Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

You are not connected. Please login or register

Dom braciszka Tajlandii..

Go down  Wiadomość [Strona 1 z 1]

1Dom braciszka Tajlandii.. Empty Dom braciszka Tajlandii.. Wto Lut 21, 2012 8:01 pm

Gość


Gość

Nie, to nie było włamanie. Po prostu dom znajdował się w prawie równej odległości od każdego z nich, a Chiny miał dobre układy z bratem, to załatwiło się klucze i zadomowiło na jakiś czas.



Australia: *głaszcze go po buzi i szyi* Hmm... no fajnie było... w sumie... to ja nie umiem się rozgadywać jakos bardzo... *ziewa* zaraz zasnę jezu...

Chiny: To śpij, pośpię z Tobą.. *wciąż był cichutki i leżał tak, aby nie być problemem*

Australia:*objął go bardzo mocno i przewrócił na bok tuląc jak maskotkę* Mhrr...

Chiny: *przytulił się do niego, aby było mu wygodnie* Dobranoc, słodkich snów!

Australia: ja jeszcze nie będę spał! *wyjmuje iphona i włącza nowy odcinek kucyków pony* Muszę obejrzeć!

Chiny: Ale.. *oczka mu się kleją* Ja chcę, aru... *mruczy i się w niego wtula*

Australia: Ale 30 odcinek! *włącza MLP i tuli Yao drapiąc go po plecach*

Chiny: Tak, tak.. obudź mnie jak coś.. *mruczy słodko i zasypia wtulony, jak mały misiaczek*

Australia: Juz śpisz? Hmm... *ogląda kucyki i zaciesza*

Chiny: Mhm.. *słodko mamrocząc coś wtulał się w niego błądząc rączkami* aru...

Australia: *ogląda kucyki i też głaska Yao i plecach i włosach* Ta, jasne śpisz hyhy...

Chiny: *wsunął nosek w jego szyjkę i we śnie zaczął go nim miziać mamrocząc pod noskiem*

Australia: *daje się miziać i dzielnie ogląda kucyki pony starając się spokojnie zdzierżyć mizianie*

Chiny: *bardzo cichutko mruczy przy tym, rączkami na szczęście już się nie wierci, ale tylko przytula*

Australia: *wzdycha i w końcu sam zaczyna miziac Yao patrząc jak księżniczka Luna rozmawia z Twilight Sparkle*

Chiny: *na szczęście nie przeszkadza mu zbytnio, a jedynie wtulony napastuje noskiem jego szyjkę czasem słodko mrucząc od dotyku*

Australia: *patrzy nadal jak Luna i Twilight ida do Fluttershy i jak ona na nie wrzeszczy i zaczyna całować Yao po policzku, potem bliżej ust*

Chiny: *normalnie by się zarumienił, ale nieświadomy pogrąża się w swoim śnie jak mały aniołek* aru... *cicho wymruczał od pocałunku*

Australia: *w końcu, kiedy Pinkie myśli że Luna chce zjeść Fluttershy wpija się w jego usta i tuli mocniej do siebie*

Chiny: Um.. *delikatnie się ruszył i w śnie całował go słodko, nieświadomy ale i tak mu się udaje*

Australia: *właśnie Applejack udziela rad Lunie jak przystosować się do innych kucyków poprzez zabawę gdy Tom powoli wkłada ręce pod ubranie Yao i delikatnie go głaszcze po jego skórze*

Chiny: *zaczął mruczeć i się wiercić, ale było to zbyt przyjemne, więc szybko się przyzwyczaił i wrócił do całowania go malutkimi usteczkami* Um.. Aru.. Słodkie..

Australia: *kiedy Luna ożywiła stado sztucznych pająków Tom zaczął już całować Yao po jego szyi, potem już klatce piersiowej i znowu rozpuścił mu włosy*

Chiny: *ściągnął z niego rączki i przyłożył je do swojej pulchnej buźki cichutko mrucząc pod noskiem* T..Tom, aru.. *nieświadomie przyjmował mega urocze minki*

Australia: *patrzył jak kucyki znów boja się Luny i głaszcze Yao po jego długich włosach i gładkim torsie cicho mrucząc*

Chiny: *tym razem tknął koniuszkiem nosa jego policzka i zaczął pocierać się o niego.* Mrr.. Jeszcze, aru..

Australia: *Luna krzyczy na kucyki, to smutne, ale Tom nie przejmuje się tym, raczej bardziej tym, że Yao śpi, przestał go molestować i tyle lekko w twarz* Hej... Yao...?

Chiny: Jeshcie chwilkę, aru.. *wymruczał słodkim głosikiem i powoli otworzył oczka* Tom..? Ciośsiędzieje,aru..? *wydukał ledwo zrozumiale i znów wtulił się w niego*

Australia: *Luna jest wściekła na kucyki i zabrania im obchodzenia Nocy Koszmarów!* No ee... tak jakby... *próbuje go z powrotem ubrać, żeby nie bylo...*

Chiny: *zerknął na siebie i tylko się uśmiechnął na wpół przytomnie* Nie przeszkadzaj sobie, aru.. *ucałował go w usta i znów się ułożył łapiąc jego rękę która go ubierała i splatając ze swoją*

Australia: *czuł że zaraz nie wytrzyma* Kurde... *zastopował kucyki i odłożył iphona i położył sie całkiem na Yao i patrzy się mu w oczy* Hmm

Chiny: *otworzył nieznacznie usteczka i patrzył na niego półprzytomnie. Po chwili się słodko uśmiechnął i go objął* Coś się stało Tom? Możesz oglądać, aru.. Nie przeszkadzam..

Australia: Hmm... Mówiłeś ,,jeszcze''... czego jeszcze? A kucyki poczekają...

Chiny: Mówiłem..? Och.. *nieznacznie się zarumienił* Wiesz, ten.. Ja.. Chyba chciałem, aby nadal mi coś robić, aru..

Australia: Aaaa... więc to tak... *znow smyra go nosem po szyi i mruczy do ucha* w sumie, jeśli nie masz nic przeciwko, to możemy zrobić coś więcej... heheh

Chiny: Więcej, aru..? *do jego głowy napłynęły dziwne myśli* J-ja.. Um.. *chwilę się wąchał, ale następnie tylko go ucałował* Jeśli chcesz, aru.. Tęskniłem za Tobą..

Australia: *pocałował go mocno w usta i zaczął delikatnie zdejmować z niego jego azjatyckie ubranko, niecierpliwie głaskał jego ciało napawając się dotykiem jego delikatnej skóry*

Chiny: *przymknął oczy i złapał go obiema rękami, puszczając tylko na chwilę gdy jego rozebranie tego wymagało. Wciąż całował go z pełną namiętnością wkładać mu swój maleńki języczek. Jego skóra zaś narażona na powietrze zaczęła pokrywać się dreszczami*

Australia: *przytulił go mocniej czując że na gładkiej skórze Yao robi się gęsia skórka, zdjął z niego całkiem górną cześć szaty, której nazwy raczej nie znał... hehe, próbował go nieco rozgrzać nadal całując namiętnie jego delikatne usta*

Chiny: *coraz bardziej się ośmielał z pocałunkiem zaczynając się już bawić jego językiem. Gdy tylko poczuł jego dotyk na swoim gołym torsie od razu złapał Toma za plecy wsuwając mu ręce tak, by mógł wodzić paluszkami po jego skórze*

Australia: *zamknął oczy i przytulił go mocniej przy okazji wplatając dłonie w jego włosy i drapiąc delikatnie po plecach Yao, znów zaczął mimo woli mruczeć, a kiedy poczuł palce Chin na sobie zrobiło mu się jeszcze cieplej*

Chiny: *na chwilę musiał przerwać pocałunek aby nadal z zamkniętymi oczami nabrać powietrza. Zrobił to w strasznie podniecający sposób wydając kilka głębszych oddechów i znów wpił się w jego usta. Tym razem rozłożył nogi bardziej na boki, tak aby spokojnie ułożył sobie Australa między nimi*

Australia: *też zaczerpnął powietrza i otworzył oczy widząc buzię Yao. Uśmiechnął się i znów zaczął go całować i dłońmi zaczął wodzić po jego bokach zatrzymując się coraz niżej i niżej na ciele Chin, serce biło mu jeszcze mocniej... chciał już w końcu to zrobić... heh*

Chiny: *Nie chciał pozostawać dłużny i wciąż wodził rękami po jego plecach, raz po raz podciągając mu ubranie aby połaskotać w kark. Powoli jego podniecenie narastało, a on sam bardziej pewnie zaczynał się mu oddawać, w każdym centymetrze swojego ciała*

Australia: *delikatnie pomógł Yao zdjąć z siebie niepotrzebny teraz nikomu T-shirt i odsłonił tym samym ciepły tors do którego przytulił Yao. Przemieścił się ustami z jego ust na brodę Yao, potem jego szyję i pierś całował go czasami naznaczając gdzieniegdzie zębami gdzie już był...*

Chiny: *otworzył oczy i dopiero po chwili gdy jego usta zostały uwolnione od namiętności zdołał się odezwać mrucząc coś w stylu 'piękne ciało'. Po chwili jednak z jego usteczek zaczęły wydobywać się tylko ciche, tłumione dźwięki rozkoszy i mruczenia, czasem przerywane zachłannym nabieraniem powietrza. Teraz spokojnie kreślił na plecach Toma wzorki palcami, czasem trącając jego szyję bądź włosy*

Australia: *oderwał na moment usta od Yao, by przyjrzeć mu się lepiej, podrapał go delikatnie po brzuchu i zaczął wodzić dłonią po całym jego torsie jego ręka zjechała jeszcze niżej zatrzymując się na biodrze Chin. Tom pochylił się do jego szyi i znów zaczął ją delikatnie całować wpychając jedną, dość niecierpliwą łapę w spodnie Yao.*

Chiny: *Kiedy drapał go po brzuszku zaczął się zachowywać jak mały kotek. Mruczał ponętnie i trzymając rączki wciąż na nim, spoglądał na Toma rozmarzonym wzrokiem. Czasem tylko wyciągał zachłannie języczek, jakby kusząc, ale szybko go chował by znów oddawać się mruczeniu. Takie same dźwięki wydawał, gdy znów poczuł na sobie pocałunki. Jedynie nieznacznie przysunął nogi do niego czując w nich rękę.*

[+18]
Australia: *ręka Toma zjechała nieco niżej zatrzymując się trochę chamsko na kroczu Yao. Austral znów wpił się w jego usta i druga ręką nieco bardziej niecierpliwie masować jego ramiona i tors. Nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że sam zaczyna się już za bardzo podniecać i z jego gardła wydobywają się ciche pomruki. W chwili zapomnienia Tom polizał go po szyi i zatrzymał się językiem dopiero na piersi Yao*

Chiny: *Wydał z siebie dźwięk podobny do cichego jęknięcia, dotyk w najczulszej części ciała sprawiał, że jeszcze bardziej się podniecił, chwilę wciskając nieświadomie koniuszki palców w plecy Toma. Na szczęście szybko się opanował i tylko zsunął je wzdłuż kręgosłupa, aby następnie tylko czubki wsadzić w jego spodnie. Jako że jego twarz była wolna spokojnie położył głowę na boku, rozciągając długie włosy i przymknął oczy aby oddać się myślą* Um... Jeszcze, aru..

Australia:*zaczął głośniej dyszeć i niecierpliwa dłoń poczęła delikatnie masować czułe miejsce Yao, w tym samym czasie, kiedy łapki Yao też znalazły się w spodniach Toma Austral jęknął nieco głośniej otwierając szeroko oczy. Jeszcze kilka trzeźwych myśli zdołało mu się przewalić w głowie by zaraz potem ucichnąć i dać się ponieść emocjom. Całował go długo i namiętnie. Zdjął spodnie Chin i ułożył go wygodniej pod sobą jeszcze bardziej podniecony bardziej żarliwie dotykając go po całym ciele.*

Chiny: *Próbował stłumić ciche jęki i stęknięcia które powodował dotyk drażliwego miejsca. Robił to tak, jakby się wstydził okazywać podniecenie, niczym jakaś niewinna dziewczynka. Z drugiej zaś strony jakby pewniej wsunął swoje ręce na pośladki Australa, po czym bardzo delikatnie zaczął je masować zwiększając jednak siłę z każdym kolejnym ruchem*

Australia:* mrucząc głośniej zaczął już tylko podgryzać jego ucho. Przywarł mocniej swoim ciałem do jego i oderwał się na moment od jego ust.* Y-yao... *wymruczał nie do końca przytomny, jego dłoń powędrowała pod majtki Chin. Tom czuł pod palcami gładką skore jego pośladków* Ty na... na pewno... chcesz...? *odetchnął żeby się uspokoić ale to było bardzo trudne*

Chiny: *na chwilę otworzył oczy i spojrzał na niego półprzytomnie* Tom.. Czy ja..? Chcę, aru..? *wysunął ręcę z jego spodni, aby złapać go za szyję i podciągnąć go tak, aby mógł go ucałować w usta* Nie wiem.. Po prostu nie wiem, aru.. Ale jak nie spróbujemy też będę żałować.. *wymruczał gdy już zostawił jego usta w spokoju i powrócił do poprzedniej pozycji ponownie wsuwając ręce pod jego spodnie*

Australia: Czyli... J-jak nie... *zaczął się niespokojnie wiercić, było mu gorąco i w sumie nie wiedział co zrobić dalej, wtulił twarz w jego szyję i przytulił go do siebie mocno, nadal czuł ogromne podniecenie i... tak chyba chciał żeby coś z tego wyszło... w końcu.* No to... *zaczął ale nie dokończył i rozpiął rozporek swoich spodni, które już chwilę potem leżały wywalone w pizdu gdzieś daleko. Znowu całował go i z każdą chwilą było mu coraz lepiej... miał nadzieję że Yao też. Czuł się juz na tyle pewnie by podobnie potraktować ostatnie ubranie Yao- (bokserki w pandy xDD może być? xDDD) które poleciało gdzieś*

Chiny: *Mocno się w niego wtulił w pierwszej chwili, tak, jakby się bał. Wodził spokojnie palcami po jego ciele dając się rozbierać. Oczywiście robił to z standardowym mruczeniem, a gdy już był całkowicie nagi tylko całkowicie czerwony coś wyjęczał zbyt cicho, aby dało się zrozumieć. Jego ręce automatycznie powędrowały między nogi, a on sam całkowicie speszony wyglądał jakby się wstydził. Oczywiście był zbyt blisko Toma, więc przy każdym ruchu jego ręce ocierały się również o jego ciało, żeby zaraz po chwili sam Yao, wodzony podnieceniem z pełną świadomością zaczął go dotykać po wewnętrznej stronie ud*
[/+18]



Ostatnio zmieniony przez Chiny dnia Nie Kwi 08, 2012 5:35 pm, w całości zmieniany 2 razy

2Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Wto Mar 20, 2012 8:20 pm

Go??


Gość

//O_O Chińciu... przypomniało mi się... trololololo xDDD//

[+18]
Złapał jego wiercące się łapki i położył je na swoich plecach. Przytulił go mocniej do siebie opierając brodę na jego barku tak, że ustami mógł atakować jego delikatną szyję i uszko. Sam już też nawet nie wiedząc kiedy pozbył się swoich bokserek (W KOALE KURWA!) no i... no... zapomniał się. Już całkiem. Już na amen. Wczepił się dość mocno palcami w jego ciało i jednym dość powolnym ruchem wszedł w niego. Zamknął oczy i czując na swojej twarzy gładkie, ciemne włosy Yao nie przyspieszał jeszcze. Z jego gardła wydobywały się niskie pomruki. W sumie Yao był spoko, Tom doszedł do takiego wniosku. Odkrywcze, prawda? [/+18]

3Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Wto Mar 20, 2012 9:35 pm

Gość


Gość

//KOCHAM CIĘ! XDDDDD//

[+18]
Przymknął oczy i cały oddał się Australii. Nie myślał trzeźwie, fakt,był pochłonięty podnieceniem, a przyjaciel zdawał się teraz najwspanialszą osobą, z którą mógłby spędzić upojne chwile. Kiedy poczuł go w sobie cicho jęknął wsuwając nos w potężne, misiowate (ale wysportowane!!) ciało Toma, gdzie tylko nosem gładził jego skórę cicho pojękując. Czuł jak jego ciało ogarnia niesamowite ciepło. Rekami powoli 'w nagrodę', zaczął masować jego plecy kreśląc fantazyjne kółka.[/+18]



Ostatnio zmieniony przez Chiny dnia Nie Kwi 08, 2012 5:36 pm, w całości zmieniany 2 razy

4Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Sro Mar 21, 2012 4:42 pm

Go??


Gość

//ja Ciebie też~! <3//

[+18]Delikatny dreszcz przeszył jego plecy, gdy poczuł na nich palce Yao. Na razie się nie spieszył tylko ustami a potem zębami przygryzał lekko jego ucho. Zwolnił trochę uścisk dloni na jego ciele i zaczął nimi badać dokładniej delikatne ciało Chin. Pogłaskał jego bok i zatrzymał na pośladku lekko go masując, drugą dłonią zaś powędrował do włosów Chin i wplótł palce w gładką satynę Chińskich włosów. Kiedy przestał pieścic jego ucho przeniósł sie językiem na szyję i potem obojczyk Yao. Stopniowo przyspieszał ruchy mrucząc z zadowolenia. Zrobiło mu się cholernie gorąco. Odchylił lekko głowę by móc na niego spojrzeć. Obraz miał lekko zamazany i też nie myślał już zbyt trzeźwo. Czując wzbierające podniecenie pocałował go w usta. Język niecierpliwie wepchnął w jego usta i przejechał nim po jego podniebieniu i wnętrzu policzka. Ruchy nieco przyspieszyły, ale nadal na tyle powolne by zostało im jeszcze trochę czasu... [/+18]

5Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Pią Mar 23, 2012 8:55 pm

Gość


Gość

//Ale kolorek to Ci muszę poprawiać <3//

[+18]Z każdą jego pieszczotą wydawał z siebie ciche, przeciągłe jęki, jakby był malutką pandą, którą dręczą. Możliwe, że w jękach tych ukryte były jakieś słowa, lecz w żaden sposób nie wyczuwalne. Kolejne ruchy Australii tylko sprawiały, iż odgłosy dobywające się z ust Chin stawały się coraz głośniejsze i bardziej przypominające kobietę podczas orgazmu, nie małe, miaucząco-mruczące zwierzątko. Próbował nosem gładzić jego skórę, lecz głowa schodziła mu coraz niżej, mocniej dociskana do klatki piersiowej Toma. Podniósł ją dopiero na moment pocałunku, w którym sam, najpierw przyjmując całkowicie bierną postawę, szybko się oswoił i podjął działanie dręczenia go malutkim, zwinnym języczkiem.
Starał się unikać wbijania palców w jego plecy, z każdym ruchem który czuł we własnym wnętrzu, jedynie kreślił rozmaite wzroki na jego plecach, ograniczając agresję tylko do delikatnego zadrapania paznokciami.
[/+18]



Ostatnio zmieniony przez Chiny dnia Nie Kwi 08, 2012 5:36 pm, w całości zmieniany 2 razy

6Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Nie Mar 25, 2012 10:00 am

Go??


Gość

//bo ja nie wiem jak zrobić taki szary ._.//

[+18]Oderwał się na moment od jego ust czując, że dyszy ciężko. Poczuł też coś jeszcze- ta, zaraz dojdzie. Przyspieszył jeszcze trochę obejmując mocniej Yao i kładąc dłonie na jego pośladkach, które ścisnął lekko. Drapanie po plecach podobało mu się, sam zaczął przygryzać jego szyję i uszy. Słyszał krzyki Yao i to tylko jeszcze bardziej go pobudziło. Wbił bez ogródek palce w skórkę jego pośladków, a zęby w jego bark. Trochę się zapomniał... No i zostaną blizny, małe, ale zawsze. Thomasa teraz to nie obchodziło. Nie obchodziło go też, że mógł zadać Yao ból. Jemu samemu było przyjemnie i to bardzo... W końcu jednak to uczucie osiągnęło apogeum. Tom zawarczał całkiem jak zwierzę i oderwał usta... a właściwie zęby od ciała Yao. Przegryzł jego skórę i poczuł po chwili także na sobie maleńką strużkę krwi. Był jednak zbyt oszołomiony emocjami, że na razie nie zdawał sobie z tego do końca sprawy. Wyszedł z niego i puścił go całkiem, po czym uwalił się obok niego dysząc. Oczy miał zamknięte, a w ustach czuł smak krwi Chin. Oblizał usta z zadowoleniem i uśmiechnął się obnażając kły. O tak, czuł się wspaniale.[/+18]

//Scottie: Ja się wtrącę! 8D Dokładny kod koloru tła to #2E2E2E
A jednak inny niż na poprzednim forum!

Poprawiałam 10 razy i sama zmieniam wszystko xD

7Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Nie Kwi 01, 2012 10:13 pm

Gość


Gość

[+18]
Był masochistą, każde cierpienie podczas stosunku tylko potęgowało jego podcienienie, więc gdy poczuł ugryzienie wyjęczał z całej siły jego imię. Równocześnie, jakby samemu tracąc kontrolę nad swoim ciałem, wbił w niego swoje paznokcie robiąc nieładne ranki. Ból zdawał się rozchodzić, a gdy wreszcie ogarnął każdy centymetr jego ciała, przyprawiając Chiny o pełnie podniecenia, jęki zamieniły się w głośny oddech, czasem przerywany cichym łkaniem, w którym Yao zdawał się wymawiać jego imię.
Rozluźniony, próbując złapać oddech ledwo wytrzymywał leżąc na plecach. Piekła go każda część ciała, a on sam tylko w myślał odganiał wszelkie kolejne wizje stosunków seksualnych z Australią. Jedną ręką przejechał po swoim barku, nieświadomie rozcierając krew po ramieniu i klatce piersiowej. Dopiero gdy uświadomił sobie, że między palcami ma lepką ciecz otworzył oczy i patrząc na Toma zlizał krew z ręki w dwuznaczny sposób. Chciał go sprowokować, on Chińska Republika Ludowa, teraz, ozdobiony własnym karminowym płynem, z przeszywającym bólem, zamiast jak normalny człowiek pójść spać i odpocząć, wolał go prowokować.
-Thomas..
Jestem kretynem..

[/+18]



Ostatnio zmieniony przez Chiny dnia Nie Kwi 08, 2012 5:37 pm, w całości zmieniany 1 raz

8Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Nie Kwi 08, 2012 9:41 am

Go??


Gość

[+18]
Kiedy tak leżał i oddychał coraz spokojniej, myśląc, że po wszystkim, popatrzył na niego. Widok krwi wywołał u niego dziwną reakcję... Otworzył szeroko oczy ze zdumienia i poczuł jak serce zaczyna mu bić ze zwiększoną prędkością. Jego usta, podniebienie i nos wypełnione były aromatem krwi... Z początku był trochę niepewny czy może posunąć się do czegoś jeszcze... Ale Yao jak widać to odpowiadało... Chyba. Podparł się na łokciu i popatrzył z góry na jego twarz. Przejechał palcem po jego policzku i brodzie, odchylił lekko jego główkę do tyłu i położył usta na najcieplejszym miejscu na szyi - szybko pulsującej tętnicy Chińczyka. Oczywiście czuł ból, którym raczył go jego kochany pandofil i skrzywił się lekko. Pulsujące pieczenie rozeszło się po jego ciele, na razie jednak było jeszcze dość słabe... Wysunął język i przejechał nim wzdłuż szyi i po klatce piersiowej. Zlizał z lubością jego krew i zahaczył paznokciami i rany, które zadał mu zębami. Wbił je mocniej podczas gdy druga dłoń powędrowała do krocza Yao, a zęby znalazły sobie nową ofiarę - brzuch Chin.
[/+18]



//omnomnomnomnom 8D//

9Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Nie Kwi 08, 2012 6:57 pm

Gość


Gość

[+18]
Właśnie takiej sytuacji pragnął. Niepewnej, nie do końca bezpieczniej dla niego samego. Świadomość, że w każdej chwili może mu zrobić poważną krzywdę, cała adrenalina, wpływała na niego jak najsilniejsze afrodyzjaki i środki pobudzające. Odchylił głowę, aby móc spokojnie udrożnić drogi oddechowe i cichym, melodyjnym, jednak przypominającym jęczenie głosem zaczął wołać jego imię w taki sposób, jakby doznawał nieziemskich rozkoszy. W każdej chwili próbował utrzymać paznokcie wbite w jego skórę, niezależnie od tego jak mocno go rani. Nie był silny, jednak zręcznie go drapał zdzierając z bólem naskórek. Co więcej, próbował się wiercić, zarówno ciałem jak i głową. Nie pragnął mu się wyrwać, bądź uciec, pragnął tylko sprawiać sobie większy ból, rozcierać więcej własnej krwi dookoła, jak każdy prawdziwy masochista, który przez dłuższy czas nie doznawał takich stosunków o jakich marzył.
[/+18]

10Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Pon Kwi 09, 2012 4:22 pm

Go??


Gość

[+18]
Ranki zaczynały go piec... co tylko wywołało w nim dziwne fale dreszczy... Na tyle przyjemnych by czuć większe podniecenie. Gryzł z początku delikatnie- potem mocniej skórę na brzuchu Yao wbijając kły lekko pod jego skórę. Drobne strumyczki krwi pomknęły po jego bokach brudząc przy tym Toma. Może nie tyle samo odczuwanie bólu wprawiało go w tą dziwną, spokojną euforię, ale jego zadawanie... Znów przykrył go całym sobą, kolanami mocno przygwożdżając jego nogi do podłogi. W tych miejscach na pewno będą spore siniaki. Taka pamiąteczka po koalci~! Kiedy tak go unieruchomił, jeszcze łapami opierając się o jego obojczyki, tak, że łopatki Yao boleśnie muszą się teraz wbijać w podłogę, pocałował go namiętnie i długo bawiąc się jego językiem i rozpychając swoim jego policzki i napierając na podniebienie... Mruczał przy tym... a właściwie to warczał jak podirytowany wilk.
[/+18]

11Dom braciszka Tajlandii.. Empty Re: Dom braciszka Tajlandii.. Sob Maj 05, 2012 7:18 pm

Gość


Gość

[+18]
Ledwo znosił cały ból. Piekła go prawie każda część ciała, jednak dla niego samego to wciąż było za mało. Przez chwilę gdy kły Toma rozcinały jego skórę on sam zębami przegryzał swoje wargi, aż nie pisnął z bólu, a jego ust nie wypełni smak krwi. Ot, tak, aby kolejny pocałunek był o wiele ciekawszy. A na ów pocałunek nie musiał długo czekać. Z lubością przyjął brutalny język Australii i sam zaczął go drażnić, czasem tylko sięgając po krew na wargach, aby rozetrzeć ją po swoich i jego ustach, jakby chciał pokazać, że nie jest jakaś zwykłą ofiarną owieczką, że sam chce go drażnić i zachęcać do dalszego sprawiania mu bólu. Takie życie masochisty. Jego palce dotrapały się do krwi Toma, więc gdy tylko poczuł, że sam go skrzywdził odsunął ręce od ran jakie zadał i przysunął je do własnych policzków na których, całkowicie nieświadomie, bardziej w amoku związanym z całą sytuacją rozcierał sobie krew Australii.

[/+18]

Sponsored content



Powrót do góry  Wiadomość [Strona 1 z 1]

Pozwolenia na tym forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach