Tom i jego brat wyładowali się z promu na maleńką wysepkę. Austral stał obładowany wszelkimi niezbędnymi rzeczami, które bracia przywlekli dla Nauru. Mieli ze sobą parę drobiazgów dla Rin - nasiona różnych kwiatów, trochę ziemi do nich, takiej z nawozem, wypasionej! Jakieś narzędzia do dłubania się w tym wszystkim. Rin wspominała że chciałaby mieć kwiaty, więc postanowili jej je dać. Wspaniale, prawda? W sumie osobiście Thomas był tu może kilka razy... przejazdem... Czasami czuł się trochę podle że często nie zwracał zbyt wielkiej uwagi na Nauru. Fakt, to trochę trudne gdy ma się do czynienia z tak mała wysepką, ale jednak... To zawsze państwo. Popatrzył na jej dom i uśmiech, który towarzyszy mu prawie zawsze teraz raptownie zgasł. Ściągnął lekko Brwi i popatrzył na brata. Po chwili jednak odwrócił się z powrotem ku biednemu domkowi i westchnął.
-Dobra, wchodzimy. - mruknął i poszedł zapukać do drzwi. Nieco się zawahał przed zrobieniem tego, bo bał się że coś zepsuje... Walnął kilka razy pięścią w drzwi, ale nie za mocno i znów się uśmiechnął, niezbyt fajne jest gdy goście są smutni, prawda?
-Dobra, wchodzimy. - mruknął i poszedł zapukać do drzwi. Nieco się zawahał przed zrobieniem tego, bo bał się że coś zepsuje... Walnął kilka razy pięścią w drzwi, ale nie za mocno i znów się uśmiechnął, niezbyt fajne jest gdy goście są smutni, prawda?