Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Dom Ukrainy w Żytomierzu

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Dom Ukrainy w Żytomierzu Sob Mar 10, 2012 9:21 pm

Go??


Gość

Podróż mijała Seszelce bardzo przyjemnie. Pociąg co prawda nie był ekskluzywny i zaczepiło ją kilku miejscowych pijaków, mocno śmierdzących alkoholem i rzucających tekstami, których Glacis za nic nie rozumiała, choć miała wrażenie, że wcale nie są miłe. Poza tym jednak zapoznała się z ładną, młodą Ukrainką znającą angielski. Dzięki niej także Sesel porozmawiała sobie z babinkami z przedziału. Co za mili ludzie! - myślała, patrząc przez okno - A jakie widoki... Jakby czas się zatrzymał...
Seszele nie widziała nigdy na żywo miasta z czasów XIV wieku, ale Anglia dużo jej o nich opowiadał.
Pożegnała się serdecznie z współpasażerkami i wysiadła z pociągu. Spojrzała na zegarek. Prawie punktualnie! Niebywałe... A tyle się nasłuchała złego o ukraińskich pociągach...
- KATIA!! - wrzasnęła Glacis na widok przyjaciółki, mało nie wypuszczając przy tym torby, którą jednak szybko złapała Ukraina. - Ciebie też.
Uścisnęła ją z bananem na twarzy i ruszyły dalej. Po jakimś czasie dziewczyny znalazły się na przystanku autobusowym. Glacis nie wiedziała co mówić, rozglądała się więc tylko dookoła, przyglądając się co jakiś czas któremuś bardziej interesującemu obywatelowi.



Ostatnio zmieniony przez Seszele dnia Pią Mar 23, 2012 9:05 pm, w całości zmieniany 1 raz

2Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Re: Dom Ukrainy w Żytomierzu Nie Mar 11, 2012 6:08 pm

Go??


Gość

Szły w takiej dosyć dziwnej ciszy. Ukraina zerkała co jakiś czas na przyjaciółkę. Nadal uśmiechnięta w końcu oznajmiła, gdy dotarły na przystanek - To teraz czekamy na nasz autobus. - położyła na ławeczce torbę Glacis i usiadła pokazując miejsce obok siebie. Wcześniej myślała, ze przystanek jest bliżej, a tu taka niespodzianka. Tak... nie ma to jak "częste" spacery po mieście i okolicach. Można było wywnioskować, ze trochę poczekają... Autobusy jeździły rzadko, a rozkład nie zawsze był jak trzeba - tak bywało z busami na obrzeżach.
- Co tak się przyglądasz innym? - Zaśmiała się i przytulia towarzyszkę wyraźnie zajętą obserwowaniem otoczenia.
- A w ogóle jak Ci podroż minęła? - Miała nadzieje, ze nie było tak źle po drodze. I w tym momencie stało się coś magicznego! Przyjechał niebieski busik. - Chodź to ten! - Złapała torbę, Glacis i wciągnęła do autobusu. Kupiła u motorniczego dwa bilety i zajęła dwa wolne miejsca.
- Dobrze, teraz mów. - Uśmiechnęła się i oparła wygodnie.

3Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Re: Dom Ukrainy w Żytomierzu Pią Mar 23, 2012 9:05 pm

Go??


Gość

Glacis usiadła posłusznie na ławeczce, przestając przerażać ludzi wpatrywaniem się w nich. Jakby wyrwana z zamyślenia dała się przytulić przyjaciółce i uśmiechnęła się.
- A, wiesz... Bo każdy człowiek jest inny - odpowiedziała marzycielskim, nieco nieobecnym tonem. - O, na przykład ten facet na pewno jest nerwowy, patrz, prawie podskakuje, pewnie autobus mu się spóźnia... A tamta pani - tu wskazała na suchą, wysoką kobiecinę dziesięć metrów od nich - Na przykład ona jest opiekuńcza, nawet trochę za, patrz jak się patrzy na te dzieci tam dalej... No te, co się bawią w wojnę na środku ulicy. Hehehe, taka trochę kwoka.
Sesel zachichotała cicho. Ledwo dosłyszała pytanie zadane przez Katię, bo właśnie w tej chwili świat zrobił się niebieski. Ukrainka wciągnęła Seszele do autobusu i usadziła gdzieś w środku, za jakąś kobietą z około sześcioletnim dzieckiem. W końcu autobus ruszył i mogły sobie porozmawiać.
- Ach, podróż... Było nawet ciekawie, szczególnie gdy jeden z pijaków wyciągnął ku mnie rękę ze znalezioną pod siedzeniem wykałaczką, uparcie twierdząc, że to bukiet tulipanów... A potem jeszcze spotkałam taką dziewczynę, która tłumaczyła co mówią do mnie babcie z naprzeciwka~
Twarz Glacis znów zajaśniała uśmiechem, na wspomnienie jazdy pociągiem.
- A co u ciebie? Wszystko w porządku w tym Żtoo... Żetąme... No, w tym miejscu dokąd jedziemy? - Sesel ugięła nogi, oplotła rękami kolana i położyła na nich głowę. Mimo tego, że było wcześnie, już chciało jej się spać. Przymknęła oczy.

4Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Re: Dom Ukrainy w Żytomierzu Nie Mar 25, 2012 4:25 pm

Go??


Gość

- Tak, to prawda! - Odpowiedziała Seszelce dopiero w autobusie. Że te cholery na kółkach muszą tak krótko czekać na pasażerów? Bóg wie kiedy by przyjechał kolejny. Mimo wszystko uśmiech nie schodził z jej twarzy. - Każdy człowiek jest inny. Nie raz jest to interesujące, tak się poprzyglądać.
Słysząc o podróży roześmiała się. - Naprawdę miałaś ciekawą drogę. Jak widzisz zawsze coś się dzieje! Ale żeby wykałaczkę?! - W skrócie można powiedzieć, że rozłożyła ją tą opowieścią. - Dobrze, że miałaś z kim porozmawiać tam i podróż nie była nudna. W końcu to kawał drogi! - Przetarła oczy i popatrzyła za okno. Mimo, iż codziennie widywała te pola to zawsze była pod wrażeniem ich piękna. Do rzeczywistości wróciła przez pytanie przyjaciółki.
- Aaa chodzi Ci o Żytomierz! Tak jest wszystko w porządku. - Zauważyła zmęczenie towarzyszki. - Zaniesiemy bagaże i odpoczniesz sobie, potem pokaże Ci trochę okolicy, dobrze? - Zapytała i pogłaskała jakby z odruchu ją po głowie.

5Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Re: Dom Ukrainy w Żytomierzu Pon Kwi 09, 2012 4:13 pm

Go??


Gość

Glacis poczuła przyjemne ciepło, rozchodzące się strużkami po ciele, kiedy Katia pogłaskała ją po głowie. Nie odpowiedziała na pytanie. Jeden głask, drugi... Fala za falą, spokojne morze przybijające do brzegu, usypiające, cudowne, zwyczajne głaskanie po głowie...
Seszele patrzyła w okno, patrzyła na przewijające się na zewnątrz pola, drzewa, jakieś krowy czy inne zwierzęta... I po chwili była już w krainie snów. Cóż to? Las, głęboki, ciemny, zielony las, z krzaków patrzą na nią ślepia jakiegoś wielkiego stworzenia... Zwierzę powoli wygląda z kryjówki, wyciąga głowę, przygląda jej się... Glacis nie pozostaje dłużna, patrzy na wilka przez dłuższą chwilę, starannie omijając oczy, dwa piękne, hipnotyzujące bursztyny... Aż nagle, ni stąd, ni zowąd, wilk wyciąga pysk i trąca Seszele mocno nosem w czoło. Glacis uśmiechnęła się. Wilk trącił ją jeszcze raz, mocniej. I jeszcze. I jeszcze...
Sesel otworzyła jedno oko. Tuż przed nim dostrzegła czyjś palec. Otworzyła oczy całkowicie, wyprostowała się i spojrzała zdziwiona na sześciolatka na siedzeniu przed nią, który przed chwilą najwyraźniej dźgał ją w czoło.
- H-hej... - wymamrotała prawie nieprzytomna Seszele - Cześć... Co ty właściwie robisz...?
Chłopiec najwyraźniej się zmieszał, bo się zaczerwienił i wymamrotał coś po ukraińsku. Glacis przekrzywiła głowę, jakby to miało jej pomóc w lepszym zrozumieniu go.

6Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Re: Dom Ukrainy w Żytomierzu Nie Cze 03, 2012 1:20 am

Go??


Gość

Uśmiechała się kiedy widziała jak Glacis zamyka oczka i po prostu usypia.
- Użie... Spaty styha.* - mruknęła do niej i dalej ją głaskała jedną ręką, zaś drugą położyła sobie na kolanach. Głowę oparła o szybę i wpatrzyła się krajobraz za oknem. To mijali jedno pole, to za nim jakiś mały lasek był, dalej łąka z pasącymi się krówkami. Typowy wiejski krajobraz, jednak dla Yekateriny był czymś najpiękniejszym na świecie.
Sama powoli zaczynała przysypiać. Nawet dziurawe drogi nie przeszkadzały jej w tym. Trzymała wciąż dłoń na głowie Ses, kiedy ta nagle się obudziła co Ukrainkę także jakby ożywiło. Popatrzyła na chłopca, który się zmieszał i zawstydził, a zaraz potem na przyjaciółkę.
- Glacis, wyróżniasz się tutaj i to bardzo! - zaśmiała się i zaczęła krótką rozmowę z chłopcem. Ten się trochę uspokoił i obdarzył Seszelkę szerokim uśmiechem.
- Wybacz, po prostu nie wiedział, czy jesteś stąd. Bo wyglądasz całkiem inaczej niż inni ludzie u mnie. A jak otworzyłaś oczy i odezwałaś to on nie zrozumiał i trochę wystraszył się, że jesteś jakimś kosmitą. - zaśmiała się znów. - Czego to dzieci nie wymyślą, prawda? O! Popatrz! Nasz przystanek zaraz będzie!

Tłumaczenie:
*Już... Śpij spokojnie. ^^

7Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Re: Dom Ukrainy w Żytomierzu Sob Lip 21, 2012 6:05 pm

Go??


Gość

Uśmiechnęła się. Uroczy dzieciak. Aż miała ochotę go uściskać, ale nie zrobiła tego, bo by się przestraszył jeszcze bardziej.
Glacis podążyła za wzrokiem Ukrainy. Faktycznie, ich podróż miała się ku końcowi, niedaleko widać już było znak przystanku. To dobrze, bo Sesel była już porządnie głodna i miała szczerą nadzieję, że Katia da jej coś do jedzenia. Jak na razie Glacis nie dawała nic po sobie poznać i patrzyła za okno, czekając aż autobus się zatrzyma i będą mogły wysiąść.

8Dom Ukrainy w Żytomierzu Empty Re: Dom Ukrainy w Żytomierzu Sro Sie 01, 2012 11:24 am

Go??


Gość

Przeciągnęła się. Mimo, że nie spała to i tak chwila takiej mniej więcej drzemki wystarczyła, żeby nabrać nowych sił. Autobus mimo dziur jechał dosyć szybko, ludzie w sumie już byli przyzwyczajeni do takiej jazdy, dlatego też po chwili maszyna hamowała i zatrzymała się, bo dotarła już do przystanku. Ukrainka wstała, wzięła torby i pociągnęła Sesel do wyjścia.
- Do pobaczennia! - rzuciła krótko i z uśmiechem zarówno do kierowcy jak i do tego chłopca, który pomachał jeszcze do Seszelki.
Na dworze poprawiła bagaż przyjaciółki, złapała ją pod ramie i pociągnęła lekko wzdłuż wiejskiej drogi.
- Zobaczysz, spodoba Ci się tutaj. - stwierdziła z uśmiechem - Pokażę Ci konie, krowy, kury powiem jak się każde stworzonko nazywa! Ale najpierw przyjdziemy do domu, rozpakujesz się, a ja w tym czasie zrobię coś do jedzenia. Powinnaś coś zjeść po takiej drodze!

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach