Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Szkocja - dom Scotta

Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Go down  Wiadomość [Strona 2 z 3]

26Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Pon Paź 08, 2012 1:35 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie po prostu musiał ogarnąć mieszkanie do stanu używalności. Trudno powiedzieć, co działo się w nocy, a i sam Scottie pewnie nie byłby w stanie tego wytłumaczyć. W każdym razie na razie nie widział nowego haftu na poduszce, więc na razie był spokojny.
- Toż dobre są. - Machnął ręką w kierunku telewizora. Dla niego nie robiło większego znaczenia, czy reklamy były głupie, czy zagraniczne. - I sam żeś idiota. Żebyś był chociaż tak mądry w połowie, jak ja, to już by było dobrze!
Potarł się po ramionach, żeby było mu cieplej. Wiadomym jednak było, że to wiele nie da, więc podniósł dupę i skierował się z powrotem do sypialni, gdzie miał też ubrania.
Pokręcił tyłeczkiem niczym rasowa modelka na wybiegu.
- Buy me, I'm Irish~! - Powiedział przesłodzonym głosem bardziej do siebie niż do brata. Troszkę chciał go wyśmiać.

27Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sro Paź 10, 2012 7:20 pm

Go??


Gość

Ogarnianie do stanu używalności, sprzątanie, porządkowanie mieszkania w wykonaniu Scotta był tak skuteczne, jak zmywanie tłustych talerzy samą zimną wodą, czyli po prawdzie gówno warte. Sprzątającemu wydawało się iż zrobił Bóg jeden wie ile, a syf i tak był dalej.
Sean przewrócił oczami, jęcząc w duchu na idiotyzm brata. Doprawdy, nie było sensu podejmować dyskusji z takim tłukiem, święcie przekonanym o swojej wyższości. Nie żeby Sean był dufny i próżny! No może odrobinkę, ale to jak każdy normalny przecież! Na szczęście w przeciwieńswie do Scotta nie okazywał otwarcie swoich niechęci i pychy, zostawiając dla siebie wszystkie przemyślenia i zbywając natrętów uśmiechem z domieszką ledwie odczuwalnej ironii.
- Chciałbyś. - skomentował z parszywym uśmiechem popis brata z użyciem ulubionego irlandzkiego hasła.

28Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sro Paź 10, 2012 9:47 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Bo czemu Scottie miał sprzątać? Scott miał osobistą sprzątaczkę, która przyjeżdżała raz na jakiś czas, ogarniała mu mieszkanie, robiła pranie, kupowała produkty na obiad, a nawet ten obiad gotowała! Sprzątaczka nazywała się Evan i nawet Scott poczuł, że trzeba będzie na dniach zacieśniać braterskie stosunki nie tylko z Irlandią.
Na razie nastrój miał dość dobry. Kac minął prawie całkowicie, więc przeszkadzał tylko przeciąg ciągnący po nagich, mokrych kostkach. Zadowolony z braku dyskusji ze strony Seana - znaczyło, że przyznaje mu rację, więc Scott znów okazał się tym najmądrzejszym w swoim mniemaniu - dalej kręcił tyłeczkiem z każdym krokiem.
- Nae, A'm guid. Wystarczy mi, że jestem Szkotem.
- Z tymi słowami zniknął za drzwiami sypialni. Przywdział tam na tyłek jakieś spodnie, naciągnął stary bury i wyleniały sweter i nawet zatroszczył się o skarpetki, które choć przetarte i dziurawe skutecznie zasłoniły owłosione jak u hobbita stopy Scotta.
- To ten, ja po zakupy zaraz szedł będę.
- Oświadczył, gdy już wyszedł całkowicie ubrany. Przeczesał wciąż wilgotne włosy po raz kolejny.

29Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sob Paź 20, 2012 7:25 am

Go??


Gość

Pokiwał głową, w duchu i tak wiedząc swoje. Zwiódł pośpiesznym ruchem po ryżych pasmach, poprawiając przy okazji już nieco roztrzepany warkocz. Uśmiechnął się do siebie. Jakoś tak poprawił mu się znacznie humor, zatem zgarnął na kolana kota, który pałętał się gdzieś na ziemi koło kanapy, i wpatrzył się w telewizor.
Istniała szansa, że Scott pójdzie do sklepu, wróci i przyrządzi coś jadalnego. A Sean był cholernie głodny, i jadł przy tym niemało, zatem przed starszym z braci było trudne wyzwanie. Najgorzej mógł na tym wypaść jednak sam Sean, bo tak samo jak istniała szansa na to iż zje dzisiaj ciepły obiad, tak samo i istniała szansa na to, iż go nie dostanie i z pustym żołądkiem zmuszony będzie wrócić do domu. W końcu głodny Irlandczyk to zły Irlandczyk. Nawet ten tak kochany i przyjacielski jak Sean.
- Mo dheartháir daor ... - wychylił głowę i spojrzał na drzwi pokoju. Zamierzał przybliżyć mu wagę sytuacji.

30Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sob Paź 20, 2012 12:06 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie czasem strasznie zazdrościł swojemu kotu. Ileż on by dał za to, by jemu samemu wypadało mu wdrapać się komuś na kolana i dać się miziać! Pewnie Sean nie miałby nic przeciwko temu, ale z tym Scott i tak musiał poczekać. Trzeba było ruszyć tyłek po coś zjadliwego.
- Aye? - Uniósł Brwi słysząc, jak czule zwraca się do niego braciszek - Jak ci się nie chce, to ja sam pójdę. Tylko mi domu i kota pilnuj. I nie miej pretensji, jak kupię coś, czego nie lubisz.
Oczywiście nie chciało mu się iść do sklepu, nawet jeśli ten był całe piętro niżej. Usiadł koło Seana i sam popatrzył w telewizor. Raczej nic ciekawego nie było, ale zawsze lepsze oglądanie głupot niż użeranie się z kasjerkami.

31Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Czw Paź 25, 2012 8:50 pm

Go??


Gość

Uśmiechnął się przymilnie. Ba, gdyby miał ogon to by nim zamiatał nawet. - A piwko i mięsko załatwisz~? - dopytał się z odpowiednią dla siebie pogodą ducha. Cóż z tego, że brat jego do menda społeczna? Cóż z tego, że powinien go nie cierpieć za przeszłe zdarzenia? Nic z tego. Po prostu nic. Sean był zawsze i miał pozostać osobą radosną i tolerującą w znacznym stopniu swoje pokręcone rodzeństwo. NAWET jeśli chodziło o irytującego na potęgę Arthura.
Tuknął palcem Scotta w ramię, dalej szczerząc się w szczenięcy sposób, który rozbrajał nawet zmendziałe i ztetryczałe serca, takie jak na przykład właśnie pewnego Szkota, siedzącego przy nim na kanapie.
- Bym się napił cholera tego piwa, oj napił. Ty też byś się napił, prawda? - zagadnął poszturchując go lekko w ramie. - Jasne, że byś wypił i się ze mną podzielił. To, co, po jednym? Hmhmhm??

32Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Pią Paź 26, 2012 8:24 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Spojrzał na brata jakby co najmniej miał mu za chwilę zwrócić to, co ten tak uczynnie przygotował mu na kaca. Co prawda samego Scotta już nie mdliło i wróciły mu podstawowe funkcje życiowe, ale samo myślenie o alkoholu źle działało na jego organizm, a co dopiero picie?
- Ciebie pogięło do reszty? - Mruknął, nie chcąc dać po sobie poznać, że trzyma go alko-wstręt. Chyba jeszcze nawet do końca nie wytrzeźwiał. - Gówno ci kupię, nie piwko. Z-znaczy gówna nie, bo nie sprzedają. I nie mam pieniędzy. - Zmarszczył delikatnie piegowaty nos. Zajrzał do swojego portfelika, który dzielnie dzierżył w dłoni. - Jak dasz drobne, to mogę ci kupić. JEDNO. I tylko jedno dla ciebie. J-ja sobie odpuszczę na razie. Kefir sobie kupię, o.
Kefirek wydawał się o wiele lepszym rozwiązaniem.

33Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Lis 04, 2012 12:22 pm

Go??


Gość

Zakrył usta ręką, by nie parsknąć śmiechem. Zapomniał o przypadłości Scotta, noszącej potoczną nazwę "syndrom dnia wczorajszego". Scottie z alkowstrętem okresowym. To prawie jak miesiączka u kobiety. W sumie nawet także brudzi. Tylko, że kobiecie tampon się włoży i już nie cieknie, a jemu nawet w miskę trafić trudno jak rzyga, co z resztą widać po upieprzonej kanapie. Młodszy z braci wciąż w dobrym humorze, a jakże, sięgnął do kieszeni, gdzie drobne jeszcze z wcześniejszych zakupów mu brzęczały. Cóż, Sean pomimo swojej średniej, tak, średniej, sytuacji finansowej, nie miał problemu z daniem bratu kilku funtów na piwo. Dla siebie.- No to kup, ale to moje kup, wiesz które. - dodał, dając mu brzęczące pieniążki.

34Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Lis 04, 2012 3:00 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie wyciągnął chętnie ręce po pieniądze i nawet nie przeliczając wrzucił do portfelika. Nie wie, ile ich było, więc nic mu nie odda, ha! Scottie, ty szczwany lisie.
- McEvansa ci kupię. - Zmarszczył delikatnie nos. Czemu miał kupować coś irlandzkiego będąc w Szkocji? Szkockie ale było tak samo dobre, a nawet lepsze. - Bo tańszy jest. Za tą samą cenę masz pół litra McEvansa, n-nie zero trzy Guinnessa. W Tesco ostatnio były za funta i osiemdziesiąt pensów.
Scottie lubił supermarkety. Można było znaleźć wiele ciekawych promocji! Scott żałował tylko, że Tesco tak daleko, a osiedlowy sklepik na parterze nie zawsze oferuje takie same jak tam ceny.
Wyglądało na to, że nadszedł czas, by ruszyć tyłek i pójść w końcu do rzeczonego sklepu. Scott pociągnął nosem i kolejny raz przeczesał grzywkę. W końcu podniósł się i ruszył do drzwi.

35Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sro Lis 14, 2012 4:23 pm

Go??


Gość

Oh, ale Sean przecie znał swojego brata, aż za dobrze. Uśmiechnął się miło doń. – Masz odliczone na Guinessa z tego twojego sklepiku. Widziałem cenę jak przechodziłem obok. Kup o co proszę, dobrze?- powiedział miękko, odpowiadając na brzydkie, niewypowiedziane myśli Scotta. To nie tak, że czytał mu w myślach, w końcu takiej mocy nikt nie posiadał... raczej. Po prostu znał swego jakby nie patrzeć opiekuna w postaci starszego brata i widok szczwanego uśmiechu sugerował mu nazbyt wiele. Przeczesał rdzawe kosmyki dłonią, gdy te nagle zabłyszczały jakby osypane brokatem. Z czupryny Seana wynurzył się drobny płomyczek, który po głębszych oględzinach okazał się być małą wróżką. – Lasair! Myślałem, żeś została w domu! – zakrzyknął nieco nazbyt entuzjastycznie, nadstawiając dłoni małej panience, by mogła usiąść. Scottie chwilowo zszedł na dalszy plan...

36Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sro Lis 14, 2012 4:43 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottiemu zabrakło słów! A to łajza! Nie dość, że odliczył, to jeszcze sprawdził cenę. Jakby naprawdę było mu żal tych paru pensów, które wpadłyby do kieszeni "najbiedniejszego" z braci... Scottie przecież musi odkładać! Kolejna lokata w banku niczemu by nie zaszkodziła.
- Potem podzielim rachunek na dwa, bo nie stać mnie na wyżywienie twojej piegowatej gęby. - Jak Sean Scottowi, tak Scott Seanowi. W pierwszych chwilach nawet był skłonny sfinansować braciszkowi pobyt, ale skoro tak sobie pogrywał, to nic nie będzie mu na rękę, żeby nie poczuł się zbyt pewnie.
Scottie nie przejął się tym, że Sean gada do kogoś czy też czegoś. Był przekonany, że to kot znów cieszy się uwagą rudzielca. Sam mógł zejść na dalszy plan, a nawet na parter i potem na ulicę, a z niej do sklepu. Obaj byli dorosłymi mężczyznami znacznej postury, więc należało kupić wystarczająco dużo jedzenia na najbliższe dni. I obiecane piwo.
Zakupy zajęły mu dobre pół godziny. Miał nadzieję, że w tym czasie Sean zrobi coś pożytecznego.

37Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sob Gru 15, 2012 10:54 pm

Go??


Gość

Cóż mógł uczynić prosty Irlandczyk w takiej sytuacji? Zignorował już kompletnie brata, poświęcając całą swą samczą uwagę swojej drobnej towarzyszce, którą, na nieszczęście, zainteresował się także Szkocki kocur. Lasair oburzona zaczęła krzyczeć na zwierze, co brzmiało jak cichutki dzwoneczek, wybijający nerwowo rytm. Aż czerwone iskierki posypały się na dywan... Sean w obawie o życie wróżki, wziął kota i zamknął w pokoju. Gdy wrócił mało nie padł z wrażenia. W negatywnym znaczeniu. Jedna iskra wznieca pożar, co dopiero cała masa iskierek na suchym, skapciałym dywanie...
- O rzesz ty Kurw... - zaklął pod nosem i pierwsze co zrobił to rzucił koc na pieklący się w sensie dosłownym materiał. Nieszczęścia jednakowoż chodzą parami i tak oto palił się już nie tylko dywan ale i koc. - NOŻ CHOLERA! -krzyknął i poleciał do kuchni po wodę.

38Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Gru 16, 2012 2:01 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie spodziewał się, że jego dom będzie w jakimkolwiek niebezpieczeństwie. Wręcz przeciwnie, sądził, że Sean będzie na tyle uczynny, że posprząta mu do końca, może nawet wstawi pranie. A gdy on sam wróci z zakupami, wszystko będzie gotowe do zrobienia śniadania!
Zdziwił się, gdy ludzie na ulicy zadzierali głowy i krzyczeli coś o dymie. Coś się działo? Scott lubił tego typu sensacje. Ktoś obok niego nawoływał, ktoś inny dzwonił po straż pożarną. Scott sam spojrzał w górę i rzeczywiście, zobaczył dym. Dobre dwadzieścia sekund zajęło mu zrozumienie, że dym unosi się z jego własnych okien.
- Oż cholera...! KOCIE!
Pognał do klatki schodowej i dalej, na górę.
- Sean?! Co się dzieje?! Gdzie jest kot?!
Kot, jako stworzenie bezbronne w obliczu żywiołu, był najważniejszy. Więcej Scotta nie interesowało, za to dym skutecznie przesłaniał widoczność.
- SEAN?!

39Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Gru 16, 2012 5:41 pm

Go??


Gość

Bez przesady. Mieszkanie się nie paliło, a jedynie dosyć spora kępka dywanu i koc, czyli wyglądało to jak prowizoryczne ognisko 5-latka. Dymu z brudnego dywanu było więcej niż można by się spodziewać, a zgromadzony przy suficie dawał złudne wrażenie wielkiego pożaru. W momencie gdy Scott wpadł do mieszkania Sean akurat wybiegał z kuchni z wiadrem wody i chlusnął na "pożar", gasząc go tym samym. Jedynym płomyczkiem w mieszkaniu pozostała Lasair migocząca nad zwęglonym kółkiem na dywanie.
Biedny, Bogu ducha winien Irlandczyk usiadł spanikowany na kanapie, oddychając z ulgą, że problem zażegnał. - Zaraz Ci wszystko wyjaśnię Scottie. Tylko spokojnie... - zaczął ostrożnie, patrząc bacznie na brata. Ba! Gotów w każdej chwili się bronić przed ewentualnym atakiem ze strony momentami nadpobudliwego gospodarza...

40Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Gru 16, 2012 6:19 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott niedużo widział i niedużo rozumiał, za to dym zaczął go gryźć w oczy. Myśl, że jego kot, bezbronne, maleńkie stworzenie, został tutaj, na pastwę ognia, też nie pomagała i w jednej chwili oczy Scotta zrobiły się mokre. A potem chlusnęło, zasyczało i pojawił się Sean. Na wróżkę nie zwrócił uwagi.
- Ty...! - Scott wcale nie był nadpobudliwy. Może miał problemy z hormonami, a może zwykłą nerwicę. Mogło też nic mu nie dolegać i po prostu czasem był narwany, sprawa charakteru. Rzucił siatki z zakupami i powoli, powolutku zaczął zbliżać się do Seana. - Ty...! Z-zniszczyłeś mój dom i zabiłeś mojego kota..! I wiesz co? WIESZ CO?! ZABIJĘ CIĘ!
Zapewne było go słychać na ulicy. Straż pożarna zbliżała się, syreny były coraz głośniejsze.

41Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Gru 16, 2012 9:04 pm

Go??


Gość

Dym ulotnił się przez okno. I ukazało się mieszkanie z syfem jak wcześniej plus wodą na podłodze i czarną plamą na miejscu 1/3 dywanu. Sean przyjął pozę obronną. - Po pierwsze zniszczyłem Ci tylko dywan. - odrzekł wciąż spokojnie - Po drugie twój kot jest w pokoju obok, po trzecie usiądź. - dodał robiąc miejsce na kanapie. Ah, nie ma to jak spokojny rodzinny dzień, popołudnia spędzane razem bawią i uczą~ Rodzina powinna się wspierać i trzymać razem! Wspólne obcowanie wpływa pozytywnie na rozwój psychiczny... TAK KURWA... CHYBA NIE W TEJ RODZINIE.
Kot jak na zawołanie wypełzł z pokoju obok.

42Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Gru 16, 2012 9:20 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scottie dopiero teraz spostrzegł, że nie włączył się alarm przeciwpożarowy. Będzie trzeba się tym zainteresować, przy okazji wyłudzania odszkodowania...
Teraz bardziej zajmował go brat i wszelkie mordercze zamiary względem niego. Uniósł łapy i byłby gotowy brata zatłuc chociażby krzesłem, które wesoło stało sobie w kącie pokoju i tylko czekało, by stać się narzędziem zbrodni. Scottie z okrzykiem godnym barbarzyńcy ruszył na brata, nie robiąc sobie wiele z jego tłumaczeń. Po pierwsze. To był aż dywan. Po drugie. Kota nie widział, po trzecie musiał najpierw Seana zatłuc.
I byłby go zatłukł, gdyby nie ciche "miau". Szkot odwrócił się w jednej chwili, dopadł do kota i przytulił do serduszka jak najcenniejszy skarb. Co tam brat, co tam dywan! Ważne, że kot cały!

43Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Wto Gru 18, 2012 3:16 pm

Go??


Gość

Już był gotowy przyjąć na siebie Scotta i zwalić z siebie a następnie obezwładnić... jednak nie musiał. Na szczęście. Odetchnął ledwo zauważalnie i opadł cały na kanapę, zamykając oczy. Stres to parszywe gówno.
Strażacy nawet nie weszli na górę, bo dymie nie było śladu, zatem jak sami stwierdzili poprawnie, zagrożenie minęło.
Sean wziął pilota od telewizora i bezceremionialnie przełączył kanał, oddając się błogiemu ignorowaniu faktów.
Tu reklamy, tu głupawy serial... o mecz! Momentalnie wyprostował się i z zainteresowaniem godnym samca podczas godów zaczął wgapiać się w plazmę, stukając nerwowo stopą o wilgotną podłogę.
- Do boju, do przodu! Tak... tak...? Nieeeee....

44Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Wto Gru 18, 2012 4:45 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott nie mógł się nacieszyć ze swojego kota. Tulił go i całował, aż sierściuch zaczął głośno miauczeć i wyrywać się ze szkockich objęć. Pan i władca tego przybytku, uśmiechnięty i wyszczerzony, wypuścił zwierzaka z ramion. Zaśmiał się widząc, jak kot biegnie do okna w kuchni, przez które zwykle wychodził.
A potem Scott odwrócił się do brata i nastrój zmienił mu się całkowicie.
- Sean...? DO CHOLERY JASNEJ! - Poderwał się na równe nogi, stanął przed bratem zasłaniając mu swoją osobą telewizor i zaczął się wytrząsać. Wrzeszczał poczynając od wytykania bratu jego własnej głupoty, przez groźby Arthurem i policją, po lamentowanie nad dziurą w dywanie, wypalonym parkietem i ciemnymi śladami od dymu na suficie.
Mało brakowało, a Scott zszedłby na serce. Poczerwieniał na twarzy, żyły wyszły mu na skroniach, a na końcu głos ugrzązł mu w gardle. I tak jak krzyczał dobre parę minut, tak zamilkł.

45Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Wto Gru 25, 2012 2:22 pm

Go??


Gość

- Scott, odsłoń, no! Ostatnie minuty! Nasi wygrywają! - jęknął załośnie, bardziej zainteresowany Szkocko-Irlandzką potyczką w telewizji niż jej domową wersją z własnym szkockim bratem i sobą w roli irlandzkiej opozycji. Wychylał się, wyciągał szyję, patrząc jak się tylko dało, nawet pomiędzy nogami brata! W prawo, w lewo, byle tylko za piłką!
Na szczęście dla Seana Scottie zamknął się w końcu. W tym samym momencie padł finałowy strzał. - TAAAAAK!! WYGRALI, WYGRALIII!!!! TAAAAAK!!! - rozdarł się na całe gardło, poderwał z kanapy i okrążył ją, w pozycji "na samolocik", po czym wziął brata w ramiona, uściskał, ucałował i obrócił się z nim. - Wygrali, ahahaha, wiedziałem! Moje chłopaki kochane!! - Co tam dywan, sufit, parkiet! Wygrali!

46Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Wto Gru 25, 2012 3:29 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Emocje wzięły górę i Scott po prostu się załamał. Pali się i wali, a ten ogląda mecz?! Powinien z takim samym zapałem użalać się nad dziurą w biednym, starym (może podchodził już pod zabytek?) szkockim dywanie, tak żałośnie prezentującym się na równie przestarzałym parkiecie.
Nie miał już słów na swojego głupiego brata. Starając się bardzo, by tak bardzo męskie łzy nie pociekły po jego równie bardzo męskiej twarzy, złapał Irosia za kark i wyprowadził z mieszkania, czy też po prostu wywlókł. Mówi się, że w sytuacjach stresowych przybywa ludziom siły, i tak jak matka jest w stanie podnieść samochód, który przygniótł jej dziecko, tak Scott bez większego problemu wytaszczył ukochanego braciszka, który zniszczył mu mieszkanie, za drzwi. A potem rzeczone drzwi zamknął, na wszystkie trzy zamki.

47Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sob Gru 29, 2012 11:50 am

Go??


Gość

Był wielce zdziwiony gdy zauważył że będąc jeszcze chwile temu w mieszkaniu, znalazł się nagle poza nim. Zmarszczył jasne brwi i zatrwożył się nad zaistniałą sytuacją. Czyżby jak raz udało mu się doprowadzic Scotta do histerii? Wyglądało na to że tak. Kolejny sukces! niekoniecznie zamierzony a jednak! Był jednak minus tej sytuacji... W mieszkaniu została kurtka Seana i buty. Trudno przeboleć swoje ubranie, zwłaszcza jeśli do domu masz kawał drogi a twoim środkiem lokomocji jest motocykl. Podrapał się po ryżym łbie, trawiąc informacje. Oj ciężko było je przetrawić, bo stawały ością w przełyku.
Westchnął. Jedyną opcją żeby odzyskać co jego, było wejście do środka a za wejście musiał będzie bratu zapłacić, a jego fundusze na ten miesiąc ograniczały się do ledwie dwustu funtów, bo opłacił rachunki, bo paliwo do motocykla... Niechętnie sięgnął do tylnej kieszeni spodni i sięgnął z nich jeden z dwóch banknotów stu-funtowych i wsunął go pod drzwiami.
- Scottie... to na pokrycie szkód... - powiedział najbardziej skruszonym tonem na jaki mógł sobie pozwolić.

48Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Sro Sty 02, 2013 5:41 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott był wściekły. Ogarnął wzrokiem mieszkanie i sąsiedzi kolejny raz mogli podziwiać jego zasób słownictwa, choć pewnie tylko rodowici Szkoci mogli wychwycić słowa spośród kolejnych warków, krzyków i pomrukiwań. Bo po cóż kląć wyraźnie, gdy można drzeć się zupełnie nieartykułowanie, i tym samym złość wyrazić dobitniej?
Doszło jednak do tego, że emocje opadły. I choć wciąż czuł, jak włosy jeżą mu się na karku, a ręce drżą, musiał odpuścić. Przestał się drzeć, więc usłyszał nawet głos brata. Obrócił się i dopadł do pieniędzy.
- Za mało!
Tak uznał i drzwi nie otworzył.

49Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Nie Sty 06, 2013 9:21 pm

Go??


Gość

Westchnął w duchu, opierając się głową o drzwi. - Przepraszam Scott, ale nie mam więcej... naprawdę. - powiedział realnie skruszony. No kto jak kto, ale Scott chyba wiedział od Arthura, że Sean nie ma najlepszej sytuacji w państwie jeśli chodzi o gospodarkę. Musiał wiedzieć, bo się przecież naigrywał razem z resztą z tego jak to mu "niepodległość bokiem wychodzi". - Alba, naprawdę nie chciałem, to był wypadek... Pomogę Ci chociaż sprzątać... - niezrażony nadal kontynuował. Co innego mu pozostało? Siadł pod drzwiami i czekał.

50Szkocja - dom Scotta - Page 2 Empty Re: Szkocja - dom Scotta Pon Sty 07, 2013 4:22 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Scott wiedział i ze swoich źródeł, że Eire żyje, jak żyje. Scott śmiał się, ale jednocześnie wiedział, że jeśli oszołomom walczącym o niepodległość rzeczywiście wyjdzie, już niedługo będzie sam żarł trawę, siedząc gdzieś pod angielskim mostem.
Ta myśl jednak nie sprawiała, że mniej się irytował. Każde spojrzenie na plamy i dziury przynosiło kolejne spazmy i przekleństwa.
- Niech cię licho, Eire! - Darł się raz po raz, ale zniszczenia nie znikały. A skoro brat zaoferował się posprzątać...
Otworzył drzwi z rozmachem i spojrzał na rudą łajzę u swych stóp.
- Masz to posprzątać, do cholery! Żeby mi ślad nie został!

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 3]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach