Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Dom Azjatów i okolice

Idź do strony : Previous  1, 2

Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

26Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Nie Lip 15, 2012 10:54 am

Go??


Gość

Pokręcił tylko głową na słowa bliźniaka, udając starszego brata. Trzymając pałeczki zerknął na Japonię, chciał by i on był trochę... bardziej Yong'owaty. Jednak jeśli miał wybrać między jakąś kaligrafią, czy matematyką, czy jeszcze jakąś dziwną rzeczą... To zdecydowanie wolał ten las, bo Yao ich raczej do kuchni nie wpuści. Co w sumie nieco przygnębiło Hyung'a. Jednak uśmiechnął się lekko do Kiku, mając nadzieje, że trochę się jednak ożywi. Kiedy miał coś powiedzieć odnośnie nauki to akurat jego bliźniak wcisnął mu jedzenie do buzi. Sam przeżuwając to co ma, pomachał lekko do Wietnamu i znów "nakarmił" brata.

27Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Nie Lip 15, 2012 11:57 am

Go??


Gość

Uśmiechnął się z widoczną ulgą gdy usłyszał, że sprzątać po śniadaniu będzie Wiet.
Cieszył go także fakt, że Yao nie ma nic przeciwko wyprawie do lasu, jednak nie podobało mu się to, iż brat nadal chce, na siłę ich czegoś uczyć. To nie tak, że Yong nie chciałby być najmądrzejszy na świecie, ale nauka była męcząca, w szczególności historia, zawsze twierdził, że gdyby uczyli się o jego historii, a nie Chin, to była by o wiele ciekawsza, tak samo literatura, jakby była bardziej Koreańska, albo rozkładanie języka Koreańskiego na części pierwsze, też byłoby ciekawsze, kaligrafia także Koreańska oczywiście, a matematyka... Jakby była bardziej Koreańska to też nie było by źle.
Tak więc nauka była dla niego istną katorgą w przeciwieństwie do biegania, skakania, darcia tej jakże słodkiej mordki, dokuczania Japończykowi i innych rzeczy które uprzykrzały życie innym tylko nie jemu i ewentualnie Hyungowi. Byleby nie siedzieć w miejscu.
Jednak chwilowo nie miał ochoty sprzeczać się z Chińczykiem co do nauki w lesie, jeszcze coś wymyśli, by do tej jakże nudnej czynności nie doszło. Postanowił więc, że zajmie się jedzeniem, a w lesie dopiero coś się zrobi. Może jeszcze brat mu w tym dopomoże. Szybko przeżuł to co Hyung wpakował mu do buzi i dalej zajął się jedzeniem, na chwilę odcinając się od świata rzeczywistego.

28Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Nie Lip 15, 2012 7:06 pm

Go??


Gość

Zauważył uśmiech brata i odpowiedział lekkim, dyskretnym kiwnięciem głowy. Inaczej nie odważyłby się okazać sympatii, szczególnie jeśli w grę wchodziła rodzina. Starał się nie izolować od bliskich, doceniać ich dobroć i odwzajemniać ciepłe uczucia. Niestety starania często mijały się z głównym celem i zwykle patrzył na wszystko obojętnym, chłodnym wzrokiem. Opanowany i wyciszony, trzymał się na uboczu. Obrócił w dłoni pałeczki, zerkając dyskretnie na resztę familii. Bliźniacy zawsze byli głośni i roześmiani. Zarówno jeden jak i drugi rozumieli się bez słów, przekomarzali i nad wyraz szybko godzili po każdej kłótni. Chiny zwykle ich beształ, ale widać było gołym okiem, że ma do nich słabość. Jak do całej swojej niemałej rodziny...
- Możemy iść do lasu. - szepnął cicho, rezygnując z dostosowania do tradycji. Jego żołądek wspaniałomyślnie pozwolił przymknąć oko na surowe zasady, więc szybko nałożył sobie małą porcję sałatki. Skubnął ją pałeczkami, zerkając na Chiny. - Lepiej żebyśmy się nie przeuczyli. To podobno szkodliwe.
Chrząknął znacząco, sięgając po kubeczek z herbatą. Upił łyk, patrząc badawczo na stół. Właściwie... nie mógł się zdecydować co zjeść.

29Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Pon Lip 16, 2012 9:31 am

Go??


Gość

Teraz kiedy stanęła na przeciw rodzince, zrobiło się jej trochę głupio. Na szczęście mogła to ukryć w ramionach Yao. Dopiero po chwili dotarł sens jego słów odnośnie, sprzątania po śniadaniu. Kiedy go puściła, otworzyła usta w ramach protestu ale po chwili zamknęła. Pomachała do Północy lekko się uśmiechając. Dopiero po chwili usiadła na krzesło i zerknęła na jedzenia. Raczej na ilość naczyń. Spochmurniała i gapiła się na miski jak by to one byłe wszystkiemu winne że po posiłku zamiast odpoczywać to będzie musiała sprzątać.

30Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Czw Lip 19, 2012 10:49 pm

Gość


Gość

Patrzył tylko po swoich 'dzieciach' i ich reakcjach. Szczerze się uśmiechał do nich wszystkich. Wiedział, że w duchu każde marudzi o jego nauce i ma własne plany. Każdy z jego podopiecznych był inny, nawet Yong i Hyung, których, gdyby nie warkocz Północy (i fakt, że Yao ubierał ich w różniące się kolorystycznie ubrania... Chociaż czasem słyszał głosy, że ten róż dla Hyung'a jest zbyt dziewczęcy), nie można by było ich odróżnić, to i tak po zachowaniu zawsze bez problemu dałoby się wskazać który jest który. Czasem nawet było mu ciężko ogarnąć tą zgraję różnych charakterów, jednak wszystkie trudy wynagradzały mu wspólne chwilę z rodziną.
-Urocze...
Na chwilę zapatrzył się na bliźniaków karmiących się nawzajem. Dopiero po chwili zerknął na Japonię.
-Och, kruszynko.. Musisz jeść, aru!
Zaraz na własne pałeczki nałożył trochę jedzenia i podsunął Japonii pod nos.
-Jedz Kiku, patrz... Yong i Hyung są od Ciebie o wiele młodsi, a już Cię przerośli, aru.. Musisz dużo jeść, żeby urosnąć na duże i silne.. N-No wiadomo, aru.. Państwo, prawda?
Zaraz chciał nakarmić Japonię, jednak zerkał też na siostrę.
-Kwiatuszku, dlaczego jesteś smutna, aru?

31Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Nie Lip 29, 2012 6:00 pm

Go??


Gość

Można powiedzieć, że przestał zwracać uwagę na to co się dookoła niego działo. Jednak nim to się stało rozweselił się widząc, że Japonia też jest nieco... radośniejszy.
Zajął się karmieniem brata. Sam zbyt wiele nie zjadł, po prostu nie był aż tak głodny, a według niego skoro są jedną całością to Yong może jeść więcej i będzie jakby jadł za nich dwóch! Dlatego też nie żałował braciszkowi jedzenia. Na spokojnie nabierał trochę jedzenia i pakował do buzi Południa. Jednak, żeby starszy braciszek - Yao, nie był zły, że sam Hyung nic nie je... to cwanie nałożył sobie trochę ryżu i jakichś jeszcze wybranych smakołyków. Co jakiś czas zmuszony był odgarniać włosy z buzi, bo go trochę zaczęły irytować, bo przeszkadzały w karmieniu. Prawie wcisnął papu bratu do nosa! Odłożył pałeczki i zaczął rozgarniać i przekładać włosy. Co raczej pogorszyło sytuacje, poplątały się i zrobiło się kilka kołtuników.
- Y-Yao, czemu te włoski mnie dzisiaj tak nie lubią? - wyjęczał cichutko. Próbował teraz rozplątać jeden z kołtunów... z marnym skutkiem.
- Bra...braciszku... przecież ja grzeczny byłem, czemu są złe i niemiłe?

32Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Czw Sie 09, 2012 8:13 pm

Go??


Gość

Uśmiechnął się niezmiernie szeroko gdy usłyszał Chiny jak to mówi Kiku o tym, jak on i jego brat bliźniak go przerośli. Pomyślał sobie też, że w przyszłości będzie najwyższy z nich wszystkich, tak.
Chciał grzecznie, o ile to u niego możliwe, zwrócić uwagę Hyungowi, że może go już nie karmić gdyż Yong najadł się już do pełna. Jednak w tejże czynność przeszkodził mu fakt, że jedzenie które kierował jego brat do Korkowych ust, skończyło koło jego nosa, co do najprzyjemniejszych rzeczy nie należało. Lekko brudny na twarzy, postanowił wytrzeć buzię rękawem, a, że Yong to Yong, nie dość, że pobrudził sobie rękaw to jeszcze bardziej rozmazał posiłek na swojej małej buźce. Sam sądził, że jest czysty więc jak nigdy nic, wstał.
- Pierwszy skończyłem, a miałem najwięcej, ha!-krzyknął radośnie lecz z lekką nutą dumy, jak by zwyciężył jakieś zawody. - Zobaczycie, będę największy i najsilniejszy z was wszystkich!- zakończył swoją krótką przemowę ponownym, szerokim uśmiechem. Odsunął nieco talerz, marząc przy tym stół brudnym rękawem. Skierował pełne radości oczka w stronę najstarszego z braci, Yao.
- Dostanę jakąś nagrodę? W końcu jestem taki grzeczny i tak ładnie jem.

33Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Nie Wrz 02, 2012 8:22 am

Go??


Gość

Chrząkając nerwowo i uciekając przed pałeczkami starszego brata z naładowanym jedzeniem, Kiku zerknął przelotnie na rodzeństwo. Faktycznie koreański duet go przerastał. Choć o podobne zjawiska nie było trudno, Japończyk nigdy nie pretendował do miana najwyższego z całej azjatyckiej familii. Chociaż należałoby oddać światu sprawiedliwość - czasem myślał o swoim wzroście. Ilekroć popadał w takie przemyślenia, zdawał sobie sprawę, że nie chciałby by rodzeństwo aż nadto go przerosło. Status najniższego przedstawiciela rodziny nie zaliczał się do szczególnie chwalebnych tytułów.
A skoro musiałby jeść żeby rosnąć... Kiku pokręcił głową, odsuwając się od nadopiekuńczych chińskich ramion. Kochał brata, doceniał jego troskę i aż ciepło robiło mu się na myśl, że poświęca mu swoją cenną uwagę, jednak co za dużo to niezdrowo. Właściwa sylwetka nie bierze się znikąd.
- Arigato. - szepnął jednocześnie dając do zrozumienia, że już więcej się w niego nie wciśnie. - Nie jestem Kruszynką. Zobaczysz Chiny, jeszcze cię przerosnę.
Zerknął przelotnie na braci. Nie potrafił się nadziwić, że pochłaniali takie ilości jedzenia. Jego uwagę przykuł na dłużej Hyung, widocznie zaniepokojony stanem swoich włosów.

34Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Czw Wrz 13, 2012 3:15 pm

Go??


Gość

Spojrzała na Chiny.
- Nie nic tylko... ja... zamyśliłam się. - nie chciała się przyznać że jest zmęczona nocnym bieganiem. Zaczęła jeść ryż, czasami zerkając na braciszków. Nic nie mówiła. Miała jednak marzenie, by pewnego dnia, jak oczywiście dorośnie, stać się silną kobietą. Tak bardzo że braciszkowie nabrali by szacunku. Teraz wyglądała dość niepozornie ale w tajemnicy ćwiczyła. Chciała by pewnego dnia Yao nauczył ją sztuk walki! Ale by było fajnie! Na te myśli, uśmiechała się słodko.

35Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Pią Wrz 14, 2012 11:29 am

Gość


Gość

Kilka sekund zajęło mu ogarnięcie całej rodziny. Jak zwykle - gwarno i wesoło. Dużo dzieci, dużo problemów, a jednak samego Chiny cieszyło codzienne zamieszanie.
-Oj Kiku, nie przerośniesz starszego braciszka jak będziesz tak malutko jadł, aru. Może jesteś chory? Jeszcze powiedzą, że Cię dobrze nie odżywiam, aru.
Chwilę podręczył Japonię. A właściwie jego włosy, które ręką próbował rozwichrzyć podczas mówienia.
-No, ale jeśli chcesz to nie jedz, aru. Jak zgłodniejecie, to wezmę na drogę kilka pierożków.
Ostatnie zdanie powiedział jakby do całości rodzeństwa. Wsadził sobie do ust odrobinę jedzenia, pogłaskał po głowie Japonię i sam wstał od stołu, aby podejść do Koreańskich bliźniaków, jeszcze przeżuwając tą odrobinę śniadania, którą chwycił w pośpiechu.
-Spokojnie Hyung, aru. -Stanął za starszym z bliźniaków i delikatnie zabrał jego włosy. -Cichuuutko, już naprawiam Twoje włoski mój maluszku.
Delikatnie zaczął rozplątywać włosy Hyung'a. Kątem oka zerkał tylko po reszcie dzieci.
-Yong, znowu się wybrudziłeś, aru.. -Rzucił spokojnym, rozbawionym z tego faktu tonem. -Chi, jeśli chcesz więcej jedzenia, to powiedz, aru.
Kilka razy mocniej pociągnął Hyung'a za włosy. Musiał, inaczej by nic nie rozplątał. Za każdym razem jednak ucałował mały Koreański łepek.
-Proszę, aru. Włoski są znów ułożone. Musisz uważać, bo odziedziczyłeś je po papie Mongolii, aru. Nie każdy ma takie ładne, chociaż.. Czasem kłopotliwe, aru.
Po raz ostatni poklepał Hyung'a po głowie. Teraz pora na jego brata bliźniaka.
-A co do twojego odbicia lustrzanego..
W rzeczy samej. Mówił o Yong'u. Odsunął na chwilę dość lekkie drzwi które prowadził do otaczającego dom ogrodu i zabrał z tarasu miskę z świeżą deszczówką.
-Jak będziesz grzeczny to dostaniesz nagrodę, aru. Hyung, trzymaj brata.
Najtrudniejsza część zadania - oblać Yong'a wodą tak, by go umyć i żeby ten nie uciekł.

36Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Sob Wrz 15, 2012 8:40 pm

Go??


Gość

Zakrył dłońmi oczy kiedy brat zaczął rozplątywać mu włosy. Przy każdym mocniejszym pociągnięciu, kiedy coś zabolało kulił się lekko, nawet jeśli starszy brat go potem całował w głowę.
W końcu włosy miał już rozplątane, przetarł wierzchem dłoni oczy i cicho podziękował. Rozejrzał się po rodzinie, chcąc zorientować się co robią. Nagle Yao powiedział coś co jest dość trudne do zrobienia. On ma trzymać brata? No cóż... spróbuje. Powędrował wzrokiem za Yao, który po chwili wrócił z miską. Nim Yong zdążył uciec, Hyung aż podskoczył. Chwycił brata w pasie i przewrócił. Efekt zaskoczenia, miał nadzieje, że to zadziała. Trzymał brata, przy tym mocno się przytulając do niego.

37Dom Azjatów i okolice - Page 2 Empty Re: Dom Azjatów i okolice Sob Wrz 15, 2012 9:00 pm

Go??


Gość

Już chciał wykrzyczeń jaki to on jest najgrzeczniejszy kiedy usłyszał drugą część wypowiedzi Chin. On już chyba się domyślał co to znaczy, ale zanim zdążył jakkolwiek zareagować, jego ukochany braciszek Hyung, rzucił się na niego, powalając go przy okazji. Yong uderzył twarzą o podłogę, ale nic mu się nie stało, prócz małego zadrapania na nosku. Na szczęście, jest on dzieckiem które często robi sobie krzywdę, więc przyzwyczajony już do takich drobnych skaleczeń, nie uronił nawet jednej łezki, zamiast tego, zaczął się wiercić, starając się uwolnić z uścisku brata.
- Hyuuuung! -krzyknął swoim wyrobionym już, dramatycznym głosem.- Jak możesz stawać przeciw swojemu braciszkowi!? - zrobił smutną minkę, ale nie marnował czasu. Zaczął się czołgać, z bratem na sobie, byle gdzie, byle jak najdalej od Yao. Nie było to trudne zadanie, głównie z racji tego, że jego brat bliźniak nie był jakoś strasznie ciężki. Jednak nie czołgał się tak zbyt długo, stwierdził, że to zajmuje zbyt wiele czasu. Szarpnął się, tym razem tak porządnie, raz i drugi, uwalniając się z uścisku brata. Wygramolił się spod brata i, ku nawet własnemu zdziwieniu, ruszył w stronę Chińczyka. Minął go niczym piorun i wybiegł na dwór.
- Ja jestem czysty! -krzyknął tylko i wbiegł do ogrodu. Pokryta jeszcze rosą roślinność wcale nie ułatwiała mu zadania, Korek ślizgał się na niej okropnie, aż w końcu, doszło do tego do czego musiało dojść, chłopak stracił równowagę i wywrócił się na swoją małą pupę. Brudny po śniadaniu, teraz jeszcze do tego mokry od rosy i lekko zielony od trawy, wstał i pomasował się po pośladkach.
- Au. - niewiele myśląc, ruszył dalej.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach