Duża kraina znajdująca się częściowo pod władaniem Chin. Głównie zamieszkana przez ludy Kitanów i Mandżurów. Częściowo ograniczona górami, żyzna ziemia, przecinana rzekami. Posiada również połacie łąk z piękną, orientalną roślinnością. Istny raj dla zwierząt i żyjących w pobliżu ludzi.
Sam Chiny lubił tam zabierać braci. Zawsze uważał, że piękna przyroda wykształtuje w nich wrażliwość, jedną z cech które cenił sobie bardzo wysoko.
Prowadził na uprzęży, trzymanej w ręce, konie mongolskie, które zabrał ze stajni swojego meża. Zwierzęta były idealnie zadbane, wyposażone jak dla żołnierzy mongolskich, jedynie z tą różnicą, że dodatkowo przyozdobione wedle norm dla cesarza. Sam Chiny lubował się w takich 'ozdóbkach'. Ubrany był w szaty księzniczki, jedynie trochę pocięte przy łydkach. Całe bladoróżowe z złotymi ornamentami, tak, że świecił w słońcubardziej niż Edward ze Zmierzchu. Włosy miał rozpuszczone, spięte z tyłu złotą spinką w kształcie wielkiego motyka i przyozdobione typową koroną cesarską. Lubił tak wyglądać, jakby się chwalił kim jest i jak się nosi. Podobnież zresztą ubierał Koreę. Jak dziecko samego cesarza, chociaż zazwyczaj koronę mu darował, coby chłopaka zbytnio nie uwierała.
Ciekawą rzeczą było, że wziął go na... naukę. Wszak Monoglia uczył każdego tej wspaniałej sztuki, a Chiny sam ledwo co opanował jazdę konną, a jednak uparł się, że starszego z bliźniaków weźmie i samemu 'podszkoli'.
Sam Chiny lubił tam zabierać braci. Zawsze uważał, że piękna przyroda wykształtuje w nich wrażliwość, jedną z cech które cenił sobie bardzo wysoko.
Prowadził na uprzęży, trzymanej w ręce, konie mongolskie, które zabrał ze stajni swojego meża. Zwierzęta były idealnie zadbane, wyposażone jak dla żołnierzy mongolskich, jedynie z tą różnicą, że dodatkowo przyozdobione wedle norm dla cesarza. Sam Chiny lubował się w takich 'ozdóbkach'. Ubrany był w szaty księzniczki, jedynie trochę pocięte przy łydkach. Całe bladoróżowe z złotymi ornamentami, tak, że świecił w słońcu
Ciekawą rzeczą było, że wziął go na... naukę. Wszak Monoglia uczył każdego tej wspaniałej sztuki, a Chiny sam ledwo co opanował jazdę konną, a jednak uparł się, że starszego z bliźniaków weźmie i samemu 'podszkoli'.