Imię: Lars
Nazwisko: Morgens
Język urzędowy: niderlandzki/holenderski (tyle kłótni, obie wersje dobre…)
Charakter: Bardzo skomplikowany. Uchodzi za mrukliwego i pozbawionego uczuć zimnego drania. Wszystko dlatego, że naprawdę mało mówi i woli przemyśleć coś dwa razy, zanim otworzy jadaczkę. Jest dzięki temu rozsądny i dobrze unika problemów. Jeśli już się odezwie, to potrafi nieźle dopiec. Wyłapie słabą stronę drugiej osoby i wykorzysta ją jak najlepiej. On sam jest odporny na wszelkie obelgi i krzywdy. Płacz też na niego nie działa, po prostu go ignoruje. Świetnie kłamie i manipuluje innymi, jest pewny siebie. Nieporozumienia załatwia po męsku i na miejscu. Czyli zwyczajnie – obija mordkę.
A wszystko to głównie dlatego, bo ma zaplecze z pieniędzy. Kto ma hajs ten ma władzę, tak? Wycwanił się i teraz może sparklić nie tylko buźką, ale i zawartością portfela.
Ale nie jest znowu takim niedojrzałym dzieciakiem. Swoje widział i przeżył, dlatego w tym całym byciu „twardzielem” potrafi zachować granice przyzwoitości. Nie kopie leżącego, a wręcz przeciwnie - coś tam w środku będzie kazało mu podejść do niego i zwyczajnie pomóc. Kiedy chodzi o uczucia i sprawy sercowe, Lars jest prawie tak niezręczny jak Niemiec. Szybko strzela buraka, nie wie co powiedzieć. Zawsze czeka, aż ta druga strona zrobi pierwszy krok i może dlatego jest sam…
Kocha swoją siostrzyczkę najmocniej na świecie i chce ją za wszelką cenę ochronić. Przez to popada w skrajność i jest o nią zazdrosny i zaborczy. Luksa też kocha, ale się nie przyzna. Nie da złego słowa o nich powiedzieć, bo jest ich starszym bratem.
Wygląd : Lars jest wysokim, młodym i przystojnym gówniarzem. Jasne, krótkie włosy z „zawsze za długą grzywką” zaczesuje do tyłu. Wspomaga się wtedy oczywiście żelem. Jednak bywa, że tak jak wyjdzie z wyra, tak idzie do ludzi. Mało schludne powiecie, ale niektórzy twierdzą że tak jest bardziej hot. Szpiczasty nos, mocne rysy twarzy i duże bystre zielone oczy. A nad prawym okiem blizna po tym idiocie Hiszpanii. Lars nie lubi o niej mówić, więc lepiej po prostu nie pytać. Jest świetnie zbudowany.
Ubiera się dobrze, bo stawia zazwyczaj na minimalizm. Lubi nosić wszelkie odcienie szarości i niebieskiego. Ma tam jakieś kontakty z Romkiem, ten mu szepnie słówko co jest teraz modne… No i oczywiście – pasiasty szaliczek. Zawsze i wszędzie, ten zmęczony kawałek wełny jest z nim. Śmierdzi jak palarnia na dworcu, ale cóż. Nałóg nie kobieta.
Ciekawostki*:
- Ma króliczki, dużo króliczków, więcej króliczków… ale jego ulubienicą jest Miffy, którą zawsze ma przy sobie. W zestawie z szaliczkiem i fajką.
- FAJKA!!! Pierwsza zasada – nie dotykać fajki. Lars ją dostał od papy, po kilku stuleciach ogarnął o co w niej chodzi ale to nie ważne. Pod żadnym pozorem nie dotykaj.
- Pali tyle co połowa Amsterdamu.
- Lubi pedałować.
- Ma najlepsze i najpiękniejsze tulipany. Turek niech się nawinie nogami z tymi swoimi badylkami. Pff…
- Jego najlepszy przyjaciel to Dan. Jak idą w piątek na chlanie to wracają w poniedziałek rano.