Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

北京 (Beijing)

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Go down  Wiadomość [Strona 2 z 5]

26北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Cze 03, 2012 3:34 pm

Gość


Gość

Sam ponakładał.. a raczej nałożono mu na talerz kilka potraw. Jego kuchnia, więc uwielbiał wszystko, lecz on mógł jeść takie dania codziennie (i jadał!), więc tym razem wziął małą porcję. Chwilę patrzył na Austrię, próbując się nie zaśmiać z jego 'szybkiego kursu przypominania jak jeść pałeczkami'.
-Jedzenie braciszka różni się od mojego, aru. Chociaż.. Widać, że jadałeś. Normalnie większość państw pyta się mnie jak jeść, aru. -Z rozbawieniem wskazał na pałeczki.
Sam wziął swoje 'sztuczce' i na szybko chwycił nimi jedzenie. No taa.. trudno aby wprawy nie miał.
-Uważaj, w Chinach jada się inaczej niż w Japonii, aru.
Zaraz oddelegował kelnerki i sam się wziął do jedzenia wszystkich swoich pyszności. Co prawda mało po chińsku, bo ani trochę nie brudził. Za to hałasował, strasznie. Wszak to całkowicie normalne, że każdy przy posiłku jest głośniejszy niż podczas rozmowy. I wbrew pozorom takie zachowanie wyniósł... z dworu cesarskiego.

27北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Cze 03, 2012 3:57 pm

Austria

Austria

W miarę radził sobie. Nawet mu smakowało. Dopiero po chwili przypomniał sobie o zwyczaju jedzenia głośno, postarał sie wiec zgłośnić i siebie, choć nie aż tak, jak robił to Chińczyk. Po prostu dla niego było to niepojęte, ale nie mógł nic poradzić. Różnice kulturowe... Punkt pierwszy dobrego wychowania: będąc u kogoś w domu zachowuj sie zgodnie z JEGO kulturą.
- Nie próbowanie rzeczy innych od tych w domu uważam za głupie. A ponieważ swoje lata mam, to musiałem i zwrócić uwagę na kulturę Azji... - wyjaśnił mu, gdy przełknął. Na chwilę zmarszczył brwi, gdyż jeden z kawałków mięsa uparcie uciekał mu spod pałeczek...

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

28北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Cze 03, 2012 5:03 pm

Gość


Gość

Wsunął kawałek makaronu szybkim ruchem i wytarł sobie usta.
-Kulturą Azji, aru? Mówi się, że jak ktoś z Europy lub Ameryki pierwszy raz zobaczy Chiny to stwierdzi, że znalazł się w innym świecie.
Na chwilę przerwał, aby popić jedzenie.
-Oczywiście nas się to nie tyczy, aru. Żyjemy zbyt długo. Znamy świat sprzed 100-200, a nawet 1000 lat, aru. Między rozpalaniem ognia za pomocą kamieni przy lotami w kosmos i inżynierią genetyczną jest o wiele większa przepaść niż waszym Starym Światem, a cywilizacją Państwem Środka. Co prawda w obecnym czasie do całej kultury Azji doszła jedna rzecz.. Nowoczesność, aru.
Drugi raz przerwał. Tym razem aby odrobinę zjeść.
-Zgodnie z teorią pomiędzy tygrysami Azji, a najbardziej rozwiniętą Europą i Ameryką jest średnio.. 20-100 lat różnicy technologicznej, aru.

29北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Cze 03, 2012 8:54 pm

Austria

Austria

Popił sam i podjął temat
- To prawda, kraj twój różni się bardzo od Europy, czy Ameryki... Ale mimo to jestem w stanie stwierdzić, ze przełom 20-100 lat w dziedzinie technologii, to... mało. Na ta chwilę, gdy jednego roku wychodzi tyle nowości technologicznych, gdy nowelizacje biegną takim tempem myślę, że szybko was dogonimy.
Mimo to wciąż uważał, ze komunizm bardzo mocno obniża atrakcyjność Chin, jednak nie wspomni o tym, z grzeczności. Cieszył siew duchu, że Chińczyk nie obraża Europy tak, jak zwykle to robi. Może wie po prostu, jak zadbać o gościa?
- Zjawisko globalnej wioski następuje szybciej, niż nam sie wydaje... Boję sie czasów, gdy Angielski stanie sie oficjalnym językiem we WSZYSTKICH krajach na świecie... - przyznał. Angielski był dla niego koszmarem...

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

30北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Cze 03, 2012 9:12 pm

Gość


Gość

-W Chinach jest więcej osób posługujących się angielskim niż w USA, aru.
Rzucił jakby na jego słowa i zaraz dokończył jedzenie delikatnie się uśmiechając.
-U Was pojawia się to co przychodzi z Azji i Ameryki, aru. A Amerykanie wpierw dają nam, więc sam widzisz.. Poza tym, sądzisz, że aż takiej przepaści nie ma, aru? -Uśmiechnął się podstępnie.
Specjalnie wybrał to miejsce. Rod jeszcze nie wie, ale on miał plan od samego początku. Przywołał jedną kelnerkę i biorąc od niej pilota zaraz włączył cały mechanizm.
Drewniany sufit zaraz zaczął się rozsuwać ukazując nad ich głowami.. akwarium. Różnokolorowe rybki pływające w morskiej wodzie przebijanej neonowymi światełkami. Oświetlenie również zmieniło kolory oraz nieznacznie przyciemniało. Rozbrzmiała delikatna muzyka z szumem wody i śpiewem ptaków, a nad ich głowami, tuż pod akwarium przepływały hologramowe płaszczki i rekiny.
-Ta restauracja normalnie podaje tylko owoce morza, aru.

31北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Cze 03, 2012 9:29 pm

Austria

Austria

Przerwał na chwilę rzucie ostatniego kawałka i rozejrzał się. Przełknął, popił i jął oglądać to wszystko.
- Robi wrażenie... - powiedział na początku, bo dopiero do niego docierało, cóż to jest. Ale.. huh, był już w największym oceanarium w Berlinie, a tam jest też naprawdę robiące wrażenie pomieszczenie... Nie był więc w szoku. Mimo to brwi mu podjechały wysoko, słysząc muzykę i delikatnie zmieniające sie światło. Zerknął na inne osoby tu jedzące i znów na górę. No dobra, moze jednak był w małym szoku.
- Wspaniałe miejsce, gospodarzu. - pojrzał na niego i uśmiechnął sie przyjaźnie. - Być może jeszcze cofnę swoje zdanie...

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

32北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Wto Cze 05, 2012 9:52 am

Gość


Gość

Promieniał pewnością siebie. Wrócił spokojnie do jedzenia i co jakiś czas tylko zerknął na niego wyginając usta w podstępnym uśmieszku.
-Mamy wiele takich miejsc, aru. No sam powiedz, technologia. Nie będę Ci oczywiście niczym szpanować. Wszak poduszkowce i u was w Europie są. Wiesz, że pobiłem Francje, aru? TGV nie jest już najszybszym pociągiem.
Akurat skończył swoją porcję i zaraz odstawił talerz, czekając na Austrię.
-Jak Ci sie podoba możemy jeszcze chwilę zostać, aru..

33北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Wto Cze 05, 2012 5:54 pm

Austria

Austria

On też zjadł, nieco szybciej od Chińczyka.
- Urocze miejsce... Jeno chyba winniśmy wrócić do zwiedzania, czyż nie? - odparł mu spokojnie, gotów opuścić restaurację. Spodobało mu się, tak. Ale to zbyt mało dla Paniczyka, by wygrać zakład z miejsca. Potrzebował więcej. Dużo więcej. Poza tym ciekawiła go reszta Pekinu, a w końcu zostaje tu zaledwie tydzień... Nie da rady zwiedzić wszystkiego, jesli będzie sie opierniczał!

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

34北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 07, 2012 2:50 pm

Gość


Gość

-Taa.. W rzeczy samej, aru. Możemy zwiedzić, jednakże.. Jeśli chce paniczyk zobaczyć więcej musi paniczyk poczekać chwilę przed wejściem.
Uśmiechnął się szeroko i wstał od stołu.
-U nas w Chinach panują trochę inne zasady. Ale ręczę, nie będziesz się nudził te kilka minut, aru..
Przywołał zaraz jedną z kelnerek. Na szybko wydał jej po chińsku polecenia coby odprowadziła Austrię tylnym wyjściem... wprost na dzielnicę targową. Kolorową, bajeczną, pełną gwaru, neonów, roznoszących się pięknych zapachów, stoisk z praktycznie... wszystkim. Ot, jedna z ulic prowadząca do ulicy, która za dnia jest tętniącym życiem sercem miasta, zaś w nocy zamienia się w raj dla imprezujących nastolatków.
Sam Chiny natomiast zostawił Austrię, coby został odprowadzony do drzwi. Poza tym, Austria w towarzystwie urodziwej Chinki raczej nie będzie ukrywać emocji. A w Europie takiego świata nie zobaczy. Nawet w Japonii ciężko o tak gwarne, kolorowe ulice pełne chińskich ozdób i sprzedawców. Ot, takie Chinatown level wyżej.

35北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 07, 2012 2:59 pm

Austria

Austria

Uniósł jedynie brew, spoglądając za oddalającym sie gospodarzem, ale.. No cóż. Wstał i poszedł za urodziwą Chinką. Niewiele mówił. Nawet nie wiedział, w jakim jezyku miałby przemówić, wszak po chińsku umiał jedynie "Ni hao" oraz "Xie xie", po angielsku zaś niewiele wiecej. Ot, blokada językowa. Poszedł wiec po cichu za Chinką. Oczka mu sie bardziej zaświeciły, gdy tylko zobaczył dzielnice targową. W ukrywaniu emocji akurat jest dobry. Rozejrzał sie w lewo i w prawo, nie wiedząc, co ma zrobić. Najchętniej przeszedłby sie po tych kramach, ogladając wszystko. Ale nakazano mu czekać, wiec.. Oparł sie tylko o ścianę i czekał, omiatając wszystko wzrokiem. Zerknął na Chinkę, która go obserwowała i uraczył ją uśmiechem. Spojrzał, czy Yao jeszcze nie idzie, a gdy upewnił sie, że Chińczyk jest poza zasięgiem jego wzroku, ukłonił sie i ucałował ja w dloń na przywitanie i w podzięce.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

36北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Pią Cze 08, 2012 9:10 pm

Gość


Gość

Biedna Chinka tylko się speszyła, ale uśmiechnęła się do Roda. Na szczęście nie musiała się długo stresować, bo wrócił Chiny... przebrany. W mundurze wojskowym, ze spiętymi włosami i odznaką członka zarządu partii na piersi.
-Mam nadzieję, że nie spłoszyłeś jej, aru. To córka mojego przyjaciela.
Zaraz kiwnął dziewczynie, że może iść i zostawić ich samych.
-Zdolna bestia, aru. Jak miała 10 lat odkryła kim jestem. I świetnie gotuje, aru.
Rozejrzał się tylko po okolicy i zaraz zerknął na Roda.
-Chętny na zakupy? -Wskazał na ulicę pełną kramików sprzedawców.
-Ja płacę, aru. Dlatego.. -Tu wskazał na odznakę partyjną.

37北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Sob Cze 09, 2012 1:18 pm

Austria

Austria

- Jeśli żem nawet zrobił coś niemiłego, to niespecjalnie. - tu skłonił się przepraszająco - Sam wiesz, Yao, że jestem pozytywnie nastawiony do dam.
Odparł szybko i zaraz znów rozejrzał sie po targu. Propozycja, żeby Chiny płacił była wręcz wyborna. Nie, żeby Rod miał mało kasy, przecież to arystokrata. Ale liczył na pomoc gospodarza przy ewentualnych pytania do sprzedających, czy nawet chęci nabycia.
- Wizja przejścia sie po tych uroczych kramach napawa mnie entuzjazmem. Chodźmy wiec, Yao, nim moja cierpliwość sie wyczerpie. - posłał mu żartobliwe spojrzenie i sam poszedł pierwszy w kierunku chinatown.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

38北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Pon Cze 11, 2012 11:24 am

Gość


Gość

Zdziwił się z jego pierwszej reakcji, ale zaraz pomachał znacząco ręką.
-Nic się nie stało, aru. Przecież nawet jak coś to niespecjalnie.. Ją też zrozum. Biały człowiek. -Chwilę się zaśmiał ze swoich słów, jednak nie chciał urazić Austrii więc zaraz się uspokoił -Wiem, wiem, że pozytywnie, aru.. Jesteś taki, że bez problemu zostawiłbym Ci pod opiekę moje siostry.
Według Chin oczywiście to był komplement. Jeden z większych jakie mógł powiedzieć! Przecież pilnowanie/niańczenie sióstr CHIN, nie byle kogo, w przekonaniu samego Yao, to największy zaszczyt!
Zerknął za idącym już Austrią i sam przyspieszył aby znaleźć się koło niego. Już chciał mu nawet powiedzieć, żeby uważał na kieszenie, bo mogą okraść, ale przypomniał sobie, że raz - jest w mundurze partyjnym, dwa - Rod ma poznać tylko piękną stronę Chin.
-Nie martw się o problem z komunikacją, ja raczej chiński znam. -Rzucił żartobliwie.
-A jakbyś chciał, aru.. 'Zhege duoushao qian' - 'ile to kosztuje', 'wou ting bu dong' - 'nie rozumiem', 'wou bu hui shuou Hanyu' - 'nie mówię po Chińsku' i.... chyba przyda Ci się 'ni hui shuou Deyu ma' - 'czy mówisz po niemiecku'. Oczywiście na wstępie masz 'ni hao', ale tego tłumaczyć chyba nie muszę, aru.
Mówiąc sam zerkał na boki. Widać było, że ludzie naokoło się witali i nawet... kłaniali. Mundur partyjny przynosi respekt.
-Wybieraj co chcesz. Wszystko tutaj jest wspaniałe, aru. Masz nawet pamiątki nie wiem.. dla rodziny?

39北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Pon Cze 11, 2012 4:22 pm

Austria

Austria

Słuchając tego dziwacznego języka od Yao tylko dochodził do wniosku, że on zakładu przegrać nie może. Byłaby to dla niego katastrofa, nie mógłby sie ani odezwać.
- Zdam sie na Ciebie, Yao... - skomentował jego porady dotyczące formułek chińskich.
Wędrował miedzy ludźmi i miedzy budkami, oglądając wszystko.
- Wątpię, by moja rodzina chciałaby, zebym im cokolwiek kupił. Nie mam z nimi dobrych relacji - zwłaszcza ostatnio dopowiedział w myślach. Nie lubił mówić o swojej rodzinie i krzywił sie zawsze, gdy słyszał ten temat. - Chyba, żeby dla syna. On jeden mógłby sie ucieszyć... - dodał z bardziej pogodnym wyrazem twarzy.
Żywość kolorów tutaj sprawiała, że nieco był lżejszy na duchu. Choć wiele rzeczy go zadziwiało. Przyuważył przy jednym ze stoisk dziwne drewniane zabawki i jedno z małych dzieci, które je dźgało i poznawało, jak sie porusza. Delikatnie uśmiechnął sie na ten sympatyczny widok, przechodząc dalej. Spacerował powoli.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

40北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 12:09 pm

Gość


Gość

Wzruszył ramionami na jego słowa o rodzinie. Sam ze swoją się ciągle kłócił, uprzykrzali sobie życie, a każdy jej członek uparcie twierdził, że poradziłby sobie sam, ale w głębi duszy mocno się kochali i byli jedną z najbardziej zżytych rodzin na świecie.
-Nie wiedziałem, że masz syna, aru.. Można wiedzieć kogo? Chyba nie jestem na bieżąco z Europą, aru.
Sam wolał iść za nim. Witać ludzi i głaskać dzieci, nawet pomimo tego że większość okazywała przed nim takie emocje jak ludzie to zwykle czynili w średniowieczu przy monarchach i innych. Bez skrępowania wziął z jednego stoiska dwa dorodne jabłka i podjadając jedno, drugie wyciągnął w stronę Austrii. Oczywiście nie zapłacił sprzedawcy ani yuana.
- Chcesz? Pyszne, aru

41北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 1:16 pm

Austria

Austria

Zerknął na niego
- Kugelmugel. Straszny z niego arogant, ale mimo to staram się go wychować na porządnego faceta. Dużo maluje i chyba z tym zwiąże swoja przyszłość.. - odparł mu, wędrując dalej. Spojrzał na jabłuszko:
- Ah, owszem. - ujął i skinął mu wdzięcznie głową - Xie xie - dodał pospiesznie z uśmiechem i małą nutką ironii w oczach. Zatrzymał się przy stoisku ze starymi woluminami. Trzymając jabłko w jednej dłoni, chrupiąc je, drugą otworzył jedną książkę i jął przeglądać. Po chińsku, no cóż... Druga tak samo. Ale trzecia... Zaraz, łacina! Zerknął na tytuł. To relacja jakiegoś podróżnika z Azji po Europie. Przejrzał kilka stron, zainteresowany.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

42北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 2:03 pm

Gość


Gość

-Nie znam czegoś takiego jak to Kugel..cośtam, aru. Brzmi jak nazwa czegoś słodkiego. Ale jak słodkie dziecko, to chętnie bym spotkał, aru. Mogę nawet pomóc w kształceniu z rysowania.
Wiadomym było, że Chiny jest jednym z bardziej uzdolnionych plastycznie państw. Może i jego sztuka odbiegała od przyjętych w Europie norm, to jednak trudno było nie docenić i jego talentu.
-Nie ma za co, aru..
Sam stanął tylko obok niego, tyłem do sprzedawcy. Spokojnie zajadał jabłko oglądając sobie ludzi. Ot, młodzież chodząca ulicami, małe dzieci z rozciętymi spodniami (w Chinach rozcina się dzieciom, które jeszcze nie noszą majtek na pupie spodnie, coby nie brudziły ubrania jak chcą się załatwić), starsze dzieci w szkolnych mundurkach, staruszki kłócące się o zakupy, handlarzy nawijających po chińsku tak szybko, że brzmiało to jak szczekanie psów. Ot, wielki tłum chińczyków. Poza kolorem skóry, włosami i oczami łączyło ich jedno - wszyscy kłaniali się delikatnie przed Chinami. Nawet jedna dziewczynka podbiegła do niego i kłaniając się w pas coś zaczęła nawijać po chińsku. Sam Yao tylko do dziecka kucnął i pogłaskał ją po głowie wskazując na Austrię, który swoją jasną skórę i wyglądem zrobił na małej duże wrażenie.
-Właśnie zostałeś nazwany duchem z zachodu, aru..
Rzucił żartobliwie do Austrii, gdy dziewczynka już poszła.
-I mam uważać, bo zamienisz się w jaszczurkę.. Ach te dzieci, aru..

43北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 2:15 pm

Austria

Austria

- Heh. Chciałbym, by było słodkie. - rzucił znad książki, którą w końcu zamknął i spojrzał, gdzie jest sprzedawca.
- W jaszczurkę? No zobacz... Kto wie, jakie noszę w sobie tajemnice... - jemu to tylko podbudowało dobry humor i wesołość. Nie zamieni się co prawda, ale i tak była to ciekawa wizja.
Podszedł do Yao, podając mu ten wolumin po łacinie.
- Nabędziesz mi to? Wszak nikt tu lepiej od Ciebie po Chińsku nie mówi.. A ja boję się skalać ten język... - prośba w oczętach, wesołość na buzi.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

44北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 2:47 pm

Gość


Gość

-Każde dziecko na swój sposób jest słodkie, aru..
Odwrócił się i spojrzał na Austrię wybuchając śmiechem.
-Byłbyś ciekawą jaszczurką, aru.. Chociaż.. To taki synonim demona, aru.
Stwierdził, że więcej tłumaczyć nie będzie. Zaczął wzrokiem szukać sprzedawcy. Gdy ten się pojawił posłał mu szeroki uśmiech i zaczął nawijać po chińsku. Oddał Roderich'owi książkę, a sam wyciągnął zza munduru legitymacje partyjną i machnął nią przed sprzedawcą. Wypisał mu jakiś papierek i pożegnał.
-Możemy dalej robić zakupy, aru. Chyba, że coś jeszcze tutaj chce..
Nie dane mu było dokończyć. Sprzedawca zaraz wcisnął mu do ręki parę wygrzebanych spod lady dodatków, drobne upominki - zakładki do książek i inne takie.
-Xie xie.
Rzucił na szybko i spojrzał na Roda dając mu znak, żeby tak samo podziękował.

45北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 3:50 pm

Austria

Austria

Demon? On? Wszak demonem kiedyś był, ale... Czy wciąż jest?
- Xie xie - rzucił zaraz za chińczykiem, kłaniając się grzecznie. Poszedł więc z Yao dalej. W końcu obeszli wszystko
- Huh... I cóż dalej? Co następnie zaplanował gospodarz? -zapytał grzecznie, spoglądając po ludziach.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

46北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 9:33 pm

Gość


Gość

Sam bawił się doskonale. Jego ludzie, mógł brać co chciał. Kiedy skończyli było już pod wieczór.
-Zaraz zrobi się ciemno, aru. Chyba wiesz co to oznacza?
Prowadził go środkiem jakiejś gwarnej ulicy. Nie jak wcześniejsze Chinatown.. Normalniej, szerokiej ulicy, podobnej od tych w np. Nowym Yorku. Z tą różnicą, że wszyscy ludzie byli Azjatami, a ilość banerów i neonów w chińskim alfabecie wręcz przytłaczała. Ulice znowuż obfitowały wyłącznie w samochody produkcji wschodnioazjatyckiej. I było czysto. Nagminnie czysto jak na Pekin.
Najdziwniejszą rzeczą jednak była.. milicja i wojsko. Prawie jakby trwała jakaś wojna. Chiny jednak zupełnie zdawał się nie odczuwać takiego wrażenia. Witał się z nimi jak z normalnymi ludźmi.
-Możemy też podjechać jak nie chcesz iść, aru.

47北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Cze 14, 2012 9:55 pm

Austria

Austria

- Możemy się przejść, dla mnie to nie problem...
Poszedł za Yao, rozglądając się czasem. Jemu samemu przeszkadzał ten nadmiar neonów. Burzył naturalną ciemność, którą on tak uwielbiał. A ta ilość służb porządkowych... Brr, Rodericha to tylko zniesmaczyło. Mimo to nie dawał po sobie tego poznać. Zachowywał pogodny wyraz twarzy.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

48北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Pią Cze 15, 2012 10:19 am

Gość


Gość

-A jednak widzę, że coś jest nie tak, aru.. Coś Ci się nie podoba?
Rzucił spokojnie idąc obok niego. Jedynie zerkał kątem oka.
-Ja rozumiem, często europejczycy mogą mieć dziwne wrażenie, ale zapewniam Cię, że u Kiku jest bardziej świecąco, aru.. Tak samo Las Vegas.
Rzucił beznamiętnie, rozglądając się na chwilę, za czymś co jeszcze mogłoby Austrii wydawać się nieprzyjemne.
-A-Ai! Już rozumiem, aru! Mam nadzieje, że nie boisz się wojska? -Spojrzał na niego normalnie, bardziej uważnie. -Wybacz, ale.. Jesteś w Azji, aru. Musisz uszanować to, że chcemy się bronić. Moi bracia posiadają podobną ilość na ulicach, aru. Zresztą i tak nie chciałbyś widzieć miejsc przy granicy obydwu bliźniaków.. -Mówiąc 'bliźniaków' miał na myśli oczywiście obie Koree. -Ja wiem, że może to kogoś zniechęcać i się nie podobać, ale... Ty sam co byś wybrał, aru? Usunąłbyś wojsko, aby się usilnie pochwalić innemu czy wolałbyś nie narażać życia obywateli? Pamiętaj Rod, wy od '45 nie musicie się martwić wojną, należycie do NATO, Unii Europejskiej i w razie czego wszyscy w Europie wraz z USA Was obronią, aru.. A widzisz, w Azji nadal trwa wojna. To dla Ciebie nie do wyobrażenia, wiem, aru. Jednak pomyśl, ciągle się biję z bratem o granice, Tybet chce mi wyrwać 1/6 mojej ziemi, aru. Kiku zatruwa mi środowisko naturalne, ale cały świat nie chce mi pomóc, uważając jego za ofiarę, aru. Na szczęście jestem jedynym w Azji wschodniej, który nie obawia się Hyunga - czyt. 'Korei Północnej' -Ale z drugiej strony muszę mu pomagać, przez co notorycznie obrywam od USA na przykład, aru.. I widzisz Rod, rozejrzyj się, aru. Co widzisz? Wieżowce, firmy, bogatych ludzi, luksusowe samochody, dostatek, tak, aru? Widzisz mój drogi, możesz powiedzieć, że tak samo jest w Ameryce, że w Europie wystarczy spojrzeć na kilka niemieckich -'Niemieckich' = 'państw niemieckojęzycznych' -miast, aru. Tylko, że jak zobaczysz, wy mieliście Plan Marshalla, prawda? Nawet ty i Niemiec.. Byliście po II wojnie światowej przegranymi, aru. Ale wam pomagali, odbudowaliście państwo z pomocą innych. Nawet teraz w przypadku problemów Unia Europejska wam śle pieniądze, aru. A my? Można by pomyśleć, że przecież byliśmy w Aliantach i wygraliśmy wojnę. A jednak gdy Rosja, Anglia, Francja czy USA świętowali w Berlinie myśmy musieli się chować po okopach i bunkrach przed armią Japońską. Po wojnie oddali mnie Yivanowi i żadna pomoc ani od Ameryki ani od ZSRR mi nie przysługiwała, aru. Więc w takiej sytuacji... Zastanów się co jest bardziej wartościowe.. Wasze wieżowce i luksusy zdobyte za pomocą całego świata, który wam pomagał po wojnie, czy moje i moich braci, których się dorobiliśmy na przekór Europie i Ameryce robiących z nas pole do zabaw wojennych jeszcze do lat 70, aru.
Odetchnął. Za dużo mówił, ale musiał wyrzucić Austrii całą prawdę. Właściwie to tylko jej maleńki ułamek. Aby po prostu zrozumiał. Owszem, Chiny był samolubny i narcystyczny oraz tak jak prawie cała Azja bronił tylko swojej ojczyzny uważając ją za najwspanialsze państwo na ziemi, jednak historia oddawała im jedno. Azji nikt nie pomagał, oni wszyscy dorobili się sami.


.....
*Tak btw.. Austria nie jest w NATO, ja wiem, ale Chiny raczej nie ogarnia tego XD
I wybacz, rozpisałam się TT^TT

49北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Pią Cze 22, 2012 5:02 pm

Austria

Austria

(3 podejścia do czytania miałam xD)

Wysłuchał go ze spokojem, starając się go ogarnąć i zwyczajnie uznając, że Yao musi się komuś wygadać.
- Nie obawiaj się, mój drogi. Wojsko nie przeszkadza mi zbytnio. I tak, wiem mniej-więcej, jaka sytuacja panuje w twoim kraju i w pełni rozumiem jego obecność - co prawda w mniej, niż w więcej, ale i tak Yao tyle razy już mu opowiadał o swej krzywdzie, że zdążył się wiele nauczyć. - Nie boję się i szanuję pobyt takiej ilości mundurów - nie jest przyzwyczajony po prostu. Ale szanuje. - Jeśli pytasz o to, co mnie razi, to tak, to jest właśnie nadmiar neonów na ulicy. Podejrzewam, że Japonia ma ich więcej oraz wiem, że są powszechnie uważane za symbol kraju "bogatego", jeno.. Nie przepadam za nimi. Jestem ciemnolubem, gdy zapada noc lubię wędrować po tych uliczkach, które są słabo oświetlone. Albo w ogóle poza miastem w ciemności. Nie wiem... Może to domena artystów? - ostatnie pytanie jest retoryczne, co można wyczytać z rzuconemu Yao spojrzenia.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

50北京 (Beijing) - Page 2 Empty Re: 北京 (Beijing) Pon Cze 25, 2012 11:56 am

Gość


Gość

Słuchał go tak, jakby w ogóle nie uważał. Rozglądał się na boki i burczał coś pod nosem, jakby... Nie był całkowicie zadowolony z takowej odpowiedzi.
-Nie ważne, aru. Artyści.. Jak mówił Mao, zadaniem artysty jest tworzenie tylko dla ludu i państwa.
Rzucił krótko i ozięble, jedynie ruszył przed siebie zostawiając go w tyle, jakby został zirytowany i zupełnie go nic nie obchodziło.
-Idziemy? Nie chciałbym się spóźnić, aru.
Artysta.. Artysta tym bardziej powinien wszystko doceniać!

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 2 z 5]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach