Podróż minęła bez żadnych przykrych niespodzianek czy niedogodności, a sam przez cały ten czas podziwiał otaczającą ich wodę. Przy okazji pilnował pewnego małego stworzenia, by się nigdzie nie zgubiło, co rusz je głaszcząc. Chodziło o małą owieczkę, śpiąca sobie w tym momencie w jego ramionach, którą chcieli podarować Rin. W końcu obiecali, że jej jedną przywiozą, to należało się z tego wywiązać.
W drodze do jej domu rozglądał się po okolicy, uświadamiając sobie, że naprawdę dawno tu nie byli. No, ale człowiek tyle czasami miał do roboty, że nawet nie wiedział, kiedy ten czas tak mijał. Tu raz wiosna, a zaraz jesień, a potem znowu inna pora roku, aż ciężko ogarnąć! Kiepskie wyjaśnienie, ale złagodziło trochę jego sumienie. Ucałował owieczkę w głowę, gdy ta się tylko obudziła i rozejrzała zdezorientowana. To zwierzątko było tak rozkoszne, że chyba nawet Rin nie oprze się jego urokowi. A przynajmniej miał taką nadzieję, że ją to uszczęśliwi.
-Tylko nie rób takiej smutnej miny przy niej, bo jeszcze pomyśli, że mamy jakieś złe wieści. - Uśmiechnął się do brata i czekał, aż im Nauru otworzy. Raczej im drzwi przed nosem nie zamknie, prawda?
W drodze do jej domu rozglądał się po okolicy, uświadamiając sobie, że naprawdę dawno tu nie byli. No, ale człowiek tyle czasami miał do roboty, że nawet nie wiedział, kiedy ten czas tak mijał. Tu raz wiosna, a zaraz jesień, a potem znowu inna pora roku, aż ciężko ogarnąć! Kiepskie wyjaśnienie, ale złagodziło trochę jego sumienie. Ucałował owieczkę w głowę, gdy ta się tylko obudziła i rozejrzała zdezorientowana. To zwierzątko było tak rozkoszne, że chyba nawet Rin nie oprze się jego urokowi. A przynajmniej miał taką nadzieję, że ją to uszczęśliwi.
-Tylko nie rób takiej smutnej miny przy niej, bo jeszcze pomyśli, że mamy jakieś złe wieści. - Uśmiechnął się do brata i czekał, aż im Nauru otworzy. Raczej im drzwi przed nosem nie zamknie, prawda?