Uważnie go wysłuchał, jednak w duchu stwierdził tylko, że Austria się bardzo pomylił.
-Ai.. Nie, nie, aru. Nie tworzymy dla idei lub pieniędzy. Nigdy nie zależało nam na pieniądzach.- Taaa... 'Na pewno!' A najbogatszym państwem świata stał się ze spadku po bogatej ciotce..? -Po prostu wychodzimy z jednego założenia. To co mówisz jest... samolubne, aru. Artysta bardziej tworzy coś, co sprawi, że będzie nieśmiertelny wraz ze swoim dziełem. A my uważamy, że artysta ma tworzyć tak, aby wzbogacić życie innych, nieprawdaż, aru? Ot, czytałem na przykład... Wasze średniowiecze, czy coś, prawda, aru? Twórcy nie podpisywali swoich prac. Służyły one ludziom, aru. I podobnież my tworzymy. Dlatego nazwałem, że jest to praca 'dla ludu i państwa'. Gdyż nie ma na celu przyniesienia sławy i nieśmiertelności twórcy, a jest dla ludu, masy, czyli.. całego ogółu społeczeństwa, aru. Oczywiście istnieją różne normy, które to ograniczają. Na przykład, jeżeli tworzymy coś dla wzbogacenia społeczeństwa, to musimy też zrezygnować z pewnych wyniosłości, które jedynie sprawiały, że twórca stawał się istotą wywyższoną ponad innych, a to mój drogi jest najgorsza rzecz na tym świecie. Każdy jest równy i każda praca jest tak samo ważna, aru. Jeśli ktoś buduje dom dla innej osoby, jeśli lekarz leczy ludzi, albo nauczyciel kształci nowe pokolenie, to czemu artysta, który też służy innym ma być wyniesiony ponad, aru?
Na chwilę przerwał. Coby Austria mógł ochłonąć i przetrawić wszystko, co właśnie usłyszał.
-Wiesz Rod.. Kiedyś też tworzyliśmy tak ja Wy, aru. Byliśmy samolubnymi artystami tworzącymi piękne dzieła. Sztuka, literatura... Wszystko, aru. Co więcej, u nas wszystko było oryginalne, specyficzne, aru. U Was była mieszanka. Coś z Grecji, coś z Rzymu, parę dodanych swoich, aru. Każdy dorzucił coś od siebie. A u nas, aru... Wszystko było nasze. Zapraszam do Indii jeśli nie byłeś, aru. Zupełnie inny świat. Nawet Japonia, pomimo iż go wychowywałem i nauczałem, różnił ode mnie znacząco. I widzisz, pomimo tego jak pięknie tworzyliśmy, jak zachwycaliśmy ludzi z Waszego świata, jak mieliśmy unikalną twórczość... to wszystko przepadło, aru. Po prostu, byliśmy zbyt zakochani w sobie, tworzyliśmy dla wyższych idei, Dla samych siebie, uwznioślaliśmy artystę. I to wszystko poszło z dymem, aru. Dosłownie. Tyle jest warta sztuka dla sztuki, aru. Dopiero po Rewolucji Kulturalnej odkryliśmy jak się tworzy. Rozumiesz to, aru? Po kilku tysiącach lat tworzenia bez sensu.
Zakończył z specyficznym uśmiechem. Chiny żył w całkowicie innym świecie, mógł się zdawać dziwny, ale on naprawdę w to wierzył. Ot, taki chodzący paradoks. Co z tego, że całe życie tworzył pięknie, skoro wystarczyło aby raz pobawił się w podpalanie książek i zaraz uznał, że jedynie warte czegokolwiek dzieła to literatura propagandowa. Owszem, na początku było mu żal, jednak po kilku 'sesjach' popalania, zmienił światopogląd.
....
Userka przeprasza XD! Miała na ustnej maturze o sztuce i artystach w Chinach, dlatego tak się rozpisuje @_@