Puścił go posłusznie, nie chcąc dodawać mu więcej stresu. Ale po chwili znów musiał przytrzymać się jego ramienia, bo dziwnie kręciło mu się w głowie. W ogóle nie czuł się najlepiej. Nogi miał strasznie miękkie, jakby zaraz miał się wyrąbać na płaskim. I cały się trząsł. No kurde, co tu się dzieje?! Nienawidził takiej słabości u siebie. Była nie na miejscu, absolutnie!
- J-ja też nie, dlatego spytałem. Może po prostu chodźmy... Gdzieś, gdzie normalnie lubimy chodzić. Dobra?
Puścił go już całkiem, starając się odsunąć i dać mu trochę wolnej przestrzeni, ale ledwo dał radę dojść do krzesła. Kto by pomyślał, że jedno głupie pytanie doprowadzi go do takiego stanu?!
- J-ja też nie, dlatego spytałem. Może po prostu chodźmy... Gdzieś, gdzie normalnie lubimy chodzić. Dobra?
Puścił go już całkiem, starając się odsunąć i dać mu trochę wolnej przestrzeni, ale ledwo dał radę dojść do krzesła. Kto by pomyślał, że jedno głupie pytanie doprowadzi go do takiego stanu?!