Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Mieszkanie na uboczu, tak, skryjówka taka.

Idź do strony : Previous  1, 2

Go down  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Gość


Gość

-Pewnie byś lubił, dzieci lubią święta, aru.. Dostają prezenty.. I Twój Umiłowany Przywódca mógłby robić za mikołaja, aru.. -Nie, żeby coś, ale u niego niektórzy wierzą w coś takiego... -Zresztą..
Urwał widząc, jak brat zabiera mu bombkę. Odrobinę zgłupiał. Czyżby brata coś 'tknęło'? Że tak się zabrał za strojenie?
Uśmiechnął się pod nosem, gdy tylko Hyung powiesił bombkę. Sam tak wysoko nie sięgał.
-No widzisz jak ślicznie, aru? Możesz wieszać wyżej, ja będę niżej.. -Przyciągnął bliżej choinki pudło z ozdobami -I gwiazdę na czubek też trzeba, aru.. -Wskazał na leżącą w pudle... Czerwoną komunistyczną gwiazdę.
Co zrobić. Yao już uznał, że jego braciszek się 'przestawił', więc.. Zawiesił jeszcze kilka bombek i zostawił na chwilę Hyung'a samego z choinką. A po co? Po to, aby... otworzyć pierwszą butelkę vódki i upić odrobinę.
-A to za mojego braciszka!
I jakby było Hyungowi mało, że już zaczyna się picie, to jeszcze... PRZYTACHAŁ tą butelkę do drzewka i wrócił do wieszania ozdób. Tak, teraz będzie strojenie, popijanie, wciskanie tego w Hyung'a i uważanie, żeby Ri i Alfred nie dorwali się do butelki.

Go??


Gość

- Nie. - skwitował wszystko jednym słowem. Nie lubi świąt i nie lubiłby ich jakby był mały. Poza tym i tak tego nie pamięta, no to kurde. Powodzenia. I nie, Umiłowany Przywódca nie byłby Mikołajem, nie...
Westchnął... po prostu było krzywo. Hyung nie lubi świąt, tak? Tak. Spojrzał na pudło i na rozweselonego Chińczyka. Cóż, teraz chyba nie ma wyjścia i musi zacząć wieszać. No dobra... Zaczął wieszać byleby już to skończyć! Ostatnia... Gwiazda. To w sumie mu jakby najbardziej odpowiadało. Sięgnął po czerwoną gwiazdę i dał na samą górę.
- To wygląda dziwnie, Yao. - odsunął się kilka kroków i wziął na ręce Ri, który próbował wejść do pudła po bombkach. Tak, a dziwnie wyglądała choinka.
Spojrzał na brata kiedy ten poszedł od choinki i się coś odezwał. Szczerze? To Koreańczyk nie zauważył kiedy brat odszedł na bok...
- Może to jeszcze, albo już odłóż, co? - zapytał i zaczął podawać bratu po kolei bombki, na rękach dalej trzymając oczywiście Ri!

Gość


Gość

Uśmiechnął się jak małe dziecko, gdy ujrzał gwiazdę zdobiąca czubek.
-Starasz się Hyung.. Starasz. aru..!
Nie miał okazji się więcej zachwycać, gdyż w jego ręcę zostały władowane.. bombki? Oczywiście nic nie mógł na to poradzić, starał się każdą od razu zdążyć zawiesić, bo przecież całej sterty nie utrzymałby na rękach!
-Jest ładnie.. T-Tak, jest ładnie, aru.. -Pod nosem -Hyung, może trochę wolniej...? -Pozawieszał wszystkie bombki.. Zerknął kątem oka do pudła..
Koniec?
Z tego roztargnienia na choince znalazła się nawet... butelka vódki. Od tak wciśnięta między gałązki i jakieś dwie ozdoby.. się trzymała! ...Przynajmniej do póki choinka nie zaczęła się bujać..
Co jest...?
Tak, drzewko przed nimi zdecydowanie się bujało. Dlaczego..? Ano, Alfred uznał, że to fajna zabawa napierać łapakami na choinkę i ją puszczać...

Go??


Gość

Wywrócił jedynie oczami. Nie, nie starał się. Chciał mieć już to za sobą... A to, że brat ma z tego radochę to co innego. Dlatego też nic nie powiedział na to, że " się stara" i zaczął podawać bombki. Jedna, po drugiej... Jakaś okrągła, czerwona, nawet jakaś w kształcie pandy się znalazła.
Czego to brat nie wykombinuje...
Stwierdził w myśli poniekąd z politowaniem, bo ile można? I poniekąd z podziwem, bo powielać jeden motyw tyle razy i się nie znudził? No, no.
Podał ostatnią w kształcie zwierzątka i sięgnął do pudła, pomacał w nim dłonią chwilę i z pewnym rozczarowaniem stwierdził, że jest puste. A nóż by się znalazła jakaś jeszcze ciekawa.
Spojrzał na choinkę, na której była nawet butelka wódki.
- . . . - oniemiał na chwilę i w tym momencie gdy miał coś powiedzieć, choinka zaczęła się bujać. Butelka się ześlizgnęła z gałązek, w ostatniej chwili na szczęście Hyung ją złapał.
- C-co jes... - urwał, widząc pandę. Tak to wszystko wyjaśniło. Ri wyskoczył mu z rąk i powędrował do pudła. Oczywiście do niego włażąc.
Choinka chwiała się i chwiała, w końcu dla bezpieczeństwa domu, by nie było, że choinki... Hyung wziął pandę i wsadził do pudła, w którym buszował Ri.
-Po problemie. - mruknął i spojrzał na brata błagalnie.. niech on tylko niczego nie wymyśla.

(Nie ma to jak rozgrywka świąteczna w lutym xDD)

Gość


Gość

(O tym samym pomyślałam XD)

Zwierzaki w pudle zaczęły się ze sobą bawić. I dobrze. Choinka się nie buja. I dobrze. Yao jest szczęśliwy. I dobrze. Z Hyungiem sobie poradzimy.
-T-To chyba już wszystko braciszku, aru. M-Możemy zasiąść do kolacji, wiesz? Taka tradycja na zachodzie, aru. Tam podobno jedzą jakieś kurczaki i inne, ale ja zawsze z Hong Kongiem robimy sobie... -Chwila przerwy, zaczął się rozglądać, gdzie on zostawił jedzenie. Bo przecież przyniósł jedzenie, nie? -...pizzę?
A MOŻE I NIE PRZYNIÓSŁ. Zapomniał. Albo zjadł po drodze. Albo mu Alfred zjadł? Zresztą przez jego głowę nawet przeszła myśl, że może.. KOREAŃCZYCY MU ZJEDLI! Jego biedna pizza..
-Aiya... A-Alfie... Słonko.. -Chwila ignorowania brata, wyciągnął pandę z pudła, tym samym kończąc zabawę zwierzaków -P-Potrafisz wywąchać pizzę, aru? -Postawił zwierzaka na ziemi. -J-Jak nie znajdzie, to zadowolimy się tym, co jest, t-tak braciszku?

Go??


Gość

Odetchnął cicho i mało zauważalnie, no nic brat nie wymyśla już. I bardzo dobrze. Popatrzył chwilę jak zwierzaki się ze sobą bawią. Słuchał i jakby nie słuchał tego co brat mówił. Dlatego też tylko mu przytakiwał kiwnięciami głowy. Spojrzał dopiero na niego i zaczął "kontaktować", gdy wziął pandę z pudła. Ri naparł łapkami na kant pudła, przyglądając się i nasłuchując aż... nagle pudło się przechyliło przewracając do góry nogami. Hyung kucnął obok i lekko zabębnił palcami o karton, a Ri zaczął jeszcze bardziej buszować.
- A nie zostawiłeś jej gdzieś tam? - zapytał nagle brata, kiwnięciem głowy wskazując inne jakieś jeszcze pudła, czy Przywódca Umiłowany, wie co.

Gość


Gość

(Wiem, że jest marzec.. Ale to jest fajne XDD)

Rozglądał się po mieszkaniu. Normalnie by gapił się na swoją pandę, ale ona w rękach Hyunga, to bezpieczna..
-Chyba nie zostawiłem, aru.. -Na wszelki wypadek i tak podszedł do wskazanych pudeł, w większości pustych, nadgryzionych przez Alfiego itd.
-Nie ma jej tutaj.. Ale.. Zobacz co znalazłem, aru! -Wyciągnął to.. CUDO. Wełniany, najokropniejszy z najokropniejszych sweterków z jakimś zmutowanym reniferem i najbardziej świecącym na świecie napisem 'Wesołych Świąt'.. po angielsku. -Twój rozmiar! -Czy Yao naprawdę sądził, że Hyung ubierze.. TO COŚ?
Rzucił bratu.. Nie, rzucił w brata 'swetrem' i sam jakby nigdy nic wrócił grzebać.
-A za mówić nie można, aru..?

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 2]

Idź do strony : Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach