Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

 » Eventy » Washington » Droga główna

Droga główna

4 posters

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Droga główna Empty Droga główna Pią Maj 16, 2014 10:16 am

Szkocja

Szkocja
Admin

Szeroka droga prowadząca do kopalń. Po obu jej stronach do dzisiaj można znaleźć skarby pozostawione przez górników wracających z pracy, jednak zamiast cennego kruszcu najczęściej są to puste butelki czy uszkodzone części maszyn. Droga czasem staje się miejscem pojedynków rewolwerowców.

2Droga główna Empty Re: Droga główna Nie Maj 18, 2014 3:58 pm

Malta

Malta

Poranki były idealnym czasem na wizytę w kościele. Tak samo jak południa, popołudnia, wieczory, godziny późne, późniejsze, wczesne, wcześniejsze i te takie pomiędzy. W każdym razie Marija najbardziej preferowała wczesne poranki, gdy darmozjady jeszcze spały, nie kalając swoimi osobami Ogromnego i Wspaniałego Bytu jakim był świat.
Teraz (panna!) Galea przemierzała drogę, by dotrzeć do domu.

3Droga główna Empty Re: Droga główna Pią Maj 23, 2014 8:55 pm

Anglia

Anglia
Admin

Arthur uznał, że poranne patrolowanie drogi będzie idealnym pomysłem. Jechał więc powoli konno, przyglądając się ludziom którzy przybywali, oraz opuszczali miasto. Z daleka przyuważył też Marije, więc podjechał do niej.
- Panienka się nie boi tak sama spacerować? - Uśmiechnął się krzywo, bo słońce przycinało dzisiaj wyjątkowo dokuczliwie.

4Droga główna Empty Re: Droga główna Pią Maj 23, 2014 9:10 pm

Malta

Malta

Zadarła głowę, by móc zmierzyć szeryfa wzrokiem. Marija miała tę niebywałą zdolność, że przy swoim dość nikczemnym wzroście kobieta była jednak w stanie sprawiać wrażenie, że spogląda na rozmówcę z góry.
- A niechby to który spróbował zaczepiać. - Wciąż-jeszcze-panna Galea zmarszczyła brwi. - To go rodzona matka nie pozna, a jak pozna to z domu wyrzuci. A jak nie to go szlag jasny, wiekuisty z woli Boskiej trafi. - Pewien problem przy spoglądaniu do góry sprawiało słońce. Przysłonięcie oczu dłonią nie było jakoś bardzo skuteczne, szczególnie przy tym kącie patrzenia. - A szeryf to taki ranny ptaszek?

5Droga główna Empty Re: Droga główna Nie Maj 25, 2014 8:56 pm

Anglia

Anglia
Admin

Arthur, naturalnie, mimo że był szeryfem, i tak czuł, ż-że kobieta ma nad nim PEWNĄ przewagę, khm. Poruszył się nawet niespokojnie w siodle, i jeszcze bardziej zmarszczył Brwi.
- T-tak, panienko, jakoś tak... wierzę ci. - Zaśmiał się nieco nerwowo i poczochrał się po włosach, wyobrażając sobie jak "panienka" pozbywa się z powierzchni piasku niewygodnego oponenta. G-gołymi rękami, khm...
- Czy ranny ptaszek, huh? Nie ma co siać paniki, ale dość niedaleko jest w końcu wioska Indian. Wolałbym, żeby zawsze ktoś patrolował tę okolicę. I nie tylko za dnia. - Nie chciał wzbudzać paniki, w-wiadomo, ale sytuacja z Indianami nie przedstawiała się wyjątkowo dobrze, a w razie domniemanego ataku, to ON odpowiada za wszystko głową - nieważne, czy straci ją podczas bitki, czy przez wściekłych ludzi, bo nie wypełnił należycie swojego obowiązku i nie zapewnił im bezpieczeństwa. Albo przynajmniej pewnej ułudy bezpieczeństwa. Wtedy nie będą mogli mu niczego zarzucić.

6Droga główna Empty Re: Droga główna Wto Maj 27, 2014 7:29 am

Malta

Malta

Przez chwilę przez twarz Mariji przebiegł dziwny wyraz. Być może kobieta chciała jakimś cudem jeszcze mocniej zmarszczyć i tak już ściągnięte brwi.
- A co by szeryf miał mię nie wierzyć - rzuciła ze śmiechem - przecie jak kto na wiatr słowa rzuca, to się zara okazuje, że jakie matactwo było. - Poza tym babsko miało mało "panienkowate" bary typu niemalże niedźwiedziego. Życie na farmie wyrabia jednak krzepę.
Marija zerknęła przelotnie w stronę, gdzie, jak jej się wydawało, była wioska Indian. Być może faktycznie znajdowała się gdzieś indziej, lecz kobiecie chodziło przede wszystkim o efekt gestu.
- A oni. A przydałoby się coby ich ktoś wypłoszył. Tylko to zaraz znów krew, wszystko na wierzchu, a nam tylko zszywać i upychać z powrotem. - Marija westchnęła rozdzierająco. - Żeby chociaż te Indiany Boga naszego znały, a nie tak. Ale szeryf to obowiązkowy, to się chwali. Ale to do was wróci jakoś w dobrem czemś.

7Droga główna Empty Re: Droga główna Sro Maj 28, 2014 1:41 pm

Norwegia

Norwegia

Lukas szedł dość szybko ulicą, wyjątkowo jak na niego nieogarnięty. Ledwo kontaktował, wiedział tylko, że mu się spieszyło do banku. Jeszcze do tego, za późno by zawrócić, usłyszał kobietę, na którą najmniej chciałby wpaść w tak piękny poranek, pełen bólu głowy i nieznośnego stępienia umysłu.
Skinął uprzejmie głową szeryfowi i nie zwolnił, licząc, że jednak jakimś niespotykanym cudem uda mu się uniknąć rozmowy.

8Droga główna Empty Re: Droga główna Czw Maj 29, 2014 11:46 am

Anglia

Anglia
Admin

Arthur ponownie wyobraził sobie, jak "panienka" trzyma w swoich silnych łapskach Indianina i dosłownie rozszarpuje go. N-nawet i jemu w tym momencie byłoby szkoda oponenta.
Wierzył jej. Kiwał głową, mimo że nie do końca słuchał bo wyobrażał sobie różne, ch-cholernie piekielne rzeczy których Marija mogłaby się dopuścić.
- Pomyślę nad tym i przedstawię twoją propozycję, panienko. - Obiecał. Nie chciał mówić na głos, że nie był pewien czy są gotowi na to, by prowokować i odeprzeć Indian. Musieli się bardziej przygotować. Kątem oka zauważył również niezbyt lubianego przez niektórych pacjentów lekarza, więc zaczepił go.
- Jak tam, panie doktorze?

9Droga główna Empty Re: Droga główna Pią Maj 30, 2014 10:37 am

Malta

Malta

Marija najwidoczniej nieświadoma była pracy szeryfowej wyobraźni, za to była zadowolona, że jej słowa zostały potwierdzone. Jeszcze czego, żeby jej ktoś nie wierzył.
- Lepszej ni ma, tak se myślę i... - Marija przerwała, bo jej sokoli wzrok starej plotkary napotkał bardzo znajomą sylwetkę. Lukas naprawdę był tak naiwny, by przypuszczać, że jego asystentka zignoruje pojawienie się doktóra w okolicy?
- A doktór to taki bidny, zmarnowany dokąd idzie? A śniadanie to na którą naszykować? A wie doktór, że ksiądz o doktora pytał? - Nie pytał, lecz Lukas nie musiał o tym wiedzieć. Z pewnością, a Marija mało się przejmowała wywlekaniem pewnych spraw publicznie.

10Droga główna Empty Re: Droga główna Sob Maj 31, 2014 6:04 pm

Norwegia

Norwegia

Widać bogowie nie są przychylni skacowanym...
- Jak zwykle, szeryfie - obrzucił Arthura spojrzeniem kompletnie bez wyrazu. Lubiany czy nie, swoją robotę wykonywał solidnie. No chyba, że go ktoś wnerwiał to potrafił się zemścić w wyrafinowany sposób. Na przykład wyjątkowo leżącymi na żołądku lekami, które choć skuteczne, przyprawiały o widowiskową sraczkę.
Na pytania Mariji odpowiedział tylko zirytowanym spojrzeniem. Chyba nie chciał nic jeść, a będąc bardziej dosłownym: nie chciał nic zwracać. - Mam nadzieję, że dręczy go jakaś skomplikowana dolegliwość, bo nie znam lepszych powodów, żeby miał o mnie pytać.

11Droga główna Empty Re: Droga główna Sob Maj 31, 2014 8:44 pm

Anglia

Anglia
Admin

Arthur uśmiechnął się krzywo, widząc jak Marija znęcała się nad doktorem. Musiał jechać dalej, więc skinął im głową.
- Miłego dnia. - Pożegnał się i odjechał.

(wybaczcie, że tak nagle i szybko, ale wyjeżdżam i wracam dopiero za tydzien w poniedziałek :c )

12Droga główna Empty Re: Droga główna Pon Cze 02, 2014 9:38 am

Malta

Malta

Chociaż poprzedniego wieczoru rozstali się dość wcześnie, to Marija mogła zgadywać, że późny powrót do domu w przypadku Lukasa niekoniecznie mógł oznaczać ożywcze spacery w blasku księżyca.
Wygląd doktora z samego rana mógł tylko te przypuszczenia potwierdzić i sprowadzić na Galeę coś na kształt złośliwej satysfakcji. Kobieta pożegnała się z szeryfem, odpuszczając mu tym razem Ostre Spojrzenie, a kierując je raczej ku nowemu rozmówcy.
- A doktór to zawsze taki pesymista. - Marija załamała ręce. - Nic tylko śmierć, choróbsko, wyniszczenie, sromota i wszystek na wierzchu. A ksiądz to człowiek porządny i on duszy doktóra na zatraceniu widzieć nie chce. A pomyślał o tym doktór? - Westchnęła rozdzierająco. - Ale człowiek młody jest to gupi. A gdzie to się doktór wybiera?

13Droga główna Empty Re: Droga główna Pią Cze 06, 2014 12:01 pm

Norwegia

Norwegia

-Szeryfie, chciałbym, żeby pan do mnie zaszedł pod wieczór. - rzucił za Arthurem zamiast pożegnania. Uprzejmości są dla lizusów i przydupasów.
- Realista. - poprawił sucho Mariję -Zapomniałaś o wszechobecnej głupocie - mruknął jeszcze zanim skończyła swoją litanię westchnień i wyrzutów. Grzecznie doczekał aż kobieta skończy wzdychać i nie siląc się na wyrażanie jakichkolwiek emocji, stwierdził:
- Do banku.
Nie komentował rzekomych wysiłków księdza, bo był pewien, że Marija aż za dobrze zna jego opinię na temat grzebania w jego duszy. Dusza Lukasa, o ile w ogóle istniała, była tylko i wyłączenie jego interesem i każdy kto chciał się o nią kłócić, musiał najpierw wyciągnąć solidne argumenty, najlepiej z dużą ilością zer na końcu, a dopiero potem dobijać targu.

14Droga główna Empty Re: Droga główna Nie Cze 08, 2014 5:38 pm

Malta

Malta

Marija znów westchnęła, a była kobietą, która wzdychanie opanowała do perfekcji i potrafiła w nim przekazać naprawdę ogrom treści i emocji.
- Doktórze - zaczęła z poważną miną - te flaki na wierzchu, te wszystki takie poszatkowane, przypalone, przepalone to przecie najczęściej z najczystszej głupoty. Ale to doktór to sam wie, co ja będę opowiadać. - Machnęła ręką. - Doktór wie zawsze lepiej, co będzie baby słuchał. Tylko bez tej baby to by głodny chodził i jak trup jakiś, ale co ona wie - mówiła przesadnym, cierpiętniczym tonem.
Marija nadal wierzyła, że uda jej się jakoś poratować lukasową duszę z odmętów zła.
- A, do banku, a to niech się doktór spieszy i nie marudzi po drodze. - Zupełnie jakby to nie Galea go teraz zatrzymywała.

15Droga główna Empty Re: Droga główna Wto Cze 17, 2014 7:26 pm

Norwegia

Norwegia

Lukas posłał jej tylko mało zainteresowane spojrzenie i uprzejmie wysłuchał do końca. Pewnie miała sporo racji, że bez niej to jego komfort życia znacząco by spadł, ale przecież jakoś by sobie poradził, więc nie czuł potrzeby potwierdzania. Czy zaprzeczania. Czy w ogóle rozgrzebywania tematu.
- Tak - przyznał skłaniając głowę na pożegnanie i ruszył w swoją stronę. W końcu i bez jej poganiania chciał jak najszybciej załatwić co miał do załatwienia i wrócić do swoich podejrzanych słoiczków. W jednym chyba coś zaczynało żyć. Chyba.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

 » Eventy » Washington » Droga główna

Similar topics

-

» Główna sala
» Droga na Żytomierz

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach