Obróciła się jakoś na bok, aby być przodem do niego. Ręką dotknęła jego twarzy delikatnie się uśmiechając.
-Nawet wasze przyjemności są jak tortury.
Westchnęła i, choć sama nie wiedziała dokładnie dlaczego, ucałowała go. Następnie podpierając się rękami spróbowała jakkolwiek się podnieść.
-Musimy iść stąd.
-Nawet wasze przyjemności są jak tortury.
Westchnęła i, choć sama nie wiedziała dokładnie dlaczego, ucałowała go. Następnie podpierając się rękami spróbowała jakkolwiek się podnieść.
-Musimy iść stąd.