-U-Uuuhm....
Wyburczał coś niezrozumiale, zaraz zostawił jedzenie i obrażony niczym dziecko polazł do łóżka, aby się na nim uwalić twarzą do pościeli.
-Alfred... Alfred... Powiedziałem Alfreeed...
Burknął cicho, ledwo-słyszalnie. Widać było, że peszy go takie mówienie.
Wyburczał coś niezrozumiale, zaraz zostawił jedzenie i obrażony niczym dziecko polazł do łóżka, aby się na nim uwalić twarzą do pościeli.
-Alfred... Alfred... Powiedziałem Alfreeed...
Burknął cicho, ledwo-słyszalnie. Widać było, że peszy go takie mówienie.