Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Francja » Dom Francji

Dom Francji

2 posters

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 21 ... 27  Next

Go down  Wiadomość [Strona 15 z 27]

351Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Czw Mar 07, 2013 11:09 pm

Francja

Francja

Znowu został odsunięty. Scott chyba w ogóle nie traktował poważnie tego co mówił. Usiłował wbić mu do głowy, że sam się tym zajmie ale chyba nie udałoby mu się to nawet cegłą. Przynajmniej Francis odnosił takie wrażenie. Potrafił zrozumieć to, że rozsądnie będzie odesłać Scotta do domu dla jego bezpieczeństwa ale to, że Szkot chciał trzymać go jak najdalej niebezpieczeństwa, ponieważ sam troszczył się o niego to zupełnie inna bajka.
-Oui, farba. Rozumiesz coś z tego?- Sam miał już pewne podejrzenia i bał się aby nie okazały się prawdą. Zapytał Scotta o zadanie, ponieważ już podczas chwili niepewności w taksówce okazał się być idealnym pocieszycielem. Miał nadzieję, że usłyszy od niego równie prawdopodobną, lecz mniej drastyczną wersję od swojej. Zamiast tego zobaczył jak Scottie otwiera drzwi do jego pracowni. Stał tuż za nim więc wyjrzał zza jego ramienia żeby lepiej widzieć co jest w środku.
Pracowania była niewielkim pokojem, za to bardzo dobrze oświetlonym. Co mogło tam być? Sztalugi, farby i obrazy. Kilkanaście leżało przy ścianie zanim Francis i Scott wyszli. Dosychały sobie po prostu... jednak nie zdążyło by ktoś zrobił z nimi porządek. Teraz były porzucone na podłodze i pozalewane czerwoną farbą, aż przykro. Francis nie zobaczył jeszcze tego wszystkiego. Na razie usiłował to dojrzeć zza pleców Scotta.
-Przepuść mnie, s'il te plait!

352Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sob Mar 09, 2013 4:48 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Ech...?
Scott niewiele rozumiał, ale parę sekund później wszystko zaczynało się układać w miarę logiczną całość. Puścił Francisa, choć znów spodziewał się krzyków, biegania i lamentów.
- Przynajmniej dom masz cały, nie? - Spojrzał po ścianach i plamach z farby. To da się zetrzeć... ale trzeba będzie szybko zebrać tyłek do domu, jeśli Scott nie chce pomagać w sprzątaniu. Z drugiej strony, gdyby nadwyrężył grzbiet przy pochylaniu się ze szmatą, Francis musiałby przetrzymać go w domu i latać wokół niego, żeby tylko było Scottowi jak najlepiej. To była jakaś alternatywa, choć te bolące plecy... a gdyby wymuszać masaż co wieczór? - I ten, i te tutaj, to odmalujesz, huh? Co to dla ciebie, toż artysta jesteś. Jakby ci chciał zniszczyć wszystko, t-to by musiał ci ręce poła- - Wróć!- Z-znaczy, to żaden problem, co? Toż lubisz malować. A następnym razem drzwi zamkniesz, albo sobie alarm włączysz. Albo psa kupisz, c-coby zazdrośnicy ci nie włazili.

353Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sob Mar 09, 2013 9:17 pm

Francja

Francja

Kiedy tylko Scott ustąpił mu z drogi wpadł do pracowni, stanął na środku jak wryty i zamarł. Powoli przesunął wzrokiem po zniszczonych obrazach a z każdą kolejną, spędzaną tak sekundą, zaskoczenie przechodziło w smutek wymalowany na jego twarzy.
-Non, mon amour.- Pochylił się i podniósł z podłogi zachlapane czerwienią płótno. Przejechał po nim dłonią, zgarniając nadmiar farby. Pod tą warstwą dostrzegł znajome kształty i poznał swój obraz. Od razu poczuł ukłucie w sercu. Odwrócił się bokiem do Scotta, nie odrywając wzroku od swojego dzieła.
-Jeszcze nigdy nie powstały dwa identyczne obrazy. To niemożliwe do wykonania.- Zdawał sobie sprawę, że Scottie ma wiele do nadrobienia w temacie malarstwa więc stanął przy nim z obrazem i jeszcze raz przejechał ręką po całym płótnie.
-Aby stworzyć coś pięknego trzeba mieć inspirację i zapał. Dp tego należy pamiętać by włożyć serce w swoją pracę. To dotyczy każdej sztuki, mon cher. Zawsze gdy chwytam za pędzel targają mną inne emocje. Przez to obrazy tak się różnią.- Obrócił twarz do Scotta.- A po twojemu to będzie tak, że jak jesteś wkurzony to robisz inne kreski, niż jak jesteś zrozpaczony.
Wytłumaczył mu prosto i oderwał, umazaną farbą, dłoń od obrazu. Znów opuścił wzrok na niego i uśmiechnął się lekko. Ich oczom ukazał się zarys budynków w dole, z perspektywy jakiego wysoko położonego punktu. Trudno było coś więcej powiedzieć.
-Ten obraz skończyłem malować tego samego dnia, kiedy do mnie przyjechałeś. To wschód słońca z katedry na Montmartre. Widać całą dzielnicę.- Przejechał palcem po dachach budynków, ale nie udało się ich bardziej uwidocznić. Ta warstwa była już zaschnięta i związana z poprzednimi. Francis westchnął.
-Mon Dieu! Dlaczego farby schną tak długo?- Tego pytania oczywiście nie kierował do Scotta. Po prostu ubolewał nad tym, bo gdyby było inaczej to może udałoby się jakoś odzyskać obraz, a teraz pozostały tylko kombinacje.

354Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pon Mar 11, 2013 1:40 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Widział, że jest nie do końca dobrze. Pewnie i jego samego gdzieś ukłuło poczucie żalu, bo choć na sztuce nie za bardzo się znał, to obrazy Francisa po prostu mu się podobały.
- A nie możesz odmalować chociaż tych plam? - Nie miał pojęcia, czy da się w łatwy sposób zamalować czerwone barwy. - A jak nie, to wyciąć te pochlapane i zostawić te bez. Na przykład, o, o, tutaj. - Wziął do rąk jeden z ociekających farbą obrazów. - Na przykład ten, zobacz. Obetniesz tak - przejechał palcem wzdłuż - i masz całkiem ładny kawałek nieba.
Spróbował nawet się uśmiechnąć, ale chyba nawet sam zdawał sobie sprawę z tego, że jego pomysły nie są najlepsze, gdy z wielkiego obrazu zostanie ledwie mały obrazek o nieregularnym kształcie. Odłożył płótno.
- Albo wiesz co? Namalujesz lepsze, ł-ładniejsze, jak się da. A jak chcesz emocji, to ja ci mogę dostarczyć. - Całą gamę, od miłości do nienawiści. Scott, jeśli się postarał, mógł być w tym mistrzem, Francis już powinien o tym wiedzieć. - Kto w ogóle ci to zrobił, ech? Na policję zadzwoń. A jak nie, to powiedz, dawno żem nikomu ryja nie obił. Z-zazdrośniki jedne.

355Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pon Mar 11, 2013 8:22 pm

Francja

Francja

Słysząc propozycje Scotta zaśmiał się cicho, sam do siebie. Przypomniał sobie jaki Scottie bywa prostoduszny i uroczy zarazem. Zawsze kiedy tylko przyjaciel dał to dostrzec Francisowi nie było sposobu aby uśmiech nie pojawił się na francuskiej twarzy.
-Mon amour. Jak mógłbym odmalować poplamione miejsca skoro te obrazy to teraz jedna wielkie plama?- Popatrzył na fragment wskazany przez Scotta i jednocześnie oparł głowę na jego ramieniu. Wpadł mu do głowy pewien pomysł, co sprawiło, że rozpogodził się jeszcze bardziej. Doszedł do wniosku, że to co mówił Scottie wcale nie było takie głupie.
-Masz rację, namaluję lepsze. A ty nie pokazałeś mi dzisiaj wystarczająco dużo emocji, mon cher? Ach, żartowałem! Nigdy nie mam ich dość.- Uniósł głowę i oparł się brodą na ramieniu Scotta. Uśmiechnął się lekko.
-Ale to może później, co? Teraz mam pewien pomysł ale musisz mi pomóc w jego realizacji. To nic trudnego. Na pewno podołasz. W końcu kto inny byłby mi bardziej pomocny niż mój wielki, bohaterski Scott Ian Walter Kirkland we własnej osobie?- Położył dłoń na jego policzku i sięgnął ustami do jego ust. To była właśnie ta dłoń, którą uprzednio włożył w plamę farby na poręczy, a później zgarniał nią świeżą farbę z płótna. Pocałował go słodko i delikatnie, spijając z jego ust unikalny smak tego, aktualnego pocałunku. Dopiero po chwili poczuł, że dotyka policzka Scotta ubrudzoną ręką... z resztą druga też nie była czyściutka. Odsunął się natychmiast i spojrzał na niego by ocenić szkody. Oderwał powoli rękę od policzka przyjaciela i zaśmiał się ubawiony.
-Mon amour! Pardon, nie chciałem.- Z trudem powstrzymując śmiech usiłował zetrzeć kciukiem farbę z policzka Szkota. W rezultacie roztarł ją tylko bardziej. Zabawnie wyglądał z plamą na twarzy pod kolor swoich włosów. Nie dało się jednak patrzeć na to bez śmiechu. Przynajmniej przez chwilę, bo kiedy usłyszał kolejne pytanie Scotta śmiech umilkł a na jego twarzy znów pojawiła się troska. Odsunął się od niego i nie oglądając się podszedł do szafki, z której wyjął paczkę chusteczek, które po wyciągnięciu z opakowania są już mokre. Przydatna rzeczy w takim miejscu jeśli ktoś nie lubi być upaćkany od stóp do głów.
-Nie mam pojęcia kto to zrobił, Scottie. Nie będę dzwonił na policję. Nie chcę żeby mi się tutaj panoszyli. Myślałem, że stracę dom a skoro jednak ciągle do mam to chciałbym się nim nacieszyć. Jeśli to się powtórzy zadzwonię...- Powiedział jakby jednak wahał się jeszcze co do tego. Otworzył nowe opakowanie chusteczek i podszedł do Scotta żeby zetrzeć mu farbę z twarzy. Znów uśmiechnął się do niego aby się nie martwił. Chociaż sam widział masę powodów aby jednak się martwić.
-Maluję sam dla siebie. Niewiele zwykłych ludzi o tym wie. Jeśli już jest ktoś taki to musi być bardzo... wtajemniczony. Nie wiem czy wiesz ale wielu malarzy francuskich lub przebywających w moim kraju odwiedzało mnie aby podyskutować o sztuce. Dzieliliśmy się doświadczeniami, ale to że byłem ich inspiracją zachowywaliśmy w tajemnicy. Pozwoliłem sobie zatrzymać kilka obrazów w Luwrze. Uważam, że należą mi się.- Przechylił głowę i ułożył usta w skromny uśmiech. Tak naprawdę ukrywając, że jest aż tak bardzo znaczącą osobą w tej dziedzinie, chciał chronić własny tyłek.
-To na pewno jakiś zazdrośnik. Nie ważne...- Uciekł wzrokiem i przygryzł na moment wargę. Teraz nie mógł już czuć się bezpiecznie. Szybko powrócił do swojego beztroskiego uśmiechu i zaczął zmywać farbę rozmazaną na twarzy Scotta.

356Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Wto Mar 12, 2013 11:00 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Ucieszył się, że Francis się rozchmurzył, w końcu o to chodziło. Utwierdziło go to tylko w przekonaniu, że w pocieszaniu sobie nie ma równych. I działało to chyba tylko wtedy, gdy osobą pocieszaną był Francis, i ten sam Francis nie był zirytowany przez osobę pocieszającą, Scotta w sensie.
- Nie jest jedna plama. T-tu widzę domek, tutaj niebo, a tam drzewo, o. Chyba że w sensie że farby plama, to tak. - Przecież nigdy nie było tak źle, by nie móc czegoś uratować? W końcu skoro zostały jakieś w miarę wyraźne elementy na obrazie, choćby i przy samej ramie, można było mieć jakiś punkt odniesienia i odtworzyć. Ale skoro Francis nie chciał, Scottie go namawiać nie zamierzał.
- Aye, lepsze. Bo z malowaniem jest jak z walką, nie? Im więcej machasz mieczem albo pędzlem, to jesteś w tym lepszy. Chy-chyba że ty już nie możesz być lepszy.- Scottie wyszedł z założenia, że skoro on sam lubi komplementy, to lubią je wszyscy, a w ciężkich chwilach, nawet jeśli nie rozumie się istoty tragedii, lepiej je rzucać. Tym bardziej ucieszył się na komplement z ust Francji. - Nu, dam radę!
Nie wziął jednak pod uwagę faktu, że Francis, to Francis, a on zadowala się właśnie takimi rzeczami, jak pocałunki. Scott zacisnął zęby w determinacji, by wypaść dobrze i postępował zgodnie z wczorajszymi wskazówkami. Odetchnął, gdy było po wszystkim. Ale okazało się, że może być tylko gorzej.
- Huh..? - Sam uniósł rękę do policzka i postarał się zetrzeć farbę. - No co żeś ty..! - Powstrzymał się w porę, bo to nie był czas na jego marudzenia i wrzaski. Zerknął tylko na kilt. Jeśli czerwona farba dosięgłaby jego tartanu, Francis miałby nieuniknioną kolejną awanturę. - Ghh... - Zaczął trzeć i drugi policzek, rozmazując farbę jeszcze bardziej. Spojrzał nieufnie na chusteczki w dłoniach przyjaciela. - Weź to, śmierdzi.
Czyli po prostu nie był przygotowany na tego typu zabiegi tego typu rzeczami. Jako prawdziwy mężczyzna mógł tolerować jako kosmetyk tylko mydło, a odstępstw od tej zasady było niewiele. Wilgotne chusteczki, którymi przecierało się tyłki niemowlaków, nie były takim odstępstwem. Nigdy.
- Ale zadzwoń, Francis. A jak ci ktoś naprawdę chałupę spali, nie tylko obrazy zaplami, e? Albo powiedz, kto. No, musisz mieć jakieś podejrzenia, ech? Gadaj. A-albo tobie, nie daj Bóg, krzywdę zrobi.

357Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Czw Mar 14, 2013 12:28 am

Francja

Francja

-Oui, praktyka czyni mistrza.- Zgodził się z tym co chciał mu przekazać Scott i wcisnął mu w rękę opakowanie chusteczek. Nie rozumiał czemu Szkot miał takie opory do używania pachnących rzeczy.
-Nie śmierdzi tylko pachnie. Trzymaj! Jak się zdecydujesz to możesz użyć ich w łazience. Tak czy owak idź tam lepiej jak najszybciej. Umyj się i wróć tutaj, bien? Pomożesz mi w czymś.- Wrócił do szafki, z której wcześniej wyjął chusteczki i zaczął szukać czegoś po szufladach. Kucnął przy, tej znajdującej się najniżej i spojrzał jeszcze na Scotta.
-Zadzwonię, mon amour. Następnym razem. Nie mam pojęcia kto to jest, ale cieszę się, że mój dom jednak stoi. Zrób to samo, co?- Uśmiechnął się do niego i zajrzał do szuflady. Nie miał zbyt zbyt przyjemnej miny, kiedy zobaczył co się w niej kryje ale zakrył twarz kurtyną jasnych włosów i powstrzymał okrzyk, który chciał wyrwać się z jego ust. Po prostu nie koniecznie chciał by Scott to widział.

358Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Wto Mar 19, 2013 9:01 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Okay, okay...
Uznał, że niebezpieczeństwo zażegnane, więc wziął te chusteczki i ruszył do łazienki mamrocząc pod nosem. To nie tak, że nie podobał mu się zapach wilgotnych chusteczek, jednak jak mógł zaakceptować coś, co pierwotnie miało dotykać pupy niemowlaka? Twarzy Scotta nie można było porównać do dziecięcego tyłka z żadnej strony.
Będąc już w łazience postarał się zmyć farbę z twarzy. Skończyło się na tym, że nie tylko zachlapał podłogę, ale i całego siebie, ostatecznie wsadzając głowę pod kran. Przynajmniej pozbył się zabrudzeń z policzków.
Po wszystkim zarzucił na głowę ręcznik, by nie ochlapać reszty domu. Z materiałem na głowie, niczym Matka Teresa z Kalkuty, wrócił do Francisa.
- To co miałem robić, ech?

359Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sob Mar 23, 2013 2:00 am

Francja

Francja

Kiedy upewnił się, że Scott wyszedł wyjął z szuflady to co tam znalazł. Była to kartka z powycinanymi literami z jakichś francuskich kolorowych pisemek. Układały się one w bardzo nieprzyjemną groźbę. Francis przyjrzał się anonimowi z przodu i z tyłu, licząc, że znajdzie coś co sprawie, że anonim przestanie być anonimowy. Nie miał pojęcia kto był autorem. Nie wiedział nawet czego szuka. Wcześniej trochę to zlekceważył ale teraz... Tak czy owak nie zamierzał iść z tym na policję. Chciał też chronić Scotta więc złożył karteczkę i włożył ją do tylnej kieszeni spodni, kiedy tylko zauważył, że przyjaciel jest już z powrotem obecny. Niestety, zamyślił się trochę więc zauważył go dopiero kiedy, ten się odezwał. Spojrzał na Scotta i przestraszył się oczywiście.
-Mon Dieu! Scottie! Jeśli chcesz się pobawić w przebieranki to może później, co?- Powiedział błagalnym tonem trzymając rękę na piersi jakby co najmniej miał dostać zawału.
-Zaraz dam ci nożyczki. Będziemy wycinać z obrazów te części, które się zachowały i zrobimy kolaż. To właściwie twój pomysł, oui?- Sięgnął do szuflady po nożyczki a na podłodze, w czystym miejscu, rozłożył białą kartkę papieru w formacie A3.
-Zabieramy się do pracy?

360Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sob Mar 23, 2013 12:10 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- Przebieranki...? Toż w kilcie byłem już- aaa...
Olśnienie naszło, gdy ręcznik zsunął mu się na twarz, kiedy Scott pochylił się, by zerknąć na swój kilt, który niezmiennie przykrywał mu nagość. Złapał materiał i szybko zawinął sobie na głowie w zgrabny turban. Kto powiedział, że nie może być rudym, szkockim szejkiem? Ropę ma na północy kraju, pieniądze też się znajdą... tylko własnego haremu brakowało, ale na cóż harem, gdy na razie ma Francję?
- Bo łeb mam mokry, wiesz? To ci nie chciałem zachlapać. - Wyjaśnił, wpychając kosmyki przy twarzy pod materiał. - Bo tak było prościej się umyć. A-a jak ty to chcesz wycinać?
Spojrzał najpierw na pozostałości obrazów, a potem na swoje wielkie, niezgrabne, szorstkie łapy. Francis chyba wybrał złą osobę do prac manualnych. Jedyne, co Scottie kiedykolwiek tworzył, to wzory plemienne albo celtyckie plecionki, gdy był jeszcze całkiem mały, ale malowanie palcami po skórze czy też materiałach raczej nie mogło równać się dokładnym pociągnięciom pędzla na płótnie. I choć jakiś tam talent miał, nigdy nie brał się za malowanie na poważnie. W końcu jest wojownikiem! Co prawda zdarzało mu się od czasu do czasu napisać wiersz, ale nikomu o tym nie mówił i nikomu swojej twórczości nie pokazywał. Bo wstyd, że wielki, silny chłop lubi poezję.
- P-pokaż mi, jak, to zobaczę, co da się zrobić. I tutaj mamy? Upaćkamy się cali na nowo. To ja się może przebiorę, e? Albo r-rozbiorę, bo każdych ubrań szkoda. - Roześmiał się.

361Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pon Mar 25, 2013 12:03 am

Francja

Francja

Gdyby tylko wiedział, że Scottie lubi poezje na pewno by go nie wyśmiał, a wprost przeciwnie. Na pewno chciałby zobaczyć jego twórczość. Jednak znając Scotta nie tak prosto będzie przekonać do pokazania tego co skrywa głęboko w sercu. Było w nim trochę tajemnic... wystarczająco dużo by mogło to fascynować Francję.
-Jeśli nachlapałbyś mi tutaj jeszcze wodą chyba nie byłoby tragedii, co?- Sam też się roześmiał i wcisnął w ręce Scotta nożyczki, ale sam ich nie puścił. Wiedział, że brakuje mu w rękach precyzji i, wbrew pozorom, wiedział co robi powierzając mu to zadanie.
-Hm?- Uniósł brew słysząc kolejne zdanie z ust przyjaciela. Z początku chciał zabrać co potrzebne i przenieść się do salonu ale teraz...
-Wiesz co? Z tym rozbieraniem to wcale nie jest głupi pomysł.- Uśmiechnął się pewny siebie i z nożyczek w rękach Scotta dłonie Francji przesunęły się na palce przyjaciela i dalej. Wbił wzrok w jego oczy i nie odrywał go od nich, kiedy z dwuznacznym uśmiechem przeciągał dłońmi po materiale jego koszuli tak by czuć ciepło skóry pod nim.
-Oczywiście, że pokażę ci co i jak. Jak ja ci pokaże to będziesz wiedział jak nikt inny.- Bawiły go sytuacje jak ta, kiedy mógł przekręcić czyjeś słowa, lub zmienić kontekst, tak by wyszło z tego coś sprośnego. Najlepsza była reakcja rozmówców.
-Chcesz ciąć płótna czy posmakować trochę przyjemności wyższego szczebla?- Przesunął dłońmi z rąk na jego pierś i tam zaczął swoje macanki.

362Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pon Mar 25, 2013 2:01 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Na razie jednak nie zapowiadało się na to, by Scott pochwalił się swoim upodobaniem do poezji. Bardzo możliwe, że jeśli jego zamiłowania nie wyjdą przypadkiem, to nie wyjdą wcale i pozostaną słodką tajemnicą, zachowaną na półce z tomikami poezji Waltera Scotta i paru innych poetów, do których Scottie miał szczególny sentyment.
I swoimi własnymi zapiskami, zamkniętymi w najgłębszej szufladzie, na klucz.
- Jakby się jeszcze zaczęło od wody rozpływać to, co zostało, to już byś nic nie miał. - Złapał nożyczki sądząc, że przy pierwszych kawałkach płótna to Francis poprowadzi jego dłonie, by pokazać, co i jak robić. - A-ale rozbierać to jednak nie, bo mi zimno będzie.
Ciężko powiedzieć, czy naprawdę byłoby mu zimno tutaj, we Francji, gdy przyzwyczajony jest do o wiele niższych temperatur na swojej Północy. Wszystko jednak wydawało się dobrą wymówką, gdy chciał powstrzymać się przed świeceniem pośladkami.
Postarał się dzielnie znieść spojrzenie Francisa, w końcu robili w ciągu ostatnich dwudziestu czterech godzin tyle rzeczy, że nie miał czego się wstydzić i płonić jak dziewica. Co nie przeszkadzało jego policzkom przybrać nico rumiany odcień.
- Ja wiem, żeś najlepszy nauczyciel. P-profesor, ech? Jak mnie wczoraj uczyłeś, to już umiem. - Bardzo pilnował się, żeby nie wybuchnąć, żeby trzymać fason i udawać, że ta rozmowa wcale nie schodzi na jakieś mniej poprawne tory, na których czuje się niepewnie i niezręcznie. - Cz-czemu mnie za cycuszki łapiesz, ech?
Zerknął na dłonie Francisa na swojej własnej klatce piersiowej. Czuł się niezręcznie, bo jeśli już Francuz miał za coś łapać, to chyba lepiej, gdyby sięgnął niżej.
- Nie ma łapania za cycki, mieliśmy wycinać! - Cmoknął go w policzek, na odczepne.

363Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Wto Mar 26, 2013 11:37 pm

Francja

Francja

On był już zafascynowany pomysłem rozbierania Scotta więc nie interesowało go co może jeszcze stać się z obrazami jeśli Szkot zapragnie otrząsnąć tutaj włosy z wody. I tak wydawało mu się, że bezpowrotnie stracił już swoje najnowsze dzieła. Przydałoby się małe pocieszenie. Byłoby idealne w takiej formie o jakiej myślał Francisa ale jego przyjaciel uparcie nie chciał się obnażyć przed zachodem słońca.
-Przecież jest ciepło, mon cher.- Jemu było ciepło. Jeśli ktoś ma przypływ adrenaliny a później ekscytuje się pewnymi rzeczami aż za bardzo to nic dziwnego, że mu ciepło.
-Nawet najlepszy profesor nie nauczy cię wszystkiego za jednym razem. Trzeba trenować.- Przerwał jednak dobieranie się do niego słysząc kolejne słowa.- Wolisz ciąć niż się kochać? Naprawdę czy słuch mnie myli?
Tą kartkę, którą włożył do tylnej kieszeni spodni bardzo łatwo było przypadkiem wyciągnąć, bo dość spora jej część wystawała sobie legalnie.

364Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sro Mar 27, 2013 5:33 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott rzucił wcześniejszy pomysł w żartach, a teraz do niego dopiero doszło, że niektórych słów po prostu nie powinien wymawiać na głos przy przyjacielu. Jednym z takich słów było niewątpliwie "rozbierać".
- Mi na razie też ciepło, ale wiesz? Łeb mam mokry i się zaziębię. A-a potem umrę. - Gdyby był na tyle delikatny, by umierać od byle przeziębienie, dawno już by go nie było. - I będziesz po mnie płakał? Będziesz w czarnym chodził, żałobę nosił. A tobie lepiej w kolorach, bo w czarnym żeś blady jak moja dupa. Lepiej jakieś niebieskie, czy zielone...
Co prawda swoich pośladków nie widywał za często, ale uznał, że to trafna metafora. Bardziej wolał skupić się na fakcie, że znów niejako sprawił Francji komplement.
- Znaczy...
Na wspomnienie o wycinaniu i kochaniu uciekł spojrzeniem na bok. Jasne, że wolał się kochać, jeśli miał wybierać spośród tych dwóch czynności, ale czy mógł przyznać się wprost? - Bo mieliśmy ratować, co zostało, nie? I nie mamy łóżka. A ty wiesz, że ja na twardym nie mogę, b-bo mnie plecy bolą.
I tylko ten nieszczęsny kilt nie chciał współpracować i leżeć płasko tak, jak powinien.

365Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Czw Mar 28, 2013 4:29 pm

Francja

Francja

Wysłuchał Scotta i pomyślał chwilę nad tym co chciał mu przekazać. Rozumiał to oczywiście ale uznał, że jeśli będzie udawał, że jest inaczej to może coś zyskać.
-Raczej nie będę płakał bo na pewno nie dasz się zabić drobnemu przeziębieniu, a jeśli przeszkadza ci kolor twoich pośladków to tym bardziej powinieneś się częściej rozbierać. Szczególnie na słońcu.- Spojrzał w dół na wypukłość, którą Scottie chciał na pewno ukryć. Uśmiechnął się kącikiem ust.
-Bien! Nie będę cię zmuszał do miłości skoro twierdzisz, że nie masz na to ochoty ale pomogę z tą drobną, nic nie znaczącą, zmianą.- Zaśmiał się cicho i klęknął przed nim. Podniósł jego kilt a drugą ręką założył włosy za ucho. Trochę się pobrudziły.
-Mon Dieu!- Jęknął przerażony kiedy czerwony kosmyk uwolnił się zza ucha i mignął mu przed oczami. Wyglądał na naprawdę silnie przerażonego.

366Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pią Mar 29, 2013 8:05 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

- A skąd wiesz? Teraz kryzys, to żem wrażliwy, o. - Zmarszczył nos. - I wcale mi nie przeszkadza, bo i tak nikt ich nie ogląda. Są... dla mnie.
Sam zdawał sobie sprawę z tego, że jego słowa brzmią dość niedorzecznie i na dłuższą metę dziwnie. Wolał nie myśleć więcej o własnych pośladkach.
Zacisnął usta i spojrzał w sufit, gdy Francis zauważył jego "problem" i postanowił mu zaradzić. A więc stało się i nie było wyjścia...? Pozwolił Francji działać.
Przerażenie Francuza jednak sprawiło, że on sam odskoczył i sam złapał za kilt, po czym uniósł go w górę. Był pewien, że rzeczone "mon Dieu!" Francis wykrzyknął na widok Małej Nessie.
- C-co jest? - Pochylił się, by móc lepiej widzieć. - Co z nim nie tak?!

367Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sob Mar 30, 2013 2:09 am

Francja

Francja

Nie wierzył w ani jedno słowo Scotta. Był przekonany, że ten tylko szuka wymówki a jego pośladki sam widział i był pewny, że teraz będzie je widywał częściej więc kompletnie nie wiedział o co chodzi z tym tematem.
-Oh la la!- Naciągnął pobrudzone pasemko i szybko wziął jedną z chusteczek by je wytrzeć. Nie uśmiechało mu się teraz być głowy i układać na nowo fryzury. Straciłby masę czasu. To na pewno nie zajęłoby mu pięciu minut jak Scottowi. Wytarł też dokładnie całe ręce. Tym razem uważał by nie zostawić żadnej plamki, w którą można wsadzić włosy lub, co gorsza, wytrzeć w kilt Scotta i wysłuchiwać pretensji. Otwarł się dokładnie i dopiero teraz zauważył przerażenie Szkota.
-Mon amour! Wyglądasz powalająco w tej pozycji.- Nie wytrzymał. Był tak rozbawiony tym widokiem, że wyciągnął szybko komórkę i pstryknął mu zdjęcie. Spojrzał na ekran swojego telefonu nie powstrzymując nawet śmiechu. Jakoś tak nie wpadło mu do głowy, że Scott mógłby mieć coś przeciwko posiadaniu takich zdjęć przed Francisa na telefonie.
-Oooch! Wracamy do problemu?- Wymierzył wzrok prosto w jego kroczę.

368Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sob Mar 30, 2013 12:43 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottowi przeszło przez myśl, że gdyby chciał opalić pośladki, spiekłby się na raczka, tak jak zawsze, gdy wystawiał się na słońce, a potem potrzebowałby pomocy choćby w postaci posmarowania oparzeń śmietaną. Miał niejasne przeczucie, że to zajęcie bardzo podobałoby się Francisowi.
Powalająco czy... przerażająco? Scott nie widział nic dziwnego w swojej Małej Nessie, ale skoro Francis tak zareagował, coś musiało się stać! Nie była inna niż zwykle, nawet zarośnięta tak samo, choć z tego zaskoczenia i zażenowania zaczynała opuszczać łeb, jakby zawstydzona.
- E-ej, nie rób..! - Było jednak za późno, a Scott opuścił płachtę tartanu i odwrócił się tyłem do Francji, nagle bardzo nieszczęśliwy przez wstyd i poniekąd zmartwienie własnym przyrodzeniem.

369Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Nie Mar 31, 2013 3:02 am

Francja

Francja

Zmierzył go wzrokiem od stóp do głów, a zaraz potem mógł oglądać tylko jego tył. To było dopiero zaskakująco zjawisko. Znów nie rozumiał co jest nie tak.
-Scottie, wszystko dobrze?- Podszedł do niego powoli. Zaszedł go od tyłu skoro Szkot tak się do niego odwrócił, dobitnie pokazując jak troska Francuza go obchodzi. Chwilę później stanął na przeciw niego i złapał go za ramiona.
-Co jest, mon cher? Krzyknąłem bo pobrudziłem sobie włosy jeśli o to chodzi.- Wyjaśnił patrząc na jego minę, bardziej zagadkową niż uśmiech Mony Lizy.
-Wyglądasz jak byś ducha zobaczył.- Spojrzał w dół. Głównie po to by zobaczyć jak się ma wypukłość nie pozwalająca kiltowi leżeć płasko.

370Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Nie Mar 31, 2013 11:22 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott zaczął kojarzyć nowe "fakty". Skoro Francis tak wystraszył się na widok Małej Nessie, to najpewniej ona, a wraz z nią cała osoba Scotta, przestała mu się podobać. N-nie, żeby Scott się tym przejął! Przecież jest facetem, ha! Nie obchodzą go takie rzeczy...!
Wypukłość już nie była tak duża, jak wcześniej, głównie przez fakt, że Scottie zaciskał dłonie na materiale kiltu i z dużą siłą obciągał go w dół, nie chcąc dopuścić, by Nessie znów ujrzała światło dzienne.
- Co ci się w niej nie podoba, co? - Rzucił mu oskarżycielskie spojrzenie, wciąż naburmuszony i zawstydzony. - Skoro ci się nie podoba, to nie musisz patrzeć. A-a zdjęć to już w ogóle. Już nie zobaczysz, c-cobyś... cobyś potem nie musiał wymówek szukać.
Bo według niego to z włosami, to była wymówka. Ale Scott wmawiał sobie wiele rzeczy, które według niego były czymś ważnym i wiarygodnym, a w rzeczywistości mijały się z prawdą tak, jak to tylko możliwe.
- Wracamy do wycinania.

371Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pon Kwi 01, 2013 2:42 am

Francja

Francja

Wyjaśnił wszystko... przynajmniej tak mu się zdawało. Powiedział prawdę ale szybko się zorientował, że Scottie wziął ją za kłamstwo. Cóż, za dużo mu kłamał by teraz Scott mógł mu ufać bezgranicznie dlatego nie miał mu tego za złe. Niemniej jednak zamartwianie się o wygląd swoich stref intymnych w wykonaniu Scotta było urocze. Tak uważał.
-Mon cheri, mówię ci, że wszystko jest w porządku. Gdyby z hmm... z Małą Nessie działo się coś na tyle strasznego, że by mnie odrzuciło to z pewnością byś zauważył, oui? W końcu nawet ja nie znam twojego ciała tak dobrze jak ty. Poza tym nie widzę cię nago pierwszy raz. Gdyby coś mi się nie podobało to zawiadomiłbym cię o tym już dawno. Choćby w taki sposób jak teraz.- Dostrzegł dopiero teraz jakie jego zachowanie było upokarzające. Gdy Scott już uwierzy w wersję z czerwonymi pasemkami pewnie pomyśli o nim jak o pustym lalusiu ale chyba było już za późno żeby to odkręcić. Jeśli dołożyłby jeszcze jedną wersję stałby się naprawdę mało wiarygodny.
-Uwierzysz jeśli przypomnę ci wczorajszy wieczór?- Spojrzał na chwilę w bok. Który to już raz dzisiaj o tym wspominam? Zapytał sam siebie, potrząsnął głową, po czym wrócił do przekonywania Scotta.
-Dotykałem cię, całowałem, wziąłem nawet do ust jego... ją. Nie zrobiłbym tego gdybym nie chciał.- Wyszczerzył ząbki w równiutkim uśmiechu jakby pozował do zdjęcia z tymi swoimi wyjaśnieniami. Podrapał się w tył głowy i zaśmiał z tej sytuacji. Chociaż też śmiech raczej nie brzmiał swobodnie i wesoło.
-Bien, może jednak wróćmy do wycinania, mon amour. Jeśli wolisz idź odnieś ręcznik...- Puścił mu oko naiwnie wierząc, że Scott domyśli się co mu pronuje.- Do łazienki...
-Chyba, że już nie masz problemu- Zerknął w dół ponownie.

372Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pon Kwi 01, 2013 11:49 am

Szkocja

Szkocja
Admin

- A może teraz mnie zawiadamiasz, co? Może mi wczoraj coś zrobiłeś, i nie chcesz się przyznać? Co jest nie tak..?
Upierał się, że coś jednak musi być nie w porządku. Z chęcią jeszcze raz podwinąłby kilt i sprawdził dokładniej, jednak Francis... Scott obawiał się, że ten znów go "zaatakuje".
Scottie nie domyślił, ale ściągnął ręcznik z głowy z dość nieciekawą miną. Nie był już szkockim szejkiem, a ledwie zwykłym sobą, choć roztrzepanym jeszcze bardziej, niż zazwyczaj. Wilgotne włosy miały w zwyczaju sterczeć na wszystkie strony, a oklapnąć dopiero po tym, jak wyschły. Nie wyglądało jednak na to, by Scottie specjalnie się tym przejmował.
- Nie mam już problemu, nigdy nie miałem. T-tylko według ciebie mam. Mon Dieu.- Westchnął, przedrzeźniając przyjaciela.

373Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Sro Kwi 03, 2013 10:38 pm

Francja

Francja

-Nie ma takiej opcji.- Machnął rękę lekceważąco i odsunął się od niego. Znudzony już tym tematem poprawił włosy i sięgnął po drugie nożyczki. Również włożył je Scottowi do ręki a sam wziął płótna.
-Gdyby coś było nie w porządku to zobaczyłbyś na pierwszy rzut oka. Miałeś przecież okazję się bliżej przyjrzeć, oui?- Zupełnie wyluzowany odebrał od niego ręcznik i uniósł w dłoni.
-Zanieś to do salonu, bien?- Ostatecznie wcisnął Scottowi jeszcze te zniszczone obrazy. Przyjrzał się jego fryzurze i zacmokał niezadowolony.- I wróć do łazienki bo coś ci muszę pokazać, mon amour.
Poleciał z tym ręcznikiem do łazienki. Szybko, żeby mu nie nakapało... jakby to miało jakieś znaczenie w obliczu tragedii z farbą.

374Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Czw Kwi 04, 2013 10:29 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Spodziewał się, że jego miny i robienie z siebie ofiary dadzą jakiś większy rezultat. Cóż, Evan się na to łapał...
- Nie wiem, czy na pierwszy. Z-zaraz zobaczę jeszcze dokładniej, ech?
Nie zamierzał jednak zadzierać kiecy przy Francisie, tym bardziej, że ręce miał zajęte na nowo nożyczkami i płótnami. Dopiero zdał sobie sprawę z tego, jak głupi jest, przepuszczając okazję zaznania odrobiny przyjemności z ust Francisa. Wydawało się jednak, że na razie jest za późno. Ostatecznie później poprosi go o powtórkę z rozrywki.
Akurat się na to odważy.
Zaniósł płótna i nożyce do salonu, a że namęczył się przy tym uważając, by nie przewrócić się na schodach i nie zjechać z nich na tyłku, zapomniał już nawet o swoim domniemanym problemie pod kiltem. Zostawił płótna, gdzie było mu powiedziane i zajrzał do łazienki nie trudząc się nawet, by wcześniej zapukać.
- No co tam?

375Dom Francji - Page 15 Empty Re: Dom Francji Pią Kwi 05, 2013 12:33 am

Francja

Francja

Francis chciał pomóc Scottowi w potrzebie ale skoro ten kłamał, że nie jest w potrzebie i wcale pomocy nie chciał to przecież nie miał szans, w tym przypadku, pomóc mu wbrew jego woli. Co mógł zrobić? Odpuścił sobie i zajął się czymś innym. Załadował na Scotta co miał do przeniesienia a sam zaczekał na niego w łazience. Skoro wrócił w jednym kawałku i bez tych rzeczy to znaczyło, że śmiało można go wykorzystywać jako środek transport. O ile ktoś miał zdrowie wysłuchiwać jego wiecznego narzekania. Francis widocznie miał... poza tymi licznymi momentami kiedy mu go jednak brakowało.
-A to!- Kiedy Scottie wszedł sobie jak do siebie Francis opierał się o umywalkę a w dłoni trzymał grzebień, który od razu pokazał Scottowi, jak tylko ten wszedł.
-Usiądź sobie gdzieś a ja zatroszczę się o twój wizerunek. Uczeszę a później jeszcze wysuszę żebyś wyglądał przyzwoicie. Właściwie mogłeś umyć głowę wieczorem ale skoro tak ci się spieszyło to ci pomogę. A może pożyczyć ci jakiejś mojej odżywki?

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 15 z 27]

Idź do strony : Previous  1 ... 9 ... 14, 15, 16 ... 21 ... 27  Next

 » Francja » Dom Francji

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach