Imię i nazwisko: Vladimir Petrescu -România
Lat: 19
Dzień i miesiąc urodzenia: 1 grudnia 1918 - jak to ładnie wyjaśniono na wikipedii: "proklamacja powstania zjednoczonej Rumunii" oraz przejęcie ziem z rąk Węgier. Między innymi Siedmiogrodu~
Język urzędowy: rumuński
Wygląd: Ma jasne włosy, mniej więcej do połowy szyi, których końcówki zabawnie sterczą na wszystkie strony. Zawsze chodzi rozczochrany, co dosyć mocno łączy się z jego charakterkiem... tak... Ekhm, ekhm! Kontynuując... ma niesamowicie czerwone oczy. Wręcz szkarłatne. Patrząc przeszywa dany przedmiot/daną osobę wzrokiem niemalże na wylot. Jest to przerażające, ale z drugiej strony dodaje mu to uroku. Posiada również długie i bardzo widoczne kły, które przeszkadzają mu w życiu codziennym. Mimo swojego całkiem luźnego stylu bycia, ubiera się (o dziwo) bardzo elegancko, a wręcz staromodnie. Jego strojom prawie zawsze towarzyszy mały, fikuśny kapelusz, przekrzywiony zawadiacko. Przeważnie ubiera się na czerwono, czarno lub granatowo. To wszystko zależy od jego humoru, który jest zmienny jak morze...
Rumun jest raczej przeciętnego wzrostu.Nigdy dokładnie nie sprawdzał, ale na oko 1,75m. Ma bardzo jasną cerę, wręcz chorobliwie bladą, co daje dość przerażający efekt w połączeniu ze światłem księżyca padającym na nią.
Charakter: Rumun często czuje się lepszym od innych, co udaje mu się nieraz dość hmm... dziwacznie okazywać... Zawsze chodzi z podniesioną głową. Mimo tego, jeśli ktoś jest na niego smutny lub wściekły, bardzo go to rusza i staje się od razu niepewny (no Węgry to wyjątek xD). Chodzi przeważnie uśmiechnięty, ale często zdarza mu się odpłynąć, co można stwierdzić po tym, że wgapia się w jakąś osobę/przedmiot, stojąc całkiem nieruchomo i niemal nie oddychając. Mimo wszystko jest nieco dziecinny i za nic nie chce oddać swojej biednej siostrzyczki Węgierce, o co zawsze drze z nią koty. Broni swoich własności jakby chodziło co najmniej o jego życie.
Jest dosyć pewny siebie, a nawet czasami zdarza mu się non-stop gadać, chociaż to tylko gdy ktoś zachęci go do tematu. Poza tym mimo tej cechy, jest dosyć skryty w sobie i tajemniczy. Jest zabawny i miły, chociaż z Węgrami nie dogadują się za dobrze.
Wierzy w magię i różne zabobony, mimo tego że jest chrześcijaninem.
Często denerwuje się, gdy nazywają go, albo jego ludzi złodziejami lub żebrakami. Jest wtedy tak wściekły, że najczęściej osoba, która coś takiego powiedziała od razu ląduje na pierwszym miejscu jego czarnej listy
*Wobec obcych zachowuje się dość chłodno, wręcz przeszywa ich wzrokiem. Chce o wszystkich wszystko wiedzieć, ale dystansuje rozmówcę, by nie odkryć od razu wszystkich kart. Potrzebuje trochę czasu, żeby się bardziej zakolegować.
*Przy przyjaciołach jest gadatliwy, często się śmieje i uśmiecha. Dużo mówi o sobie, bo jest to jego ulubiony temat, ale na szczęście jego znajomi o tym wiedzą, więc nie denerwują się
*Gdy się w kimś zakochuje, zachowuje się zupełnie inaczej, niż normalnie. Nie może znaleźć słów, czasem się jąka. Często się czerwieni i raczej słucha tej osoby, niż mówi, bo wie że jego głos zdradzi jego uczucia. Ogółem zachowuje się wtedy jakby był zupełnie inną osobą. Zawsze jest wtedy skrępowany.
Raczej nie lubi pracować, chyba że wie, iż na tym skorzysta =3=...
Uwielbia się przytulać. Gdyby mógł, cały swój czas poświęciłby na przytulanie. Przytula się pasjami. Jak się przytula to najczęściej zaczyna mruczeć jak kot. Po prostu przeskakuje jakiś przełącznik i zaczyna mruczeć. Mruczy nawet przez sen, gdy ktoś go tuli.
Bardzo łatwo poznać po nim, gdy jest smutny, albo coś go trapi. Jego wzrok staje się wtedy mętny, jakby nie obchodziło go co się z nim stanie. Często wtedy wzdycha i przymyka oczy, a jego skóra wygląda na jeszcze bledszą, niż zazwyczaj.
Relacje z innymi:
Węgry-nie znosi jej. Cały czas go nagabuje, żeby oddał jej jego ukochaną siostrę. Poza tym jest wściekły na dziewczynę, bo mieli kiedyś lepsze stosunki, ale ta wykorzystała tylko jego przyjaźń, żeby zdobyć to co obrała sobie za cel. Jednym słowem interesowna i bezduszna babka.
Turcja/Imperium Osmańskie-dziwny gość. Przez całe późne średniowiecze, bez przerwy się z nim bił o różne głupoty. Ogólnie nie znosi go, a właściwie próbuje tak udawać, bo tak naprawdę Turek wzbudza w nim różne skrajne uczucia... Mają dosyć podobne charaktery. Gdy Rumun przebywa w jego towarzystwie, nigdy nie wie co powiedzieć, a czasem jąka się, co próbuje usilnie ukryć. Często się przy nim czerwieni i spuszcza wzrok. Czuje się przy nim jakby był trzy razy mniejszy. Nie chce się przed sobą przyznać, że naprawdę go respektuje
Austria-dosyć go lubi, chociaż nadal chowa w sobie urazę, za zabranie mu siostrzyczki. Na krótko, ale jednak. Chociaż... plus za wina...
Transylwania-najukochańsza siostrzyczka na świecie. Ma wobec niej wielki kompleks starszego brata (mimo, że jest młodszy) i nikomu jej za nic w świecie nie odda (zapamiętać to sobie!)
Rosja-długo był pod panowaniem Rosji, dlatego nie za bardzo za nim przepada. Biorąc pod uwagę sadystyczne zapędy Ivana i zawyżone ego Vlada, wyszła z tego połączenia mieszanka istnie wybuchowa.
Ciekawostki: mimo wielu zabobonów jest bardzo religijnym krajem, w co niektórym dosyć trudno uwierzyć.
Przez to, że Węgierka wykorzystała jego zauroczenie (a też trochę przez swoje zawyżone ego, ale to tajemnica), stroni od ludzi. Ma częste stany depresyjne przed snem, podczas których popada w całkowitą nostalgię i ogólnie wszystko jest do dupy i bez sensu.
Zawsze i wszędzie można go zobaczyć w fikuśnym kapelusiku, a jedyny moment kiedy go zdejmuje to ten, w którym idzie spać.
Kiedyś używał cyrylicy, ale po jakimś czasie przeszedł na alfabet łaciński.
------------------------------------------
*Hobby: W wolnym czasie Vlad lubi czytać książki, słuchać muzyki lub... spać. Bardzo lubi pić kawę zrobioną przez Transylwanię, gdyż uważa, że jest to najlepsza kawa na świecie.
Ostatnio zmieniony przez Rumunia dnia Sro Mar 26, 2014 5:00 pm, w całości zmieniany 2 razy