Z uśmiechem jechała do Budapesztu, by odwiedzić Węgry. Niezmiernie się cieszyła z tego wszystkiego. Elizabeta wyciągnęła ją z pracy, a domem na wsi to przecież sąsiad się zajmie, już tak nie raz było więc się nie martwiła o to! Całe szczęście, że ich kraje graniczyły ze sobą, dlatego też nie było tak źle. Jakby miała się tłuc jeszcze przez inne kraje to ojeju... To by było straszne!
Teraz już zerkała na zegarek, według niego za chwile miała być na peronie. Tymczasem wyglądała za okno z wyraźną radością. Nie mogła już się doczekać aż wysiądzie i utula Węgierkę. Całe szczęście, że pogoda dopisywała! To sprawiało, że Katia była jeszcze weselsza.
Pociąg nawet nie spóźnił się tak mocno. Bo czasem się od niej spóźniały, ale tylko czasem. Wysiadła i od razu się rozejrzała za nią, miała nadzieje, że Elizabeta ją rozpozna. Wszak zawsze widywały się jak Ukrainka miała na sobie swoje "robocze" błękitne spodnie i bluzkę. Tym razem miała żółto niebieską sukieneczkę. Dostrzegając koleżankę zaczęła dość energicznie do niej machać, by i tak ją zauważyła z tłumu. Na razie miała mały problem się do niej przecisnąć.
Teraz już zerkała na zegarek, według niego za chwile miała być na peronie. Tymczasem wyglądała za okno z wyraźną radością. Nie mogła już się doczekać aż wysiądzie i utula Węgierkę. Całe szczęście, że pogoda dopisywała! To sprawiało, że Katia była jeszcze weselsza.
Pociąg nawet nie spóźnił się tak mocno. Bo czasem się od niej spóźniały, ale tylko czasem. Wysiadła i od razu się rozejrzała za nią, miała nadzieje, że Elizabeta ją rozpozna. Wszak zawsze widywały się jak Ukrainka miała na sobie swoje "robocze" błękitne spodnie i bluzkę. Tym razem miała żółto niebieską sukieneczkę. Dostrzegając koleżankę zaczęła dość energicznie do niej machać, by i tak ją zauważyła z tłumu. Na razie miała mały problem się do niej przecisnąć.