Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Preußen - kiedyś też miałem państwo~

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Go??


Gość

Preußen - kiedyś też miałem państwo~  4yMcA

Imię: Gilbert

Nazwisko: Beilschmidt

Język urzędowy: niemiecki (za czasów istnienia państwa)

Charakter: Irytujący. Gilbert jest mistrzem grania na nerwach, testowania cierpliwości, przyprawiania o chęć mordu wszystkich, nawet istoty o anielskim usposobieniu bądź poważnych sztywniaków. Mógłby napisać książkę o denerwowaniu ludzi, a w niej podać co najmniej dwadzieścia sposobów na różne typy osobników, w różnych sytuacjach oraz społecznościach. Dajmy na to takiego Austrię, któremu wystarczy wspomnieć o jakiejkolwiek formie walki i papie Germanii w jednym zdaniu, by mieć pewność, że zakończy się to wybuchem złości.
Papa Germania... Ojciec... Tylko czy rodzic posyła swoje młode, niedoświadczone dziecko na wojny, każe walczyć, bić się o sprawę, która go niemal nie dotyczy? Zdecydowanie nie, lecz Prusy nie ma do niego o to specjalnego żalu. Surowa dyscyplina sprawiła, iż stał się silny fizycznie, jak również psychicznie. Wytrwałość jest jedną z tych cech, których zdobycie mocno ceni. Dodatkowo wpojone posłuszne, germańskie oddanie chrześcijańskiemu Bogu i władcy swego narodu traktował naprawę poważnie, choć z czasem zaczął dostrzegać, czemu oddawać się w całości, a na co poświęcać tylko połowiczną uwagę. Czasami jednak, myśląc o historii swego marnego żywota, z odrobiną skrzętnie skrywanej nostalgii wspomina słowiański, pogański lud; tak różny od tego, czego go wyuczyli...
Albo Niemcy. Jego kochany, ''mały'' braciszek, wychowywany na własnej piersi Aryjczyk. Niesamowicie irytują go tematy wojen światowych. Szczególnie tej ostatniej; ciekawe dlaczego? Koniec końców, nie był najbardziej poszkodowaną stroną po podpisaniu kapitulacji i osądzeniu...
Dnia 25 lutego 1947 roku, na mocy uchwały numer 46 zostało formalnie zlikwidowane Państwo Pruskie. Jakim cudem personifikacja tegoż kraju przetrwała? Nawet dla samego Gilberta to tajemnica, pomimo faktu, że dostał pod swoje upadłe skrzydła Wschodni Berlin, za co zapłacił zdrowiem. Najwidoczniej dewiza ''Gott mit uns'' miała w sobie coś więcej, niż suche brzmienie wiary oraz potrafiła podnieść zimne, obojętne serce z dna porażki.
Despotyczny. Władza to jego konik, wręcz psychiczna pasja. Idziemy do kina, podpisujemy sojusz, planujemy strategię - Beilschmidt musi o wszystkim decydować. Nie przejmuje się niemniej tym, iż komuś może cośkolwiek nie pasować lub się nie zgadzać. On stanowi najwyższą jednostkę sądzącą. Koniec. Kropka.
W takiej sytuacji znalazł się Polska. Zawiązał unię z Litwą, znacznie rozszerzył swoje tereny, nie zgodził się na zajęcia Pomorza Gdańskiego – wszystko to nie spodobało się Prusakowi. No to napadamy. Koniec końców, aż wstyd o tym na głos mówić, pan ''Jestem niepokonany'' wracał do swojego Malboreczka z podkulonym ogonem aż się za nim kurzyło. Wygrała praca zespołowa wojsk Korony Polskiej i Wielkiego Księstwa Litewskiego, wspólnie opracowana strategia i niekonwencjonalny pomysł. Na własne nieszczęście niczego się przy tym nie nauczył; cóż, jego strata.
Aspołeczny. Jeżeli chce, to potrafi, lecz na ogół nie przejmuje się zmianą zachowania ludzi wywołaną ciętym sarkazmem czy zgryźliwym komentarzem. Ma wielkie problemy z przepraszaniem. Woli robić to na piśmie, przez telefon, czy e-mailem. Wszystko, byleby nie patrzeć drugiej osobie w zwierciadła jej duszy, które mogą pokazać więcej niżeli sam chciałby się dowiedzieć.

Wygląd: Gilbert jest niesamowicie przystojnym gościem. Metr siedemdziesiąt siedem , szczupłe ciało, kaloryfer tam, gdzie powinien już dawno być kociołek piwny. Zawsze błyszczące kpiną i sarkazmem, całkowicie pewne siebie karmazynowe tęczówki, nieskazitelny, równy uśmiech oraz bialuteńkie, specjalnie roztrzepane włosy.
Za największe cudo na świecie (oczywiście, poza sobą samym) uważa nieodłączny od szyi Żelazny Krzyż. Obrazka dopełnia równiutko ułożony – co nie zdarza się często, jeżeli chodzi o pruskie ubrania - granatowy mundur oraz wyświecone na błysk, podkute oficerki.
Rzecz jasna, aby nie wzbudzać niepotrzebnych zgrzytów wśród społeczności, jego strojem codziennym bywa zazwyczaj czarna koszulka, rozpięta, ma się rozumieć biała koszula, wąskie spodnie i zwieńczenie całości - krwisto czerwona bluza z kapturem.

Ciekawostki:
- Data jego urodzin przypada na 18 stycznia. W 1701 roku, tegoż dnia powstało Królestwo Pruskie, ze stolicą w Berlinie, choć sam zainteresowany czuje się bardziej związany z Królewcem lub Malborkiem.
- Często widziany z Beilschmidtem pod koniec XVIII wieku władca, to Fryderyk II Wielki. Koronowany został w 1772, po pierwszym rozbiorze Polski, jednak już używał miana króla już dużo wcześniej.
- Sławne ''pięć metrów'' i chyba nic nie trzeba tłumaczyć...
- Tak samo jak germański brat, Gilbert uwielbia piwo. W ogóle jest smakoszem wszelakich alkoholi.



Ostatnio zmieniony przez Prusy dnia Pon Paź 01, 2012 7:05 pm, w całości zmieniany 1 raz

Szkocja

Szkocja
Admin

Popraw obrazek, nie wyświetla się.

Edit: Z mojej strony AKCEPT

Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach