Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Ot, takie Chiny o:

Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 4]

1Ot, takie Chiny o:  Empty Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 9:30 pm

Go??


Gość

To wcale nie było tak, że chcąc pojechać do Chin on pomylił kierunki i drogę.. Nieee.. Skądże! Po prostu Ci kierowcy i piloci tak mu nakombinowali, że zaraz po wyskoczeniu z samolotu z okrzykiem 'Hello China!' wpadł do... Gruzji. Oczywiście nawet ten drobny problem nie powstrzymał go od planu. Zagarnął Gruzinkę. To raz. Dwa - wykorzystał Gruzinkę aby już POPRAWNIE dolecieć do Chin. Ale zapłacił jej za bilet - tyle chociaż. Ot, obiecał, że w zamian za towarzystwo w podróży w pełni za sponsoruje dziewczynie pobyt.
Po dość... męczącej podróży (bo paczka orzeszków się nie chce otworzyć, bo chmura za oknem przypomina dziwny kształt, bo obsługa nie mówi po amerykańsku etc...) ostatecznie zachwycony wysiadł w Pekinie. Nie, wcale nie zapomniał o swojej towarzyszce, po prostu, pomimo faktu, że w Chinach był już kilka razy od razu zaczął wszędzie się rozglądać licząc, że Gruzinka za nim nadąży i jakoś określi plan ich podróży, którego on nie miał.

2Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 9:44 pm

Go??


Gość

Dziewczyna naprawdę, naprawdę starała się nadążyć za Amerykaninem. Aczkolwiek tłum był tak gęsty, że po chwili stało się to po prostu niemożliwe. Zaczęła szukać Alfreda w tłumie, cholera jasna. A to nie było proste. Że dała się tu zaciągnąć! Za jakie grzechy! Westchnęła ciężko. Będzie musiała iść do informacji i zgłosić zaginięcie dziecka.... No bo Ameryka jak takie duże dziecko był. Jej umysł przysunął ku niej obraz Fredzia w czapce z helikopterkiem, z lizakiem w buzi, w wózku dla dzieci.
"Co ty pierdolisz, mózgu?!" zmarszczyla brwi, zdecydowanym marszem brnąc w stronę oszklonych drzwi - wyjścia z lotniska.

3Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 9:54 pm

Go??


Gość

Sam już dawno wyszedł z lotniska. Za dużo żółtych, niesmaczne jedzenie i... wywalili go za łażenie za ochroniarzami i dyskretne mruczenie 'kod czerwony w czwartej alejce'. Poza tym uznał, że Gruzinka go znajdzie... Przecież był gdzieś w Chinach! Zaraz po wyjściu z lotniska zaczął szukać jedzenia. Dokładniej: normalnego jedzenia. Chińszczyzny najadał się dostatecznie w USA, zresztą uznał, że takowe jedzenie lepiej smakuje w Stanach Zjednoczonych niż w Chinach. (bo przecież Chińszczyzna to jedzenie Amerykanskie!). Wolał znaleźć jakiegoś McDonalda, czy KFC, Burger King'a lub w ostateczności budkę z hot-dogami, jednak napotykając brak takowych w pobliżu i kompletny problem z dogadaniem się z żółtymi wrócił... szukać Gruzinki! Coby mu pomogła z jedzeniem.

4Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:03 pm

Go??


Gość

W końcu, po jakże męczącym szukaniu Alfreda po całym budynku, napatoczyła się na niego przy wejściu.
- No nareszcie! - warknęła na niego.-Gdzieś się szlajał? Już chciałam dzwonić na policję, żeby cię znaleźli!
Podeszła do niego, energicznie gestykulując.
- To było maksymalnie nieodpowiedzialne z twojej strony. - stwierdziła zaplatając ręce na piersi, a nogą wybijała nerwowy rytm o beton.
- Co masz na swoje usprawiedliwienie?

5Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:08 pm

Go??


Gość

Patrzył tylko na nią z szerokim uśmiechem i takim wzrokiem, jakby wcale jej nie słuchał. Wyciągnął tylko rękę i poklepał ja po głowie jeszcze zanim skończyła mówić.
-O! ZNALAZŁEM CIĘ!
Tak, Alfred uznał, że to on znalazł Gruzinkę, nie ona jego. Kij, że ta latała po całym budynku, a on tylko stał i rozglądał się po przechodniach.
-No to jak? Idziemy coś zjeść? Od ostatniego obiadu minęło 20 minut, więc pora na drugi obiad. Masz plan miasta tak..? A potem chcę zobaczyć dzikie lwy i antylopy goniące za żyrafami! - Święcie przekonany, że pojadą na Safarii..

6Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:19 pm

Go??


Gość

Zrzuciła jego rękę ze swojej głowy, po czym spojrzała na niego naburmuszona, słuchjąc tej przykrej dla ucha paplaniny. Że lwy i antylopy? No nie ten kontynent, mój drogi, muszę cię zaskoczyć. Żyraf też nie spotkają, a szkoda. Najwyżej pandy, czy tam jakieś inne... żółwie bez skrupek.
- Mam plan miasta, w torebce. Najpierw pasowałoby pojechać do hotelu, odłożyć bagaże. Na miejscu można coś zjeść, a potem zwiedzać. - powiedziała, wyciągając rzeczony plan. Popatrzyła po Alfredzie. Jak zwykle, beztrosko uśmiechał się na każdą okoliczność.
- Tylko trzeba tam dotrzeć... To niedaleko.

7Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:23 pm

Go??


Gość

-WPIERW JEDZENIE.
Zaraz burknął słysząc jej plan. Jednak szybko rozpogodniał i chwycił bagaże, które jej zostawił wcześniej.
-Możemy pojechać taksówką! Złapiesz jakąś? Przecież umiesz te dziwne języki jak psie szczekanie.
Zaczął się rozglądać jak dorwać rzekomą taksówkę.
-Poza tym hotel..? Nie lepiej włamać się Chińczykowi do mieszkania? Byłem tam kiedyś!

8Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:35 pm

Go??


Gość

- Dobrze, kupię ci coś po drodze... - westchnęła, rozkładając plan. Uwagi o językach wolała nie komentować. Umiała mowić tylko po rosyjsku i gruzińsku, więc nie chciała słyszeć opinii o swoim narodowym dialekcie, który przypominał raczej szuranie liści w lesie, niż cokolwiek innego. - Nie będziemy mu wbijać bez zaproszenia, to nie legalne.
Spojrzała na niego, a potem na taksówki przed lotniskiem. Przydaloby się jakąś złapać.

9Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:40 pm

Go??


Gość

-Będzie legalnie jak zadzwonimy do niego i zostawimy mu ryż w lodówce, nie..? Nie chce mi się iść do hotelu, zawsze pachnie tam dziwnie i nie można śpiewać pod prysznicem i... Śpię z Tobą!
Zaraz złapał ją za ramię. Nie przejął się, że jest zajęta sprawdzaniem mapy, czy coś.
-To co zrobisz..? Mam złapać taksówkę...?
Dla niego 'złapać taksówkę' było równoznaczne z: otworzyć na siłę drzwi do samochodu, gadać po angielsku do biednego chińczyka i nakruszyć mu w samochodzie ciastkami, które jeszcze trzymał zanim by ten samochód ruszył.

10Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:46 pm

Go??


Gość

Była zbyt zajęta czytaniem nazw ulic i innych bardzo ważnych rzeczy, aby zwracać uwagę na to co mówił.
- No dobra, zraz, spokojnie, ok.... - mruczała tylko, zaczytując się w zwojach. Nie zwróciła nawet uwagi na to, jak pochwycił ją za ramię. - Nadal uważam, że hotel to najodopwiedniejsze miejsce. Jest dwie przecznice z tąd, a poza tym jest to hotel eu....amerykański znaczy. Hilton, czy cuś.
Spojrzała na niego, znad papierzyska.

11Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:51 pm

Go??


Gość

-Hilton znam. To ta od różu, piesków i... I no wiesz. IDZIEMY TAM!
Puścił ją i ruszył. Dokładnie CAŁE TRZY KROKI, dopóki się nie odwrócił.
-Ooo.. A gdzie to jest? Zaprowadzisz? I złap taksówkę. I w torbie jest portfel to zapłacisz. O i znajdź, tam są ciastka, wyjmij. Woda też powinna być. Jak myślisz, będzie padać i ubrać kurtkę? I jest ciepło, nie? Mówiłem, taki klimat w Afryce, special for liooooons!
Zaraz zarzucił biedną Gruzinkę stertą rzeczy. Ostatnią nawet prawie wyśpiewał. Przysiadł na murku czekając, aż ona wszystko wykona.

12Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 10:58 pm

Go??


Gość

Nagle została zasypana toną toreb i wszelkiego rodzaju śmiecia, jakie tylko mógł sobie Ameryka wyobrazić.
- Niedaleko, idziemy piechotą, sam sobie wyjmij i.... i... co ty do mnie mówisz? Jesteśmy w Azji, cholera jasna! - stwierdziła, rzucając mu torbę z ciastkami. - Zbieraj się, idziemy.
Dosyć żwawo ruszyła w stronę budynków obok lotniska.

13Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pią Lip 20, 2012 11:04 pm

Go??


Gość

Niechętnie wstał zjadając ciastka i... wziął od niej kilka toreb. Wychowanek Anglii, więc maleńką cząstkę dobrego wychowania ma (jakby jeszcze Anglia był dobrze wychowany...)
-Azji? Aaaaaa! To tutaj ta wojna była, nie? Zmasowany atak, samoloty, bombowce, siły NATO i ziuuuum! Zło pokonane, a ludzie dziękują NAM! AMERYCE! -Tak, w rzeczy samej, robił sensację. -I czemu mamy iść piechotą? Są korki? Tutaj też mają korki jak w New York? Powinni coś z tym zrobić. Na przykład się nie rozmnażać. Albo jeździć na słoniu! Widziałem to w telewizji! My też pojeździmy na słoniach?

14Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Sob Lip 21, 2012 1:43 pm

Go??


Gość

- Alfred, zamknij się na pięć minut, błagam. - spojrzała na niego prosząco i podeszła do jednej z taksówek. Po chwili zaczęła po rosyjsku ustalać z kierowcą cenę i gestem pokazała Amerykaninowi, że ma wsiąść. Może będzie mogła przynajmniej chwilę odsapnąć w hotelu. Jednak znając Jonesa - nie miała co na to liczyć. Najwyżej na chwilę ciszy w nocy, ale wtedy będzie odpoczywać po całym dniu użerania się z nim. I od nowa. Westchnęła, wsiadając do auta.
- Wchodź już. Nie mamy całego dnia.

15Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 4:38 pm

Go??


Gość

-MÓWIŁEM.
Burknął tak, jakby była jego żoną, która pomimo próśb przesrała wszystkie pieniądze. Wrzucił rzeczy do taksówki na tylne siedzenia, a sam uwalił się z przodu, obok kierowcy. Oczywiście słowo 'wrzucił' jest w 100% odpowiednie, gdyż ciepnął nimi tak, że nawet nie przejmował się, czy jego towarzyszka ma gdzie siąść.
-Myślałem, że tutaj jeżdżą jak w Anglii. No eeej, podasz adres? Bo nie wiem gdzie. I jak tu się otwiera okno?
Nie, nie słyszał poprzednich słów Gruzinki, że miał być cicho przez 5 minut.

16Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 5:40 pm

Go??


Gość

Przesunęła wszystkie walizki jak najbardziej w bok, dzięki czemu mogła się dostać do małego skrawka siedzenia. Kiedy w końcu usiadła, podała Chińczykowi mapę, pokazując hotel palcem. Mężczyzna zaczął jechać w stronę budynku bez słowa, a Tamar uchyliła Amerykaninowi okno.
- Najwyraźniej jeżdżą normalnie. - wzruszyła ramionami, ziewając. Zmęczyła się podróżą, a pewnie zameldowanie będzie jeszcze chwilę trwać. Jeszcze raz, dlaczego dała się w to wpakować? Bo jest lebiegą. I nie zapraszają jej na żadne urocze garden party. Smutin.

17Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 6:05 pm

Go??


Gość

Sam zniecierpliwiony rozglądał się szukając jak otworzyć okno. Zapewne gdyby nie Gruzinka, to zabrałby i kierownicę taksówkarzowi. Cały czas się rozglądał i komentował.
-Widziałaś tamtych ludzi? Ooo.. A tych! Prawie jak z Chinatown.. A tamten! So cool! Widziałaś? Widziałaś? Ciekawe, czy nauczą nas chińskiego. Fajnie by było umieć, rozumiałbym niektóre gry. Bo po japońsku, to tak samo, nie? Właściwie to niczym się nie różni..
Już zdawało się, że umilkł, jednak tylko na chwilę, aby coś przekąsić.
-Ciekawe czy spotkamy tych żółtych. Powinni nas powitać. A wiesz? Byłem już tutaj!

18Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 6:41 pm

Go??


Gość

Podparła głowę o dłoń.
- Spokojnie nauczyłbyś się sam przez kurs. Albo słownik sobie kup. Nie, japoński i chiński to nie to samo. Jakich żółtych? - odpowiadała miarowo na pytania, patrząc się w okno, przeskakując po ludziach. Dziwiła się, że nie ma korków, przecież przyjechali wieczorem, wszyscy powinni wracać z pracy, a tu... Podrapała się po głowie i westchnęła cicho. Ciekawe jakk duża jest zmiana czasu. Ameryka powinien j odczuwać i w końcu się zmęczyć. POWINIEN.

19Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 6:47 pm

Go??


Gość

Sam zachowywał się jak małe dziecko, sierotka, która nigdy nie była w Chinach.. Poprawa: wnerwiająca sierotka, która nigdy nie była w Chinach. Wszystko oglądał, komentował i gdyby nie fakt, że są w samochodzie, najpewniej by dotykał.
-Eeeeeeeej... Zgłodniałem. -W końcu urwał swoją gadaninę. -Będzie w hotelu jedzenie? Albo lepiej! Pójdziemy coś zjeść. Jeszce lepiej! Ty mi dasz pieniądze, zameldujesz nas, a ja pójdę coś zjeść, dobra?
Alfred i jego 'genialne' pomysły.
-Kieeeeedy przyjedziemy? Mówiłaś, że jest blisko.

20Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 7:32 pm

Go??


Gość

- Jeszcze pięć minut, chyba jedno skrzyżowanie...- powiedziała, patrząc na niego wymęczona. - Jedzenie jest w hotelu, co więcej, mówią tam po angielsku, więc będziesz mógł sam pójść. Ja się w tym czasie rozpakuje.
" I trochę odpocznę" dokończyła w myślach, odsuwając od siebie walizkę, która naruszała dokumentnie jej przestrzeń osobistą, oraz torbę, która chciała władować jej się na głowę. Kierowca spojrzał na nią współczująco używając lusterka, ale dziewczyna nie zwróciła na to uwagi.

21Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 9:06 pm

Go??


Gość

Chwilę trawił jej słowa. Właściwie to tak długo jego umysł pracował, że gdy chciał się odezwać już byli na miejscu.
-O jesteśmy! To tutaj tak...? Bo samochód staje i.. Mogę wyjść?
Nawet nie dokończył mówić jak już zaczął się z drzwiami szamotać, jakby chciał wyjść.
-Weźmiesz bagaże? Czy Ci pomóc.. Bo chciałbym coś zjeść. Tam jest mój dowód. I paszport. I co będą chcieli. Chyba szczepień tutaj nie potrzeba, nie? Bo właściwie to podobno jestem odporny na malarie czy inne takie. Ale nie ma co, jak będą w nocy komary to jestem wybitnym komaromordercą! - z cyklu 'Alfred, co ty pieprzysz?'

22Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 9:14 pm

Go??


Gość

Tamar zapłaciła i podziękowała kierowcy.
- Masz wziąć swoje bagaże, a ja załatwię formalności. Potem zaniesiemy je do pokoju i możesz robić co ci się żywnie podoba. - powiedziała, zabierając swoją torbę. Po chwili byli już w hotelu. Po kolejnej, dłuższej chwili, dziewczyna dzierżyła kluczyk do pokoju i próbując utrzymać swoje rzeczy, torebkę, a równocześnie uspokajała Alfreda. Otworzyła.
- Łał. - powiedziała tylko widząc ten ogromny... Nie mogła nazwać tego pokojem hotelowym. To wyglądało jak mieszkanie w bardzo,ale to bardzo bogatej dzielnicy.

23Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 9:43 pm

Go??


Gość

-Masz wziąśc swoje bagaże, bla bla bla...
Spapugował Gruzinkę burcząc pod nosem. Mimo wszystko wziął swoje rzeczy i poszedł za towarzyszką, nie robiąc niczego prócz tachania bagaży.
Spokojnie nawet czekał. I o dziwo.. Bez gadania! Dla niego było normalnie.. AMERYKAŃSKO.
Kiedy znaleźli się w pokoju on od razu wpakował się do środka, nie zważając uwagi na Gruzinkę. Rzucił bagaże gdzieś na bok i sam skoczył na... wielkie łóżko. Od razu zaczął się po nim tarzać jak pies wyciągnięty z kąpieli.
-ŚPIMY RAZEM!
Rzucił tylko i zaraz zaczął się rozglądać za lodówką.

24Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 9:52 pm

Go??


Gość

- Możesz wyjść do restauracji na dole.... - powiedziała kładąc swoje rzeczy obok sofy. Podeszła do ogromnego okna, zajmującego całą ścianę, po czym zaczęła przyglądać się ogromnemu Pekinowi. Ulice pełne życia, wszędzie światła, ludzie....
- Wiem, wiem.... Która godzina? - ziewnęła po tym lekko. Najchętniej położyłaby się od razu, ale nie chciała odwyknąć od późnej pory układania główki na poduszce.

25Ot, takie Chiny o:  Empty Re: Ot, takie Chiny o: Pon Lip 23, 2012 10:34 pm

Go??


Gość

Ponownie wrócił leżeć na łóżku. Tam mu było najwygodniej. Miękko, ciepło, ładnie pachniało. Zerknął tylko na swój telefon.
-8 rano.. W Nowym Yorku. Policz która teraz.
Burknął tylko i przewalił się na bok zerkając na nią.
-Możemy zamówic jedzenie? Nie chce mi się.. Jest ciepło i..... Wiesz, że mamy tylko jedno łóżko? Mówiłem dobrze.
Uśmiechnął się podstępnie. Wyglądał trochę jak taki dzieciak rozwalony w poprzek łóżka.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 4]

Idź do strony : 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach