Wszystko, czego właścicielem jest Austria, jest spore, zdobne i piękne. Tak jest też ze stadniną, która znajduje się jakieś 10 km na południe od Wiednia. Kompleks składa się ze stajni, murowanej i pokrytej z zewnątrz jasnym obiciem imitującym drewno, dach zaś wyłożony jest czerwoną dachówką. Nocuje tu około 30 koni, rasowych, rożnych maści. Obok znajduje się mały budynek wyglądający podobnie, w którym konie się pielęgnuje, myje, oporządza kopyta, także weterynarz tu sprawdza ogólny stan zdrowia każdego z nich raz na 1,5 miesiąca (przychodzi to i tak częściej, bo nie da rady jednego dnia 30 zwierząt przejrzeć, zazwyczaj sprawdza po 10 kopytnych).
Do tego wszystkiego dochodzi magazyn z paszą, sianem, uzdami, siodłami i narzędziami do sprzątania, 2 hektary wolnej przestrzeni jako wybieg dla zwierząt, tor wyścigowy oraz tor z przeszkodami. jest to ogromna posiadłość, oczywiście kosztowna niemożliwie, ale przecież... to Austria.
Roderich tego dnia wskoczył na klacz rasy Holsztyńskiej, białowłosą i postanowił poćwiczyć skakanie. Jego trening dopiero się zaczął, więc zanim wjedzie na tor z przeszkodami, cwałuje i galopuje sobie po zwykłym torze, chcąc rozruszać wszystkie stawy zarówno swoje, jak i zwierzęcia.
Do tego wszystkiego dochodzi magazyn z paszą, sianem, uzdami, siodłami i narzędziami do sprzątania, 2 hektary wolnej przestrzeni jako wybieg dla zwierząt, tor wyścigowy oraz tor z przeszkodami. jest to ogromna posiadłość, oczywiście kosztowna niemożliwie, ale przecież... to Austria.
Roderich tego dnia wskoczył na klacz rasy Holsztyńskiej, białowłosą i postanowił poćwiczyć skakanie. Jego trening dopiero się zaczął, więc zanim wjedzie na tor z przeszkodami, cwałuje i galopuje sobie po zwykłym torze, chcąc rozruszać wszystkie stawy zarówno swoje, jak i zwierzęcia.