Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Phyeongyang

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down  Wiadomość [Strona 3 z 4]

51Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Sob Wrz 15, 2012 9:23 pm

Go??


Gość

Odwrócił głowę na bok, patrząc w ścianę. Wiedział, że Yogn chciał zobaczyć go w tych bluzkach, ale wystarczyło, że sam Hyung siebie zobaczył w tym...
- Wybacz, wystarczyło, że ja sam siebie zobaczyłem w nich.... Widziałeś mnie kiedyś w czymś takim, bo ja sobie tego nie przypominam. - burknął cicho i złapał bluzę. Spojrzał na nią podejrzliwie szukając na niej czegoś dziwnego. Był miś... Czy on ma same takie ubrania?
- Niech Ci będzie. - mruknął i założył bluzę na siebie. Czuł się... naprawdę dziwnie w niej. Westchnął cicho i z nadzieją spojrzał na Yong'a. Miał nadzieje, że nie wygląda aż tak źle. Niedosłyszał słów brata, kiedy ten mówił, że lubi tą bluzę.
Przejechał dłonią po materiale, był miękki i... nawet przyjemny.

52Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 16, 2012 10:47 am

Go??


Gość

Ucieszył się, że brat nie zwrócił mu żadnej kąśliwej uwagi dotyczącej przywiązania do rzeczy.- Nie widziałem, ale chętnie bym zobaczył. - powiedział i spojrzał jak brat zakłada na siebie jego bluzę. Szybko stwierdził, że jednak niemożliwe stało się możliwe. Jego brat nawet uroczo wyglądał, szczególnie jak tak miział materiał ubrania. Jakby Yong miał czerwoną tasiemkę to wplótł by ją w warkocz Hyunga i już w ogóle byłoby uroczo.
Można by stwierdzić, że czasem jednak widać, że Chińczyk to jego rodzina.
- No, bardzo ładnie jak dla mnie. -wstał i podszedł do brata.

53Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 16, 2012 11:18 am

Go??


Gość

- Jakbyś zobaczył to na pewno byś się zaczął śmiać. - stwierdził i nadal obserwował brata. Zastanawiał się nad czym Yong tak myśli patrząc na niego, choć w sumie nawet lepiej nie wiedzieć... Tak... Z tego co zdążył zauważyć to brat potrafi mieć dziwne pomysły.
- Ładnie? - uniósł brew i spojrzał w dół, na bluzę. Przyjrzał się jej przodowi, a potem podniósł głowę i spojrzał na Yong'a pytająco.
- Powiedz, że już więcej nic nie muszę ubierać... - mruknął z lekką nutą nadziei, kto wie co on tam jeszcze wygrzebał. Nadal siedział na podłodze, nie chciało mu się jakoś wstawać. Poczuł się trochę jakby brat był starszy, albo coś i stał tak nad nim, bo Hyung coś narozrabiał. Nie ma to jak skojarzenia...

54Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 16, 2012 8:54 pm

Go??


Gość

Nie będzie czekać, aż brat sam się ruszy. Chwycił go pod pachami i podniósł. Otrzepał bluzę, nie była brudna, wynikło to raczej z lekkiego przyzwyczajenia. Yong często miał wielki bałagan u siebie w domu więc na jego ubraniach zawsze magicznie pojawiały się jakieś kruszynki.
- Myślę, że tak będzie dobrze. - chwycił jego warkocz i przełożył mu przez ramie. Szkoda, że nie ma czerwonej wstążki, żeby wpleść ją w warkocz, było by jeszcze bardziej... uroczo.
- Gdzieś tam chciałeś mnie zabrać, nie? - uśmiechnął się i poklepał go po ramieniu, wolnym od warkocza. Co prawda wolałby siedzieć tutaj, ale zrobi bratu tę przyjemność i pozwoli się powozić po jego stolicy. Poza tym, brat wyjdzie na dwór w jego bluzie i zachwyci wszystkich tym jak to uroczo potrafi wyglądać.

55Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Pon Wrz 17, 2012 9:41 am

Go??


Gość

Zaskoczyło go to, że brat go tak nagle podniósł. A tym bardziej, że ma tyle siły.
- Yong po co Ty właściwie ją otrzepujesz? - przecież siedział tylko na podłodze, a miał porządek, nie miało powodu, a nawet prawa tam nic być, co by go wybrudziło. Chciał już zacząć marudzić bratu, że ma czysto i że to wygląda jakby chciał powiedzieć, że jest brudno. Ale nagle dotarło do niego co bliźniak powiedział.
- W tym mam wyjść? - zawiesił się na chwile szukając odpowiedniego słowa, takiego by go nie obrazić.
- Pogrzało Cię? - naburmuszył się lekko, nie wyjdzie tak, nie ma opcji. Chyba, że brat go przewiesi przez ramie i wyniesie... to i tak znów by się cofnął do domu.
- Przebierać mnie możesz, ale zapomnij, że będę chodzić tak po mieście. - skrzyżował ręce na piersi i nie zdania nie zmieni.

56Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Wrz 18, 2012 11:26 am

Go??


Gość

Spojrzał na niego wzrokiem zbitego psa.
- Jak to? - powiedział swoim wykreowanym, dramatycznym głosem. Już tak bardzo się cieszył z faktu, że brat tak wyjdzie na dwór! Skoro napotkał opór, to znaczy, że będzie ciężko, ale już Yong coś na to poradzi. Musi wyjść na jego, nie ma innej opcji.
Spuścił nieco wzrok.
- N-nie podobają Ci się moje rzeczy...? -Jeszcze trochę, a się (specjalnie) popłacze. Siadł z powrotem na ziemi, jakby chciał pokazać, jak bardzo go te słowa brata zabolały.
- A to m-moja ulubiona bluza...

57Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Wrz 18, 2012 11:53 am

Go??


Gość

- Tak to. Nie wyjdę tak z domu. - powtórzył patrząc na siedzącego już brata. Mu się zdaje, czy Yong to wszystko zbyt bardzo przeżywa? Przecież to bez sensu, totalnie bez sensu. Wywrócił oczami, spojrzał w górę i mruknął do siebie coś w stylu "Za co...". Usiadł obok i tyknął brata w bok.
- Daj już spokój. Mogłeś się domyśleć, że tak zareaguje. - wzruszył lekko ramionami. Jeszcze tylko brakuje mu, żeby Yong się popłakał. Chwile na niego patrzył i znów go tyknął, tym razem w policzek.
- Nawet jeśli to jest Twoja ulubiona bluza i jest nawet z przyjemnego materiału i nie taka zła. To i tak nie wyjdę w niej. Nie ważne co zrobisz, rozumiemy się? A teraz już nie mów do mnie w taki sposób. - zakończył wypowiedź, krótkim westchnięciem i tknął brata po raz kolejny, ale w ramię. Jakby to miało jakoś pomóc.

58Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Sro Wrz 19, 2012 1:49 pm

Go??


Gość

- T-to ja nigdzie nie idę. - naburmuszył lekko policzki, i odwrócił się do brata plecami. Nawet jego loczek zrobił teraz smutną minkę. Wymusi na bracie wyjście w tej bluzie na dwór. Powinien się cieszyć, że tylko na bluzie! Przecież Yong ze spokojem mógłby kazać mu się ubrać w coś o wiele gorszego i też by mu kazał wyjść w tym na zewnątrz.
- I się nie będę do Ciebie odzywał, o. -dodał po dłuższej chwili, choć i tak dobrze wiedział, że prędzej czy później (raczej prędzej), sam się odezwie. W końcu trudno mu było siedzieć cicho przez dłuższy okres czasu. Nawet jak bywa sam w domu, to i tak gada sam do siebie, po prostu potrzeba rozmowy, aż za bardzo pcha mu się do głowy.
Założył ręce na wysokości piersi, w geście jakże wielkiej obrazy i urażonej dumy. Skierował swój wzrok w ścianę na przeciw niego i szybko stwierdził, że jest to bardzo interesująca ściana.
Wygram, wygram. Zobaczysz bracie, wygram i wyjdziesz w tym na dwór. Powtarzał sobie w myślach.

59Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Czw Wrz 20, 2012 9:15 pm

Go??


Gość

- Nie zachowuj się już jak dziecko. - mruknął nieco od niechcenia widząc jak brat się odwraca tyłem. Czy tak trudno zrozumieć, że on nie wyjdzie tak za nic w świecie na dwór? Westchnął i dźgnął brata w bok. - No już, daj spokój. - siadł tuż tuż przy bracie. Dźgnął go po raz kolejny i wziął to co miał najbliżej siebie to jest bluzkę z pandą. Nie myśląc zbyt wiele naciągnął ją bratu na głowę.
- Odzywaj się. Bo to dość irytujące. - jęknął do niego od niechcenia. Zaczął lekko tarmosić bratem za ową bluzkę z pandą. Yong chciał by Hyung zachowywał się... mnie jak komuch. No to chciał to ma. Poza tym.... Bliźniak nie dość, że przyjechał do niego, mieszka chwile, siedzi, robi niemal co chce to jeszcze chce decydować i narzucać Północy jak ten ma chodzić? No bez kitu. Nie da się bratu. Za nic w świecie.

60Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Pią Wrz 21, 2012 9:45 am

Go??


Gość

Burknął coś niezrozumiale w stronę ściany, ale co na pewno miał zrozumieć Hyung. Naburmuszył się jeszcze bardziej. On naprawdę tak łatwo się nie podda! Przynajmniej ma taką nadzieję.
Bądź brat, zrób coś raz dla mnie.
Zaczął owijać kosmyki swoich włosów w okół palca. Wywinął delikatnie swoją dolną wargę i znów spojrzał na brata. Tym razem miał już łezki w oczach. Wyciągnął dłoń w stronę swojego (prawie) lustrzanego odbicia i chwycił go za bluzę którą miał na sobie. Spojrzał mu głęboko w oczy, swoim "już przez Ciebie prawię płaczę" wzrokiem, wyglądał teraz jak jakieś dziecko któremu zabrano ulubioną zabawkę.
- Przecież ja ładnie proszę, a nie Ci każę czy coś..- rzekł tak na wszelki wypadek, żeby brat nie miał do niego jakiś zażaleń, iż ten mu rozkazuje.

61Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Paź 02, 2012 3:30 pm

Go??


Gość

Sam się lekko naburmuszył, nie zrozumiał co ten powiedział. Choć w sumie miał wrażenie, że to nawet lepiej. Westchnął i pokręcił z politowaniem głową. Nie wyjdzie tak ubrany, nie ma opcji. A upór brata go dobijał. Już miał zamiar ponownie się odezwać, kiedy Yong nagle się odwrócił... taaa... Odwrócił to mało powiedziane. Spojrzał na Hyung'a z taką miną, że ten totalnie zbaraniał. Znał ten wzrok, tą minę, brat chce totalnie wymusić na nim wyjście w tym! Odwrócił głowę w bok i do tego jeszcze zamknął oczy. By nawet kątem oka nie widzieć twarzy Yong'a.
- Nie, nie karzesz. Wymuszasz. - odpowiedział dość obojętnym tonem. Nie, nie będzie jak Yao, nie ugnie się pod bratem. Uchylił jedno oko i widząc tą samą niemal zapłakaną twarz co przed chwilą, ponownie szybko je zamknął.
- Prze...przestań już tak się na mnie patrzeć!

62Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Pią Paź 05, 2012 9:37 am

Go??


Gość

- Łahaaa! -rzucił się ze smutną miną na brata. - Proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę, proszę.- zaczął powtarzać w kółko z taką prędkością, że w niektórych momentach ledwo można było rozpoznać co mówi.
- T-to będzie taki pierwszy akt w stronę pogodzenia się! -bardzo tego nie chciał, ale musiał w końcu jakoś zahaczyć o stronę polityczną tego całego przyjazdu, może to przekona brata, a może tylko go rozzłości.. Nadal z wymuszonymi łzami w oczach, spoglądał na niego, przy okazji się wtulając. Nie przyzna się, ale czasem mu tego brakowało.
Jak się zdenerwujesz, t-to.. to się obrażę! Pomyślał.
Wykrzywił swoje usta na wzór smutnego karpia.
Korek miał wrażenie, że kiedyś Hyung był bardziej cierpliwy niż teraz, a może to on sam stał się bardziej wkurzający?
- Naprawdę, ładnie, bardzo wręcz ślicznie proszę. - powiedział dość cicho, co w sumie też było nietypowe, w końcu miał zwyczaj bycia osobą dość głośną. Nadal nie odlepił wzroku od Północy.

63Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Sro Paź 10, 2012 7:01 am

Go??


Gość

Co prawda, to prawda.. Nieco wystraszył się pierwszego okrzyku brata, a następnie ten już na nim wisiał. Czy Yong na zbyt wiele sobie przypadkiem nie pozwala?! A jakże!
Nie był wstanie przebić się przez falę słów, a właściwie słowa "proszę", nie zliczy ile razy bliźniak to powtórzył. Przewrócił oczyma czekając - cierpliwie! Aż ten skończy. Nagle usłyszał jakieś inne słowa, niż "proszę".
- Akt pogodzenia się? - powtórzył za nim unosząc brwi - I mam na "pogodzenie się" robić z siebie kretyna? - spytał powoli się irytując. Co ten idiota - Ameryka - z nim zrobił? Chyba, że Yong taki zawsze był, a Hyung już o tym zapomniał. Mniejsza o to.
- Nadal twierdzę, że wymuszasz! - prychnął cicho i odruchowo chciał skrzyżować ręce, ale... Południe się wtulał. Spojrzał na niego nieco karcąco.
- Jeszcze chwila tego co teraz robisz, a coś Ci zrobię... - tak, chodzi mu o przytulanie. Mimo, że po dłuższym czasie było to nawet do zniesienia, nawet przyjemne - ale nie powie tego nigdy - to i tak czuł się dziwnie i trochę jakby przy tym ograniczany. Dajmy na to ruchowo, zbyt wiele na przykład rękoma nie ruszy, ani nie wstanie.

64Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Paź 16, 2012 2:50 pm

Go??


Gość

- Naprawdę, ładnie, bardzo wręcz ślicznie proszę. -powtórzył, szepcząc już bratu do ucha, po czym spojrzał bratu w oczy. - Nie wygłupisz się. Będziesz... Będziesz poznawał mój styl bycia, o. - stwierdził odkrywczo. Czy w końcu kluczem do porozumienia się nie jest właśnie wzajemne zrozumienie się? Naprawdę, Korek chyba nigdy nie przestanie zadziwiać sam siebie.
Prawdziwy ze mnie geniusz.
Uśmiechnął się szeroko. - Ja za to założę jeden z Twoich mundurów! - Wypuścił brata z objęć, ale zaraz wziął go pod ramię. - To będzie taki pierwszy krok w stronę ponownego poznania się. - Dziwnie to musiało brzmieć z ust rodzonego brata, ale cóż poradzić? Chcąc, nie chcąc, mimo, że są bliźniakami to od czasu wojny każdy z nich się jednak zmienił, w mniejszym lub większym stopniu.
Yong nie mógł by powiedzieć, że zna swojego brata tak jak kiedyś i zapewne Hyung nie mógł tego też powiedzieć o Południu.
- Będzie to wtedy ta, no, gra polityczna, więc nie wyjdziesz na idiotę tylko na kogoś mądrego, planującego swoje działania.

65Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Sob Paź 20, 2012 9:40 pm

Go??


Gość

Odsunął się jak to tylko było możliwe, kiedy brat szeptał mu do ucha. To było... nieprzyjemne. Zwłaszcza, że mógł przecież wszystko na luzie powiedzieć! Hyung domu nie miał monitorowanego... Stop. Wszystkie inne mieszkania i domy były w jakiś sposób pilnowane i monitorowane, a jego dom bądź co bądź też był, ale! Tylko w jednym pomieszczeniu... tak się przynajmniej Hyung'owi zdawało. Ale, że wierzył w to co mówią przywódcy to nie miał powodu do zmartwień, prawda? Oczywiście, że nie.
Odwrócił głowę, byle nie patrzeć Yong'owi prosto w oczy...
- Reprezentuje poważny kraj. Nie będę chodzić po ulicy w takich ubraniach. Mundur jeden mogę dać Ci do założenia, ale ja nie wyjdę w tej bluzie. A jeśli chodzi o ponowne poznanie się... To jeśli chodzi o Twój ubiór to już go znam. - stwierdził, zabierając rękę.
Natomiast gdy brat zaczął mówić o grze politycznej i tym podobnych spojrzał na niego jak na kretyna. Zaraz potem wzdychając i wywracając oczyma.
- Nie możesz raz odpuścić? I nie. Wkręcasz mnie teraz. - teraz już mógł to skrzyżował ręce, że niby urażony. Zwątpił w swój pomysł odnośnie trzymania brata u siebie. Westchnął ponownie.
Co to będzie...

66Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Pon Paź 22, 2012 9:06 pm

Go??


Gość

- Wcale Cię nie wkręcam. - mruknął niezadowolony z całej tej sytuacji.
Może tylko troszeczkę... Może troszkę bardziej niż troszeczkę...
Hyung jak zwykle musiał się zachowywać na przekór oczekiwaniom Korka, strasznie to irytowało. Choć raz mógłby odpuścić i wrzucić na luz!
- A-a... A jakbym chciał Ci tą bluzę dać w prezencie? To co? Odmówisz? A może weźmiesz i jej nigdy nie założysz? Czym sprawisz mi wielką przykrość.- Południe powoli tracił pomysły na to by przekonać brata do wyjścia w tym stroju, ale nawet jak mu nic nowego do głowy nie przyjdzie, to się nie podda! Nie wie co prawda jak będzie dalej ten spór wyglądał, ale nie da się!
Zaczął się powoli snuć w stronę brata.
- Tak rzadko zdarza nam się porozmawiać normalnie, bez kłótni i nienawiści... - znów zrobił swoją smutną minę. - A taki mały geścik pokazałby mi, że w ogóle Ci jeszcze na b-bracie zależy.- słowo "bracie" wymówił z lekką trudnością, jakby już zapomniał jak to jest tak mówić do Hyunga. - Byłbym szczęśliwy i takie tam... - już miał swoją twarz przed twarzą Północy.

67Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Paź 23, 2012 4:45 pm

Go??


Gość

Uniósł brwi słysząc, że brat go nie wkręca. Czy Korek myśli, że Północ jest taki głupi? Spojrzał na niego jakby pytająć "Yong, czy Ty kiedykolwiek odpuścisz?" i westchnął ponownie.
Słuchał jak brat gada, gada, gada... i przysuwa się coraz to bliżej i bliżej. Hyung śledził wzrokiem i odsuwał po każdym przysunięciu się Yong'a. Ale w pewnym momencie już nie miał jak się cofnąć, bo ku jego zdziwieniu i pechowi, pokój się skończył i plecami był przy ścianie. Skrzywił się mimowolnie mając twarz brata tuż przed swoją. Oparł ręce niby to normalnie na barkach brata i bez wcześniejszego ostrzeżenia odsunął od siebie. Tak, że Korek był od niego na dobrą odległość rąk.
- Daj. Już. Sobie. Spokój. Jasne? I nie zbliżaj się tak do mnie. - dodał. To jak brat kombinował to olał. Nie będzie odpowiadać, bo to bez sensu.
- Nie powiedziałem, że mi nie zależy na Tobie. - mruknął - Ale to nie znaczy, że będę spełniał Twoje zachcianki. Rozmawiamy normalnie, nie czepiaj się.

68Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Paź 23, 2012 5:07 pm

Go??


Gość

Usiadł grzecznie na swoich pięknych czterech literach.
- To nie jest zachcianka, przecież ładnie proszę, a nie rozkazuję. - powiedział do brata, bardzo, ale to bardzo smutnym głosem, po czym znów spuścił wzrok. Tym razem wyglądało to mniej teatralnie gdyż Yongowi na prawdę zrobiło się troszkę przykro, ale tylko troszeczkę, mimo to, nadal nie zamierzał ustąpić.
- Ubierz bo się stąd nie ruszę. - mruknął nieco oburzonym tonem i teraz to on skrzyżował ręce. To on tu jest w gościach, powinien być lepiej traktowany, a nie, że goszczący się mu buntuje! Jak tak można?! Brak kultury po prostu!
- Będę Ci pożerać Twoje jedzenie, korzystać z Twoich rzeczy i w ogóle wszystko co Twoje będzie też i moje. Chcesz takiego lokatora, hm? - Północ chciał szantażu, to i szantaż ma!

69Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Sro Paź 24, 2012 7:11 pm

Go??


Gość

Korek dał mu się odsunąć od ściany. To też to zrobił, usiadł sobie jakoś przed bratem, tak że prawie go tykał, prawie(!) - bo Północ zadbał o jakąś odległość. Jak dla niego to była zachcianka, inaczej tego nie umie nazwać, ale postanowił porzucić ten temat. W sensie o zachciance.
Spojrzał na brata... istna sierota życiowa. Westchnął głęboko i zwalczył ochot przejechania ręką po twarzy.
- Nareszcie gadasz do rzeczy... - Yong go nieźle zaskoczył teraz - I tak Ci wysyłam jedzenie, więc jak będziesz podbierać to nic się nie zmieni. Korzystać z moich rzeczy? Masz w cholerę swoich. - wskazał na walizkę i rzeczy, które z niej powypadały - wszelkie! Nie tylko ciuchy.
- Poza tym... Jakby połączyć ziemie, ale zrobić tak by były oba systemy polityczne to jest... mój doskonały i Twój narzucony przez USA to i tak byśmy się dzielili rzeczami. Do tego "moje to twoje" coś takiego mieliśmy jak u Chin mieszkaliśmy. - tak, serio ma wrażenie teraz, że brat zostanie! Wszystkiego go nauczy tak by nie podpadał umiłowanym władzą, tak! Nawet się lekko do brata uśmiechnął.

70Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Paź 30, 2012 12:22 pm

Go??


Gość

Oj nie. Korek nie spodziewał się, że brat tak to odbierze.
- Dobra, nie ważne, zapomnij o tym co mówiłem. - mruknął, dalej nie zadowolony z tego wszystkiego. Jakby na to nie patrzeć, to jednak są braćmi, oboje są strasznie uparci.
- Przyjechałem w końcu do Ciebie, no, a Ty nie chcesz zrobić mi małej przyjemności? -westchnął głęboko. - A jak powiem, że w zamian za to, zrobię jedną rzecz, jaką Ty wybierzesz? - Korek sam się sobie dziwił, ale tracił chyba powoli siły. Ten komunizm zrobił z Hyunga jeszcze większego uparciucha.
- Oczywiście, w grę nie wchodzi nic związanego z przejściem na Twoją stronę, w ogóle, te polityczne rzeczy w grę nie wchodzą, jasne? Więc nie kombinuj, jakby coś.

71Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Czw Lis 01, 2012 11:35 am

Go??


Gość

No tak to zrozumiał, co poradzić. I jakoś... przykro? Mu się zrobiło gdy usłyszał co brat powiedział. I to jeszcze wyczuć u Yong'a można było niezadowolenie!
Taki brat tak? Wypchaj się.
Prychnął cicho.
- Nie będę nic robić dla Ciebie. W szczególności wychodzić ubrany w ten sposób. Zrozum w końcu, że idioty z siebie robić nie będę przed własnymi ludźmi. Ty rób u SIEBIE co Ci się tylko podoba, ale u mnie powściągnij język i zachowanie. - specjalnie zaakcentował słowo "siebie", by bliźniakowi nie przyszło do głowy robić głupstw u Północy.
- Nie rozśmieszaj mnie. Zrobisz w zamian co ja chcę? Wybacz, ale jakoś dzisiaj pomysłowy nie jestem. - skrzyżował ręce na piersi. Czy Yong naprawdę sądzi, że przekona Hyung'a do wyjścia w tej bluzie na dwór? Wolne żarty. Fakt, może przez komunizm jest taki uparty, ale chyba mu to nawet na dobre wyszło.
- Nie, po prostu nie. - dodał jeszcze raz, żeby utwierdził brata w przekonaniu, że "nie" znaczy "nie" i by to jeszcze lepiej podkreślić... położył się na plecach - dalej mając skrzyżowane ręce. Nie wyciągnie go na dwór tak, nie ma opcji.

72Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Sob Lis 03, 2012 6:11 pm

Go??


Gość

- Nie moja wina, że nie jesteś kreatywny. - mruknął gdzieś w przestrzeń słysząc uwagę, że Hyung nie ma dziś żadnych pomysłów.
Nagle wstał. Otrzepał swoje ubranko i wyciągnął dłoń do brata.
- No to oddawaj bluzę. -rzekł głosem pozbawionym wszelkich emocji.
Postanowił sobie, że skoro jego brat nie umie być choć raz miły dla niego, to nie ma sensu tu dłużej przesiadywać, w końcu i tak do niczego nie dojdą.
Tak, Yong miał to do siebie, że wina zawsze musiała leżeć po przeciwnej stronie. Nawet jeśli to on był tym co nie daje spokoju, nalega, szantażuje, to i tak winny był ten który mu odmawia. Takie to już dziecinne podejście do kłótni mu zostało. Oczywiście, czasem umiał się pohamować, a nawet przyznać do winy i przeprosić, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach. Północ to Północ, mu może pyskować i robić na złość.
Głupi komuch.

73Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Nie Lis 04, 2012 2:59 am

Go??


Gość

- Nie moja wina, że jesteś uparty. - dosłownie mruknął na pierwszą uwagę brata. Nie miał nigdy głowy do wymyślania jakichś głupot, dlatego nawet nie próbował tego robić, bo to by było bez sensu.
Widząc, że ten wstaje, śledził go wzrokiem, przyglądał mu się jak wyciągnął rękę i każe oddać bluzę. Że niby tak teraz Północ ma zdjąc? Chyba go pogięło... Jednak widząc spojrzenie brata, sam chyba nie miał większego wyboru. Raz, ale ten jeden raz ulegnie bliżniakowi, co całkowicie mu się nie podobało. Co pięknie wyrażała jego mimika twarzy.
Nie wstając nawet z ziemi złapał za dół bluzy i ściągnąl ją przez głowę. Wystawił rękę z nią, by Południe ją sobie wziął, on ma swój mundur i więcej nie potrzebuje. Z jednej strony czuł się... jakoś dziwnie skrępowany, zwłaszcza, że nic pod tą bluzą nie miał, czyli Yong teraz w pełni mógł zobaczyć w jakim stanie jest jego brat. Północ się już nawt przyzwyczaił do tego, że żebra sobie może policzyć, ale nadal odpychały go blizny, których było dosyć... dużo. Cóż, chociaż one przypominały, że trzeba być podłusznym, bo inaczej źle się kończy.
- Z łaski swojej podaj mi tamtą koszulę. - chciał w jakikolwiek sposób się odezwać, by tak po prostu nie milczeć. Wskazał na koszule leżącą, a właściwie wiszącą z metr, może dwa od Południa. Aż taką mendą, żeby nie podać to raczej nie jest.

74Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Lis 06, 2012 12:49 pm

Go??


Gość

Spojrzał na brata, na koszulę i znów na brata. Jak on mógł się pozwolić doprowadzić to takiego stanu? Wyglądał naprawdę okropnie, jak i żałośnie. Nie chcąc dłużej patrząc na wystające żebra braciszka, rzucił mu tą koszule, a sam odwrócił się do niego tyłem.
- Wyglądasz żałośnie, wiesz? -mruknął, mając nadzieję, że Hyung jednak tego nie usłyszał. Jeszcze zacznie rzucać czy coś, jeszcze by tego mu brakowało.
Złożył bluzę, ale chwilowo jej nie pakował. By ją schować, musiałby się odwrócić, czego robić nie chciał, póki Północ nie doprowadzi się do porządku, to znaczy, nie założy na siebie tej przeklętej koszuli.
Jakby ta urocza bluza była zła. Yong naprawdę nie rozumiał, dlaczego tak trudno drugiemu Azjacie wyjść w niej na ulicę. Przecież to całkiem normalna rzecz, na dodatek cieplutka, więc nie ma na co narzekać. Południe przytulił bluzę do siebie, była taka milusia w dotyku.

75Phyeongyang - Page 3 Empty Re: Phyeongyang Wto Lis 06, 2012 4:35 pm

Go??


Gość

Czekał chwile aż Południe poda mu koszulę. Kiedy brat z łaski swojej mu ją w końcu podał, zarzucił ją na siebie. Powoli zapinając guziki przyglądał się Yong'owi jak ten obrócił się tyłem. Nie jego wina, że tak wyglądał i tak jest lepiej niż było.
- Powtórz... - powiedział ni stąd ni zowąd. Nie dosłyszał co takiego bliźniak powiedział.
- Jeśli ma to związek dalej z bluzą to sobie odpuść... - zastanawia się, czemu brat nie może pojąć, że u niego tak się nie ubiera. Dobra... może ubiera, ale on sam nie ma zamiaru pokazywać się w czymś takim, za nic w świecie. Jakby był on u Południa to może by się zgodził, ale Południe musiałby mieć mocne argumenty... Mocniejsze niż dzisiejszego dnia, a pewnie by coś wymyślił z racji tego, że byłby u siebie.
Wstał w końcu, od razu, choć nieśpiesznie podchodząc do brata. Nie rozumiał, czemu ten się odwrócił...
-Sam kazałeś mi zdjąć w tym momencie bluzę, to teraz tak się nie odwracaj. - burknął klepiąc go lekko.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 3 z 4]

Idź do strony : Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach