http://www.vienna.net/files/imagecache/Display/photos/vienna-winter-cheap-hotels.jpg
http://www.foto-julius.at/wien8/W4559.jpg
http://us.123rf.com/400wm/400/400/cesartarragona/cesartarragona1104/cesartarragona110400020/9208440-winter-wien-austria.jpg
http://www.private-city-hotels.com/uploads/tx_pchhotels/PCH_Themen_Wien_Winter_1.JPG
Wiedeń zimą... Jedno z najpiękniejszych zjawisk, jakie mogą ludzie ujrzeć. Była połowa stycznia, jak nadszedł termin przyjazdu Tali. Poznał ją latem. I bardzo polubił. Cóż, lepiej przyjaźnić się z kimś tak młodym, niż z nikim całkowicie... Nakazał służbie przygotować jeden z pokoi sypialnych dla niej, wszystko ładnie wysprzątać... Choć wciąż w bawialni i jadalni wisiały dekoracje świąteczne, a w pokoju dziennym stała dość spora przystrojona choinka...
Cóż, syn Austrii dwa dni temu powiedział, że chce pobyć nieco u Szwajcarii i Liechtenstein. Proszę bardzo, nie będzie wadził... Choć... Może by była z nich dobra parka? Aj, za dużo planów...
W samym mieście wciąż było naprawdę sporo świątecznych dekoracji... W sklepach, najczęściej z zabawkami i ubraniami, choć nie tylko, rozpoczęły się poświąteczne wyprzedaże... Komety, choinki, mikołaje... Norma tego okresu. A jeszcze to wszystko przykrywał śnieg... Coś wspaniałego.
Wybiło południe. Temperatura na liczniku: 15 stopni poniżej zera. Roderich w końcu dotarł do lotniska, wszak postanowił stąd odebrać Filipiny. Towarzyszył mu kamerdyner, którego zadaniem będzie wzięcie bagażu turystki i zaniesienie ich do posiadłości Panicza.
W końcu dotarli na port lotniczy. Jeszcze 10 minut do przylotu... Rod wytupał biały puch ze swoich kozaków, strzepnął jego niewielką warstwę ze swej głowy (wszak padał), poprawił swój purpurowy płaszcz i siadł na ławce, a jego towarzysz postąpił tak samo. Ten drugi ubrany w typowy dla lokaja smoking czarnej barwy. Może trochę przypominał Sebastiana z Kuroshitsu?
http://www.foto-julius.at/wien8/W4559.jpg
http://us.123rf.com/400wm/400/400/cesartarragona/cesartarragona1104/cesartarragona110400020/9208440-winter-wien-austria.jpg
http://www.private-city-hotels.com/uploads/tx_pchhotels/PCH_Themen_Wien_Winter_1.JPG
Wiedeń zimą... Jedno z najpiękniejszych zjawisk, jakie mogą ludzie ujrzeć. Była połowa stycznia, jak nadszedł termin przyjazdu Tali. Poznał ją latem. I bardzo polubił. Cóż, lepiej przyjaźnić się z kimś tak młodym, niż z nikim całkowicie... Nakazał służbie przygotować jeden z pokoi sypialnych dla niej, wszystko ładnie wysprzątać... Choć wciąż w bawialni i jadalni wisiały dekoracje świąteczne, a w pokoju dziennym stała dość spora przystrojona choinka...
Cóż, syn Austrii dwa dni temu powiedział, że chce pobyć nieco u Szwajcarii i Liechtenstein. Proszę bardzo, nie będzie wadził... Choć... Może by była z nich dobra parka? Aj, za dużo planów...
W samym mieście wciąż było naprawdę sporo świątecznych dekoracji... W sklepach, najczęściej z zabawkami i ubraniami, choć nie tylko, rozpoczęły się poświąteczne wyprzedaże... Komety, choinki, mikołaje... Norma tego okresu. A jeszcze to wszystko przykrywał śnieg... Coś wspaniałego.
Wybiło południe. Temperatura na liczniku: 15 stopni poniżej zera. Roderich w końcu dotarł do lotniska, wszak postanowił stąd odebrać Filipiny. Towarzyszył mu kamerdyner, którego zadaniem będzie wzięcie bagażu turystki i zaniesienie ich do posiadłości Panicza.
W końcu dotarli na port lotniczy. Jeszcze 10 minut do przylotu... Rod wytupał biały puch ze swoich kozaków, strzepnął jego niewielką warstwę ze swej głowy (wszak padał), poprawił swój purpurowy płaszcz i siadł na ławce, a jego towarzysz postąpił tak samo. Ten drugi ubrany w typowy dla lokaja smoking czarnej barwy. Może trochę przypominał Sebastiana z Kuroshitsu?