Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Wigwam Chusi

3 posters

Idź do strony : 1, 2  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 2]

1Wigwam Chusi Empty Wigwam Chusi Sob Maj 17, 2014 7:09 pm

Walia

Walia

Ponieważ Chusi w dalszym ciągu nie miał kobiety, jego wigwam nie należy do największych, nawet pomimo bycia synem wodza. Nadmiar przestrzeni miał już wystarczająco każdego dnia przy pilnowaniu koni.
Jak każdy, indiański namiot, wigwam pokryty był plecionymi matami trzcinowymi oraz skórami, z pozostawionym na górze otworem dymnym. Na ziemi rozłożone zostały zwierzęce futra. Tylko środek pozostawał pusty z miejscem na ognisko. Jako bardzo zagorzale oddający duchom przodków cześć Indianin, wszędzie roiło się od różnorakich, plecionych amuletów.

2Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 17, 2014 7:21 pm

Walia

Walia

Siedząc przed swoim wigwamem w skromnym otoczeniu trzech innych, młodych wojowników, wspólnie przy ognisku cicho dyskutowali. Chusi był bardzo podekscytowany. Jego współplemieńcy zdobyli ubrania białych ludzi. Z drobnymi poprawkami, które mogły zamaskować to i owo, bardzo możliwe, że uda im się wreszcie bezpośrednio zinfiltrować pobliskie miasto. Na taką szansę czekali od dawna.
- Zamierzam udać się tam jutro, z samego rana! - oznajmił wszem i wobec, opierając dłonie na kolanach.

3Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 17, 2014 7:39 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Honiahaka znalazł się wśród wojowników, do których przemawiał Chusi, choć sam nie wiedział, co tam robił. Nie zamierzał ruszać na Blade Twarze, bo cenił sobie swoje życie, nawet jeśli nie było najlepsze jakościowo. Wolał jednak zbierać jagody będąc żywym niż umrzeć w beznadziejnej walce.
Poprawił się, bo od niewygodnego siedzenia na ziemi ścierpła mu noga.
- I co zrobisz, jak cię złapią? Złapią na pewno. Nie wyglądamy jak oni. Nie mamy bladych twarzy. Nie mówimy w ich języku. Złapią cię i będą strzelać gwiazdami. Trafi cię ich piorun i połączysz się z przodkami. Tego chcesz, Chusi? Ja z tobą nie idę.

4Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 17, 2014 8:18 pm

Walia

Walia

Jeden z młodych mężczyzn, złapał go za ramię i z uznaniem zacisnął na nim palce, przytakując jego chęcią oraz obiecując modlitwę do duchów przodków o powodzenie. Tylko Honiahaka nie był wśród nich zapaleńcem w walce z Bladymi Twarzami. Ciężko powiedzieć dlaczego Chusi ciągle jeszcze wysilał się na zmienienie jego nastawienia oraz poglądów. Pewnie ciągle jeszcze wierzył, że drzemała w nim dusza prawdziwego, dumnego wojownika.
Na rzucane przezeń ostrzeżenia o możliwości złapania, Chusi zaśmiał się tylko raźnie.
- Nie opowiadaj głupot. Znowu zakładasz najgorszą z możliwości! Znam pojedyncze słowa i zwroty. Jeśli będzie trzeba, podam się na zamieszkującą ich ziemię szamankę. Poza tym, będzie dobrze dopóki będę w stanie ukrywać twarz.

5Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 17, 2014 8:25 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Honiahaka owszem, był prawdziwym wojownikiem, tylko niezbyt dumnym. Prawdę mówiąc, do dumnego wojownika brakowało mu zbyt dużo.
- Nie będziesz w stanie ukrywać twarzy - młody Indianin pokręcił głową. - Nie będziesz w stanie podszyć się pod nikogo, kim nie jesteś. Bogowie zawsze wiedzą, że jesteś Chusi, a bogowie stoją po stronie bladych twarzy. Powiedzą im i umrzesz. - Tego, że Chusi zginie, Honiahaka był pewien bardziej niż czegokolwiek innego. Zastanawiał się tylko, jak brutalna i bolesna będzie jego śmierć. - Zmuszą cię do pokazania drogi do naszej wioski. Chcesz, żeby nas wszystkich zabili błyskawicami?

6Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 17, 2014 10:12 pm

Hiszpania

Hiszpania

Isi, mimo że nie powinna, podsłuchiwała rozmowę pod namiotem wodza. Wiedziała, że nawet jeśli zostanie przyłapana, i tak nie spotkają jej żadne konsekwencje~ Kiedy jednak usłyszała o wyprawie do wioski bladych twarzy, wparowała do namiotu i oparła się rękami o ramiona Honiahaki. Schyliła bardziej w stronę wodza, dzięki czemu Chusi miał bardzo dobry widok na jej kobiecie atuty, które znajdowały się pomiędzy szyją a brzuchem.
- To jest bardzo dobry pomysł! Ja też chciałabym iść~

7Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Nie Maj 18, 2014 6:32 pm

Walia

Walia

Bo w końcu co to za wojownik, co nie jest dumny i pewny swoich sił, tylko ich niemalże całkowitego braku? Ponoć dobrze jest umieć oceniać swoje możliwości. Liczyć siły na zamiary. Jednakże nie próbując przynajmniej stać się silniejszym w przypadku świadomości swojej słabości, z pewnością nie miało się prawa do oceniania siły innych, tak samo jak ich usilnych prób stania się takimi.
- "Nie próbujesz - nie zyskujesz". To ponoć powiedzenie Bladych Twarzy. Mimo to, uważam je za całkiem trafne. - chociaż nie tracił swej pewności siebie, a lekki uśmieszek nie schodził mu z twarzy, palce konwulsyjnie zacisnęły się na kolanach pod wpływem oburzających słów Honiahaka. I zdawało się, że nie tylko jego podjudziły. Siedzący po jego prawej stronie Indianin, przymrużył gniewnie oczy.
- Z tego co wiem, Honiahaka, nie szkolą cię na nowego szamana. Czy może to tylko moim uszom coś ostatnio umknęło i same duchy przodków nawiedziły cię, byś mógł przekazać nam te, jakże śmiałe słowa? - znał już jego gadki niemalże na pamięć, ale nie sądził, żeby kiedyś zdołał się do końca do nich przyzwyczaić. - Bzdury wygadujesz. Jak zawsze zresztą. Zaś jeśli pochwycą? Prędzej zginę nim gdziekolwiek ich poprowadzę, chyba że do kanionu, gdzie może przynajmniej kilku udałoby mi się zabrać ze sobą do grobu!
- Nie wszyscy są tutaj tchórzami, chcącymi grzecznie wyczekiwać nadciągnięcia zguby! - ofukał Honiahake ten, który dotąd ciągle łypał na niego nieprzychylnie. Widać było, że ma jeszcze coś do dodania, jednak wówczas to pojawiła się przy ich ognisku Isi. Cóż, miną pewnie jeszcze dłuugie lata nim Chusi zostanie wodzem. O ile w ogóle zdoła się tego doczekać, zanim jego działania same ściągną na niego gniew białych. Tą czy inną drogą, jej przybycie jak zawsze w ciągu kilku sekund rozładowało napięcie.
- Ha! - naburmuszony dotąd Indianin, uderzył lekko dłonią o swoje udo. - Teraz to dopiero powinno ci być głupio, Honiahaka! Kobiety naszego klanu są niejednokrotnie bardziej waleczne! - zamilkł jednak na upraszające spojrzenie Chusiego, który starał się zbyt długo nie zawieszać go wzroku na dekolcie Isi.
- A co na to twój ociec? - spytał dziewczynę chytrze. Chyba znowu nie chciała mu przypadkiem zrobić na złość?

8Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Nie Maj 18, 2014 10:06 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Honiahaka zdaje sobie sprawę ze swojej siły, zdaje też sobie sprawę z jej mizerności w porównaniu z białymi ludźmi.
- Nie mów o bladych twarzach. Nie używaj ich słów. - Honiahaka nie bał się białych ludzi. Bał się ich potęgi i narzędzi, których używali do zabijania. Widział nie raz, jak dobrzy, waleczni Indianie padali po strzale piorunem z metalowych trąb.
Skulił się i oparł ręce na kolanach.
- Nie twierdzę, że bogowie do mnie przemawiają. Wiesz, dlaczego? Bo bogowie nas opuścili. Z momentem, gdy biały człowiek postawił nogę na naszych ziemiach, bogowie odwrócili się od nas i zwrócili twarze w ich stronę. Przodkowie patrzą na nas, przyjaciele. - Sam popatrzył po twarzach towarzyszy. - Patrzą na nas i zastanawiają się tak jak i my, kiedy do nich dołączymy. Mówię wam, że już niedługo. A niektórzy wcześniej od innych. - Tu łypnął na Chusi. -Nie jestem tchórzem. Chcę zostać przy wszystkich, gdy nadejdzie zguba. Chcę zostać przy kobietach i... witaj, Isi.
Uniósł głowę, by móc na nią spojrzeć. Jej biust znalazł się przyjemnie blisko jego twarzy. Podobało mu się to.
- Kobiety są też mniej inteligentne. - Mruknął. Ich miejsce było przy ognisku, miały gotować strawę. Honiahaka czasem im, zresztą, pomagał. Nawet bardzo często.

9Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Nie Maj 18, 2014 10:19 pm

Hiszpania

Hiszpania

- Oczywiście, że jesteśmy waleczne, hm? Żaden z was nigdy nie urodziny syna, więc nie macie pojęcia co to prawdziwa walka~ - Stwierdziła z zadowoleniem. Puściła oczko do Chusiego, kiedy zapytał, co na to jej ojciec. Na pewno by jej nie puścił, ale ona nie chciała, by się dowiedział. Zawsze mogła skłamać, prawda?
- Mój ojciec nie musi wiedzieć. Jestem kobietą niezależną, jak kobiety bladych twarzy~ A ty tak bardzo mnie lubisz, że jesteś w stanie dotrzymać tajemnicy, mmm? - Zwróciła się do Chusiego. Co nieco wiedziała i podsłyszała o kulturze bladych twarzy, a część rzeczy naprawdę przypadło jej do gustu.
- Kobiety są mniej inteligentne?! - Złapała Honiahakiego za policzek, ściskając go dość mocno. Pociągnęła go do tyłu tak, że usiadła, przez co biedak był unieruchomiony na wpół leżąco. Uszczypnęła go w bok. W miejsce, gdzie miał łaskotki.
- Dobrze, że ty jesteś taki wspaniały i mądry! Dobrze, że umiesz obierać marchew i prać brudne pieluchy! Nigdy nie znajdziesz sobie żony, chyba, że sam nią będziesz~ - Stwierdziła wesoło i poczochrała chłopaka po włosach, puszczając go ostatecznie. Wstała i przysiadła tuż przy Chusim, czekając na jego werdykt.
- Tylko nie przynudzaj... - Ostrzegał go, i uniosła nawet palce, by w razie czego zatkać mu usta.

10Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Czw Maj 22, 2014 3:56 pm

Walia

Walia

Kliknął z niezadowoleniem językiem o podniebienie, marszcząc brwi jeszcze bardziej stanowczo, lecz jednocześnie nie przejawiając tym bynajmniej złości. O wiele bardziej pasowałoby to nazwać - determinacją. Potwierdzał to ten niezdrowy błysk w oku, który miewał za każdym razem, kiedy miało dojść do knucia przeciwko białoskórym najeźdźcą, złodziejom ich ziem oraz stad. W przeciwieństwie do pozostałych, którzy mimo skrywanego gniewu zaczęli nieco nerwowo wiercić się przy ognisku na wspomnienie o możliwości opuszczenia ich przez bogów, widocznie miał sobie za nic zbyt znajome już złowróżenie.
- Szukasz jedynie najprostszych wymówek, żeby nic nie robić i jedynie móc się użalać. Powinieneś się wstydzić. Kontakt z duchami i bogami, zostaw lepiej Szamaną. Siejesz jedynie niepotrzebny zamęt. Nie wierzę w zgubę naszego ludu. Te białe diabły są silniejsze tylko dzięki swej umiejętności poskramiania piorunów. Gdybyśmy i my zdołali nad nimi zapanować, jestem pewien, że dzięki naszemu sprytowi oraz odwadze, bylibyśmy w stanie walczyć z nimi na równi! - wraz ze swymi ostatnimi słowami, które wypowiedział już w obecności Isi, szło się powoli domyślić czego oczekuje po udaniu się do miasta. A ponieważ nie chciał się powtarzać, ani dawać sobie przerywać, uderzył kilkakrotnie dłonią o ziemię, by uciszyć śmiechy jakie rozległy się po docinkach dziewczyny wobec Honiahaki.
- Niektórzy Biali Ludzie, noszą kawałki materiałów przy twarzy. Większość nosi też nakrycia na głowach. - cóż... Chusi nie wiedział, że zazwyczaj chusty przysłaniające twarze nosili bandyci, ewentualnie kowboje podczas dłuższych tras przez pustynię, aby piach nie naleciał im do ust. - Niektóre ich szaty są długie. Zakrywają prawie całe ciało. Nie będzie widać większej różnicy. Zwłaszcza nocą. - zaraz przyciszył nieco głos, zerkając znacząco w stronę namiotu swego ojca. - Wiecie dobrze, jakie zdanie ma na ten temat Wódz. Dlatego nie chcę żeby ktokolwiek jeszcze o tym wiedział. Trzeba to zrobić w kilka osób. Mała grupą. Potrzebujemy pochwycić kogoś, kto pokaże nam gdzie szukać ich zabijających patyków.

11Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Czw Maj 22, 2014 4:57 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

- H-hej..! - Isi nie musiała poniżać go przy współplemieńcach. Gdy złapała go za policzek, przysunął się do niej, by zminimalizować ból. Ostatecznie i tak wylądował z głową na jej kolanach, co podobało mu się o wiele bardziej. Wierzgnął na łaskotki.
- Znajdę żonę. Ty powinnaś zostać moją żoną. - Żadna szanująca się Indianka nie wyszłaby za mąż za Honiahakę, chyba że zostałaby do tego zmuszona. - Zostaniesz nią, gdy oni wszyscy zginą w walce z bladymi twarzami.
Usiadł na powrót i popatrzył po towarzyszach ponuro. Nie powinni się śmiać!
- Wy powinniście wstydzić się swojej bezmyślności. Chcecie umrzeć i zostawić kobiety i dzieci? Nie uda ci się poskromić piorunów, Chusi. To ich zła magia. Zapytajcie szamanów...
Pomysł podobał mu się coraz mniej. Pokręcił lekko głową.
- Jeśli wódz mnie do siebie wezwie, nie będę za was kłamał. Zostaniecie ukarani, o ile wrócicie.

12Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Pią Maj 23, 2014 8:46 pm

Hiszpania

Hiszpania

- Czyli to tajemna wyprawa, tylko dla wybranych! - Ucieszyła się, aż zafalowały jej cycki. Uznała, że skoro o wszystkim wie, to NA PEWNO ją ze sobą zabiorą~ Na słowa Honiahaki, parsknęła śmiechem.
- To prędzej ja będę twoim mężem! - Śmiała się, ale nie spodobało jej się, że chłopak chce donosić. Poklepała go więc po policzku, marszcząc się nieco.
- Jeśli komukolwiek wygadasz, to złapiemy cię z Chusim, rozbierzemy i karzemy biegać nago dookoła naszej wioski. - Zagroziła żartobliwie, jednak naprawdę nie ucieszyłoby jej, gdyby wszystko wypaplał...

13Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 24, 2014 10:03 pm

Walia

Walia

Zdaniem Chusiego, Honiahaka już i tak poniżał się samodzielnie wystarczająco dobrze. Aczkolwiek zawsze miło było sobie wyobrazić, że może to właśnie jakaś kobieta postawi go kiedyś na nogi. Razem z jego męską dumą. O ile ta jeszcze nie uciekła na prerię!
- Nie wątpię, że to rzeczywiście ona wykonywałaby wówczas więcej męskiej pracy. - dogryzł mu jeszcze za wygadywanie tego wszystkiego, zaś do Isi jedynie uśmiechnął się półgębkiem. Nie zamierzał kłócić się też o to, czy rzeczywiście będzie czy nie będzie w stanie kontrolować mocy piorunów białego człowieka. Jeśli nie spróbuje, nie będzie wiedział na pewno! A jeśli złe bóstwa, które pozwoliły na stworzenie tych straszliwych broni, porażą przy tym i jego... Przynajmniej umrze ze świadomością, że chociaż się starał. Nie będzie się wówczas obawiać stanąć przed swoimi przodkami.
- Spokojnie. Nie sądzę, żeby ze wszystkich w wiosce, Wódz podejrzewał o cokolwiek akurat jego. - nie próbował być złośliwy, a jedynie stwierdził fakty. Poza tym... Honiahaka jeszcze nie wiedział, że weźmie udział w tym przedsięwzięciu osobiście. I póki co, nie trzeba go było uświadamiać.
- Tą czy inną drogą, oficjalnie nie mogę się zgodzić na twój udział, Isi. - dodał w pewnym momencie, drapiąc się pod brodą. - Choć oczywiście, nie ma mowy żebym mógł cokolwiek zrobić jeśli okaże się, że nas uparcie śledziłaś aż do momentu, w którym nie mogliśmy postąpić inaczej, jak zabrać cię ze sobą~ - trzema omijać przeszkody po swojemu.

14Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 24, 2014 11:22 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Może i czasami było mu wstyd, szczególnie gdy inni zaczynali z niego drwić, ale dochodził do wniosku, że to on będzie śmiał się ostatni. Albo i nie, gdy zostanie ostatnim mężczyzną z wioski i blade twarze zrobią mu coś paskudnego.
- Potrafię polować i zbudować wigwam. Potrafię rozpalić ognisko i płodzić dzieci. Potrafię walczyć. Nie jestem bezużyteczny, tylko po prostu mądrzejszy od was. Miałabyś ze mną dobrze, Isi.
Nie był szczególnie pracowity, ale dość zdolny.
Jeśli znów podejdą go podstępem i zabiorą na wyprawę bez wyraźnej zgody, będzie niepocieszony, ale za to dostanie kolejny powód do narzekań. Zmarszczył się, gdy Isi znów zaatakowała jego twarz.
- Będzie podejrzewał was, a mnie zapyta. Ciebie też nie będę krył, Isi. Chusi, nie zabierzesz jej ze sobą. Cokolwiek by się nie działo, nie puszczę jej. To kobieta, nie będzie w stanie walczyć z błyskawicami. Nie chcesz chyba, by przez ciebie zginęła?

15Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Nie Maj 25, 2014 8:48 pm

Hiszpania

Hiszpania

-Oczywiście, że to ONA wykonywałaby męskie prace. Przykro mi, Honiahaki, ale jeśli już, to w naszym związku, TY rodziłbyś dzieci. - Parsknęła śmiechem. Nie mogła powiedzieć, że go nie lubi, ale nie cierpiała, kiedy tak biadolił...
Słysząc jednak, ze Chusi nie chce jej zabrać, chciała dorwać go swoimi łapami i albo wytarmosić, albo zmusić jakkolwiek do zmiany decyzji. Była jednak dość inteligentną kobietą, więc zrozumiała "drugie znaczenie" wypowiedzianych przez syna wodza słów. Podobało jej się to~
- No cóż, z kobietami czasami nawet trudniej walczyć niż z bladymi twarzami, jeśli się na coś uprą, prawda, Chusi? - Posłała mu buziaczka i dźgnęła łokciem marudę.
- Nie bedziesz mi rozkazywał, czy to jasne? I co zrobisz, jeśli już, hm? Przywiążesz mnie gdzieś? - Przewróciła oczami. Nie interesował jej plan, ani nic podobnego. Po prostu chciała iść~

16Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Wto Maj 27, 2014 5:55 pm

Walia

Walia

- Nie nazwałbym tchórzostwa i czekania grzecznie na śmierć „mądrzejszym”. – odparł znowu nieszczególnie wzruszony Chusi. Początkowo łatwo wpadał w złość na słowa Honiahaki, ale po czasie przestał przywiązywać większą uwagę do tego rodzaju gadek. Bo ile można dyskutować o tym samym? Każdy z nich wiedział swoje i tyle tego było.
- Nie zaprzeczę, ani się nie zgodzę. - odparł Isi po chwili namysłu. - Z pewnością wolałbym, abyś bez względu na wszystko unikała ewentualnych kłopotów. Bogowie raczą wiedzieć do czego jeszcze zdolne są blade twarze. Zwłaszcza, że aż tak dobrze im się ostatnio chyba nie żyje, zwłaszcza od kiedy ich zapasy nie zawsze docierają na miejsce. – tu kącik ust znowu drgnął mu ku górze, zaś pozostali Indianie z wyraźną dumą zaczęli prostować się w siadach. Nie wszystko zabierali ze sobą. Niektórych rzeczy bywało w karawanach zbyt wiele, więc woleli je niejednokrotnie spalić niźli pozostawić do odnalezienia znowu przez wrogie plemię najeźdźców.
- Oh, Honiahaka, czy nie powiedziałem, że ze swojej strony zgody wyrazić nie mogę? – choć faktycznie to przyznał, intencje jego były aż nazbyt jawne, ponieważ jednocześnie nie zamierzał Isi przeszkadzać. To prawda. Ostatnim czego chciał, to narażać jakąkolwiek kobietę ich plemienia na niebezpieczeństwo. Jednakże... Wielu wiedziało, jak tę dziewuchę ciągnęło do białego człowieka. Nie mógł powiedzieć, że to zdrowe... Ale jeśli już, zdecydowanie wolał, żeby oglądała tych koniokradów oraz miejsce ich pobytu w obecności kilku, silnych współplemieńców. I kto wie, być może przekona się, że jedyne co jest w nich takiego interesującego, to te obrzydliwie brzmiące wrzaski jakie wydają z siebie, kiedy obcinać ich skalpy?
- Zamierzamy wrócić przed świtem. Jeśli dobrze pójdzie, nikt nie zorientuje się, że w ogóle opuszczaliśmy wioskę.

17Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Wto Maj 27, 2014 6:21 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

- Nie mam do tego warunków. Widzisz, jaka jesteś niemądra, kobieto?
Gdyby urodził się kobietą, jego życie pewnie byłoby łatwiejsze. Mógłby biadolić i marudzić, ale kobietom jakoś łatwiej się to wybacza. Do tego nie miałby głosu w ważniejszych sprawach, więc i tak jego jęki nie miałyby większego znaczenia.
- Nie nazwałbym mądrym w ogóle rzucania się na śmierć i pozostawienie kobiet i dzieci na straszny los. Wiesz, Chusi, co blade twarze robią tym, którzy pozostają w wioskach. Nawet jeśli to tylko niewinne niemowlęta. Wystarczy, że spojrzysz na nasze konie, są wiązane i smagane biczami. Sądzisz, że co zrobiliby nam? Zresztą, pamiętasz opowieści naszych ojców, oni już z nimi walczyli. I ojcowie ich ojców, i ich ojcowie.
Nie sądził, by Indianie mogli mieć powody do dumy. Owszem, robili rzeczy pożyteczne z punktu widzenia plemienia, ale narażali się przy tym na głupią śmierć.
- Co zrobiliby Isi? Założyli jej sznur na szyję i zerwali z niej odzienie? Żaden nie zostałby jej mężem, a nosiłaby ich dzieci. Ona nie pójdzie, Chusi, czegokolwiek byś nie powiedział. - Złapał dziewczynę za ramię. - Nigdy nie wrócicie. Powiadomię wodza, że stracił kolejnych wojowników. Twój ojciec, Chusi, przywdzieje żałobne barwy.

18Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Czw Maj 29, 2014 11:53 am

Hiszpania

Hiszpania

- Och zamknij się w końcu, a jak cokolwiek komuś wygadasz, to sama powybijam ci zęby i nawet duchy naszych przodków będą po mojej stronie! - Wstała, trzepnęła dość mocno Honiahake w ramię i usiadła tuż za Chusim. Mruknęła jeszcze pod nosem coś obraźliwego w stronę pierwszego rozmówcy i pokręciła głową. Gdyby mogła, strzelałaby piorunami z oczu. Wiedziała, że Chusi nie do końca się zgodził by z nimi poszła, ale domyślała się, że nie będzie przeszkadzał. Poklepała go więc po ramieniu.
- Porozmawiamy, jak ON pójdzie. - Tak będzie najlepiej!

19Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Pią Maj 30, 2014 5:31 pm

Walia

Walia

- Nie będę czekał spokojnie, aż oni pierwsi napadną NAS. O tym cały czas mówię. I koniec dyskusji w tym temacie. Powtarzasz to samo za każdym razem. - oznajmił o wiele ostrzej i odrobinę już nerwowo, ponieważ sam nadal był bardzo młody i ciągle dość narwany. Nawet jego cierpliwość wobec Honiahaki miała swoje granice. I najwyraźniej została ona przekroczona. U Isi najwyraźniej było podobnie.
Nie zamierzał tego dalej ciągnąć. Nie przy tym ognisku. Powiedział co miał do powiedzenia i na tym sprawa mogła się zakończyć. Później porozmawia z każdym z chętnych wojowników i ustali ilu powinien ze sobą zabrać oraz których. A dla Honiahaki... Być może jeszcze wymyśli po swojemu coś „extra” za to jego niemęskie jojczenie starej baby...

20Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Sob Maj 31, 2014 1:25 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Honiahaka podrapał się w tył głowy, trącając jedno jedyne wplecione we włosy pióro. Trudno powiedzieć, czy zdobył je rzeczywiście zabijając Bladą Twarz, czy dostał je "na pocieszenie" po upolowania większego jelenia czy wilka. W końcu Honiahaka nie był zbyt krwiożerczy, choć zdecydowanie posiadał umiejętności potrzebne do zabijania.
- Nie wybijesz mi zębów, gdy będziesz na łasce Bladych Twarzy. A jeśli zostaniesz w wiosce bezpieczna, będziesz mogła wybić mi wszystkie, które jeszcze mam. Byleby nie zrobili ci krzywdy.
Podrapał się jeszcze po brwi. Wyglądało na to, że ich nie przekona.
- Jeśli macie wyruszać, wyruszcie natychmiast. Minie trochę czasu, zanim wyślą kogoś za wami. Ja, tymczasem... mm, pójdę już. Dobrej nocy.
Wstał i skierował się ku wyjściu z wigwamu.

21Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Pią Cze 06, 2014 11:19 pm

Walia

Walia

Chusi zjechał Honiahakę spojrzeniem, ale nie odpowiedział na to nic, przy okazji ruchem reki uciszając zawczasu innego z członków ich plemienia, nim ten dopowiedział swoje. Nie było potrzeby mu dogryzać. Skoro tak bardzo martwił się o Isi... Była możliwość, aby dać mu sposobność do wykazania się.

Dwie godziny po zachodzie słońca, kiedy większość Indian spała już od dłuższego czasu, do namiotu Honiahaki wszedł po cichu jeden z bardzo młodych wojowników, aby delikatnym ruchem położyć mu rękę na ramieniu i potrząsnąć.
- Honiahaka... Honiahaka...! Bracie! – szeptał nagląco, próbując go rozbudzić i nie narobić zbyt wiele hałasu.

22Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Nie Cze 08, 2014 11:23 am

Portugalia

Portugalia
Admin

Honiahaka spał spokojnie. Może dlatego, że lubił spać, a może przez rozmyślania przed snem, które przesunęły mu zaśnięcie o zbyt długi czas. Teraz musiał nadrobić.
Nie było mu jednak to dane, bo obudził go Chusi. W pierwszej chwili spanikował, nie krzyknął jednak. Podniósł się opierając z tyłu rękoma.
- Wróciliście już? - Potrzebował chwili, by skojarzyć całość faktów. - Co z Isi?!

23Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Wto Cze 10, 2014 7:04 pm

Walia

Walia

Honiahace w pierwszej chwili faktycznie mogło wydawać się iż był to Chusi, jednak kiedy zaczął się rozbudzać, z pewnością przyuważył iż był to jedynie jeden z tych młodzików, którzy bardzo gorąco popierali ostatnimi czasy działania Chusiego. Wyglądał na spiętego i ciągle przygryzał w nerwach dolną wargę, kręcąc się w miejscu.
- Jest źle, bardzo źle. Proszę, jedź z nami. Musimy przetransportować rannych do wioski. A Isi... Uhh... - zacisnął mocniej usta i tylko począł ciągnąć Honiahake. - Musimy się pospieszyć!

24Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Czw Cze 12, 2014 2:22 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Honiahaka rozbudził się całkowicie. Złapał Indianina za ramię i ścisnął mocniej, niż wypadało.
- Coście zrobili, idioci?! Czy nie mówiłem, że-
Słowa teraz nie miały znaczenia. Honiahaka był przekonany, że znów miał rację, choć bardzo nie chciał jej mieć. Odepchnął współplemieńca i wstał. Nie było czasu na poprawianie się.
- Prowadź! Jeśli Chusi przeżył, zabiję go własnymi rękoma.

25Wigwam Chusi Empty Re: Wigwam Chusi Czw Cze 12, 2014 7:31 pm

Walia

Walia

Chłopak skrzywił się pod wpływem nacisku palców Honiahaki na mięsień. Na usta cisnęło mu się kilka niezbyt ładnych porównań, które chętnie by mu sprezentował, jednak zamiast tego, tylko syknął, zacisnął znowu na moment usta i pokręcił głową.
- To stało się tak nagle... Nikt nie wiedział kiedy. - wymamrotał zamiast tego prawie że potulnie i zaraz mało brakowało, a upadłby, kiedy odepchnięty, potknął się o jedną ze skór rozłożonych na klepisku.
- Nic o nim nie wiadomo... Być może innym udało się go znaleźć. Zdaje się, że pognał za tym, który usiłował pochwycić Isi. - dodał pospiesznie i wyszedł z namiotu, truchtem kierując się w stronę koni oraz dwóch innych Indian, którzy byli gotowi do drogi. W rękach trzymali pochodnie. Koń gotowy był także dla Honiahaki.
- Wódz już ruszył z większością naszych.



Ostatnio zmieniony przez Walia dnia Wto Cze 17, 2014 2:32 pm, w całości zmieniany 1 raz

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 2]

Idź do strony : 1, 2  Next

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach