Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Florencja cz. I-III

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Florencja cz. I-III Empty Florencja cz. I-III Nie Lip 20, 2014 12:24 pm

Finlandia

Finlandia

MAŁY PRZEWODNIK PO POSTACIACH:

Wdowa po bracie Caterina - Nauru
Cirillo - Walia
Federico - Norwegia
Giacomo - Portugalia
Matteo - Prusy
Simone - Szkocja
Tino (Valentino) - Finlandia
Anglia

...plus epizodycznie wspomniany Luciano, niech mu ziemia lekką będzie.





* głowa rodu!Norwegia MG: Słońce chyli się powoli ku zachodowi oświetlając ciepłym blaskiem czerwone dachówki florenckich domów. Kopuła katedry góruje nad miastem, służąc m. in. za kierunkowskaz. Zdajecie sobie sprawę, że została wam godzina do umówionego spotkania na rodzinnym obiadku. Widać sprawa jest nagląca, skoro stawić mają się wszyscy. Tymczasem macie jeszcze całą radosną godzinę na mniej czy bardziej sensowne plątanie się po brukowanych uliczkach. Wiele sklepików jeszcze działa, ulice pełne są przechodniów, przy targu herold dalej wygłasza te same tyrady. Co robita?

[20:37:05 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *wstała, zgarniając papiery z biurka i przywdziewając płaszcz wyszła na ulice ze sługami*
[20:37:12 06/07/14] @ płatny_zabójca!Anglia : *Siedzi przy kuflu piwa i ogląda sobie co ładniejsze kobitki*
[20:38:30 06/07/14] @ bankier!Scottie : *bawi się piniążkiem. Podrzuca sobie radośnie monetę siedząc w cieniu katedry. Jak trafi się jakiś ksiundz, to może nawet da ten pieniążek na kościół. Niech znają jego łaskę*
[20:40:04 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Przemykał ulicami, jak zwykle z głową pełną zmartwień, wizji piekła, nieba i kij wie czego. Katedra z pewnością nieboskłonu sięgała, lecz ziemia był a w jej cieniu, a userka zmuliła, przeprasza za poetessowanie*

[20:49:58 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Nau, mijasz całe masy ludzi idąc ulicą. Sługom chwilami cięzko przepchnąć się między ciżbą i zostają w tyle. Jeden z kramarzy zaczepia cię wykrzykując zalety swojego sprowadzanego jedwabiu, a żeby nie być gołosłownym wymachuje belką szkarłatnego materiału nad głową i gładzi go dłońmi jakby rzeczywiście był niezwykle delikatny. Czerwień jest barwą waszego rodu...
[20:52:12 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Anglio, kobiety spieszące ulicą nie zwracają na ciebie uwagi. Jedynie kilka brzydszych podchwyciło twoje spojrzenie i z zarumienionymi twarzami przyspieszyło kroku. Jednak w pewnym momencie zza rogu wychodzi dziewczyna w charakterystycznych koczkach na głowie z rozsupłaną na piersi suknią. Uśmiecha się, gdy wasze spojrzenia się krzyżują i powoli podchodzi kołysząc biodrami. Może i kurtyzana, ale za to jaka piękna...


[20:52:51 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *zatrzymała się na chwilę, głównie po to, żeby poczekać na służbę. Zerknęła na jedwab znudzonym wzrokiem, zastanawiając się, czy potrzebuje nowego odzienia*
[20:53:23 06/07/14] @ płatny_zabójca!Anglia : *Co prawda, miał jeszcze trochę czasu, więc kiedy podchwycił jej wzrok, rzucił ku górze złotą monetę i pochwycił go. Jeśli chciała zarobić, to niech podejdzie, psiamać. Na inne, naturalnie, nie zwracał uwagi*

[20:55:22 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Łaskawa Pani! Proszę spojrzeć! Toż to najlepszy w całej Florencji! I tylko 200 florenów od łokcia! - dalej zachęca kupiec. Chyba nie zamierza łatwo odpuścić.
[20:57:21 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Kurtyzana uśmiechnęła się jeszcze szerzej widać błysk złota. Zatrzymała się o krok od ciebie i zalotnie pociągnął za tasiemkę twojego płaszcza. "Czyżbyś miał dla mnie jakiś interes..?"


[20:57:47 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *westchnęła, poprawiając ozdobę we włosach* Pewnie łatwy do zdarcia i wrażliwy na wilgoć.
[20:58:27 06/07/14] @ płatny_zabójca!Anglia : To zależy, czy możesz coś dla mnie zrobić, "milady". *obserwował jej poczynania*
[21:02:44 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Przeszedł przez plac katedralny, stanął w cieniu baptysterium, pogrzebał w kieszeniach, w końcu wygrzebał z nich chustkę, w której pełno było okruchów. Tino martwił się tym całym spotkaniem, więc dla postanowił się skupić na czymś innym - karmił gołębie. :x*

[21:02:49 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Księdza nie widać o dziwo żadnego. Wsyzsyc się widać gdzieś pozaszywali, za to po placu przy katedrze krąży sporo mnichów pogrążonych w cichych rozmowach.
[21:04:23 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Simone, widzisz że jeden z mnichów zatrzymuje się karmić głupie sraluchy Gołąbie kawałek dalej. Stoi jednak zbyt daleko, żebyś go rozpoznał, nie mniej wydaje się znajomy


[21:04:29 06/07/14] @ bankier!Scottie : *skoro nie było komu odebrać jałmużny, Simone schował pieniążek do kieszonki, w której pobrzękiwały inne monety. Podniósł się uznając, że czas wracać*
[21:05:43 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Nie jest mnichem, ale klerykiem. Bladym od przesiadywania w cieniu budynków. Gołębie były mało wymagające, co innego rodzina, dlatego Tino się nadal martwił*

[21:06:00 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Pani! Toż to jedwab! Najcieńszy i najdelikatniejszy jaki mógł być! - kupiec wygląda na niemal przerażonego tym "zdzieraniem" jedwabiu
[21:06:21 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: W habicie wyglądasz jak mnich XD cicho
[21:08:11 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: "Zależy co mam dla ciebie zrobić... - zawahała się na chwilę - paniczu..? - przygryzła wargę, jeszcze raz pociągnęła tasiemkę, po czym przygładziła ją ostrożnie i przesunęła się nieco w bok, raczej niezbyt przypadkowo odsłaniając spod spódnicy smukłą nogę.


[21:09:21 06/07/14] @ bankier!Scottie : *skoro czas do domu, trzeba ruszyć tyłek. Simone, przywykły do siedzenia za biurkiem i liczenia pieniędzy, nie miał ochoty na spacer, ale katedrę mógł obejść. Tak, by przejść przy mnichu-kleryku-Finku*
[21:11:44 06/07/14] @ płatny_zabójca!Anglia : Siadaj, a może się zastanowię, huh?
[21:11:48 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Ktoś lub coś przepłoszyło nieco gołębie. Nieco, bo to były twarde, miejskie sztuki, które zaraz znów podlazły kiwając główkami**Tino odwrócił się, zmarszczył brwi, a po chwili uśmiechnął się nieco niepewnie, widząc znajomą postać* witam, mamy jeszcze czas, prawda... *wuju? pojęcia nie mam*
[21:11:51 06/07/14] Diuszesa!Nauru : Łatwo się plącze. Waszmość wiesz, jaki to problem, gdy pływa się gondolą?

[21:14:23 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: "Jeno, że to jest wystawny, dworski, odświętny, Pani!" - kupczyk wygląda na coraz bardziej przerażonego. Kim musi być kobieta, która jest wstanie tak zszargać jedwab?! Ile ona musi mieć pieniędzy, żeby pozwalać sobie na tkai marnotrwastwo?!

[21:15:01 06/07/14] @ bankier!Scottie : *nie przejmował się gołębiami. Mógł na nie nakląć, gdy obesr- ...zabrudziły mu ubranie. Poza tym, nie obchodziły go nic a nic.* *może być wujem! I nie lubić tego małego, zahukanego dzieciaka, który marnuje się w habicie. Kto to widział!* Ach, to ty... *zmarszczył się nieznacznie, rozczarowany tym, kim okazała się tajemnicza postać* Mamy. Zdaje się, że mamy. *spojrzał w niebo*
21:17:21 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *pieniędzy miała i to dużo. A nawet bardzo. Przynajmniej jej zmarły mąż pozostawił po sobie coś wartościowego.* Hm..przyślę służbę w razie czego.
[21:20:02 06/07/14] kleryk!Finlandia : *A on trochę sie wuja obawia. I jeszcze święceń nie przyjął ostatnich, w zasadzie to jest w seminarium od roku i bardzo się tym przejmuje, bo świat jest pełen Pokus* *pokiwał głową, chowając do kieszeni chustkę* Mamy, cień dzwonnicy nakrywa tamte domy *wskazał ręką*

[21:21:00 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Kurtyzana posłusznie usiadła, eksponując niemały dekolt i uśmiechnęła się wyczekująco. | Kupiec zaś skłonił się bardzo nisko i szybko zaczął nagabywać inną kobietę. W tym momencie rozległo się biecie przykatedralnych dzwonów. Czas zaczyna naglić

[21:22:40 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *założyła kaptur granatowego płaszcza i pośpieszyła na spotkanie*
[21:22:57 06/07/14] @ bankier!Scottie : *spojrzał na cień dzwonnicy i pokręcił znów głową* Idziemy, chłopaku. *złapał go nieco szorstko za ramię i nakierował w odpowiednią stronę* Co by twoja matka nieboszczka powiedziała, gdyby cię tu widziała, to ja nie wiem.
[21:24:49 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Nie opierał się, spoglądał tylko na wuja w zakłopotaniu* no, nie wiem po prawdzie, ale chyba by smutna nie była, czy by była? Nie nawiedzała mnie we śnie, a by to zrobiła, jakby była *pewność w głosie* Ach, dzwony, prawda *obrócił się na dzwonnicę* wie wuj, dlaczego mamy...?
[21:28:25 06/07/14] @ bankier!Scottie : Widziała w tobie wojskowego, albo i lepiej. Ale żeś po ojcu, cholera, taki chudy wyrósł. Może to i lepiej, że się rozmnażać dalej nie będzie. *wuj Simone był jak zwykle uprzejmy* Pospiesz się.

[21:29:24 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Rzeźbione, ciężki drzwi otworzyła służąca. Skłoniła się Catarinie i z ciepłym uśmiechem zapytała o miniony dzień i samopoczucie. "Pan jeszcze pracuje w gabinecie, ale obiad już podano, więc prosze Panią prosto do salonu..." powiedziała prowadząc Catarinę po schodach

[21:29:44 06/07/14] kleryk!Finlandia : Ale skąd wuj wie, jak ona w gorączce zmarła jakem się rodził? *truchtał przy wuju, starając się nie wywalić malowniczo na nierównym bruku*
[21:30:48 06/07/14] @ bankier!Scottie : Bo wiem! Miał być wojskowy, albo polityk! Nie zakonnik. Ci też są potrzebni, ale nie muszą być z naszej rodziny.
[21:31:17 06/07/14] Diuszesa!Nauru : Ah, kupcy jak zwykle namolni. *stwierdziła, wzdychając lekko i gdy służka zdjęła jej płaszcz zawędrowała do salonu*
[21:33:29 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Jak wiadomo księża często mieszają się w sprawy polityczne, ale Tino był sobą, czyli skończoną dupą wołową* aha *układał to sobie w głowie* ale potrzebni są! I ja nie do zakonu przecie idę.

[21:34:27 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : *tuż obok Simone i Timo z chrzęstem kamyczków wylądował zakapturzony Federico, czyli stary ojczulek rodu we własnej osobie. Ściągnął kaptur i zrównał się z nimi* Dobrze rzeczesz, Simone! *roześmiał się i poklepał brata swojej zmarłej żony po ramieniu*

[21:36:08 06/07/14] @ bankier!Scottie : Cholera cię wie, gdzie trafisz! O, o, właśnie. *zdziwił się trochę pojawieniem Federico, ale udawał, że wcale nie*
[21:37:42 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Drgnął, podniósł wzrok, chyba powinien się skłonić się, w takim razie...* witajcie *wymamrotał, milknąc, okazując szacunek wobec faktu, że starsi rozmawiają*
[21:39:21 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *usiadła w salonie, czekając na wszystkich*
[21:41:12 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : Witaj, synu. *przywitał się z Tino* Simone ma sporo racji w tym, że nie miałeś być klerykiem. Przynajmniej nie od kiedy nie żyje twój brat (mąż Catariny), ale cóż zrobić... No, chodźcie, bo się na obiad spóźnimy! *szybkim krokiem skierował się do domu, w marszu rozpinając paski naramiennika z ukrytym ostrzem. W progu rzucił je służącej i pospieszył do salonu* Catarina! Dobrze cię widzieć!
[21:43:24 06/07/14] @ bankier!Scottie : *bez cienia dalszej uwagi poświęconej Tino poszedł za Federico do budynku. Tak samo zero uwagi poświęcił służącym* Witaj, Catarino.
[21:44:10 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *siedząc dalej skłoniła się wchodzącym* Witajcie. *obdarzyła ich uśmiechem*
[21:45:59 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Pokiwał głową* No, tak *spochmurniał, idąc za starszymi. Dręczyło go to, ze ma wątpliwości co do swojego powołania, a gadanie rodziny niezbyt mu pomagało* *skłonił się wdowie po bracie i stanął, niepewny, czego się od niego będą wymagać*
[21:46:14 06/07/14] @ bankier!Scottie : Moja droga małżonka wciąż za miastem, jak mniemam? *niezbyt interesuje się swoją połowicą*
[21:48:47 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : Zapewne, Simone. Polubiła Monteriggioni z tego co słyszałem. Poza tym, bez urazy, ale nawet mnie to raduje.
[21:49:36 06/07/14] @ bankier!Scottie : Urazy nie kryję i nie mam, bo mnie również to raduje. *zacisnął usta. Że też trafił na taką kobietę...*
[21:50:07 06/07/14] kleryk!Finlandia : *ni ma baby*
[21:51:48 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *nie ma męża. Zerka na nich, czekając, aż się przysiądą i zacznie się obiad*

[21:52:14 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Okay. Prusy. Możesz sobie wybrać jakieś włoskie imię jeśli chcesz, ułatwi mi to życie. W każdym razie... Chciałbyś zapewne wiedzieć gdzie jesteś? Otóż spieprzasz dachami jak najszybciej do domu Auditore, na umówiony obiad rodzinny. Po drodze zawinąłeś parę sakiewek, ale przyuważył cię strażnik i ledwo udało ci się przed nim zwiać. Uparty skubaniec, rozerwał ci tył tuniki, kiedy próbował cię ściągnąć z balkonu, na który wskoczyłeś. Teraz zaś już jesteś tuż przed domem...

[21:53:08 06/07/14] @ bankier!Scottie : *nie da pinionżków na nową tunikę : | *
[21:53:30 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : *zatarł ręce i zajął miejsce u szczytu stołu* Bene, bene... Zaczynajmy już! Nie ma co czekać na spóźnialskich... *z uśmiechem zaczął sobie napełniać talerz*
[21:53:34 06/07/14] kleryk!Finlandia : *A trzeba było iść do seminarium*
[21:54:34 06/07/14] kleryk!Finlandia : *W takim razie odszukał swoje miejsce, zapewne jedno z dalszych i poczekał aż starsi usiądą, a potem sam klapnął był tak bardzo renesansowo jak cholera* *głodny był, ale nadal się martwił całą rozmową, to byłoby mu trudno jeść w ogóle*
[21:54:42 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *również sięgnęła po jedzenie*
[21:55:17 06/07/14] @ bankier!Scottie : *nie czekał. Siedzenie pod katedrą go zmęczyło i zgłodniał*
[22:00:13 06/07/14] assasin!Prusy : *Przeklęci strażnicy - zawsze pchali nos w sprawy, które ich nie dotyczyły. Jeśli on chciał sobie zwinąć jakąś sakiewkę, to był to tylko i wyłącznie jego interes, niczyj inny... nie miał jednak okazji się dłużej nad tym namyślać (i nad ubytkiem swojej tuniki...), bo jego oczom ukazał się budynek. Był spóźniony, ale mógł przynajmniej robić dobre wejście... zszedł z dachu a potem, bez pukania, władował się do środka. Co się będzie...*
[22:03:10 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : *nie zwrócił najmniejszej uwagi na wejście Matteo. Jedynie gdzieś pomiędzy jednym, a drugim kęsem stwierdził* Siadaj, bo stygnie.
[22:03:47 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *zerknęła na Matteo z uniesionymi brwiami, kontynuując posiłek*
[22:05:01 06/07/14] assasin!Prusy : *wzruszył ramionami, niespecjalnie przejęty brakiem zainteresowania, po czym udał się w kierunku niezajętego jeszcze miejsca*
[22:05:04 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Niemal się zachłysnął, ale zaraz odkaszlał i wrócił do jedzenia, nie odzywając się. Chciał, by to już się skończyło*
[22:05:05 06/07/14] @ bankier!Scottie : *zerknął na... kuzyna? spod krzaczastych brwi* Następnym razem wyślemy specjalne zaproszenie, może wtedy się nie spóźnisz.
[22:07:36 06/07/14] assasin!Prusy : Byłoby mi niezmiernie miło *fuknął, uśmiechając się pod nosem. Usiadł, przy czym "coś" zadzwoniło mu w kieszeni i zabrał się do jedzenia*

[22:08:28 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Obiad upłynął na pogawędkach mniej więcej o niczym, Jeszcze raz dla przypomnienia: Federico jest ojcem zmarłego męża Catariny, Simone jest bratem również zmarłej żony Federico, a Tino jest najmłodszym jego synem. Matteo z kolei jest najstarszym synem kuzyna rodu Auditore. Tak więc obgadaliście chyba wszystko i wszystkich, jednak dalej nie wiadomo nic o powodach zebrania

[22:12:33] @ bankier!Scottie : *otarł usta wierzchem dłoni. Znów nażarł się jak świnia, ale nie będzie skakał po dachach, więc może.* To po cośmy się tu zeszli? *podrapał się po zarośniętym policzku*
[22:13:40] assasin!Prusy : No właśnie! *przytaknął. Miał o wiele ciekawsze zajęcia... jak przywłaszczanie sobie cudzych sakiewek. W końcu jakoś musiał zarabiać*
[22:13:58] Diuszesa!Nauru : *otarła usta chusteczką, również czekając na wyjaśnienia*
[22:15:28] kleryk!Finlandia : Milczał, bo był szczylem i nie miał nic do powiedzenia, a jak powiedział, że chce na księdza, to jakoś wszyscy nagle mają pretensje*
[22:17:40] Diuszesa!Nauru : *ona nie miała pretensji do Tino. Niech będzie chłopaczyna kim chce*
[22:18:20] głowa rodu!Norwegia : *spoważniał* Z co najmniej kilku powodów . *splótł dłonie i podparł się o nie* Dzieci moje, bliższe czy dalsze... I Simone. Nigdy nie sądziłem, że to tego dojdzie, ale... hm... *zamyślił się na chwilę* W naszym mieście niemal od zawsze mieszka ród Piazzich związany z zakonem Templariuszy. Do tej pory nic nie robili w tym względzie jednak ostatnimi czasy to się zaczęło zmieniać. Zaczęli piąć się w górę po zaszczyty, a podejrzewam że zyskują je, dzięki przemytowi. Namierzyłem wiele ich gondoli i statków krążących między Wenecją a Rzymem i naszym miastem. Nie wiem co w nich jest, ale ostatnimi czasy stali się już nazbyt śmiali. *zamilkł na dłuższą chwilę*
[22:20:09] assasin!Prusy : I co w związku z tym? *zapytał jak zwykle inteligentnie Matteo, unosząc jedną brew do góry. Nie wyglądał na jakoś nazbyt przejętego tym wszystkim... chociaż, cholera go tam wie*
[22:20:21] @ bankier!Scottie : To trzeba to sprawdzić. *tu spojrzał na Matteo*
[22:20:33] assasin!Prusy : *przewrócił oczami*
[22:21:45] Diuszesa!Nauru : *zamyśliła się, dotykając ust* Pytanie, czy te akcje to tylko próba ukrycia prawdziwego działania, czy też sposób na dotarcie do celu.
[22:24:10] kleryk!Finlandia : *Pomyślał sobie, że w zasadzie chyba wolałby uciec od tych rodowych rozgrywek. Potem uświadomił sobie, że to raczej niemożliwe we Włoszech. Pokiwał tylko głową, czekając na dalsze instrukcje*
[22:26:33] assasin!Prusy : *rozsiadł się wygodnie i zaczął huśtać na krześle, również oczekując jakichś ewentualnych, dokładniejszych wyjaśnień*
[22:26:46] głowa rodu!Norwegia : Bardzo słuszne pytanie, Catarino... *zamyślił się znowu na chwilę* Poza tym moje podejrzenia co do śmierci mego najstarszego syna się potwierdzają. Obawiam się, że jeśli chcemy w ogóle przetrwać, to musimy podjąć się rozwikłania ich zagadki. Zdaję sobie sprawę, że nie wszyscy potraficie sprawnie walczyć, jednak musimy podjąć tę walkę, również na płaszczyźnie politycznej. Chciałbym, żebyście się wszyscy w to zaangażowali
[22:28:09] @ bankier!Scottie : Nie wszyscy sprawnie walczyć...? O czym ty mówisz? Nie będę walczył ostrzem, od tego jesteście wy. *oburzył się nieco i poprawił ubranie na słusznym brzuchu* Dajcie mi tylko dostęp do funduszy.
[22:29:29] assasin!Prusy : *słysząc słowo "politycznej" nieco się zapowietrzył, bo właściwie zupełnie się na tym nie znał. Zmienił zdanie, słysząc kolejną część zdania* A... dlaczego akurat my? *zawsze mu śpieszno do każdej roboty... woli kraść*
[22:30:48] kleryk!Finlandia : Mojego brata, ojcze? *otworzył szerzej oczy* wiecie, dlaczego...? Dlaczego go już nie ma? *był poruszony, wpatrywał się w ojca bardzo intensywnie, nawet zapomniał, ze nie powinien się tak wyrywać*
[22:30:52] Diuszesa!Nauru : *uśmiechnęła się do Federico* Postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy. Niektórzy tutaj walczą ostrzem, ja mogę użyć swoich wpływów wśród dożów. *ładna, miła, kasiasta, z dobrej rodziny i jeszcze wolna. Kto by się takiej oparł?*
[22:32:50] assasin!Prusy : *nie rozumiał, dlaczego wszyscy z taką chęcią się w to angażują... ale skoro wszyscy, to on też musiał. Nie chciał zostać w tyle*
[22:39:14] głowa rodu!Norwegia : *uśmiechnął się słysząc ich słowa* Na tym polega cały problem. Wszelki dostęp do funduszy czy informacji musimy zdobyć sami. Nie mamy nic, poza ledwo kilkoma szpiegami.
[22:40:21] Diuszesa!Nauru : *pokiwała głową* Zajmę się wszystkim jutro.
[22:41:09] assasin!Prusy : *przestaje się huśtać i opada na krzesło. Nie bardzo wiedział, co do końca robić... ale co tam. Kto by się tym przejmował!*
[22:41:46] Diuszesa!Nauru : *skarciła Matteo spojrzeniem*
[22:42:00] kleryk!Finlandia : *Spuścił głowę, rozumiejąc brak bezpośredniej odpowiedzi jako przyganę za wtrącenie.* A co ja mam czynić, ojcze? *spytał po chwili wahania*
[22:44:07] assasin!Prusy : *patrzy na Catarinę i uśmiecha się lekceważąco*
[22:46:41] @ bankier!Scottie : A gdyby zarżnąć ich przywódców?
[22:48:27] Diuszesa!Nauru : *zerknęła na Simone* To jest jakieś rozwiązanie, chociaż byłoby wokół tego dużo zainteresowania.
[22:51:32] głowa rodu!Norwegia : Prawda. Poza tym ciężko byłoby się do nich dostać. Są pod niemal stałą eskortą i nie są do nas przychylnie nastawieni. *w zamyśleniu zaczął chodzić po salonie* Tino, synu... Przede wszystkim nie skończ jak twój brat. Obawiam się, że wskazane by było byś wyrzekł się sutanny i albo nauczył zabijać albo przynajmniej handlować spowiedzią i odpustem.
[22:52:13] @ bankier!Scottie : Zostań ich spowiednikiem. *prychnął pod nosem*
[22:52:59] assasin!Prusy : *Matteo omal nie parsknął śmiechem, słysząc wzmiankę o Tino. Zabrzmiało to, jakby się czymś zakrztusił*
[22:53:57] Diuszesa!Nauru : *a ona uśmiechnęła się do młodzieńca* Poradzisz sobie.
[22:55:03] kleryk!Finlandia : *Zamrugał kilka razy, pobladł, wstał* ale ojcze... *szukał słów, zaciskając zęby* przecież... a taki ruch nie będzie ostrzeżeniem, że się domyślamy? *zerknął na wuja, ale nic nie powiedział, bo był zaaferowany*
[22:57:16] Diuszesa!Nauru : Prawdopodobnie już się spodziewają, że się domyślamy. *przygładziła włosy*
[22:57:37] kleryk!Finlandia : *ALE TAAATO, JA CHCĘ ŁAZIĆ W SUKIENCE D:< *
[22:57:43] assasin!Prusy : *przyłożył dłoń do ust, żeby się nie śmiać. Trochę go bawiła ta sytuacja, chociaż raczej nie powinna*
[22:58:00] głowa rodu!Norwegia : Nie zrozum mnie źle... Nasze działania musza oczywiście pozostać tajemnicą, jednak... Nie możemy pozostać bierni. Musimy działać szybko i dyskretnie. Myślicie, że czemu zwołałem was w tak wąskim gronie? *parsknął
[22:58:24] @ bankier!Scottie : I te twoje szkoły za dużo kosztują.
[23:00:25] kleryk!Finlandia : *Pokiwał głową, ale przekonany nie był, tylko blady i zmartwiony* ale... *zacisnął znów usta, jak on nie chciał brać w tym udziału, ale był ciotkiem, więc...* nie wiem, czy potrafię... I. *zaciął się, cholera, nie powinien tak mówić, powinien być gotów działać bez wahania*
[23:00:32] głowa rodu!Norwegia : Dziwne by było, gdybyśmy ich nie podejrzewali. Nie jestem jedynie pewien, czy wiedzą już, że znamy prawdę o śmierci Luciano. Aż tak straszne wypadki nigdy nie pozostają bez podejrzeń.
[23:00:39] assasin!Prusy : Może mi po prostu powiesz, kogo mam załatwić? *odezwał się w końcu, poważniejąc nieco. Wiedział, ze to nie było takie proste... ale od biedy mógł kilku gości sprzątnąć*
[23:13:27 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : Głową ich rodu jest Pietro Piazzi. Jednakże nie wiem jak do niego dotrzeć. Obawiam się, że zasłonił się zarówno układami handlowymi jak i dokumentami regulującymi dziedziczność interesów w rodzinie. Zabicie go tylko ściągnęło by nam na głowy żądzę zemsty jego synów.
[23:14:18 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *jeżeli chodzi o wydobywanie informacji, tu przydaje się wam kobieta*
[23:14:40 06/07/14] @ bankier!Scottie : Nie ma takich interesów, których nie dałoby się załatwić gotówką.
[23:15:52 06/07/14] assasin!Prusy : Cholera, nie wszystkich da się przekupić *piorunuje Simone wzrokiem* najlepsze są rozwiązania siłowe...
[23:17:01 06/07/14] kleryk!Finlandia : A może szantaż? *cicho, naprawdę dość cicho, ot, przyszły ksiundz, niby*
[23:17:44 06/07/14] @ bankier!Scottie : Jasne, że się da!
[23:19:18 06/07/14] assasin!Prusy : A czym ty ich chcesz szantażować? *prychnął Matteo, nagle ożywiony, który jednak słuch miał dobry* ...i nie, nie da się. Nie wszyscy są tak łasi na pieniądze jak ty... *i mówi to ktoś z kilkoma schowanymi w tunice*
[23:20:18 06/07/14] Diuszesa!Nauru : Przede wszystkim musimy działać ostrożnie, ale nie możemy zwlekać.
[23:20:32 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : *przysłuchuje im się* Dobrze, zatem co każde z was proponuje? Jakie sami wyznaczylibyście sobie zadania..?
[23:22:02 06/07/14] kleryk!Finlandia : Zawsze coś można zdobyć, czy jak... na pewno coś jest *Nie wiedział czym by miał się zajmować.* *popatrzył na ojca* co rozkazujesz. *przyznał szybko, bez przekonania*
[23:22:40 06/07/14] assasin!Prusy : Ja mogę kilku Templariuszy załatwić *wzruszył ramionami, poprawiają kaptur na głowie. To w końcu było coś, na czym znał się najlepiej*
[23:22:59 06/07/14] @ bankier!Scottie : Dajcie mi pełny dostęp do funduszy : I
[23:23:21 06/07/14] Diuszesa!Nauru : Porozmawiam z dożami co do interesów Piazzich. Postaram się dyskretnie dowiedzieć się czegoś więcej. Ze wszelkimi informacjami udam się do Ciebie, żebyś zadecydował, co mam uczynić.
[23:27:27 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : *powoli skinął głową* Catarino, dokładnie tak uczyń. Matteo, zwolnij, trzeba zaplanować kto wart jest zabicia, a kto nie. Najlepiej jakbyś dostał jego synów. Jednak to dopiero po tym jak dowiemy się czegoś więcej. Simone, obawiam się, że musisz sam uzyskać taki dostęp. Ja z mojego skarbca odstępuję ci połowę do rozporządzenia, więcej nie mogę. Zaś ty... *zamyślił się patrząc na Tino* Piazzi próbują przekonać lud do siebie świecąc przykładem też w kościele. Chcę wiedzieć z czego się spowiadają...
[23:30:00 06/07/14] @ bankier!Scottie : Połowę. *odgarnął grzywkę* I co ja z tą połową zrobię, cholera...
[23:30:22 06/07/14] kleryk!Finlandia : Ale to tajemni- *ugryzł się w język i pokiwał głową. Tino bladego pojęcia nie miał jak to wszystko załatwi, ale.. po chwili zaświtało mu to, że jest tylko klerykiem, a księża mało poważnie ich traktują. W swoim gronie bywaja dość gadatliwi*
[23:31:07 06/07/14] Diuszesa!Nauru : Rozsądnie wykorzystasz. *cóż, Simone nie jest piękną kobietą, więc mu nieco trudniej*
[23:31:10 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : Kupisz waciki
[23:31:28 06/07/14] assasin!Prusy : *prychnął cicho, bo jak powszechnie wiadomo wolał raczej działać niż myśleć* W takim razei chciałbym się dowiedzieć, "kto jest wary zabicia, a kto nie".
[23:32:21 06/07/14] @ bankier!Scottie : D:<
[23:32:54 06/07/14] @ bankier!Scottie : *ale jest piękny na swój sposób. Ma piękne wnętrze. Czy coś.*
[23:33:29 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : *Tak, ma prześliczną dwunastnicę*
[23:37:40 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : Matteo... Dobrze, niech będzie. Postaraj się o wieczny odpoczynek dla ich kuzyna, który dośtąpił zaszczytu gospodarowania częścią majątku. Wtedy ich system majętny powinien się zachwiać, a Simone będzie miał pole do popisu...
[23:39:53 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Milczał, kombinując po cichu, żałując, że musi kombinować i marząc o byciu synem garncarza*
[23:40:21 06/07/14] assasin!Prusy : Ha-ha! *uśmiechnął się szeroko i zatarł ręce. Będzie musiał naostrzyć sztylety... a potem tylko zdobyć kilka informacji i pozbyć się zbędnego kłopotu*
[23:40:47 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *westchnęła cicho, ale nic nie powiedziała*
[23:43:06 06/07/14] głowa rodu!Norwegia : A ja porozmawiam z jego synem o wypadku Luciano.... *dodał*

[23:45:03 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Tak więc rodzinne spotkanie zakończyło się przydzieleniem poszczególnych zadań. Data nastepnego spotkania została wyznaczony na kolejny tydzień.... Tak więc teraz macie chwilę by się wykazać kreatywnością, co przez ten tydzień zrobiliście...
[23:45:39 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Opiszcie jakoś miej więcej co i jak, a ja rzucę kośćmi i zobaczymy co wyszło c:

[23:46:48 06/07/14] @ bankier!Scottie : *z dodatkowymi pieniędzmi Simone spróbował zmonopolizować rynek narkotykowy tego tam, co się templariusze zainteresowali, a także zablokować drugiej rodzinie udział w większych przetargach*
[23:47:17 06/07/14] kleryk!Finlandia : *Starał się mieć oczy dookoła głowy i więcej par uszu niż anatomia na to pozwala. Nagle wszędzie gdzieś się kręcił, a że był dość niepozorny, to może nawet nie zwracano na niego uwagi i udało mu się podsłuchać starszych księży*
[23:48:09 06/07/14] Diuszesa!Nauru : *poszła więc zarówno do Pałacu Dożów jak i do niektórych prywatnych kwater. Kożystając z całego swojego uroku i wdzięku dyskretnie próbowała dowiedzieć się, jakie interesy prowadzą Piazzi i inne ciekawe informacje, jakie mógłby się przydać*
[23:48:38 06/07/14] assasin!Prusy : *Tak więc Matteo zaraz po opuszczeniu spotkania udał się na miasto, by poszukać informacji o owym kuzynie, którego to miał się pozbyć. Następnie dyskretnie udał się na miejsce, gdzie ten przebywał, i zwyczajnie poderżnął mu gardło, po czym prędko uciekł* <Przyjmijmy, ze jest to tryb niedokonany... xp

[23:50:29 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: W uliczkach nagle pojawiło sie za dużo czujnych oczu, za dużo niespokojnych cieni. Noce stały się zbyt długie i ciemne. Niekiedy dochodziło do błahych wydarzeń, do drobnych posunięć, ale nawet one niosły za sobą widmo templeriuszy.
[23:55:47 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Simone, zablokować większość przetargów się udało. Nie tylko pieniędzmi, ale też dokumentami, mniej czy bardziej prawdziwymi. Zmonopolizowanie rynku, nie poszło najlepiej, choćby dlatego, że nie wiedziałeś który rynek monopolizować... Przemyt tajemniczego towaru okazał się dużo lepiej zorganizowany niż podejrzewałeś...
[23:59:05 06/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Tino, odkryłeś, że księża tez lubią zjeść i wypić. Porządnie wypić. Podstawiając im niby przypadkiem ciągle nowe butelki dowiadywałeś się więcej o całym mieście niż wiedzieć być chciał... W tym o żonie twego wuja. O Piazzich dowiedziałeś się jedynie, że swój towar sprzedają po zawyżonych cenach, niemal okradają nabywców i pracowników, ale sporą część zysku przekazują na świątynie... Czyż dobre zdanie biskupa o Piazzich nie było teraz tylko wykupionym kłamstwem?


[23:59:27 06/07/14] @ bankier!Scottie : *żono! D:< *
[00:00:11 07/07/14] kleryk!Finlandia : *...taką se wzięłeś, to masz*
[00:01:04 07/07/14] assasin!Prusy : *poklepuje po plecach* Kobiety... *kręci głową, taka sytuacja*
[00:01:47 07/07/14] @ bankier!Scottie : *uderza pięścią w stół* Zabiję tę #$%@#%^!!
[00:02:24 07/07/14] kleryk!Finlandia : *przekazał wieści, to siedzi i czerwienieje*
[00:02:37 07/07/14] assasin!Prusy : *podnosi ręce do góry w obronnym geście* Ej! Ej... może mówili o niej więcej DOBRYCH RZECZY, niż można się było spodziewać...?

[00:03:26 07/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Catarino... Wielu mężczyzn dość ordynarnie dało ci do zrozumienia, że najchętniej to by cię przelecieli w jedwabnej pościeli i dobrali się do skarbca, jednak póki dawałaś im złudną nadzieję, póty dawali się ciągnąć za języki. Dowiedziałaś się, że handlują czymś sprowadzanym, że nie produkują nic na miejscu, bo za dużo by ich to kosztowało. Jednak informacja czym konkretnie była dobrze chroniona... Jesteś zdana na własne domysły pośród bogatych domostw Piazzich, urządzonych z przepychem, gdzie wszystko jest rzeźbione, zdobione i obite drogimi materiałami

[00:05:39 07/07/14] Diuszesa!Nauru : *taak, to było bardzo pomocne. A mężczyźni to idioci*
[00:06:04 07/07/14] kleryk!Finlandia : Luciano był inny *mamrot*

[00:06:56 07/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Matteo, kości Cię chyba nie lubią XD Zbiera informacji szlo ci jak krew z nosa, każdy kolejny informator zaprzeczał poprzedniemu. Jednak kierowany instynktem i szczęściem odnalazłeś delikwenta. Problem w tym, że wcale mu gardła nie poderżnąłeś. Pocharatełeś gościa na pewno, wyłączając go z interesów, ale on cię rozpoznał i do tego zmusił do ucieczki w celu zachowania życia. Teraz już Piazzi wiedzą co się święci...


[00:08:54 07/07/14] @ bankier!Scottie : *szapie Matteo za ramiona* Odczep się od cudzych żon, a na siebie spójrz D:<
[00:09:08 07/07/14] Diuszesa!Nauru : *co można sprowadzać? Materiały, cenne kruszce w postaci ozdób i rzeźb.*
[00:09:27 07/07/14] kleryk!Finlandia : *okradają Sienę lub Pizzę :<*
[00:10:09 07/07/14] @ bankier!Scottie : *okradają moją pizzę z salami! D:< *
[00:10:46 07/07/14] assasin!Prusy : *szarpie za fraki* ja, kurna, nic nie powiedziałem! Tylko stwierdzam fakty!
[00:12:08 07/07/14] kleryk!Finlandia : *Siedzi i czeka kiedy będzie mógł opowiedzieć :<*
[00:12:39 07/07/14] @ bankier!Scottie : Fakty?! To cholerne pomówienia!

[00:12:48 07/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Od niefortunnej akcji Matteo, wasze życie stało się dużo mniej przyjemne i dużo bardziej zagrożone.... Musicie działać szybko. Podjąć jakieś decyzje. Zawsze możecie je jeszcze przedyskutować z resztą familii, ale czas nagli, a wy zaczynanie czuć wycelowane w wasze plecy łuki za każdym razem gdy wychodzicie z domu. Czujecie, że ciągle ktoś was obserwuje

[00:13:57 07/07/14] kleryk!Finlandia : *Odnosił wrażenie, że koledzy w seminarium nagle zaczynają go unikać, a często też milkną na jego widok. Wolał też nie chodzić sam, ale czasem musiał, to zaczął nosić przy sobie broń*
[00:14:28 07/07/14] @ bankier!Scottie : *kupił sobie obstawę :c A Matteo dał w ryj.*
[00:15:03 07/07/14] Diuszesa!Nauru : *zawsze wychodziła ze służbą, usiłując się jeszcze silniej dowiedzieć o sprowadzanym materiale*
[00:18:39 07/07/14] assasin!Prusy : *przeklinał na wszystkie możliwe sposoby cały świat i to, na czym stoi. Wiele razy musiał ratować się ucieczką, a w dodatku miał świadomość, że to wszystko przez to, że zawalił*

[00:24:33 07/07/14] * głowa rodu!Norwegia MG: Ojczulka na razie wcięło i nie macie od niego wieści, za to nasz drogi kleryk zaczął podejrzewać, że również duchowni z wyższych półek skupują lewy towar. Nie masz pewności co to, ale wiesz, że tylko dostojnicy i biskupi mogą sobie pozwolić i że bardzo chwalą zarówno ceny jak i jakość. Chwalą jak to niby tanio dostają go, w zamian za ich przychylność... A przecież mieć coś takiego, tak dobrego, to jednak luksus

koniec cz. 1



Ostatnio zmieniony przez Finlandia dnia Czw Sie 14, 2014 8:02 pm, w całości zmieniany 10 razy

2Florencja cz. I-III Empty Florencja cz.2 Pią Lip 25, 2014 10:18 pm

Finlandia

Finlandia

20:59:08] * głowa rodu!Norwegia MG: Tak więc... Wasze życie zaczęło powolnie wypełniać się strachem... Ciemne uliczki między Florenckimi domami nie były już dłużej przytulne jak niegdyś. Nie ważne gdzie się nie udaliście, zawsze mieliście wrażenie, że ktoś patrzy. Caterine, nawet ty zaczęłaś nosić przy sobie sztylety mniej ozdobne, a bardziej praktyczne. tym czasem posłaniec z herbem rodu Piazzich zapukał do drzwi willi rodu Auditore, kiedy wszyscy się tam zebraliście podjąć decyzje w sprawie kolejnych działań...

[21:00:48] kleryk!Finlandia : *Do strachu przed potępieniem i ojcem doszedł jeszcze strach przed Piazzimi, pięknie :<*
[21:01:04] @ bankier!Szkocja : *nerwowo stuka palcami w blat stołu.*
[21:01:34] Diuszesa!Nauru : *zagryza zęby*
[21:01:53] kleryk!Finlandia : *Poprawia mankiet, bo się ubrudził :<*
[21:02:06] assasin!Prusy : *niebezpieczne huśta się na krześle, z wyjątkowym zainteresowaniem obserwując swoje buty*

[21:03:43] * głowa rodu!Norwegia MG: A posłaniec dalej dobija się do drzwi. Wali pięścią w drewniane odrzwia i krzyczy: - Tino Auditore! Przynoszę specjalne posłanie i pozdrowienia od Pietro Piazzi! Otwórz wrota i usłysz co mam co powiedzenia!
[21:04:37] * głowa rodu!Norwegia MG: Służąca patrzy się tylko przelękniona na wszystkich zebranych z rodu. Bez polecenia nic nie uczyni, a widać waha się zrobić cokolwiek...


[21:04:40] assasin!Prusy : Cholera... *sarknął i przestał się huśtać, a krzesło z dość głośnym stuknięciem opadło na podłogę* ...kto idzie otworzyć?
[21:04:45] @ byłyzabójca!Port : *czai się gdzieś z boku, bo nie siadł przy stole. W ogóle pewnie nie powinno go tu być*
[21:04:55] Asasyn!Walia : *Siedzi bardzo spokojny i jak zawsze sztywno wyprostowany, jednak o nerwach świadczył bezbłędnie wzrok. Uważne spojrzenie kolejno przesuwa się po twarzach pozostałych. *
[21:04:59] Diuszesa!Nauru : *podniosła się* Ja pójdę!
[21:05:25] @ bankier!Szkocja : ...Tino, no idźże! *zacisnął dłoń w pięść i uderzył nią w blat* Jego wołają! Matteo, ty z nim!
[21:05:26] Asasyn!Walia : ...
[21:06:22] kleryk!Finlandia : *Pobladł, wstał, rozejrzał się* *namacał sztylet, zabłąkany w fałdy stroju* *skinął głową i podszedł do drzwi, oglądając się na Matteo*
[21:06:31] Diuszesa!Nauru : *za późno, już ruszyła w stronę drzwi*
[21:07:31] assasin!Prusy : *zrywa się z krzesła i chwyta Catarinę za ramię* Siedź. *jakoś wyjątkowo poważny. Przygotowuje sztylet, ale go nie wyciąga. Idzie za Tino*
[21:08:21] Diuszesa!Nauru : *nosz niech im będzie, została*
[21:10:41] assasin!Prusy : *zrównuje się z Tino a potem przystaje przy drzwiach. Kładzie dłoń na kłamcę* No cholera *powtarza znów*

[21:11:11] * głowa rodu!Norwegia MG: Jak już otworzyliście drzwi, to zauważyliście oczywiście posłańca w pełnej krasie. On uzbrojony nie jest, za to koleś bezczelnie wystający zza skrzynek na rogu ulicy bardzo pokazowo trzyma kuszę... - Witaj, Tino Audiore! Pan mój, Pietro Piazzi przesyła ci pozdrowienia! - Posłaniec nie skłonił się co prawda tak nisko jak by wypadało przed dziedzicem, ale skinął lekko głową. Widać wami pogardza, ale etykieta jednak wymaga.

[21:11:58] Diuszesa!Nauru : *podsłuchuje*
[21:12:11] Asasyn!Walia : *Dalej milcząc, czeka na rozwój zdarzeń i nasłuchuje.*
[21:12:28] @ bankier!Szkocja : ... *w złości zacisnął palce na krawędzi blatu. Wszystko słyszał, ale na razie nie reagował. Co mógłby zrobić?*
[21:13:00] assasin!Prusy : *zmrużył oczy i zacisnął pięść ze złości, ale na początku się nie odezwał. Dopiero potem uznał, że jednak się wtrąci. Bezczelnie, ale wtrąci* O co chodzi? *chciał powiedzieć coś mniej przychylnego, ale kusza nieco go zahamowała*
[21:14:11] kleryk!Finlandia : *Spojrzenie natychmiast skierował od dłoni posłańca za jego plecy. Pobladł jeszcze bardziej, nieco odsuwając się tak, by nie znajdować się na linii strzału. Nieśmiało uniósł głowę* Pozdrowienia? To was sprowadza w takim szumie? *dłoń trzymał nadal na sztylecie, schowanym w fałdach stroju*
[21:15:30] @ byłyzabójca!Port : Dzieciaka dręczą... *mamrocze coś pod nosem*

[21:21:09] * głowa rodu!Norwegia MG: Posłaniec skrzywił się na celną uwagę o przesadnej pompaterii i szybko odpowiedział: - Nie zupełnie. - umilkł na chwilę, po czym unosząc się dumą, dał w końcu sensowną odpowiedź - Pietro Piazzi nie zamierza się z cackać z jakimś pośledniejszym rodem. Kazał mi jeno przekazać, że niejaki Federico zgnije w naszych lochach lub zostanie ścięty, wedle waszej woli. Macie wynieść się z tego miasta, najlepiej na Sycylię i tam dokonać żywota. Takie jest życzenie pana Piazzi. Żegnam - odwrócił się na pięcie i odszedł. Jak tylko tamten się odwrócił to i gościu z kuszą odwrócił się, nie zagrażając więcej nikomu i obaj odchodzą

[21:23:11] Diuszesa!Nauru : *zacisnęła ręce na sukni, niemal ją niszcząc. A kupiec sie dziwił, że darła jedwab*
[21:23:24] assasin!Prusy : *można powiedzieć, że go zamurowało. Dosłownie zamurowało. Nie ruszył się z miejsca, dopóki posłaniec nie zniknął mu z pola widzenia. Dopiero wtedy ocknął się z "transu" - przeklął siarczyście i z całej siły trzasnął w drzwi*
[21:23:35] @ bankier!Szkocja : *uderzył obiema dłońmi w stół po tym, jak poderwał się z krzesła* Piekielni Piazzi! Tyle nam przyszło po tych wszystkich latach!? Zgnić na Sycylii?!
[21:24:05] Asasyn!Walia : *Zanim się zorientował, aż sam zerwał się z miejsca, a oczy przybrały groźny wyraz, nawet jeśli na twarzy jedyne co się zmieniło - to zmarszczenie brwi i nieznaczna zmarszczka na czole. Zacisnął pięści na blacie stołu.* ...to jakieś kpiny.
[21:26:21] kleryk!Finlandia : *Coś dziwnego się z nim działo. Skinął głową z poważną miną, odwrócił się, był blady, ale spokojny* Nie zgnijemy. *chyba całą energię wydawał na to opanowanie* ojciec zostawił plan?
[21:26:21] kleryk!Finlandia : *Coś dziwnego się z nim działo. Skinął głową z poważną miną, odwrócił się, był blady, ale spokojny* Nie zgnijemy. *chyba całą energię wydawał na to opanowanie* ojciec zostawił plan?
[21:26:42] Diuszesa!Nauru : *usiadła na krześle, biorąc kilka głębokich wdechów*

[21:27:04] * głowa rodu!Norwegia MG: Nie. Nie zostawił wam żadnych planów. Jesteście w ciemne dupie~


[21:27:28] @ byłyzabójca!Port : *to popatrzył na Timo i Matteo, o.*
[21:27:28] Asasyn!Walia : *A więc są w ciemniej dupie~ To takie pomocne~*

[21:27:43] * głowa rodu!Norwegia MG: Znaczy: może gdzieś zostawił jakieś zapiski, ale tego nie wiecie. Jesteście zdanie na siebie. I na -khem- obecną głowę rodu - Tino

[21:28:19] kleryk!Finlandia : *...xD macie przerypan- znaczy, wszyscy mamy*
[21:28:38] Diuszesa!Nauru : *dzięki wielkie*
[21:29:02] @ byłyzabójca!Port : Jesteśmy zgubieni. *pocieszył ich*

[21:29:56] * głowa rodu!Norwegia MG: Służąca patrzy kompletnie przerażona na Tino. Aż się zapomniała i złapała go za rąbek habitu - Panie... Panie, co teraz z nami będzie..?

[21:30:25] Diuszesa!Nauru : *zerknęła na Giacomo* Dziękujemy, że nas uświadomiłeś.
[21:30:31] assasin!Prusy : Trzeba coś zrobić. Cokolwiek *całe powietrze z niego uleciało. Nawet się nie odwrócił - wciąż stał odwrócony plecami do innych i patrzył w przestrzeń przed sobą, tam, gdzie zniknął posłaniec... i kusznik*
[21:31:16] @ bankier!Szkocja : Musisz, cholera, przestać się mazać, i zostać w końcu mężczyzną! *wydarł się na Tino* Nie pomożesz nam nosząc habit! TY jesteś teraz przywódcą, rozumisz?! Rozumisz, dz-dzieciaku?!
[21:32:28] kleryk!Finlandia : *Spojrzał po reszcie, bardzo się starał nie spanikować. Był blady jak ściana* Poradzimy sobie *oświadczył twardo* Piazzi sami, sami... *pomyślał* zmiażdżymy ich* musimy się dowiedzieć, gdzie trzymają ojca i... i ich zniszczyć też. *tak bardzo plan, wow* wuju wiem *trzyma sie jeszcze*
[21:33:18] Asasyn!Walia : ... *Odetchnął cicho i wrócił rzycią na swoje miejsce, smyrając kciukiem w zamyślaniu po swoim podbródku.* Nie wygaduj bzdur, Giacomo. Zawsze istnieje rozwiązanie. ... Simone... Krzyki i wzajemnie obwinianie się, na nic nam teraz. *Ten jego opanowany ton bywał czasami wkurzający.*
[21:33:20] @ bankier!Szkocja : *nie wytrzymał, podszedł i trzepnął młodego przez potylicę* Rozumisz?! Rozumisz, co tu się dzieje?!

[21:33:29] * głowa rodu!Norwegia MG: -Panie... - służąca się rozpłakała, padła na kolana i zaczęła całować Tino po dłoniach - Uratuj nas!

[21:33:40] assasin!Prusy : Kur*kra*. Po prostu kur*kra* *to był w sumie jedyny komentarz, na jaki był w stanie się zdobyć. *a "kra" zawsze spoko)*
[21:34:48] @ byłyzabójca!Port : Jakie mamy szanse bez wuja Federico, za to z... nim? *wskazał na Tino*
[21:35:11] kleryk!Finlandia : *Zabolało, popatrzył za wuja, zacisnął zęby* to nic nie da, musimy zacząć działać *zerknął na... Walio, jak ci było?* *speszył się, zmieszał, popatrzył na służącą* ten, nie... damy radę, naprawdę, spokojnie *plątał się*
[21:35:51] Diuszesa!Nauru : *też szukała imienia Walii* Ekhem. *zerknęła na służącą*

[21:36:31] * głowa rodu!Norwegia MG: No... Nie pomogłeś, Tino. Kobieta pokładała w tobie nadzieję i teraz zwątpiła... I się całkiem rozpłakała. Pod wpływem spojrzenia Caterina zmieszała się i potulnie wycofała pod ścianę

[21:36:55] assasin!Prusy : Nie pomagacie. *warknął tylko, rzucając jedne, pełne politowania spojrzenie służącej* W sumie... mało co nam jest teraz w stanie pomóc *westchnął*
[21:37:19] Asasyn!Walia : Sądzicie, że naprawdę nie mamy najmniejszych szans bez Federico? *Uniósł pytająco jedną brew.* Uważacie się za aż tak mało wartych? Czy może raczej słabych? *Walii było Cirillo D:*
[21:37:20] @ bankier!Szkocja : Wyjdź stąd, głupia! *wskazał służącej drzwi* Siadać do stołu, wszyscy! *zwrócił się do ogółu*
[21:38:37] @ byłyzabójca!Port : Oszczędźmy wujowi cierpień i wycofajmy się.
[21:39:09] Diuszesa!Nauru : *ej ej, ona jest słaba*
[21:39:21] kleryk!Finlandia : *Zrobiło mu się żal, ale uniósł jeszcze tylko podbródek. Oczy mu błyszczały* tak, usiądźmy *nie był pewien, co powinien zrobić, nigdy nie przypuszczał, że coś takiego się stanie* nie wycofamy się, co to powie o nim i o nas? Musimy *głos mu zadrżał* dowiedzieć się, gdzie go trzymają.

[21:39:37] * głowa rodu!Norwegia MG: Służąca posłusznie uciekła do kuchni

[21:39:43] assasin!Prusy : Nie, Cirillo. *odparł, bo jednak mimo wszystko jeszcze całkiem nie zwątpił. Odwrócił się i spojrzał na Simone jakoś krzywo* ...na razie to Tino jest tu głową rodu, nie ty. *mruknął, chociaż wcale mu się Tino w tej roli nie podobał*
[21:39:52] Asasyn!Walia : *Ale w całej ich rodzinie tkwi siła! ... czy coś takiego patetycznego :D*
[21:40:08] kleryk!Finlandia : *Siła w macicy Porta*
[21:40:57] @ bankier!Szkocja : Jeśli ten głupi dzieciak ma nami rządzić, to ja już wolę sam iść oddać się w ręce Piazzich! On nie ma pojęcia o rodzie! *zamachnął się, by znów uderzyć Tino*
[21:42:27] Asasyn!Walia : Simone... *Uniósł rękę w stanowczym geście.* Wystarczy. To nam nie pomoże w rozwiązaniu problemu.
[21:43:03] Diuszesa!Nauru : *podniosła się i złapała Simone za rękę*
[21:43:10] kleryk!Finlandia : *Pewno, gdyby miał silniejszy charakter - spróbowałby chwycić tę dłoń, ale tylko się na razie uchylił. Oczy mu błyszczały* nie chciałem tego, wuju, ale obowiązek jest obowiązek, a zasady to zasady *wtłaczano mu posłuszeństwo* ...*zadrżał mu znów głos*
[21:43:33] assasin!Prusy : *chwycił (a przynajmniej spróbował) chwycić rękę Simone* Cholera, durniu! To naprawdę nic nie daje. To, że podniesiesz głos albo kogoś uderzysz, jeszcze nie świadczy o tym, że masz pojęcie o czymkolwiek! Timo nie wie co robić. Ja nie wiem co robić. Nikt nie wie, więc uspokój się.

[21:43:43] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo, słyszysz skrzypnięcie okiennicy piętro wyżej

[21:44:39] @ bankier!Szkocja : *powstrzymali go, nie walczył* Siadać! Siadać, wszyscy!
[21:44:48] @ bankier!Szkocja : *rozchwytywaną ma rękę*
[21:46:44] @ byłyzabójca!Port : *nie wzruszała go ta scena. Mało co go wzruszało. Usłyszał skrzypnięcie, w pierwszej chwili uznał, że to ktoś ze służby, w drugiej jednak postanowił, że to sprawdzi* Sprawdzę... *mruknął, choć nie spodziewał się, że ktokolwiek zwroci na niego uwagę w tych okolicznościach. Wyszedł z pomieszenia i niespiesznie skierował się na piętro. Sprawdzi wszystko i zaraz wróci. Zresztą, i tak nie ma siły decyzyjnej w tym rodzie*
[21:46:53] assasin!Prusy : *warknął tylko i prędko puścił rękę Simone, jakby był co najmniej trędowaty, a potem szybkim krokiem podszedł do stołu i padł na krzesło* I co? Pomogło nam to w czymś? Masz jakiś plan, geniuszu?! *zły jak osa, bo to w sumie w większości jego wina. Zawalił*
[21:46:53] Asasyn!Walia : ... *Kiwnął Matteo głową w podzięce i złapał głębszy wdech, bo sam siedział grzecznie od dość dawna.* Potrzebujemy przemyśleć to na spokojnie. Wszyscy... *Tu spojrzał dość przeszywająco na Giacomo* ..zgodzimy się z faktem, iż nie należy tego zostawiać bez odpowiedzi, ani przystawać na tę haniebną propozycję Piazzi.
[21:48:29] Diuszesa!Nauru : *też puściła, ale na wszelki wypadek poszła za Giacomo*
[21:48:40] kleryk!Finlandia : *Zaciskał usta, odetchnął kilka razy, usiadł przy stole, nie wiedział, co może zrobić, a czego nie, na co mu pozwolą* musimy się dowiedzieć, gdzie go trzymają. I może... sami zmienić miejsce pobytu? *rozejrzał się, spróbował złapać spojrzenie każdego przy stole prócz Simone*
[21:48:45] assasin!Prusy : *coś wprawdzie dotarło do jego uszu, ale nie zwrócił na to większej uwagi. W końcu wszyscy się teraz kłócili*
[21:49:18] @ bankier!Szkocja : Siadać! *powtórzył trochę bez sensu i sam znów usadził tyłek. Podparł się o blat stołu i przetarł usta dłonią* Jakie mamy priorytety, rodzino. Ród? Federico? *rzucił kolejne spojrzenie Tino* ...on? Gdzie niby mamy iść, głupi dzieciaku?

[21:51:04] * głowa rodu!Norwegia MG: Prusie masz wrażenie, że coś ci błysnęło w oku, gdzieś z okna

[21:51:25] assasin!Prusy : *nie słuchał Simone. W ogóle nikogo nie słuchał. Rozejrzał się tylko wokół i zauważył brak dwóch osób - swojego brata i Catariny* A ci gdzie znowu poleźli... *cicho wstał z krzesła i ostrożnie podszedł do schodów na piętro. Pójdzie za nimi... tak na wszelki wypadek. ktoś im będzie musiał w końcu ratować zadki*
[21:52:12] Asasyn!Walia : Simone... Unosisz się. *Upomniał go.* Bez rodu nie będzie niczego... Nie zostanie nikt, kto mógłby przyjśc z pomocą Federico. Dlatego sądzę, że na samym początku powinniśmy zmienić nasze miejsce pobytu. Nigdzie nie jest już dla nas bezpiecznie, ale w tej chwili pozostajemy jak zwierzyna na odstrzał.

[21:53:00] * głowa rodu!Norwegia MG: Znaczy po prostu zobaczyłeś błysk przez okno w drodze, Matteo, tak będzie sensownie

[21:53:47] assasin!Prusy : *już miał postawić nogę na pierwszym stopniu, kiedy zauważył jakiś błysk z okna. Zatrzymał się w pół kroku i szybko do niego podszedł. Schylił się, zapobiegawczo, żeby nie oberwać czymś w głowę, odsłonił firanę/zasłonę/czy coś i rozejrzał się wokół.* Co do...
[21:54:30] Asasyn!Walia : *A ci gdzie się rozchodzili...* ...'' *Westchnął cierpiętniczo i pomasował skroń, która stopniowo zaczynała pulsować* Na litość... Jak mamy coś ustalić, kiedy ci głupcy zaczynają się rozchodzić? *Powoli poirytowany.*
[21:54:46] kleryk!Finlandia : *Wewnętrznie odetchnął, że Cirillo zdawał się przejmować stery. Tino nawykły był raczej do wykonywania rozkazów, a nie decydowania* wuj ma spis własności, prawda? Miejsc, które należą do nas? *spytał po chwili*

[21:54:53] * głowa rodu!Norwegia MG: Widzisz kusznika na dachu celującego... w wasz dom. Nie jesteś pewien w które okno, ale perfidnie celuje do was,. leżąc sobie plackiem na dachu

[21:55:27] @ bankier!Szkocja : WRACAĆ TU! *i jak on ma być spokojny? No, jak?* Piazzi na pewno wiedzą już o wszystkich naszych posiadłościach! I co, mamy tam być bezpieczni?!
[21:56:29] @ byłyzabójca!Port : *wszedł na piętro i rozejrzał się. Zza pazuchy wyciągnął małą piersiówkę i pociągnął łyka, choć obiecał sobie i rodzinie, ze skończy z alkoholem.*

[21:56:44] * głowa rodu!Norwegia MG: Juz na schodach na górę usłyszeliście bardzo wyraźnie ciche skrzypienie. Niestety korytarz i schody nie są oddzielone żadnymi drzwiami od obszernego pokoju na górze... Jeśli ktoś wszedł to pewnie zabije was jak tylko zobaczy

[21:57:06] assasin!Prusy : O cholera... *odskoczył od okna* Simone, Timo, na ziemię. JUŻ. W TEJ CHWILI. *był naprawdę śmiertelnie poważny. Bardzo, bardzo śmiertelnie poważny* Nie żartuję. *a potem sprintem puścił się po schodach w górę, na piętro* Catarina, Giacomo! *krzyknął, ile sił w płucach*
[21:57:23] Asasyn!Walia : Simone. Tego jeszcze nie wiemy. *Dalej go uspokaja i zaraz spojrzał na Tino* Owszem, ale trzeba by było dokładnie sprawdzić te miejsca. Sądzę, że o wiele bezpieczniej będzie, jeśli znajdziemy coś... Nowego. Niekoniecznie mającego z nami zbyt wiele wspólnego. *Zaczął się namyślać.*
[21:57:56] Diuszesa!Nauru : *zdecydowanie niezbyt dobrze. Złapała Giacomo, ciągnąc go na dół*
[21:58:07] kleryk!Finlandia : *Nie wierzył, by Simone czegoś jakoś nie ukrył* a może, a może jakieś bardziej specjalne? Wuju, na pewno... *nie umiał rozmawiać pewnie* *usłyszał krzyk, nie zrozumiał dokładnie o co chodzi, popatrzył spłoszonym wzrokiem, po chwili do niego dotarło, schował się pod ławę*
[21:58:09] Diuszesa!Nauru : *w sensie na dół po schodach*
[21:58:22] @ byłyzabójca!Port : *to pił sobie na półpięterku :c * *usłyszał krzyk brata* Mm? Matteo? *odwrócił się, by spojrzeć w dół schodów. Następnie kuzynka pociągnęła go za rękę* Co się dzieje-?
[21:59:38] Asasyn!Walia : ...?! *Cirillo drgnął i zaraz dał znak ręką, aby wszyscy się kryli, podczas gdy sam skoczył w stronę jednego z okien, i pod ścianę, przy której przykucnął.* Co się dzieje??? Matteo??
[21:59:40] assasin!Prusy : Na ziemię. Na dół. Szybko. Ukryjcie się. *zdążył wysapać, kiedy złapał ich na schodach. Sam nie wiedział, co robić* Kusznik na dachu. Nasze okno... i nie wiem, co się dzieje.
[22:00:10] @ bankier!Szkocja : *nie był wojownikiem. Wgramolił się pod stół obok Tino* Nie wychodź stąd, gnojku!
[22:00:36] Diuszesa!Nauru : *w sumie już nawet nie musiała wyjaśniać* W pokoju też ktoś jest..
.
[22:00:39] * głowa rodu!Norwegia MG: Stuknęło, gdy krótki bełt wbił się w ławę tuz nad Simone

[22:01:10] @ byłyzabójca!Port : Atakują nas? *za to Giacomo kiedyś walczył, całkiem dobrze i skutecznie, przede wszystkim. Przyciągnął Catarinę do siebie* Idź, bracie. Zajmę się nią.
[22:01:19] kleryk!Finlandia : *Nie był wojownikiem, miał sztylet i był zawodową ciotą, obejrzał się, przez chwilę analizował ska padł strzał, a potem sięgnął po paterę, leżąca na stole, by się zasłonić, siebie i może wuja*
[22:01:45] @ bankier!Szkocja : Ch-cholera..! *skulił się na ile mu brzuch pozwalał*
[22:02:38] Asasyn!Walia : ...!!! Wszyscy zostać przy ziemi! *Przesunął się w kuckach do okna, którym wpadła strzała i wyciągnął ukryty pod połami miecz. Wyciągnął go ostrożnie i spróbował dojrzeć w odbiciu ostrza miejsce w którym kryje się przeciwnik.*

[22:02:40] * głowa rodu!Norwegia MG: Słuszne posunięcie, bo kolejny bełt wbił się paterę i przebił ją na wylot utykając w połowie długości. Innymi słowy wszystko co jest w zasięgu okna jest zagrożone

[22:02:49] assasin!Prusy : Cholera. Podwójne chole-- O CHOLERA! *krzyknął, kiedy usłyszał świst. Odwrócił głowę i spojrzał na Simone a potem w górę schodów. Ktoś musiał celować stamtąd, nie było raczej innej możliwości... inaczej musiałby rozbić okno* Trzymaj za mnie kciuki... albo lepiej się pomódl. *mruknął do brata i ruszył w górę. bardzo ostrożnie... był zbyt młody i piękny, żeby umierać*
[22:03:28] kleryk!Finlandia : N-nie, nie tu *sapnął, by pociągnąć wuja. Spróbował rozchwiać ławę, by nią się zasłonić pod stołem. Blatem ławy, obalonym* *obejrzał się na wuja*
[22:03:42] kleryk!Finlandia : *zrobił se fort z ławy i stołu c:*
[22:03:50] Diuszesa!Nauru : *papa Matteo! Nie poniszcz mi rzeczy. A ty Giacomo się nie przyzwyczajaj*
[22:04:46] Asasyn!Walia : *Zaraz zbudują okopy~*

[22:04:47] * głowa rodu!Norwegia MG: niestety ława, bardzo solidna, tak łatwo przewalić się nie dała. Za to Cirillo wypatrzyłeś drania. Za dachu na przeciwko, leży sobie plackiem i tylko od ramiona i łeb wystają i już ładuje kolejny bełt

[22:05:10] assasin!Prusy : *cicho i ostrożnie posuwał się do schodach na górę, przy samej ścianie. W obu rękach trzymał sztylety. Ktokolwiek tam jest.... trzeba się go pozbyć*
[22:05:22] @ byłyzabójca!Port : *skinął krótko głową żegnając brata spojrzeniem. Oni niech zajmą się przeciwnikami, on zadba o tych bezbronnych ; ;* Nie jesteśmy tu bezpieczni. *cicho, jesteś wdówką, a nasze powiązania rodzinne takie, że ich nie ma, więc wiesz.* Przy ziemi, kuzynko, przy ziemi *Siłą zmusił ją do pochylenia się i własnym ciałem zasłonił od okien*
[22:06:00] @ bankier!Szkocja : *Wuj ma masę, to może dał radę tej ławie?*
[22:06:25] kleryk!Finlandia : *Syknął* wuju, pomóż *naparł mocniej*
[22:06:51] Diuszesa!Nauru : *nawet za bardzo nieoponowana, łapiąc Giacomo za ramię, co tam, jak ma łapać to już wszystkich*

[22:07:03] * głowa rodu!Norwegia MG: We dwóch zabarykadowaliście się ławą.

[22:07:08] @ byłyzabójca!Port : *złap mnie za coś innego *fala brwiami* *
[22:07:33] @ bankier!Szkocja : *Simone panikował, bo nawet nie wiedział, skąd atakują* Niech ich diabli..!
[22:08:40] kleryk!Finlandia : *Sapnął, odsunął się, spojrzał na wuja, przepełznął w stronę drugiej ławy, cały czas osłonięty pierwszą. Odwrócił się do Simone* wuju, masz broń?
[22:09:12] Asasyn!Walia : Osłońcie się czym się da! *Rzucił do pozostałych i przyjrzał się przymrużonymi oczyma mężczyźnie. Z tej odległości może mieć problem z wycelowaniem sztyletem... Potrzebował dostać się wyżej... Że też nie wziął z sobą cholernego łuku!* Zostańcie na miejscu... *Wycofał się w stronę innego okna i je także sprawdził. być może byłą tam jakaś osłona? Krzaki? I być może nie znajdzie innego przeciwnika? Potrzebował wyjść na zewnątrz i znaleźć dogodne miejsce lub po prostu dostać się do budynku naprzeciwko...*
[22:09:13] Diuszesa!Nauru : *ona chce mieć broń. Ale ma Giacomo. Pech*
[22:10:01] @ bankier!Szkocja : *miał przy sobie sakiewkę z pieniędzmi, tego był pewny. Za sztyletem musiał się obmacać* Mam! Ale co da mi teraz cholerny sztylet?!

[22:10:11] * głowa rodu!Norwegia MG: Matteo... Przesadnej ostrożności nigdy za wiele. Wpadłeś na to by wskoczyć jednak na poręcz, bo przecież nikt normalny nie chodzi po poręczach. I to cię uratowało, gdy cwaniaczek kucający przed schodami wystrzelił tam gdzie chwilę wcześniej stałeś. Nie marnując czasu, skoczyłeś i spadłeś na niego wraz z ostatecznym wyrokiem.Requiescat in pace Poza tym pokój jest pusty, a okiennica dalej się chwieje skrzypiąc

[22:11:02] kleryk!Finlandia : *Zagryzł wargi* jak nas tak nie wytłuką, to przyjdą, wuju. A wtedy z bliska.
[22:11:26] @ byłyzabójca!Port : *poprowadził kobietę do wyjścia dla służby. Być może uda mu się wyprowadzić ją tą drogą, albo chociaż ukryć w spiżarni*
[22:12:00] @ bankier!Szkocja : Ty lepiej spróbuj uciekać, dzieciak! Ty uciekaj, a ja zostanę.

[22:12:23] * głowa rodu!Norwegia MG: Cirillo... Możesz próbować chować się w krzakach przy oknie, ale zauważyłeś, że cwaniaczek z kuszą nie patrzy na okna gdy przeładowuje... Jeśli byłbyś odpowiednio szybki i miał dość szczęścia...

[22:13:11] assasin!Prusy : *gdyby wiedział, ze tam jest jakaś poręcz, to by poszedł po poręczy... ale i tak wyszło na jedno* Ty cholerny dupku *jeśli userka dobrze zrozumiała, to drań padł trupem. Matteo kopnął go jeszcze na odchodne i schylił się. łuk. Kusza.... cokolwiek miał, z pewnością się przyda* || Jak źle zrozumiałam, to mnie popraw. xp
[22:15:26] kleryk!Finlandia : Wuju, sam mówiłeś, że nie ma dokąd, a- *zastanowił się, pod habitem miał przecież normalny strój mógłby...* *próba zdjęcia habitu na ciasnej przestrzeni, brawo*

[22:15:29] * głowa rodu!Norwegia MG: Miał kuszę, ale miał ledwo kilka bełtów. Przy czym zostały dwa zdatne do użytku

[22:15:38] Asasyn!Walia : *Nawet jeśli zostanie zauważony, zawsze jest jakiś plan. Mimo to, otworzył okno tak dyskretnie jak to możliwe dopiero kiedy tamten nie patrzył i zamarł znowu, wyczekując kolejnej strzały... Dopiero wraz z nadejściem kolejnego przeładowania skoczył... Okaże się, czy zostanie zauważony, Ogólnie był osobą, na którą jakoś dziwnie automatycznie nie zwracało się zbyt wielkiej uwagi. Taki wrodzony talent, idealny do zawodu. Ale ci ludzie także byli wyszkoleni... Więc kto wie ile z jego szczęścia i talentu się pokryje? *
[22:15:55] Diuszesa!Nauru : *celuj dobrze Matteo!*
[22:16:18] @ bankier!Szkocja : Uciekaj, dzieciak, do tego swojego cholernego klasztoru i nie wracaj, póki ktoś po ciebie nie przyjdzie, jasne?! Przeżyj!

[22:16:31] * głowa rodu!Norwegia MG: Prawie jak mistrz striptizu dla biedoty, Tino. Szkoda, że nie do naga, ale sie rozebrałeś :P

[22:17:01] @ byłyzabójca!Port : *admin się nie wtrąca, więc droga dla służby była czysta, jak rozumiem?*

[22:17:57] * głowa rodu!Norwegia MG: Kusznik nawet nie zwrócił uwagi, że coś się poruszyło. Ani odrobiny. kompletnie niezauważony przebiegłeś ulicę i dobiegłeś do dachu, na budynku, którego leżał. Przy okazji wypatrzyłeś innego skradającego się pod dachu waszej posesji


[22:18:17] kleryk!Finlandia : Do klasztoru nie mogę, tam mnie znają i są... i księża są za Piazzimi *to został w koszuli i portkach* *wykopał habit* wuju, co ty zrobisz?

[22:18:41] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo, zaprowadziłeś Caterine do kuchni... Tu jest cicho i spokojnie, nawet służąca posłała wam zdziwione spojrzenie znad gotowanej zupy

[22:19:49] @ bankier!Szkocja : Uciekaj gdziekolwiek, dzieciak! Odnajdź moją cholerną żonę, jej nawet diabli nie ruszą, co dopiero Piazzi. Uciekaj, póki masz okazję!
[22:20:09] Diuszesa!Nauru : ...mam tu zostać? *nigdy nie dadzą się wykazać*
[22:20:34] assasin!Prusy : *skrzywił się nieco, ale to zawsze było coś. Chwycił łuk i bełty, które mają szanse nie rozlecieć się w locie i ostrożnie wyjrzał przez okno. Stąd nie wyceluje. Złapał kuszę i ruszył schodami w dół, biegiem. Musi wejść wyżej. Wyżej i zamordować tego dupka*
[22:21:11] @ byłyzabójca!Port : Zostańcie tu, kobiety. Obie, schowajcie się w spiżarni. A ja wezmę to. *chwycił jakiś większy kuchenny nóż. Ha, przypominają się stare czasy. Zaczął drżeć, nie poradzi sobie pewnie psychicznie.*
[22:21:40] kleryk!Finlandia : *Pokiwał głową w milczeniu, chwycił znów paterę, która już raz go ochroniła. Teraz musiał przeczołgać się do drzwi, przez większość czasu był osłonięty przez ławy, ale i tak wolał zachować ostrożność, by jakoś dotrzeć do kuchni*
[22:21:46] Diuszesa!Nauru : *zerknęła na niego* Jesteś pewien?
[22:22:35] @ byłyzabójca!Port : ...nie. Ale muszę to zrobić. Schowajcie się. *wyszedł z kuchni*
22:23:25] Asasyn!Walia : *Odetchnął z ulgą gdy wreszcie znalazł się płasko plecami przy ścianie, czujnie rozglądając przy okazji dookoła. Gdy dostrzegł kolejnego cwaniaka, który zgrabnie poruszał się po dachu ICH posesji, coś w nim zawrzało. Wyciągnął dwa sztylety i wymierzył. Musiał się skupić... Potrzebował dobrze wycelować. Pozycje miał dobrą, ale teraz kwestia i szczęścia i celności. A przy okazji także wyczucia, ponieważ chciał wyrzucić oba ostrza, jedno za drugim dopiero w dwie-trzy sekundy po oddaniu przez kusznika strzału. Inaczej prawdopodobnie łatwo zdradzi swoją pozycję... A nie miał pewności, że trafi sztyletem za pierwszym razem. Jak pomyślał, tak zrobił. Kusznikiem zajmie się dopiero po tym...*
[22:23:36] assasin!Prusy : *wskoczył na parter i sprintem przez niego przebiegł, starając się nikogo przy tym nie stratować. Przy drzwiach rzucił się w dół i przykucnął.... jeśli był lekko uchylone, to wyjrzał przez szparę i starał się zorientować w sytuacji. Wysoki budynek...*
[22:23:42] @ bankier!Szkocja : Szybciej, szybciej! *wyjrzał zza ławy, by ocenić sytuację*

[22:25:01] * głowa rodu!Norwegia MG: em, Prus... Kominy na dachu ci gościa zasłaniają xD
[22:25:38] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo , Matteo przebiegł ci tuż przed nosem biegnąć na dół...
[22:27:40] * głowa rodu!Norwegia MG: Cirillo, koleś na dachu wystrzelił, celując wystawił język. Widać nie jest jakiś przebiegły... Ale strzelać umie. Bełt wbił się w podłogę przed Tino. Za to delikwent zaczął starannie naciągać kuszę z nowym bełtem, nie patrząc na ulicę pod sobą. Ten na dachu posesji za to bardzo uważnie ogląda wyjście kuchenne


[22:28:08] @ byłyzabójca!Port : Matteo! *jak dobrze, że żył. Postanowił pójść za nim, choć sytuacja zdecydowanie go przerastała*
[22:28:18] Diuszesa!Nauru : *siedzi w kuchni*
[22:29:13] Asasyn!Walia : *Wystrzelił zatem z rozmachem jednym, a następnie drugim sztyletem, modląc się w duchu, aby lata dopracowywania swego kunsztu oraz celność nie zawiodły go...*
[22:30:27] assasin!Prusy : *odwrócił się do Giacomo i być może nawet zdobył się na uśmiech, ale to nie był odpowiedni moment* Wszyscy są bezpieczni? *zapytał szeptem, wodząc wzrokiem od drzwi do brata a później jeszcze do okna. Starał się obserwować wszystko na raz*
[22:31:07] kleryk!Finlandia : *Głośniej wciągnął powietrze, gdy bełt znów wbił się niebezpiecznie blisko. Dopełz w końcu do drzwi i znalazł się w kuchni? Tu zobaczył WDOWĘ PO BRACIE* och! *krzyknął, rozejrzał się, znów przykląkł* myślisz, że tam jest bezpeicznie, czy lepiej... bo tu powinny być schody dla służby *w takich rezydencjach były*
[22:32:48] Diuszesa!Nauru : *zaraz zerknęła na Tino* Nie wiem...*wyjrzała ostrożnie na zewnątrz, przy okazji łapiąc jakiś nóż, choć jeśli jest tam ktoś z kuszą, to i tak to jej nic nie pomoże*
[22:32:55] @ byłyzabójca!Port : Caterina tak, reszta nie wiem. Pomogę ci, Matteo. *choć dłonie tak mu drżały, że prędzej upuści nóż, niż zabije kogokolwiek. Jeśli przeżyje, będzie miał jeszcze głębszą traumę :c *
[22:33:06] @ bankier!Szkocja : *siedzi za tą ławą :D *

[22:33:13] * głowa rodu!Norwegia MG: Kolega patrolujący wyjścia z dachu posesji Audotire padł. Caterine, słyszysz że coś przywaliło o drzwi kuchenne.

[22:34:26] kleryk!Finlandia : *Tino też powinien był usłyszeć, bo stał obok* *mocniej chwycił sztylet* przesunął się w stronę drzwi, przytulił do ściany, uchylił toto ledwo-ledwo*

[22:34:27] * głowa rodu!Norwegia MG: Simone, kolejne bełty wbijają się w ławę. Niektóre masz wrażenie, że niemal się nią przebijają


[22:35:24] assasin!Prusy : Nie wiem, czy to dobry pomysł... *odchylił się i spojrzał w okno. Zachowywał spokój - lata praktyki i ćwiczeń... chociaż nie, nie był spokojny - był w nerwach. Co tu już nie chodziło ani o jego życie, ani o życie obcych ludzi - tylko o życie rodziny* Cholera, wszystko przeze mnie... *mruknął do siebie, znów zaglądając przez drzwi. Musiał się w końcu zorientować w sytuacji i wyczuć odpowiedni moment. Potem po prostu rzuci się biegiem do najbliższej kryjówki i postara się zdziałać cokolwiek. Idzie na żywioł - a jak się to skończy, to już inna sprawa*

[22:35:24] * głowa rodu!Norwegia MG: Za to kolega co was ciągle ostrzeliwał zauważył, że mu kolega padł... I mina mu zrzedła. Zauważył Prusa i Porta w drzwiach i wycelował w nich. Widzicie to, panowie. Macie parę sekund na reakcję

[22:35:54] @ bankier!Szkocja : Niedobrze, niedobrze...! *padł ku podłodze. Nie miał pojęcia, co robić, ale im dłużej będzie celem, tym większe pole do popisu będą mieli pozostali. Miał tylko nadzieję, że ława to wytrzyma.*
[22:37:18] Asasyn!Walia : *Odetchnął znowu w myślach. Jednego mniej... Lecz nadal pozostawał kusznik. Uspokoił oddech, rozluźnił mięśnie... Przesunął się do rogu i zaklął znowu w myślach, widząc dwóch z członków swojej rodziny. Co oni na bogów wyprawiają?! Ah, nie ... Nie czas teraz na to! Postarał się odszukać jakieś niższe okna... coś, po czym wejdzie na dach... Miał mało czasu,*

[22:37:50] * głowa rodu!Norwegia MG: Walio, włazisz na dach, całkiem sprawnie.

[22:38:07] assasin!Prusy : *dobrze, że akurat wyglądał przez drzwi, bo inaczej pewnie by go nie zauważył. Otworzył oczy ze zdziwienia, apotem, zapobiegawczo, pchnął brata w bok, poza zasięg strzelca... taką miał nadzieję. Unik. Przede wszystkim unik,potem się pomyśli o ataku... sam szybko odskoczył , również starajac się uniknąć ataku*
[22:38:45] @ byłyzabójca!Port : *To nie był dobry czas na rozpamiętywanie błędów i nawet Giacomo o tym wiedział. Nie zauważył kusznika, tak jak brat. Nóż wypadł mu z dłoni, gdy Matteo go pociągnął*

[22:38:45] * głowa rodu!Norwegia MG: bełt pomknął miedzy wami w głąb domu i stuknął o coś.

[22:39:14] Diuszesa!Nauru : *zerknęła na Tino*
[22:39:50] * głowa rodu!Norwegia MG: Kuchenne drzwi otworzyły się mocniej pod naporem... ciała kolegi z dachu.
[22:40:18] Diuszesa!Nauru : *odskoczyła od drzwi*...*ona tego nie sprząta*
[22:40:39] kleryk!Finlandia : *Nie drgnął, gdy ciało wpadło przez drzwi, kopnął zawłok, by móc zamknąć znów wejście* myślisz, że jest ich więcej? *rozejrzał się* jest tu inne wyjście?

[22:40:56] * głowa rodu!Norwegia MG: Caterine, zauważasz, że ciało ubrane jest wyjątkowo bogato jak na najemnika. Ma jedwabny płaszcz...

[22:41:44] Diuszesa!Nauru : *szuka jakiegoś symbolu rodowego*
[22:41:44] assasin!Prusy : Cholerka, cholerka, cholerka... *powtarzał jak mantrę, kiedy nakładał bełt na kuszę. Nie wiedział, jak to zrobi. Nie miał pojęcia... ale coś zrobić musiał. Nawet, jeśli z takim małym zapasem amunicji wydawało się to niemalże niemożliwe* Błągam, neich to się uda... i niech nie zginę. *czekał, aż strzelec przystąpi do kolejnego ataku. Potem się wychyli, postara wycelowac i strzeli (jeśli jest to w ogóle możliwe....). A potem - niech się dzieje, co się ma dziać*

[22:42:45] * głowa rodu!Norwegia MG: Udało ci się, ale nie trafiłeś Matteo. Cwaniak miał szczęście, bo akurat uniósł kuszę i się idealnie nią zasłonił...

[22:42:54] @ byłyzabójca!Port : Matteo! *panikujący brat na pewno nie pomoże w dobrym celowaniu*
[22:43:02] kleryk!Finlandia : *Spróbował znów zamknąć drzwi, zerkając na Caterinę* *Zostawił niewielką szparę, przestąpił nad ciałem i spróbował popatrzeć na zewnątrz*
[22:44:36] Asasyn!Walia : *A sam wspiął się zwinnie zawisł, trzymając się chwilę krawędzi dachu kiedy padł kolejny strzał. Dopiero wówczas, wiedząc, że powinien znajdować się mocno z boku, nie zaś bezpośrednio przed kusznikiem, napiął mięśnie i podciągnął się, wskakując na dach. Akurat kiedy padł strzał Matteo. Idealnie! Kusznik zasłonił się swoją bronią, zaś on miał czas aby wyswobodzić dłuższy miecz i doskoczyć do niego, biorąc zamach za głowę.*

[22:45:04] * głowa rodu!Norwegia MG: Tino, na zewnątrz poza cieniem rzucanym przez willę, i ciasnym zaułkiem bo to tylko tylna uliczka nie widzisz kompletnie nic ciekawego

[22:45:18] Diuszesa!Nauru : Chcesz zaryzykować? *zerknęła na Tino*
[22:45:42] assasin!Prusy : Cholera! *mruknął* Został mi jeden bełt. Jeden, pieprzony bełt. *warknął, ściskając go w dłoni. Nie teraz. Jeszcze nie* Zostań tu, proszę *położył bratu dłoń na ramieniu* A jeśli nie wrócę... *wyciągnął z kieszeni tuniki sakwę złota i podał mu ją. Potem wychylił się znów, na chwilę i starał znaleźć jakąś kryjówkę, w której mógłby się osłonić przez atakami
[22:46:00] @ bankier!Szkocja : *wyglądało na to, że dobrze sobie radzą. Nie był religijny, ale modlił się, żeby wszyscy wrócili w jednym kawałku*

[22:46:36] * głowa rodu!Norwegia MG: Rykoszet od strzału Matteo poszedł w Cirillo. Co prawda tylko nieznacznie drasnął ramię, ale to zawsze utrudnia walkę

[22:47:55] @ byłyzabójca!Port : *odebrał sakiewkę i przycisnął ją do piersi* Oddam ci ją.

[22:48:06] * głowa rodu!Norwegia MG: Za to kusznik zerwał się, sięgnął młot (!) i z miejsca się zamachnął na Cirillo


[22:48:19] kleryk!Finlandia : *Obejrzał się na Caterinę, zacisnął usta* *szukał po szafkach tacek, by móc je schować na piersi i plecy, by chociaż tak się osłonić* tak, nie ma wyjścia.

22:49:06] * głowa rodu!Norwegia MG: No upchałeś sobie tacki za ciuchy, Florencka miss stulecia... <3

[22:50:40] Diuszesa!Nauru : *narzuciła coś na Tino, żeby zakryć głowę*
[22:51:03] kleryk!Finlandia : Idziesz ze mną? *poprawił ułożenie tacki na piersi pod ubraniem* możesz się ukryć na schodach dla służ- *miał garnek na głowie* jak zrobisz?
[22:51:07] assasin!Prusy : *uśmiechnął się niego pokrzepiająco i znów wyjrzał przez drzwi. Wtedy zobaczył, jak kusznik zamachnął się młotem na Cirillo. Trudno... jak żyć, to żyć! Zerwał się na równe nogi i postarał się wymierzyć w strzelca, którego teraz powinien trafić. Nie miał się czym zasłonić, więc wystarczy tylko dobrze wymierzyć... strzelił. I zaczął się modlić, żeby ten bełt nie został zmarnowany
*
[22:51:18] * głowa rodu!Norwegia MG: Simone, jeśli chcesz wiedzieć, to Ślepy Los, słysząc twe modlitwy mrugnął, ale może to zarówno byc jak "spoko, nie ma sprawy! ;)" jak i "Hah, spie*dlaj! ;]"

[22:51:45] @ bankier!Szkocja : *pieprzony los!*
[22:52:10] kleryk!Finlandia : *już wiadomo z kim zdradzała twoja żona, Simone*
[22:52:24] @ bankier!Szkocja : * DDDD:< *
[22:52:32] Diuszesa!Nauru : Idę z tobą. *otworzyła drzwi i wyjrzała przez nie jeszcze raz*
[22:52:40] @ byłyzabójca!Port : Matteo, nie! *ten ruch Giacomo i tak uznał za idiotyczny*
[22:53:00] Asasyn!Walia : *Syknął cicho, czując jak strzała rozerwała materiał przyodziania i skórę. Nie kwapił się jednak aby choćby rzucić okiem. Musiał skupić się na walce. Odchylił się zamiast parować atak kusznika i sam zaraz odpowiedział ciosem skierowanym nisko i w podbrzusze.*
[22:54:02] Asasyn!Walia : *On ma dzikiego farta i jest z niego dumny :D *
[22:54:15] Asasyn!Walia : *Nie licząc rykoszetu*

[22:54:58] * głowa rodu!Norwegia MG: Bełt wbił się głęboko pod pachę. W tym samym momencie, gdy tamten zaczynał robić zdziwioną minę dostał mieczem Cirillo w podbrzusze. Zachwiał się i spał wprost na ulicę brocząc krwią i barwiąc bruk czerwienią.
[22:55:46] * głowa rodu!Norwegia MG: Tino, gdy wyszedłeś i przeszedłeś parę kroków zauważyłeś rękę wystającą zza pobliskich skrzyń...
[22:56:24] * głowa rodu!Norwegia MG: Cirillo, za to nie wiem jak ty z dachu zleziesz z rozharatanym ramieniem xD


[22:56:31] Diuszesa!Nauru : *idzie przed Tino, nie ma tak*
[22:56:49] kleryk!Finlandia : *Ostrożnie się nachylił, trzymając mocno sztylet, odsunął nieco skrzynię w bok, szykując się na ewentualną obronę i zerkając na.... trupa?*
[22:57:03] Diuszesa!Nauru : *nie da mu iść przodem, jeszcze go ktoś zastrzeli. Też zerknęła na rękę*

[22:57:31] * głowa rodu!Norwegia MG: Caterino, więc ty widzisz i tą rękę i kawałek dalej trupa zwisającego z balkonu pobliskiego domu. W jedwabnej koszuli z herbem Piazzich. Coś świta..?

[22:58:07] Diuszesa!Nauru : *no more sukienek z jedwabiu*
[22:58:08] * głowa rodu!Norwegia MG: Tak, z a skrzynią leży trupek. Z przebitym wąskim ostrzem gardłem. Znasz ten styl walki aż za dobrze.
[22:58:13] assasin!Prusy : *odetchnął z ulgą i znów przykucnął, zapobiegawczo. Zerknął na dach a potem na leżącego na ulicy trupa. Może miał jeszcze jakieś bełty... ale na razie wolał nie ryzykować. Być może ktoś jeszcze się tutaj czai*
[22:58:32] Diuszesa!Nauru : *ten jedwab taki zabójczy*
[22:58:49] * głowa rodu!Norwegia MG: ...
[22:59:04] kleryk!Finlandia : Pospieszyli się *syknął, gdy zobaczył herb, zadarł głowę, starając się wyśledzić, skąd mógł spaść trup i gdzie stał ten, który go zamordował. W końcu może potrzebowałby pomocy? Żył jeszcze?*

[22:59:06] * głowa rodu!Norwegia MG: *znaczące spojrzenie
*

[22:59:23] @ bankier!Szkocja : *odgłosy walki cichły. Simone zebrał się zza ławy, wyszedł z pomieszczenia, by znaleźć rozhisteryzowaną piczkę z sakiewką, którą zaraz Giacomo zabrał, bo czemu takie spisane na straty coś ma mieć pieniądze. Giacomo nawet nie protestował, a Scott ostrożnie popatrzył po braciach zabójcach i trupie* No, no...
[22:59:54] Diuszesa!Nauru : *złapała Tino za ramię, chowając go za sobą*
[23:00:01] Asasyn!Walia : *Wybitna kooperacja, do licha! Zdjęli nawet drugiego i TYLKO skończył z rozharatanym ramieniem. Co to dla niego! Machnął krótko ręką do Matteo w podzięce i przykucnął szybko, chowając miecz i rozglądając się, przy czym przycisnął wolną teraz dłoń do miejsca rozcięcia. Czy pole było czyste...?*
[23:00:48] assasin!Prusy : *kradną Matteową sakiewkę, ale on tego nawet nie widzi. Nadal wygląda przez drzwi i wypatruje wrogów. Znów zerknął w kierunku Cirillo i, dla odmiany, skinął mu głową*

[23:01:08] * głowa rodu!Norwegia MG: W zasięgu wzroku tak. Jedno co się rzuca w oczy, to że ci najemnicy nosili jedwab. Rożnie, mniej, czasem więcej, ale przecież to drogi materiał, a nie dla psa...

[23:01:10] @ bankier!Szkocja : *co kradną, co w rodzinie, to nie zginie!*

[23:02:14] * głowa rodu!Norwegia MG: Nie widzicie nic poza dwoma trupkami. Tylko teraz przydałaby się podstawowa matematyka... Ilu zdjęli Matteo z Cirillo, a ile było trupów...

[23:03:09] Diuszesa!Nauru : *matematyka z trupami. Jakoś tak ich tu za dużo?* Tino?
[23:03:27] assasin!Prusy : *Matteo zdjął dwóch - jednego na poddaszu, drugiego teraz... ilu ich zdjął Cirillo, nie wiedział, ilu ogółem ich się wymnożyło... tego, niestety, też. Nie zwrócił na to uwagi*
[23:03:55] kleryk!Finlandia : Caterine... *zerknął na nią, to było takie... ewidentne, rzucało się w oczy. Stroje i tak dalej* to może nie Piazzi *stwierdził* kto by tak? Tak... tak się bardzo afiszował? *zerknął na Caterinę znów* jak nie oni, to kto, ale, ten, nie oni? Ktoś jeszcze...?
[23:04:05] @ byłyzabójca!Port : *kucnął przy ścianie i zebrał z podłogi nóż. Zabójcy, asasyni, inni tacy... D: *

[23:04:11] * głowa rodu!Norwegia MG: Caterine, osłaniając Tino wypatrzyłaś kolejnego trupka, siedzącego za skrzyniami. Albo prawie trupka. Tyle, że skrywają go cienie ze skrzyń i uliczki, ale chyba poruszył nogą.
[23:05:22] * głowa rodu!Norwegia MG: Port, Simone, coś konkretnego robicie?


[23:05:43] @ bankier!Szkocja : *nie, stoimy i czekamy na koniec, bośmy nie asasyni :c *
[23:06:08] kleryk!Finlandia : *Zacisnął zęby i ruszył w stronę tego, który chyba jeszcze żył, szybkim ruchem spróbował na niego nastąpić, trzymając mocno sztylet tak, by było go widać. Oddychał ciężko* jak powiesz kim jesteście, to skrócę twoje cierpienia *taki litościwy i miły, włączył mu się dziwny tryb*
[23:06:24] Asasyn!Walia : *On osobiście nie wiedział o innych... Chyba. O ile w zasięgu wzroku nie miał więcej trupów niż te dwa. Khm. Przy czym on zdjął jednego i pomógł w zdjęciu drugiego. Teraz zresztą powinien wrócić do środka, ale fakt... Z jedną ręką było to trudne. No nic. Najwyżej nieco nadwyręży ranione ramie. Nie mógł tutaj zostać. Podszedł zatem, dalej w kuckach i ostrożnie, rozglądając się przy okazji cały czas i pozostając czujnym - do krawędzi. oho... No to teraz zejście.. Tsa :|*
[23:06:42] Diuszesa!Nauru : *to ona go tu osłania, a ten jej leci, dziękuję bardzo*
[23:07:58] głowa rodu!Norwegia : Łoł! *ów trupek, widać miał się dobrze, bo bardzo sprawnie się odsunął i łapiąc za przedramię zablokował Tino. Za to w jego oczach zabłysło uznanie* No, chyba dorastasz, synu...
[23:08:45] kleryk!Finlandia : *...perkele*
[23:10:36] kleryk!Finlandia : *Otworzył szerzej oczy, wypuścił sztylet z ręki* ojciec? Ale... *a tyle trupów poszło*
[23:11:51] głowa rodu!Norwegia : *zaśmiał się* Chyba nie myślałeś, że dam się im powiesić? *zakaszlał* Ale czemu nikt z was się do tych drani nie ruszył..?
[23:12:27] Diuszesa!Nauru : *zatrzymała się* Byliśmy zbyt zajęci unikaniem ostrzału od frontu.
[23:12:37] Diuszesa!Nauru : *wypowiada się ta, co najwięcej zrobiła*
[23:13:10] assasin!Prusy : *wyszedł na zewnątrz* Chyba jest czysto mruknął, odwracając się do brata.* Na razie jeszcze żyjemy. *mimo wszystko nadal uważnie śledził wzrokiem okolicę*
[23:13:31] kleryk!Finlandia : *Cieszył się w cholerę, to teraz nagle z niego te wszystkie emocje, co je tłumił zaczęły wyłazić* tak, tak *drżał mu głos, ciota*
[23:14:10] @ bankier!Szkocja : Dobrze wam poszło, cholera... gdzie reszta? *Nauru, Simone zrobił jeszcze więcej!* Gdzie dzieciak?
[23:14:31] @ byłyzabójca!Port : *A on kucał przy ścianie i nie odzywał się. Coś go przerosło*

[23:14:36] * głowa rodu!Norwegia MG: Od frontu spokojnie, może poza wystawionym jak flaga na wietrze Cirillo na dachu. Tylko ludzie chcący wejść w tą uliczkę krzyczą, panikują, nie wiedzą co zrobić jak widzą trupa na środku ulicy

[23:14:59] kleryk!Finlandia : *domorośli medycy już wykradają trupki*
[23:15:08] Diuszesa!Nauru : *a tam krzyczą o byle trupa. Jakby tu przyszli, to by dopiero zaczęli krzyczeć*
[23:15:28] Asasyn!Walia : ... *Dał ze swojego miejsca na dachu znać Matteo, że u niego czysto i przekręcił się, aby złapać się za kraj dachu i z bólem cholernym przez rozerwane ramię spuścił się z niego(co wcale nie brzmi dziwnie.) *
[23:15:44] głowa rodu!Norwegia : *zaśmiał się znowu* Jasne... Ale dalibyście się od tyłu jak ladacznica, gdybym nie zwiał dość szybko.. No, pomóż ojcu wstać... *wciągnął rękę do Tino*
[23:16:27] assasin!Prusy : Nie wiem. Byłem zajęty mordowaniem *powietrze z niego zeszło i wrócił wredny charakterek* Mogłeś coś zrobić. Zostać z nimi, cokolwiek... a teraz idę się rozejrzeć. *i poszedł. W stronę Timo i Catariny, chociaż jeszcze o tym nie wiedział... no i kiwnął Cirillo głową, ze u niego na razie też w porządku*
[23:16:30] kleryk!Finlandia : *Bez wahania chwycił ojca, by pomóc mu wstać, pewno brzęknął, gdy z koszuli wypadła mu taca*
[23:16:43] kleryk!Finlandia : *DRAMA TACA c:*

[23:17:36] * głowa rodu!Norwegia MG: Cirillo... Na jednej ręce mogłeś sobie powisieć, ale zejść..? Jak puściłeś brzeg, to nie starczyło ani siły ani zwinności, żeby się dobrze złapać. Nieznacznie wyhamowałeś upadek, ale... coś trzasnęło.

[23:17:52] Diuszesa!Nauru : *następnym razem szanowny Frederico uczy Caterinę posługiwania się bronią*
[23:18:53] Asasyn!Walia : *Zaś trzymał się obiema, zakładając, że wytrzyma chwilę i zmierzy się z bólem D:*
[23:19:04] głowa rodu!Norwegia : *z pewnym trudem, ale się podniósł. Zerknął zdziwiony na tacę* A to co..?
[23:19:24] @ bankier!Szkocja : Kazałem młodemu uciekać, niechże on chociaż skórę zachowa. Wróci. *nie był pewien, czy na pewno. W tej samej chwili zobaczył, że Cirillo nie poradził sobie z zejściem z dachu* ...! Kuzynie! *na placu pojawiali się już ludzie, więc bez większego strachu mógł podejść*
[23:19:25] Asasyn!Walia : *No to lekko fail :D I chyba coś w takim razie złamał przy lądowaniu : > ... Sad.*
[23:19:46] Diuszesa!Nauru : *taca to nie jej pomysł. W zamyśle userki Caterina przykryła Tino jaką plandeką*
[23:20:39] kleryk!Finlandia : *Speszył się, popatrzył ba bruk* ojcze, nie miałem... osłony *to teraz czerwony ze wstydu, już minął ten moment, kiedy Fin miał odrobinę metaforycznych jaj* ojcze, nie wiem co z resztą, jak się... jesteś ranny?

[23:21:23] * głowa rodu!Norwegia MG: Nadgarstek

[23:21:34] assasin!Prusy : *rozglądał się i rozglądał, ale nikogo groźnego nie widział. Potem spostrzegł dwie znajome sylwetki i ruszył szybko w ich kierunku* Och, dzięki Bogu, żyje-- wuju! *nawet się trochę uśmiechnął... chociaż patrząc na to, że był cały we krwi, to raczej nie wyglądało to zbyt miło. Raczej dość strasznie, ale to taki szczegół*
[23:21:34] Diuszesa!Nauru : *?
[23:21:59] Diuszesa!Nauru : *zignorowana przez Matteo?*
[23:22:37] @ bankier!Szkocja : *stara się zebrać Cirillo z bruku*
[23:23:36] Diuszesa!Nauru : *tak, biegnie do Federico się przy...nie, zapomnij*
[23:24:07] Asasyn!Walia : *Jęknął cicho i szybko zagryzł mocno zęby. Pięknie... Przytrzymując rękę przy ciele i na chwilę zamroczony spazmem bólu, spojrzał nieco skrzywiony na Simone'a* W porządku... To nic takiego. *Stęknął, podnosząc się.*
[23:25:01] głowa rodu!Norwegia : Caterine! Dzieci! *i tak je przygarnął i przytulił. Caterine i Tino* Matteo! Dobrze widzieć was całych! Chodźmy do domu...
[23:26:00] Diuszesa!Nauru : *jakoś mężczyźni z tej rodziny podświadomie (lub nie!) ignorują jej zdanie. No dobra, niech będzie, poklepała Fegerico po plecach*
[23:26:21] @ bankier!Szkocja : Kobiety zaraz to opatrzą. *albo pośle po okolicznego lekarza. Pomógł Cirillo wesprzeć się na sobie* Powoli, powoli, ech? Dobrześta się spisali.
[23:26:29] assasin!Prusy : Wszyscy jak na razie żyjemy *stwierdził, oglądając się za siebie... czyli na Simone zbierającego Cirille z ziemi... ale oboje byli cali. W większości*
[23:26:45] kleryk!Finlandia : *Nogi mu drżały, wyszczerzył się tylko do wuja, czy kogo tam i dał przytulić* *pokiwał głową* *wreszcie znów się nie liczy, jaka ulga*
[23:26:49] Asasyn!Walia : *W WIĘKSZOŚCI cały >:I*
[23:28:31] głowa rodu!Norwegia : *lekko utykając wlazł do domu i od razu jak tylko przyuważył Giacomo* Przydaj się na coś! Idź zabierz tamto ścierwo z widoku!
[23:28:44] Asasyn!Walia : Hah... *Złapał głębszy wdech i nawet tak minimalnie, niemrawo się uśmiechnął.* To tylko nadgarstek. Wracajmy do reszty... Czy wszyscy są cali?
[23:29:36] @ bankier!Szkocja : Chyba wszyscy, choć nie wiem, co z Tino. Kazałem mu uciekać do mojej żony, psiakrew. Wróci.
[23:30:50] kleryk!Finlandia : *Próbował być podporą dla ojca, przy tym milczał, cały szczęśliwy, roztrzęsiony, z jeszcze jedną tacką w koszuli*
[23:31:54] @ byłyzabójca!Port : *on za to był niezbyt szczęśliwy, ani wcześniej, ani teraz, gdy głowa rodu tuż po powrocie jeszcze się nad nim wytrzęsła. Podniósł się i skłonił Federico głową* D-dobrze cię widzieć.
[23:32:14] Asasyn!Walia : Wiem, że nie nadaje się na następcę rodu... Ale powinieneś być dla niego bardziej wyrozumiały, kuzynie. *Wpierając się na nim, człapali do posiadłości.* W każdym razie, oby i jemu nic nie było.
[23:32:25] Diuszesa!Nauru : *idzie, jak wszyscy to wszyscy*
[23:32:43] Diuszesa!Nauru : *o nią też ktoś może się pomartwić, tak fajnie by było*
[23:32:46] głowa rodu!Norwegia : Ciebie też, ciebie też... *mruknął do Giacomo i skierował się do swojego gabinetu*

[23:32:58] * głowa rodu!Norwegia MG: Tak więc wszyscy jakoś mniej więcej cali pozbieraliście się z powrotem w domu... Tym razem ktoś wpadł na to by zamknąć okiennice tym samym uniemożliwiając atak tą drogą... Zajęliście składaniem fizycznym i psychiczny do kupy, bo tym razem czasu zostało Wam naprawdę niewiele...

koniec cz. 2

3Florencja cz. I-III Empty część III Pon Lip 28, 2014 12:07 pm

Finlandia

Finlandia

[20:14:54] * głowa rodu!Norwegia MG: Niecałą godzinę po całym zajściu, zebraliście się w gabinecie Federico, wszyscy opatrzeni jak komu było potrzeba. Gabinet oczywiście prezentuje się pięknie zastawiony regałami z książkami i bronią, ale ojczulek ma raczej nietęga minę... Patrzy to po was, to w blat swojego biurka i widać, że się z czymś gryzie i to bynajmniej nie z dziurą, którą mu ktoś w brzuchu załatwił...

[20:14:57] głowa rodu!Norwegia : *Federico westchnął ciężko patrząc na zgromadzoną, nieco obitą rodzinkę* Przykro mi stwierdzić, ale obawiam się, że jesteśmy w trudniejszym położeniu niż podejrzewałem… Nikt z was nie podołał pozostawionemu przeze mnie zadaniu... Nikt! A przecież nie zawsze będę przy was, żeby sprawować pieczę nad naszym dziedzictwem. I kto je przejmie? Ja się pytam - kto?! Merda! Żadne z was nie upilnowało domu o własnym siedzeniu nie wspominając! Zdajecie sobie sprawę, że zajęliście się frontalnym atakiem, a gdyby nie szczęście, Piazzi wzięli by was od tyłu jak tanie ladacznice! *oparł się o stół z kolejnym ciężkim westchnieniem*
[20:16:31] @ bankier!Szkocja : *Ladacznice wcale nie są takie tanie, przebiegło Simone przez myśl*
[20:16:35] Diuszesa!Nauru : *krzyczą na nią. No dobra, prawda jest taka, że ona się nie popisała zbytnio. Ale czy to jej wina, że nie umiała walczyć? W sumie to jej wina, ale cii. W chwili obecnej podłoga wyglądała bardzo interesująco, więc się w nią wpatrywała*
[20:17:36] @ bankier!Szkocja : Kto się miał ataku spodziewać, skoro chwilę wcześniej wysłali posła? *mruknął bardziej do siebie niż do Federico. Potarł nos.*
[20:18:04] assasin!Prusy : *siedział i się nie odzywał, bo nie widział takowej potrzeby. Bawił się tylko wysuwanym, nieco jeszcze zakrwawionym sztyletem i przysłuchiwał się temu wszystkiemu z raczej nietęgą miną*
[20:18:26] @ byłyzabójca!Port : *w ogóle nie wszedł do gabinetu, przystanął na zewnątrz i oparł się o ścianę. I tak wszystko słyszał.*
[20:19:52] assasin!Prusy : *zerknął na brata i posłał mu spojrzenie, które raczej nie napawało zbytnim optymizmem. Przez chwilę na niego patrzył a potem westchnął i wrócił do bawienia się ostrzem*
[20:20:14] kleryk!Finlandia : *Milczał, wstydząc się, zerkając nieśmiało na ojca i nie wiedząc co powiedzieć*
[20:22:05] @ byłyzabójca!Port : *czuł na sobie spojrzenie, ale sam nie podniósł wzroku8
[20:23:46] Asasyn!Walia : *Sztywno wyprostowany, w rękoma za plecami i zaciśniętymi mocno ustami, wpatrywał się w przestrzeń nieco ponad ramieniem Federico. Jako zabójca, powinien przedsięwziąć jakieś kroki ostrożności-... Jednak tyle się działo.* ...
[20:28:01] kleryk!Finlandia : *Nabrał powietrza jakby chciał coś powiedzieć, ale się zawahał. Wiedział, że zawiódł i zawodził od lat oczekiwania* ojcze *zaczął w końcu* poprawię się.
[20:29:32] głowa rodu!Norwegia : *popatrzył na Tino* Mam nadzieję, synu, bo nie mam już więcej dzieci, które mógłby przejąć moje obowiązki. *zaraz jednak zerknął na Simone* To Piazzi, oni nie grają czysto. Nikt nie gra czysto gry chodzi o władzę.
[20:30:40] assasin!Prusy : *podniósł wzrok, zagapił się i lekko zaciął ostrzem, ale nic nie powiedział. Faktycznie zawalili. Na całej linii.*
[20:31:18] @ bankier!Szkocja : W rodzinie mamy więcej mężczyzn, Federico, nie tylko tego księżulka. Niech idzie na zakonnika, jeśli dzieciak chce. *Bo Simone sam jest łasy na władzę* To my też nie grajmy czysto. Ilu z nas jest w stanie walczyć? Poślijmy po kuzynów i...! *uderzył pięścią w otwartą dłoń*
[20:32:17] kleryk!Finlandia : Tak, ojcze, postaram się *pokiwał gorliwie głową* zrobię, co będzie trzeba *teraz zabrzmiała mu w głosie odrobina zdecydowania, aż dziwna na niego* *zerknął na wuja, ale niczego nie powiedział :<*
[20:33:21] Diuszesa!Nauru : *wychodzi na to, że nie ma żadnej przydatności. Nie ma to, jak poprawa samopoczucia*
[20:33:34] assasin!Prusy : *wytarł rozcięcie o tunikę i spojrzał na Tino, przy okazji zastanawiając się, co teraz* ...i co dalej? *odezwał się w końcu, wygłaszając swoje myśli na głos. Bo nie wiedział. Byli teraz w dość kiepskiej sytuacji, delikatnie mówiąc*
[20:34:30] głowa rodu!Norwegia : Po kogo mielibyśmy posłać? Wszyscy co są w stanie, są tu na miejscu... Eh... *usiadł w swoim fotelu* To ja was się pytam - co dalej?
[20:35:55] @ byłyzabójca!Port : Nie pokonamy Piazzich. *odezwał się cicho*
[20:36:05] assasin!Prusy : A skąd my mamy wiedzieć? Bo ja, osobiście, nie mam pojęcia. *odezwał się znów, bo chciał w końcu dojść do jakichś wniosków.*
[20:36:08] Diuszesa!Nauru : *to teraz ktoś coś wymyśli, prawda?*
[20:36:30] Asasyn!Walia : ... *Sam odetchnął pod nosem i puścił złamany, lecz dobrze opatrzony nadgarstek prawej ręki. Spojrzał na Federico.* Jestem świadom, że powinienem zapewnić nam bezpieczeństwo. Szczerze przepraszam za niedopełnienie obowiązków. ... *Spojrzał ukosem najpierw na głowę rodu, później Simone* Gdyby udowodnić winę i nieczyste zamiary Piazzi... Być może uda się poruszyć do działania Zakon... *Mruknął bardziej do siebie, choć nie był pewien tych słów.*
[20:37:20] @ bankier!Szkocja : *uniósł dłonie* Ja znam się na pieniądzach, nie na prawie. I powiem, że pieniądze też się kończą.
[20:38:38] kleryk!Finlandia : U duchowieństwa też nie znajdziemy pomocy *przyznał po chwili matowym głosem* Piazzi łożą pieniądze.
[20:39:01] assasin!Prusy : I pomysły też nam się kończą. W sumie to... to nie mamy żadnych pomysłów, tak na dobrą sprawę. *i znowu wytarł rękę o tunikę, spoglądając na wszystkich po kolei. *Zakon? Jak ty masz zamiar zaangażować w to cały Zakon? *tutaj jego wzrok zatrzymał się na Cirillo*
[20:40:33] głowa rodu!Norwegia : *patrzy na nich wyczekująco* Cirillo, w razie wypadku w twoje ręce przekazuję nasz ród. Jeśli mnie by zabrakło naucz mego syna, wszystkiego czego najwyraźniej ja nie dałem rady... *zamyślił się na chwilę* Dobrze, powiedzcie mi chociaż co udało wam się wskórać od czasu gdy ostatnio się widzieliśmy...
[20:40:49] @ byłyzabójca!Port : Czy nie lepiej opuścić Florencję, zanim wszyscy stracimy życia?
[20:41:20] Diuszesa!Nauru : *zaraz przywali Giacomo, żeby tylko chociaż na chwilę się uciszył*
[20:42:22] głowa rodu!Norwegia : Giacomo, ich władza się szybko rozrośnie. Jeśli staną się dość znaczący, Templariusze całego świata będą przeciwni naszemu istnieniu.
[20:43:07] @ byłyzabójca!Port : Więc poddajmy się już teraz.
[20:43:34] assasin!Prusy : *spojrzał na brata* Byłeś kiedyś asasynem, tak, czy nie? Więc skąd w tobie tyle tchórzostwa i braku wiary w siebie? *zapytał dość ostro, piorunując go spojrzeniem*
[20:44:36] Asasyn!Walia : *Przyłożył dłoń do ust i marszcząc brwi, rozmyślał chwilę. Wreszcie ze śmiertelną powagą - co w sumie było u niego i tak dość codzienną kwestią - spojrzał na Matteo.* Jeśli w jakiś sposób przekonać Głowę Zakonu o nieczystych zamiarach Piazzi odnośnie tego miasta... Lub samego Zakonu... Istnieje możliwość, by wydzielono kilku naszych braci do zadań skierowanych przeciwko nim. *Zaczął mówić powoli i choć miał w tym fachu nieliche doświadczenie, bał się skłamać lub naciągnąć prawdę w styczności z Zakonem. Dlatego podchodził do tego bardzo ostrożnie*
[20:45:24] @ byłyzabójca!Port : To nie tchórzostwo, bracie. Widziałeś... mm, pamiętasz, jak skończył Luciano. Chcesz oglądać martwe ciała Federico, Simone, Tino... moje? Chcesz, żebyśmy wszyscy poginęli w beznadziejnej walce?
[20:45:44] Asasyn!Walia : ...?! *Drgnął na słowa Federico i przez chwilę nawet po nim widać było zdziwienie. Szybko jednak skłonił się, przełykając ślinkę.* Nie sądzę abym był tego godzien, lecz zrobię co w mojej mocy. *Tego się nie spodziewał*
[20:46:20] @ bankier!Szkocja : ... *zacisnął usta. Sądził, że bardziej nadaje się do rządzenia, ale nie powiedział tego na głos*
[20:46:42] Diuszesa!Nauru : *a jej martwe ciało? Nie, żeby nalegała...Zerknęła na Cirillo, ale nie powiedziała nic w tej kwestii*
[20:47:06] kleryk!Finlandia : *Nie sądził, by powinien się wypowiadać. Zerknął na Cirillo, potem na ojca. Martwił się* a ja, ojcze, będę posłuszny *nic innego mu do głowy nie przychodziło*
[20:47:08] @ byłyzabójca!Port : *kobiety może nie zabiją, tylko zgwałcą i sprzedadzą do burdelu :< *
[20:47:25] Asasyn!Walia : *Zazwyczaj wolał pozostać w cieniu... Więc choć na szkolenie Tino mógłby się zgodzić bez oporówn, naprawdę miał wielkie wątpliwości co do zostania następcą dla ich obecnego przywódcy...*
[20:47:43] Diuszesa!Nauru : *oh, co za pocieszenie, hiphip hura*
[20:48:07] assasin!Prusy : A jak chcesz to zrobić? *teraz spogląda na Cirillo. Nie był pewien, czy to się uda, ba, miał bardzo duże wątpliwości, ale to zawsze był jakiś pomysł* Oni chyba nie dadzą się tak łatwo przekonać. *stwierdził, a potem znów drgnął i spojrzał na Giacomo* ...nie. Nie chcę. Ale nawet, jeśli uciekniemy, to przecież, jak powiedział wuj, mogą znaleźć nas i tam. A ja *tutaj uderzył się pięścią w pierś* Wolę zginać w honorowej walce, niż kryjąc się jak jakiś brudny szczur w kanałach.
[20:48:40] kleryk!Finlandia : *Już się nawet przy tej sutannie nie upierał, bo widział, że są przyparci do muru, poza tym jego drobne badania obnażyły tylko tyle, że kler jest za tym, kto ma pieniądze. Gdzie tu powołanie? *
[20:49:10] @ byłyzabójca!Port : Mogą znaleźć, a mogą nie. Nie chcę, żebyś zginął, bracie. *Bo nie mam co włożyć na pogrzeb :< *
[20:49:38] Asasyn!Walia : *Ah, no i właśnie o tym mowa-... Zazwyczaj pozostawał niewidoczny, a teraz proszę! Wszyscy się na niego gapią...*
[20:51:13] głowa rodu!Norwegia : Jesteś tchórzem, Giacomo! *zagrzmiał* Można posłać po Zakon, ale obawiam się, że nasz czas kurczy się... Juz przypuścili atak, być może jak zajdzie słońce nastąpi kolejny! *walnął pięścią w stół* Musimy działać! A ja chcę, żebyście pokazali mi, że nasz ród nie jest jeszcze stracony!
[20:51:14] assasin!Prusy : A ja nie chciałbym, żebyś ty zginął... ale co jest lepsze - umrzeć z honorem czy zgnić z dala od domu, ze świadomością, ze nie zrobiło się zupełnie niczego? *on był gotowy zostać i na pewno to zrobi*
[20:52:09] @ byłyzabójca!Port : ... *gdy Federico odezwał się do niego, zamilkł. Nie odpowiedział bratu*
[20:52:20] kleryk!Finlandia : Ojcze, a gdyby, bo... bo chodzi o pieniądze, gdyby ich odciąć w jakiś sposób od, bo... bo muszą mieć skarbiec? *nie był pewien, czy ktoś go usłyszy i czy to dość szybkie działanie*
[20:52:34] Diuszesa!Nauru : *zerka po wszystkich niepewnie*
[20:53:14] @ bankier!Szkocja : I co możemy zrobić? Cirillo, dasz radę walczyć? A ty? *tu zwrócił się do Matteo. Na Giacomo nawet nie spojrzał* Catarino, musisz zmienić miejsce pobytu. Tu nie będzie dla ciebie bezpiecznie.
[20:54:48] assasin!Prusy : *westchnął tylko i oderwał wzrok od brata* Nie tego się po tobie spodziewałem, Giacomo. *był zawiedziony, ale w sumie nie mógł od niego zbyt wiele wymagać. BYŁ Asasynem i z jakiegoś powodu z tego zrezygnował* Tak. Dam. I będę walczył do ostatniej kropli krwi w żyłach! *rzucił w kierunku Simone, unosząc się nieco na krześle.
[20:55:16] Asasyn!Walia : Spędzenie całego życia w ukryciu, nie jest lepsze od ciągłej ucieczki. Tą czy inną drogą, żadne z nas nie czułoby się nigdy swobodnie. Dlatego mimo wszystko, jestem zdania iż powinniśmy walczyć. ... *Znowu zaczął myśleć gorączkowo i szczerze mówiąc-... Nie do końca podobało mu się to, co zamierzał powiedzieć.* Nawet wśród asasynów zdarzają się... Ci przekupni. Ustalmy czego dowiedzieliśmy się o Piazzi. Po kolei. Potrzebny jest nam haczyk. Punkt zaczepny. Coś, co postawiłoby ich w złym świetle i co można by wykorzystać. Nie jestem dumny, mówiąc o tym , ale... Za odpowiednie przysługi być może uda się znaleźć osoby, które poprą zarzuty lub roześlą złe plotki. To może pchnąć Zakon do podejrzeń.
[20:55:53] Diuszesa!Nauru : *wiedziała! Wiedziała, że będą chcieli ją odesłać. To już jest większe ciotowanie niż Tino* Jeżeli jest coś, co mogę zrobić, to wolałabym działać. *ale pewnie nie ma*
[20:56:09] @ byłyzabójca!Port : *macica zaczęła mu się przemieszczać, co poradzisz. On sobie nie poradził.*
[20:56:30] Asasyn!Walia : ... *Spojrzał na swoje prawe ramie. Ranione ramię i złamany nadgarstek. Jednak nawet w takim stanie, ciągle był zdolny walczyć.* Tak. Sądzę, że dam. *Chociaż nie będzie aż tak sprawny jak na co dzień.*
[20:57:15] @ bankier!Szkocja : I bardzo, cholera, dobrze! *Poparł Matteo* Nie mamy dużo czasu, jeśli mają zaatakować po zmroku. Kogo przekupisz przez ten czas?
[20:58:46] assasin!Prusy : Pewnie, że powinniśmy walczyć! *stwierdził, teraz przenosząc wzrok na Cirillo* I możesz mieć rację... MASZ rację. Ale jak na razie o Piazzich zbyt wiele nie wiemy, Zakon pewnie też nie jest do nas aktualnie zbyt przychylnie nastawieni... ale możemy spróbować. Zawsze jest jakaś szansa! ZAWSZE. *ostatnie słowo zaakcentował szczególnie, posyłając Giacomo ukradkowe skojarzenie. Nie miał mu tego za złe... ale trochę się jednak zawiódł.*
[20:59:50] @ byłyzabójca!Port : *wyciągnął zza pazuchy piersióweczkę. Musiał się napić*
[21:00:20] kleryk!Finlandia : *Spojrzał na Caterinę wzrokiem pt. "I know your feel, bro* ja też mogę coś zrobić, mogę pomóc *pokiwał głową z nadzieją* i zrobię co trzeba.
[21:00:40] głowa rodu!Norwegia : SILENCIO! *odczekał aż się uciszą* Cirillo i Matteo mają rację. Po kolei. Czego się dowiedzieliście?
[21:01:40] @ bankier!Szkocja : Że nie mają za grosz honoru. I ubierają się w jedwabie, więc pieniędzy też im nie brakuje.
[21:01:42] kleryk!Finlandia : *Zamilkł, popatrzył na ojca, czekał na swoją kolej mówienia, bo był najmłodszy, więc pierw powinien wszystkich wysłuchać, a potem gadać*
[21:01:49] Asasyn!Walia : *Uniósł nieznacznie kąciki ust w krzywym, posępnym uśmiechu.* Zawsze są sposoby, Simone. Wystarczą tylko odpowiedni ludzie. O co jednak można by ich posądzić? To największy mankament. *Kiwnął głową Matteo, zgadzając się w pełni.* Poza tym-... *Zamilkł posłusznie na rozkaz Federico i machinalnie wyprostował się.*
[21:01:59] Diuszesa!Nauru : *podskoczyła jak Federico krzyknął. Nie lubiła jak krzyczał. Też czeka na wypowiedzi innych*
[21:02:05] assasin!Prusy : *znów popatrzył na brata, ale nijak tego nie skomentował. Miał nie pić... ale to była kryzysowa sytuacja i nie chciał się już do tego doczepiać. W końcu odwrócił się w kierunku wuja, nie bardzo wiedząc, co ma odpowiedzieć*
[21:03:41] głowa rodu!Norwegia : *westchnął* Bene... Niech już będzie, niech przemówi najstarszy... *spojrzał na Simone*
[21:04:37] @ bankier!Szkocja : *chrząknął i wyprostował się* Nie brakuje im pieniędzy, więc mają pewnie i ludzi, i broń. Jest ich więcej, są potężniejsi. My mamy tylko siebie.
[21:07:43] głowa rodu!Norwegia : *Giacomo zignorował i pominął w kolejce* Cirillo?
[21:25:03] Asasyn!Walia : *Odczekał na swoją chwilę, złapał głębszy wdech i zaczął mówić.* Ze źródeł, które pracują obecnie dla Piazzich, możemy bez problemu ustalić pory dnia, kiedy zmieniają się strażnicy. Wiadomo w jakich godzinach kto i gdzie kładzie się spać, jak i znam imiona najbardziej zaufanych strażników. Znam także sumki, za które pracują... To faktycznie niemały budżet. Co zaś tych pieniędzy się tyczy... Nie jestem pewien, ponieważ zdobycie informacji jest dość skomplikowaną sprawą, jednak wydaje się, że maczają łapska w jakimś brudnym przemycie...
[21:25:58] @ bankier!Szkocja : Że przemyt, to było wiadomo, ale nie udało mi się ustalić, co, gdzie i za ile.
[21:28:26] głowa rodu!Norwegia : *skinął głową Cirillo* Matteo?
[21:31:35] assasin!Prusy : *wziął głęboki wdech, wstał i jeszcze raz zastanowił się, co ma powiedzieć.* Nie wiem zbyt wiele, bo moim jedynym zadaniem było pozbycie się problematycznego kuzynka... *co mu się z resztą nie udało, gah-* Ale wiem, że jest ich dużo, są dobrze wyszkoleni... i mają broń. Dość dużo broni. To w sumie wszystko, co wiem. Wybaczcie, że zawaliłem... *mruknął i znów opadł na krzesło.*
[21:33:00] @ byłyzabójca!Port : *nie miał zadania i nic nie zawalił, hohoh- *
[21:33:41] kleryk!Finlandia : *ach ten Giacomo!*
[21:34:38] głowa rodu!Norwegia : Tino?
[21:36:23] kleryk!Finlandia : *Czekał na swoją kolej, słuchając tylko innych, w końcu drgnął, spojrzał na ojca* księża rozmawiali o nich sporo. Chodzi o ten towar. Sprzedają go bardzo drogo. Pracownicy się skarżą i są te takie... ludzie są niezadowoleni *a o zdradzie żony Szkota chciał powiedzieć na osobności chyba* zysk przekazują na świątynie, stąd ta sympatia u biskupów.
[21:38:38] @ bankier!Szkocja : A gdyby do papieża napisać?
[21:40:05] głowa rodu!Norwegia : Caterine?
[21:40:21] Diuszesa!Nauru : *niezabijajciejejjestzamłodażebyumieraćichcemiećjeszczemężaizamknijsięTinoztymLuciano* Ja dowiedziałam się, że przemyt dotyczy czegoś co sprowadzają, *wzięła głęboki oddech* Mam powody przypuszczać, że to jedwab, jednak całkowitej pewności nie mam. *nie zjadajcie jej, jest tylko kobietą*
[21:41:03] Asasyn!Walia : *Ma mieszane uczucia co do papieża, jeśli miałby być szczery... Ale tego nie powie na głos.* Wątpię, aby interwencja papieża odbyła się na czas...
[21:41:49] głowa rodu!Norwegia : *zamyślił się* Jedwab... To bardzo prawdopodobne.. *powiódł po nich wzrokiem, żeby zobaczyć co myślą o tym jedwabiu*
[21:42:21] @ bankier!Szkocja : A bo to mało importerów jedwabiu we Florencji? Mieliby sporą konkurencję.
[21:42:22] kleryk!Finlandia : Ale przed papieżem jest wielu innych i nie wiem czy się zdążymy jakby... dostać *zerknął na ojca* dużo mieli na sobie jedwabiu, wszyscy *potwierdził* kogokolwiek wysłali.
[21:43:57] assasin!Prusy : Jedwab jest moim zdaniem dość prawdopodobny. *wyraził swoje zdanie, czyszcząc ostrze* Teraz musimy coś zrobić. Tylko... w sumie nie wiemy co.
[21:44:13] głowa rodu!Norwegia : Ale jeśli to prawda, to i wielki pole do popisu... *zastanowił się* Tak, to bardzo możliwe. Niemniej... Musimy się pospieszyć. Ja ze swojej strony zdołałem w ogólnym zarysie poznać trochę ich willę. Musimy przeprowadzić atak.
[21:45:02] Asasyn!Walia : Konkurencję... *Zamruczał.* Nie, jeśli to właśnie ci importerzy pracowaliby dla nich, jedynie ku zamaskowaniu swoich śladów sprawiając wrażenie konkurencji. .. *Czego to ludzie nie zrobią aby się wzbogacić.*
[21:45:38] Diuszesa!Nauru : *pewnie zostanie przynętą na odwrócenie uwagi*
[21:45:50] @ bankier!Szkocja : *spojrzał na Cirillo, zmarszczył brwi i pokiwał głową. Skoro tak.. *
[21:46:03] @ byłyzabójca!Port : Sądzicie, że nie spodziewają się ataku? Są przygotowani.
[21:46:31] głowa rodu!Norwegia : Wiec my musimy być szybsi i skuteczniejsi.
[21:46:41] kleryk!Finlandia : A ich... dostawy? Nie można... *próbował się jakoś przydać* tam uderzyć?
[21:46:53] assasin!Prusy : *spojrzał po zebranych i uznał, że to dość szalony pomysł - dwóch asasynów, plus jeden były, bankier, kobieta, przyszły ksiądz i pan tata... tak, szaleństwo. Czyli coś, co lubił* Pozostaje rozdzielić zadania i ustalić kiedy i jak to rozegramy... ale z bronią to u nas raczej słabo.
[21:47:18] Asasyn!Walia : ... *Spojrzał na Frederico i podniósł się powoli z miejsca.* Jeśli pozwolisz... Spróbuję zdobyć wsparcie przynajmniej kilku braci Zakonu. *Było czterech, być może pięciu, którzy byli mu winni przysługę... Lecz co będzie kiedy dowie się o tym Mistrz? To było niebezpieczne, lecz potrzebne im wszystkim*
[21:48:48] Asasyn!Walia : *Najwyżej straci za to głowę~ Oh, oh~*
[21:48:54] @ bankier!Szkocja : W dostawy uderzymy później, na razie trzeba przeżyć, dzieciaku.
[21:49:05] głowa rodu!Norwegia : Bene. Cirillo, spiesz się. Godzinę po zmierzchu ruszymy...
[21:49:24] assasin!Prusy : Cirillo, ja też mam w Zakonie kilku... przyjaciół. *odezwał się, spoglądajac na niego. Również liczył się z ryzykiem*
[21:50:22] kleryk!Finlandia : Wuju, na razie żyjemy, to ten, to możemy coś zrobić *ośmielił się, ale spuścił wzrok, bo to faktycznie może niezbyt dobry pomysł* co mam czynić?

[21:50:38] * głowa rodu!Norwegia MG: Federico nakreślił wam szybko ogólny plan willi Piazzich. Catarina tez chce brać udziału w akcji wewnątrz budynku?


[21:51:24] Asasyn!Walia : *Spojrzał po Matteo.* W takim razie, trzeba uruchomić te kontakty tak szybko jak się da. *Posłusznie podszedł do Federico i wysłuchał tego co miał im do powiedzenia zanim ruszył w miasto.*
[21:51:28] Diuszesa!Nauru : *tak!*
[21:51:59] @ bankier!Szkocja : *może co najwyżej chronić tyły xD *
[21:52:17] kleryk!Finlandia : *Chętnie poleci, by zginąć jako ciota, ale bardzo się do tego pali!*
[21:53:20] głowa rodu!Norwegia : Więc tak... Catarina, pójdziesz z Tino. Macie iść od frontu i udawać, że chcecie pertraktować. Jesteście najbardizej wystawieni, więc uważajcie na siebie.
[21:53:29] @ byłyzabójca!Port : *pójdzie, ale nie spodziewa się wrócić xD *
[21:53:36] assasin!Prusy : Jak rozumiem, mam iść z tobą? *cóż, te kilka osób więcej to zawsze różnica. Dwójce uratował zad, jednemu... kiedyś tam pomógł, dość dawno, a czwarty był po prostu jego przyjacielem. Liczył, zę się zgodzą, na większe zaangażowanie nie było co liczyć*
[21:54:19] kleryk!Finlandia : *Pokiwał głową, będzie mięsem armatnim. Prawie jak Fin w armii szwedzkiej, więc powinno mu to pasować* zrobię, co w mojej mocy, ojcze *zacisnął usta, już był zdecydowany*
[21:54:21] Diuszesa!Nauru : *wysyłacie dwie cioty na przód, jak miło~*
[21:54:34] głowa rodu!Norwegia : Giacomo... pójdziesz z Matteo. Wam zostawiam skrzydło zachodnie. Ja z Simone weźmiemy wschodnie, zaś Cirillo... zbierz tych ludzi i atakujcie od tyłu budynku.
[21:54:36] @ bankier!Szkocja : Federico, nie puszczaj ich samych.
[21:54:39] Diuszesa!Nauru : Ja też. *pokiwała głową*
[21:55:16] @ bankier!Szkocja : *podstarzały asasyn i bankier. Cudowne duo!*
[21:56:41] głowa rodu!Norwegia : Kogo samych? Będą podejrzani, ale jako mój jedyny syn, będzie świetnym zakładnikiem. Nie zabiją ich od razu, a to daje im szanse, nie sądzisz, Simone?
[21:57:03] @ byłyzabójca!Port : Zrobię, co w mojej mocy, ale nie obiecuję, że pomogę.
[21:57:32] Asasyn!Walia : Zrozumiałem. *Podszedł do Matteo i uścisnął mu ramię.* Powodzenia. *Kiwnął do niego i ruszył szybko do wyjścia.*
[21:57:36] Diuszesa!Nauru : *ok, jedyny syn, ona to co innego i mogę ją zabić od razu. Ale nie, pójdzie razem z Tino*
[21:57:40] @ bankier!Szkocja : Kobiety też nie zabiją. *westchnął* W porządku. Chodźmy.
[21:57:56] kleryk!Finlandia : *Nie przejął się możliwością śmierci, chodziło o obowiązek i już tylko tak do tego podchodził, świr* tak, ojcze, ale gdyby jednak nas schwytali, to mam próbować umknąć?
[21:59:43] assasin!Prusy : Również powodzenia. *skinął mu głową i również wyszedł, tyle że udał się w nieco innym kierunku. Jeśli zachowali swoje zwyczaje sprzed kilku miesięcy (albo i lat) to powinien ich znaleźć*
[22:00:37] głowa rodu!Norwegia : Nie. Masz przeżyć synu. Nie będziesz mógł zabrać żadnej oczywistej broni, ale masz przeżyć i wybić ich, zanim oni zabiją ciebie.
[22:01:27] kleryk!Finlandia : *Żadnej oczywistej? To musi to przemyśleć. Przyda się astalo* *skinął głową* rozumiem *ukląkł, by ucałować ojcowską rękę, taka mafia*
22:02:12] @ byłyzabójca!Port : *nie pożegnał się. Poszedł zgarnąć swoją dawną broń i udał się w kierunku willi Piazzich*
[22:02:37] Diuszesa!Nauru : *skłoniła się tylko, nie wiedząc, co powiedzieć*
[22:03:04] Asasyn!Walia : *On powinien udać się zarówno do najbliższych siedzib i kryjówek, jak i miejsc potencjalnego zamieszkania swoich przyjaciół i braci. Gdyby na pomoc zgodziła się przynajmniej trójka (z pięciu) z nich, z pewnością zyskaliby cennych i niebezpiecznych sprzymierzeńców.*

[22:05:04] * głowa rodu!Norwegia MG: Time skip. Jest już po zmroku, zdążyliście już wyruszyć w różnych odstępach czasu i teraz widzicie z różnych perspektyw potężną willę Piazzich. Przepych to mało powiedziane. Wedle planu pierwsi mają wejść Tino z Catariną i otworzyć okna z tyłu domu, przy wystawnym balkonie. Matteo znalazł 4 ludzi, a Cirillo przyprowadził sześciu. Gdy otworzą się okna przypuścicie atak. Czujecie jak włoski na karku wam się jeżą, czujecie się przesadnie wystawieni i na widoku... Ale trzeba wykonać kilka wyroków śmierci, aby choć kilka innych osób mogło spać spokojnie

[22:06:45] Diuszesa!Nauru : *głęboki oddech i poprawienie kaptura. Nie, nie miała tak stylowej pelerynki jak asassyni, ale taką zwykłą damską to i owszem. Zerknęła na Tino, niech zapuka czy coś*
[22:08:12] kleryk!Finlandia : *Był ubrany całkiem zwyczajnie prócz bardzo subtelnego dodatku. Miał na sobie habit. wyciągnął dłoń i zakołatał* Otwórzcie przed posłami *nigdy w słowach nie był dobry*
[22:09:29] assasin!Prusy : Robi wrażenie. *szepnął niby do siebie, niby do brata (który, koniec końców, chyba mu jednak towarzyszy), patrząc na okazałą willę Piazzich. Wziął głęboki wdech i lekko pogładził kuszę, którą wziął ze sobą. Nie miał wiele bełtów, ledwo pięć, a w zmroku ciężko będzie wycelować... ale to zawsze dodatkowa broń. A, co za tym idzie, dodatkowa szansa*

[22:09:40] * głowa rodu!Norwegia MG: Strażnik wyjrzał zza krat, ale chyba was rozpoznał, bo uchylił wrota. - Czego tu?

[22:10:34] kleryk!Finlandia : *Uniósł nieco podbródek, by pokazać, że jednak zachowali jako rodzina jakąś godność* przekaż swojemu panu, że przybyliśmy, by pertraktować *wewnętrznie już się uspakajał*
[22:11:40] @ byłyzabójca!Port : *ma ostrza przy nadgarstkach i dodatkowy sztylet przy pasku. Nie widzi się tam, w środku, walcząc z Piazzimi, ale skoro mus, to mus* Mm. *przytaknął krótko.*
[22:12:15] Asasyn!Walia : *Poszło mu o wiele lepiej niż się spodziewał. Okazało się, że żaden z braci nie przepadł na misji, ani nie był w jej trakcie, a co lepsze... Wszyscy okazali swą chęć na udzielenie mu pomocy. może dlatego, że nie próbował kręcić i jawnie przedstawił im problem. Razem z pozostałymi, zamierzali cicho wykończyć ewentualną straż na tyłach, która mogłaby przeszkodzić im w akcji. Inaczej moment zaskoczenia spali na panewce. Trzeba było zatem bardzo ostrożnie zdjąć przeszkodę z ich drogi. Liczebnie w siódemkę, mieli szanse na zrobienie tego za jednym zamachem.*

[22:12:30] * głowa rodu!Norwegia MG: Strażnik zastanowił się, uważnie przyjrzał się Catarinie, zawieszając trochę spojrzenie... po czym uchylił wrota szerzej - Wejść. - po czym od razu zaczął ich obszukiwać w poszukiwaniu broni

[22:13:10] Diuszesa!Nauru : *zachowała kamienną twarz, ale niech sobie za bardzo nie "uprzyjemnia" przeszukiwania*
[22:13:54] @ bankier!Szkocja : Federico? Wiesz, że nie potrafię walczyć.
[22:14:18] kleryk!Finlandia : *Martwił się, ale próbował tego po sobie nie okazywać. Nie miał przy sobie nic prócz Biblii, krzyżyka i dodatku... ciekawe, czy wszystko mu odbiorą*

[22:16:23] * głowa rodu!Norwegia MG: Strażnik tylko trochę za dokładnie sprawdził jej kiecę. Ale tez nie przesadnie. Po czym przydzielił dwóch innych do eskorty... I tak oto znaleźliście sie w willi. - Macie tu czekać. - polecono wam i jeden z eskorty wszedł do pokoju przed wami zameldować wasze przybycie. Uwaga, zaraz poleci opis planu budowy domu

[22:17:09] assasin!Prusy : *niespokojnie śledził wzrokiem okolicę, wypatrując ewentualnego ataku ze strony... właściwie to kogokolwiek. Na razie pozostało im czekać na rozwój wydarzeń - nie mogli się wychylać, bo zwróciliby na siebie uwagę - i cały plan trafiłby szlag.* Może to nie jest odpowiedni moment... ale ja wcale nie uważam, ze jesteś tchórzem. *zwrócił się do brata, wciąż szeptem. Się mu, cholera, wzięło nagle na wyznania...*
[22:17:58] kleryk!Finlandia : *Odetchnął wewnętrznie z ulgą, skoro pozwolili mu zachować Bibilię i krzyżyk. W Biblii miał drobiazg, nic dużego, ale miał nadzieję, że w krytycznym momencie pomoże. Tylko Tino musiał mieć okazję to dyskretnie wyjąć i schować w dłoni. Właśnie spróbował*
[22:18:56] @ byłyzabójca!Port : *jest rozkojarzony. Rozgląda się na boki, jakby spodziewając, że coś tam zauważy* Dziękuję, Matteo. Federico wie, że jestem.
[22:20:02] głowa rodu!Norwegia : Ale możesz zawsze mnie bohatersko zasłonić *poklepał Simone po ramieniu* Albo po prostu przywalić każdemu kto ci wlezie w zasięg czymś ciężkim...
[22:20:14] Diuszesa!Nauru : *zagryzła nieco wargę, czekając na wprowadzenie do pokoju i próbując wymyśleć coś, gdzięki czemu otworzą okna*
[22:21:30] @ bankier!Szkocja : *skrzywił się delikatnie* Wziąłeś mnie za żywą tarczę?
[22:21:41] kleryk!Finlandia : *Uśmiechnął się krótko do Cateriny, a chwilę potem tylko się rozejrzał, by zrozumieć jak to dokłądnie wszystko wygląda*
[22:22:03] assasin!Prusy : *westchnął cicho, spoglądając za siebie. Musieli to wszystko dobrze rozegrać, inaczej... będzie problem* Hej, to nie tak... *spojrzał na niego przelotnie i wrócił do obserwowania okolicy* Po prostu... trochę brak ci odwagi. Ale to jeszze nie tchórzostwo. *biegał wzrokiem od jednego do drugiego punktu, szukając zarówno zagrożeń, jak i ewentualnego sygnału*
[22:24:32] Diuszesa!Nauru : *zerknęła na Tino i również się do niego uśmiechnęła. W razie czego może pokazowo zemdleć, ale czy to coś da, to inna sprawa*

[22:25:05] * głowa rodu!Norwegia MG: Dom ma 2 piętra. Parter: kuchnia od wschodu, pomieszczenie dla służby od zachodu, wielka przestrzeń i ogromne schody na piętro. Od razu trafia się na salę balową, przed którą stoicie, wielką, wystawną z balkonem, który Tino z Catariną mają otworzyć. Na wschód są mniejsze bawialnie, na zachód łazienki. Po obu stronach schody na najwyższe piętro, gdzie z kolei są już tylko sypialnie. Strażnicy są na każdym piętrze po 4 + 3 eskortujących, co teraz przyszło z Tino i Catariną. Pietro Piazzi przyjmie ich w sali balowej. Oczywiście są też piwnice, ale tam zejście jest przez kuchnię. W piwnicach są też takie jakby małe lochy połączone z salami tortur. I kanały...

[22:25:45] @ byłyzabójca!Port : Nie, Matteo. Od dziecka wpajano nam, że robimy coś wielkiego, coś potrzebnego i honorowego. Ostatecznie to tylko rzeź, w większości tych, którzy nie zasłużyli na śmierć. Gdyby rodzina nie była w potrzebie, nie byłoby mnie tutaj.

[22:26:50] * głowa rodu!Norwegia MG: NA dachu też stoi 2 strażników. Przy bramie jest teraz 1. Po ogrodach przechadza się dwóch. Cóż, powodzenia

[22:28:09] głowa rodu!Norwegia : *roześmiał się cicho* Wziąłem cię za parę rąk do walki! Możesz ich nawet bić miotła, jeśli ci to odpowiada! *obserwuje czy nic im nie umknęło*
[22:28:13] kleryk!Finlandia : Narobię zamieszania *szepnął, zbliżając się do Cateriny nieznacznie* a ty otworzysz okno, bene?
[22:28:37] assasin!Prusy : *spojrzał na niego przez dłuższą chwilę* Bo robimy coś słusznego, Giacomo. I ja w to wierzę, nawet, jeśli jest to wiara ślepa... a teraz musimy ratować naszą rodzinę i nasz honor. *skinął mu głową i znów się rozejrzał. Szczerze powiedziawszy, niespecjalnie wiedział, co dokładnie ma robić. Ale, jak zwykle, po prostu pójdzie na żywioł*
[22:29:15] Diuszesa!Nauru : *pokiwała głową, zerkając na niego* Tino...powodzenia.

[22:29:27] * głowa rodu!Norwegia MG: Dwóch strażników stoi tuż przy was Tino. Ale zdają się mieć raczej wylane na wasze gorączkowe szepty. Za to jeden tępo gapi się na talię Catariny

[22:30:00] kleryk!Finlandia : *userka ma plan, który przebije nawet tacki-*
[22:30:04] @ bankier!Szkocja : Póki nie wsadzą mi noża pod żebra. Wolę jednak walczyć z nimi zza biurka.
[22:30:44] Diuszesa!Nauru : *a tatuś mówił, że ma znaleźć sobie porządnego. Ale jak to zrobić, skoro same tępaki?*
[22:30:52] @ byłyzabójca!Port : Czym jest honor, Matteo? Odbieraniem dzieciom ojców, żonom mężów? A może wolisz honorowo zarżnąć też te kobiety i dzieci?
[22:32:10] głowa rodu!Norwegia : Si, zza biurka też możesz w nich rzucać różnymi rzeczami... *mruknął*
[22:33:04] Asasyn!Walia : *Cicho porozumiał się z pozostałymi. Podzielili się na trzy grupy: dwie po dwóch i jedna w liczbie trzeb osób. Pierwsza dwójka, miała za zadanie wspiąć się dyskretnie na dach w celu pozbycia się strażników i tam też przyjąć pozycje do ataku. Pozostali czekali na znak i wzięli za cel pozbycie się straży, jeśli ta akurat weźmie sobie za cel przechadzanie się po tyłach posesji. Ciała ukryją w zaroślach, bo co to za problem?*
[22:34:29] @ bankier!Szkocja : Kałamarzem i spisami, ph... *prychnął*
[22:34:55] assasin!Prusy : Nie na tym to polega, Giacomo. *chociaż sam w sumie nie potrafił powiedzieć na czym.* Nie o to chodzi... *westchnął znów, przy okazji zastanawiając się, jaki to ma w sumie sens. Zaraz jednak skarcił się za tę myśl i wrócił do obserwowania okolicy* Teraz po prostu... uratujmy rodzinę. I przy okazji postarajmy się to przeżyć.
[22:35:25] kleryk!Finlandia : *W dłoni, w przepastnych rękawach chował drobiazg, który udało mu się wetknąć między karty Biblii. Mógł nim skrzesać ogień. Rozglądał się za porządnym kawałem tkaniny. Jeśli tutaj jej nie ma - to z pewnością będzie dalej. *
[22:36:02] @ byłyzabójca!Port : Moglibyśmy się uratować również w inny sposób. *mruknął*
[22:36:09] Diuszesa!Nauru : *w razie czego zostawi pelerynę na stolę, patetycznie ją poświęcając czy coś*

[22:37:11] * głowa rodu!Norwegia MG: W końcu wrócił ten trzeci strażnik i pchnął odrzwia do sali balowej - Pan Piazzi was oczekuje - zapowiedział, wprowadzając do sali. Dwóch pozostałych też weszło. Pietro Piazzi usadowił się przy zastawionym potrawami stole i racząc się kolacją posłał wam spojrzenie pełne wyższości i pogardy. Cała sala jest obszerna i urządzona z przepychem. pełno tu rzeźb, obrazów, arrasów i przede wszystkim są wielkie okna, w tym prowadzące na balkon, to które macie otworzyć. Na razie są zasłonięte okiennicami, widać poniekąd spodziewają się ataku. W samej sali tez w każdym rogu stoi po jednym strażniku

[22:37:16] assasin!Prusy : Na przykład... uciekając? *mruknął, nie odwracając głowy* Ale kim byśmy wtedy byli? Nikim, Giacomo. Tylko bandą tchórzy, którzy bali się walczyć... i być może ginąć za swój honor i honor przyszłych pokoleń.
[22:37:51] @ byłyzabójca!Port : Wolę być tchórzem niż mordercą. Mm, choć w tej chwili jestem i tym, i tym.
[22:38:37] Diuszesa!Nauru : *weszła do sali, dumnie unosząc głowę i ignorując wszystkich tych, którzy gapili się na jej talię/dekolt/cokolwiek. Ale, że była tylko kobietą, spokojnie czekała, aż Tino zacznie mówić*
[22:39:36] assasin!Prusy : *znowu westchnął* Nie będę cię przekonywał. Ale walczymy w słusznej sprawie, to wiem na pewno. Bo jeśli stracimy swój honor, to co nam właściwie zostanie? *nie licząc rodziny... ale o tym Matteo już nie wspomniał*

[22:40:58] * głowa rodu!Norwegia MG: - Cóż jest tak ważnego, młody Tino Auditore, że zakłócasz moją kolację? - spytał Pietro

[22:41:35] głowa rodu!Norwegia : Lepiej kałamarzem i obciążnikami do papierów. Będzie skuteczniej *uśmiechnął się do Simone*
[22:41:55] Asasyn!Walia : *On tam pogaduszek nie za bardzo sobie urządzał. Przede wszystkim dlatego, że nie należał do specjalnie rozmownych podczas misji. Pozostali jego bracia również. Dwójka ruszyła, kryjąc się w cieniu w stronę domu w celu wspięcia się na dach. Pozostali obserwowali ich w dwóch różnych miejsc.*
[22:41:57] @ byłyzabójca!Port : Mi nic już nie pozostało. Poza tobą. *dodał po chwili* Więc postaraj się nie umrzeć.]
[22:42:37] kleryk!Finlandia : *o, to też dobry pomysł, spojrzał na Caterinę, po wejściu do sali od razu zlokalizował wszystkie możliwe do zlokalizowania tkaniny. Potem westchnął, chrząknął* przybyłem przemawiać w imieniu mego ojca Frederico i rodu Auditore, lecz... zasmuca mnie wasza gościnność, moja, mojej towarzyszce Diuszesie Caterine Auditore nie dano zdjąć płaszcza w tak upalny dzień, czy w takim razie nie można by wpuścić nieco świeżego powietrza nim zaczniemy rozmawiać?
[22:42:53] assasin!Prusy : *klepnął brata lekko w plecy* Ha, postaram się, o to się martw... i ty też masz przeżyć, braciszku.
[22:43:26] * głowa rodu!Norwegia MG: Ludzie od Cirillo chętnie zgodzili się na plan. Ludzie od Matteo za to zakradli się i sprzątnęli gościa co przechadzał się po ogrodzie. Jednego, ale musiało wystarczyć. Dwóch pozostałych wspina się mozolnie na dach, ale też czekają ta cholerny sygnał... Będzie im prościej, bo księżyc świeci, więc jest dość widno
[22:44:04] @ byłyzabójca!Port : *po chwili wahania wyściskał brata*

22:45:24] * głowa rodu!Norwegia MG: -świeżego powietrza? To nawet kobiety z waszego rodu są tak słabe, że nie znoszą odrobiny ciepła? - spytał raczej tylko jako sposobność do drwiny

[22:46:16] Diuszesa!Nauru : *mentalnie to go właśnie dusi, ale to tylko mentalnie, niestety. Na razie pozwala Tino mówić*
[22:47:26] @ bankier!Szkocja : Znajdź kogoś, kto dobrze zajmie się finansami rodziny.
[22:47:32] Asasyn!Walia : *Dwójka musiała ulokować się pod samym dachem, czekając na moment w którym będą mogli wkroczyć i zdjąć strażników na dachu. Pozostali grzecznie i cicho siedzieli w krzokach, czy gdzie to tam się usadowili w osłonie bezpiecznego cienia.*
[22:47:33] kleryk!Finlandia : Nasze kobiety są delikatnymi skarbami, których nie chcemy nadwerężać(aqa) *mówił nadal całkiem zatroskanym tonem* jakież świadectwo daje w czasie rozmów taka udręka kobiety?
[22:49:26] assasin!Prusy : *był nieco zaskoczony, ale i tak poklepał brata po plecach. Tęsknił za czasami, kiedy byli mali i nie musieli przejmować się takimi rzeczami... ale każdy kiedyś dorasta, niestety. Po chwili odkleił się od Giacomo i jeszcze zmierzwił mu włosy na głowie* A teraz... może wypatrujmy jakiegoś sygnału, bo jeszcze zaczną się zabijać bez nas. *zażartował, chociaż nie był to raczej odpowiedni moment*

[22:49:36] * głowa rodu!Norwegia MG: Pietro spojrzał z odrobiną zainteresowania na Tino - Słuszna uwaga, młodzieńcze. - skinął na strażników - No, dalej. Uchylcie nieco okna, dajcie kobiecie odetchnąć. - Strażnicy posłusznie otworzyli okna...

[22:50:28] @ byłyzabójca!Port : Może tak byłoby lepiej, bracie... *spojrzał w kierunku willi i w tej chwili okna zostały otwarte* Już czas.
[22:51:51] kleryk!Finlandia : *Skinął głową, jak dotąd oblewał go zimny pot, ale teraz już był spokojniejszy. Teraz mogło się dziać cokolwiek, no, prawie* dziękuję ze szczerego serca *chciał to trochę przedłużyć, zerknął na Caterinę* tak lepiej, pani?

[22:51:55] * głowa rodu!Norwegia MG: Dwaj zwisający z dachu, momentalnie podciągnęli się wyżej. Jednego strażnika zdęli bezszelestnie, drugi niestety zdążył krzyknąć. Pozostali z ogrodu rzucili się w stronę domu. Zginął jeden z ludzi od Matteo, gdy strażnik wpakował halabardę w krzak

[22:52:21] assasin!Prusy : Może tak... a może i nie. * i ruszył schylony przed siebie, w kierunku krzaków, w których chwilowo mógłby się ukryć, wypatrując oczywiście strażników. Obejrzał się na brata i szedł dalej*
[22:52:47] Diuszesa!Nauru : Dziękuję bardzo, o wiele lepiej. *czy coś, ściemniajmy ile wlezie*
[22:54:31] @ byłyzabójca!Port : ... *wahał się. Na razie nie ruszył się z miejsca*

[22:54:42] * głowa rodu!Norwegia MG: Więc co was do mnie sprowadza?
[22:55:38] * głowa rodu!Norwegia MG: Strażnicy w ogrodzie zdwoili swoje wysiłki. Zauważyli cię, Matteo. - TAM JEST! - Jest ich dwóch, na ciebie jednego


[22:57:08] kleryk!Finlandia : *To teraz musiał grać na czas, w związku z tym, że jednak ciotą był, to nawet nie było to takie trudne, bo miał problem z wysławianiem się* pragniemy pertraktować, w związku z waszą ostatnią... propozycją *umyślnie użył takiego słowa, każdy możliwy punkt zaczepienia do przedłużania dyskusji jest dobry*
[22:57:22] assasin!Prusy : Oh, no świetnie... *podniósł się nieznacznie i wyciągnął miecz* ...bywało gorzej. *i puścił się biegiem, odbijając w bok, coby najpierw choćby uszkodzić jednego.*
[22:58:20] Diuszesa!Nauru : *dlatego wysłaliśmy do was najbardziej bezużyteczne osoby, cieszycie się~? stała jak kamień obok Tino, w razie czego gotowa się wtrącić, choć na razie nie było to potrzebne*
[22:58:28] Asasyn!Walia : *Cirillo mógł na to tylko zakląć. Czy nie mieli z tym poczekać?! Zresztą cholera z tym... Chciał początkowo dać znać pozostałej dwójce, aby przekradła się w stronę ludzi Matteo, ale obawiał się, że mogą zostać pomyleni przez przypadek z przeciwnikiem. Dlatego zdecydował się wysłać ich okrężną droga przy ścianie budynku. Jeśli tamci mieli kłopoty, na pewno wspomogą ich.*
[22:58:40] Asasyn!Walia : *Poza tym, dalej kryli się i wyczekiwali.*

[22:59:30] * głowa rodu!Norwegia MG: - a co tu jest do pertraktowania, młodzieńcze? Macie zniknąć z tego świata, tyle tylko bym chciał.

[23:00:40] @ byłyzabójca!Port : *widząc, że brat walczy, ruszył mu z pomocą*

[23:02:18] * głowa rodu!Norwegia MG:Matteo, jednego załatwiłeś gładko jak po maśle, po prostu przepuściłeś jego miecz i zanim zdążył coś zrobić przerąbałeś gościa przez obojczyk. Za to niestety drugi wpakował ci halabardę w podbrzusze. Zatrzymała się na biodrze. Jeden z dwójki, która miała pomóc zdążył zabić gościa, zanim te zaczął kręcić ostrzem w ranie, ale cóż...

[23:02:38] kleryk!Finlandia : *To teraz będzie kombinował jeszcze bardziej, cioty atakujo!* Sytuacja uległa pewnej zmianie. W czasie wczorajszego zajścia zginęło wielu z waszych... *wiedział, że to argument do obalenia w dosłownie mgnienie oka, ale mgnienie oka to też odrobina czasu*

[23:03:09] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo zdążył akurat na czas, gdy gość co pilnował bramy nadleciał z wrzaskiem. Biegnie wprost na Giacomo...
[23:03:52] * głowa rodu!Norwegia MG: - I zginie więcej. Za to im płacę. nudzisz mnie, młody człowieku.


[23:04:36] kleryk!Finlandia : WBIJAJCIE, JEST IMPREZA
[23:05:05] @ byłyzabójca!Port : Bracie! *i to by było na tyle. Widział, jak brat otrzymuje cios. Więc tego chciał Matteo? Zginąć za honor? Wyciągnął ostrza i przygotował się na atak strażnika*
[23:05:38] głowa rodu!Norwegia : *ruszył od razu, ale do ogrodów przedarł się z opóźnieniem - pilnuje ciągle Simone, no i dziura w brzuchu daje mu o sobie znać. Za to dotarli z Simone do swojego skrzydła bez większych utrudnień, bo ogólną uwagę ściągnęła walka po przeciwnej stronie domu* Musimy się wspiąć do okien...
[23:06:41] @ bankier!Szkocja : Chyba żartujesz! Nie potrafię się wspinać!
[23:06:59] kleryk!Finlandia : Ugoda oszczędziłaby zarówno czas, jak i pieniądze *chociaż wiedział, że przecież Piazzi nie są tak spłukani jak Auditore. A nawet w kwestii bycia spłukanym przejawiają zdecydowanie przeciwne tendencje*
[23:06:41] @ bankier!Szkocja : Chyba żartujesz! Nie potrafię się wspinać!



Ostatnio zmieniony przez Finlandia dnia Pon Lip 28, 2014 12:24 pm, w całości zmieniany 1 raz

4Florencja cz. I-III Empty Re: Florencja cz. I-III Pon Lip 28, 2014 12:08 pm

Finlandia

Finlandia

23:06:59] kleryk!Finlandia : Ugoda oszczędziłaby zarówno czas, jak i pieniądze *chociaż wiedział, że przecież Piazzi nie są tak spłukani jak Auditore. A nawet w kwestii bycia spłukanym przejawiają zdecydowanie przeciwne tendencje*
[23:09:04] Asasyn!Walia : *Zapewne dwójka na dachu już zabiła drugiego, który krzyknął i teraz dawała im znaki, że w skrzydle Matteo mają problemy. Cirillo mocno głowił się, czy czekać dalej na pozycji, czy ruszyć w tamtym kierunku...*
[23:09:18] głowa rodu!Norwegia : Hm.. *podważył nożem okno na parterze* To wyłaź tym, ale musisz sobie radzić sam, bo ja idę na piętro

[23:10:42] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo... Mów co chcesz o tym jak nie lubisz zabijać, ale z taką finezją mało kto by to zrobił. Uskoczyłeś w bok i niczym tancerz okrążyłeś przeciwnika wbijając mu ostrza z dwóch stron idealnie pod hełm...

[23:11:19] assasin!Prusy : A, cholera... *syknął, łapiąc się za brzuch. Na litość Boską, dlaczego musiał zawalić już na samym początku?!* *wsparł się na mieczu i rozejrzał. Zanim zdąży się "trochę" wykrwawić, może przynajmniej się przysłuży i sprzątnie kogoś jeszcze...?* No trudno, Matteo, musisz to jakoś przeżyć... potem cię poskładamy do kupy. *wyciągnął ostrze z ziemi i ruszył dalej, siłując się z bólem i starając jakoś zatamować krwawienie. Kogo by tu jeszcze zabić, hm, hm hm...*
[23:11:33] @ bankier!Szkocja : Do zobaczenia w lepszym świecie, Federico *posłał mu krzywy uśmiech i wgramolił się do środka*
[23:13:37] @ byłyzabójca!Port : *emocje wzięły górę, poza tym, zabójcy brata nie byli już niewinnymi, których oszczędzić chciał Giacomo. Wyciągnął ostrza i rozejrzał się za kolejnymi przeciwnikami* Matteo!
[23:14:27] Asasyn!Walia : *Zdaje się, że coś się sypało, lub bardziej skomplikowało, bo dwójka na dachu, postanowiła jednak zejść na pułap niżej i od razu wejść na drugie piętro.* To zajmuje za dużo czasu... I coś jest nie tak. *Mruknął do jednego z asasynów przy swoim boku, Cholera, cholera... Otworzono okna, ale balkony zostały dalej zamknięte... Nieważne. W takim wypadku pozostawało to inaczej załatwić. Rozdzielili się. Dwóch miało przygotować się do wkroczenia oknami, w tym także Cirillo, ponieważ mimo złamanej reki, będzie mu w ten sposób z parteru łatwiej. Trzeci wejdzie na balkon i tak poczeka na swoją kolej. W najgorszym wypadku-... Wejdzie z szybami.*

[23:15:49] * głowa rodu!Norwegia MG: -Marnujesz mój czas. Zabierzcie ich do piwnic. A z dziewczyną możecie się pobawić - rzucił Pietro, a strażnicy zaczęli popychać was halabardami do wyjścia z sali


[23:16:00] assasin!Prusy : *zmrużył lekko oczy, bo na chwilę zakręciło mu się w głowie, ale na razie działała adrenalina i się trzymał. Słysząc swoje imię odwrócił się do brata, uśmiechnął i pokazał mu uniesiony w górę kciuk, na znak, że jest dobrze... ale dobrze nie jest*

[23:16:28] * głowa rodu!Norwegia MG: Jeszcze wytrzymasz Matteo, tak szybko się nie wykrwawisz.

[23:16:57] @ byłyzabójca!Port : Matteo, czekaj! Zostań tu, bracie. Ja pójdę dalej.
[23:17:23] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo, nie masz pojęcia skąd gościu wyskoczył, ale i tak go ukatrupiłeś. Tylko trochę go dziurawiąc, bo musiałeś na kimś rozładować chociaż część energi.. Taki tam szwajcarski ser
[23:18:02] assasin!Prusy : Jeszcze nie umieram, durniu *zażartował, śmiejąc się cicho* Poza tym, zawsze mogę ich zdjąć z kuszy, więc nie jest tak źle.
[23:18:23] @ byłyzabójca!Port : *to brat może zobaczyć, dlaczego Giacomo lepiej nie dopuszczać do broni i walki.*
[23:18:35] kleryk!Finlandia : *Tu by sklął po fińsku, ale był Włochem, a Włosi tego nie robią* *zacisnął usta, pozwalając się wyprowadzić z sali, zawsze to kilku strażników mniej na drodze rodzinki, a tak... Tino spróbuje coś namieszać jeszcze na zewnątrz, poza salą, tak będzie łatwiej, a namieszać mógł, bo drobiazg nadal miał*

[23:18:39] * głowa rodu!Norwegia MG: Cirillo, nic nie wskazuje na to, żeby więcej okien miało się otworzyć. Wręcz przeciwnie, nawet te wychodzące z sali balowej zamknięto

[23:19:22] Diuszesa!Nauru : *oh, świetnie, że mamy plan i Tino dał się wyprowadzić. Ona nie miała się co szarpać, ale też musiała coś wymyślić*

[23:19:46] * głowa rodu!Norwegia MG: Simone, akurat wylazłeś z kuchni (pustej) i widzisz że 3 strażników sprowadza Tino i Catarinę po schodach na parter, popychając ich i drwiąc

[23:19:50] kleryk!Finlandia : *:D skrewiłam*
[23:20:17] assasin!Prusy : A teraz wybacz, idę się rozejrzeć. *jak powiedział tak zrobił, i udał się w kierunku najbliższego okna, z którego, ewentualnie, mógłby coś dojrzeć. Nie miał zamiaru się wdrapywać wyżęj... a przynajmniej na razie*
[23:20:33] @ bankier!Szkocja : *wyciągnął długi sztylet, który ze sobą wziął, a w myślach już odmawiał modlitwy. Bał się, bo nie przywykł do tego typu zadań. Widział strażników. W otwartej walce nie miałby z nimi szans, dlatego postanowił ich śledzić*
23:20:33] @ bankier!Szkocja : *wyciągnął długi sztylet, który ze sobą wziął, a w myślach już odmawiał modlitwy. Bał się, bo nie przywykł do tego typu zadań. Widział strażników. W otwartej walce nie miałby z nimi szans, dlatego postanowił ich śledzić*
[23:22:19] @ byłyzabójca!Port : Matteo, zostań! *dla pewności wbił jeszcze ostrze w tchawicę strażnika. Pewnie uwalił się krwią, ale to nieważne.*
[23:23:13] Asasyn!Walia : *A ponieważ okna zamknięto... Cóż pozostawało? Wspięcie się na balkon wystawnej sali, oczywiście! Cirillo musieli pomóc w tym rzecz jasna bracia, ale jeśli mu, to mus. A dwójka, która wcześniej pomagała Matteo, postanowiła zgodnie z założeniami wrócić na tyły i tam zakomunikowac pzostałym o problemach. Dostali za zadanie pomóc tym, którzy weszli na drugie piętro. Tak będzie teraz najlepiej. Ich plan chyba juz nie wypali... A zatem improwizacja.*
[23:24:52] kleryk!Finlandia : rzucisz płaszcz *mruknął do Cateriny bardzo cicho**Schody miały to do siebie, że ograniczały przestrzeń, a tym samym liczbę przeciwników. Łatwiej się było bronić na schodach. Tino z rozmysłem potknął się, by polecieć na strażnika z przodu, może go wywrócił przy dobrych wiatrach i zyskał chwilę zamieszania*

[23:25:14] * głowa rodu!Norwegia MG: "Dodatkowi" ludzie zajęli się drugim piętrem. Matteo, nic ie widać, ciemno na parterze. Simone, starąznicy prowadzą więźniów do podziemi. Skręcili w twoją stronę, bo przejście jest przez kuchnię... Ida wprost na ciebie

[23:26:00] assasin!Prusy : Giacomo, naprawdę, nic mi nie jest. *uśmiechnął się, chociaż dość kwaśno. Jeszcze żył i był w stanie walczyć... chcoiaż nie tak skutecznie jak zawsze. Zajrzał przez wszystkie okna, przez które mógł zajrzeć, chcąc się zoeirntować, czy nie ma tam żadnych strażników. Jeśli są - to mamy mały problem. A jeśli nie ma - to po prostu wbijamy do sodka. jakimiś drzwiami, opcjonalnie oknem, i staramy się załątwić tylu, ilu zdołamy*
[23:26:03] Diuszesa!Nauru : *dramatycznym, niemal teatralnym gestem rozwiązała płaszcz, rzucając go na ziemię. I róbta z nim co chceta*

[23:26:18] * głowa rodu!Norwegia MG: Tino, poleciałeś tak, że znokautowałeś strażnika z przodu. Przy okazji sam, niezbyt miękko, ale na nic wylądowałeś.

[23:26:47] kleryk!Finlandia : *głupia baba, zamiast rzucić do niego, rzuciła tak se, co teraz? >:C*
[23:27:11] @ bankier!Szkocja : ...! *zrobił pierwsze, co przyszło mu na myśl - schował się za otwarte drzwi* *zaraz jednak wyjrzał, bo usłyszał hałasy. I z okrzykiem na ustach rzucił się na dwóch pozostałych strażników. Głupio, że potknął się o płaszcz... *
[23:27:12] Diuszesa!Nauru : *dobra, mogła rzucić i na niego, co tam D:*

[23:27:13] * głowa rodu!Norwegia MG: Jeden z pozostałych potknął się nieznacznie o płaszcz, ale niewiele to dało. Za to drugi złapał Catarinę i przystawił jej nóż do gardła.

[23:27:46] Diuszesa!Nauru : *albo raczej już nic nie zrobi. Ale powiedzmy, że zajmuje jednego strażnika*

[23:27:53] * głowa rodu!Norwegia MG: Za późno, Nau xD

[23:28:24] assasin!Prusy : *skoro nikogo nie widział, to postarał się wejść do środka. jak nie drzwiami, to jakimś oknem, byle dość cicho, coby się tu wszyscy na raz nie zlecieli*

[23:28:42] * głowa rodu!Norwegia MG: - Nie rusz- -ale nie dokończył, bo Simone też się wywalił o płaszcz. Mhm. Drugi strażnik przydusił Simone drzewcem halabardy do schodów.

[23:29:01] @ byłyzabójca!Port : *był zły, głównie na brata, bo nie dał o siebie zadbać. Nie tak zwinnie, jak kiedyś - w końcu już jakiś czas nie walczył - ale wystarczająco sprawnie wdrapał się na elewację budynku, by wejść do środka jakimś oknem*
[23:29:46] kleryk!Finlandia : *Obił się, ale strażnik chyba odpłynął. Tino spróbował przejąć jego broń, by zwrócić ją przeciwko pozostałym strażnikom. Co to za broń, ewentulanie?*
[23:29:58] @ bankier!Szkocja : *od razu wiedział, że to był zły pomysł. Wypuścił nóż i uniósł dłonie*

[23:29:59] * głowa rodu!Norwegia MG: Matteo, wlazłeś dołem i wylądowałeś w pełnym rupieci składziku. Labirynt śmiecia i wszystko może narobić hałasu. A Giacomo wylądował w łazienkach...
[23:30:59] * głowa rodu!Norwegia MG: Halabarda. Masz Tino halabardę, a tym dwóm drabom brakuje centymetrów do uśmiercenia ci rodziny. No i trzeci pewnie niebawem wstanie.
[23:31:37] * głowa rodu!Norwegia MG: Cirillo, udało ci się wleźć na balkon przy sali balowej.


[23:31:58] Asasyn!Walia : *Niedługo była już na drugim piętrze cała czwórka. natomiast pozostała trójka uzgodniła jedno: koniec czekania. Wszyscy przygotowali miecze. Dwoje z nich stanęło po bokach od drzwi balkonowych, w tym także Cirillo. Trzeci z nich, posłał kopniakiem w drzwi w celu wyważenia ich. Miał się pokazać i wywabić przynajmniej kilku strażników, po czym wyskoczyć. Jeśli wylecą na balkon bezmyślnie za przeciwnikiem, pozostali dwaj mają szanse w zaskoczenia skasować jednego, może dwóch na raz.*
[23:32:13] assasin!Prusy : A, no świetnie. Szczęście na moim poziomie. *zaczął się bardzo ostrożnie i powoli posuwać do przodu, starając się jakoś posłużyć światłem księżyca, żeby w coś nie wleźć. Pewnie niewiele to dało, ale jednak zawsze coś.
[23:32:35] Diuszesa!Nauru : *co ty wiesz o szczęściu, Matteo*
[23:34:35] @ byłyzabójca!Port : *wylądował w łazienkach i miał okazję przekonać się, czy Piazzi srają złotem. Jeśli ktoś tam był. Jeśli ktoś z rodu, Giacomo nie hamował się. Jeśli mieli prawo atakować Matteo, on ma prawo wyrżnąć ich co do nogi*
[23:34:35] Asasyn!Walia : *Cirillo pewnie wcześniej jeszcze wydał z siebie krótki gwizd czy coś takiego, aby dać znać pozostałym na zewnątrz, że wkraczają.*

[23:34:35] * głowa rodu!Norwegia MG: Crillo... Wyważyliście drzwi balkonowe z hukiem. Jednak hałasy ostrzegły Pietro i choć nie miał jak skryć się w piwnicach, to nadal otaczało go czterech uzbrojonych po zęby ludzi, i sam miał broń.

[23:35:11] kleryk!Finlandia : *Oddychał szybko, zagryzając wargi. Gdyby tu chodziło tylko o niego - bez wahania rzuciłby się z tą halabardą i pewno tyle by go widziano, ale może by chociaż jednego strażnika zabił. Ale tak... Upuścił nieco halabardę, kombinując szybko*
[23:35:39] Asasyn!Walia : *Ale z pewnością COŚ się na drugim piętrze dzieje xD W końcu jest tam przynajmniej czterech asasynów~*
[23:36:12] assasin!Prusy : *ostrożnie posuwał się na przód, nie chcąc o nic zahaczyć ani się potknąć. Gdy już doszedł do drzwi - jeśli mu się to udało - ostrożnie nacisnął klamkę i wyjrzał na zewnątrz*
[23:36:29] @ bankier!Szkocja : *a mógł zostać za biurkiem*

[23:36:42] * głowa rodu!Norwegia MG: - Rzuć to synek, to może nie zbezczeszczę jej zwłok - zarechotał strażnik

[23:37:54] Diuszesa!Nauru : *spróbowała kopnąć strażnika między nogami. Zaryzykować zawsze można*
[23:38:38] Asasyn!Walia : *Cirillo i drugi zabójca nie widzieli obstawy Pietro. Byli dalej ukryci. Widział ich co najwyżej ten trzeci, który jeśli strażnicy nei ruszą za nim, cisnął w ich stronę sztyletem. Bezmyślnie wparowanie do środka nie było dobrym pomysłem. Problem, jeśli tamci mieli kusze lub łuki. Wtedy asasyn rzuci i wycofa się z zasięgu.*

[23:38:44] * głowa rodu!Norwegia MG: Matteo, ranne mięśnie cię zawiodły i się wywaliłeś. Narobiłeś hałasu jak słoń w składzie porcelany, albo raczej składzie różnych blach. Strażnicy na korytarzu i schodach momentalnie odwrócili się spojrzeć w tamtym kierunku.
[23:39:32] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo, znalazłeś jednego z synów Pietro. Tamten bije się pogrzebaczem, zupełnie nagi, ale to ty się poślizgnąłeś na mokrej podłodze...

[23:39:45] assasin!Prusy : O-oh... *postarał się pozbierać, przy okazji desperacko szarpiąc się z mieczem. Szybko, skutecznie, ALE NAJPIERW SIĘ PODNIEŚĆ*
[23:40:30] @ bankier!Szkocja : Dzieciaku, rzuć to! *bo jemu chce się jeszcze pożyć, a i kobiety szkoda.*
[23:40:33] kleryk!Finlandia : *Spróbował wykorzystać moment nieuwagi, gdy strażnicy najwidoczniej zajęli się hałasem. Podniósł halabardę i z rozpędu spróbował nadziać na nią tego strażnika, który akurat groził Simone. Może wuj nie zginie przy okazji*
[23:41:37] @ byłyzabójca!Port : *Niezbyt przyjemnie, fiknąć koziołka na mokrej podłodze, gdy stoi przed tobą nagus z pogrzebaczem. Jak najszybciej spróbował się podnieść i wbić synowi Piazziego ostrze pod obojczyk*

[23:41:48] * głowa rodu!Norwegia MG: Nie mieli kusz, ale mieli tarcze i młoty. I jeden właśnie złapał sztylet na tarczę po czym zmiótł młotem tego jednego co tam wlazł. Ów asasyn na pewno ma połamane żebra. Ostro nim miotnęło. Ale dwóch strażników skupiło się na nim...

[23:42:39] assasin!Prusy : *pozbierał się z ziemi i cofnął o kilka kroków, wyciągając miecz przed siebie. Jeśli ich tu zwabił, to ma definitywnie przerąbane. A jak na razie wszystko na to wskazuje*

[23:43:02] * głowa rodu!Norwegia MG: Tino, chybiłeś. Trafiłeś w napierśnik i ześlizgnąłeś się po metalu. Strażnik w tym momencie złapał broń i przyciągnął cię do siebie, unieruchamiając jedną ręką.
[23:43:11] * głowa rodu!Norwegia MG: Za to Simone jest mniej pilnowany
[23:43:46] * głowa rodu!Norwegia MG:Jakoś nikt nie przychodzi, Matteo. Chyba są zajęci....


[23:44:18] @ bankier!Szkocja : *złapał halabardę, którą go przyciskano do schodów, i tępym końcem spróbował pchnąć ją w tchawicę strażnika*

[23:44:21] * głowa rodu!Norwegia MG:Giacomo, Delikwent był szybki. Zwinny, Nie uszkodziłeś go, ale on tez się poślizgnął i rozjechał. Stoi, ale niestabilnie.

[23:45:04] assasin!Prusy : Uh, no to jeszcze raz. *i znowu podszedł do przodu, tym razem starając się nie wywrócić* Błagam, zrób to dla mnie i mnie nie zawiedź. *chyba właśnie gadał do swojego brzucha... ponownie uchylił drzwi i wyjrzał na zewnątrz.
[23:45:49] @ byłyzabójca!Port : *Nie jest może łyżwiarzem figurowym, ale nie o elegancję, a o finezję chodzi. Po prostu chce go uszkodzić, może wcześniej przewracając dla ułatwienia sprawy*
[23:45:54] Diuszesa!Nauru : *stoi dalej?*
[23:45:57] kleryk!Finlandia : *Sapnął, gdy chybił, chwilę później miał już bardzo mocno ograniczoną mobilności, ale jakby w niego diabeł wstąpił, spróbował kopnąć strażnika w nogę*

[23:46:21] * głowa rodu!Norwegia MG: Za to ten drugi od schodów, drgnął i jęknął, przyginając się do ziemi. Nie puścił Catariny, ale na pewno nie masz już noża na gardle, bo zwyczajnie nie dał rady utrzymać go w takiej pozycji
[23:47:34] * głowa rodu!Norwegia MG: Simone, rąbnąłeś go w nosal, więc strażnikowi na chwilę odrzuciło głowę do tylu. Tak, miał hełm.


[23:47:37] Asasyn!Walia : *Strażnicy zatem musieli znajdować się bardzo blisko wejścia na balkon, albo je przekroczyć, bo w końcu asasyn stał dalej na nim. No ale cóż... Biedak tak czy inaczej pewnie nie był zbyt zwinny i ładnie go trachnęło na balustrady. Ofiara jego żeber nie poszła jednak na marne, ponieważ dotąd kryjąca się dwójka, postanowiła wykorzystać moment by wypchnąć przygotowane miecze, doskakując do pierwszej dwójki. Cirillo miał do dyspozycji tylko jedną rękę, ale był doświadczony w fachu.*
[23:48:30] assasin!Prusy : *i wciąż się rozgląda, bo nie wie, czy ktoś tam jest czy raczej nie*
[23:49:31] @ bankier!Szkocja : *Szkoda, że mu go nie rozbił :c Złapał za halabardę, żeby strażnik nie mógł się nią posłużyć, choć nie szarpał się, bo uznał, że i tak jej nie wyrwie. Spróbował go kopnąć*
[23:50:10] Diuszesa!Nauru : *spróbowała kopnąć go w kolano*

[23:52:53] * głowa rodu!Norwegia MG: Tak, ten jeden co machał młotem, wyszedł wręcz na balkon. I od kolegi zasłonił się tarczą, ale Cirllo wbił mu ostrze równiusieńko pod hełm przez kark. Chrupnęło i ze szczekiem zbroi starżniki zwalił się na balkonowa posadzkę.
[23:53:59] * głowa rodu!Norwegia MG: Prusy, udało ci się wyjść ze składzika, bo okolica wyglądała spokojnie
[23:55:38] * głowa rodu!Norwegia MG: Simone, kopnąłeś Tino... xD Ale w tej chwili obaj stojący na schodach strażnicy wydali z siebie dziwne charczenie, a za ich plecami uśmiechnął się do was Federico...


[23:56:24] assasin!Prusy : *nie opuścił miecza i ruszył przed siebie, chociaż czuł się już coraz gorzej. Jeśli były tam jakieś schody, to udał się w ich kierunku, jeśli nie, do jakichś innych pomieszczeń w pobliżu. Chciał oczyszczać teren albo przynajmniej sprawdzić, czy jest czysty*
[23:56:59] @ bankier!Szkocja : *żywot frajera xD *
[23:57:02] kleryk!Finlandia : *Zabolało, noga się pod nim ugięła, musiał przytrzymać się uchwytu na pochodnię, by nie upaść* wuju *sapnął, odwracając się, by skontrolować sytuację* ojcie-

[23:57:17] * głowa rodu!Norwegia MG: Giacomo, rozciąłeś temu Piazziemu trochę ważnych rzeczy, po czym w końcu wbiłeś mu ostrze w grdykę. Zakwękał, zacharczał i padł. Za to łazienka spływa krwią

[23:57:43] @ bankier!Szkocja : Federico..! *nawet się ucieszył, zaraz też złapał Tino, coby nie upadł* Wybacz, dzieciak-
[23:58:01] Asasyn!Walia : Wszystko w porządku?! *Rzucił do przyjaciela, który z cichym jękiem starał się zebrać z kamiennej podłogi, przy okazji wyszarpując broń z ciała zabitego. Nie opuszczając gardy, wychylił się na moment, by rozeznać w sytuacji wewnątrz sali.* Pietro Piazzi! *Odezwał się głośno.* Zrzuciłeś na swoją rodzinę śmierć. Tak jak i na siebie samego.

[23:58:19] * głowa rodu!Norwegia MG: Matteo, przeszedłeś do pomieszczeń dla służby i wypatrzyłeś drugiego syna Pietro folgującego sobie z jedną służką

[23:58:50] Diuszesa!Nauru : *fala dla Simone* Federico! *w końcu*
[23:59:10] @ byłyzabójca!Port : *miał nadzieję, że to przynajmniej dziedzic. Jeśli tak było, pomścił Luciano. Bez zbędnego skradania wyszedł z łazienki, gotów na otwartą walkę*

[23:59:20] * głowa rodu!Norwegia MG: - Gadaj zdrów, parszywy psie! Chodź tu i mnie zabij jak jestes taki madry! - odwrzasnął Pietro

[23:59:41] głowa rodu!Norwegia : *\o/ Simone, zdolniacha~*
[00:00:56] głowa rodu!Norwegia : Coście mi się zawieruszyli po drodze... Chodźcie, robota, czeka. *przy okazji wbił jedną halabarde w tego elżącego, co ejszzce dychał* Chodźcie, chodźcie *i gestem wskazał na górę.*
[00:01:14] assasin!Prusy : A co moje piękne oczy widzą... *pomyślał, a potem zaczął się, w miarę swoich ograniczonych aktualnie możliwości, skradać, coby go podejść cichaczem. To zawsze jeden przeklęty człowiek z tego rodu mniej... a broni raczej nie miał - jeśli była na widoku, to pewno ją zauważył*

[00:02:11] * głowa rodu!Norwegia MG: Ten przyjaciel, to tak trochę... No podparł się o barierkę, ale ciężko mu oddychać. Skinął głową, że niby w porządku, ale widać, że potrzebuje medyka i to jak najszybciej

[00:02:16] kleryk!Finlandia : *Spojrzał na wuja z wdzięcznością, stanął w końcu pewnie* dziękuję, wuju *pokiwał głową, podbiegł obszukać nieograbionego jeszcze strażnika w poszukiwaniu broni, bo halabardę nadal dzierżył Simone chyba D:*
[00:02:27] Diuszesa!Nauru : *no to idzie, zwijając nóż. Broń zawsze w cenie*

[00:03:02] * głowa rodu!Norwegia MG: Nie, bl zbyt zajęty służką. Gładko poderżnąłeś mu gardło zachodząc go od tyłu, ale dziewka zaczęła się drzeć

[00:03:04] Asasyn!Walia : *Miał nadzieję, że jego przyjaciele na drugim piętrze wkrótce do nich dołączą... Uzbrojenie "gwardii" Piazziego było solidniejsze niż się spodziewał.* ... *Dając znak pozostałej dwójce aby czekali na znak, przekręcił się i pokazał w wejściu, rozkładając lekko ręce na boki o ile żaden strażnik nie był na tyle blisko, aby móc mu zagrozić uderzeniem. Nie tracił tak czy inaczej rzecz jasna czujności.* Na twoje życzenie. Stań zatem ze mną do walki. Jeśli taka twoja wola, będę używał tylko jednej ręki. *I tak nie mógł używac drugiej, ale póki co, nikt nie musiał o tym wiedzieć...*
[00:03:18] @ bankier!Szkocja : Dasz radę? *klepnął Tino w plecy i ruszył za Federico.*
[00:03:37] głowa rodu!Norwegia : *Tino: +4f *

[00:04:06] * głowa rodu!Norwegia MG: A tak serio, to znalazłeś sobie zestaw noży do rzucania, o. Baw się dobrze, kleryku

[00:04:09] assasin!Prusy : Cicho, cicho, dziewczyno! *zasłonił jej usta dłonią* Nie chcę cie zabić, dobra? *mruknął, mierzać ją wzrokiem*

[00:05:12] * głowa rodu!Norwegia MG: Służka jest potwornie spanikowana. Pokiwała głową i przestała krzyczeć, ale panika to się jej wylewa uszami

[00:05:27] @ byłyzabójca!Port : *ucisz, bracie*

[00:06:23] * głowa rodu!Norwegia MG: -Pff! Dobrze, niech ci będzie! - Pietro rozsunął strażników i powiedział - Ale wejdź tu! Nie będę się bił na balkonie z oszukańczym asasynem!

[00:06:29] assasin!Prusy : No. A teraz proszę cię, idź stąd jak najszybciej, bo tu nie jest bezpiecznie. *chyba ma do niej zbyt duże zaufanie, ale nie chciały, zeby ltoś ją przypadkiem zamordował*
[00:06:37] kleryk!Finlandia : *Od miesięcy bawił sie nożami, może nie takimi do rzucania non-stop, ale oko miał niezłe, a strach i determinacja dodawały skrzydeł. Ruszył bez słowa za ojcem, wujem i WDOWĄ po bracie* *starał się być cicho*

[00:07:18] * głowa rodu!Norwegia MG: Oglądając się za siebie uciekła. Ale wzięła na korytarzu zostawiony przez jakiegoś strażnika miecz i się zaczaiła przy drzwiach...

[00:08:25] assasin!Prusy : *mimo wszystko zachował czujność, bo wciąż obawiał się ataku ze strony strażników, więc miał szansę służkę zauważyć albo przynajmniej w razie czego uniknąć ciosu*

[00:08:28] * głowa rodu!Norwegia MG: Walki z drugiego piętra przeniosły się na korytarz przed salą balową. Momentalnie wszyscy zostali zajęci ciągłymi unikami i dźganiem. Skomplikowanym tańcem walki, sprawdzeniem swoich sił i wytrzymałości...

[00:09:12] kleryk!Finlandia : *Ten moment, kiedy nie chcesz gadać z młodym, a starzy robią wjazd na chatę i brudzą jak banda barbarzyńców*
[00:09:50] Diuszesa!Nauru : *ten moment, kiedy masz zerowy poziom użytkowania broni*
[00:10:18] assasin!Prusy : *ten moment, kiedy służąca próbuje cię zabić czając się przy drzwiach*
[00:10:24] @ byłyzabójca!Port : *zapaćkał się krwią jak przy świniobiciu :c *

[00:11:08] * głowa rodu!Norwegia MG: oberwałeś przez łeb, Matteo
[00:11:20] * głowa rodu!Norwegia MG: ale od niewprwanej ręki, więc tylko cię zamroczyło


[00:11:59] @ bankier!Szkocja : *unika walki, jeśli może, bo nie umi walczyć*
[00:12:03] Asasyn!Walia : Cóż za niespotykana u ciebie uprzejmość, mój panie. *Wkroczył spokojnym krokiem w światło pomieszczenia z opuszczonym mieczem. Wyglądał na opanowanego, jednak w środku czuł rosnący stres. Nie był przyzwyczajony do pojedynków na tak otwartej przestrzeni, wiec automatycznie czuł niepokój.* "Oszukańczym"? Jakże niemiło z twojej strony. Jesteś wszakże jedynym, który nasyłał na nas swoich ludzi zaraz po podesłaniu ostrzeżenia i wezwania do opuszczenia miasta. *Przystanął w kilka metrów od niego, oceniając odległość między nimi a strażnikami...*
[00:13:25] assasin!Prusy : Uh! *jedną ręką złapał się za głowę i na chwilę obraz mu się rozmazał, ale szybko to opanował i wyciągnął miecz przed siebie, machnąwszy nim raz tuż przed nią* naprawdę nie chcę ci zrobić krzywdy, ale za chwilę będę zmuszony... *nie wyglądał może tak dumnie jak zawsze, ale wciąż dość groźnie, więc może kobieta w końcu da sobie spokój*

[00:13:41] * głowa rodu!Norwegia MG: Strażnicy niby mają pełnić rolę sekundantów, ale instynktownie nie chcesz do nich podchodzić. Za to Pietro z miejsca śmiało zaatakował przepuszczając atak od prawej. Nie wiem, że prawą rękę masz niesprawna, ale wie, że nie trzymasz w niej miecza.

[00:13:53] Asasyn!Walia : *Tyle dzieje się dookoła :D*

[00:14:24] * głowa rodu!Norwegia MG: Służka wzięła drugi zamach. W końcu prawie cię powaliła, a tak pomści kochanka i jeszcze będzie bezpieczna

[00:14:43] kleryk!Finlandia : *A on postanowił się pobawić. bałagan jest nieziemski, ale może ktoś stoi z boku, jeśli tak, to Fin przemyka pod ścianą i spróbuje w tego kogoś rzucić nożem*

[00:14:49] * głowa rodu!Norwegia MG: Na piętrze mimo z pozoru beznadziejnej sytuacji, zaczynacie zyskiwać przewagę. Bardzo kruchą, ale jednak

[00:15:41] assasin!Prusy : A pieprzyć to! *wykonał jeden zamaszysty ruch ręką, mająć nadzieję, zę kobietę jakoś uszkodzi. Może nie zabije... ale uszkodzi. Tak, żeby w końcu dała sobie spokój*
[00:16:53] @ byłyzabójca!Port : *dobre pół godziny temu wyszedł z łazienki i nie dostał instrukcji, więc idzie tam, gdzie słyszy odgłosy walki*

[00:17:33] * głowa rodu!Norwegia MG: ściąłeś jej głowę

[00:17:35] Asasyn!Walia : *Odskoczył, robiąc przy okazji unik w tył i w lewo w celu przekręcenia się i wyparowania ciosu w rewanżu.*

[00:18:14] * głowa rodu!Norwegia MG: Walka jest zacięta i mimo braku doswiadczenia, nadrabiacie... Asasynami i Giacomo, który właśnie przybył.


[00:18:50] assasin!Prusy : *trochę zbaraniał* ...m-może mnie nie będą oskarżać o zabicie niewinnego człowieka... *spojrzał na to dość spłoszony, ale otrząsnął się i również udał się w kierunku, z którego dobiegały go odgłosy walki.*

[00:19:03] * głowa rodu!Norwegia MG: Pietro jest zaskakująco zwinny. Atakuje szybko i zaciekle, jakby chciał jak najszybciej skończyć walkę. I najmocniej naciera na prawą stronę.

[00:20:37] @ byłyzabójca!Port : *przybył. I szatan w niego wstąpił >:c ale to już jakiś czas temu*
[00:20:49] @ byłyzabójca!Port : *choć na widok Federico trochę przycichł*
[00:21:12] Diuszesa!Nauru : *widocznie nieźle jej idzie, bo jeszcze żyje*
[00:21:21] Asasyn!Walia : *Cirillo nie pozostaje mu w tym dłużny, przez co walka jest bardzo wyrównana. Liczy się teraz zapewne każdy moment nieuwagi. A największym problemem jest prawa ręka Cirillo... Nawet gdyby chciał, nie mógł jej użyć. Zwinność asasyna jednakże też zobowiązuje. Nie spodziewał się w każdym razie aż tak dobrego wyszkolenia kunsztu przez Pietro...*
[00:21:37] @ bankier!Szkocja : *bo chroni ją Simone! c:< *
[00:21:39] kleryk!Finlandia : *Żyje :D ciota też żyje, nie jest tak źle, ale noga nadal boli, bo wujek*
[00:21:39] głowa rodu!Norwegia : *a Federico tylko poklepał Giacomo po plecach i też wrócił do dzikiej rzeźni*
[00:21:47] @ bankier!Szkocja : *własnym brzuszyskiem!*.
[00:22:19] Diuszesa!Nauru : *Simone ma żonę. Jaką wziął, taką ma, ale ma*

[00:23:16] * głowa rodu!Norwegia MG: Wygrywacie walkę. Na piętrze zostają sami przyjaciele Auditore... Jesteście wszyscy zmęczeni, zziajani i dalej jeszcze buchacie rządzą walki, chociaż mięśnie zaczynają boleć..

[00:23:27] kleryk!Finlandia : *bucha*
[00:23:29] assasin!Prusy : *przysłuchuje się i rozgląda, czujny na każdym kroku, ale wciąż zmierza w kierunku, z którego dobiegają go odgłosy walki. Może się jeszcze na coś przydać*
[00:23:52] kleryk!Finlandia : *A na serio to zostały mu dwa noże, jest zachlapany cudzą i swoją juchą i ma radochę, ta dam*
[00:24:33] @ bankier!Szkocja : *kuzynkę broni!*
[00:24:59] Diuszesa!Nauru : *nie ma to, jak chrzest bojowy, chociaż może ma mniejszą radochę niż Tino* Sala balowa. *wymamrotała*

[00:25:06] * głowa rodu!Norwegia MG: Matteo, kulejesz po schodach na górę, a tam pozamiatane XD Federico z innymi wyważają drzwi do sali balowej. Ciężkie zadanie, ale jednak

[00:25:28] @ byłyzabójca!Port : *Zaczyna się męczyć i emocje opadają.* Matteo! Matteo, bracie, żyjesz...!
[00:26:24] kleryk!Finlandia : *cały jest roześmiany, pomaga wyważyć drzwi do sali balowej*
[00:26:36] assasin!Prusy : Ano, żyję, żyję! *jeszcze...* *unosi zaciśniętą pięść do góry i kuleje dalej, zdobywając się nawet na nieco niemrawy uśmiech* Dużo straciłam...?
[00:27:18] kleryk!Finlandia : *macie psychola na pokładzie, już się updatował*
[00:27:54] @ byłyzabójca!Port : *podszedł szybko do Matteo i pomógł mu iść* Już posprzątane, bracie. Jeszcze Pietro.
[00:28:49] assasin!Prusy : Ah, Pietro. Gnojek... Kto z nim walczy? I kto wygrywa? *bo za dużo czasu spędził w składziku i na mordowaniu (wcale nie takich niewinnych) kobiet*

[00:29:11] * głowa rodu!Norwegia MG: W którymś momencie Pietro zepchnął Cię zbyt blisko strażnika, a tamten najzwyczajniej w świecie podhaczył Cirillo nogi młotem. Zdążyłeś się przekręcić na tyle, że nadlatujący miecz Pietro odciął ci rękę, nie głowę. W tym momencie brama sali wyleciała z zawiasów i reszta rodzinki i spółki wsypała się do środka. Wykorzystałeś ten moment na przebicie piersi Peitro Piazzi na wylot. Zdążyłeś powiedzieć mu jeszcze Requiescat in Pace zanim rozgorzała nowa walka. W końcu zostało 3 ciężkozbrojnych. Przy czym Cirillo.. Trup Pietro leży na tobie, tak wyszło

[00:30:50] @ bankier!Szkocja : *nie wyrywa się, coby nie przeszkadzać*
[00:32:06] assasin!Prusy : Cirillo! *zobaczył go i na tyle, na ile pozwalała mu rana w brzuchu, podbiegł do niego, próbując zepchnąć z niego trupa* Cholera...
[00:33:31] @ byłyzabójca!Port : *zaatakował jednego z ciężkozbrojnych. Walka wręcz może nie jest w tym wypadku zbyt mądra... ale co innego mógł zrobić?*
[00:33:41] Asasyn!Walia : *I tak oto kończy się próba wyzwania "tego złego" na uczciwy pojedynek... Nawet nie zdążył krzyknąć z bólu, zbyt oszołomiony dalszym przebiegiem wypadków. Zdołał dorwać Pietro za cenę ręki... Jeszcze nie do końca był tego świadomy, lecz swoje zadanie wykonał w pełni. Teraz tylko ciekawe jak wiele ręki stracił :D Ale mniejsza o to, kopniakiem postarał się zrzucić z siebie cielsko Piazziego i wyrwać z jego ciała broń.*

[00:34:23] * głowa rodu!Norwegia MG: Ręka została odrąbana nad łokciem.

[00:34:28] Asasyn!Walia : M... Matteo..? *Stęknął spod Piazzi, zauważając i jego ranę.* ...! Twój brzuch...?!

[00:35:37] * głowa rodu!Norwegia MG: Broni nie wyszarpnąłeś, nie miałeś jak. Za słabe oparcie, a raczej jego brak

[00:35:48] assasin!Prusy : *pomógł Cirillo zrzucić z siebie trupa, krzywiąc się przy tym okropnie, bo rana znowu zdążyła się otworzyć.* Brzuch, brzuch... ja bym się tym nie przejmował... *potargał tunikę i materiałem obwiązał rękę... a raczej to, co z niej zostało* Przeżyję...
[00:36:21] kleryk!Finlandia : *Wyważone drzwi? To rzucił się jak głupi z tymi nożami, cały przeszczęśliwy, mało rozsądny, ale to chyba będzie ostatnia szarża. Na usta cisnęło mu się "rozsiekać ich", ale źle brzmiało po włosku. W każdym razie zamierzał się rzucić zaraz za Giacomo *

[00:37:29] * głowa rodu!Norwegia MG: Whoah. Tino, szybko się uczysz. Może jednak TO było powołanie? Jak wpadłeś na jednego zbrojnego, to nawet tatusiek wytrzeszczył oczy...
[00:39:31] * głowa rodu!Norwegia MG: Ogólnie z mniejszym lub większym szczęściem udało się wam dość szybko powalić zbrojnych i zadźgać ich. Mieliście zasadniczą przewagę liczebną...


[00:39:39] Asasyn!Walia : *Wypuścił ostatecznie broń z ręki i zaciskając zęby, podniósł się do siadu, podpierając na jedynej, zdrowej ręce. Rozejrzał się po sali, na której rozgorzała walka, po czym znowu zerknął na to, gdzie wcześniej była jego prawa łapa...* Hah... Ja też... Pomóż mi wstać, proszę... Gh. Jeszcze nie koniec...
[00:39:39] kleryk!Finlandia : *Jego powołaniem było zostanie mięsem armatnim*
[00:40:05] @ byłyzabójca!Port : *nie chce kobiet (nie na stałe!), chce iść do domu i się napić :c dźgnął strażnika w oko*
[00:41:16] Asasyn!Walia : *O... jednak już koniec...*
[00:41:26] Asasyn!Walia : *Chyba się pomylił i nie potrzebowali go więcej :o*
[00:41:37] @ bankier!Szkocja : Cirilllo! *patrzy na tę całą krew z lekkiego oddalenia. Chyba mu niedobrze.*
[00:41:59] assasin!Prusy : *z pewnym trudem podniósł się z ziemi i pomógł Cirillo wstać* Jak na kogoś, komu właśnie uje*ali rękę, radzisz sobie całkiem nieźle... *rozejrzał się wokół* I obawiam się, że już raczej nie mamy kogo sprać. *poklepuje go po plecach*
[00:43:01] Diuszesa!Nauru : *ale swoje zadanie spełnił*
[00:43:02] Asasyn!Walia : *Radził sobie, bo adrenalina ciągle płyneła w żyłach. Ale kiedy się wyopali-... Może być kulawo. Na razie w szoku nawet nie odczuwał specjalnie bólu.*

[00:43:47] * głowa rodu!Norwegia MG: Po walce, wszyscy rozejrzeliście się po sobie... Oceniliście straty. Trzech asasynów zginęło, jeden ma strzaskane żebra, ale pod troskliwym okiem medyka powoli dochodzi do siebie. Wspierając się wzajemnie daliście radę opatrzyć swoje rany i dożyć w niezmienionym składzie jeszcze wiele lat...

[00:43:55] Asasyn!Walia : Ah... *Kiwnął głową w oszołomieniu i zachwiał się, przy okazji rzucając mętnym spojrzeniem w stronę Simone.*
[00:43:59] assasin!Prusy : *za to z Matteo powoli zaczęła ulatywać adrenalina i czuł się coraz bardziej niemrawo, ale nie dał tego po sobie poznać* To chyba... wracamy do domu.
[00:44:28] kleryk!Finlandia : *A młody przestał być klerykiem :<*
[00:44:48] głowa rodu!Norwegia : //Niezmionym w sensei nikt zwas nie zdechł xD
[00:45:42] Asasyn!Walia : *Cirillo pomógł w szkoleniu Tino, bo nawet z jedną ręką to nadal dobry wojownik! Chociaż musiał skończyć z karierą asasyna...*
[00:46:25] assasin!Prusy : *a Matteo do końca życia szczęśliwie upijał się z bratem! <3*
[00:46:52] @ byłyzabójca!Port : *Brat odnalazł swoje powołanie jako gorzelnik. I wszyscy byli szczęśliwi*

[00:47:09] * głowa rodu!Norwegia MG: Federico pobłogosławił Catarinie i Cirillo... I z dumą oddał Tino w ręce dobrego nauczyciela.

[00:47:49] Asasyn!Walia : *Największy fart, chociaż bez ręki xD Ah to szczęście w nieszczęsciu!*
[00:47:57] assasin!Prusy : *no to w takim razie Matteo nadal sobie był wesołym asasynem i opcjonalnie pomagał w szkoleniu Timo. na przykład nauczył go łazić po ścianach! :D*
[00:48:04] kleryk!Finlandia : *on się cieszył, ale pewno go tam gnoili :D*

[00:48:16] @ bankier!Szkocja : *a co z żoną Simone? D:< *

[00:48:42] * głowa rodu!Norwegia MG: Widać obawy Federico, że nie będzie się przewracał w grobie, a raczej wirował gdy zostawi potomstwo samo, okazały się niepotrzebne... Żyli relatywnie długo i ciekawie, mordując na zlecenie różne szuje.

[00:48:47] assasin!Prusy : *oj, i to jak gnoili. :D Szczególnie, że Matteo zazdrosny był, ale to w sumie już inna historia, to może nie mieszajmy xD*
[00:49:25] assasin!Prusy : *a żona Simone została Kurtyzaną. A Simone ożenił się z dynią*
[00:49:26] kleryk!Finlandia : *gnojony przez dwóch wujków wyrósł na zakapiora... nie, pewno pogłębił świra*

[00:49:39] * głowa rodu!Norwegia MG: Finito~



Ostatnio zmieniony przez Finlandia dnia Sro Lip 30, 2014 9:43 pm, w całości zmieniany 2 razy

5Florencja cz. I-III Empty Mały dodatek Pon Lip 28, 2014 12:23 pm

Finlandia

Finlandia

DODATEK czyli "making of"

[są zgubieni]
[21:05:07] głowa rodu!Norwegia : // [You must be registered and logged in to see this link.]
[21:05:32] kleryk!Finlandia : ( D: *drama*)
[21:05:43] @ bankier!Szkocja : // ....co xD
[21:05:53] @ byłyzabójca!Port : O nie, jesteśmy zgubieni... *mamrot*
[21:06:04] assasin!Prusy : // TO JEST TAKIE ADEKWATNE DO NASZEJ SYTUACJI. xD

[21:07:07] Asasyn!Walia : // Pizzeria!
[21:07:17] Asasyn!Walia : // Albo w tym wypadku raczej-... PIAZZIRIA...
21:08:03] assasin!Prusy : // Zamówmy pizzę z kawałkami Piazzich! <3
[21:08:32] głowa rodu!Norwegia : //LOL XDD JADŁBYM XDDD
[21:10:01] assasin!Prusy : // Halo, tutaj pizzeria de Auditore, co podać? - Dużą pizzę, poproszę. -Życzy pan sobie jakichś dodatków? - Tak, poproszę z kawałkami Piazzich
[21:10:29] Diuszesa!Nauru : [familijną Prusiu, familijną]

[21:10:51] kleryk!Finlandia : (W ogóle my tu jak rodzina Forresterów, tylko mniej ślubów, więcej pogrzebów)
[21:11:30] Asasyn!Walia : // Ale odcinki nie ciągną się tak... Ślimaczo.
[21:11:33] @ bankier!Szkocja : // Cztery pogrzeby i wesele.
[21:12:24] Diuszesa!Nauru : [a czyje pogrzeby?]
[21:13:48] @ bankier!Szkocja : // Dowiemy się po evencie : D



[00:14:48] assasin!Prusy : // Gdzie ja mam honor, o którym tyle mówiłem?!
[00:15:19] Asasyn!Walia : // Też się zastanawiamy xD


[00:28:06] @ bankier!Szkocja : // idą jak na bossa >:c Walia się wyrwał tylko
[00:28:42] kleryk!Finlandia : (Z bossa zawsze najlepsze itemy i muzyka inna)
[00:28:44] Asasyn!Walia : // Bo się starał trzymać planu D: I tak to się potem kończy...
[00:28:55] Asasyn!Walia : // I najwięcej PD!

[Cirillo stracił pół ręki w walce z Piazzim]
[00:31:14] @ bankier!Szkocja : // Ej, ale przynajmniej nadgarstek już go nie boli.

[00:34:41] głowa rodu!Norwegia : //Nie ma ręki, to będzie potrzebował żony..? Rozumiem...
[00:34:51] @ bankier!Szkocja : // Ma drugą rękę.
[00:35:02] Asasyn!Walia : // Nie ma ręki, ale zdobył tym kobietę? :"D HA!
[00:35:07] @ bankier!Szkocja : // E, doszyje się.


[00:43:15] @ byłyzabójca!Port : // *wiąże bratu kokardkę na jelitach*
[00:44:32] assasin!Prusy : // *z kokardką na jelitach wygląda zapewne bardzo gustownie*

[21:21:09] * głowa rodu!Norwegia MG: Posłaniec skrzywił się na celną uwagę o przesadnej pompaterii i szybko odpowiedział: - Nie zupełnie. - umilkł na chwilę, po czym unosząc się dumą, dał w końcu sensowną odpowiedź - Pietro Piazzi nie zamierza się z cackać z jakimś pośledniejszym rodem. Kazał mi jeno przekazać, że niejaki Federico zgnije w naszych lochach lub zostanie ścięty, wedle waszej woli. Macie wynieść się z tego miasta, najlepiej na Sycylię i tam dokonać żywota. Takie jest życzenie pana Piazzi. Żegnam - odwrócił się na pięcie i odszedł. Jak tylko tamten się odwrócił to i gościu z kuszą odwrócił się, nie zagrażając więcej nikomu i obaj odchodzą
[21:22:08] kleryk!Finlandia : (starego zabiją? CHATA WOLNA, robimy imprezę)
[21:22:35] głowa rodu!Norwegia : [SYNEK. TY CHCESZ, ŻEBYM CIĘ SPRZEDAŁ DO BURDELU? XD ]


[00:00:16] Diuszesa!Nauru : [czy mi się wydaje, czy Luciano robi najlepszą karierę w tym evencie? XD]
[00:01:23] głowa rodu!Norwegia : [może dlatego, że nie żyje? xD]

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach