzie się coś na niego pasującego.
W następnych chwilach poczuł się całkowicie... normalnie. Normą było, że bracia zwracali mu uwagę, że je jak prosię, że rozrzuca wszystko dookoła i robi im dodatkową pracę przy sprzątaniu. Scott się tym nie przejmował, bo nie miał żadnego powodu ku temu, by starać się jeść kulturalnie. Przywykł też do tego, że ktoś wycierał mu usta, więc nawet nie zareagował, gdy Francis się ku niemu pochylił. Tyle, że... nie tego się spodziewał.
Zamarł, a uszy poczerwieniały mu w jednej chwili. Nawet jeśli ta forma pocałunku była dość przyjemna, nie potrafił zdobyć się na to, by samemu zareagować. Poczekał, aż Francis skończy, nie odepchnął go, choć początkowo miał taką chęć.
- F-Francis...! - Mimo wszystko wolał zwrócić mu uwagę, dla ratowania własnej dumy. Teraz czerwoną miał już całą twarz.

81Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Wrz 30, 2012 12:25 am

Francja

Francja

Był nieco zawiedziony, że Scottie nie dał się ponieść emocjom i nie pozwolił sobie skosztować francuskich ust. Raczej nie uważał aby Szkot był na tyle opanowany by się przed tym powstrzymać. Kiedy wyprostował się i miał doskonały widok na to jak jego przyjaciel spłonął rumieńcem mimowolnie na jego usta wkradł się uśmiech. Im dłużej mu się przyglądał tym bardziej cała ta sytuacja wydawała mu się nadzwyczaj zabawna. W końcu zaśmiał się z niego ubawiony.
-Mon dieu! Twoja twarz przybrała niemal taki sam kolor jak podkładka pod talerzykiem.- Roześmiany wskazał na filcową podkładkę w kształcie serca. W sumie niewiele brakowało aby skóra Szkota całkowicie się z nią zlała.
Nie mogą już kontrolować swojego napadu śmiechu wsparł się na oparciu krzesła przyjaciela.
-Przecież to była zupełnie normalna rzecz. Ubrudziłeś się więc pomogłem ci dojść z tym do ładu.- Podniósł dłoń by pogładzić go po policzku uspokajając się już. Patrzył na niego zauroczony.
-I wiesz co?- Nachylił się ponownie, zatrzymując się jednak kilka milimetrów od jego ust.- Zrobiłbym to ponownie.

82Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Wrz 30, 2012 11:30 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Gdyby mógł, stałby się jeszcze bardziej czerwony. Nienawidził, gdy ktoś się z niego śmiał. Nie był osobą, która dobre znosi krytykę, a już na pewno nie kpiny. Wykrzywił usta.
- Zamknij się, ech? - Nawet nie sądził, że go to uciszy, ale wolał spróbować, dla świętego spokoju. Potarł się po policzkach, jakby to mogło w czymś pomóc. - Od czyszczenia są chusteczki, czy t-tam serwetki, czy cokolwiek. - Dla pewności sam przejechał językiem po własnych wargach, jakby spodziewając się, że zostało tam coś jeszcze.
Spojrzał na Francisa, coraz bardziej niepewny i speszony, gdy ten postanowił się nad nim nachylić. Zmarszczył lekko czoło.
- Czego ty chcesz, huh? - Scottie aż za dobrze wiedział i nie mógł powiedzieć, że wzbudzało to w nim jakiś szczególny entuzjazm. W końcu jednak przemógł się i sam z siebie wychylił do przodu, by cmoknąć przyjaciela. Ich wargi ledwie się złączyły. - Tego, e-ech? To masz.

83Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 02, 2012 7:58 pm

Francja

Francja

Cały czas fascynowała go reakcja Scotta, która dobitnie ukazywała jaki czuł się wewnętrznie po tym pocałunku.
-Mon ami. Skoro, jak mówisz, do wycierania może służyć cokolwiek to nie powinieneś się denerwować, ponieważ do tej kategorii może zaliczać się wiele rzeczy. Podciągnąłbym nawet pod nią części ciała więc naprawdę nie wiem w czym rzecz.- Odpowiedział mu jeszcze niezwykle uradowany po czym został zaszczycony kolejnym całusem ale tym razem zupełnie nie w jego stylu.
-Och!- Wyprostował się i zaskoczony przytknął palce do ust.
-Scottie! Nie spodziewałem się tego.- Powiedział dość cicho jak na siebie. Właściwie można było to uznać za szept. Na kilka chwil został w tej pozycji dość oszołomiony. Chociaż właściwie od razu powinien pomyśleć, że ten pocałunek nie równał się z jego umiejętnościami w tej dziedzinie ale nie przypuszczał, że do tego równie łatwo będzie nakłonić Szkota jak do wielu innych rzeczy, które nie wymagają kontaktu fizycznego.
-Mon dieu!- Westchnął! Przez tą krótką chwilę wydało mi się, obłoki legły na mych ustach!
Zauroczony spojrzał prosto w oczy, speszonego już wystarczająco, przyjaciela i westchnął kładąc rękę na sercu. Dopiero po chwili oprzytomniał.
-Hmm... Wybacz Scott. Nie powinienem cię naciskać ale dzięki temu obaj wiemy, że nie jesteś zbyt dobry w pocałunkach. Co prawda, poczuć twoje usta na moich to bardzo przyjemne uczucie ale w pocałunku powinno być coś więcej.- Zmrużył oczy i zaczął intensywnie myśleć pocierając palcem swój zarost w zamyśleniu. Musiał w końcu znaleźć sposób wypowiedzenia się w takich słowach, by trafiły do prostszego i mniej spostrzegawczego Szkota.
-Chodzi o pewnego rodzaju magię... magię pocałunku. Kiedy usta dwojga ludzi spotykają się często tracą kontrolę nad sobą oddając się bez reszty pięknej sztuce pocałunku, oui?- Spojrzał na swojego rozmówce starając się uzyskać od niego potwierdzenie co chociaż w niewielkim stopniu upewni go w tym, że Scottie wie o czym Francis mówi.
-Miałem na myśli to, że pojedyncze cmoknięcie nie działa w ten sposób. Prawdziwy pocałunek powinien być...- Podekscytowany złożył ręce i spojrzał w sufit jakby się miał ku niemu zaraz unieść.- z początku delikatny, rozbudzający zmysły a z czasem może może się zmieniać w gorący, namiętny i żarliwy
Oczywiście Francis dokładnie wyobrażał sobie idealny pocałunek jaki miał już nieraz okazję zainicjować a na chwilę obecną pragnął zaznać takiego od kogoś mu bliskiego. W końcu coś mu się należało skro się tyle natłumaczył co pewnie i tak zrobił na marne znając Scotta.
-Comprends-tu?? Musisz włożyć w to więcej uczucia i pasji, oui?- Nadal doszukiwał się w oczach przyjaciela choćby jednego znaku, który świadczyłby o tym, że cokolwiek do niego dotarło.

84Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 02, 2012 9:33 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Coś było w słowach Francisa. Scottie do tego złapał się na myśleniu, że "wycieranie" bitej śmietany z ust poprzez zlizywanie jej jest o wiele bardziej oszczędne od używania wszelkiego rodzaju serwetek i chusteczek. A przecież oszczędność była na pierwszym miejscu od zawsze i na zawsze!
Miał ochotę otrzeć usta dłonią, ale wiedział, że to by nie wypadało. Sam pewnie poczułby się źle, gdyby ktoś zrobił coś takiego po jego pocałunku, mógł się więc tylko spodziewać, jakie fochy stroiłby Francis. Mógł więc tylko ściągnąć usta w linię.
Do tego nie podobała mu się reakcja Francuza. Znów przeżywał jak panienka.
- Toż dej spokój... - Mruknął zawstydzony i już nieco zły tym, że dał się sprowokować do całej tej sytuacji. - Jak bym chciał całować, t-to bym tak całował, że by ci nogi zmiękły, cholera.
Oczywiście zdawał sobie sprawę z tego, że całować nie potrafił całkowicie, choć jakieś tam doświadczenie w tym miał. Po prostu nie wiedział, co robić z wargami prócz złożenia ich w dzióbek, a całowanie francuskie było dla niego całkowicie pojęciem abstrakcyjnym. Męska duma nie pozwalała mu prosić, czy nawet szukać pomocy na tym polu.
- A ty nie myślałeś, żeby czasem tak teges - podkradł z tarty kawałek owocu i wsunął go do ust - Jakoś z wyczuciem?
Szkot mówiący o wyczuciu był zjawiskiem dość abstrakcyjnym.
- Bo się rzucasz z gębą od razu jak... jamochłon jakiś. M-miał kiedyś ktoś znajomy akwarium, i tam był taki glonojad na szybce. I to mi się tak kojarzy. - Potarł się po nosie. Mówienie szczerych rzeczy i dość nieprzyjemne porównania nie mogły działać na jego korzyść. - Bo to trzeba tak delikatnie, wiesz? T-tak jak mówisz. Że najpierw buzi buzi i tak dalej, ale bez pchania się z ryjem. Na wszystkich się tak rzucasz?
Świat doczekał dnia, kiedy to Szkot próbował uczyć Francuza sztuki miłości. Po chwili jednak speszył się jeszcze bardziej. Nie był dobry ani w pocałunkach, ani w tłumaczeniu. Uciekł spojrzeniem gdzieś w bok.

85Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Czw Paź 04, 2012 7:36 pm

Francja

Francja

Francis próbując uświadomić Scottowi, że ten nie potrafi się całować miał na celu sprowokowanie go do tego, by to on rzucił się na niego i zaczął całować bez pamięci pragnąc udowodnić, że Francuz się myli. Jak wielkie było rozczarowanie Francisa kiedy jego plan zawiódł, Scottie może się tylko domyślać. Dzielnie jednak trzymał się w ryzach.
Oparł dłoń na oparciu jego krzesła przysłuchując się słowom przyjaciela z coraz większym zdziwieniem malującym się na jego twarzy. A jednak doczekał tego. Scottie bez wątpienia próbował go pouczać w temacie, o którym sam nie miał zielonego pojęcia.
-Ależ, mon ami! To co ja ci zaprezentowałem przed kilkoma chwilami to nie prawdziwy pocałunek.- Rozbawiony ciągle wspierał się na oparciu jego krzesła. Wsunął dłoń w swoje włosy i roztrzepał je nieznacznie.
-Ja tylko zebrałem końcem języka reszki bitej śmietany z twoich cudownych ust.- Uśmiechnął się do niego czarująco i przesunął ręką powoli wzdłuż oparcia obchodząc wolno, zgrabnym krokiem krzesło przyjaciela. Uśmiech nie zniknął z jego twarzy kiedy pojawił się po drugiej stronie.
-Skoro jednak twierdzisz, że mógłbym się od ciebie uczyć to może zanim pokażesz mi co sam potrafisz, dasz szanse abym to ja zaprezentował swoje umiejętności?- Francis wiedział o tym, że Scott raczej nie ma się czym pochwalić jeśli chodzi o szlachetną sztukę pocałunku. To jednak nie zamieniało faktu, że nadal miał ochotę na jego usta. Cóż mógł poradzić? Zawsze miał słabość do pocałunków.
Pochylił się nad nim z gracją i czarującym uśmiechem na twarzy.
-Może dzięki temu będziesz skłonny porównać mnie do jakiegoś milszego dla oka stworzenia?- Zmrużył oczy uśmiechając się szerzej i położył dłoń na jego kolanie.
-Byłoby miło.- Dodał jeszcze, rozkoszując się przedsmakiem tego co miało się zdarzyć. Zbliżył się ponownie do ust Scotta na początek ledwie musnął jego wargi. Uczucie, które mu towarzyszyło przypominało dotyk płatków róż na delikatnej skórze. Spragniony kolejnych doznań pozwolił swoim ustom zetknąć się bardziej zdecydowanie z wargami Szkota i zaczął pieścić je delikatnym pocałunkiem, który z czasem stawał się coraz bardziej namiętny i żarliwy. Kiedy Francuz wsunął język w usta przyjaciela sprawiał wrażenia jakby używał czarów, tak niesamowicie się nim posługiwał porywając do nieziemskiego tańca namiętności język Szkota.

86Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Czw Paź 04, 2012 10:17 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Spodziewał się innej reakcji na swoje słowa. Gdzieś tam nawet miał nadzieję, że być może jakimś cudem dzięki tym obrazom uda mu się uniknąć udowadniania Francji czegokolwiek. Scott wiedział, że jest dość kiepski na tej płaszczyźnie i że nie będzie w stanie zabłysnąć tak, jak mógłby zabłysnąć chociażby w rzucie palem. Nie było jego winą, że wolał rozrywki mniej delikatne i takie, które jak sam uważał, przystoją tylko prawdziwym mężczyznom. Czyli od alkoholu, przez bójki, na kobietach kończąc... I w przypadku kobiet bynajmniej nie miał na myśli buziaczków i słodkich słówek, tylko typowo samcze zachowanie mające na celu przedłużenie linii gatunku ludzkiego.
Z Francją dzieci jednak nie mógł mieć, przynajmniej nie biologicznych, a więc i wszelki wstęp w postaci pocałunków mógł być zbędny, gdy chodziło o proste ulżenie sobie w sprawach cisnących majtek. Cóż jednak mógł poradzić, gdy chodziło o sprawę jego własnego szkockiego honoru? Gdyby to, co miał poniżej pasa było tak wielkie, jak jego ego, zapewne zawstydziłby Gilberta.
- Ja nie mówię, że był. A rób co chcesz. - Nie podobała mu się ta dyskusja, bo w wyrażaniu własnego zdania też nie był za dobry, więc może nawet był Francisowi trochę wdzięczny, że zaczął.
Czuł się trochę jak panienka, gdy to Francis dominował, więc sam starał się zrobić wszystko, by przejąć kontrolę. Robił to wszystko jednak bardzo niezgrabnie, jak to on, a do tego niedelikatnie, więc mimo wcześniejszych zapewnień o wymaganej łagodności pocałunku, nie stosował się do tego wcale.

87Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Paź 07, 2012 12:21 pm

Francja

Francja

Jeśli Scott naprawdę chciał mu udowodnić, że sztuka pocałunki nie jest mu bardziej obca niż samemu Francisowi to nie był na dobrej drodze.
Delikatnie zmarszczył brwi kiedy Szkot postanowił przejąć kontrolę nad pocałunkiem w tak niedelikatny sposób. Oczywiście nie miał nic przeciwko dominowaniu Scottiego skoro ten uparł się, że potrafi to robić lepiej, ale do głowy przychodziły mu dziesiątki innych sposobów na dominację. Jednak nie przerwał od razu tego co wyprawiał szkocki mistrz przechwałek. Próbował jeszcze sprowadzić go na właściwą drogę delikatnie starając się odzyskać swoją dominującą pozycję by ten mógł chociaż powtarzać jego ruchy. Niestety, nie minęło dużo czasu jak przekonał się, że Scottie jest tak uparty, że nie zamierza powtarzać po nim czegokolwiek a raczej woli ufać swojemu talentowi, który właściwie nie istniał.
-Mon diue!- Oderwał się od niego zniesmaczony.
-Mówiłeś coś o delikatności czy może się przesłyszałem?- Wyprostował się i założył kosmyk złotych włosów za ucho po czym westchnął i zastanowił się czy jest sens wyjaśniać mu cokolwiek.
-Posłuchaj! Naprawdę nie wiem jak udaje ci się zaspokoić swoje pragnienie skoro nie potrafisz uwieść nawet pocałunkiem. Twoja miłość cielesna musi wyglądać strasznie prymitywnie.- Ostatnie zdanie było raczej głośno wypowiedzianą myślą. Kiedy tylko zorientował się, że mogło urazić dumę jego przyjaciela natychmiast zaczął nerwowo szukać słów wyjaśnienia.
-Non, nie to chciałem powiedzieć!- Rozłożył ręce w obronnym geście.- Po prostu uważam, że powinieneś poćwiczyć pocałunki, ponieważ brakuje ci właśnie tej delikatności, o którą prosiłeś mnie.
Naprawdę irytujące wydawało mu się to, że Scottie zarzuca mu brak delikatności, skoro sam zachowywał się jakby to pojęcia było kompletnie obce.
-Nie chcę się przechwalać ale myślę, że mógłbym cię nieco podszkolić gdybyś tylko zechciał posłuchać moich rad a nie przejmować kontrolę zanim nauczysz się jak to robić.- Patrzył na niego łagodnie jak na dziecko, któremu tłumaczy się, że nie może robić tego co jest złe.

88Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Paź 07, 2012 7:59 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie był do końca pewny, co i w jaki sposób należy robić. Robił tak, jak potrafił, a że nie potrafił... to wychodziło koślawo. Był jednak dość pewny siebie i w myślach powtarzał sobie, że nie wolno mu się denerwować. Cokolwiek by się nie działo, musiał zachować spokój. Ale jak, gdy Francis się odsunął i zaczął go krytykować?
Odsunął się i spojrzał na niego naprawdę niezadowolony.
- O co ci chodzi, cholera?! - Otarł usta dłonią. - Nie podoba się, ech?! NIE PODOBA SIĘ?!
Krytyka to coś, czego nie znosił. Chciał zrobić Francisowi przyjemność, ale jak mógł, gdy ten tylko narzekał i pouczał?
- Kobiety nie narzekają, cholera jasna! W-wręcz same pchają mi się do łóżka, słyszysz?! SAME! - Scott, mimo swojego obycia, na brak powodzenia nie mógł narzekać. Znów miał ochotę zapalić. Swą złość jak na razie wyładowywał zaciskając dłonie w pięści.
Scottie szybko zdał sobie sprawę z tego, że nie ma się co złościć, gdy Francis ma rację. Wiedział, że prawda może boleć, ale po prostu nie był przygotowany.
- ...ucz mnie więc.

89Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Paź 07, 2012 10:54 pm

Francja

Francja

Skrzywił się i zacisnął zęby, gdy Scott zdenerwował się na tyle by krzyczeć na niego. Oczywiście liczył się z tym. Tak czy owak znał go na tyle, że wiedział jaka może być jego reakcja. Liczył się z tym dodatkowo dlatego, że przez nieuwagę pokazał mu jedną ze swoich myśli w czystej postaci czego robić absolutnie nie powinien. Scottie przecież był na tyle drażliwy, że trzeba było wszystko wyrazić jak najdelikatniej jeśli nie chciano się spotkać z bardzo nieprzyjemną reakcją.
-Nie chodzi o to czy mi się podobało czy...- Próbował wtrącić swoje zdanie ale nawet nie zdołał go skończyć. Cóż, pozostało mu jedynie wysłuchać Szkota i przeczekać jego wybuch chociaż sam już powoli tracił pewność siebie.
Kiedy usłyszał o kobietach pakujących się do łóżka Scottowi również w nim wezbrała złość.
-Nie wątpię, że kobiety same ładują ci się do łóżka! Jednak mowa o tych wyjątkowo płytkich, które nie mają nawet na tyle oleju w głowie by rozkoszy szukać na właściwy sposób!- Wypalił mu prosto w twarz ale zaraz po tym pożałował swojego występku.
-Pardon, mon ami.- Spuścił wzrok, wziął głęboki oddech i przeczesał włosy palcami. Kiedy czuł ich miękkość uspokajał się.
-Hę? Chcesz abym cię uczył tej niesamowitej sztuki pocałunku?- Słysząc to natychmiast podniósł wzrok na Szkota. Był zaskoczony ale i niewiarygodnie szczęśliwy, że zdołał przemówić przyjacielowi do rozsądku.
-Mon ami! To będzie dla mnie przyjemność.- Przycisnął dłoń do serca bliski euforii. Może trochę za bardzo się cieszył ale po prostu nie mógł pohamować radości swojego serca na myśl o tym ile jeszcze dziś czasu spędzi na delektowaniu się szkockimi ustami.
-Proponuję tylko abyśmy znaleźli wygodniejsze miejsce. Rozumiem, że nie będziesz już kończył ciasta?- Rozpromieniony zaczął szukać wzrokiem właściwego miejsca.

90Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Pon Paź 08, 2012 2:37 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Gówno cię obchodzi, z kim sypiam!
Bo skoro nie interesowało to samego Scotta? Grunt, że jakakolwiek dziewczyna chciała z nim spać. Scottie wybredny nie był, a i nie była ważna uroda dziewczyny, o charakterze nie mówiąc. Partnerka plusowała, jeśli tylko miała duży biust, w który Scott mógł się wtulić.
- Skoro mi się pchają, t-to mają bardzo dobry gust! - To nie ulegało dyskusji, bo pomimo braku zdolności łagodnego okazywania uczuć, Scottie był pewny swego. W końcu był samcem numer jeden w całym Edynburgu, jeśli nie na całych Wyspach.
Scottie podrapał się po tyle głowy. Sprawa była dość nieprzyjemna dla samego zainteresowanego. Niecodziennie przyznawał się do swoich błędów i słabości.
- B-by nie zaszkodziło, cholera. Tylko tak wiesz, b-bez jakichś tych. - Nie wiedział sam, czym są "jakieś te", ale miał nadzieję, że Francis zrozumie. Zanim wstał, wsadził ostatni, spory kawałek ciasta do ust, przecież nie mógł go zostawić. - Już, już...

91Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Pon Paź 08, 2012 7:43 pm

Francja

Francja

Zmrużył oczy i ściągnął brwi na kolejny krzyk Szkota ale nie odezwał się już w temacie dziewcząt, które zaciągał do łóżka nawet nie kłopocząc się by je wcześniej troszkę uwieść. Wolał nie myśleć jak to musiała wyglądać. Cóż, wolał w ogóle o tym nie myśleć. Od początku ten temat mu się nie podobał ale postanowił przeczekać, ponieważ sam go zaczął.
Pokręcił głową i zacmokał z dezaprobatą zbliżając się wolnym krokiem do kanapy, którą wcześniej tak upodobał sobie Scottie. Przystanął przy niej oglądając się na swojego gościa.
-Co masz na myśli?- Trudno mu było się domyśleć o co chodzi Scottowi skoro on sam tego nie wiedział. Patrzył na niego pytająco przez dłuższą chwilą po czym sam podjął próbę zdefiniowania połączenia słów "jakieś te" w kontekście, w którym padły.
-Jeśli chodzi ci o kontakt fizyczny to muszę cię zmartwić. Jest niestety nieunikniony.- Z uroczym uśmiechem, który zakwitł nagle na jego twarzy nie wydawał się być smutny z tego powodu. Domyślał się jednak, że Scott miał na myśli specyficzny kontakt fizyczny, a dokładniej wchodzenie w ten kontakt z niewłaściwymi miejscami jego ciała. Ach! Jaki pociągający pomysł podsunął mu Scottie!
-Jeśli nie masz żadnych innych obaw to możesz usiąść reszcie na swoim ulubionym miejscu.- Zgrabnym ruchem wskazał mu swoją ulubioną kanapę. Z tym, że Francis lubił ją nie tylko ze względu na wygodę ale jeszcze wygląd, który zdecydowanie leżał w jego guście.

92Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 09, 2012 9:22 am

Szkocja

Szkocja
Admin

- No bez tych!
Elokwencja Scotta stała jak zwykle na najwyższym poziomie.
Dojadł ciasto, oblizał palce z bitej śmietany, a potem, jak wychowanie nakazywało, otarł serwetką usta, by już nie kusiły, nawet jeśli wszystko dopiero miało się zacząć.
- Żebyś mi łap do gaci nie pchał. - Wysłowił się w końcu bardziej konkretnie, wciąż czerwony z zawstydzenia. Nie lubił rozmawiać o takich rzeczach. - B-bo ciebie znając, to zaraz się będziesz chciał pieprzyć, czy coś.
Nie było wykluczone, że samemu Scottowi nie przyjdzie ochota, gdy całość już się rozkręci. Na razie był jednak nastawiony do pomysłu jak najbardziej negatywnie. W końcu wolał kobietki.
Podniósł jednak tyłek ze sztywnego krzesełka i z westchnieniem przesiadł się na kanapę.
- Po prostu mi powiedz, co mam robić, ech? Ja sobie potem dam radę.

93Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Sro Paź 10, 2012 8:24 pm

Francja

Francja

Spojrzał na Scotta z politowaniem. To musi być straszne jeśli nie ma się możliwości docenić sztuki miłości, choćby tej cielesnej. Tak, to zdecydowanie był powód by litować się nad Szkotem. Cóż jednak mógł na to poradzić Francis. Chyba niewiele. Pokręcił więc głową, westchnął i przysiadł obok niego.
-Za kogo ty mnie masz? Przecież umówiliśmy się na lekcję całowania, oui? Oczywiście byłoby przyjemnie gdybyś zdecydował się jednak na coś więcej ale nie zamierzam cię do tego zmuszać.- Na pozór miał bardzo zdrowe podejście do sprawy i Scottie nie mógł narzekać.
-Mon dieu!- Zaśmiał się.- Nie tak prędko, mon ami! Widzę, że bardzo ci się śpieszy... nie jestem pewien czy do tego aby opanować tą sztukę, czy może po porostu do moich ust?- Uśmiechnął się figlarnie i puścił mu oczko. Miał wątpliwości czy aby przyłożyć się do tej lekcji tak by Scott czegoś się nauczył. Nie chodziło mu przecież o to by wykorzystywał zdobyte umiejętności na tych kobietach lekkich obyczajów, bo jakie inne mogły same włazić mu do łóżka. Jemu też się coś należało. Jednak było mało prawdopodobne, że Scott przyjdzie z chęcią przeżycia pięknego pocałunku przyjdzie do Francisa, więc ten pomyślał, że może będzie sprawiał tylko pozory dobrego nauczyciela a tak naprawdę zrobi wszystko by dostarczyć sobie rozrywki. W tym drugim przypadku Scottie jednak powinien chronić własne majtki.
-Najpierw chciałbym udzielić ci kilku istotnych wskazówek.- Przysunął się do niego delikatnie i ułożył ramię wzdłuż oparcia kanapy.
-Miałeś przed chwilą okazję złączyć swoje usta z ustami profesjonalisty, oui? Wiesz już więc co należy robić... albo przynajmniej widzieć powinieneś.- Zawahał się przed chwilę wpatrując się w twarz przyjaciela z lekko paniką na twarzy gdyż odniósł dziwne wrażenie, że kompletnie nic do niego nie dociera tak jak powinno i za chwilę znów będzie utrzymywał wersję, że sam wie lepiej.
-Tak więc przede wszystkim należy zacząć delikatnie. Tak jak sam mówiłeś, oui? Najlepiej znaleźć jakiś subtelny sposób na rozbudzenie zmysłów partnera. Na ciepie podziałało tak przejechanie językiem po wardze. Jest kilka takich sposobów ale jeśli chcesz możesz po prostu powtórzyć na początek moje ruchy. Co ty na to?- Z każdym słowem nabierał coraz więcej zapału do tego pomysłu, ponieważ uruchamiała się jego wyobraźnia i najchętniej ponownie rzuciłby się na niego z pocałunkiem ale nie tym razem.

94Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Czw Paź 11, 2012 12:11 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott raczej nie mógł powiedzieć, za kogo faktycznie ma Francisa. Jego opinia nie różniła się zbyt wiele od opinii reszty ludzi, ale był chyba jedyną osobą, której reputacja Francisa nie przeszkadzała ani trochę. Co prawda inaczej patrzył na to wszystko, gdy sam miał się stać kolejną "ofiarą" francuskiej miłości, a inaczej, gdy po prostu stał z boku. Prawdę mówiąc życzył przyjacielowi jak najlepiej, a przecież nie mógł mu zabronić, gdy Francis lubił właśnie tego typu rozrywki.
Teraz jednak sytuacja wymagała od niego czegoś więcej, niż tylko przyzwolenia.
- Nie zdecyduję się. - Upewnił go jeszcze i poprawił się na kanapie. Rzeczywiście, była wyjątkowo wygodna. - I, ch-cholera, twoja gęba to ostatnie, co chciałbym całować. Więc sobie nie pochlebiaj, ech?
Oczywiście istniało wiele rzeczy, których Scottie nie chciałby całować o wiele bardziej, jednak przekora typowa u braci z Wysp nie pozwalała mu odpowiedzieć inaczej.
Siedział więc, spięty i zawstydzony, słuchając słów przyjaciela. Kiwał głową, chcąc pokazać, że owszem, wszystko zrozumiał i wie, co robić. Tak naprawdę rozumiał niewiele i sam nie wiedział, czy ostatecznie chce zrozumieć.
- Zaczynałem delikatnie. - Spróbował się jeszcze wytłumaczyć. - A-ale ty żeś zaczął tak, a nie inaczej, to jak ja miałem się dalej starać, ech? To nie moja wina! I jak już wiem, to nie muszę robić nic. No.
Najchętniej w tym momencie zakończyłby całą naukę, bez części praktycznej.

95Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Pią Paź 12, 2012 8:44 pm

Francja

Francja

Cóż, on sam chyba był jedyną osobą, która miała zupełnie inną opinię na jego temat. On nie szukał tylko nagich ciał, przy których mógł ogrzać się w miłosnym uścisku. Dla niego to było coś więcej. Tak jak pocałunek, francuska miłość była sztuką a reszta świata nie potrafiła tego pojąć. Przez to powstała jego niechlubna opinia.
-Oui, rozumiem. Chociaż nie powiedziałbym, że tak bardzo chcesz uniknąć pocałunku skoro sam wyraziłeś chęć nauki tej sztuki u mnie.- Uśmiechnął się pewny siebie. W głębi duszy czuł, że Scott miał chęć na jego usta choć skrywał to może nawet przed samym sobą. Tym bardziej było to zdumiewająco piękne zjawisko zdaniem Francisa.
-A wracając do tematu pocałunku to skoro jedna osoba zaczyna, druga może tylko kontynuować a nie również zacząć. Chodzi o to, że w pocałunku jesteśmy jednością. Ruchy naszych warg powinny ze sobą współgrać a języki tańczyć jak najtrafniej dobrana para.- Emocja władały jego głosem. Jak mógł mówić o takich cudownych rzeczach nie przekazując swoich uczuć i emocji przez ton głosu. Ach tak... głos to cudowne narzędzie.
-Bylibyśmy idealną parą do pocałunku!- Zafascynowany zbliżył się do Scotta tak, że ten mógł czuć na sobie jego oddech. Podniósł dłoń i przejechał delikatnie palcem wskazującym po jego policzku.
-Niczym ogień i woda! Uzupełnialibyśmy się na każdym kroku. Mimo tak licznych różnic pozwalalibyśmy by namiętność rządziła nami.- Nawet nie spostrzegł kiedy jego wyobrażenia zaczęły wykraczać daleko poza ten jeden pocałunek.

96Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Sob Paź 13, 2012 1:58 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott poczuł, że pieką go uszy.
- Bo nikogo innego tu nie ma, nie? - Spróbował się wyjaśnić. Sam nie wiedział, czemu nie może mu powiedzieć wprost, co myśli, nawet jeśli byli tu tylko we dwoje. Wstyd jednak brał górę. - Jakby była jakaś panienka, czy coś... to w-wiesz.
O ile milsze Scottowi byłyby usta jakiejś ślicznej niewiasty! Cóż jednak poradzić, gdy ma się pod ręką tylko swojego francuskiego przyjaciela, z którym przeżyło się więcej, niż przeżyć wypadało?
Słuchał więc Francisa i sam do końca nie wiedział, czy poprawnie odbiera przekaz, faktem jednak było, że wraz z jego słowami przyjemne ciepło w dole brzucha nasilało się. Chrząknął.
- M-mówisz, że idealną, ech? - Scott nie chciał w to wierzyć. Chciał cofnąć głowę, ale oparcie kanapy na karku skutecznie to uniemożliwiało. - Żeśmy się uzupełniali na polu bitwy, a to... to nie jest wojna, Francis.
Scott jedyne podobieństwo mógł upatrywać w walce o dominację. Im dłużej o tym myślał, tym bardziej dochodził do wniosku, że to on jest samcem alfa, i on będzie dominował. Idąc tym tropem wymyślił, że to on powinien zaczynać całość. Czy Francuz mówił o "rozbudzaniu zmysłów"?
Skoro numer z przejeżdżaniem językiem po wardze był już wykorzystany, Scott nachylił się i cmoknął Francisa lekko, leciutko w kącik ust.
- T-tak mam robić, huh?

97Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Paź 14, 2012 10:25 pm

Francja

Francja

Zaśmiał się pod nosem słysząc banalne wyjaśnienie Scotta. Gdyby tylko miał takie opory przed całowaniem Francisa to zapewne nie całowałby nikogo skoro byli w domu sami.
-Nie rozśmieszał mnie, mon ami.- Odsunął się nieznacznie i zaczął wachlować się ręką jakby ze śmiechu brakowało mu powietrza. Wszystko to było jedynie jego grą aktorską ale jaką elegancką.
-Mon dieu! Ja tutaj mówię o miłości a ty o wojnie? Chyba się nie zrozumieliśmy.- Pokręcił głową niezadowolony ale to co się zdarzyło później wynagrodziło mu wszystkie negatywne emocje.
Zupełnie niespodziewanie poczuł na swoich ustach ledwie muśnięcie ust Scotta. To w zupełności wystarczyło by Francisa nawiedziły miliony romantycznych wyobrażeń co do tego nieziemskiego doznania. Na jego ustach natychmiast rozkwitł uśmiech.
-Ach, mon ami! Oui! Widzę, że jednak pojmujesz sens moich słów!- Podekscytowany oparł dłonie na torsie przyjaciela i w jednej chwili zapominając o całym kursie całowania, wpił się w jego usta dzieląc się swoją ekscytacją i podnieceniem.

98Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Nie Paź 14, 2012 11:05 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie nie mógł przerwać, gdyż uznał to za kolejną część lekcji. Co prawda sam planował rozegrać wszystko inaczej, przez drobne, słodkie buziaki przejść stopniowo do kolejnych, bardziej poważnych, tak jak mówił Francis, to znaczy najpierw "rozbudzić zmysły". Wyglądało jednak na to, że obaj byli już wystarczająco "rozbudzeni".
Dbając o resztki swojego szeroko pojętego honoru nie pozwolił, by Francis zyskał całkowitą dominację w pocałunku. Sam, oczywiście, nie mógł brać wszystkiego na siebie, bo wiedział, że znów by poległ i został upomniany, nie chciał jednak pozostawać zupełnie biernym, czy też zupełnie pasywnym. Starał się, jak mógł, objął go nawet lekko, by zapunktować jeszcze bardziej. Nie zniósłby kolejnej krytyki, za to nastawił się na pochwały.

99Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Pon Paź 15, 2012 7:36 pm

Francja

Francja

Francis za to doszukał się w odpowiedzi Scotta przyzwolenia na podobne działania. Czuł się szczęśliwy jak w euforii. Teraz rzeczywistość niezbyt różniła się od jego wizji. Uważał, że skoro Scottie nie odepchnął go i nie przywołał do porządku czekając na kontynuacje lekcji to z pewnością nie miała ona dla niego teraz większego znaczenia. Na pewno ogarnęła go ta sama potrzeba bliskości co Francisa. Nie miał pojęcia czy i jak bardzo się myli.
-Mmm... Oui! C'est bien!- Wymruczał między pocałunkami utrzymując się w tej sztuce na równi z przyjacielem. Nie chciał zostawiać prowadzenia Scottowi gdyż wiedział, że sobie nie poradzi, ale nie chciał też całkowicie go zdominować, ponieważ do bycia uległym nie wydawał się wcześniej chętny.
-Och!- Wyrwało mu się kiedy poczuł dotyk ciepłych dłoni Szkota na swoim ciele, które też zgubiło już zdrową temperaturę. Przebiegł go niezwykle przyjemny dreszcz, który tylko wzmógł jego pragnienie. Nie przerywając pasjonującego pocałunku, w którym niemal się zatracił, przełożył nogę nad kolanami Scottiego zajmując pozycję nad nim, w ten sposób, że jego kolana opierały się po obu stronach miejsca, które zajmował przyjaciel.
-Continuer!- Wydyszał między pocałunkami i z myślą, że teraz może robić z nim co mu się żywnie podoba, zaczął się do niego dobierać rozwiązując najpierw muszkę...

100Dom Francji - Page 4 Empty Re: Dom Francji Wto Paź 16, 2012 12:46 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Uzyskał to, co chciał, to znaczy - pochwały. Nie zniósłby kolejnych pouczeń, za to poczuł się o wiele pewniej, gdy usłyszał te ciche prośby kontynuowania. Scott postanowił, że przynajmniej na razie nie będzie próbował niczego innego. Skoro tak było dobrze, będzie robił tak długo, aż starczy im tchu. Nie mógł powiedzieć, że podoba mu się to całkowicie, bo wymienianie się śliną między sobą uznawał za dość obrzydliwe, nawet z Francisem, co do którego był pewien, że o własne zęby dba, ale po raz kolejny całował dla własnego honoru - by pokazać, że potrafi, umie i jest w tym mistrzem.
Być może nie zdawał sobie sprawy z tego, że do mistrzostwa jest mu daleko, i gdyby znalazł się w tej samej sytuacji z inną osobą, nie byłoby już tak różowo.
Niezrażony niczym mruknął cicho nie odrywając ust od ust Francuza, nawet gdy ten wmeldował mu się na kolana. Wręcz złapał go pod pośladki. Nie przeszkadzało mu też na razie, że zdejmuje mu muszkę. Tak będzie luźniej.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 27]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5 ... 15 ... 27  Next

 » Francja » Dom Francji

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach