Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Obrzeża miasta (amnezja)

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Obrzeża miasta (amnezja) Empty Obrzeża miasta (amnezja) Czw Paź 04, 2012 9:44 pm

Austria

Austria

Tak pusto... Tak... Cicho... Nie, nie jest cicho... Coś śpiewa... To ptaki... tak? Tak, to chyba ptaki - poruszył dłonią - Trawa... I drzewo... za mną... Tak, chyba tak... Jasno... Powieki są zbyt ciężkie, nie mogę ich otworzyć...
Leżał. Huczało mu w głowie, każda myśl odbijała się jak echo. Wszystko dochodziło jakby z oddali... Ptaki ćwierkające na gałęzi słyszał, jakby były na dnie studni. Trawa i kora były niemal tak samo gładkie. Nie mógł otworzyć oczu, jeszcze nie teraz.
Był w bardzo złym stanie. Cały potargany, brudny od ziemi. płaszcz całkowicie rozpięty na wyrwanie guzików, koszula rozerwana od prawego rękawa w dół, spodnie choć ocalały, były strasznie wygniecione. I została tylko jedna rękawiczka. Nie, jego nikt nie zgwałcił. Jego pobito. Dotkliwie. Wszędzie miał sińce, na całym ciele. Okulary zbite leżały gdzieś obok. Podbite jedno oko, z czoła cieknąca, teraz już zaschnięta, strużka krwi. Nos i zęby cudem nienaruszone.
Wokół z jednej strony lasek, z drugiej polana, bardzo urocze miejsce. Gdzieś w oddali płynie rzeka, osoba z dobrym słuchem to zauważy. Tędy idzie leśna dróżka. A on? Leży.
- Yhh.... - wydał z siebie. Wraca do żywych.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

2Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Sob Paź 06, 2012 4:28 pm

Go??


Gość

Feliciano postanowił zrobić sobie małą przechadzkę i przy okazji poszukać jakiegoś natchnienia do pracy. Nie wiedząc czemu, ostatnio w ogóle nie miał do tego głowy! Cały czas mu coś przeszkadzało i dzisiaj też, pomimo najlepszych chęci, nie wykonał niczego, co zlecił mu jego szef. Oczywiście, nie żeby się tym specjalnie przejmował, ale coś musiało być na rzeczy i trzeba było temu zaradzić. Gwiżdżąc sobie pod nosem, uśmiechał się co rusz do mijających go pięknych pań i nic nie zapowiadało, by miało się wydarzyć cokolwiek nieprzyjemnego.
Jak jednak widać, nie należy chwalić dnia przed zachodem słońca, bo z oddali zauważył, że ktoś leży na ziemi. Co gorsza, w nie najlepszym stanie. Włoch rozejrzał się niepewnie, bo może jednak znajdzie się ktoś inny, kto temu biedakowi pomoże? N-nie żeby się bał, że jego oprawcy gdzieś tu są czy coś! Po prostu jakoś tak... Niestety nikogo nie było w pobliżu, wiec zbliżył się do tego kogoś i dopiero wtedy rozpoznał z kim ma do czynienia.
-Mamma mia! Aus-... Rod, nic ci nie jest!? Co się stało!? - Szybko przy nim kucnął i od razu wyjął telefon, gotowy dzwonić na pogotowie. Austria nie wyglądał zbyt dobrze... Całe szczęście, że oddychał!

3Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Sob Paź 06, 2012 8:40 pm

Austria

Austria

Głos... Głos z oddali... Nie... Skąd? ... Blisko..?
Powoli otworzył powieki, mrugając powoli oczyma.
Kolory.. Każdy z nich.. Mienią się.. Są... Tak piękne...
Otworzył je szerzej, na razie spoglądając przed siebie.
Uroczo tu... Baśń..? Nie.. Co to...
Spróbował sobie coś przypomnieć. Nie mógł. Całkowicie, nic nie wiedział. Spojrzał na Feliciano.
Kto to...? Przerażony... Dlaczego..? Co mówił..? Nie... nie wiem...
Poruszył ledwo ustami, ale nic nie powiedział. Nie mógł. Był za słaby.

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

4Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Sob Paź 06, 2012 10:46 pm

Go??


Gość

Przestraszył się nie na żarty i przez chwilę zaczął panikować, ale bardzo szybko przypomniał sobie, że to najgorsze co można zrobić w takiej sytuacji. Wziął głęboki wdech i próbował sobie wytłumaczyć, że skoro Austria jest przytomny, to nie może być bardzo źle. Prawda?
-R-Rod, słyszysz mnie? Amico, powiedz coś! - Może i by nim potrząsnął, ale obawiał się, że Austriak może być nieźle połamany. Proszę bardzo, coś pamiętał na temat pierwszej pomocy: powstrzymać się od ruszania poszkodowanego, jeżeli nie ma się pewności, iż jest cały. Jednak z tego wszystkiego nadal trzymał telefon w ręku, ale jakoś nie zadzwonił na pogotowie. Całkowicie wyleciało mu to z głowy!

5Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Nie Paź 07, 2012 12:56 am

Austria

Austria

Powoli wyostrzały mu się zmysły... Dalej jednak nie mógł pojąć, czego od niego chce ten młody chłopak. Spojrzał na niego neutralnie, z nutką wrodzonej niepewności.
- Kim... ty jesteś? - wymamrotał, niemal wyszeptał w końcu.
Ciekawy ma kosmyk włosów sterczący u boku głowy. Chciał sobie już ułożyć jakąś formułkę powitalną, ale napotkał problem. Spuścił wzrok, przetrząsając swój pusty mózg.
- A... kim ja... jestem? - - zapytał pustym, przerywanym szeptem. - Wea bin i? - dodał w swym dialekcie to samo, ale bardziej przejęty. Narastał w nim strach.
Nie, to niemożliwe!
- jego myśli były już wyraźniejsze dzięki czemu płynęły szybciej - Jak to... Co jest? Dlaczego... Dlaczego nie mogę sobie nic przypomnieć? Zero, czysta karta... Jakim cudem? Kim ja jestem?! Kim jestem...

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

6Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Wto Paź 09, 2012 7:23 pm

Go??


Gość

Przez dłuższą chwilę patrzył na Austriaka nic nie mówiąc, jakby trawił nowo zdobyte informacje. Te wszystkie pytania wywołały u niego ogromny niepokój, bo nie wierzył, by tak normalnie Rod zapomniał kim on jest. Przecież tyle wieków spędził u niego w domu, ba, nawet ten go w kiecki ubierał, bo myślał, że jest dziewczyną!
-V-ve? Jak to nie wiesz kim jestem? T-to ja, Feliciano, Włochy Północne! - Oj, nic dobrego takie zachowanie Austrii nie wróżyło i Włoch zaczął podejrzewać, że mogło dojść do najgorszego. Wszystkie znaki na niebie i na ziemi mówiły, że coś się stało z pamięcią Roda i nie było to nic pozytywnego.
-A ty jesteś Roderich, Austria, nie pamiętasz? Jeżeli sobie żartujesz, to proszę przestań, bo to nie jest zabawne! - Zamachał nerwowo rękoma, nie wiedząc co zrobić. Może powinien do kogoś zadzwonić? Pierwszą osobą, która przyszła mu na myśl był oczywiście Niemcy. On by na pewno wiedział, co z tym wszystkim zrobić!

7Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Wto Paź 09, 2012 8:00 pm

Austria

Austria

Spoglądał na niego niemalże nieprzytomnie. Był baardzo slaby, czuł pragnienie, osłabienie i wciąż mu huczało w głowie.
- Feli...ciano...? Ro...derich...? - powtórzył zamyślenie, wciąż z tym pustym, nierozumiejącym spojrzeniem. Spróbował się podnieść, ale tylko wywołał silny ból w tyle głowy. Zasyczał i powoli przyłożył doń dłoń, krzywiąc się przy tym strasznie. Rozejrzał się po chwili. Nic nie rozumiał. A wloszek go niepokoił, był... za żywy...

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

8Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Wto Paź 09, 2012 8:09 pm

Go??


Gość

-Nie podnoś się, w ogóle nie wstawaj ani nie ruszaj się na krok! Może coś ci się stało i tylko pogorszy się przez to twój stan i co wtedy zrobimy!? - Na początku Włoch sam sobie mówił, że nie ma nic gorszego w takiej sytuacji od paniki, prawda? Nawet nie zauważył, ze powoli zaczyna nad nim przejmować wiele emocji, a krzyk na pewno w żaden sposób Rodowi nie pomoże. Jedynie chyba wzmocni jego ból głowy.
-Zadzwonię do Ludiego. O-on na pewno coś z tym wszystkim zrobił, nie rób niczego, co ci zaszkodzi? Ok? To fajnie, poczekaj chwilę! Pamiętaj, nic nie rób! - Nawet nie czekając na potwierdzenie ze strony Austrii szybko wybrał numer Niemca i do niego zadzwonił. Modlił się w duchu, by ten jak najszybciej odebrał!

9Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Sro Paź 10, 2012 2:17 pm

Go??


Gość

Jak zwykle pracowity i zdecydowanie monotonny dzień w pracy. Od samego rana był na nogach, mentalnie niekiedy jeszcze spał wypełniając cały plik podpisów i deklaracji roszczeniowej z Unii i nierozwiązanych spraw swoich braci oraz dekrety od szefowej.
Zmarszczył brwi i spojrzał za okno biurowca. Pogoda była idealna na spacer wręcz chciało się wyjść i wyjechać choć na chwile poza miasto. Ale nie, praca była teraz priorytetem może za jakiś czas za pewnie nie prędko będzie mógł gdzieś wyjechać i odrobinę odpocząć tak dla zasady. Siedział już tu dobre pięć godzin i zupełnie nic się nie działo mimo pracowników wpadających tu przelotem albo kogoś kto codziennie przynosił mu kawę.
Wtem zadzwonił telefon, odruchowo oderwał wzrok od kart i wyciągnął go z kieszeni bo ten dźwięk szybko zaczął go irytować, na ogół gdy go słyszał szykowały się jakieś kłopoty. Spojrzał na szkiełko i gdy tylko zobaczył kto się tak namiętnie dobija żeby z nim porozmawiać akurat teraz był skłonny nie odebrać. Ale nie grzecznie było nie spytać po prostu o co chodzi więc po krótkim namyśle wreszcie odebrał:
-Wie bitte? -mruknął do słuchawki.

10Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Sro Paź 10, 2012 7:25 pm

Go??


Gość

Próbował się uspokoić i gdy tylko usłyszał, że komórka została odebrana, poczuł jakby przyszło zbawienie! Poczciwy Niemiec, który zawsze siedzi przy telefonie jak na przykładnego pracoholika przystało!
-C-ciao, co tam u ciebie słychać? - O dziwo udało mu się na początku brzmieć nadzwyczaj spokojnie, jakby nic a nic się nie stało. -B-bo wiesz, jest taki mały problem...
Trzy... dwa... jeden! I tu wybuchnął płaczem.
-KTOŚ COŚ OKROPNEGO ZROBIŁ AUSTRII! JEST CAŁY WE KRWI, MOŻE NAWET POŁAMANY I NIE MOŻE SIĘ RUSZAĆ! N-NA DODATEK DZIWNIE SIĘ ZACHOWUJE! - Tu były jakieś wplątujące się włoskie słowa i dalszy ciąg historii, który ciężko było zrozumieć, ale przynajmniej po chwili troszeczkę się uspokoił. -Snif, i m-mówi, że nic nie pamięta! Nikogo nie poznaje! Z-znaczy, mnie nie poznał, ale siebie też nie! To bardzo źle, si?! A co jeżeli on teraz umiera!? CO MAM ZROBIĆ?! - Jeżeli Ludwig zrozumiał wszystko przez ten szloch to brawa dla niego! Jednak na pewno mógł spokojnie wyłapać słowa "kłopoty", "Austria ranny" i "nic nie pamięta". Oczywiście, Feliciano jak to Feliciano, większość wyolbrzymił, ale on już tak po prostu miał. Stresowe sytuacje mu nie służyły.

11Obrzeża miasta (amnezja) Empty Re: Obrzeża miasta (amnezja) Sro Paź 10, 2012 10:55 pm

Austria

Austria

Spojrzał na niego. Ten chłopak przyłożył...coś o ucha, po chwili zaczął do tego nawijać. I to bardzo burzliwie. Potrzebował całych pięciu minut, by sobie przypomnieć, ze to jest komórka oraz do czego służy. Niestety, wiele z jego mowy nie zrozumiał. Przez jego twarz przeszedł spazm, gdy nagle ten wybuchnął aż tyloma emocjami.
Uczucia... Są tak pierwsze, tak... czyste. Czemu... Czemu nie mogę sobie przypomnieć, co czułem wcześniej? I co.. co wzbudziło w tym chłopcu takie gorące uczucia? Z kim on rozmawia? O kim...?
Myśli miał nieskładne, jedna goniła drugą, a później każda leciała w swoja stronę, jakby chcąc obiec cały świat. Opuścił oczy z towarzyszącej mu osoby i spojrzał w dal. Jest... tak spokojnie... Poza krzykami tego dziwaka. Znów poczuł się zmęczony. Ciekawe, dlaczego? Uznał, ze jednak na wiele nie przyda się tu. Przymknął oczy. Może się zdrzemnie? Oczywiście, choć nie był cały we krwi, nie był niemalże w ogóle we krwi, to był bardzo blady i ktoś patrzący z zewnątrz mógłby odnieść wrażenie, ze ten traci przytomność albo mu się pogorszyło... To pierwsze wcale nie byłoby takie nieprawdziwe...

(Ależ ja się nie gniewam, Zelku, całkiem logiczne postanowienie. Ale mimo to, jak uznam za stosowne albo będę miała po prostu pomysł, to będę wplatać swoje posty ^^")

http://dieperfektehetalia.forumpolish.com/

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach