Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Apartament w centrum Paryża

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Apartament w centrum Paryża Empty Apartament w centrum Paryża Sro Lut 22, 2012 9:14 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Francja:
Mieszkanie Francisa znajdowało się w jednej z najbardziej nowoczesnych, najmodniejszej dzielnicy miasta. Położony na piętnastym, ostatnim piętrze wieżowca apartament był naprawdę wielki i przestronny.
Urządzony minimalistycznie w harmonijnych barwach ale i z klasą.
Zaczynając od salonu, oprócz wygodnych kanap i wszelkiej maści sprzętu elektronicznego znajdował się tam także niewielki barek - w sam raz w razie imprezy. Jedna ze ścian była przeszklona - zamiast okien. Rozciągał się za nią widok na Paryż. Dalej, kuchnia, miejsce w którym Francis spędza wiele czasu gotując, czy robiąc inne, ciekawe rzeczy. Kuchnia połączona jest z jadalnią, w której to jak na jadalnię przystało - uwagę zwraca na siebie duży stół i drogie dzieła sztuki na ścianach. W bardziej prywatnej części domu, w sypialni centralnym punktem jest łóżko. Miękkie, wygodne, aż nie chciałoby się z niego wychodzić. W sypialni również okna są duże, co sprawia, że pokój staje się jasny i jeszcze bardziej zachęca to do przebywania w nim. Od strony sypialni także znajduje się wejście do łazienki. Duża, półokrągła wanna wkomponowana jest w podłogę. Niewiele dalej znajduje się umywalka i wiszące nad nią szerokie lustro. (TAK, Francis kocha się w nim przeglądać). Całość sprawia wrażenie raczej surowego, ale na pewno nie nieprzyjemnego miejsca. Ot, połączenie nowoczesności i elegancji, jak na paryskie standardy przystało.

Szkot:
- ...k-kiecki? - Zmarszczył się brzydko, gdy tylko wyobraził sobie Francisa w sukience. Doszedł do wniosku, że nawet by mu to pasowało. Gdyby wypchać cycki, a krój dobrać jakiś falbaniasty, by nie było widać bioder... I pozbyć się owłosienia.
- Kiedyś mi zatańczysz - Kiwnął głową, jakby sprawa była już przesądzona. Zaraz jednak poderwał się z miejsca, by łóżko nie zasłaniało mu francuskich popisów.
Zbladł.
- Cholera jasna, weź wstań, bo coś ci się... zerwie.
Nie, żeby specjalnie interesował go stan ścięgien, mięśni i innych tkanek u zwieńczenia nóg Franka. W każdym razie, jak dla niego, wyglądało to dość makabrycznie.
- Wiesz, kobietki mogą sobie rozkładać nogi, ale tobie radziłbym uważać. Na... no wiesz.

Francja:
Przecież nie posiadał sukienek. Może jakąś damską bieliznę można było u niego znaleźć ale to dlatego że sporo kobiet się przez łóżko Francisa przewinęło... -Zatańczę. Nawet teraz bym mógł... Ale z odpowiednią muzyką... - uśmiechnął się. Może wieczorem wyciągnie go do jakiegoś lokalu? -Nic się nie stanie, bez paniki - uspokoił go. Ktoś by mógł powiedzieć że rozkładanie nóg Francuz ma do perfekcji opanowane...Próbował się ruszyć ale nie dał rady. -Scott... Pomożesz mi wstać? Chyba już nie dla mnie takie akrobacje..

Szkocja:
Spojrzał na Franka poważnie. Teraz nie miał ochoty na oglądanie jego tańców. Kiedyś, ale nie teraz. Teraz nawet nie chciał ruszać się z łóżka. Był tak cholernie zmęczony... może jeszcze kilka minut drzemki?
Nie dane mu było, bo musiał pobiec z pomocą do Franka. Pobiec w przenośni. Nim zwlókł się z łóżka minęło trochę czasu.
- Mówiłem, cholera, żebyś się nie wydurniał... - Pochylił się i złapał Francisa pod ręce. Szarpnął do góry. Nie udało mu się go podnieść na tyle, by mógł stanąć na nogach, jednak po skończonym dziele leżał rozciągnięty na podłodze. Uratowany.
Scottie zmarszczył nos.

Francja:
Teraz obiecał sobie że bez odpowiedniego przygotowania nie będzie takich rzeczy robić. Nie było to bezpieczne.. Obawiał się jeszcze problemów z chodzeniem. I tak już trochę zaczął go boleć tył. Dawno z nikim tak się nie zabawiał więc zdało mu się to logiczne. Rozpłaszczył się na podłodze nim wstał. Był teraz wdzięczny Szkotowi za pomoc. Powlókł się na łóżko i zaczął masować sobie uda od wewnętrznej strony. W myślach ciągle powtarzając że nigdy więcej.

Szkocja:
Skrzyżował ręce na piersi. Nie miał zamiaru pomagać Francisowi dostać się na łóżko, wystarczy, że pomógł mu uwolnić się z tej dziwnej pozy. Pomoc jednak nie była potrzebna. Z małą satysfakcją patrzył, jak Franek pełznie i wspina się na posłanie. Wiele wysiłku kosztowało go nie roześmianie się.
- Oj, Francis... - Westchnął - To trochę żałosne, wiesz? Weź się nie wygłupiaj już. - Klepnął go w ramię, siadając na łóżku - Co będzie na obiad?
Wyspał się, zjadł śniadanie, wyżył... następnym punktem dnia będzie obiad za jakieś kilka godzin. A potem pewnie powtórka z rozrywki.

Francja:
-Nie musisz mi tego mówić. - mruknął, kładąc się obok niego. Teraz było mu trochę głupio. Był dorosłym facetem a zachował się jak szczeniak. Chociaż w sumie to chciał tylko udowodnić, że potrafi. -Już nie mam zamiar tego robić. - zapewnił jeszcze. -A na co masz ochotę? - spytał, sam nie mając jeszcze pojęcia co mu ugotować. Wena przychodzi w kuchni, nie w pokoju, kiedy tak swobodnie może ułożyć się w ramionach bądź co bądź niezłej sztuki w postaci Szkota.

Szkocja:
- No i słusznie. - Wyciągnął dłoń i poczochrał go po włosach, jakby chcąc pokazać, że z tej decyzji jest zadowolony. Zupełnie, jakby Francis był małym dzieckiem.
Scottie chyba zbytnio się rozczulał. A może po prostu brakowało mu kogoś, kim mógłby się w większym lub mniejszym stopniu opiekować?
Przytulił się, zatapiając nos we włosach Francuza.
- Na coś dobrego. - Nie uważał się za specjalnie wybitnego znawcę kuchni. Wybór wolał pozostawić Francisowi.

2Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Nie Lut 26, 2012 10:53 am

Go??


Gość

-Teraz trochę boli... - stęknął, przewracając się bardziej na bok. -Będziesz miał co masować wieczorem. - roześmiał się, błądząc dłonią po jego piersi. Zamknął oczy. Czemu nie mogłoby być tak codziennie? Owszem, niemal zawsze bywało tak, że budził się z kimś w swoim łóżku. Nigdy jednak z nikim konkretnym, ot, zabawka na jedną noc. Teraz jednak jakby coś się w nim zmieniło. Zignorował jego wypowiedź o obiedzie. Oczywiście, że będzie dobry. Francis zawsze gotował dobrze. Przeniósł dłoń na szkocki policzek i spojrzał w górę, na jego twarz, lekko zmrużonymi, zaspanymi oczami. -Chciałbym tak... co dzień. - powiedział cicho. Głośno myślał, bo chciał to zachować dla siebie. I myślał w tym momencie o Szkocie, o nikim innym.

3Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Nie Lut 26, 2012 1:19 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Westchnął cicho, sięgając dłonią do pośladków Franka. Sięgnął ledwie do lędźwi, więc po nich go poklepał.
- Ta, pomasuję... może pocałuję nawet - obiecanki obiecankami. Prawdopodobieństwo, że Szkot zniżyłby się ku tamtym rejonom z ustami było minimalne.
Nastrój poranka był naprawdę przyjemny i Szkot, rozleniwiony, nie mógł powiedzieć, że nie byłoby miło, gdyby sytuacja powtarzała się częściej.
- Za daleko mieszkam. - Mruknął, czując jego dłoń na policzku i słysząc słowa. Na co dzień... Scott przecież nie mógł siedzieć cały czas we Francji. Samego Francisa u siebie w domu za bardzo nie chciał, a podróże w tę i z powrotem byłyby zbyt drogie. Nie było możliwości.

4Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Nie Lut 26, 2012 1:49 pm

Go??


Gość

Roześmiał się cicho. -Ty?... - nie sądził, by to zrobił. Pognieść, pomacać, owszem, ale z całowałem tamtych rejonów u Szkota byłoby ciężko. Prędzej Francuz by to zrobił, skory do wszelkich zabaw z włączeniem ust. -Wiem... Szkoda. - westchnął ciężko. -Nie mógłbyś zostać u mnie na dłużej niż te kilka dni?... - choćby i dla samych takich poranków i upojnych nocy. Wiedział jednak, że skąpstwo Szkota nie pozwoli na to, by widywali się tak często, jak Francis tego by chciał. Teraz jednak nie myślał o tym. Wplótł dłoń w jego włosy i pocałował go. -Wyjdźmy gdzieś wieczorem. - mruknął, między jednym pocałunkiem a drugim.

5Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Nie Lut 26, 2012 8:53 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Nie podobał mu się ten śmiech. Przecież gdyby Scottie chciał, wyczyniałby językiem takie cuda, że zawstydziłby Francisa! Ale nie chciał. Mógłby nawet wypowiedzieć swoje myśli na głos, tylko... jakoś nie był ich do końca pewien.
- Kilka dni nie zrobi mi różnicy... - A nawet pozwoli bardziej "odpocząć". Przez myśl Szkotowi przeszło, że jeśli kilka nocy pod rząd będzie miał tego typu rozrywki, na dłuższy czas przejdzie mu ochota nawet na owieczki.
Na propozycję wyjścia mógł odpowiedzieć tylko przeciągłym mruknięciem. Nie, pocałunki znów mu się nie podobały, ale mimo wszystko je oddawał.

6Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Nie Lut 26, 2012 9:32 pm

Go??


Gość

Nikt nie mógł być lepszy w wyczynach językiem od Francisa. To po prostu nie wchodziło w grę... - Cieszę się. Mam nadzieję, że będzie Ci tu ze mną dobrze?... - w sumie komuś takiemu jak Szkot powinno to pasować. Każdy posiłek podsunięty pod sam nos i to sam w sobie byle jaki nie był, czysto, Francis skory był zapewnić mu wszystko czego by sobie zażyczył, a w dodatku nie musiał za nic płacić. No żyć nie umierać. Zakończył pocałunek i spojrzał mu w oczy. -Wiem, nie lubisz. Szkoda, bo ja bardzo. - zszedł z łóżka. -Idę robić obiad. Jakbyś czegoś potrzebował, to przyjdź do kuchni. Laptop jest w sypialni, angielskie kanały w telewizji też chyba się znajdą... - uśmiechnął się na odchodne i zaszył w kuchni.

7Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Nie Lut 26, 2012 9:45 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Gdyby miał gorszy nastrój, pewnie obruszyłby się za te "angielskie" kanały. Angielskojęzyczne, jeśli już. Albo brytyjskie. O szkockich pewnie mógłby tylko pomarzyć... Grunt, że Francis się starał.
Dlatego też, zamiast odespać, czy też powlec się przed telewizor lub komputer, poczłapał za Francisem do kuchni.
- Ej, Francis... - Zaczął, drapiąc się po podbrzuszu. Obaj wciąż byli nadzy, a paznokcie na delikatnej skórze niżej... to nie byłoby miłe. - Co ty w ogóle w całowaniu widzisz? Też można złapać jakieś świństwo. Kiłę albo inny syf. - Edukację Francisa czas zacząć.

8Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Nie Lut 26, 2012 10:11 pm

Go??


Gość

Zaczął przygotowywać sobie wszystko co mu było potrzebne, a było tego sporo. Nucił coś przy okazji pod nosem, jak to zwykle miał w zwyczaju. Nie spieszył się. Właściwie to jeszcze zastanawiał się co też ugotować. -Tak, cher? - mrucząc wyjął z szafki kolejny garnek. Uniósł brwi. Zdziwiło go to pytanie. Jak to co widział w pocałunkach?... -Widzisz... Pocałunki to coś co ma duże znaczenie. Wyrażasz przez nie swoje uczucia, emocje, pragnienia... One sprawiają, że chce się więcej i więcej. Umilają i urozmaicają wszelkie zbliżenia czy nawet zwyczajne chwile, nie uważasz?... Tak prędko niczego nie złapiesz. Jeśli wiesz z kim się całujesz...

9Apartament w centrum Paryża Empty Re: Apartament w centrum Paryża Pon Lut 27, 2012 10:14 pm

Szkocja

Szkocja
Admin

Mógł odpowiedzieć tylko w jeden sposób:
- Pieprzysz.
I w tym prostym słowie pewnie zawarłaby się cała jego wypowiedź. Postanowił jednak kontynuować, by nie wyszło na to, że odpiera argumenty, a nie przedstawia swoich własnych.
- Wszystko to, o czym mówisz, osiągnę bez całowania. - Zmarszczył się trochę na samą myśl. - Złapać tu, złapać tam, poklepać, pomiziać i ochota sama przychodzi, nie?
Dla zwieńczenia swojej wypowiedzi klepnął Francisa po pośladku. Nie było ważne, czy Francuz akurat coś trzymał w dłoniach, czy nie. Scott zaśmiał się cicho.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach