Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Lizbońskie wybrzeże

2 posters

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Lizbońskie wybrzeże  Empty Lizbońskie wybrzeże Sro Lis 13, 2013 11:17 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Lizbońskie wybrzeże  Narrow_street_between_compact_houses_in_alfama_lisbon_CB064794

Starsza część Lizbony cechuje się wąskimi, często zaniedbanymi uliczkami. Kamieniczki stoją bardzo blisko siebie, niemal okno w okno, a w wielu miejscach niemożliwością jest, by na jezdni minęły się dwa samochody. Mimo to, miasto ma bardzo dobrze rozbudowaną sieć tramwajów. Skoro ledwie mieszczą się samochody, to można jeszcze dołożyć tramwaje, czyż nie?
Przez taką właśnie uliczkę, po bardzo, bardzo wąskim chodniku, Tiago prowadził Rin. Szedł przed nią, przecież robił za przewodnika, czyż nie?
- Wstąpimy na kawę? - Zagadał do niej zerkając przez ramię. Kawa była tania jak barszcz, a do tego należała mu się jak psu kość. - Czy później, mm? Brzeg jest zaraz za rogiem.
Nad uliczką jakaś przykładna portugalska pani domu rozwieszała pranie, na szczęście nie na tyle nisko, by i tak stosunkowo niewysoki Tiago, czy też Rin, mogli o nie zahaczyć. Minęli szpetne graffiti wychwalające jeden z lokalnych klubów piłkarskich. Malunków na ścianach było tu zadziwiająco dużo.

2Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Czw Lis 14, 2013 5:34 pm

Nauru

Nauru

Rin cieszyła się, że wyjechała z Nauru. Znaczy kochała swoją wyspę, ale ostatnio było deszczowo. I to deszczowo przez cały czas. Więc w sumie nie była to taka zła odmiana. A że jadąc do Tiago nie wypadało mieć na sobie tego, co nosiła na co dzień, bo i ładnie to nie wyglądało, a także nie nadawało się za bardzo do wizyty. Miała więc na sobie białą bluzkę, a od tali aż do kostek ciągnęła się długa, czarna spódnica. Włosy miała spięte w wysokiego kucyka. Na nogach miała buty, nieco za duże, ale nic dziwnego, bo trudno jej było znaleźć dobre buty pasujące na jej stopę. Niezbyt wystrojona, ale też ubrana odpowiednio na wyjście. Prostota, urok i komfort. A przynajmniej taką miała nadzieję. Ogólnie widać było, iż nawet jeżeli ubrania są dość stare i noszone wielokrotnie, były czyste i dokładnie wyprasowane.
-Możemy wstąpić na kawę - zdecydowała. W końcu wybrzeże im nie ucieknie. Nawet jeśli nie przepadała za kawą, więc może mogłaby zamówić herbatę. Podczas drogi, nawet jeśli słuchała Tiago, to rozglądała się dookoła z zaciekawieniem.

3Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Czw Lis 14, 2013 9:02 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Tiago nosił standardowo przycisną koszulę - mógłby kupić o rozmiar większą, ale taka przecież by na nim wisiała! Jakby to wyglądało?! - i ciemne spodnie. Te, oczywiście, były długie, to już nie te temperatury, żeby nosić się jak w lato. Mimo bezchmurnego nieba i bezlitośnie grzejącego słońca narzucił na siebie jeszcze całkiem stylowy rozpinany sweter. O tyle dobrze, że przynajmniej podwinął rękawy.
- Mm. - Skwitował jej wybór i skręcił w kolejną wąską uliczkę. Tuż za rogiem w kolejnych drzwiach znajdowała się mała kawiarenka. Ktoś nieprzywykły do lizbońskich alejek mógłby w ogóle nie zauważyć, że znajduje się tu coś takiego. Ot, kolejne z wielu wejść i tylko niewielki szyld nad nim.  
Nie przepuścił jej w drzwiach, bo czemu miałby. Kawiarenka była niewielka, ale dość przytulna. Paru zmęczonych życiem Portugalczyków siedziało przy swojej kawie i dyskutowało o sprawach bieżących, z radia leciał jakiś najnowszy hit, o którym za pół roku nikt nie będzie pamiętał, a koło lampy brzęczała mucha. Swojski klimat.
- Wybierz coś sobie. - Mruknął wskazując wypisane kredą na zwykłych tablicach nad kontuarem nazwy kaw. W większości były to znane w całej Europie nazwy. Ledwie parę pozycji było po portugalsku.

4Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Wto Lis 19, 2013 7:53 pm

Nauru

Nauru

Przyjrzała się nazwom kaw. Przerażało ją to, że nie za bardzo wiedziała, czym konkretnie jest ta lub inna nazwa. Jako, że sama przeważnie kawy nie pijała, nie czuła większej potrzeby wgłębiania się w rodzaje kaw, jak również mieszkała dość daleko od Europy, a ponad to była krajem biednym, więc taki wybór(a właściwie możliwość jakiegokolwiek większego wyboru) była dla niej oszałamiająca. Podrapała się po szyi, zastanawiając się, co mogłaby wybrać, żeby żałować jak najmniej. W końcu sama zasugerowała, że mogą iść na kawę. Co prawda zrobiła to ze względu na Tiago, ale głupio teraz byłoby wszystko to odkręcać. Zmrużyła oczy, przyglądając się nazwie.
-Ja chyba wezmę caffè latte- wypowiedziała, a jej miękki akcent ujawnił się szczególnie na dziwniebrzmiącej nawie kawy.
-A ty?

5Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Sro Lis 20, 2013 12:15 am

Portugalia

Portugalia
Admin

- Latte? Mm... - Zastanowił się chwilę mrużąc oczy i patrząc na spis kaw. - Galão - powiedział bariście, którego najwyraźniej znał choćby z widzenia. Portugalczycy mieli również swoją nazwę dla latte, a te nie było nawet zbyt popularne w Portugalii. - Galão e bica.
Pchnął Nauru lekko w kierunku wolnego stolika.
- Usiądź, zaraz podadzą. - Uznał, że Rinyalushin słyszała, co on sam sobie zamówił. Bica była małą kawą, uznawaną czasem za podwójne espresso. Ta nazwa, swoją drogą, również nie przyjęła się w Portugalii.
Zasiadł naprzeciwko i rozparł się na średnio wygodnym krzesełku. Rozejrzał się zanim podjął rozmowę.
- Więc, co chciałabyś zobaczyć? Żaglowce? Mm... Dom Fernando II jest otwarta do zwiedzania, ale jest zacumowana na przeciwnym brzegu... reszta nawet nie wiem, czy jest teraz w Lizbonie. - Nie ugadywał wcześniej żadnego zwiedzania pozostałych żaglowców, głównie dlatego, że nie chciało mu się ruszać z domu. Zagadywanie do osób odpowiedzialnych za statki było czasochłonne i męczące.
Po chwili podano ich kawy. Tę Tiago w małym kubeczku, Rinyalushin w trochę większym. Do tego otrzymali po ciastku na koszt firmy, o czym nie omieszkał powiadomić ich właściciel. Po portugalsku, rzecz jasna.
- Co jeszcze chciałabyś zobaczyć? Jakieś muzeum? Może Torre de Belem? Mm... i tak będziemy musieli pojechać tramwajem albo autobusem, bo to daleko. A jak Torre, to i klasztor przy okazji, mm?
To nie tak, że Tiago nie przygotował się do przyjazdu Nauru.   Po prostu nie wiedział, na co dziewczyna będzie miała ochotę. Lepiej wszystko ustalić na miejscu i z nią, co z tego, że na ostatnią chwilę.
- Albo możemy pójść na plażę.

Tymczasem muzyka płynąca z radia zmieniła się w o wiele spokojniejsze fado. Tiago westchnął.

6Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Sob Lis 23, 2013 5:50 pm

Nauru

Nauru

O tak, słyszała, co sobie zamówił. Jednak ona nie rozumiała ani słowa po portugalsku. Przypuszczała, że Tiago czułby się tak samo jak ona, gdyby przyjechał na Nauru. Tylko po jakie licho miał by tam przyjechać? Nie było za bardzo czego zwiedzać.
Usiadła przy stoliku, słuchając pomysłów i wyjaśnień Porta. W sumie mógł nie pamiętać, ale kiedy miała tu przybyć, to głównie po to, by zobaczyć żaglowce. Widać krótka pamięć i lenistwo wzięły w tym wypadku górę.
-Cóż, głównie chciałam zobaczyć żaglowiec-stwierdziła, nie ukrywając wcale tej odrobiny wyrzutu w głosie. Chyba powinien wiedzieć, dlaczego ją zaprosił.
-A klasztor bardzo chętnie zobaczę przy okazji- powiedziała i zerknęła na właściciela, który przyniósł kawy. Nie rozumiała potoku obcych słów, więc tylko podziękowała skinieniem głowy.

7Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Sob Lis 23, 2013 6:22 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

- Żaglowce... gdybyś przyjechała jakieś czterysta lat temu...
Tiago podparł głowę na ręku. Fado sączące się z głośnika, opowiadające o dawno niewidzianej ukochanej, nie wpłynęło dobrze na jego myśli. Pamięcią sięgnął do dawno zapomnianych czasów, do pięknych karak i karawel, takich jak Madre de Deus, Boa Esperança, Caravela Latina... one wszystkie były dla Tiago jak dawno nie widziane ukochane. Dramatyzmu sytuacji dodawał fakt, że wszystkie leżały już na dnach mórz lub zostały rozebrane.
Westchnął po raz kolejny i przetarł twarz powtarzając sobie w myślach, że musi wziąć się w garść, bo nie wypada nagle tracić humoru przez wspomnienia. Wyprostował się na krzesełku.
- Żaglowców z czasów mojej epoki już nie ma. Możemy obejrzeć modele w muzeum albo repliki, takie jak ta Dom Fernando II... niektóre nawet są wycieczkowe. Ale to repliki.
Żadna replika nie mogła być tak dobra, jak oryginalny statek. Tiago o tym wiedział i za każdym razem, gdy widział taki odbudowany statek, wpadał w melancholię. Z jednej strony cieszył się, że znów widzi coś, co przypomina mu czasy jego podbojów, z drugiej pozostawał ten niesmak, że to wciąż tylko podróbka. Upił łyk swojej kawy i oblizał usta, żeby pianka nie została nad wargą.
- Moglibyśmy na takiej wypłynąć, jeśli miałabyś ochotę, ale musimy liczyć się z turystami. W klasztorze też będą.

8Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Nie Gru 22, 2013 9:28 pm

Nauru

Nauru

Ach tak, czterysta lat.Wtedy to nawet świat nie wiedział, że istnieje, a ona jadła tylko to, co mogła upolować. Ewentualnie napotkane roślinki, o ile tylko duchy stwierdziły, że są dobre. Cóż, mimo wszystko miała wielkie szczęście, że mogła żyć z takimi opiekunami. Strach by było pomyśleć, co by się stało, gdyby ich nie miała. I tak siedziała, wspominając swoje "dzieciństwo", gdy Tiago odezwał się ponownie.
-Moglibyśmy zobaczyć jedną replikę- cóż, wydawało jej się, że jeszcze długo będzie to powtarzać. A raczej tak długo, dopóki Portugalia nie utrwali sobie, iż przyjechała tu głównie dla żaglowców.
-Cóż, w każdym turystycznym miejscu zawsze będą jacyś turyści. Nawet poza sezonem. - stwierdziła i sama upiła łyk swojej kawy. Hm, ona dolałaby do niej więcej mleka. A nawet wylałaby kawę i wlała samo mleko. Ale ludziom trzeba kawy.

9Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Pon Gru 23, 2013 10:46 am

Portugalia

Portugalia
Admin

Czterysta lat temu Portugalia była jeszcze potęgą, choć nie taką, jak jeszcze wcześniej. Unia Iberyjska dała mu w kość bardziej, niż zapowiadano u początków jej istnienia.
Nie ma jednak wątpliwości, że sytuacja Tiago była dużo lepsza, niż sytuacja Rin.
- Możemy popłynąć... mm, to zwiedzanie Lizbony z morza. Godzinna wycieczka, o ile się nie mylę. Kosztuje parę euro. - Podrapał się za uchem i upił swojej kawy. Mógłby nazwać wycieczkę rejsem, ale według niego, ledwie opuszczenie portu, by zaraz do niego wrócić, nie zaliczało się do rejsów. - Wypływają ze starego portu. W drugą stronę, niż klasztor i Torre de Belem.
Wyglądało na to, że jeśli nie zaplanują dobrze wycieczki, będą jeździć po Lizbonie w tę i z powrotem. Lizbońskie tramwaje również stanowiły jakąś atrakcję.
- Turystów zawsze jest dużo. Nie szkodzi. Podoba ci się w Lizbonie? Wiem, nie widziałaś jeszcze za dużo, ale, mm.
Pozostawił myśl niedokończoną sądząc, że Rin będzie wiedziała, o co chodzi.

10Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Nie Gru 29, 2013 4:00 pm

Nauru

Nauru

Cóż, wątpliwości nie było. Wątpliwe jednak, by Tiago zdawał sobie sprawę z jej sytuacji a ona z sytuacji Portugalczyka.
-To można najpierw pójść do klasztoru i Torre de Belem - nie wiedziała, czy poprawnie wymawia nazwę, ale nie miała teraz czasu na przejmowanie się tym -A potem wrócić do statków- Rin zakładała, iż Tiago wiedział, jak najlepiej poruszać się po mieście i co jest przy sobie, by można było to zobaczyć.
-A na razie bardzo mi się tu podoba- nie oszukujmy się, nauruańskie miasta wyglądały o wiele gorzej, nie były też bardzo czyste, więc nawet jeśli nie widziała na razie tej "piękniejszej" strony miasta, nie znaczyło to, iż u niej ta druga strona wyglądała jakoś bardziej cywilizowanie.

11Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Nie Gru 29, 2013 6:48 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Tiago interesował się wtedy dalekimi krajami, ale tylko tymi, które były w strefie jego wpływów. Nauru nie zaliczała się do tej grupy.
- Mm... w porządku. - Upił jeszcze jeden niewielki łyczek kawy. Była zbyt ciepła, żeby pić większymi. - Chociaż, może najpierw statek? Torre de Belem widać z pokładu, o ile nie zmieniła się trasa. Nie mogła się zmienić, mm. Tu tylko Tag i ocean.
Westchnął i podparł głowę na ręku. Takie planowanie było męczące.
- Cieszę się. Nie widziałaś jeszcze wszystkiego. Poleć mnie znajomym, mm?

12Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Pią Lut 07, 2014 7:52 pm

Nauru

Nauru

Szczerze wątpiła, by Tiago słyszał o niej wcześniej. Ona sama niedawno usłyszała o tym państwie, była w nim pierwszy raz a sam Portugalczyk wydawał jej się osobą...interesującą. Raczej wątpliwe było, by została z taką osobą "najlepszym przyjacielem", jednak kiedy Tiago miał w miarę dobry humor można było z nim normalnie porozmawiać.
-Może być najpierw statek. Znasz się lepiej na okolicy-powiedziała to bez żadnej złośliwości, po prostu stwierdzając fakt, który był wiadomy im obojgu.
-Nie ma problemu. Polecę- a to, że większość jej znajomych nie ma tyle pieniędzy by tu przyjechać i spędzić kilka dni, to już pominęła.

13Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Nie Lut 09, 2014 12:01 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Swego czasu bywał w Oceanii, ale niemożliwym było spamiętanie wszystkich tamtejszych wysepek.
- W porządku. Obrigado. - Kiwnął głową krótko. - Jedz ciastko, mm? Póki ciepłe. Nie są tak dobre, jak w jednej cukierni, do której mogę cię zabrać, ale, mm.
Dla Tiago zawsze był czas na słodkości, żadnymi też nie gardził, w żadnej ilości. Co prawda czasem przychodził czas zastanowienia, gdy spodnie robiły się przyciasne, ale przecież kawałek materiału to nie powód, by rezygnować z ciastka do popołudniowej kawy.
Ugryzł ciasto, łapiąc je wcześniej przez serwetkę. Drugą zaraz otarł usta, gdy na wardze zostało mu trochę cukru pudru i cynamonu.
- Czyli najpierw statek - podsumował - a później reszta. Mogłaś wziąć coś na siebie, na pokładzie potrafi mocno wiać.

14Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Sob Mar 08, 2014 10:39 am

Nauru

Nauru

Trudno było zapamiętać wszystkie wysepki Oceanii, a zwłaszcza taką, którą można objechać w dwadzieścia minut(nie, żeby to liczył pewien angielski reporter). Chociaż nie można powiedzieć, że zawsze była nic nieznaczącym państewkiem - bywały czasy, gdy uznawano ją za drugie najbogatsze państwo świata. Ale to dawno, dawno temu, kiedy miała jeszcze fosforyty.
Ugryzła ciasto, ciesząc się jego smakiem. Chyba w tym punkcie miała z Tiago coś wspólnego.
-Bardzo chętnie poszłabym do tej cukierni, jeżeli będziesz chciał. Sama czasem coś piekę, ale wiadomo, nigdy nie wychodzi to idealnie-zwłaszcza, jeżeli nie jest się wprawnym piekarzem.
-Jakoś przeżyję-no raczej, co najwyżej rozłoży ją choroba, ale cii...

15Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Nie Mar 09, 2014 2:24 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

- Ja nie potrafię zbyt dobrze piec. - Przyznał wprost, choć być może z przesadną skromnością. W końcu coś tam potrafił. - Dlatego wolę kupować. Ciastka nie są drogie. - Tak samo jak kawa. Mimo zmiany waluty na euro, wciąż każdy mógł pozwolić sobie na kawę w kawiarni. - Ta cukiernia, o której mówię... Jest niedaleko Torre de Belem i Pomnika Odkrywców. Później opowiem ci dokładnie.
Nie było sensu wyprzedzać opowieściami wydarzeń. Tiago dopił swoją maleńką kawę i włożył do ust resztę ciastka.

16Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Pon Mar 17, 2014 3:19 pm

Nauru

Nauru

-Na pewno nie jest tak źle-zapewniła go. Można by rzec, iż całkiem bezpodstawnie, jednak Nauru, jako osoba nie będąca zawodowym piekarzem miała zawsze wiarę w innych, jeżeli chodziło o pieczenie. Już nawet zrobienie kupnego ciasta, czy też po prostu położenie gotowego kremu na gotowe ciasto uznawała za niejaki sukces i krok w stronę postępu.
Sama dopiła swoją kawę a także zjadła swoje ciastko i zerknęła na niego.
-A ty gdzie najbardziej lubisz przebywać?-sama miała swoje ulubione miejsca na wyspie. Zastanawiała się, czy Tiago ma takie miejsca, do których chętnie chodzi, nawet jeżeli to miejsca turystyczne.

17Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Sro Mar 19, 2014 11:56 am

Portugalia

Portugalia
Admin

- Ale mogłoby być lepiej, mm? Zresztą, niepotrzebne mi to. - Pokiwał krótko głową. Zawsze mogło być lepiej. Tiago nie był może perfekcjonistą, ale przynajmniej zdawał sobie sprawę z tego, że w niektórych przypadkach mógłby pokazać coś więcej. Inna sprawa, że nie do końca mu się chciało lub nie czuł potrzeby doskonalenia się, gdy ktoś mógł zrobić to samo dla niego lepiej i po niskiej cenie.
- Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie na statku. Mm, teraz jednak moich statków już praktycznie nie ma więc... mm. Tag też się zmienił. Kiedyś ujście wyglądało zupełnie inaczej. Było szersze. - zgrabnie zboczył z tematu. - Ale to wciąż Tag. Mm, wiesz, menina? Kiedyś myślałem, że wszystko pozostanie tak, jak było wtedy. Że będę miał kolonie i będę pływał po świecie. A dzisiaj, mm? - Westchnął lekko. - Chyba powinienem w końcu nauczyć się żyć w teraźniejszości. Znaczy żyję, mm? Mam nawet telefon. - Poklepał się po kieszeni, gdzie spoczywała stara komórka. - Czasem mam wrażenie, że zmiany następują za szybko. Ledwie wpadłem w kryzys, a już z niego wychodzę, mm? Choć mówią, że to jeszcze długa droga. Kwestia paru lat, jak sądzę. Mm, wybacz, rozgadałem się. Możemy już iść?

18Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Pon Maj 19, 2014 8:13 pm

Nauru

Nauru

To znalazło się dwóch perfekcjonistów. Może jednak Nauru miała na to nieco inny światopogląd, a może była to kwestia tego, że dziewczyna zdawała sobie sprawę, że już nigdy nic w jej życiu nie będzie idealne (chyba, że stanie się jakiś cud, albo zaistnieje jakiś aspekt technologiczny, który jej pomoże), jednak jak dla niej i tak cały świat spisał ją na straty. Było to więc perfekcjonistyczne dążenie do z góry nieosiągalnego celu.
-Cóż, też mam telefon. Ale sama chyba żyję za bardzo przeszłością. Jednak kiedy zwykli ludzie mają z tym problem, to co dopiero my- nie dodała na głos, że oni przecież żyli tysiąclecia. Że kiedyś Rin myślała, że bogactwo fosforytów nigdy się nie wyczerpie. Że czasy, kiedy była drugim najbogatszym państwem na świecie nigdy nie przeminą. Czasem zastanawiała się, czy przerwanie tego brutalnego snu nie było pewnego rodzaju karą. Ale czy musiała to teraz roztrząsać.
-Tak, możemy iść

19Lizbońskie wybrzeże  Empty Re: Lizbońskie wybrzeże Wto Maj 20, 2014 12:16 pm

Portugalia

Portugalia
Admin

Tiago wstał od stolika i zamienił jeszcze parę słów z mężczyzną stojącym za ladą, najpewniej dziękował mu za kawę i wymienił krótkie pozdrowienia. Kiwnął na Nauru.
- Chodźmy więc. - Tym razem puścił ją przed sobą wskazując dłonią drzwi. - Pojedziemy tramwajem, czy pójdziemy na pieszo, mm? Przy brzegu jest deptak, ale może wiać. Do starego portu nie jest daleko... - Zmrużył lekko oczy zastanawiając się, ile rzeczywiście. - Pół godziny, mm? Żałuję, że nie mam samochodu. Kiedyś miałem. Bo wiesz... mm, do niedawna był u mnie inny ustrój. Wtedy było lepiej...
Portugalskie wzdychanie do faszyzmu może kojarzyć się z polską "tęsknotą" za komuną. Nie było najlepiej, ale sentyment pozostał.

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach