Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

北京 (Beijing)

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5

Go down  Wiadomość [Strona 5 z 5]

101北京 (Beijing) - Page 5 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Lis 04, 2012 4:07 pm

Austria

Austria

(Chińcia, nie żebym się czepiała.. Ale mamy do opisania 7 dni, nie jeden. Ty tu jesteś MG, moze ruszysz akcję? o: )

- Tak, te czasy... Rzym później pokazał mi katolicyzm. Niejako zmienił moje życie w ten sposób. Ku złości mojego ojca.
Odpłynął na chwilę we wspomnienia, zaraz jednak wrócił, bo przywołały go drugie słowa Chińczyka. Spojrzał na niego zdziwiony.
- To oczywiste. Jeno.. wszak nikt tu nie wyśmiewa wiary drugiego.. czyż nie? - dziwił się. Wyraźnie wszak zaznaczył wtedy "wyrażam tylko swoje zdanie". Czyżby Chińczyk go nie słuchał?

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

102北京 (Beijing) - Page 5 Empty Re: 北京 (Beijing) Pon Gru 17, 2012 1:23 pm

Gość


Gość

(Dobra~ Koniec dnia, coś potem wymyśle =w= *czyt. dorwie na gg i dogada się później*)

Zacznijmy od jednej, podstawowej rzeczy. W Chinach nie ma czegoś takiego jak 'moja opinia'... No przynajmniej tak się mówi! A, że Chiny jest jaki jest... I wszyscy wokół muszą mieć jego zdanie, to już odmienna sprawa.
-No raczej nikt niczego nie wyśmiewa, aru. A mój ojciec to akurat dał mi wolną rękę w sprawach religii. Ch-chociaż to były inne czasy, wtedy religie dopiero zaczynały powstawać, aru.
Ta.. Inne czasy, inne czasy.. Trzeba pamiętać, że między nimi jest.. Tak kilka tys. lat różnicy? Może trochę mniej.. Ale nadal dużo!
-Wiesz, robi się już chyba późno, aru. Chciałbym spędzić z Tobą całą noc, wszak tutaj można chodzić o każdej porze dnia, ale rozumiesz.. Sam też mam własne sprawy... N-Nawet dość.. Dużo, aru. Nie pogubisz sie? Masz mapę, czy mam załatwić Ci podwózkę, aru?

103北京 (Beijing) - Page 5 Empty Re: 北京 (Beijing) Pon Gru 17, 2012 2:47 pm

Austria

Austria

Spokerfejsił nieco, tak, pomyślał też o różnicy wieku między nimi. Czasem było mu z Yao dziwnie. Mentalnie Yao zdawał się być od niego młodszy, a wszak fizycznie był starszy niemalże dwukrotnie...
Zerknął na niego, słysząc to pytanie. Tak: Rod by się nawet z mapą pogubił i nie trafił. I on doskonale o tym wiedział. No ale przecież się nie przyzna do tego!
- Załatw podwózkę, mam chwilowo wyczerpany limit na nocne spacery.
Skłamał. Nie miał limitu wędrowania op nocy, wszak ją uwielbiał. Ale powód do końca spaceru musi być odpowiedni!

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

104北京 (Beijing) - Page 5 Empty Re: 北京 (Beijing) Sob Sty 26, 2013 2:47 pm

Gość


Gość

(hah, masz posta! Ale jaki długi za to czekanie XDD)

Mentalnie.. Chiny zdawał się być młodszy od większości. Zwłaszcza, gdy stawiało się.. na przykład w towarzystwie Japonii. Jego brat, mimo wszystko młodszy już zachowywał się jak poważny staruszek (zazwyczaj...), a on, niby jedno z najstarszych państw, a zachowaniem czasem pobijał nawet tych najmłodszych. Dobra, potrafił być dojrzały, ale... jak mu się chciało, czy głównie wtedy, kiedy próbował 'rządzić' nad rodzeństwem.
-Nie ma problemu, aru! Jakbyś czegoś chciał w hotelu, to znasz mój numer, prawda?
Bez skrępowania.. Złapał go za rękę i zaczął ciągnąć w stronę ulicy. Jakby zapomniał się na chwilę, że Roderich nie należy do osób... które dobrze się czują tachane za rękę przez rozentuzjazmowanych Azjatów.
-Zresztą w hotelu możesz płacić euro, wiesz? Chociaż... -Przez chwilę się zastanowił, Austria był jego gościem, więc nie wypadało mu kazać płacić za siebie. -Albo nie, nie przejmuj się tym, aru...! Jedzenie jest tutaj wyjątkowo tanie.. -Poprawka: WSZYSTKO jest tam wyjątkowo tanie. Poza samochodami, mieszkaniami, leczeniem się i szkołami -Sądzę, że jeśli poprosi w hotelu to może dadzą Ci coś bardziej Europejskiego, aru..
Dociągnął o tak do ulicy, gdzie, właściwie jak w CAŁYM mieście nie trudno było o taksówkę. Nic dziwnego, coś co ma prawie 20 milionów mieszkańców musi być zaopatrzone w transport.
-Pokażesz kierowcy tylko to.. -Wyciągnął z kieszeni jakąś karteczkę na której długopisem nakreślił swoje 'krzaczki' -Zawiezie Cię pod hotel, tam powinieneś się ogarnąć, jak nie, znają angielski.. -Wcisnął mu kartkę w rękę -To jest na taksówkę, daj mu odliczone, bo potrafią oszukiwać białych, aru. -Jakby było mu mało, dołożył mu plik około 50 yuanów -A to, jakbyś coś chciał zjeść, czy jednak przeszedł się nocą... -Kolejny plik, tym razem 200 yuanów. -6 yuanów to jedno euro, ale nie powinni Cię oszukiwać, tylko taksówkarze tacy są, aru. I uważaj, bo mamy cztery rodzaje banknotów o tych samych nominałach.
Zakończył swoją paplaninę miłym uśmiechem, jakby chciał się pożegnać. Pogadał, pogadał i miał nadzieje, że jakoś Roderich trafi... Jakoś.

105北京 (Beijing) - Page 5 Empty Re: 北京 (Beijing) Czw Lut 14, 2013 8:02 am

Austria

Austria

{Rozwaliłaś mnie nim XD}

- Znam, oczyw.. - nie dane mu było skończyć, bo zaraz został pociągnięty w kierunku ulicy. Żeby już nie stawiać oporu i by przy okazji Yao nie zabrał mu przez przypadek jego aksamitnej rękawiczki, Rod pobiegł za nim. Dopiero, gdy ten się zatrzymał zabrał dłoń.
- Km... Spokojnie, Herr Yao, skąd w Tobie nagle tyle emocji? - mruknął, tonem głosu jednak wskazując na swoje niezadowolenie. Bo kto to widział takie dziecinne zachowanie? Może ono wskazywać na brak wychowania albo coś w tym stylu...
Dostał zaraz masę instrukcji, pieniędzy i karteczkę. Przymknął się już, łapiąc to wszystko od niego i marszcząc delikatnie brewki w gestii ogarniania tego wszystkiego. Na koniec pokiwał głową.
- Cóż, chyba rozumiem... - oby się nie zgubił, z nim różnie bywa... - W takim razie... Do zobaczenia później.
Ukłonił się mu i pomaszerował do taksówki. Tam pokazał mu karteczkę z adresem, jak sądził. No i ruszyli...

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

106北京 (Beijing) - Page 5 Empty Re: 北京 (Beijing) Wto Kwi 02, 2013 1:10 pm

Gość


Gość

(Ty sobie wyobraź, że ja coś podobnego miałam na żywo! XDD)

Rankiem podjechał pod hotel, w którym spał Roderich. Oczywiście, standardowo.. W Chinach nie zobaczysz starych i brzydkich samochodów, nawet w biednych dzielnicach, to sam Chiny musiał mieć jakiś wypasiony samochód.. I podrobiony przy okazji, bo w miejscu, gdzie powinno być logo jakiegoś BMW, Mercedesa, czy innego były po prostu chińskie znaczki. No ale ważne, że samochód jeździ i ładnie wygląda!
Tak, czy inaczej.. Zaparkował, wszedł do hotelu.. Spytał się o numer pokoju, pełna kulturka.. Co prawda trochę się zastanawiał, że Rodericha nie zbudzi, ale skoro on sam jest śpiochem, a już nie śpi, to sam Austriak na pewno już od dawna jest na nogach. Szybko znalazł pokój (zasada chińskich hoteli - KAŻDY obcokrajowiec się zgubi, Chińczycy trafiają na miejsce w dwie sekundy!) i zapukał.

107北京 (Beijing) - Page 5 Empty Re: 北京 (Beijing) Nie Kwi 14, 2013 9:26 pm

Austria

Austria

Skoro każdy obcokrajowiec się zgubi, to co ma powiedzieć niezorientowany Austriak? Ale w końcu trafił i przespał się choć trochę. Trochę ciężko mu było, bo choć się przestawiał, to jednak spanie w innej strefie czasowej dawało się we znaki. I temu też wstał później niż zwykle mu się zdarzało. Mimo to - i tak zapewne przed śpiochem Yao. Ogarnął się, ubrał, zjadł nawet śniadanko, a nawet służba zdążyła zabrać je z jego pokoju. Oczywiście, że jadł w pokoju! Teraz z braku zajęcia, a wiedział, że gospodarz ma przyjechać, siedział sobie przy oknie i... szkicował. Spokojnie, bez przeszkadzania komukolwiek - siedział i maział ołówkiem to, co przychodziło mu do głowy. Nie miał może wielkiego talentu, ale ambicje - owszem. Zerknął na drzwi, gdy zapukano weń. Nareszcie... Wstał i otworzył, a widząc Yao ukłonił się nieco.
- Grüß Gott, przyjacielu. Wejdziesz, czy wyruszamy od razu? - na wszelki wypadek cofnął się od drzwi.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 5 z 5]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4, 5

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach