Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Phyeongyang

Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 4]

1Phyeongyang Empty Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 1:06 pm

Go??


Gość

Stolica Koreańskiej Republiki Ludowo - Demokratycznej. Leży ona w zachodniej części kraju na nizinie nadmorskiej, nad rzeką Taedong-gong i około 50km od ujścia rzeki do Zatoki Zachodniokoreańskiej. Również, znajduje się około 100km od granicy z Koreą Południową.
Z racji tego, że po wojnie koreańskiej miasto było dosłownie ruiną Kim Ir Sen mógł bez przeszkód wprowadzać w życie swoje plany odnośnie miasta zwłaszcza, że w drugiej połowie lat siedemdziesiątych dostał on ogromną pomoc finansową od Chin i ZSRR. Zbudowano makietę miasta i zaczęto budować je w oparciu o nią. Jednym słowem stolica wygląda tak jak wymarzył sobie Kim Ir Sen.
Phyeongyang wyróżnia modelowe śródmieście, jednak nie licząc tego charakterystycznymi miejscami są np. Największym lotniskiem w kraju, największy łuk triumfalny na świecie Mauzoleum Kim Ir Sen'a, nigdy nieukończony hotel w kształcie piramidy - bez iglicy ma 330m wysokości, oraz charakterystyczny mierzący 170m Pomnik Idei Dżucze znajdujący u brzegu rzeki Taedong-gong, także jeszcze wiele innych takich jak uczelnie, muzea, czy świątynie.
Phyeongyang jest to główny ośrodek gospodarczy oraz naukowo-kulturalny kraju. Jeśli chodzi o przemysł jest tam największa w Korei przędzalnia bawełny, rafineria, elektrownia cieplna i jądrowa. Również znajdzie się tam dobrze rozwinięty przemysł petrochemiczny, chemiczny, maszynowy, środków transportu, porcelanowy, spożywczy, materiałów budowlanych oraz włókienniczy.
W mieście poruszać się można tramwajami, trolejbusami, metrem. Ludziom nie wolno jest posiadać prywatnych samochodów, dlatego też komunikacja miejska spełnia bardzo ważną rolę w życiu miasta.

---
Był na lotnisku i czekał na brata, w prawdzie ostatnimi czasy nie mieli wspaniałych relacji. Przez politykę prezydenta Korei Południowej ich kontakty się pogorszył. Oczywiście tak było według Hyung'a, bo on przecież nic takiego nie robi, a tylko Południe się czepia i kombinuje. Także można było się domyślić jakie nastawienie miał Północ. W dodatku zmiana przywódcy nie ułatwiała niczego. Czuł, że Yong będzie coś kombinować - z resztą jak zawsze - ale nie da się bratu. Ten zawsze się czepia, że u Hyung'a brak rozwoju, postępu, że jest zacofany.
A to się jeszcze zdziwi... Ja mu pokaże jeszcze. Zmarszczył nieco brwi i spojrzał na zegarek, zaczął się zastanawiać ile jeszcze będzie czekać. Złączył dłonie za plecami i ogarnął spojrzeniem budynek. Wszystko było jak należy, z niczym nie było problemów, dlatego też przeniósł spojrzenie w stronę, skąd miał przyjść brat. Z jednej strony niby się cieszył, że przyjedzie, z drugiej zaś nie.

2Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 1:32 pm

Go??


Gość

Pojawił się nagle, tak znikąd. Szedł dumnie w stronę swojego brata, którego poznał od razu. Musiał przyznać, że czuł się nieco nieswojo. To nie jego dom, nie jego teren, może i jednak totalna wieś, ale jednak daleko od jego domu w którym czuje się bezpiecznie, gdzie natomiast Hyung może robić co chce. Ciągnął za sobą torbę na kółkach, średnich rozmiarów. Ubrany w białą koszulę z krótkim rękawem, ciemno-niebieskie rurki oraz trampki w tym samym kolorze, stanął przed bratem z nijaką miną. Sam nie wiedział czy się cieszyć. Brat to nadal komunista. Oczywiście, przyjechał tu z zamiarem przekabacenia go na swoją stronę, ale łatwiej by było tego dokonać jakby Hyung zawitał w jego domu. W końcu zobaczyłby tą różnice pomiędzy nimi, przejrzałby może też na oczy i rzuciłby ten komunizm, czy co to tam w końcu on ma (nie ważne co to, ważne, że złe). Zamrugał kilka razy jakby się chciał upewnić, że na prawdę jest w odpowiednim miejscu, w końcu miał lądować na największym lotnisku w kraju, a to to raczej jakaś parodia lotniska.
Poprawił dumnie fryzurkę i postanowił się w końcu odezwać. - Hej Hyung. - uśmiechnął się. Twoje lotnisko to totalna wiocha, wiesz? Ale w sumie, nie latasz za granicę więc większe Ci pewnie nie potrzebne, co? Ogólnie to był nawet zadowolony, że wszystko wygląda tak jak wygląda, przynajmniej był już w stu procentach pewny, że on sam ma lepiej.

3Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 2:05 pm

Go??


Gość

- Annyeong Yong. - przywitał się równie krótko. Przyjrzał się temu jak brat wyglądał i w sumie nie wiedział jak skomentować, by nie być niemiłym, więc pozostawił to bez komentarza. Sam był ubrany w mundur i sądził, że brat będzie miał na sobie i swój. No cóż zrobić... Następnie spojrzał na torbę, którą ma brat.
- Na długo zostajesz? - właściwie sam nie był o tym poinformowany i trochę niepewnie się z tym czuł. Zaczął się zastanawiać, czy musi załatwić bratu hotel, czy gdzie go będzie nocował w razie czego. Westchnął cicho.
- Nie wygodniej rzeczy Ci zostawić do depozytu? O ile nie zostajesz na noc... Bo jeśli tak to można najpierw Ci nocleg załatwić. - Mówił to wszystko dość obojętnym tonem. Nie wiedział jak się zachowywać wobec brata, bo to przecież nie Chiny.

4Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 2:22 pm

Go??


Gość

Wzruszył tylko ramionami.
- Nie wiem. Może zostanę, może nie, przezorny zawsze ubezpieczony.- rzekł nieco poważnym tonem. W sumie, sam nie jest do końca pewny czy w ogóle by tu zasnął jakby już miał zostać. Pewnie bałby się trochę o swoje życie. Z komunistami nigdy nic nie wiadomo. Teraz mogą być mili, by potem zasztyletować Cię w nocy. Yong aż wzdrygnął się na samą myśl bycia zabitym przez własnego bliźniaka. Takich dram w swoim życiu nie akceptował, w telewizji tak, ale życie to nie film, gdyby tak było Korek już dawno by siedział na innej planecie w towarzystwie przyjaciół z różnych układów planetarnych, popijając bliżej mu nieznany trunek o okropnym wyglądzie, ale o pysznym smaku.
Pogładził się po karku .
- Muszę się mieć w co przebrać jak się jakimś świństwem ubrudzę. - dodał po krótkiej chwili. Obrzucił brata swoim ciekawskim spojrzeniem. Czemu jesteś w mundurze? Jestem przecież Twoim bratem idioto, nie musisz się stroić jak na jakieś spotkanie od którego zależy Twoje całe życie. Westchnął cicho. Choć w sumie, od tego spotkania zależy...
Pokiwał delikatnie głową.
- Tylko nie bądź taki sztywny, okej? - Może i Hyung jest w mundur ubrany, ale to nie znaczy, że ma być gburowaty cały dzień. W końcu chcą się jakoś dogadać, a nie czekać tylko z upragnieniem na koniec dnia by jak najszybciej się rozstać. Choć jeśli okaże się, że Yong jest bezpieczny, a brata jego obecność będzie denerwować to może... Może jednak zostanie wtedy nieco dłużej niż jeden dzień.

5Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 2:37 pm

Go??


Gość

Mógł przewidzieć taką odpowiedź. Od ostatniego czasu zdążył już zapomnieć jak zachowuje się jego brat, bo dawno nie mieli okazji ze sobą posiedzieć. Teraz mu do głowy wpadł pomysł. Przecież może spróbować przeciągnąć brata do siebie. Pokaże mu, że u niego jest o wiele lepiej niż w Korei Południowej, bo tam przecież ciągle Ameryka wszystkim steruje. A u Północy wszyscy są wolni. No.. powiedzmy, ale są.
- Jak chcesz zostać to Ci nie bronię, tylko musisz mi to powiedzieć. Niekoniecznie teraz, ale powiedz po prostu.
Nie bardzo zrozumiał co bliźniak ma na myśli mówiąc o ubrudzeniu się jakimś świństwem. - Wiesz... nie sądzę, żebyś się miał czymś ubrudzić. No, ale jak chcesz to wszystko targać ze sobą, Twój wybór. I... Nie jestem wcale sztywny. - Sprostował i pociągnął lekko brata, miał już gdzieś to, że Yong ma tą torbę. Na tą chwilę chciał już brata wyprowadzić z lotniska.
- Chodź już nie ma po co tak stać.

6Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 2:52 pm

Go??


Gość

Został pociągnięty przez brata.- A tej torby to u Ciebie nie mogę zostawić? - rzekł jakby nieco obrażonym tonem. Przecież Hyung powinien mu to od razu zaproponować, anie jakieś depozyty czy hotele wymyślać. Yongowi się nawet nieco przykro zrobiło. Wie, że między nimi źle, ale kurczę, trochę grzeczności i miłych gestów się przyda skoro mają się dogadać.
- Moglibyśmy podjechać teraz do Ciebie, to chyba nie problem, co? - uniósł lekko brew i łypnął na brata. Nie zdziwiłby się, gdyby brat próbował się teraz z tego jakoś wykręcić. Niech Korkowe spojrzenie speszy brata i niech się zgodzi, czy ma taki zamiar czy nie!
Byłoby miło gdyby Hyung stwierdził, że zostaną u niego w domu na cały dzień, Yong jakoś nie ma ochoty na zwiedzanie, ale pewnie brat ma inne plany, trudno. Pogodzi się z tym jeśli tak będzie, nie ma innego wyboru.
- Podładowałbym sobie też jeden z telefonów, jeśli pozwolisz. -machnął energicznie ręką, prawie uderzając brata w nos.

7Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 3:15 pm

Go??


Gość

U mnie? Powtórzył w myślach i zatrzymał się. Nigdy nikt się u niego nie zatrzymywał i nie zostawiał swoich rzeczy. Dobra... Chińczyk był, ale Chiny to całkiem co innego, no... inny brat i całkiem inne relacje były między nimi. Takie, że Chiny powiedział i praktycznie po chwili otrzymywał to co chciał, nie ważne jak to wkurzyło, czy zirytowało Hyung'a. Potem Yao z kolei go uspokajał, ale i tak wychodziło na jego.
Spojrzał na twarz brata i... stwierdził, że ten się dziwnie patrzy. Wywrócił oczami i westchnął.
- Jakiś specjalny problem to nie jest. - mruknął trochę nie za bardzo zadowolony i odsunął się nieco by nie zostać uderzonym przez brata- Powinieneś się raczej cieszyć, że pozwoliłem, żebyś go miał. - odpowiedział krótko i dalej prowadził do wyjścia. W końcu wyszli i wskazał bratu jeden z nielicznych samochodów stojących na parkingu.
- Wsiadaj, tak będzie szybciej... - polecił - A jeśli chodzi o ładowanie telefonu... mogłeś naładować u siebie, ale... - Ale Yao by potem był zły, że byłem "niemiły" Westchnął w duchu - Możesz, jak będziemy w domu.

8Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 3:30 pm

Go??


Gość

Wsiadł grzecznie do samochodu, torbę położył na tylne siedzenie. Trzeba przyznać, że dziwnie się czuł na praktycznie pustym parkingu. Prawie jak w jakimś horrorze, a przecież jest dzień!
- Naładowałem, ale tylko jeden. O drugim mi się zapomniało.- odpowiedział bratu i rozsiadł się wygodnie.- Najlepszemu się może zdarzyć, prawda?- kompletnie zignorował uwagę brata na temat pozwolenia. Nawet jakby mu nie pozwoli, to i tak by je wziął, a co. Nie będzie mu rozkazywał ani nic, jest w końcu starszy.
- W sumie to zgłodniałem.- rzekł sam do siebie, ale tak by upewnić się, że brat go słyszał.- Zjemy coś razem? -zaproponował za brata. Oczywiście, on za nic płacić nie będzie, jest w końcu tutaj gościem. Sięgnął do kieszeni po jeden z telefonów, ten naładowany. I tak oto zaczął się z braku zajęcia bawić swoim Samsungiem Galaxy S II nucąc przy tym jedną z k-pop'owskich piosenek.
Po chwili jednak sięgnął po rozum do głowy i wyciągnął słuchawki. - Nie obrazisz się jeśli sobie posłucham w czasie jazdy?- zapytał z czystej grzeczności.- Czy może będzie Ci to jednak przeszkadzać?

9Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 3:51 pm

Go??


Gość

Obszedł samochód by wsiąść z drugiej strony.
- No oczywiście... Choć jeśli o moje zdanie chodzi to dwa telefony to o jeden za dużo. - Według niego Yong i tak powinien być wdzięczny, że mógł wnieść telefony. Zwykle każdemu są odbierane, nie ważne jakie mają argumenty. Pokręcił z politowaniem głową, w sumie dziwnie by było jakby nie uprzedził o przyjeździe Południa i by go straż zwinęła za to, że telefonów nie chce oddać. Zerknął na brata kiedy ten zaczął mówić, że jest głodny.
- Jeśli chcesz to można, nie mam nic przeciwko. - wzruszył lekko ramionami - W sumie i tak pewnie razem byśmy zjedli, bo jak inaczej? - uniósł jedną brew do góry i spojrzał z ukosa na brata, a potem na to co robi. Dla niego było to dość... osobliwe zachowanie. Tak dawno się nie widzieli, a ten i tak woli słuchać muzyki niż rozmawiać. Cóż zrobić. Jakby spojrzeć na to z innej strony to Hyung miałby chwilę względnego spokoju.
- Nie obrażę i tak długo jechać nie będziemy.

10Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 4:08 pm

Go??


Gość

Spojrzał na niego lekko zdziwiony.- Nie? - u siebie zdążyłby pewnie przesłuchać całą listę utworów zanim by dojechał do domu, korki to rzecz nieprzyjemna. - Skoro mówisz, że krótko to nie ma sensu.- z powrotem schował słuchawki, telefonu jednak nie. Bawił się nim przerzucając go z ręki do ręki.
Ah!
Zapiął pasy bezpieczeństwa i uśmiechnął się do brata.- A co zjemy? Mam nadzieje, że coś dobrego~ -spojrzał przed siebie. Co mnie nie zabije, oczywiście. Yong, może i nie wygląda, ale cały czas boi się, że bratu totalnie odwali i zaatakuje go jak jakieś dzikie zwierze.
- Chciałbyś może potem zobaczyć zdjęcia Seul'u? Mam na drugiej komórce.- tak, to by była dobra szansa by pokazać, że Yongowi wiedzie się dobrze i, że to Hyung się myli. Choć nie. Brat pewnie stwierdzi, że to fotomontaż, że Korek chce go przeciągnąć na złą stronę.
Przeczesał dłonią włosy, po czym oparł się łokciem o drzwi samochodu i wpatrzył się przez krótką chwilę w brata. Westchnął cichutko i skierował swój wzrok na komórkę, potem na przednią szybę.
Okropne lotnisko.

11Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 5:01 pm

Go??


Gość

Pokręcił przecząco głową jakby na dowód słów - Nie. U mnie korków nie ma, a to wcale nie jest tak daleko. - zerknął na brata i na to co robił. Hyung w sumie ciekawy był, czy Yong'owi serio tak się nudzi, że bawi się w taki sposób.
- Jeszcze nie wiem co. Pójdziemy gdzieś... Zdjęcia? Jeśli chcesz to możesz pokazać. Ale to jak będziemy już w centrum, lub gdzieś. Choć Phyeongyang też Ci się pewnie spodoba. - stwierdził i nawet lekko się uśmiechnął. Mimo, że jego stolica to... bardzo duża "makieta" Kim Ir Sena to i tak uważa ją za najlepszą jaka mogła być.
Jechali tak... chwilę w ciszy. Zbliżali się coraz bardziej, aż Hyung dostrzegł pierwszą rzecz, którą może pokazać bratu.
- Yong... Spójrz tam. - wskazał bratu wysoki, trójkątny... niemal jak piramida budynek. - Najwyższy budynek u mnie. 105 pięter i trochę ponad 330 metrów wysokości. Najlepiej go widać... I zawsze jak się zgubi to można się nim jakoś pokierować.



http://www.allcity7.com/attachment.php?attachmentid=2153&d=1297075289

12Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Nie Wrz 09, 2012 7:07 pm

Go??


Gość

Przytulił swoją twarz do bocznej szyby.- No, fajny jest, Hyung. - Yong, aż takich wysokich budynków nie miał w mieście, ale nie miał też na nie jakiejś większej potrzeby, a to przecież też jakiś wydatek jest. Ogólnie to musiał przyznać, że nie było tak źle, miasto, jak miasto, ale jednak to lotnisko wkuło mu się w pamięć. Oczywiście, pamiętać też trzeba o traktowaniu obywateli i w ogóle. Uchylił sobie szybę i zrobił zdjęcie budynku komórką.
- A co tam takiego jest? -spytał z wyczuwalną ciekawością w głosie. Zrobił też zdjęcia ulic gdzie praktycznie nie jeździło nic prócz komunikacji miejskiej, znajomi by mu nie uwierzyli, że tu nawet korków niema. Zamknął okno i jeszcze raz spojrzał na piramido-podobny budynek.- I to tak specjalnie jest jakby ścięty u góry? - zwrócił swój wzrok w stronę brata oczekując wyczerpującej odpowiedzi. Schował komórkę z powrotem do kieszeni. Tak bardzo chciałby teraz pograć u siebie w domku. Ciekawe jak sobie radzą teraz jego znajomi na zawodach w StarCrafta II. Dobrze, że to tylko jakieś zwykłe, poboczne zawody, a nie eliminacje do mistrzostw świata, czy coś podobnego. Yong nie wybaczyłby sobie nigdy faktu, że nie mógłby brać w nich u działu.

13Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Pon Wrz 10, 2012 7:51 pm

Go??


Gość

Na twarzy Hyung'a można było dostrzec coś w stylu dumy. Pierwsza rzecz, którą pokazał bratu i zaciekawiła go ona. Jeszcze nie jedno zaskoczy brata i Północ się o to postara. Południe zobaczy, że w Północy lepiej!
W prawdzie nieco nieswojo się poczuł kiedy Yong zaczął robić zdjęcia. Postarał się to zignorować, ale i tak zerkał na brata w taki sposób jakby chciał niewerbalnie przekazać mu, żeby więcej zdjęć nie robił w taki sposób i nie takich. Nauczony był, że robienie zdjęć drogom, czy też różnym budynkom może nieść za sobą nie jedne konsekwencje. Jednak zagryzł wargę, czepi się jak brat zacznie bardziej kombinować.
- Biurowiec i hotel w jednym. Tak, specjalnie jest ścięty u góry. Bo nie ukończony jeszcze. Długo trwają prace nad nim i tak jakoś wyszło, że końcówka została. - mruknął ciszej, ale liczy się sam fakt, że jest! A to, że nie będzie ukończony to co innego.
Minęli już wysoki biurowiec i po chwili byli już w centrum, przy domu Hyung'a. Wysiadł z samochodu i zaczekał aż brat się z niego wygramoli.
- Masz zamiar się teraz już przebierać, czy coś? - co jak to, ale po bracie może się wszystkiego spodziewać.

14Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Pon Wrz 10, 2012 8:09 pm

Go??


Gość

Odpiął pasy bezpieczeństwa i otworzył drzwi. - No, w sumie to mógłbym. Nie pogardziłbym też chwilowym odpoczynkiem czy coś. - uśmiechnął się radośnie. Sięgnął po swoją torbę po czym wyszedł z samochodu. Wymsknął mu się mały ziew.
- Krótka czy nie, podróż i tak męczy.- pokiwał głową na potwierdzenie swoich słów. Która w ogóle jest godzina? Yong jak zwykle w samolocie stracił poczucie czasu.
Obrzucił dom Hyunga krótkim spojrzeniem. Nie przyglądał mu się za bardzo. Liczył tylko na jakieś wygodne łóżko w środku i coś chłodnego do picia. - To jak? Wpuścisz mnie czy nie?- spytał choć i tak dobrze wiedział, że wejdzie tam czy tego brat chce czy nie. Przeciągnął się jeszcze porządnie. Może jego brat zrezygnuje z jakiegoś tam zwiedzania i będzie sobie mógł z nim po prostu posiedzieć w chacie? W sumie, to aktualnie nie chciało mu się nigdzie iść czy jechać.
Rozejrzał się po okolicy, aż go lekki dreszczyk przeszedł. Takie puste ulice, nawet w dzień, są straszne. Tylko jakiejś hordy zombie brakuje!

15Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Pon Wrz 10, 2012 8:41 pm

Go??


Gość

Dla niego było to dość dziwne. Droga z Pekinu do Phyeongyangu jest o wiele dłuższa, a nie jest się specjalnie zmęczonym.
- Odpoczynek.. Coż. Od granicy jest tylko 100km, dziwne, żeś zmęczony. - Było nawet jeszcze wcześnie, zależy jak kto określa pory dnia. 13 to dla Hyung'a było wcześnie, ale jak brat taki zmęczony to to równało się z tym, że zanim gdzieś wyjdą to będzie późno. Choć może zawsze brata zaciągnąć w wieczorem. Do pewnej godziny prąd jest, więc można i tak zrobić.
- To pytanie nie ma sensu, wiesz o tym prawda? - pociągnął brata, no tak. Dla jaj po prostu przywiózł brata i każe mu zostać na zewnątrz, oczywiście. Pokręcił głową i po chwili ciągnął brata już po schodach. Było to wszystko na pierwszym piętrze, więc Yong nie ma co narzekać. Wpuścił go do dość sporego mieszkania jak na te w stolicy.
Tak jak każde posiada kuchnie, łazienkę, sypialnie, osobny pokój z wizerunkami najwspanialszych wodzów Korei Północnej. Wszystko wydaje się być takie jakie powinno.
Sypialnie - są dwie, na wypadek przyjazdu kogoś, kto chciałby przebywać dłużej niż jeden dzień i nie chciał spędzać nocy w hotelach. - otóż one umieszczone są w zachodniej części domu i na samym jego końcu - z dala od drzwi. Graniczą one bowiem ze średniej wielkości "salonem", który łączy się z przedpokojem, a ten z kuchnią i łazienką. W skrócie... wszystko tworzy jedną, spójną całość. Jedynie pokój z portretami wielkich wodzów odstaje od tej całości, ponieważ do niego można wejść jedynie przez sypialnie Hyung'a.
Wielu ludzi by się zdziwiło przyjeżdżając do niego. Nie było to mieszkanko zbite dechami. Było to normalne mieszkanie (przecież jak każde inne w jego domu) dorównujące prawie "standardom" zachodnim. Co może wydawać się dziwne... oprócz obrazów z przywódcami, Hyung nie posiada żadnych zdjęć, czy też obrazów. I mimo zasłon w środku zazwyczaj jest jasno.
- Rozgość się. - powiedział dość obojętnym tonem.

16Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Wto Wrz 11, 2012 4:52 pm

Go??


Gość

-Mnie to każda podróż męczy.- burknął nieco urażony. Ucieszyło go niezmiernie, że nie musi się wlec, lub też raczej, być wleczonym na nie wiadomo jakie piętro. Gdy tylko jego jakże piękna stópka stanęła w mieszkaniu brata, pierwsze co zrobił to rzucił walizkę gdzieś w kąt.
Stał tak chwilkę po czym, niczym jakieś tornado, obleciał całe mieszkanie. Nie, nie zostawiał po sobie bałaganu, nie wywalał szafek, ani nic z tych rzeczy. Po prostu musiał ocenić w jakich warunkach mieszka brat. Stwierdził, z lekko mieszanymi uczuciami, że są zwyczajne. Nie miał pojęcia czy to tylko dlatego, że tak woli, czy coś, czy może nie stać go na większe. On sam też nie mieszkał w jakiejś willi czy coś, ale głównie ze względu, że nie chciał. Wolał gnieździć się w apartamencie w centrum Seul'u.
- Może być.- pokiwał głową, dumny z tego, że brat nie mieszka w jakiejś zabitej dechami ruderze. Skierował się z powrotem do swojej walizki, która niewzruszona leżała w kącie pokoju. Otworzył ją. Teraz było widać, jak bardzo była naładowana jego rzeczami. Cud, że w ogóle się domknęła. Jednak Yong nie zamierzał teraz grzebać w jej zawartości, albo (co byłoby gorsze) rozpakowywać ją. Chwycił tylko swój drugi telefon który okazał się zwykłym LG z klapką, oraz ładowarkę.
- Gdzie gniazdko? - uśmiechnął się promieniście.

17Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Wto Wrz 11, 2012 5:44 pm

Go??


Gość

Pierwsze co to spojrzał za walizką, potem za bratem, który zdążył zniknąć w innym pomieszczeniu. I po co ja mówiłem, żeby się rozgościł.... Stanął w progu jednego z pokoi i przyglądał... a właściwie pilnował brata, aby ten się tylko nie zagalopował. Do pokoju z wizerunkami przywódców tylko on miał prawo wejść - tak sobie założył i koniec, dlatego klucz od owego pokoju zawsze trzyma gdzieś przy sobie.
- Cieszę się, że wielkiemu panu pasuje. - burknął cicho i sarkastycznie. Jakby brat robił łaskę, że tu w ogóle jest. Przecież Hyung mu proponował hotel, ale nie. Z lekkim politowaniem spojrzał na wypakowaną po brzegi torbę. Już chciał pytać, czy nie prościej było zabrać nieco większą, dużej różnicy to by nie zrobiło. Jednak pokręcił tylko głową i słysząc pytanie brata wskazał mu kuchnię.
- Tam, na ścianie, przy której jest blat.

18Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Wto Wrz 11, 2012 5:57 pm

Go??


Gość

Yong usłyszał uwagę brata, ale postanowił ją chwilowo zignorować dla dobra ogółu. To nie tak, że chciał być nie miły. Chciał się tylko upewnić, że brat nie mieszka w jakiejś ruderze, teraz jak wie, że nie, nie będzie się musiał, aż tak o niego martwić, choć i tak jest przeciwny temu całemu komunizmowi. Nadal będzie próbował przeciągnąć brata na swoją stronę.
- W kuchni? Tylko tam? -rzekł idąc już w stronę wskazanego miejsca. Gniazdko znalazł szybko i od razu wcisnął w nie ładowarkę. Podłączył telefon i uśmiechnął się, zadowolony z tego czynu.
Nastąpiła chwila triumfalnej ciszy która została przerwana burczeniem z brzucha Korka. - Oj..- aż lekko się zarumienił. Spojrzał w stronę brata, a potem na lodówkę. Znów na brata. Uśmiechnął się delikatnie.
- Zjemy coś? -co jak co, ale z pustym brzuchem się nie położy. Nienawidzi tego uczucia pustki w żołądku, z tym nie da się spać.

19Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Wto Wrz 11, 2012 6:17 pm

Go??


Gość

- Przecież obszedłeś cały dom. - Prawie cały. - Powinieneś zauważyć jakiś jeszcze. Są jeszcze w pokoju i sypialni. - wzruszył lekko ramionami, wskazał ten co był właściwie najbliżej. I chyba zrobił dobrze, wywnioskował to z radości brata. Oj jak niewiele trzeba, żeby ten człowiek się cieszył.
Już miał się odezwać, już nawet powietrza nabrał, kiedy nagle bratu zaburczało w brzuchu, co na chwile zawiesiło Hyung'a. Każdy normalny je coś przed drogą i jak wstanie. Czyli to co podsyła Yong'owi to za mało. I brat mu tam głoduje.
- Wiedziałem, że masz tam u siebie za mało jedzenia. - mruknął i podszedł do lodówki. Zaczął wyjmować wszystko po kolei. Nawet nie patrząc co właściwie ma w rękach. Tak. Zamierza wepchnąć w brata co ma... Chyba jednak za dużo czasu spędza z Chinami i mu się udzieliło od niego.
- Tam. - wskazał za siebie na jedno z krzeseł i stolik - Ty tam siadasz, jesteś cicho i czekasz chwile. CHWILE. Aż skończę. - i nie, to nie była prośba. Po chwili jednak zorientował się, że Yong, może mieć... pewne obiekcje, więc dla pewności dodał - Bo nie dostaniesz jedzenia.

20Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Wto Wrz 11, 2012 8:08 pm

Go??


Gość

Już chciał coś powiedzieć bratu, ale jak usłyszał groźbę, że nie dostanie jedzenia, siadł grzecznie na miejscu które wskazał. Patrzył tylko jak brat opróżnia całą lodówkę.
- Ty wiesz, że ja tyle nie zjem..? - zwrócił mu grzecznie uwagę. - Poza tym, budzik mnie nie obudził. Gdybym został na śniadanie to nie zdążyłbym na samolot. Spóźniłbym się i byłbyś zły.- rzekł w swojej obronie. Na prawdę tak było. Yong jak zwykle, zamiast położyć się o jakiejś ludzkiej godzinie to siedział praktycznie do 6 rano na komputerze, to grając w gry, to przesiadując na internetowych forach i tym podobnych. Później jeszcze całą godzinę spędził na jakiś duperelach, więc jak już się położył to zasnął twardym snem. Nic dziwnego, że budzik nie dał rady. Korek, aż sam się dziwi, że jego ciało, mimo tego, że strasznie mało śpi, nadal normalnie funkcjonuje. Przecież tak bardzo lubił spać. Choć może sam przeniósł się po prostu na nocny tryb życia i sam nawet o tym nie wie? Kto wie?
- A za jedzeniem w samolocie nie przepadam.

21Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Sro Wrz 12, 2012 3:32 pm

Go??


Gość

Słysząc uwagę, spojrzał na to co wyciągnął i... i co z tego, że tego nawet dużo było.
- Zjesz. Nie martw się. - dodał i schował to co nie było mu potrzebne. Zaczął robić bratu jedzenie. Fakt, Yong trafił w samo sedno. Gdyby się spóźnił na samolot i nie przyleciał to Hyung by był co najmniej zły. Gadałby na brata jaki to on nieodpowiedzialny i nic sobie nie robi z tego, że ma przyjechać i w ogóle.
- Trzeba było zabrać coś do jedzenia ze sobą do samolotu. - wzruszył ramionami i skończył. Podszedł do brata i postawił przed nim talerz, sam zaś usiadł na przeciw niego. Przyjrzał się bratu, w sumie... nie wyglądał jakby głodował, lub był źle traktowany. Jednak... jednak on i tak wie swoje.
- Czemu właściwie zaspałeś? Wiedziałeś, że masz rano samolot. Wiadomo, że trzeba się położyć wcześniej.

22Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Sro Wrz 12, 2012 3:57 pm

Go??


Gość

Dłubał sobie palcem w uchu.
- Wybacz. Spieszyłem się na taki jeden samolot i nie pomyślałem o tym, żeby wziąć jakiegoś batona na drogę. - powiedział jakby raczej sam do siebie, niż do brata. Może to dlatego, że nie mówił w jego stronę, tylko do talerza, którego Hyung właśnie przed nim stawiał. Brzuszek dał znak, że nie chce dłużej czekać, więc Yong zabrał się od razu do jedzenia.
- Wiesz... - zaczął z pełnymi ustami. Jednak, żeby nie męczyć swojej nagłośni i żeby wskutek tego się przypadkiem nie udławić, połknął to co przed chwilą gryzł i dokończył zdanie. - Tak jakoś musiałem poinformować znajomych, że mnie nie będzie. Tak się żegnałem. Tu jakaś ostatnia gra przed wyjazdem i tak nagle patrze, a już szósta rano.- powiedział to lekkim tonem, tak, jakby to była rzecz całkiem normalna. Dla niego, owszem, była całkiem zwyczajna.
- Poza tym - Spojrzał na swojego brata. - Nie umiem kłaść się wcześnie spać. -wzruszył delikatnie ramionami i wrócił do jedzenia. Nie jadł szybko, tylko spokojnie, nigdzie mu się przecież nie spieszyło. Był ze swoim bratem, jak na razie nie zeszło jeszcze do polityki i tym podobnych, więc było całkiem miło i przyjemnie. Co w sumie było trochę dziwne i przerażające zarazem. Przez chwilę przemknęła Yongowi. przez głowę myśl, że Północ mógł zatruć jedzenie. Spojrzał tylko na brata. Nie wie przecież czego może się po nim spodziewać, powinien być trochę bardziej ostrożny i podchodzić do tego spotkania bardziej z dystansem
Może rzeczywiście powinienem się zatrzymać w Hotelu jakby wizyta się przedłużyła. Otarł usta swoją dłonią.

23Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Sro Wrz 12, 2012 4:09 pm

Go??


Gość

Naliczył kilka rzeczy, za które mógł już upomnieć brata i w sumie... chętnie by to zrobił, ale nie chciało mu się potem kłócić. Dlatego w ciszy wysłuchał tego co Yong mówił i to go co najmniej zdziwiło.
- Szósta rano? Ty się na pewno dobrze czujesz? - przerwał na chwile i umilkł, dalej był w szoku, że bliźniak o takiej godzinie chodzi spać, przecież to nie jest normalne. W tym też momencie do głowy przyszła mu myśl.... A jeśli Południe będzie chciał iść tak spać u niego? Przecież Północ nie przeżyje z nim.
- Bracie, nie licz na to, że będziesz się kładł spać u mnie o takiej godzinie. I... ja dobrze usłyszałem, że się żegnałeś? - zmarszczył lekko brwi - Przecież tam wrócisz.
Patrzył chwile jak bliźniak je, chociaż tyle miał z tego, że przynajmniej on nie będzie głodny, nie to co u Ameryki.

24Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Sro Wrz 12, 2012 4:29 pm

Go??


Gość

Słysząc brata pytania, odnośnie tego, czy dobrze się czuje, uniósł tylko brew ku górze.
- Oczywiście, że tak. -mruknął co najmniej z lekkim, ale widocznym, oburzeniem. - Przecież nie kładę się tak spać codziennie. Z reguły zasypiam najpóźniej o trzeciej. Tylko kilka razy w miesiącu zdarza się, bym się aż tak zasiedział. - lubi spać, naprawdę lubi. - Poza tym, jak już położę się dość późno, to z reguły ze spokojem mogę odespać w dzień. - uśmiechnął się delikatnie i przeniósł wzrok na talerz. Raz kozie śmierć, nawet jeśli jest zatrute, to trudno, jest dobre. Cokolwiek to jest. Wrócił do jedzenia i po chwili oddał pusty talerzyk.
- Tak, żegnałem się. - odpowiedział dopiero po dłuższej chwili, tak jakby dopiero teraz do niego dotarło, że brat coś jeszcze mówił.
- Może to i wyjazd na jeden dzień, może dwa, ale w internecie to mnóstwo czasu. -poinformował brata. Mimo, że prowadził konwersacje o jednym, to nadal myślał o czym innym.
Hm, w sumie, jak coś planuje to lepiej zatrzymać się u niego. Gorzej mu się potem będzie wyplątać, jak już coś zrobi, tak, tak. Muszę tylko poinformować szefostwo i w ogóle. Yong Ty geniuszu.
Yong zaczął nieświadomie kiwać głową w rytm swoich myśli doprawiając to uśmiechem a'la samozachwyt.

25Phyeongyang Empty Re: Phyeongyang Sro Wrz 12, 2012 5:38 pm

Go??


Gość

Udał, albo nie wyczuł tego oburzenia brata.
- To i tak jest dziwne. O trzeciej nad ranem iść spać. - pokręcił głową - Jak można tak dni marnować, by w nocy siedzieć. - dodał jeszcze cicho coś do siebie, teraz już coraz bardziej był pewien, że brat nie da mu spać ani nic z tych rzeczy. Westchnął cicho, a słysząc kolejne odpowiedzi brata, machnął na niego ręką. Przecież to kompletna strata czasu! Powiedział w myślach, a już miał coś bratu odpowiadać kiedy zauważył, że ten kiwa głową i dziwnie się uśmiecha...
- Jeśli coś dziwnego i głupiego przyszło Ci do głowy. Uprzedzam, nie przesadzaj mi tu. - powiedział ot tak, wstał zabrał talerz i ogarnął kuchnię.
Odwrócił się i oparł o blat patrząc na brata. I... jakby czegoś wyczekując.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 4]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach