Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Phyeongyang

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Go down  Wiadomość [Strona 4 z 4]

76Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Wto Lis 13, 2012 12:07 pm

Go??


Gość

Westchnął głęboko, wzruszając przy tym znacząco ramionami.
- A skąd miałem wiedzieć, że aż tak żałośnie wyglądasz? -mruknął przed siebie, a nie do swojego braciszka. Domyślając się, że Hyung już się ubrał, zakrywając przy okazji te swoje żebra, odwrócił się. Nie zwracając większej uwagi na to, że w sumie z nim prowadzi konwersacje, skierował się do walizki. Wrzucił ją do niej i zamknął. Nie przejmował się zbytnio resztą ubrań, porozwalaną po całym pokoju. Posprząta później, teraz mu się nie chce i nie ma na to humoru.
- To co teraz? - skierował pytanie do ściany. Był obrażony i wcale się z tym nie krył, ba, nawet nie zamierzał. Dobrze wiedział, że to w niczym nie pomoże, ale na pewno będzie brata irytowało, a to Południu na pewno humor poprawi.

77Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sro Lis 14, 2012 2:54 pm

Go??


Gość

Dotarły te słowa do niego, choć nie do końca na samym początku. Skrzyżował ręce zirytowany tym co powiedział bliźniak.
- Po pierwsze nie wyglądam żałośnie. - cicho warknął - Po drugie nie muszę wyglądać lepiej, a Ty nie masz prawa zwracać się do mnie w ten sposób. I tak jestem wyjątkowo pobłażliwy dla Twoich zachowań, więc dobrze Ci radzę nie przeginać. - stał dalej w ten sam sposób tj. ze skrzyżowanymi rękoma i gdy brat ot tak sobie podszedł do walizki wrzucając tylko jedną rzecz do niej miał dziwne wrażenie, że Yong go po prostu ignoruje! Był obrażony, ignorował i to się w ogóle Północy nie podobało.
- Co teraz? Teraz sprzątniesz to co porozwalałeś. - stwierdził ogarniając spojrzeniem pokój, nie był przyzwyczajony do bałaganu, nie lubił tego i miał ochotę sam to posprzątać. Jednak nie ugnie się. Stał nadal tak samo wpatrując się w brata, może go jakoś zmusi do posprzątania.

78Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Nie Lis 18, 2012 9:38 pm

Go??


Gość

Z wielkim grymasem na twarzy, rozejrzał się po pokoju. O co Hyungowi chodziło? Przecież to nie jest nawet mały bałagan! Tu panuje wręcz istny porządek!
Westchnął głęboko i marudząc pod nosem, zaczął przeciągać rzeczy stopą, aby dać pokaz tego jak to mu się nie chce i jak jest niezadowolony, do jednego miejsca. Z czasem utworzyła się z jego ubrań całkiem ładna kupka. Yong podszedł ślamazarnie do walizki. Zapiął ją, także bardzo powoli, a następnie postawił przed kupką, tak aby nie było jej widać. Przesunął to wszystko pod ścianę. Teraz już było widać tylko jego torbę, przynajmniej do póki nie podeszło się do niej i nie zajrzało za nią.
Otrzepał rączki, jakby się strasznie ubrudził przy tym "sprzątaniu".
Pięknie.
Tam, w głębi siebie, był strasznie zadowolony, ale nie pokaże tego Północy, w końcu jest obrażony.

79Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Wto Lis 20, 2012 9:38 am

Go??


Gość

Już chciał być z siebie zadowolony kiedy zobaczył, że brat jednak ruszył tyłek i zaczyna sprzątać. Ale... Północ nie przypuszczał, że to sprzątanie będzie wyglądało w taki sposób. Czym dłużej na to patrzył, tym bardziej się załamywał, aż przysiadł na czymś. Tak, teraz było obojętne o co się podpiera, ważne, że to coś go podpiera, a że to kanapa, czy jakieś krzesło to nie ważne.
Podparł głowę na rękach patrząc na "sprzątanie". Tak, Południe sprawi niedługo, że Hyung się załamie. Aż sam miał ochotę to posprzątać!
- Myślisz, że nic nie widać, co? - mruknął do Yong'a patrząc na walizkę, która zmuszona teraz była do zasłaniania sterty ubrań...
- Nie otrzepuj tak rąk, poskładaj te ubrania... Bo TAK SIĘ WYMĘCZYŁEŚ przed chwilą. Starczy Ci sił i na poskładanie. - Nie zauważał, że brat jest obrażony, a nawet jakby był... to by to olał, bo ma być porządek, potem samopoczucie brata.

80Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sob Gru 01, 2012 8:46 pm

Go??


Gość

Spojrzał na walizkę, według niego, idealnie wszystko zakrywała, więc nie wiedział o co brat się czepia. W domu praktycznie zawsze tak sprząta. Chowa wszystko i nie wyciąga póki nie będzie tego potrzebował, lub póki nie zacznie śmierdzieć.
- Oj, no weź. - mruknął niezadowolonym tonem. - Przecież jak będę się zbierał do domu to i tak posprzątam. -stwierdził. W sumie, to nie posprząta tego dokładnie, nie z powodu lenistwa, lecz z powodu czystej wredoty. Chciał zrobić bratu na złość i tyle, a jak Hyung to oleje, to i tak wygrana jest po stronie Yonga, w końcu, nie musiałby sprzątać dokładnie.
- A żebyś wiedział, że się wymęczyłem. - westchnął, głośno, aby brat słyszał jego zmęczenie, o ile takie coś jest możliwe. Zdobyłby się nawet na uśmiech, szyderczy, oczywiście, ale miał być na brata całkowicie obrażony, więc zamiast tego, spojrzał gdzieś w bok, unosząc przy tym brwi. Jego usta wywinęły się w mały dziubek i zaczął lekko stukać nogą o podłogę.
- Więc, gdzie mnie zabierzesz? - rzekł wyglądając przy tym jak typowa obrażona kobieta. - Mam nadzieję, że w jakieś fajne miejsce, o ile masz tu coś takiego. -mówiąc to, przypatrzył się uważnie swoim dłonią, wyrażając tym samym pogardę dla Północy.

81Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Pon Gru 03, 2012 7:43 pm

Go??


Gość

Hyung naprawdę powoli tracił cierpliwość. Stop... miał ją raczej na wyczerpaniu i to bardzo na wyczerpaniu. Stał tak chwilę wpatrując się w brata i gdy zaczął marudzić i wzdychać aż brew mu drgnęła. Oj nie, Południe przegina i to bardzo. A to, że jest bratem NICZEGO nie zmienia.
- No na pewno bardzo się zmęczyłeś. - stwierdził z wyraźną ironią i ze skrzyżowanymi rękoma dalej patrzył to na Yong'a to na walizkę.
Ściągnął usta w cienką kreskę. Zmrużył oczy lekko, nie, nie odpuści mu. Za nic w świecie nie odpuści. Kiedy Południe zaczął zachowywać się gorzej od Chin - co jest już dziwne - cierpliwość się skończyła. Powoli, niby normalnie podszedł do brata i zdzielił go w łeb z otwartej dłoni. Niby nie mocno, ale jednak tak by to poczuł.
- Zachowuj się jak należy! Bo nie wyprowadzę Cię za nic z domu, bo mi tylko wstydu narobisz. - warknął i podszedł do sterty ubrań. I tak... miał dość ich widoku. Takie nieposkładane, na jednej kupce, pogniecione... Przysiadł przy tym wszystkim i zaczął powoli składać, oczywiście pierwszą bluzką rzucił perfidnie w brata.
- Do roboty. - polecił odkładając pierwsze poskładane ubranie na bok.

82Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Czw Gru 13, 2012 9:03 pm

Go??


Gość

- Ja wstydu? To nie ja wyglądam jak cień człowieka. - mruknął tylko w odpowiedzi.
Mimo to, uśmiechnął się, ale tylko w duchu. Nie ma to jak patrzeć z góry, jak to brat, wielki pan komunista, składa jego rzeczy. Jego! Ha! Yong czuł się jakby wygrał jakąś poważną i strasznie wyczerpującą bitwę. Mimo to, nadal miał zamiar być wielce obrażony na cały ten komunistyczny syf co go otacza.
Nie chciał jednak by brat poczuł, jaką mu to przyjemność sprawia oglądanie go jak sprząta bałagan który to właśnie Południe zrobił, wiedział, że wtedy przestanie to robić i nie mógłby cieszyć się tym widokiem nieco dłużej.
Usiadł na ziemi i chwycił, pierwszą lepszą rzecz, leżącą na ziemi. Zaczął ją powoli, nawet bardziej niż powoli, składać. Zdawał sobie sprawę, że Hyung jest typem pracusia, więc tępa raczej nie będzie zwalniać. W taki o to sposób miał zamiar sprawić wrażenie, że sprząta, tak naprawdę nic nie robiąc.
Taki układ mu się podobał, gorzej tylko, jeśli brat będzie się dalej czepiać, co w sumie było bardzo możliwe, znając jego charakter. Mimo to, nie zamierzał się poddawać, będzie walczył o to, by mógł sobie nic nie robić! On tu jest gościem przecież! Powinni mu usługiwać, a nie kazać sprzątać!

83Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Nie Gru 16, 2012 3:15 pm

Go??


Gość

Prychnął słysząc uwagę brata.
- Nie wyglądam tak jak Ty to nazwałeś. Poza tym.... Co się tym interesujesz? Nie w Twoim interesie jest to jak wyglądam, więc się odwal. - mówiąc to składał kolejną koszulkę brata, ale krzywo to zrobił więc energicznie nią trzepnął by znów się rozłożyła. Burcząc pod nosem złożył ją od nowa i położył już na innych złożonych ubraniach. Łypał niezadowolony na Yong'a co jakiś czas.
- Poza tym i tak mi narobisz wstydu. Najpierw Cię będę musiał nauczyć pewnych rzeczy i.... Złożysz to cholera normalnie, czy nie?! I tak dużo już za Ciebie robię, a nie powinienem! - zabrał bratu ciuszek i chwile potem był już złożony, tak jak cała reszta.

84Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Czw Gru 27, 2012 12:37 pm

Go??


Gość

Zadowolony, jak nigdy, że brat poskładał ubrania za niego, uśmiechnął się, mimo faktu, że miał być wielce obrażony na brata.
- Mów co chcesz, ja wiem swoje. - dodał po chwili, pełen dumy, że to on jest tym umięśnionym, pięknym, najlepszym, najzdrowszym i w ogóle naj, naj, bratem.
- Niby czego chcesz mnie uczyć, co? - spojrzał na niego, teraz już widocznie zdziwiony. - Umiem wszystko co mi potrzebne, to Ty powinieneś uczyć się ode mnie. - stwierdził. Jego ton wypowiedzi wyraźnie wskazywał, że nie przyjmuje sprzeciwu, czy jakichkolwiek uwag co do tego zdania.
Dalej szczęśliwy, że jest już porządek, a on sam się nie napracował, oparł się o ścianę.
- Mała przerwa?

85Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sob Gru 29, 2012 5:11 pm

Go??


Gość

Kapitalizm, kapitalizmem. Komunizm, komunizmem. Yong, Yong'iem... Ale bałagan nie ma racji bytu w domu Hyung'a. Nie ważne czy brat miałby ten sam ustrój polityczny - czego Północ bardzo by chciał - tak czy siak zagoniłby go roboty, albo po prostu jak teraz zrobiłby to za niego, przy okazji warcząc i burcząc, że źle to robi. Co poradzić... Jeśli chodzi o bałagan to zawsze go sprzątał, bo widok nieporządku po prostu boli w oczy. Choć gdyby taki syf zrobiłby Ameryka to ołojo... Nie tknął by tego dziesięciometrowym kijem, mając ręce w rękawiczkach ochronnych. Niech sam sprząta, hmpf.
Przyuważył uśmiech brata i skrzyżował ręce na piersi.
- Idiota...- burknął jedynie. Jego nie obchodzi jak brat wygląda... tylko trochę ciekawi jak to jest, że jest jaki jest mając gorzej od samego Hyung'a.
- Wiedz swoje, wiedz. Ale ja i tak jestem silniejszy od Ciebie. - burknął obrażony. Jest silniejszy, chociażby militarnie. Jak miałby się siłować na ręce to już raczej nie.
- Czego miałbym się od Ciebie uczyć? Nie rozśmieszaj mnie... - zignorował jego ton, Południe nie szanuje jego... to on nie będzie go szanować, o. - Nauczyć, tak. Żebyś nie zrobił z siebie idioty. A tym bardziej ze mnie.... Jaka przerwa? - lekko zbity z tropu, przyjrzał się bratu. A następnie wszystkie rzeczy poukładał, znów. Tak, jest przewrażliwiony na tym punkcie.

86Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Pią Sty 04, 2013 6:59 pm

Go??


Gość

- Powinieneś uczyć się ode mnie. - został przy swoim. Przeciągnął się i ziewnął siarczyście. Nie ma co, Yong na prawdę uważa się za lepszego jak i mądrzejszego od brata, jakby na to nie patrzeć, to on teraz się lenił, a brat sprzątał po nim. Inteligencja pozwoliła mu na przechytrzenie brata i dopięcie swego! Przynajmniej on tak uważał...
- Po dobrze wykonanej pracy należy się przerwa. - rzucił, jakby to było czymś oczywistym. Hyung posprzątał, on sam do tego doprowadził, czyli obie strony wykonały pracę, więc odpoczynek się należy.
- Też se odpocznij. - co z tego, że jeszcze nie dawno obaj smacznie spali. - Albo sobie pomyśl nad tym, gdzie mnie zabierzesz na wycieczkę.- dodał, wiedząc, że brat rzucałby się o kolejną przerwę. Ten to jest pracuś, kompletne przeciwieństwo Korka, jeśli mowa o zachowaniu.
- Aczkolwiek ja zamierzam przez co najmniej pół godziny odpoczywać.
Trzeba dać odpocząć mojemu genialnemu umysłowi.

87Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Nie Sty 06, 2013 2:25 pm

Go??


Gość

- Uczyć od Ciebie... - burknął obrażony - A wiesz, że usta się zasłania kiedy się ziewa? - zwrócił mu uwagę, choć dość... bezsensowną, ale miał rację! Cokolwiek, by mu udowodnić, że to właśnie on powinien się od Północy uczyć. A Hyung woli teraz posprzątać by nie mieć, tylko Wielki Przywódca wie jakiego, bałaganu.
- Ale to jest bezsensu. Przecież Ty nic nie robiłeś i tak, a mi przerwa nie jest potrzebna. Poza tym... niedawno i tak jeszcze spałeś i... - urwał w połowie i spojrzał w okno.
Pomyśleć gdzie zabrać?
Powtórzył sobie w myśli i wgapił w okno. Chwilowo olał kolejne słowa brata. Jest w prawdzie ciepło, a nawet jeśli już było ładnie po południu to można iść w wiele miejsc. Wstał i podszedł do okna, ogarniając spojrzeniem okolicę.
- Rób co chcesz... Ale bez przesady, bo mam Cię na oku. -rzucił od tak stojąc tyłem do Południa- Pójdziemy nad Taedong-gang.

88Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Czw Sty 10, 2013 2:55 pm

Go??


Gość

Oburzył się nieco, słysząc uwagę brata, dobrze wiedział, że się zasłania, nie musiał mu tego wypominać!
- Robiłem bardzo dużo! Tylko, że nie była to praca fizyczna tylko umysłowa, o! - ale nie powie już, na czym ta praca umysłowa polegała. Nie jest, aż taki głupi, żeby samemu zdradzić swoje absolutnie genialny plan polegający na nic nie robieniu, podczas gdy inni się męczą.
- I nie martw się, zamierzam się teraz polenić więc nic Ci nie zepsuję. Poza tym, skąd taka myśl, co? - w tym momencie wydał się jeszcze bardziej oburzony, niż poprzednio. - Jestem grzeczny przecież. - rzucił, ale zaraz uśmiechnął się radośnie. - Wiesz, nie stoi się tyłem do słuchacza jak i mówiącego, ha! Jesteś niewychowany. - odpłacił się pięknym za nadobne! Przynajmniej w jego własnym mniemaniu.
- Tak, pójdziemy do "Taedongdonga", ale teraz, spokój. Chcę się wyciszyć. - miał nadzieję, że brat to kupi i sam licząc na chwilę spokoju, da Yongowi sobie poleniuchować bez jakichkolwiek problemów.

89Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Czw Sty 10, 2013 8:32 pm

Go??


Gość

Jak dla niego to dobrze, że zwrócił bratu uwagę i koniec.
- Umysłowa? No co Ty nie powiesz... - burknął - Nie mów mi tylko, że myślałeś, bo nie uwierzę. - wzruszył ramionami i uchylił okno by wpadło trochę świeżego powietrza, a nawet jeśli to miasto to powietrze i tak przez brak spalin jest o wiele czystsze niż na przykład w stolicy Południa.
- Jestem bardziej wychowany od Ciebie. - burknął, odwracając się i opierając o ścianę za sobą. Zaczął się dąsać i skrzyżował ręce na piersi.
- Lenić się? Kiedy nawet ładny dzień jest. No proszę Cię. Poza tym... - zaczął, ale urwał, chciał dodać "a co ja mam robić?". Tak, Hyung nie jest przyzwyczajony do nic nie robienia. Zawsze znajdzie coś czym trzeba się zająć.
- Taedong-gang.... - poprawił go i wywrócił oczami.

90Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Pią Sty 11, 2013 5:41 pm

Go??


Gość

- Daj mi po prostu tak z pół godziny, okej? - mruknął już nieco zmęczony faktem, że Hyung po prostu nie chce odpuścić.
- Wykorzystaj ten czas na przygotowanie się czy coś. - machnął ręką. Gdyby Północ założył tą bluzę, to nie byłoby problemu, ale jak tak to Yong będzie sam problemy stwarzał, o! Nie dostał tego czego chciał więc będzie bratu dokuczał, a co! Ale to później, teraz jest czas na lenia i koniec, kropka.
- Tak, tak, Tae.. - przerwał kolejnym ziewnięciem. - To może z godzinę. - podniósł się, zrobił kilka kroków i rzucił się na łóżko. Lubił spać, nic na to nie poradzi! Północ mógłby się do niego przyłączyć, zamiast robić jakieś sceny. Tak byłoby najlepiej dla nich obu, poza tym, trzeba przyznać, że Południe w głębi duszy, chętnie by się do brata przytulił, ale przecież tego nie powie. Jak by to wpłynęło na postrzeganie go przez brata!? Jeszcze by to wykorzystał przeciw niemu i co!? Mogłoby być trochę niefajnie.

91Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Pią Sty 11, 2013 5:53 pm

Go??


Gość

To jest przecież tak dużo czasu... W pół godziny dotarli by już hen hen gdzieś tam. Ale nie! Yong woli spać, lenić się, cokolwiek! Pokręcił z politowaniem głową i kiedy brat ziewnął i Hyung'owi zebrało się na ziewanie, ale odwrócił głowę by nawet na niego nie patrzeć.
Prychnął jedynie i po chwili znów wyjrzał za okno. Tak ładnie... Taki ładny dzień... Spojrzał na brata gdy tylko ten się rzucił na łóżko.
- Zniszczysz! Trochę delikatniej, jeśli łaska! - momentalnie też go wryło. Nie sądził, że brat serio będzie chciał iść spać.
- Ty żartujesz prawda? Nie mów, że znowu idziesz spać. Przecież tak się nie da! - usiadł na ziemi i zakrył dłońmi twarz.
- Nie... Ty nie możesz być moim bratem...

92Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sro Sty 16, 2013 6:02 pm

Go??


Gość

Zignorował kolejne narzekania brata, dotyczące tego, że znowu idzie spać. Jednak gdy usłyszał ostatnie słowa brata to coś go tknęło. Wydało mu się nawet, że przez chwilę zrobiło mu się przykro.. Przez chwilę, bo zaraz, gdzieś tam w głębi siebie, lekko się zdenerwował. Obrócił się do Hyunga plecami i obrażony, spojrzał przed siebie.
- Nie jestem Twoim bratem od czasu wojny. - mruknął cichutko pod nosem. Wcale nie chciał tego mówić, ale samo mu się nawinęło na język. Nic na to nie mógł poradzić, on i milczenie to słowa raczej przeciwstawne, mógł mieć tylko cichą nadzieję, że Północ tego nie usłyszał i nie zrobi mu tu przeogromnej awantury. Jakoś stracił ochotę na przekomarzanie się z bratem.
Zamknął tylko oczy, mając nadzieję, że da mu na chwilę spokój.

93Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sro Sty 16, 2013 7:00 pm

Go??


Gość

Już nawet chciał dać mu spokój. Niech pójdzie spać, cisza będzie. Nie sądził jednak, że usłyszy takie słowa, nawet jeśli powiedział to tak cicho... Kiedyś, jak dopiero zmieniał się na samodzielne państwo wmawiali mu, że powinien brata traktować jak "nie-brata" i tak najczęściej robił. Co było wygodne dopiero od czasu aż przełamał się i uznał Południe za wroga, bo sprzymierza się z USA. Tyle, że z tą różnicą, że Yong'a nie było wtedy obok. Nie wylegiwał się kilka metrów dalej i nie słyszał tej deklaracji z ust samego Hyung'a. W duchu i tak chciał być znów z bratem, więc tymi słowami bliźniak trafił w samo sedno.
- ... Ta wojna była przez Ciebie i Amerykańca. - mruknął. Czyli jednak dobrze mu powtarzali mówiąc, żeby choć w połowie zapomniał o bracie. Cóż... teraz przynajmniej wie jaki ma brat do niego stosunek. Nie dał po sobie poznać, że Yong zrobił mu tym przykrość...
Wstał i podszedł do niego, złapał za koc leżący na łóżku i rzucił nim w brata.
- Śpij sobie jak tak bardzo chcesz. - burknął ot tak i poszedł do innego pokoju. Awantury robić mu nie będzie, choć nasunęło mu się parę epitetów odnośnie brata.

94Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Wto Sty 29, 2013 8:57 pm

Go??


Gość

Mu samemu zrobiło się głupio i przykro. Jednak zamiast jakoś zareagować czy chociaż jakoś się poprawić, Yong zakrył się tylko cały kocem. Nie wiedział czemu , aż tak tknęło go samego to co powiedział. Wygląda na to, że poleży tutaj o wiele dłużej niż zamierzał. Dobrze wiedział, że musi przeprosić brata, ale teraz nie był w stanie. Po prostu nie mógł i tyle. Nie chciało mu się teraz wstawać i wychodzić na światło dzienne. Chciałby chwilowo zapaść się pod ziemię. Chwilowo. W końcu lubił rozmawiać i być w centrum uwagi, tylko teraz tak jakoś nie podobał mu się taki stan rzeczy. Pociągnął tylko delikatnie nosem. Przeprosi. Później. Teraz poczuł się naprawdę zmęczony. Nawet nie zorientował się jak zasnął. Nie był to przyjemny sen. Śniło mu się, że ktoś go goni po jakiś ciemnych korytarzach w których ledwo było widać cokolwiek. Było to tak stresujące i zarazem męczące, że się w końcu obudził. Gdy sprawdził godzinę na komórce, okazało się, że spał tylko parę godzin. Przetarł rękawem spocone czoło i zrzucił koc na ziemię. Z lekką paniką w oczach stwierdził, że na dworze robiło się ciemno. Zerawał się szybko z łóźka i wyszedł z pokoju.- Hyung!

95Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sro Sty 30, 2013 5:02 am

Go??


Gość

Poszedł do pokoju sąsiadującego z tym, w którym brat sobie leżał. Czuł się dziwnie, raz - brat powiedział co powiedział, a raczej... nie-brat powiedział co powiedział, po drugie - czuł się jakoś dziwnie zawiedziony? Miał nadzieję, że brat jednak wstanie i pójdzie za nim, czy jak? W sumie sam przed sobą nie umiał sobie tego wytłumaczyć. Cóż... wychodzi na to, że się przeliczył.
Usiadł, zaraz potem położył na łóżku i wpatrzył w sufit. O nie, nie popuści tego Południu. Nie ma takiej opcji. Przeleżał tak może z piętnaście minut, po czym wstał z westchnięciem i zajrzał do brata. Już spał.
- . . . - nie skomentował tego już, jedynie zmarszczył lekko brwi i poszedł po jakąś ścierkę. Tak. Hyung miał zamiar skupić się całkiem na czym innym. Na sprzątaniu, choć i tak miał porządek. Wycierał wszystko po kolei jak szło, nie wiedział ile czasu mu to zajęło. Skupiony, pracował powoli, bo po co ma się spieszyć. Goni go kto? Nie.
Wziął do ręki małą, szklaną figurkę i usiadł z nią na swoim łóżku. Westchnął i pocierał ją szmatką co jakiś czas i zastanawiał się nad czymś. Kiedy nagle z tego wszystkiego wyrwał go głos brata. Mało co nie wypuścił przedmiotu z rąk.
- Czego...? - odpowiedział burkliwie i wstał by odłożyć figurkę.

96Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sro Lut 06, 2013 2:02 pm

Go??


Gość

Jego entuzjazm praktycznie zniknął całkowicie kiedy usłyszał ton wypowiedzi Hyunga. Mówi się trudno, troszkę za późno, żeby się już wycofać... A może wcale nie za późno? Troszkę zmieszany, cofnął się o krok i wbił swój wzrok w ścianę z boku.
- Em... - podrapał się po głowie, nie ukrywając zakłopotania na swojej twarzy. Jakie to wszystko było kłopotliwe! Gdyby tylko Północ był z rodzaju tych co szybko zapominają lub przebaczają, ale nie, w końcu on musi należeć do tych co nigdy nie puszczają niczego płazem. Tak przynajmniej uważał Yong.
- Ten tego...- wysilił się i spojrzał na brata. Minę miał jakąś nie taką, wygiętą w przeciwieństwo jego typowego, beztroskiego uśmiechu. Nawet loczek delikatnie mu opadł.
- Uh..- po Hyungu rzadko co było widać, więc sam Południe odnosił wrażenie, że mimo tego, że brat jest zły to on sam przejmuje się tym wszystkim znacznie bardziej. Musiał przyznać, że strasznie go to denerwowało, a jeszcze bardziej przeszkadzało w przeprosinach.
Kopnął z nerwów niewidzialny kamyk leżący na ziemi.
No, dalej, dalej.

97Phyeongyang - Page 4 Empty Re: Phyeongyang Sro Lut 06, 2013 8:16 pm

Go??


Gość

Chwile się patrzył na brata, a, że ten nic nie mówił to Hyung jedynie cicho prychnął i odstawił przedmiot na półkę. Rozejrzał się co jeszcze mógłby zrobić, by zająć czymś ręce, zignorował całkowicie brata. Zwrócił na niego ponownie uwagę kiedy ten zdecydował się powiedzieć coś więcej niż "em". Jednak i tym razem nic więcej nie usłyszał. Wywrócił oczami i poprawił lekko wygnieciony przez leżenie koc na swoim łóżku.
- Masz zamiar coś powiedzieć, czy będziesz tak stał i mamrotał coś? - zapytał szorstko ni stąd ni zowąd, nie zaszczycając Yong'a nawet krótkim spojrzeniem. Rozejrzał się znów po pokoju.
- To co...? - burknął ponownie i tym razem spojrzał na Południe. To, że nie okazywał nic po sobie nie znaczy, że nie ma za złe bratu tego co powiedział.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 4 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach