Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Niecodzienne spotkanie

Idź do strony : 1, 2  Next

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 2]

1Niecodzienne spotkanie Empty Niecodzienne spotkanie Pon Mar 12, 2012 5:49 pm

Estonia

Estonia

Eduard... nie raczej pani Estonia była trochę załamana. Ostatnio jej życie zmieniło się o 180 stopni. Pewnego słonecznego dnia po szalonej zakrapianej imprezie obudził się rano. Chciał jak co dzień się ogolić. Kiedy pomacał podbródek ze zdziwieniem odkrył że nie jest zarośnięty, wręcz przeciwnie był gładszy niż zwykle. A kiedy spojrzał w lustro ze zdumieniem stwierdził że jest... kobietą. Tak więc dzwoniła do wszystkich wrzeszcząc co się stało ale nikt nie był tego w stanie wytłumaczyć. Alfred i Arthur bez skutecznie próbowali ją odczarować. Tak więc... zaczęła chodzić w (może nie sukienki) ale w damskie ubrania. Nawet jej się to podobało. Była nawet nie dosyć że ładniejsza to i jeszcze silniejsza i pewniejsza siebie. Jedyny minus... natrętni faceci. No nic dziwnego zresztą. Piękna blondynka z włosami do pasa. Z dużym biustem i głaciutką pupcią którą kręciła jak szła. Nie starała się wyglądać jak jakaś panna lekkich obyczajów, więc nosiła okulary, mimo iż świetnie widziała bez. Tak więc pewnego poranka wybrała się na miasto do kawiarni. Zamówiła kawę i kawałek ciasteczka. Usiadła jadła i piła rozmyślając i od czasu do czasu wypełniała papiery.

2Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Sro Mar 14, 2012 9:05 pm

Go??


Gość

Nie wiedziała, co się stało. Po prostu wstała rano i była... wyższa... o wiele. Kiedy ziewnęła z jej gardła wydobył się niski ryk... Twarz była szorstka i nawet włosy byly dośc krótkie. Zdezorientowana Alice pobiegał do lustra przy okazji uderzając się głową o framugę drzwi od łazienki.
Kolejny ryk tylko że już przerażenia wstrząsnął domkiem Belgii.
-WAS?!?! Qua...?- tylko tyle była... był w stanie z siebie wydusic w tej chwili, jednak po jakims czasie nie mogąc znaleźć antidotum ubrał się w jakies ubrania Holandii i postanowił wyjść na miasto i przyzwyczaic sie do nowej sytuacji... Przeszedł sie parkiem aż do kawiarni... Całkiem przyjemnej, z dobrą gorącą czekoladą. Wszedł do kawiarni, która nawiasem mówiąc była pełna ludzi. Stanął przy ladzie i zamówił dużą czekolade z bitą śmietaną- tak na uspokojenie i rozejrzał sie po lokalu. Jeden z fajniejszych stolików zajęty był przez jakąś dziewczynę... Cóż, było przy niej wolne miejsce a wszędzie indziej tłok. Zapłacił za napój i dośc niesmiało podszedł do jej stolika... Stał chwilę jak debil nie wiedząc, co powiedzieć. Wrócił jeszcze raz do lady pod pretekstem zabrania słomki do picia i znów stanął koło jej stolika udając że zauważył cos ciekawego w oddali. Po chwili jednak spytał a właściwie to niesmialo mruknął w jej stronę - Um... przepraszam...? - miał na sobie jeden z szalików brata i od razu schował w niego nos czując że się lekko zarumienił na twarzy.

3Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Czw Mar 15, 2012 4:02 pm

Estonia

Estonia

Siedziała teraz przeglądając poranną prasę oraz jakieś głupie dokumenty. Zresztą dziwnie to wyglądało. Wzięła kawałek ciastka i próbowała trafić do ust, bo nie mogła oderwać oka z gazety. W pewnym momencie zdawało się jej że ktoś, stoi koło niej. Kiedy się spojrzała nikogo nie było, więc wpakowała ciastko do ust. Znacznie więcej osób się tu pojawiło. Kiedy popiła kawą, jakiś facet chyba coś obserwował ale zignorowała go dopóki coś nie usłyszała "przepraszam". Spojrzała się na niego. Przez chwilkę Estonia myślała że to Holandia. Taki sam wzrost, postura, ciuchy... nawet szalik. Ale... coś jej podpowiadało że to nie on. Spojrzała się pytająco na niego.
- Tak? Co...? -rozejrzała się. - Możesz usiąść jeśli o to chodzi - słodko się uśmiechnęła i po chwili wróciła do czytania ale kątem oka go obserwowała.

4Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Sob Mar 17, 2012 2:45 pm

Go??


Gość

Mruknał cos tylko zza szalika nadal nieprzyzwyczajony do nowego głosu i usiadł na przeciwko niej. Gapił się na swój czekoladowy deser i po chwili zaczął sączyć gęsty, slodki napój przez słomkę. Milczał jakis czas i kiedy oderwał się od roli czekoladowego komara rozejrzał się niepewnym wzrokiem po kawaiarni, która pełna była ludzi.
-Ale tłok... - burknął prawie obrażonym tonem. Nagle jednak stary charakter zaczął dawać o sobie znać, bo Belg zajrzal ciekawsko do lektury dziewczyny.
-Co tam czytasz? - spytał uśmiechając się wreszcie pierwszy raz od przemiany, ale tylko na chwilę i bardzo lekko, skanując ją wzrokiem. Chyba nawet skądś ja kojarzył, ale nie wiedział skąd. Od czekolady zrobiło mu się strasznie słodko i odsunął nieco od siebie dluga szklankę.

5Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Mar 18, 2012 11:44 am

Estonia

Estonia

Nie mogła się skupić na czytaniu. Nie dość że tłok to raz, dwa ten młodzieniaszek. Starała się skupić na papierach. Kiedy powiedział że jest tłok, tylko pokiwała głową. Uparcie patrzyła w papier. Nagle znowu do niej się odezwał.
- Czytam? Nie, to dokumenty wypełniam... - powiedziała z ważną miną, poprawiając okulary. - Do... eee... pracy - odparła szybko. Popatrzyła na kubek czekolady.
- Nie, dzięki mam swoją... a tak w ogóle... jak się nazywasz? - powiedziała, odkładając dokumenty i skupiła całą uwagę na niego, podpierając ręce na podbródku i się uśmiechając.

6Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Mar 18, 2012 9:18 pm

Go??


Gość

Słuchał ją i potakiwał. Czasem mruknął coś niezrozumiałego, po chwili jednak wyściubił nos zza szalika i z nieco bardziej ogarniętym wyrazem twarzy pochylił sie nieco do przodu jak osoba, która wykazuje jakiekolwiek zainteresowanie rozmową. Słysząc ostatnią wypowiedź coś ścisneło go w żołądku i poczuł, że jego twarz wykrzywił lekki skurcz, który zaraz minął.
-Vincent - wypalił szybko pierwsze lepsze imię, jakie przyszło mu do głowy... Cóż imię brata, ale to nieważne, dobra, nazwisko, ją chyba też interesuje nazwisko- Hendtrickx. Miło mi. - nawet się milej nie uśmiechnął tylko poczuł że zrobił głupotę podając takie dane... Ale było już za późno, więc tylko znowu przyssał się do słomki i poczuł jak słodki płyn znów przyprawia go o mdłości. Nie chciał po prostu musieć sie zbyt czesto odzywać- niski, głęboki i lekko zachrypnięty głos faceta, który dwadzieścia lat kopci tytoń bez filtra nieco różnił się od jej codziennego kobiecego świergotu. - A Ty? - spytał patrząc na jej usta. Poczuł w brodzie dziwne mrowienie, albo to przez czekoladę, albo przez widok tych pełnych, gładkich ust, które same prosiły się by... no nieważne.

7Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Mar 18, 2012 9:50 pm

Estonia

Estonia

Zamarła...
Dlaczego? Ale jak to możliwe! Vincent... spoko imię Holandi... ale... Hendtrickx? Pomyślała o Alice... swojej ukochanej żonie. Ale... on jest teraż kobietą. Zapytał o jej. Zarumieniła się. Jakieś imię... szybko...
- Natalia... von... Bock - zaryzykowała. Wyprostowała się i popatrzyła na niego. Chwyciła kawę i popiła starając zachować spokój. Ręce się jej spociły. I wzięła kawałek włosów i kręciła wokół palca, aż bekła. Tak charakterystycznie, powiedziała coś po estońsku.
- Wybacz - wymamrotała.

8Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Mar 18, 2012 10:03 pm

Go??


Gość

Odwrócił wzrok szeroko otwartymi oczyma patrząc na tyłek jakiejś kelnerki... ale przypadkiem! Po prostu przechodziła, a domniemany Vincent miał tak głupi wyraz twarzy, że MUSIAŁ się odwrócić od tej pięknej dziewczyny. Słysząc jej nazwisko zaniemówił. Odwrócił sie z powrotem do niej i poczochrał nerwowo swoje krótkie teraz włosy. Cóż, von Bock to może popularne nazwisko, a może jest jakoś spokrewniona z Edem...? To jest prawdopodobne, ale nie ma co teraz się nad tym rozwodzić.
-Na zdrowie...- mruknął uśmiechając się. Jeszcze mówi po estońsku... Może ona to jakaś rodzina Eda? Bardzo możliwe... Popatrzył teraz na swoje dłonie odrapane nieco pazurami kotów, których w domu miał mnóstwo... Usmiechnął sie na ich wspomnienie i westchnął cicho nie wiedząc, że dość długo milczy.

9Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Pon Mar 19, 2012 3:51 pm

Estonia

Estonia

Pokręciła głową i się zarumieniła. Kurde jako facet lepiej się beka i nie szczególnie, obchodziło ją czy ktoś zwraca uwagę czy nie. Teraz jakoś przy tym przystojniaczku, wypadało by się zachować.
- Jeszcze raz przepraszam, głupio mi... - powiedziała. - No więc Vincent... emmm często tu przychodzisz? - spytała się, kręcąc głową. Nie wiedziała czemu naszła ją ochota na piwo z sokiem. Ale to kawiarnia i damie nie przystało. Chociaż z drugiej strony...
- Kelner! - zawołała i przyszedł jakiś koleś - Poproszę piwo z sokiem malinowym... i nie jakieś... poproszę najmocniejsze piwo jakie macie o... ty też chcesz? Dobra przynieś pan dwa... - powiedziała poprawiając okulary. Wyjęła szminkę i lusterko i pomalowała sobie usta w kolorze czarnej wiśni.

10Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Wto Mar 20, 2012 8:36 pm

Go??


Gość

Nie zdążył jej nawet odpowiedzieć, ale w sumie to nie miał nic przeciwko browarze... Nigdy nie miał, nawet jako kobieta. Kiwnął tylko głową ze śmiertelnie poważną miną i chrzkąknął zanim podjął wypowiedź - Cóż... czasami. - burknął i bezwiednie zwiesił wzrok na jej biuście. Szybko spojrzał w innym kierunku szczesliwy, że nie rumienił się teraz tak szybko. Zastukał palcami i spojrzał na jej papierzyska, które wypełniała - Gdzie pracujesz? - spytał ciekawskim tonem i zmarszczył lekko brwi.
Chciałby byc bardziej rozmowny, ale cos mu nie wychodziło... Nie wiedział czemu, ale Natalia kogoś mu przypominała... I jeszcze to nazwisko... Spojrzał na swoją rękę. Obrączka nadal była i nawet pasowała chociaz palce lekko mu zgrubiały. Wbił w nia wzrok i westchnął cicho.

11Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Wto Mar 20, 2012 8:47 pm

Estonia

Estonia

Kiedy kelner przyniósł piwo wzięła i popiła. Tak dobre piwko... kiedy przestała wzięła głęboki oddech. Miała pianę na brodzie. I spojrzała się na Vincenta.
- W... eee no ... biurze. - uśmiechnęła się słodko. Kiedy ten wbił wzrok w rękę dostrzegła, obrączkę i trochę jej mina wykrzywiła. Przystojniak zajęty. Cholera...
Kiedy się spojrzała, nachylając się z jej biustu wyleciał łańcuszek, a na nim.. też obrączka taka sama tylko w większej wersji. Natalia pragnęła nosić ale była za duża. Kiedy spostrzegła że wypadło, wzięła ją jak najcenniejszy skarb i schowała. Wzięła łyk piwa.
- Czy... coś się stało? - spojrzała z zmartwieniem.

12Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Czw Mar 22, 2012 5:25 pm

Go??


Gość

Oderwał wzrok od obrączki i włożył dłoń do kieszeni. Popatrzył na nią i nadal trochę poważnym tonem odpowiedział jej - Nie... Tylko trochę tu tłoczno. - rozejrzał sie po lokalu, faktycznie ludzi przybywało i było dość głośno. Belg poruszył się nieznacznie i chrzkąknął nerwowo. - Może wyjdziemy? - spytał. Belgia kobieta i Belgia mężczyzna to dwa różne charaktery. Fakt; oboje są dośc uroczy i chcą żeby było miło, ale Alice chyba jeszcze nie przyzwyczaiła się do nowego ciała... Może potem będzie lepiej. Samozwańczy Vincent wstał i patrzył na reakcję Natalii stukając palcami o blat stołu.

13Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Czw Mar 22, 2012 5:42 pm

Estonia

Estonia

No cóż, Natalia się z tym zgadzała, robiło się tłoczno. Dopiła piwo.
- No... robi się tłoczno... - powiedziała piorunując jakiegoś faceta który dziwnie się na nią patrzył i obrócił szybko głowę. Pozbierała rzeczy i wsadziła do torebki.
- Pewnie... chodźmy z stąd. - powiedziała wstając i... wzięła go za rękę. Szła jak lodołamacz przez tłum, aż wyszli.
- Gdzie idziemy? Może do... parku? O! Świetny pomysł! Dużo ludzi jest w pracy, więc w parku będzie mało osób. - powiedziała idąc. Przez chwilę milczała i patrzyła na niego, zalotnym wzrokiem. Trzymała go za ramię ale puściła po chwili.
- Twoja żona to szczęściara... mieć takiego faceta jak ty... - powiedziała lekko się rumieniąc.
- Ed spokojnie... jesteś facetem! Kurna... bycie kobietą jest szalone... -pomyślała.

14Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Sob Mar 24, 2012 2:55 pm

Go??


Gość

Poszedł za nią i dał sie wyprowadzić z kawiarni. Kiedy trzymała go za ramie poczuł że serce bije mu mocniej, ale dziękował Bogu gdy go puściła. W końcu Belgia ma męża... Ale... Popatrzył na nią a potem na swoje buty. Męskie buty, ktore teoretycznie należały do jego brata- teraz na Belga były idealne.
-Szczęściara...? - mruknął zaskoczony. Owszem, przed wyjściem spojrzał w lustro, ale szok i strach nie pozwalał mu ocenić czy jest przystojny czy nie... Ale był. Miał rysy podobne do brata, mimo to nadal zostało mu kilka rys nadających twarzy dośc słodki, koci wyraz. Poza tym włosy nadal opadały mu swobodnie na czoło, nie miał czasu ani ochoty bawić się żelami i innymi takimi... A Estonia? Cóż... Belgia z niezadowoleniem odkrył, że domniemana Natalia spodobała mu się. Nawet bardzo.
-A Ty... - zaczął doć niepewnie - Masz kogoś? - nie był pewien czy to złote kółeczko, które nosiła na łańczuszku było obrączką... a jeśli tak, to dlaczego nie miała go na palcu? Wolał się upewnić. Doszli do parku. Było dość wcześnie i faktycznie- wokół żywego ducha. W parku powietrze było świeższe i ogólnie było jakby bardziej czysto i przyjemnie. Ptaki śpiewały siedząc w koronach drzew, przez które przedzierało się słońce. Zrobiło się dość ciepło i Belgia zdjął lekką skórzaną kurtkę, którą nałożył na siebie w domu w pośpiechu, odsłaniając tym samym muskuły- nie za wielkie, ale też niekoniecznie małe. Odwracając lekko wzrok zauważył swoje napakowane ramię i wydał z siebie zduszony okrzyk. Wszystko to było takie dziwne, takie nowe, straszne... Szybko jednak sie opamiętał i starał się nie zwracać na to uwagi.

15Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Mar 25, 2012 3:52 pm

Estonia

Estonia

Starała się oby jej emocje, nie wzięły górę. Oglądała krajobraz parku, z lekkim rumieńcem. Było bardzo ciepło jak na tą porę roku. Trochę się zmieszała kiedy Vincent się zapytał czy kogoś ma. No owszem ma swoją, ukochaną Belgijkę ale dziwnie o niej mówić jako "ona", bo chłopak nie wiadomo co sobie pomyśli. Zmieszała się.
- Ja... eee... nie wiem jak to powiedzieć... - powie chyba mu prawdę. - Ty... pewnie znasz taką... tak to ona... cholera... - Zarumieniła się - Taka jedna dziewczyna... Alice... no... ale ty też mi się podob...! - teraz to już w ogóle była czerwona jak pomidor. A kiedy zobaczyła jego mięśnie, omal nie zemdlała.
- M-muszę... usiąść... - powiedziała i zboczyła z drogi i usiadła na mięciutkiej trawie.
- Super... naprawdę...

16Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Mar 25, 2012 5:15 pm

Go??


Gość

Narzucił kurtkę na ramię i popatrzył na nią. Zmarszczył nieco brwi, ale usmiechnął się dość ciepło. Alice zamknięta w środku tego nowego dziwnego ciała zaczęła się już całkiem do niego przyzwyczajać, więc była nieco spokojniejsza... I jakby milsza... - Spokojnie Natalio. Jestem tolerancyjny, w moim domu małżeństwa homoseksualne są legalne. - uśmiechnął sie jeszcze milej, ale zaczał lekko żałowac, że taka dziewczyna... No cóż. Westchnął i pomyślał o Edzie. Kiedy Natalii prawie wyrwało się pewne słowo tylko potrząsnął głową i zaśmiał się... łał! Pierwszy raz! Pomyślał że mu się przesłyszało i usiadl koło niej na trawie. - No, nie denerwuj się tak... - spojrzał na swoją obrączkę - Tak właściwie, to ja mam męża... Ale gdyby mnei teraz zobaczył... - Belg wzdrygnął się lekko i zmierzwił sobie włosy ręką. Troche przeraziła go wizja jego spotkania z Eduardem... Teraz... Oby tylko do tego nie doszło!
Trzeba jeszcze sie odmienić... Ale o tym potem, teraz nie będzie przecież zostawiał miłej pani, prawda? Bo jest miło~

17Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Mar 25, 2012 7:53 pm

Estonia

Estonia

Była zawstydzona, rumiana i czuła że jej strasznie gorąco. Zdjęła bluzkę i miała białą koszulkę z komputerem. Trochę bluzka (przez jej nieoczekiwany biust), rozciągnęła się. Nie miała stanika, bo i skąd Ed miał mieć? No i jaki był efekt? Prześwitujące sutki... nie zwracała uwagi, aż do pewnego momentu że ma...
-...masz... męża? - zdumiała się. Aż jej zaschło w ustach. Ale...
- Też jestem tolerancyjna... - i po prostu oparła swoją głowę o jej ramie, przedtem rozpuszczając swoje włosy. Czuła się dziwnie... jak by.. tuliła się do Alice. Nie wiedziała czemu...i wzdrygnęła się.
- Przepraszam... - powiedziała i zobaczyła uroczego kotka.
- Ale fajny... -odparła zerkając na niego.

18Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Pon Mar 26, 2012 1:50 pm

Go??


Gość

Dreszcz przeszył go wskroś pleców aż do karku i włosy zjeżyły mu się lekko. Kiedy była bliżej poczuł dość znajomy, ale delikatny i niepewny swego istnienia zapach... Zapach papieru, wyprasowanej koszuli z delikatną nutą spirytusu. Popatrzył na nią... wzrok natychmiastowo spełzł z jej twarzy na szyję... dekolt... no i...
Spalił takiego buraka, że Prusy w najgorętszy dzień w roku bez czapki i kremu z filtrem podczas wakacji w Barcelonie by sie go nie powstydził. Odwrócił szybko wzrok i zauważył kotka w tym samym momencie co Natalia. Nagle pojawił się szczery, radosny i calkowicie rozświetlający jego, dotychczas ponura twarz, uśmiech. Vincent zerwał się na nogi i podszedł do kotka z kazdym krokiem pochylając się i wyciagając reke do kota. W końcu podlazł do niego na czworaka i zatrzymał kilka metrów przed kotem. Belgia zawsze oprócz czekolady miała przy sobie kocie przysmaki. Tak było i tym razem. Wyjął z kieszeni kawałek czegoś co przypominało grudke kociej karmy w kształcie rybki i podsunał kotu pod nos. Kotek wstał i przeciągnął się leniwie po czym podszedł do Belgii i od niechcenia zaczął wąchać jego dłoń i rybkę az w końcu porwał ją do pyszczka i zjadł. Belgia miała zawsze taką cechę, że koty się jej nie bały. Była trochę jak Grecja- czesto obwieszona wręcz kotkami, które z ufnością tuliły sie do niej. Tak było i tym razem- zapach ten sam przecież. Vincent zaczal głaskać kotka i szczęśliwy. Usiadł beztrosko na środku ścieżki i zaczał bawic się z kotem zapominając przez chwile o bozym świecie. Po chwili spojrzał na Natalie i pomachał jej. - Chodź! Mówię Ci! Jest cudny!

19Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Pon Mar 26, 2012 4:19 pm

Estonia

Estonia

Całkiem fajnie było jej. Zapominała o Bożym świecie, opierając głowę na jego ramieniu. Zamknęła oczy i wyobrażała jak się tulą. Zachichotała cicho. W pewnym momencie runęła na ziemie, zaskoczona całkowicie. Otworzyła oczy i i zobaczyła go jak idzie do kota. Była trochę, zbulwersowana. Ale... po chwili kiedy zobaczyła jak sie obchodzi z kotem. Nie widziała go. Widziała piękną, dziewczynę w sukience z pięknymi włosami do ramion z czerwoną wstążeczką na głowie. Kocia mama... Była wręcz zdumiona. Wstała i podeszła, bo ten ją zawołał. Nieśmiało pogłaskała kotka i się uśmiechnęła.
- Masz niesamowite podejście do kotów... zupełnie jak... Belgia... - powiedziała to co jej teraz na sercu leżało. W sumie... ona leżała.

20Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Sro Mar 28, 2012 11:18 am

Go??


Gość

Kotek szybko zaufał Belgii i zaczął sam ocierać się łebkiem o jego ręce szukając jeszcze jednego przysmaku. Vincent zaśmiał się i wytarmosił grzbiet kotka. Był tak wciągnięty w zabawę, że na początku w ogóle nie zwrócił uwagi na słowa Natalii. Kiedy jest wypowiedziała rzucił jej długie spojrzenie.
-Belgia...? - wydukał otwierając oczy szeroko ze zdumienia.
Kim ona jest?! Pomyślał o Natalii. Spojrzał na jej włosy, jej usta i oczy... Kogoś mu przypominała, ale... Teraz nie był już niczego pewien. Podrapał się po karku i postanowił trochę pograć na zwłokę- upewnić się, czy na pewno to, czego sie domyśla jest prawdą...
-To Twoja żona? - uśmiechnął się miło i rzekł łagodnym tonem - Widziałem ja kiedyś, całkiem ładna. - Vincent zaśmiał się sam z siebie w duchu i patrzył na Natalię spokojnym wzrokiem chociaż w środku był roztrzęsiony... Jako mężczyzna latwiej było mu ukryć emocje.

21Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Sro Mar 28, 2012 3:18 pm

Estonia

Estonia

Przez chwilę gapiła się na niego, bez jakieś wyraźnego wyrazu emocji. Po chwili... zamurowało ją.
- Tak... a co? - przyglądała mu się. Ten dziwny wyraz twarzy, taki... koci. I Nagle wstrząs, radość, złość i zdumienie w odstępach co sekundę. Gwałtownie odskoczyła i odgarnęła grzywkę. Nagle w jej oczach zaszkliły łzy. Nie wiedziała czy to ze szczęścia, czy co. Patrzyła się z otwartą buzią na niego.
- Ty...ona... - podeszła na czworakach. Patrzyła się na twarz, po tym uniosła rękę i przejechała, palcem po jego twarzy, patrząc prosto w oczy.
- Alice? To... ty..? -aż jej zaschło w ustach. Ale jak to możliwe...? Odsunęła się od niego, i nadal z szokowanym wzrokiem patrzyła a jej policzki były leciutko zaczerwienione.

22Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Kwi 01, 2012 2:35 pm

Go??


Gość

Obejmował wiercącego się i mruczącego kociaka i patrzył na Natalię nieco zagubionym, tudzież tępym wzrokiem. Zamrugał kilka razy trawiąc dokładnie wypowiedź dziewczyny w swoich uszach.
Tak, Alice to jego prawdziwe imię.
Tak, zamienił(a) się w faceta... i...
...jak widać na tym wątpliwym w swym istnieniu (albowiem może to jakiś chory sen) obrazku ta kobieta to...
Jej/jego mąż.
Totalny rozstrój zwojów mózgowych gofrojada sprawił, że już po chwili leżał na trawie z kotem na brzuchu i śmiał się jak idiota. Natalia... NIE MOGŁA być przecież Edem! Ale skoro Alice zamieniła się w mężczyznę... Cóż.
-To sen! Tak! - wykrztusił przez śmiech i podniósł się z powrotem do siadu.
Jak już kitować, to pełną szpachlą! Ale skoro to jest tyko sen... to czemu by się nie zabawić? Pomyślał w duchu i chrząknął próbując sie uspokoić. Po chwili powiedział nadal rozbawionym tonem - Czyli... jestem aż tak niemęski? - kolejne parsknięcie smiechu na dźwięk własnych słów. - Huhu... chyba mnie z kims pomyliłaś...~ - tyldę w wypowiedzi zaznaczył otarciem niewidzialnej łzy z kącika oka. Kot ze zdezorientowanym wyrazem pyszczka wrócił do wyginania się przy lizaniu sobie palców tylnych łap.

23Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Kwi 01, 2012 2:46 pm

Estonia

Estonia

Nie... nie możliwe...
- Wybacz mi... powiedziała i się zaśmiała chociaż w duchu spaliła bułę. Patrzyła jak się śmieje. - Idiotka ze mnie fakt.... - odparła. Po chwili otworzyła torebkę i coś w niej pogrzebała. Wyjęła w końcu zawinięte bułeczki oraz litrową oranżadę.
- Chciałbyś bułeczkę? z serkiem topionym, sama robiłam... - powiedziała wręczając mu. Zgłodniała. Wolała też ukryć, podniecenie coś jedząc. Otworzyła z sreberka i zaczęła jeść popijając gazowanym napojem. Wciąż jej głupio było, więc unikała kontaktu wzrokowego z chłopakiem. Wystraszyła się trochę.

24Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Kwi 01, 2012 2:59 pm

Go??


Gość

Zostawił kotka w spokoju, chociaż ten nadal trzymał sie blisko nich. Chyba był kotem mocno udomowionym, bo szelest folii kojarzył mu się z jedzeniem. Siedział więc i machal ogonem zamiatając nim ścieżkę. Belgia uspokoił się juz całkiem i sięgnął po jedną z bułeczek. - O, jak fajnie! - uśmiechnął się radośnie i wgryzł się w bułkę. Jemu też sie zrobiło troszkę głupio, że tak ją wyśmiał... Ale w końcu sen, to sen! Zaraz pewnie będzie znowu fajnie! A skoro... skoro Alice ,,zdała sobie sprawę'', że to sen, to teraz w duchu szczęśliwa jak nie wiem co doszła do wniosku, że może go kontrolować! Pełna zapału wbiła wzrok w jedno z drzew. Niestety nie zajęło się ogniem, ani nie złamało na pół. Trochę zawiedziony tym faktem, że sen jednak woli się sam sobą rządzić sięgnął tez po oranżadę. - Hmm, dobre. - burknął żując bułkę. Podczas gdy ona uciekała wzrokiem od niego, on wbijał w nia spojrzenie swoich kocich, zielonych oczu i uśmiechał się. - Spokojnie, nie chciałem, żeby Ci było głupio, czy coś... - powiedział dość łagodnym tonem i przechylił głowę nadal obdrzając ją przemiłym uśmiechem.

25Niecodzienne spotkanie Empty Re: Niecodzienne spotkanie Nie Kwi 01, 2012 3:13 pm

Estonia

Estonia

Natalia nie dość że czerwona, to i jeszcze on się na nią gapił. Spojrzała nieśmiało w jego oczy.
- Vincent ja... proszę... - Nie patrz tak na mnie! - powiedziała i pomyślała jednocześnie. Ale mimo to uśmiechnęła się że jemu smakuje. Od pewnego czasu nauczyła się robić topione serki. Nie to samo co Ukrainka ale też dobre.
- Cieszy mnie że Ci smakuje - powiedziała i jak by się wyluzować leciutko go poklepała po ramieniu. Było jej cały czas gorąco. Zdjęła więc bluzkę by mieć niewielką podkoszulkę na ramionkach i prześwitujący przez białą koszulkę... no emmm jej wdzięki. Chociaż nie tak wyraźnie. Jak by się bardziej spociła...
- Lepiej... - dodała. Chociaż jej wciąż gorąco było.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 2]

Idź do strony : 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach