Imię i Nazwisko: Tiina von Bock
Wiek: 18 wiosen, czyli akuratno.
Gdzie pracuje lub czym się zajmuje: To taki problematyczny typ człowieka z misją, więc zajmuje się wieloma rzeczami jednocześnie. Dba o dom i okolice, bardzo się stara sprawiać dobre wrażenie, a oprócz tego prowadzi lekcje czytania i pisania przy parafii. Generalnie miota się w Wielkiej Chęci Bycia Przydatną.
Krótka historia: Tiina jest dziwną kobietą. Pochodzi z północy, z jednego z przemysłowych miast, a jej rodzina praktycznie nie ma problemu z pieniędzmi. I może stąd u Tiiny takie skłonności do dziwactwa, jak mogą stwierdzić złośliwi. Po prostu dziewczyna miała za dużo czasu do rozmyślań i skończyło się nieszczęściem - została sufrażystką. Niezbyt aktywną, co prawda, ale zawsze. Rodzina w obawie o dobre imię szybko rozejrzała się za kimś, kto mógłby pannicę naprostować. Padło na niejakiego Eduarda. Do ślubu doszło, do wyjazdu zaraz potem. Tiina nie jest jakąś zła żoną - stara się wywiązywać z obowiązków mimo swoich podejrzanych poglądów. Czasem to "wywiązywanie się" oznacza przeganianie jakichś podejrzanych typków strzelbą męża, ale cóż...
Relacje:
Eduard - małżonek. Tiina pilnuje, by nie chodził głodny, zły i by miał czyste koszule. Cieszy się bardzo, że on toleruje jej... wybrakowanie. Za to jest mu bardzo wdzięczna.
Rin - ona i Tiina spotykają się raz na jakiś czas. Na pogaduszki, naukę pisania i czytania...
Oliver - ten chłopak, co czasem wpada na lekcje. Może nie robi tego jakoś bardzo regularnie, ale Tiina wierzy w szczere chęci. Poza tym Olivier jest po prostu bardzo sympatyczny.
Kim jest: nauczycielką, mieszkanką miasteczka, imigrantką w którymś pokoleniu, ale to nic dziwnego w Ameryce.
Wiek: 18 wiosen, czyli akuratno.
Gdzie pracuje lub czym się zajmuje: To taki problematyczny typ człowieka z misją, więc zajmuje się wieloma rzeczami jednocześnie. Dba o dom i okolice, bardzo się stara sprawiać dobre wrażenie, a oprócz tego prowadzi lekcje czytania i pisania przy parafii. Generalnie miota się w Wielkiej Chęci Bycia Przydatną.
Krótka historia: Tiina jest dziwną kobietą. Pochodzi z północy, z jednego z przemysłowych miast, a jej rodzina praktycznie nie ma problemu z pieniędzmi. I może stąd u Tiiny takie skłonności do dziwactwa, jak mogą stwierdzić złośliwi. Po prostu dziewczyna miała za dużo czasu do rozmyślań i skończyło się nieszczęściem - została sufrażystką. Niezbyt aktywną, co prawda, ale zawsze. Rodzina w obawie o dobre imię szybko rozejrzała się za kimś, kto mógłby pannicę naprostować. Padło na niejakiego Eduarda. Do ślubu doszło, do wyjazdu zaraz potem. Tiina nie jest jakąś zła żoną - stara się wywiązywać z obowiązków mimo swoich podejrzanych poglądów. Czasem to "wywiązywanie się" oznacza przeganianie jakichś podejrzanych typków strzelbą męża, ale cóż...
Relacje:
Eduard - małżonek. Tiina pilnuje, by nie chodził głodny, zły i by miał czyste koszule. Cieszy się bardzo, że on toleruje jej... wybrakowanie. Za to jest mu bardzo wdzięczna.
Rin - ona i Tiina spotykają się raz na jakiś czas. Na pogaduszki, naukę pisania i czytania...
Oliver - ten chłopak, co czasem wpada na lekcje. Może nie robi tego jakoś bardzo regularnie, ale Tiina wierzy w szczere chęci. Poza tym Olivier jest po prostu bardzo sympatyczny.
Kim jest: nauczycielką, mieszkanką miasteczka, imigrantką w którymś pokoleniu, ale to nic dziwnego w Ameryce.