Siedział pod ukropem, aż dosyć delikatna, polska skóra zaczerwieniła się, a lustra zaparowały. Odchylił głowę, przymykając oczy. Na czuja wymacał olejek zapachowy i wylał nieco na dłoń, by rozsmarować go później na całym ciele. Woda spływała, spływała, a Polak jakoś nie mial szczególnej ochoty spod niej wychodzić.
Zaczął sobie cicho nucić jedną z piosenek ulubionego polskiego zespołu - Myslovitz.
Zaczął sobie cicho nucić jedną z piosenek ulubionego polskiego zespołu - Myslovitz.