Wprawdzie było wiele rzeczy, które mógł zarzucić siostrze lub kuzynce (po prawdzie ich pokrewieństwa nigdy nie było łatwo zdefiniować), ale nie mógł odmówić jej tego, że puby w ukraińskich miastach zaopatrzone były należycie, a alkohol tani. Nie to, co u niego, od kiedy zawitała nowa waluta. Miał z nią same problemy. Westchnął i upił kolejny, solidny łyk z kieliszka, który został wcześniej położony przed nim na blacie. Ponieważ pił sam, nie szukał towarzystwa przy zapełnionych stolikach i wolał od czasu do czasu, z ciekawością zagadywać do barmana, który odpowiadał mu wylewnie. Slowianie nie byli raczej znani ze swojej markotności i przesadnej małomówności. Na szczęście.
- Jeszcze jeden! - zawołał.
Wysokoprocentowy trunek został nalany do szklanego naczyńka ku zadowoleniu Słowaka. Miał mocną głowę, toteż wierzył, że odnajdzie drogę do hotelu bez większych problemów. A nawet jeśli nie, w gorszych sytuacjach się już znajdował. Ponownie napił się, od niechcenia odwracając głowę ku reszcie osób zgromadzonych w pubie. Z wyraźnym brakiem zainteresowania przesunął po obecnych wzrokiem. Jego bursztynowego oczy rzadko na kimś się zatrzymywały. Dostrzegł kilka ładnych panienek, niestety większość z nich z osobą towarzyszącą o dość szerokim karku, co nie wróżyło dobrze. Była też jedna samotna i to na niej zatrzymał na dłużej swój wzrok. Jasne, długie włosy. Przypominały mu coś... Nie, raczej kogoś. Stare dzieje. No, może nie tak stare, ale mimo wszystko - przeszłość. Mruknął pod nosem.
- Zagadać, nie zagadać...
Typowy dylemat. Słowianka? Może, a może nie. Trudno było ocenić, praktycznie nie widział jej twarzy. Ale pić samemu do końca też mu się nie chciało. Więc może jednak...? Cóż ostatnio stał się taki jakby odważniejszy. Ale to nadal pozostawało w sferze bardziej teorii niż praktyki.
- Jeszcze jeden! - zawołał.
Wysokoprocentowy trunek został nalany do szklanego naczyńka ku zadowoleniu Słowaka. Miał mocną głowę, toteż wierzył, że odnajdzie drogę do hotelu bez większych problemów. A nawet jeśli nie, w gorszych sytuacjach się już znajdował. Ponownie napił się, od niechcenia odwracając głowę ku reszcie osób zgromadzonych w pubie. Z wyraźnym brakiem zainteresowania przesunął po obecnych wzrokiem. Jego bursztynowego oczy rzadko na kimś się zatrzymywały. Dostrzegł kilka ładnych panienek, niestety większość z nich z osobą towarzyszącą o dość szerokim karku, co nie wróżyło dobrze. Była też jedna samotna i to na niej zatrzymał na dłużej swój wzrok. Jasne, długie włosy. Przypominały mu coś... Nie, raczej kogoś. Stare dzieje. No, może nie tak stare, ale mimo wszystko - przeszłość. Mruknął pod nosem.
- Zagadać, nie zagadać...
Typowy dylemat. Słowianka? Może, a może nie. Trudno było ocenić, praktycznie nie widział jej twarzy. Ale pić samemu do końca też mu się nie chciało. Więc może jednak...? Cóż ostatnio stał się taki jakby odważniejszy. Ale to nadal pozostawało w sferze bardziej teorii niż praktyki.